wiec ja tez w sprawie nauczycieli :P |
Autor |
Wiadomość |
Aither
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 16:23
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
osfald no napisalam musi isc w dwie strony :) wybacz zle to ujelam :) ale chodzilo mi o to ze jedna jak i druga strona musi szanowac sie wzajemnie :)
kaszanna prawde mowiac... to i mlodziez jest inna za duzo sobie pozwala... ma duze prawa teraz... nauczyciel tez teraz inaczej ksztalci nie ma prawa nic powiedziec zlego co dopiero zrobic... z jednej strony rozumiem tutaj nauczycieli, bylam kiedys [miesiac moze dwa] temu na odwiedzinach u mojej ukochanej Psorki z anglika Pani Wandy :) serdecznie milo ja wspominam :) bylam na lekcji i to co wyprawiali uczniowie to nigdy nie wpadloby mi to do glowy... zachowanie krytyczne i ponizajace nauczyciela... Wandzia mogla tylko "postraszyc" uwaga w dzienniku.... uczniowie tez czasem nie maja racji... |
|
|
|
|
kaszanna
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 16:30
|
Dołączyła: 28 Paź 2004 Skąd: Gliwice
|
No ale widzę na przykład jak zwracają się wychowankowie mojej koleżanki (uczy w podstawówce). Szacunku tam nie widzę. Jedynie łaskawie przyjmują do wiadomości że jest starsza od nich i czasami trzeba jej posłuchać. Koleżanka jest osoba naprawdę stanowczą i bardzo lubianą przez uczniów. Ale widzę bardziej tu tolerancję niż szacunek. |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 16:34
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
kaszanna musza tolerowac bo ona wystawia im oceny... szanowac nie musza to racja... ale teraz pytanie czy uczniowie nie szanuja bo nauczyciel jest do "d..." czy nie chca szanowac bo taki przyklad skads biora? Zastanawiam sie czy tutaj rodzic jakos juz nie "buntuje" ucznia do nauczyciela... |
|
|
|
|
of
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 16:41
|
Dołączył: 23 Paź 2004 Skąd: nadchodzi Mikołaj?
|
dokladnie Kaszanna... ciesze sie, ze to zauwazylas. Czy mozesz jako rodzic pomoc zrodzic w swoim dziecku-uczniu szacunek do nauczyciela? Czy jest to niemozliwe, czy nauczyciel musi zawsze zabiegac o to sam? Niejednokrotnie nie znajac danego dziecka bedzie na poczatku bladzil z dotarciem do jego mlodej glowy... przeciez nie ma uniwersalnych rad i sposobow na kazde dziecko... Kaszanna jak bylo u Ciebie w domu? Czy czasem rodzice nie wpoili Ci szacunku do szkoly wogole, a do nauczycieli w szczegole? U mnie bylo tak, ze rodzice ZAWSZE mi powtarzali, ze ze wszystkiego moga mnie okrasc tylko to co mam w glowie mi pozostanie... Wpajali mi szacunek do ludzi, ktorzy przelewaja swoja wiedze w umysly ich dzieci...
W szkole sredniej wariowalo sie ale zawsze czulismy granice pedagog-uczen. Dzis tej granicy nie ma. Nauczyciel stal sie kolega... Brak podzialow na "rzadzacych i rzadzonych" zawsze prowadzi do anarchi.. |
|
|
|
|
kaszanna
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 16:45
|
Dołączyła: 28 Paź 2004 Skąd: Gliwice
|
Na razie szerzej się nie wypowiadam bo wszystko przede mną jako rodzicem.
Ale np. dobrze pamiętam nauczycieli w szkole średniej. Części autentycznie się bałam :wstyd: Mimo że byłam bardzo dobrą uczennicą jakoś sympatii do nich nie czułam tylko strach (nie tylko ja). Część tolerowałam bo niczym szczególnym się nie odznaczali, jakoś nie mieli na mnie wpływu. Mogę policzyć na palcach jednej ręki który nauczyciel wpłynął na mnie. Co ciekawe żaden z nich nie zaliczał się do młodych.
O studiach nie wspomnę. Jeden jedyny wykładowca wzbudził u mnie ciepłe uczucia. Mimo że studiowałam zaocznie i wykładów miałam mało potrafił zrobić coś takiego że niektóre jego wypowiedzi mogę to tej pory cytować. A jest młody ;)
Siła ducha? Sposób bycia? Co wpływa że jednych nauczycieli się szanuje i ceni a drugich nie? |
|
|
|
|
kaszanna
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 16:46
|
Dołączyła: 28 Paź 2004 Skąd: Gliwice
|
Rodzice wpajali mi szacunek do wszystkich ludzi. Nieważne kim jest, jak wygląda... |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 16:49
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
osfald hmmm nie zawsze... ja pamietam w sredniej mielismy mlodego mecenaska z prawa... byl rowniez moim opiekunem w PTTK. mec Romuald Kowa [pozwalam sobie na odkrycie nazwiska bo to dusza nie czlowiek] byl z nami na stopie "kolezenstwa" zwlaszcza z tymi, ktorzy nalezeli do PTTK. Na prawie jednak nie bylo niczego takiego jak "wyroznienie" fakt mowilismy sobie po imieniu, ale tylko w zamknietym gronie czyli forum klasy, przy innych belfrach a co dopiero dyrektorze to byla pelna kultura... do czego zmierzam... taka przyjacielska atmosfera bardzo nam sprzyjala w nauce prawa zwlaszcza, ze to nie jest banalny temat... podchodzil do nas raczej jak starszy brat w niektorych przypadkach... ale jak trzebabylo to potrafil zlapac za mordki... jak sypnal paragrafami to odechciewalo sie wszystkim dyskusji z nim. Mozna byc na luzie z uczniami... tylko chyba po prostu trzeba umiec :) |
|
|
|
|
of
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 16:50
|
Dołączył: 23 Paź 2004 Skąd: nadchodzi Mikołaj?
|
Duzo czynnikow prawda? Jestesmy ludzmi i zawsze oceniamy innych z tego punktu widzenia. Czy bedzie to Prezydent czy sprzataczka. Nigdy nie podejmujemy oceny w 100% jako uczen czy jako nauczyciel. Zawsze wkrada sie pierwiastek wlasnych preferencji, nawykow, doswiadczen.... itd.... ehhh.... w koncu zaczyna mnie ta rozmowa cieszyc :) |
|
|
|
|
of
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 16:51
|
Dołączył: 23 Paź 2004 Skąd: nadchodzi Mikołaj?
|
Aither... zawsze sa wyjatki potwierdzajace regule :] |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 16:53
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
osfald a mi sie wydaje ze teraz uczen ma inne podejscie do nauki, wyksztalcenia i nauczycieli... spowodowane moze byc otoczeniem rodzicami i wlasnymi przezyciami i doswiadczeniami... |
|
|
|
|
of
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 16:56
|
Dołączył: 23 Paź 2004 Skąd: nadchodzi Mikołaj?
|
ciesze sie bardzo takze z tych slow :) oczywiscie zgadzam sie... To sa zupelnie inne czasy. Zamiany obyczjaowe i technologiczne galopuja z zastraszajaca predkoscia... I niestety kto sie nie przystosuje zostanie na marginesie :( Mlodym ciezko jest nadazyc za tym co sami kreuja, a starszym to juz "zwisa"... jak zwykle wszyscy nieswiadomie szukamy zlotego srodka :) |
Ostatnio zmieniony przez of Sro Cze 08, 2005 16:58, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 16:58
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
osfald prawde mowiac nie ma sie co cieszyc... tylko plakac nad edukacja... ciekaw jak to bedzie za X lat... :zdegustowany: nie no wole nie wyobrazac sobie tego |
|
|
|
|
of
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 17:00
|
Dołączył: 23 Paź 2004 Skąd: nadchodzi Mikołaj?
|
bron Boze plakac! to sa nowe wyzwania i czlowiek uelastycznia sie z roku na rok... w koncu przychodzi nuda i zataczamy wielkie kola do pewnych epok czy wartosci... lamentowanie mozesz spokojnie zostawic na cos powazniejszego. Edukacja jest ponad czasowa i przetrwa. Jej forma moze sie zmieni ale natury ludzkiej nie zmienisz :) |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 17:03
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
racja... plamentuje ze przypalilam wlosy swieczka...
Coz... ja zawsze pocieszalam ludzi, aby sie radowali ze ja blefrem nie jestem... ech... cosz to normalnie cud :) |
|
|
|
|
of
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 17:06
|
Dołączył: 23 Paź 2004 Skąd: nadchodzi Mikołaj?
|
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 17:08
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
:) em powiedzialam cos zabawnego ? :) |
|
|
|
|
of
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 17:09
|
Dołączył: 23 Paź 2004 Skąd: nadchodzi Mikołaj?
|
raduje sie, ze nie bedziesz belfrem :rotfl: podejrzewam, ze nie mialbym wtedy czego bronic :] |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 17:12
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
osfald :) wiesz udzielam ludziom korkow z matmy :) zazwyczaj gimka lub liceum :) i uwazam ze zbyt wymagajaca jestem :) mimo to mam cierpliwosc do takich ludzi :D
Powinnam dostac nobla za wymyslanie sposobow tlumaczenia ulamkow dzieciakom z podstawowki :) |
|
|
|
|
of
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 17:16
|
Dołączył: 23 Paź 2004 Skąd: nadchodzi Mikołaj?
|
ooo.... korki to temat rzeka.... :D sam sie w to kiedys bawilem... matematyka, fizyka od podstawowki do szkoly sredniej... ale mi przeszlo :] Dzis jesli juz (bardzo zadko) to udzielam korepetycji studentom... Takze matematyka, rys. techniczny i fizyka oraz mechanika. Nie moge udzielac korepetycji z przedmiotow, ktorych nauczam... malo etyczna postawa :kwasny: |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 17:19
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
osfald no to jest to wlasnie... do szkoly sredniej jest okej :) ale wiem ze studentom nie potrafie tlumaczyc :) jakos inaczej rozumuja... niby dorosli... ale jak mowie o calkach oznaczonych lub nie... to wszyscy na mnie jak na wariata :) czasem mam tak ze wiem jak i co ale nie potrafie im tego wyjasnic :) to dopiero parodia :D :rotfl: :hyhy: ja sie naprodukuje przez godzine a potem uslysze "i tak nie czaje" :D :rotfl: :hyhy: |
|
|
|
|
|