Poprzedni temat «» Następny temat
Bajki,bajeczki te swiatecznie i te codzienne
Autor Wiadomość
Szamanka 
Wysłany: Pią Gru 23, 2005 09:32   Bajki,bajeczki te swiatecznie i te codzienne  



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Czy znacie jakies pouczajace bajki, basnie, bajeczki, opowiadania lub ciekawe fragmenty z ksiazek ?

podzielcie sie z nimi....



Mały srebrzystowłosy anioł

Mały anioł o srebrnych włosach miał kłopoty. Był tak niegrzeczny, że Święty Piotr wezwał go do siebie. - Podejdź tutaj nicponiu - powiedział. - Coś mi się zdaje, że nie rozumiesz, że u nas w Niebie każdy ma coś do roboty, zwłaszcza teraz, w święta. Każdy z nas musi uszczęśliwić kogoś na Ziemi. - Święty Piotr spojrzał surowo i dodał: "Jednak ty byłeś tak leniwy, że nie możesz u nas zostać. Leć na Ziemię i spraw, żeby ktoś był szczęśliwy. Dopiero wtedy będziesz mógł wrócić do Nieba".

I oto mały anioł znalazł się za bramą niebios. Zastanawiał się, co właściwie ma począć. Sfrunął na Ziemię, gdzie wszystko było pokryte miękkim, puszystym śniegiem. Aniołkowi było bardzo zimno w cieniutkiej koszulce. Pierwszą istotą, jaką napotkał, był zając, który grzecznie powiedział: "Dzień dobry!" Mały anioł chciał właśnie odpowiedzieć, gdy wtem usłyszał stukot kopyt i dźwięk dzwonka u sań. To był Święty Mikołaj jadący swoimi saniami.

Kiedy Święty Mikołaj dostrzegł małego anioła, zatrzymał sanie i zapytał: "Co ty tu robisz na Ziemi?" Anioł spuścił ze wstydu głowę i przyznał się, że był w Niebie niegrzeczny i leniwy.

- Aha, leniwy - powiedział Święty Mikołaj. - No to chodź ze mną, pomożesz mi dzisiaj w nocy. Wsiadaj do sań!

No i Święty Mikołaj zabrał małego anioła do sań i pojechali. Jechali dość długo, aż sanie raptownie zatrzymały się. Święty Mikołaj jadący swoimi saniami

Potem opróżnił swój worek, w którym były choinkowe ozdoby, i anielskie włosy.

- Może zechciałbyś mi pomóc przy ubieraniu choinek? - zapytał Święty Mikołaj.

- Och, chętnie - odpowiedział radośnie mały anioł.

- Cieszę się - powiedział Święty Mikołaj. - Ponieważ jestem wyższy od ciebie, będę ubierał choinkę od góry, a ty od dołu.

No i Święty Mikołaj i aniołek razem ubierali drzewka, zawiesili też na nich małe prezenty.

Wkrótce wszystkie ozdoby i anielskie włosy znalazły się na choince. Święty Mikołaj ruszył w dalszą drogę, aby przywieźć większe prezenty, obiecał też małemu aniołowi, że go zabierze po powrocie. Wtedy aniołek odkrył, że jedno maleńkie drzewko nie zostało jeszcze przystrojone. Co robić? Nagle wpadł na wspaniały pomysł! Miał przecież złote gwiazdki na swojej koszulce! Pozrywał je i zawiesił na gałęziach drzewka. Co by tu jeszcze dołożyć? Ależ oczywiście! Pasemka swoich cudownych srebrzystych włosów! Ustroił nimi drzewko - a kiedy już skończył, wyglądało naprawdę pięknie. Nawet zwierzęta wyszły z lasu, by je podziwiać!

Święty Mikołaj wrócił, a gdy zobaczył, czego dokonał mały anioł, bardzo go chwalił. - To był wspaniały pomysł - rzekł. - Teraz musimy wszystkie drzewka zawieźć do wioski. Może znajdzie się tam ktoś, kto weźmie twoją choinkę.

Potem Święty Mikołaj wraz z małym aniołem wsiedli do sań i ruszyli przez zaśnieżone pola. W oddali pojawiły się migocące światła domów.

Święty Mikołaj wjechał saniami na plac pośrodku wsi i rozdawał prezenty. Anioł zwijał się i pomagał jak umiał najlepiej. Przyszła wreszcie kolej i na choinkę tak pięknie przyozdobioną jego własnymi srebrnymi włosami i gwiazdkami z jego koszulki. Wziął drzewko i poniósł je w dół ulicy, do domku, gdzie mieszkało troje dzieci. Dzieci właśnie pomagały mamie myć naczynia, kiedy anioł cichutko, na paluszkach wślizgnął się do domu, postawił choinkę i położył pod nią prezenty.

Wymknął się z domu, podfrunął pod okno i zajrzał do środka. Widział, jak dzieci wyszły z kuchni, zobaczyły choinkę, a potem uszczęśliwione radośnie śpiewały i tańczyły wokół drzewka. Krzyczały: "Jaka piękna!" i "Kto ją nam przyniósł?"

Anioł uśmiechnął się - był szczęśliwy. Pośpieszył do Świętego Mikołaja.

- Czy mogę cię dokądś zawieźć - zapytał Święty Mikołaj.

-Tak, bardzo proszę - odpowiedział aniołek. - Zawieź mnie, proszę, do lasu, tam gdzie cię spotkałem. Muszę wracać do Nieba.

- Dobrze - powiedział Święty Mikołaj i ściągnął lejce. - Bardzo dziękuję ci za pomoc. Postaram się, aby Święty Piotr dowiedział się o tym.

- Bardzo dziękuję! Do widzenia! - zawołał mały anioł i znikł w ciemnościach nocy.

Kiedy mały anioł wrócił do Nieba, Święty Piotr oczekiwał go w bramie. Popatrzył srogo i powiedział z wyrzutem: "Co ty z siebie zrobiłeś? Spójrz na swoje włosy! A gdzie podziały się twoje złote gwiazdki?"

Gdy mu aniołek opowiedział, co stało się z jego włosami i złotymi gwiazdkami, Święty Piotr bardzo się ucieszył. - Właściwie teraz możesz wrócić do Nieba! - orzekł.

Święty Piotr był tak uradowany postępkiem małego anioła, że podarował mu nowe złote gwiazdki. Starsze anioły przyszyły mu je do koszulki. A srebrne włosy wkrótce przecież odrosną!


Fragment książki "Wesołe Boże Narodzenie"
Profil
PW Email Cytuj
kisia 
Wysłany: Wto Gru 27, 2005 00:52     



Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004
Skąd: Gliwice
mam w w domku piekną "Opowieść wigilijną", nadaje sie do przeczytania TYLKO przed Wigilią :D
Profil
PW Email Cytuj
Szamanka 
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 22:27   Modlitwa optymisty  



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Dziękuję Ci Boże za:
- bałagan, który muszę posprzątać po imprezie, bo to oznacza, że mam przyjaciół,
- podatki, które muszę zapłacić, ponieważ to oznacza, że jestem zatrudniony,
- trawnik, który muszę skosić, okna, które trzeba umyć, i rynny, które wymagają naprawy, bo to oznacza, że mam dom,
- ubranie, które jest troszeczkę ciasne, ponieważ to oznacza, że mam co jeść,
- cień, który patrzy, kiedy pracuję, bo to oznacza, że jestem na słońcu,
- ciągłe narzekanie na rząd, ponieważ to oznacza, że mamy wolność słowa,
- duży rachunek za ogrzewanie, bo to oznacza, że jest mi ciepło,
- panią, która siedzi za mną w kościele i drażni swoim śpiewem, ponieważ to oznacza, że słyszę,
- stosy rzeczy do prania i prasowania, bo to oznacza, że moi ukochani są blisko,
- budzik, który odzywa się każdego ranka, ponieważ to oznacza, że żyję,
- zmęczenie i obolałe mięśnie pod koniec dnia, bo to oznacza, że byłem aktywny.
Profil
PW Email Cytuj
Szamanka 
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 22:57   Milosc  



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Przedstawiciel firmy (PF):
Słucham. W czym mogę Pani pomóc?

Klientka (K):
No cóż. Po dokładnym przemyśleniu sprawy, zdecydowałam się zainstalować MI?OŚć. Czy pomoże mi Pan dokładnie wytłumaczyć, jak należy zainstalować ten program?

PF: Tak, oczywiście. Możemy zaczynać?
K: Wie Pan, nie znam się za dobrze na programowaniu, ale wydaje mi się, że jestem gotowa.
PF: Krok pierwszy - otwieramy swoje SERCE. Czy udało się Pani zlokalizować SERCE proszę Pani?
K: Tak, ale widzę że inne programy także są otwarte. Czy możemy zaczynać instalację, podczas gdy one też pracują?
PF: A jakie to są programy proszę Pani?
K: Zobaczmy. Zatem, mam teraz włączone: ZRANIENIA_Z_PRZESZ?OŚCI.EXE, NISKA_SAMOOCENA.EXE, ŻAL.EXE i URAZA, c o m.
PF: Nie ma problemu. MI?OŚć stopniowo wymaże ZRANIENIA_Z_PRZESZ?OŚCI.EXE z całego systemu operacyjnego. Co prawda może on nadal być w pamięci stałej, ale nie będzie już przerywał pracy innych programów. W końcowym efekcie MI?OŚć zastąpi NISK?-SAMOOCENę.EXE własnym modułem programowym nazwanym WYSOKA-SAMOOCENA.EXE. Jednakże, trzeba całkowicie wyłączyć ŻAL.EXE i URAZA, c o m. Te programy nie pozwalają na prawidłową instalację MI?OŚCI. Czy może je Pani wyłączyć?
K: Nie wiem, jak to zrobić. Czy zechce mi Pan pomóc?
PF: Tak, z przyjemnością. Proszę przejść do opcji Start i wybrać program PRZEBACZENIE.EXE. Proszę uruchamiać go tyle razy, ile to konieczne. Aż do momentu, gdy ŻAL.EXE i URAZA, c o m zostaną całkowicie wymazane.
K: Ok., zrobione. MI?OŚć zaczęła się samoczynnie instalować. Czy to normalne?
PF: Tak. Powinna Pani zobaczyć ikonę wiadomości, że dokonała się instalacja na całe życie w Pani SERCU. Czy jest już ta wiadomość?
K: Tak. Czy instalacja została całkowicie zakończona?
PF: Tak, ale proszę pamiętać, że ma Pani tylko podstawowy moduł. Potrzebuje Pani być podłączona do innych SERC w celu otrzymywaniu upgrad'u (uaktualnień).
K: Ups. Pokazała mi się wiadomość o błędzie. Co mam zrobić?
PF: Co mówi ta wiadomość?
K: Brzmi następująco: ERROR/B??D 412 - BRAK INSTALACJI PROGRAMU NA KOMPONENTACH W?ASNYCH. Co to może oznaczać?
PF: Proszę się nie martwić. To częsty problem. Oznacza on, że program MILOSC zainstalowany jest dla innych SERC, ale nie jest jeszcze dostępny dla Pani własnego SERCA. To zalicza się do jednych z bardziej skomplikowanych właściwości oprogramowania. Mówiąc wprost, chodzi o to, że musi Pani wpierw KOCHAć własny sprzęt, zanim zacznie Pani KOCHAć innych.
K: Co mam zatem wykonać?
PF: Czy może Pani wybrać ścieżkę zwaną SAMOAKCEPTACJA?
K: Uhm.
PF: Świetnie. Dobrze sobie Pani z tym radzi.
K: Dziękuję bardzo.
PF: Proszę otworzyć tę ścieżkę i następnie skopiować do: MOJESERCE/PRZEBACZAM-SOBIE.DOC/DOCENIAM-SIEBIE.TXT i do TOLERANCJA.DOC. System nadpisze ścieżki i naprawi wszelkie pojawiające się błędy.
Ach, musi jeszcze Pani usunąć GADATLIW?_SAMOKRYTYKę.EXE ze wszystkich ścieżek dostępu. Następnie opróżnić kosz, aby upewnić się, że została całkowicie i na stałe usunięta.
K: Zrobione. Ocho! Moje SERCE wypełnia się nowymi programami. Na moim monitorze pokazał się właśnie UŚMIECH.MPG i pokazuje, że POKÓJ.EXE i ZADOWOLENIE, c o m kopiują się same w całym SERCU. Czy to normalne?
PF: Czasami. W przypadku innych użytkowników może to zająć trochę czasu, ale w końcowym efekcie wszystko się ładuje we właściwym czasie. Zatem, MI?OŚć zainstalowała się i działa. Powinna dać sobie Pani z tym radę dalej. Jeszcze jedna rzecz.
K: Tak?
PF: MI?OŚć jest programem darmowym. Proszę się upewnić, by dzielić się nim ze wszystkimi, którymi Pani spotka. Oni podzielą się nim z innymi ludźmi. A na koniec, otrzyma Pani od nich nowe moduły.
K: Dobrze, będę o tym pamiętała. Dziękuję za pomoc. A pro pos, jak ma Pan na imię?
PF: Może mnie Pani nazywać Boskim Kardiologiem, znanym też jako Cudowny Lekarz, czasem określanym mianem Bóg lub ?ródło. Wielu ludzi jest zdania, że aby mieć zdrowe serce, wystarczy im badanie kontrolne raz na rok. Jednakże Stwórca proponuje codzienną kontrolę dla maksymalnej wydajności.
Możemy to ująć inaczej: bądźmy w kontakcie...
Profil
PW Email Cytuj
De_Luca 
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 23:04     



Dołączyła: 28 Gru 2005
Skąd: Żernica CitY
Szamanka :super: lubie czytać takie "uświadamiacze" jak wiele mamy- po przeczytaniu takiego czegoś świat staje sie piekniejszy (no i mniej marudze =P )
Profil
PW Email Cytuj
Szaganka 
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 21:12     



Dołączyła: 18 Sty 2006
Skąd: z jeszcze dalej ;)
Szami :) Fantastyczny tekst :) już go skopiowałam i porozsyłałam do znajomych :) Dzielę się jak widzisz ;)
Profil
PW Email Cytuj
Szamanka 
Wysłany: Sro Kwi 26, 2006 20:53   Kiedy Pan stworzył kobietę.....  



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Kiedy Pan stworzył kobietę, był to już jego 6 dzień pracy i w dodatku po godzinach...

Pojawił się anioł i spytał:
- Czemu tyle czasu ci to zajmuje?

Pan mu odpowiedział:
- Widziałeś zamówienie? Musi być całkowicie zmywalna, ale nie plastykowa, ma 200 ruchomych części wszystkie wymienne, działa na kawie i resztkach jedzenia, ma łono, w którym się mieści 2 dzieci naraz, które znika, kiedy (pojęcia nie mam), ma taki pocałunek, który leczy każdą rzecz, od startego kolana do złamanego serca.

Anioł starał się powstrzymać Pana:
- To jest za dużo pracy na jeden dzień, lepiej poczekać ze skończeniem do jutra.

- Nie mogę, powiedział Pan. Jestem tak blisko skończenia tego dzieła, które jest tak bliskim memu sercu.

Anioł zbliżył się i dotknął kobiety:
- Ale zrobiłeś ją taką miękką, Panie?

- Ona jest miękka, ale zrobiłem ją także twardą. Nawet nie wiesz ile może znieść lub osiągnąć.

- Będzie myśleć? Spytał anioł? - (szowinistyczna świnia z tego anioła - przypisek tłumacza)

Pan odpowiedział:
- Nie tylko będzie myśleć, ale rozumować i negocjować.

Anioł zauważył coś, zbliżył się i dotknął policzka kobiety.
- Wydaje się, że ten model ma skazę. Powiedziałem Ci, że starałeś się dać za wiele rzeczy.

-To nie jest skaza - sprzeciwił się Pan - to jest łza.

- A po co są łzy? - zapytał anioł.

Pan powiedział:
- ?za to jest forma, która ona wyraża swoja radość, wstyd rozczarowanie, samotność, ból i dumę.

Anioł był pod wrażeniem.
- Jesteś Panie geniuszem, pomyślałeś o wszystkim, to prawda, że kobiety są zdumiewające.

- Kobiety mają siłę, która zdumiewa mężczyzn. Mają dzieci, przezwyciężają trudności, dźwigają ciężary, ale obstają przy szczęściu, miłości i radości. Uśmiechają się, kiedy chcą krzyczeć, śpiewają, kiedy chcą płakać, płaczą, kiedy są szczęśliwe i śmieją się, kiedy są zdenerwowane. Walczą o to, w co wierzą, sprzeciwiają się niesprawiedliwości, nie zgadzają się na "nie" jako odpowiedź, kiedy wierzą, że jest lepsze rozwiązanie. Nie kupią sobie nowych butów, ale swoim dzieciom tak... Idą do lekarza z przestraszonym przyjacielem, kochają bezwarunkowo, płaczą, kiedy ich dzieci osiągają sukcesy i cieszą się, kiedy przyjaciele odnoszą sukcesy. ?amie się im serce, kiedy umiera przyjaciel, cierpią, kiedy trącą członka rodziny, ale są silne, kiedy nie ma skąd wziąć siły. Wiedza, że objęcie i pocałunek może uzdrowić zranione serce. Kobiety są różnych wielkości, kolorów i kształtów. Prowadzą, łatają, chodzą lub wysyłają ci maile żeby powiedzieć ci, że cię kochają. Serce kobiety jest tym, co powoduje, że świat się kręci. Kobiety robią więcej niż to, że rodzą. Przynoszą radość i nadzieję, współczucie i ideały. Kobiety maja wiele do powiedzenia i do dania. Tak, serce kobiety jest zadziwiające.
Profil
PW Email Cytuj
glewitz 
Wysłany: Sro Kwi 26, 2006 21:39     


Imię: Bartłomiej
Dołączył: 08 Lut 2005
Skąd: Gliwice/Lublin
świetne
Profil
PW Email www Cytuj
Szaganka 
Wysłany: Czw Kwi 27, 2006 22:11     



Dołączyła: 18 Sty 2006
Skąd: z jeszcze dalej ;)
W Nowym Jorku otwarto nowy sklep, gdzie kobiety mogą wybrać i kupić męża. Przy wejsciu jest wywieszona instrukcja korzystania ze sklepu:
- możesz wejść do sklepu tylko jeden raz,
- jest 6 pięter, a cechy charakterystyczne mężczyzn zwiększają się z każdym piętrem
- możesz wybrać jakiegolwiek mężczyznę na piętrze lub iść piętro wyżej,
- jak wejdziesz wyżej nie możesz już się cofnać.
Pewna kobieta decyduje się wejść do sklepu, żeby znaleźć tego jedynego.
Na pierwszym pięrze wywieszka mówi:
Ci mężyzni mają pracę.
Kobieta decyduje się wejść wyżej.
Na drugim piętrze jest napis:
Ci mężczyźni mają pracę i kochają dzieci.
Kobieta znów postanawia wyjść wyżej.
Na trzecim piętrze jest napisane:
Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, i są bardzo przystojni.
Wow, myśli kobieta, ale postanawia wejść wyżej.
Na czwartym piętrze wywieszka mówi:
Ci mężczyżni mają pracę, kochają dzieci, są bardzo przystojni i pomagają w pracach domowych.
Niesamowite, pomyślala kobieta, z ciężkim sercem odrzuca taką ofertę i postanawia wejść na wyższe piętro.
Na piątym piętrze jest napis:
Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, są bardzo przystojni, pomagają w pracach domowych i są romantyczni
Kobietę kusi żeby zostać na tym piętrze, ale decyduje się wejść na ostatnie piętro.
Szóste piętro:
Jesteś na tym piętrze odwiedząjaca numer 31 456 012,
tutaj nie ma mężczyzn, to piętro istnieje tylko żeby pokazać że kobiecie nigdy nie dogodzisz.
Dziekujemy za odwiedziny w naszym sklepie.
Na przeciwko tego sklepu zostal otwarty Sklep "żon".
Na pierwszym piętrze są kobiety, które kochają sex.
Na drugim pietrze są kobiety, które kochają sex i są bogate.
Piętra od trzeciego do szóstego NIGDY NIE BY?Y ODWIEDZONE.

:)
Profil
PW Email Cytuj
Szamanka 
Wysłany: Sro Cze 21, 2006 09:45   Bajka o smutku  



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Po piaszczystej drodze szła niziutka staruszka, Chociaż była już bardzo stara, to jednak szła tanecznym krokiem, a uśmiech na jej twarzy był tak promienny, jak uśmiech młodej, szczęśliwej dziewczyny. Nagle dostrzegła przed sobą jakąś postać.
Na drodze ktoś siedział, ale był tak skulony, że prawie zlewał się z piaskiem.
Staruszka zatrzymała się, nachyliła nad niemal
bezcielesną istotą i zapytała: „Kim jesteś?”
Ciężkie powieki z trudem odsłoniły zmęczone oczy,
a blade wargi wyszeptały:
„Ja? ... Nazywają mnie smutkiem.”
„Ach! Smutek!“, zawołała staruszka z taką radością, jakby spotkała dobrego znajomego. „Znasz mnie?”,
zapytał smutek niedowierzająco.
„Oczywiście, przecież nie jeden raz towarzyszyłeś mi w mojej wędrówce.” „Tak sądzisz ...”, zdziwił się smutek,
„to dlaczego nie uciekasz przede mną. Nie boisz się?”
„A dlaczego miałabym przed Tobą uciekać, mój miły? Przecież dobrze wiesz, że potrafisz dogonić każdego, kto przed Tobą ucieka. Ale powiedz mi, proszę, dlaczego jesteś taki markotny?” „Ja ... jestem smutny.”, odpowiedział smutek łamiącym się głosem. Staruszka usiadła obok niego. „Smutny jesteś ...”, powiedziała i ze zrozumieniem pokiwała głową. „A co Cię tak bardzo zasmuciło
Smutek westchnął głęboko. Czy rzeczywiście spotkał kogoś, kto będzie chciał go wysłuchać? Ileż razy już o tym marzył. „Ach, ... wiesz ...”, zaczął powoli i z namysłem, „najgorsze jest to, że nikt mnie nie lubi. Jestem stworzony po to, by spotykać się z ludźmi i towarzyszyć im przez pewien czas. Ale gdy tylko do nich przyjdę, oni wzdrygają się z obrzydzeniem. Boją się mnie jak morowej zarazy.”
I znowu westchnął. „Wiesz ..., ludzie wynaleźli tyle sposobów, żeby mnie odpędzić. Mówią: tralalala, życie jest wesołe, trzeba się śmiać. A ich fałszywy śmiech jest przyczyną wrzodów żołądka i duszności. Mówią: co nie zabije, to wzmocni. I dostają zawału. Mówią: trzeba tylko umieć się rozerwać. I rozrywają to, co nigdy nie powinno być rozerwane. Mówią: tylko słabi płaczą. I zalewają się potokami łez. Albo odurzają się alkoholem i narkotykami,
byle by tylko nie czuć mojej obecności.”
„Masz rację,”, potwierdziła staruszka, „ja też często widuję takich ludzi.” Smutek jeszcze bardziej się skurczył. „Przecież ja tylko chcę pomóc każdemu człowiekowi. Wtedy gdy jestem przy nim, może spotkać się sam ze sobą. Ja jedynie pomagam zbudować gniazdko, w którym może leczyć swoje rany.
Smutny człowiek jest tak bardzo wrażliwy. Niejedno jego cierpienie podobne jest do źle zagojonej rany, która co pewien czas się otwiera. A jak to boli!
Przecież wiesz, że dopiero wtedy, gdy człowiek pogodzi się ze smutkiem i wypłacze wszystkie wstrzymywane łzy, może naprawdę wyleczyć swoje rany. Ale ludzie nie chcą, żebym im pomagał. Wolą zasłaniać swoje blizny fałszywym uśmiechem. Albo zakładać gruby pancerz zgorzknienia.” Smutek zamilkł. Po jego smutnej twarzy popłynęły łzy: najpierw pojedyncze, potem zaczęło ich przybywać, aż wreszcie zaniósł się nieutulonym płaczem.
Staruszka serdecznie go objęła i przytuliła do siebie. „Płacz, płacz smutku.”, wyszeptała czule. „Musisz teraz odpocząć, żeby potem znowu nabrać sił. Ale nie powinieneś już dalej wędrować sam. Będę Ci zawsze towarzyszyć, a w moim towarzystwie zniechęcenie już nigdy Cię nie pokona.”
Smutek nagle przestał płakać. Wyprostował się i ze zdumieniem spojrzał na swoją nową towarzyszkę:
„Ale ... ale kim Ty właściwie jesteś?”
„Ja?”, zapytała figlarnie staruszka uśmiechając się przy tym tak beztrosko, jak małe dziecko.
„JA JESTEM NADZIEJA!”
Profil
PW Email Cytuj
Szamanka 
Wysłany: Pon Maj 07, 2007 16:57   Bajka o osiołku  



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Było to daleko stąd, na pewnej farmie. Któregoś dnia osioł farmera wpadł do głębokiej studni. Zwierzę ryczało żałośnie godzinami, podczas gdy farmer zastanawiał się, co zrobić. W końcu farmer zdecydował: zwierzę było stare, a studnię i tak trzeba było zasypać. Nie warto było wyciągać z niej osła. Zwołał wszystkich swoich sąsiadów do pomocy. Wzięli łopaty i zaczęli zasypywać studnię śmieciami i ziemią.

Z początku osioł zorientował się, co się dzieje i zaczął ryczeć przerażony. Nagle, ku zdumieniu wszystkich, osioł uspokoił się. Kilka łopat później farmer zajrzał do studni. Zdumiał się tym, co zobaczył. Za każdym razem, gdy kolejna porcja śmieci spadała na ośli grzbiet, zwierzę robiło coś niesamowitego. Otrząsało się i wspinało ku górze. W miarę, jak sąsiedzi farmera sypali śmieci i ziemię na zwierzę, ono otrzepywało się i wspinało coraz wyżej. Niebawem wszyscy ze zdumieniem zobaczyli, jak osioł przeskakuje krawędź studni i szczęśliwy oddala się truchtem!

Życie będzie zasypywać cię śmieciami, każdym rodzajem brudów. Sposób, aby wydostać się z dołka, to otrząsnąć się i zrobić krok w górę. Każdy z naszych kłopotów to jeden stopień ku wolności...
Profil
PW Email Cytuj
Szamanka 
Wysłany: Sob Lis 24, 2007 22:17     



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
KR?G RADOŚCI


Któregoś ranka, a było to nie tak dawno temu,
pewien rolnik stanął przed klasztorną bramą i energicznie zastukał.
Kiedy brat furtian otworzył ciężkie dębowe drzwi,
chłop z uśmiechem pokazał mu kiść dorodnych winogron.
- Bracie furtianie, czy wiesz komu chcę podarować tę kiść winogron,
najpiękniejszą z całej mojej winnicy? - zapytał.
- Na pewno opatowi lub któremuś z ojców zakonnych.
- Nie. Tobie!
- Mnie? Furtian aż się zarumienił z radości. - Naprawdę chcesz mi ją dać?
- Tak, ponieważ zawsze byłeś dla mnie dobry,
uprzejmy i pomagałeś mi, kiedy cię o to prosiłem.
Chciałbym, żeby ta kiść winogron sprawiła ci trochę radości.
Niekłamane szczęście, bijące z oblicza furtiana, sprawiło przyjemność także rolnikowi.

Brat furtian ostrożnie wziął winogrona i podziwiał je przez cały ranek.
Rzeczywiście, była to cudowna, wspaniała kiść.
W pewnej chwili przyszedł mu do głowy pomysł:
- A może by tak zanieść te winogrona opatowi, aby i jemu dać trochę radości?
Wziął kiść i zaniósł ją opatowi.
Opat był uszczęśliwiony.
Ale przypomniał sobie, że w klasztorze jest stary, chory zakonnik i pomyślał:
- Zaniosę mu te winogrona, może poczuje się trochę lepiej.

Tak kiść winogron znowu odbyła małą wędrówkę.
Jednak nie pozostała długo w celi chorego brata,
który posłał ją bratu kucharzowi pocącemu się cały dzień przy garnkach.
Ten zaś podarował winogrona bratu zakrystianowi (aby i jemu sprawić trochę radości),
który z kolei zaniósł je najmłodszemu bratu w klasztorze,
a ten ofiarował je komuś innemu,
a ten inny jeszcze komuś innemu.
Wreszcie wędrując od zakonnika do zakonnika,
kiść winogron powróciła do furtiana (aby dać mu trochę radości)
Tak zamknął się ten krąg.
Krąg radości.


Nie czekaj, aż rozpocznie kto inny.
To do ciebie dzisiaj należy zainicjowanie kręgu radości.
Często wystarczy mała, malutka iskierka, by wysadzić w powietrze ogromny ciężar.
Wystarczy iskierka dobroci, a świat zacznie się zmieniać.
Miłość to jedyny skarb, który rozmnaża się poprzez dzielenie:
to jedyny dar rosnący tym bardziej, im więcej się z niego czerpie.
To jedyne przedsięwzięcie, w którym tym więcej się zarabia,
im więcej się wydaje; podaruj ją, rzuć daleko od siebie,
rozprosz ją na cztery wiatry, opróżnij z niej kieszenie,
wysyp ją z koszyka, a nazajutrz będziesz miał jej więcej niż dotychczas.
Profil
PW Email Cytuj
Szamanka 
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 22:11     



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Najpiękniejszy ze wszystkich darów

Każdego poranka bogaty i wszechpotężny król Bengodi odbierał hołdy swoich poddanych. W swoim życiu zdobył już wszystko to, co można było zdobyć i zaczął się trochę nudzić.
Pośród różnych poddanych zjawiających się codziennie na dworze, każdego dnia pojawiał się również punktualnie pewien cichy żebrak. Przynosił on królowi jabłko, a potem oddalał się równie cicho jak wchodził.
Król, który przyzwyczajony był do otrzymywania wspaniałych darów, przyjmował dar z odrobiną ironii i pobłażania, a gdy tylko żebrak się odwracał, drwił sobie z niego, a wraz z nim cały dwór. Jednak żebrak tym się nie zrażał.
Powracał każdego dnia, by przekazać królewskim dłoniom kolejny dar. Król przyjmował go rutynowo i odkładał jabłko natychmiast do przygotowanego na tę okazję koszyka znajdującego się blisko tronu.
Były w nim wszystkie jabłka cierpliwie i pokornie przekazywane przez żebraka. Kosz był już prawie całkiem pełen.
Pewnego dnia ulubiona królewska małpa wzięła jedno jabłko i ugryzła je, po czym plując nim, rzuciła pod nogi króla. Monarcha oniemiał z wrażenia, gdy dostrzegł wewnątrz jabłka migocącą perłę. Rozkazał natychmiast, aby otworzono wszystkie owoce z koszyka. W każdym z nich, znajdowała się taka sama perła. Zdumiony król kazał zaraz przywołać do siebie żebraka i zaczął go przepytywać.
- Przynosiłem ci te dary, panie - odpowiedział człowiek - abyś mógł zrozumieć, że życie obdarza cię każdego dnia niezwykłym prezentem, którego ty nawet nie dostrzegasz i wyrzucasz do kosza.
Wszystko dlatego, że jesteś otoczony nadmierną ilością bogactw.
Najpiękniejszym ze wszystkich darów jest każdy rozpoczynający się dzień"
Profil
PW Email Cytuj
kisia 
  Wysłany: Nie Lip 25, 2010 02:03   Nowoczesne bajki dla naszych dzieci  



Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004
Skąd: Gliwice
Nowoczesne bajki dla naszych dzieci
Dawno, dawno temu, była sobie mała internautka, a nazywała się Czerwony K-pturek. Codziennie czatowała sobie z przyjaciółmi na kanale #las, aż tu pewnego dnia dostała e-mail od Mamy, w którym było napisane:
"Kochana Córeczko, w załączniku przesyłam Ci pliki HTMLowe dla Babci. ZaFTPuj się, proszę, na konto Babci i daj jej te pliki, bo są jej potrzebne, żeby postawić sobie stronę webową. Całuje. Mama"
Tak wiec nasza mała internautka odpaliła sobie Windowsowego FTPa i załogowała się jako "K-pturek", żeby przesłać babci pliki, które właśnie dostała od mamy. Akurat ściągała załącznik ze swojego konta webmailowego gdy nagle dostała przez ICQa wiadomość od użytkownika o adresie e-wilk@hacker.las, c o m. K-pturek grzecznie odpowiedział na ICQową wiadomość, na co E-wilk uprzejmie ją pozdrowił i zapytał dokąd to się wybierała. K-pturek odpowiedział:
- Loguje się na konto Babci, żeby przeFTPować parę plików potrzebnych do postawienia własnej strony webowej. Po takiej odpowiedzi E-wilk zatelnetował się na skróty i połączył się z kontem Babci pierwszy. Gdy konto babci zapytało go o login ID, wstukał "k-pturek", scrackował hasło i wszedł na konto.
Babcia, gdy zorientowała się, że to nie K-pturek tylko ktoś inny, natychmiast skillowała mu proces, ale niestety E-wilk był szybszy. Zrobił jej ICMP flood'a na wszystkie porty, których firewall babci nie pilnował, firewall się "wywalił", a E-wilk zmienił hasło Babci. Potem przyznał sobie prawa ROOTa i zmienił system operacyjny na nowy, który nawet interfejsem przypominał stary system babci. A gdy już wszystko było zainstalowane, rozgościł się na koncie babci podszywając się pod dotychczasowa właścicielkę. Po chwili załogował się K-pturek i po wejściu na konto babci zorientował się, ze cos się tu zmieniło. Zaatakował szybko do babci i zapytał:
- Babciu, a dlaczego masz taką wielką quotę na dysku ?
- Żeby lepiej pomieścić Twoje pliki.
- Babciu, a dlaczego masz taki nowoczesny interfejs graficzny ?
- Żeby lepiej skatalogować Twoje pliki.
K-pturek poczuł, ze cos tu jest nie tak:
- Babciu, a dlaczego masz prawa ROOTa ?
- Żeby Cię lepiej scrackować !!!


Po takiej rozmowie nawet mały łatwowierny K-pturek rozpoznał, ze to wcale nie Babcia i szybkim whois sprawdziła, ze jej rozmówca talkował z konta e-wilk@hacker.las, c o m. K-pturek natychmiast wysłał e-mail do security@cyberspace.cop.org żeby poskarżyć się na oszusta. Przebiegły E-wilk spróbował zablokować K-pturkowi serwer POP3 przeciążając pamięć, ale na szczęście K-pturek zdążył w porę kliknąć guzik "Wyślij". Po chwili na serwer wszedł Sysop z cyberspace.cop, który błyskawicznie odczytał adres IP E-wilka, zoverride'ował mu prawa dostępu i sam sobie przyznał profil ROOTa. Zanim E-wilk się zorientował, Sysop skillował mu proces i założył bana na cala domenę. A z Trash'a systemu operacyjnego E-wilka udało się odzyskać tabele partycji starego systemu Babci, dzięki czemu można było odtworzyć starą konfiguracje.

Dzięki pomocy K-pturka i dzielnego Sysopa, Babcia mogła dokończyć formatowanie w HTMLu i postawiła wspaniała stronę webową z dostępem 100 kilo na sekundę. Stronę Babci podziwiali wszyscy jak Sieć długa i szeroka, i w krótkim czasie nabili jej rekordową liczbę hitów.

I wszyscy żyli długo i szczęśliwie...
Profil
PW Email Cytuj
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Themes: junFresh & Silk icon

Akcje Charytatywne - Pomogliśmy

Zbiórka dla Domu Dziecka nr 3 w Gliwicach

Sprzęt dla Kliniki Patologii Noworodka w Zabrzu

Zbiórka dla Domu Samotnej Matki w Gliwicach

Zbiórka dla Hospicjum w Gliwicach






Ważne wydarzenia

I Urodziny Forum
II Urodziny Forum
III Urodziny Forum
IV Urodziny Forum
V Urodziny Forum


Jestem w Katalogu Ciekawych Stron - Zapraszamy!
Wyróżnienia
ForumGliwice.com - GWIAZDOR


Objeliśmy patronat Medialny nad:

- Adriatic Express 2006
- Gliwickie Spotkania Dobrych Dusz 2006
- II Gliwicki Piknik Lotniczy 2006
- Biotechnology - the next GENEration 2007
- WOŚP-Gliwice 2008