co sadzicie o zdradzie |
Autor |
Wiadomość |
Yeti
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 16:37
|
Dołączył: 17 Sie 2005 Skąd: Gliwice
|
Tylko króciutko...
Agusssek napisał/a: | Kiedyś lat temu X mówiłam, że jakby mnie mój małżonek zdradził, to bym wybaczyła. Ale jakby sie bidak zakochał, to... |
Podejście takie spotyka się dosyć często, ale mnie to straszliwie dziwi...
Dlaczego można wybaczyć świadome i dobrowolne złamanie zasad, a niewybaczalnym ma być coś, o czym być może wcale ten "zdrajca" nie decydował? :niepewny: |
|
|
|
|
krystian
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 18:00
|
Dołączył: 05 Wrz 2005 Skąd: Gliwice
|
Yeti napisał/a: | ale mnie to straszliwie dziwi... | a czy chcac sie napic piwa kupujesz caly browar? pisalem o tym miliony postow temu. najgorsza zdrada to zdrada w myslach. zdrada czynem to nic takiego. zaspokojenie potrzeb i to wszystko. |
|
|
|
|
Agusssek
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 19:01
|
Imię: Ja
Dołączyła: 09 Lis 2007 Skąd: z Gliwic
|
Yeti napisał/a: | Dlaczego można wybaczyć świadome i dobrowolne złamanie zasad, a niewybaczalnym ma być coś, o czym być może wcale ten "zdrajca" nie decydował? |
a kto za niego decydował?
Krystian, niestety w naszym społeczeństwie facet ma potrzeby a kobieta się puszcza.
I zdrada w myślach/zdrada czynem. Lepsza/gorsza.
Kto o tym decyduje co jest gorsze dla kogo?
Czy będąc zdradzonym fizycznie mógłbyś zrozumieć, ze to nic takiego, tylko "potrzeba fizjologiczna" Twojej kobiety?
Czy będąc zdradzającym tak właśnie tłumaczył byś się z tego, gdyby wyszło na jaw? |
Ostatnio zmieniony przez Agusssek Czw Lip 10, 2008 19:05, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
krystian
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 19:28
|
Dołączył: 05 Wrz 2005 Skąd: Gliwice
|
Agusssek napisał/a: | Czy będąc zdradzonym fizycznie mógłbyś zrozumieć, ze to nic takiego, tylko "potrzeba fizjologiczna" Twojej kobiety? | hehehe zaufaj mi, ze tak:) Agusssek napisał/a: | Czy będąc zdradzającym tak właśnie tłumaczył byś się z tego, gdyby wyszło na jaw? | jedyna opcja zeby takie cos wyszlo na jaw bylby fakt, ze wszystkim do okola bym sie tym chwalil. a poza tym trzeba sobie szukac kogos kto ma tez duzo do stracenia;P wtedy ryzyko wpadki jest mniejsze;D |
|
|
|
|
Agusssek
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 20:33
|
Imię: Ja
Dołączyła: 09 Lis 2007 Skąd: z Gliwic
|
:D
kurcze, a nie byłoby Ci niefajnie, że Twoja kobieta szuka zaspokojenia potrzeb fizjologicznych u innego a nie u Ciebie? :szok:
Ja bym się poczuła co najmniej niekomfortowo :hyhy: |
|
|
|
|
krystian
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 20:46
|
Dołączył: 05 Wrz 2005 Skąd: Gliwice
|
co innego gdy szuka, a co innego jak przez przypadek sie znajdzie |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 20:52
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
Yeti, Agusssek, ....serio macie zdrowie takie wywody pisać :P. Na piwko sie umówcie albo jakąś kawe i pogadajcie ;) |
|
|
|
|
Agusssek
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 21:02
|
Imię: Ja
Dołączyła: 09 Lis 2007 Skąd: z Gliwic
|
no co Ty trunks
my tu sobie tak ględzimy tylko :D niezobowiązująco :) |
|
|
|
|
Agusssek
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 21:08
|
Imię: Ja
Dołączyła: 09 Lis 2007 Skąd: z Gliwic
|
krystian napisał/a: | co innego gdy szuka, a co innego jak przez przypadek sie znajdzie |
aaaaa to są jednak jakieś obwarowania dla zdrady fizycznej? wcześniej o tym nie pisałeś...
toż to przecież zaspokajanie potrzeb fizjologicznych, co za różnica czy przypadkowe, czy upatrzone?
Ja jednakowoż mam kontrolę nad własnymi potrzebami fizjologicznymi. Bogu dzięki.
a jest jakaś lista dozwolonych zdrad fizycznych?
Bo już wiem, że przypadkowa jest ok, a nieprzypadkowa to już nie. Chociaż tylko fizyczna.
a może wolno "po bożemu" (celowo z małej) a fikuśnie to nie bardzo? |
|
|
|
|
krystian
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 22:31
|
Dołączył: 05 Wrz 2005 Skąd: Gliwice
|
Agusssek napisał/a: | wcześniej o tym nie pisałeś.. | jakby wszyscy mowili o wszystkim od razu to to forum juz dawno by szlag trafil:P ja ze swojej strony wole sie pozegnac bo ten temat walkowalem juz milion razy i za kazdym razem z nowymi uzytkownikami powtarzam to samo. tym razem sobie daruje, zreszta temat jest beznadziejny. zdrada byla jest i bedzie. a ludzie zdradzaja bo zdradzanie jest fajne...tak samo jak zamienianie sie:P tyle w temacie. pozdrawiam |
Ostatnio zmieniony przez krystian Czw Lip 10, 2008 22:36, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Yeti
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 23:13
|
Dołączył: 17 Sie 2005 Skąd: Gliwice
|
Agusssek napisał/a: | a kto za niego decydował? | Gdyby ludzie potrafili sami decydować, w kim się zakochać, czy się zakochać, i kiedy się zakochać, to na świecie nie byłoby nieszczęśliwie zakochanych! :) Więc chyba jednak będę się upierał przy swojej opinii, że to nie człowiek sam decyduje o tym, że się zakocha! Czasem jedynie może unikać okoliczności zwiększających tą możliwość, ale to nie zawsze jest możliwe i nie zawsze załatwia sprawę.
krystian napisał/a: | co innego gdy szuka, a co innego jak przez przypadek sie znajdzie | Myślę, że przez przypadek, to jeszcze nikt nikogo nie zdradził!... No może jedynie ten pijak, co mieszkania i łóżka pomylił ;)
A co do zaspokajania potrzeb, to jeśli ma to być usprawiedliwieniem dla zdrady, to czemuż nie tłumaczyć tak samo pedofilów, gwałcicieli?... |
|
|
|
|
krystian
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 03:45
|
Dołączył: 05 Wrz 2005 Skąd: Gliwice
|
Yeti napisał/a: | A co do zaspokajania potrzeb, to jeśli ma to być usprawiedliwieniem dla zdrady, to czemuż nie tłumaczyć tak samo pedofilów, gwałcicieli?... | nie no spoko porownanie, jedno z lepszych porownan jakie do tej pory wymysliles...a troche ich bylo. bajera naprawde, usmialem sie jak nigdy. yeti "jakosc potrzebuje czasu"...tak sobie tlumacze siedzac stanowczo za dlugo i oczekujac na posilek w restauracji. wez sobie do serca to przyslowie ukladajac kolejna wypowiedz. pomysl 10 razy zanim cos palniesz. mlody nie jestes, a takie glupoty wymyslas. porownac gwalt i pedofilie do zdrady to mam nadzieje szczyt twoich mozliwosci |
|
|
|
|
Agusssek
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 07:40
|
Imię: Ja
Dołączyła: 09 Lis 2007 Skąd: z Gliwic
|
Yeti napisał/a: | Gdyby ludzie potrafili sami decydować, w kim się zakochać, czy się zakochać, i kiedy się zakochać, to na świecie nie byłoby nieszczęśliwie zakochanych! Więc chyba jednak będę się upierał przy swojej opinii, że to nie człowiek sam decyduje o tym, że się zakocha! Czasem jedynie może unikać okoliczności zwiększających tą możliwość, ale to nie zawsze jest możliwe i nie zawsze załatwia sprawę. |
aaaa o zakochaniu pisałeś, ja chyba nie potrafię czytać ze zrozumieniem tekstu :kijemgo:
w sumie każdy slub brany pod wpływem zakochania możnaby potraktować jako zawarty w chwili niepoczytalności ;) człowiek w tym stanie nie jest normalny :P
co i tak moim zdaniem zdrady nie usprawiedliwia.
Ale wydaje mi się, ze w dużej mierze na nasze poglądy ma wpływ wychowanie, środowisko i wiele innych czynników.
Mam zakodowane głęboko, że dopuki się da i warto - to będę przechodzić/rozwiązywać wszelkie kryzysy i sytuacje przytrafiające się w małżeństwie. Jeśli kiedyś już się zepsuje nasz związek na amen i pójdzie do kasacji, wtedy po kasacji zastanowię się czy chce mi się zaczynać od nowa.
Normalnie nie miałabym siły i chęci do zdradzania. A może się nie nadaję. A może nie mogę zrozumieć, że zdradzanie może byś "fajne" i coś tracę z życia? Bo naiwna jestem i romansideł się naczytałam? Może ja życie tracę będąc wierną i co więcej nadal zakochaną po 10 latach?
czy mi coś umyka? |
|
|
|
|
Agusssek
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 07:43
|
Imię: Ja
Dołączyła: 09 Lis 2007 Skąd: z Gliwic
|
o matko, mam nadzieję, ze mój małżonek ma tak samo jak ja :rotfl: |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 08:41
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
Yeti napisał/a: | A co do zaspokajania potrzeb, to jeśli ma to być usprawiedliwieniem dla zdrady, to czemuż nie tłumaczyć tak samo pedofilów, gwałcicieli?... |
Wiesz yeti, w zasadzie szanuję cudze zdanie, wydaje mi się, że umiem uszanować zdanie, nawet jeśli się z nim nie zgadzam fundamentalnie. Ale to co piszesz, takie porównanie, to jest kompletny debilizm. Nawet nie umiem kulturalnie napisać, co myślę o ludziach, którzy tego typu poglądami zasmradzają przestrzeń. Pewnie napiszesz, że to poto, żeby porównać, żeby pokazać jakieś różnice itd... ale... Więc nic więcej nie dodam. |
|
|
|
|
Yeti
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 09:11
|
Dołączył: 17 Sie 2005 Skąd: Gliwice
|
Lama71, krystian, zamiast się wysilać na chamstwo, to może byście najpierw swoje szare komórki uruchomili!...
To, że Wy czegoś nie dostrzegacie, to jeszcze nie znaczy, że tego nie ma!...
Dlaczegóż to niby aż takim debilizmem się wykazałem?... bo w konkretnym kontekście postawiłem obok siebie w porównaniu zdradę i pedofilię, czy gwałt?... :niepewny:
! Jedno i drugie jest naruszeniem zasad!
! Jedno i drugie jest aktem seksualnym, który kogoś krzywdzi!
! ...i zarówno dla jednego i drugiego, fizyczna potrzeba zaspokajania swoich rządz - moim zdaniem - nie jest usprawiedliwieniem!
Różnica polega jedynie na skali krzywd oraz na tym, że jedno jest piętnowane przez prawo, a drugie wylącznie przez normy etyczne i religijne!... w naszej cywilizacji, bo gdzie indziej za jedno i drugie było się kamieniowanym!
Wiem doskonale, że pedofil i niewierny mąż, to nie to samo!... Widocznie w waszych głowach zrodziła sie myśl, że jest inaczej!
Jeśli ja jestem debilem i swoimi słowami zasmradzam cokolwiek, to kim Wy jesteście?... |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 09:38
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
ta... biedunka i rak to są choroby. Jedna i druga w określonych warunkach może być śmiertelna. Ale czy można w jednym rzędzie stawiać biegunkę i raka?
Widzisz Yetiu, mógłbym z Tobą zacząć dyskusję, dlaczego to co wypisujesz, jest chore, że stawianie takie sprawy, jest niegodne. Niegodne, szczególnie dla ofiar pedofili. Ale to niedoprowadziłoby do niczego. czemu tak uważam? Bo widzę, jakim mechanizmem w dyskusji się posługujesz. To nie jest zarzut bynajmniej, ale stwierdzenie. I ja, i nie tylko ja się o tym już kiedyś przekonałem. Ale mniejsza o to. Chcę Ci jedynie powiedzieć, że niektóre stwierdzenia, są kontrowersyjne i tyle. Inne, są również kontrowersyjne, ale ta kontrowersyjność jest zupełnie inna, szkodliwa, zła (tu sobie dodaj co chcesz).
Jeśli tego nie rozumiesz, lub rozumieć nie chcesz (a mam przeczucie, że dno albo drugie ma miejsce), to może spróbuj pogadać z ofiarą pedofila, kimś kto był w dzieciństwie molestowany. Spytaj go (ją) co o takim porównaniu myśli, nawet nie tyle co myśli, ale co czuje.
Może wtedy coś zrozumiesz. |
|
|
|
|
Yeti
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 16:52
|
Dołączył: 17 Sie 2005 Skąd: Gliwice
|
Lama71, traktujesz mnie z górki!... A nie widzę, żeby Cię coś do tego upoważniało!
To Ty - przyrównując pedofilię do raka - zdradę określasz tak pobłażliwie, że na miarę biegunki???...
Czyż to nie Ty, mniej więcej rok temu, zdradę uznawaleś za najgorszą parszywość, a ktoś kto zdradzał był ścierwem w twojej ocenie?...
...i to Ty mi chcesz opowiadać, czego się nie godzi!...
Pozwól jednak, że ja tu niczego debilizmem nazywał nie będę!...
Nawet, jeślibym się zgodził na twoje ironiczne przyrównanie, to zarówno biegunka, jak i rak, w encyklopedii chorób się znajdą, oraz zarówno na jedno jak i drugie można L-4 dostać! Jeśli może być jakaś śmiertelna odmiana biegunki (jak sugerujesz), to nawet chory na raka nie ma prawa z niej drwić w oczy jej ofiar! Ale nikt tu nie mówi, że choroby te na równi stawia!...
Tylko, że ja zdrady i pedofilii wcale w jednym rzędzie nie postawiłem! Wskazałem jedynie podobieństwa, mówiąc o usprawiedliwianiu!... Jak już kiedyś, tak i teraz, manipulujesz moimi słowami, byleby ich nie przeczytać w takiej kolejności, jak napisane zostały! :/
Cytat: | ...to może spróbuj pogadać z ofiarą pedofila, kimś kto był w dzieciństwie molestowany. Spytaj go (ją) co o takim porównaniu myśli, nawet nie tyle co myśli, ale co czuje. |
Taaak! Piętnowanie pedofilii jest modne! Więc gratuluję, bo jesteś na topie!... Bo o dziwo, o gwałcie nawet nie wspomnialeś, chociaż ja i o tym palnąlem! Czyżbyś dla ofiar gwałtu nie miał tyle zrozumienia?...
...można też spytać o to samo kobietę, którą odratowano po próbie samobójczej, na którą się zdecydowała, gdy jej doniesiono o kolejnym romansie jej męża!... Można jej powiedzieć, że... "to tylko biegunka"
Możesz też zapytać swoją żonę, czy wolałaby być zgwałcona, czy zdradzana,... czy wolałaby czuć się podeptana przez obcego człowieka, czy przez tego najbliższego!...
...a faceci, którzy zostali nakryci przez swoje żony na zdradzie, niechaj im mówią: "Ciesz się, że nie dobieram się do naszych dzieci!... Mógłby być rak, a mamy tylko (...)!..."
Póki co, żaden z nas nie wie, czy ten drugi nie jest ofiarą pedofila,... albo pedofilem,... czy ten drugi nie jest gwałcicielem, a może ofiarą gwałtu,... czy ten drugi nie jest rogaczem, czy niewiernym mężem,... więc chyba takie wymądrzanie nie ma większego sensu!...
----------------------------------
Agusssku, no tośmy sobie podyskutowali!... Niemniej dziękuję! :) |
|
|
|
|
Agusssek
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 19:51
|
Imię: Ja
Dołączyła: 09 Lis 2007 Skąd: z Gliwic
|
Yeti - było mi bardzo miło wymieniać z Tobą poglądy w kulturalny sposób. :) |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 22:18
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
czyli juz skonczyliscie ? :P |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|
|
|
|