W jaki sposób rozstac sie z obecna firma i jej szefem. pomoc |
Autor |
Wiadomość |
Aither
Wysłany: Czw Wrz 27, 2007 09:39
|
Smoczyca


Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
Lama71 napisał/a: | szczególnie jak faktycznie robi Ci młyn w robocie. |
nawet jesli robi to nie znaczy ze nie mozna z nim pogadac :) osobiscie twierdze ze pogadac zawsze warto :) |
|
|
|
|
katarzyna35k-ce
Wysłany: Czw Wrz 27, 2007 09:46
|


Dołączyła: 09 Sie 2006 Skąd: katowice
|
vkimi napisał/a: | co tu się rozwodzić
rzucić wypowiedzeniem i odejść
niektórzy po prostu tak robią i więcej nie przychodzą |
własnie nie jestem przekonana co do takiego rozstania tak jak wielu z Was pisze ze nie powinno sie palic mostow za soba. ja przypuszczam ze jak szef sie dowie gdzie bede faktycznie pracowac to sam "spali most ze mna" :rotfl: Aither napisał/a: | nawet jesli robi to nie znaczy ze nie mozna z nim pogadac osobiscie twierdze ze pogadac zawsze warto |
dokładnie |
|
|
|
|
marsjanin
Wysłany: Czw Wrz 27, 2007 11:01
|

Dołączył: 26 Lut 2007 Skąd: Gliwice
|
Dobra rada: nic na brutala.
Jeśli obowiązują Cię terminy zwolnień to pamiętaj:
wypowiedzenie składa się ostatniego dnia miesiąca, a jeżeli to sobota lub niedziela to przed tym dniem. W innym terminie szef potrafi się zaprzec i przedłużyc pracę o miesiąc Jeśli chcesz odejśc w 15 dzień miesiąca to tak samo trzeba wcześniej oddac zwolnienie.
Niewykorzystany urlop nie musi by wypłacony, jeżeli w następnej pracy porozumiesz się z pracodawcą na ten temat.
Przed odejściem dopilnuj wypłacenia należnych i zaległych poborów. Jeśli odejdziesz i nie dopilnujesz, możesz nie zobaczyc grosza.
I najważniejsze: żebyś nie "zamieniła siekierki na kijek". Odejdź z godnością i humorem, a w razie potrzeby możesz wrócic. |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Czw Wrz 27, 2007 11:59
|


Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
marsjanin napisał/a: | Niewykorzystany urlop nie musi by wypłacony, jeżeli w następnej pracy porozumiesz się z pracodawcą na ten temat. | oczywiście, ze nie musi, ale trzeba dopilnować by informacja o przysługującym i wykorzystanym urlopie była na świadectwie, bo o d pana z PIPu wiem że często takiej informacji nie ma |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Czw Wrz 27, 2007 14:57
|


Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
Aither napisał/a: | osobiscie twierdze ze pogadac zawsze warto :) |
pogadać zawsze warto, ale nie z każdym warto. Widać, mało widziałaś. katarzyna35k-ce napisał/a: | . ja przypuszczam ze jak szef sie dowie gdzie bede faktycznie pracowac to sam "spali most ze mna" :rotfl: | no na takie coś nie masz wpływu. W takiej sytuacji zrobiłbym wszystko, żeby jak najpóźniej się dowiedział, gdzie będę pracował.
Choć z drugiej strony, jeśli możesz się postawić, bo coś tam Ci się należy, to śmiało, ale nawet jak szef jest kanalią, czasem naprawdę lepiej zachować klasę, i nie zniżać się do poziomu gruntu. |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Pią Wrz 28, 2007 09:34
|
Smoczyca


Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
katarzyna35k-ce, tak jak zawsze jesli pracownik przechodzi do konkurencji :) lub do jednostki stojacej ponad firma w jakiej sie pracowalo :)
Lama71, przyznam szczerze ze az za duzo widzialam :) mialam wieksze perypetie z pracodawca nie ma obecnie katarzynka :) i prawde mowiac mimo iz moglam rozwiazac to sadownie - poszlam nadzwyczajnie pogadac... sprawa sie wyjasnila i "rozeszlismy" sie co prawda w wrogim nastroju ale obie strony uzyskaly co chcialy :) ja mialam spokoj i prawdziwe swiadectwo pracy a pracodawca nie tlumaczyl sie przed sadem pracy :) ogolnie... nie wzne jaki szef jest ale sadze ze pogadac warto... w ten sposob mozna wynegocjowac sobie (na spokojnie) np skrocony okres wypowiedzenia lub tez rozwiazanie umowy w trybie natychmiastowym ;) wszystko zalezy od osoby, sadze ze katarzynka jest na tyle rozsadna ze pojdzie do szefa pogadac :) jak sie spokojnie nie uda to trudno :) zlozy wypowiedzenie :) i tyle :D Osobiscie jakbym byla szefem to tez bym chciala aby najpierw pracownicy przyszli pogadac ze mna po ludzku a nie przez papier. |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Pią Wrz 28, 2007 14:51
|


Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
Aither napisał/a: | mialam wieksze perypetie z pracodawca nie ma obecnie katarzynka |
ja tam nie wiem, jakie ma katarzynka, ale bywają szefowie, coto wiedzą wszystko najlepiej, są najlepsi, a wszyscy wokół to darmozjady, łajzy i nic nie umieją. Jak takiemu cokolwiek powiesz, to zaraz odbiera to jak atak na siebie, taki personalny. Jak już zwrócisz uwagę, upomniesz się itd, to zaczyna się prawdziwy problem. Bo jesteś niewdzięcznik, bo się nie znasz, bo jakto, przecież lepszej pracy i tak ktoś taki jak Ty nie znajdzie, bo zainwestowałem e.. z resztą, długo by pisać :zalamany: |
|
|
|
|
Dorothea
Wysłany: Pią Wrz 28, 2007 14:52
|


Dołączyła: 25 Wrz 2005 Skąd: Sośnica
|
Lama71, zgadzam sie w stu procentach, wiem cos o tym, znam jednego takiego |
|
|
|
|
Aisha Yildirim
Wysłany: Pią Wrz 28, 2007 17:03
|


Dołączyła: 30 Maj 2006 Skąd: Gliwice
|
katarzyna35k-ce napisał/a: | ja przypuszczam ze jak szef sie dowie gdzie bede faktycznie pracowac to sam "spali most ze mna" |
w nowej pracy bedzie tyle nowych wrazen i tyle nowych emocji ze szybko zapomnisz o starej:)... szybciej niz ci sie moze wydawac:).... wiem cos o tym ;)
I pamietaj ze ZAWSZE WARTO DO PRZODU.... jak przestajemy miec odwage na zmiany w zyciu to znaczy ze sie juz zestarzelismy do cna ;) |
|
|
|
|
Szamanka
Wysłany: Pią Wrz 28, 2007 21:51
|


Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
Aisha Yildirim napisala Cytat: | jak przestajemy miec odwage na zmiany w zyciu to znaczy ze sie juz zestarzelismy do cna |
:ok: z Twoich ust przemawia madrosc |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Sob Wrz 29, 2007 10:43
|
Smoczyca


Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
Lama71, hehehe no wlasnie to temat rzeka jak slusznie zauwazyles ale sadze ze nie ma co sie przejmowac :) jesli ktos chce zmienic prace - prosze bardzo to nie system zarzadzania japonskiego gdzie pracownik wiaze sie z firma na cale zycie i czasem wielopokoleniowa rodzina pracuje w jednej firmie :) mamy wolny rynek ale... osobiscie twierdze ze komunikacja miedzyludzka jeszcze na tyle ma sie "na topie" ze powinno sie rozmawiac ze swoim szefem nawet jesli jest taki czy owaki :) Pismo rozwiazuje umowe w rozny sposob... bardzo czesto pracodawca potem ma pretensje ze "trzeba bylo przyjsc pogadac moze cos by sie wynegocjowalo" :) warto sporbowac przeciez rozmowa nawet z szefem nie boli :) najwyzej trzasniesz drzwiami lub bedziesz mial okazje powiedziec co sadzisz bo i tak sie zwalniasz :D ale czy to warto ? :) |
|
|
|
|
|