Przesunięty przez: kisia Wto Kwi 07, 2009 22:54 |
Niepełnosprawna kobieta |
Autor |
Wiadomość |
Lama71
Wysłany: Nie Mar 29, 2009 00:20
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
Ishikawa napisał/a: | 1.Nie znam Cie, wiec trudno cos mi logicznego odpisac.
2. To było pytanie hipotetyczne, co by było gdyby...Byłam ciekawa wprost odpowiedzi MAcSen'a. |
hipotetyczne... właśnie dlatego zadałem swoje pytanie. A czy na Twoje pytanie da się wprost odpowiedzieć tak lub nie?
trunks napisał/a: | dokladnie tak jak napisałaś w punkcie 1...nigdy nie wiadomo kiedy i w kim sie zakochamy, nawet jak ktos tu napisze, ze napewno by nie był z niepełnosprawna osobą, to sam sie moze kiedys zdziwic...:) |
to w życiu jest właśnie ciekawe, że nigdy nie wiemy, co nas czeka, nie da się tego przewidzieć. Możesz poznać kogoś, kto będzie ideałem, a zmieni się w kata albo roślinę.
A możesz poznać kogoś, kogo z definicji przekreślisz, kto się stanie dla Ciebie najważniejszy na świecie.
trunks napisał/a: | (jak ktos np jest niefajny z wyglądu i malo wygadany to tez ma przewalone).. |
to fakt, ale jak choć jednej z tych cech mieć nie będzie, to szanse ma spore. |
|
|
|
|
MacSen
Wysłany: Nie Mar 29, 2009 00:46
|
Imię: Matthias
Dołączył: 01 Paź 2006 Skąd: Schlesien/Gleiwitz
|
Ishikawa napisał/a: | Byłam ciekawa wprost odpowiedzi MAcSen'a. |
Pierwsze ...to nie MAcSen tylko MacSen.
A drugie to przecież napisałem...ale mogę powtórzyć. ( dla Ciebie zawsze )
Szczytem hipokryzji by było gdybym napisał/powiedział tak
Zresztą my tu teraz coś widzę rozpatrujemy małżeństwo jako szczyt szczęścia.
Tylko powiedzmy sobie wprost -> małżeństwo rodzina to nie jest wcale wyznacznik szczęścia <-
Ja na ten przykład może bym chciał być z kimś ale nie jest to wyznacznik mojego szczęścia.
Mam zupełnie inne motywy działania i zupełnie inne cele w życiu. W których osiągnięciu rodzina to zbędny balast.
Tak dobrze czytasz i widzisz...dla mnie to jest balast niepotrzebny mi osobiście.
A czy ATS mnie ogranicza - odrobinę ale się nie skarżę bo nikogo to nie interesuje
Więc cóż tak jak napisałem..na początku i tego i poprzedniej mojej odpowiedzi nie nie i jeszcze raz nie. I to nie tylko z kobietą niepełnosprawna ale nawet ze sprawną bym się 1000 i ten 1001-y raz bym zastanowił czy chcę stworzyć rodzinę.
Zaś co do użalania się jaki to świat zły i niedobry to z całym szacunkiem powtórzę za panem Stanisławem Wyszyńskim A teraz, drogie dzieci, pocałujcie misia w dupę
h t t p;//pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C5%9B_z_okienka]Dowód z Wiki. |
|
|
|
|
Ishikawa
Wysłany: Nie Mar 29, 2009 05:25
|
Imię: Ola
Dołączyła: 27 Sty 2009 Skąd: Gliwice
|
Moja wypowiedz była konkretni skierowana do Lama71. Aczkolwiek dziekuje za poprawe przy pisowni nick'a. Nauki nigdy za duzo :)
Lama71,
Akurat znam takich co odpowiwdza ze tak, i innych ze nie. Ale to niestety narazie tylko teoretycy. |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Nie Mar 29, 2009 16:54
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
Lama71 napisał/a: | to fakt, ale jak choć jednej z tych cech mieć nie będzie, to szanse ma spore. |
no tak to różnica jest wtedy zasadnicza :) |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Pon Mar 30, 2009 23:03
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
Ishikawa napisał/a: | Akurat znam takich co odpowiwdza ze tak, i innych ze nie. Ale to niestety narazie tylko teoretycy. |
ja też takich znam. Takie podejście świadczy jedynie o tym, że w życiu mało widzieli.Lub mają rozumki niczym Kubuś Puchatek |
|
|
|
|
Ishikawa
Wysłany: Czw Kwi 02, 2009 15:31
|
Imię: Ola
Dołączyła: 27 Sty 2009 Skąd: Gliwice
|
Wydaje mi sie, ze to jest taka sytuacja, ze nie mozna byc skrajnie na tak lub nie. Ja niewiem czy bym dała rade byc z taka osoba, i nie bede publicznie robila z siebie Matki Teresy i osoby przefantastycznej
. Nie mam złudzen, ze gdybym to ja nie miała ręki, czy nogi to bylo by mega trudno znalezc partnera zdrowego. Bo wydaje mi sie , ze takim ludziom jest łatwiej znalezc 2 połowe w swoim srodowisku, bo oni znaja swoje problemy i wiedza "co i jak". |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Czw Kwi 02, 2009 22:40
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
amputacja ręki albo nogi jak dla mnie to akurat mały problem w sensie związania sie z taką osobą, ponadto osoby takie mogą bez wiekszych problemow same sobie radzic ze wszystkim (prawie wszystkim - z brakiem ręki gorzej niz nogi, bo proteza pozwala normalnie chodzic) i nie trzeba ciągle byc przy kims, zeby wyręczać.
Najgorszy przypadek to jakis paraliż... |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Wto Kwi 07, 2009 22:16
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
całkiem przypadkowo ten temat mi sie dzisiaj przypomniał. Właśnie w kwestii niepełnosprawności, i szans osoby niepełnosprawnej na związek. Na dzielnicy na której mieszkam, mieszka równierz takie małżeństwo. On, na wózku inwalidzkim, jak widzę, niewiele może zrobić, nawet ręce ma niezbyt sprawne. I gościu ma żonę. Zawse jak go widzę, uśmiechnięci. jakoś sobie radzą. Więc moi mili, gadanie, że nie można się związać, to tylko gadanie. Ta kobieta, jego żona, jest pełnosprawna, fizycznie i umysłowo.
W sumie, taki dający nadzieję przykład, że sa jednak ludzie, dla których ważne jest uczucie, a nie stare cholerne "co ludzie powiedzą" |
|
|
|
|
Azbe [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 07, 2009 22:47
|
|
nie zapominaj że pozory mylą
oczywiście mogą sie kochać, ale skąd wiesz ze za swoje inwalidztwo nie odbiera z jakiegoś tytułu grubszego hajsu? a jej po prostu wygodnie sie nim zajmować bo ma wszystko czego potrzeba?
nie żebym mówił że tak jest na pewno... ale skąd pewność że tak nie jest? |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Wto Kwi 07, 2009 23:17
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
Azbe napisał/a: | ale skąd pewność że tak nie jest? |
hm.. zastanówmy się..
z jednej strony niebotyczna renta, mieszkanie od miasta, elektryczny wózek inwalidzki (sporo sporo kasy), pewnie dopłata do mieszkania, jakiś węgiel na zimę. Ona za opiekę raczej kasy nie dostanie, bo razem mieszkają.
z drugiej strony, pomoc we wnoszeniu/znoszeniu wózka, gotowanie, sprzątanie, mycie gościa, podcieranie. przypuszczam, że jakieś masaże powinna mu robić, choć może to jakaś pielęgniarka raz lub dwa w miesiącu. We wszystkim liczenie na siebie, bo on nie jest w stanie pomóc. Do tego jeszcze na ulicy się uśmiechać.
ma wszystko czego potrzeba... w sumie może i ma. zależy, czego komu potrzeba. |
|
|
|
|
Jacek_s
Wysłany: Sro Kwi 08, 2009 20:38
|
Imię: Jacek
Dołączył: 16 Gru 2006
|
Lama71
Masz 38 lat więc Twoje opinie są już więcej warte niż nastolatka.
Masz własna rodzinę ?
Czy byłeś kiedykolwiek związany z bardzo bogatą kobietą, nie będącą inwalidką ? |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Czw Kwi 09, 2009 12:05
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
Jacek_s napisał/a: | Czy byłeś kiedykolwiek związany z bardzo bogatą kobietą, nie będącą inwalidką ? |
pochwalę się. Tak, byłem. Jej rodzice mieli agencję architektoniczną, no.. mniejsza. W każdym razie, to ja podziękowałem za współpracę, nie ona.
Jacek_s napisał/a: | Masz 38 lat więc Twoje opinie są już więcej warte niż nastolatka |
Tu się bardzo mylisz. Nie wiek jest ważny, ale doświadczenie, rozum... takie bzdety ;) A co do rodziny, owszem |
|
|
|
|
Bot
Wysłany: Czw Kwi 09, 2009 14:06
|
Imię: Mjeetek
Dołączył: 29 Paź 2005 Skąd: z Marsa
|
Jacek_s, a ty byłeś? Skoro założyłeś taki temat to pewnie nie bez przyczyny? |
|
|
|
|
Jacek_s
Wysłany: Sob Kwi 11, 2009 16:06
|
Imię: Jacek
Dołączył: 16 Gru 2006
|
Nigdy nic nie dzieje się od tak sobie. |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Wto Kwi 14, 2009 22:55
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
i znowu wszystko sprowadza sie do indywidualnych cech danej osoby i konkretrnej sytuacji w ktorej sie znajduje....jedni sobie bardziej cenią wolność (brak ograniczeń), a drudzy wolą miec za to cos pewnego (jakis pieniądz co miesiąc). Nawet prawda wydawałoby sie ogólna, ze "lepiej byc sprawnym niz niepełnosprawnym" nie dla wszystkich bedzie miec zastosowanie... |
|
|
|
|
|