Niekończaca sie opowiesc ;) |
Autor |
Wiadomość |
espi
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 17:16
|


Imię: Ania
Dołączyła: 06 Gru 2004 Skąd: z mamy ;)
|
Był piekny słoneczny bezchmurny poranek Zdzichu po upojnej nocy obudził sie jak zwykle skacowany, jak zawsze nie w swoim łóżku, niczego nie pamietajac po tej nocce. Rozejrzał sie i jego oczom ukazała sie piękna młoda kobieta o blond włosach z niebieskimi oczami. Była ubrana w koszulę nocną i patrzyła mu głęboko w oczy.
Nagle pochyliła się nad nim. W jej spojrzeniu było coś. I cos mu nagle zatkało dech w piersiach i rzekł: jestem głodny, zrobisz mi kanapki.
A ona mu na to - przeciez masz goracy kubek :mg: ...lecz nagle uzmyslowil sobie ze przeciez nie zaplacil rachunku za wode i wlasnie dzisiaj o godzinie 14 odlaczyli mu wode i czym ja teraz zaleje "goracy kubek" :?:
Wnet u ANDROMEDY- bo tak miala na imie ta pieknosc w blad wlosach, mimo iz byla blondynka zaswiecil jej pomysl...no ale ja jestem głupia przeciez na zewnatrz jest studnia szybko- poleciała wybrala wiadro wody i znów rzekła ale jestem głupia gdzie ja to mam mu podgrzac jesli nie mam na czym i zaczeła myslec, myslec, myslec i doszła do wniosku " Dlaczego ja mam mu robić gorący kubek?? Przecież jest ponoć rozumną istotą, Bozia mu rączki dała, więc niech sam sobie organizuje na czym podgrzać wode :twisted:
Utrapiony mężczyzna udał się w kierunku kuchni i pomyślał:"Skoro odcieli mi prąd, to sobie go sam zrobie...". Wnet siadł na rowerek, a, że z zawodu był elektrykiem, podpiął do niego co trzeba i zaczął pędzić prąd.
W czasie, kiedy tak Zdzichu pedzil prad, Andromeda oddala sie swojemu ulubionemu zajeciu czyli czytaniu kolorowych pism kobiecych. Nagle na jednej ze stron zobaczyla swojego kochanka Zdzisia na jednym ze zdjec razem z Lwem Rywinem. Pomyslala ze musi byc bardzo kasiasty, więc szybciutko podłozyła mu przed oczka nowiutenki katalog z kolekcją od Versace, a on udawszy ze tego nie widzi tak szybko zaczal pedalowac ze zerwaly sie zabezpieczenia i wylecial przez okno.
Kobieta szybko wybiegla na podworze. Patrzy a Zdzichu jeszcze dycha wiec szybko zadzwoniła na pogotowie.W tym czasie Zdzichu wstał, lecz upadek spowodował amnezje. Nic niepamiętał, kim jest i co się stało, więc poszedł przed siebie.
Jednak Andromeda Nie mogła zapomniec że jestblondynką więc zadzwoniła pod 998, a kiedy pzyjechała straż pożarna, to popatrzyli na Zdzicha i na Andromede i powiedzieli: "Stary na Twoim miejscu też bym się chcial zabić".
Jednak po chwili gdy tak lezal,przypomnial sobie jak byl malym chlopcem przypomniała mu się jego wielka miłość. Miała na imie ... Cleo. Ona go kochała i on ją. Wzdychali do siebie po północy i godzinami ze sobą rozmawiali. ich miłość nie mogła ujrzeć światła dziennego dlatego spotykali się tylko wieczorami. Pewnego wieczoru kiedy znowu spedzali razem czas on postanowil wyjawic jej swój sekret.
Powiedział "Kochanie już dłuzej tak nie moge.Dlaczego? Bo jestes jeszcze dziewica. Nieprawdopodobne ale niestety :mg: Nocka długa przed nami wiec sie mozemy dobrze zabawic, ona mu odpowiedziała: sory koleś ale seks dopiero po ślubie.Jak się ze mną ożenisz bedę twoja, on na to: Przykro mi ale ja już mam dość, ciągle mówisz tylko "po ślubie" i "po ślubie", dlaczego nie możemy zacząć przed? pozwól choćby się dotknąć, daj mi próbke tego co mnie czeka po ślubie. Dlaczego ciągle nie pozwalasz?
W ten czas sie zgodziła zrobili co mieli zrobic i po zakończonej rozkoszy zapalili sobie papierosa w łózku i rzekła do niego: podobno pierwszego razu nigdy się nie zapomina, więc ja bede miała piękne wspomnienia.
Zdzichu nie wiadomo dlaczego idąc tak przd siebie wspominał tę cała historię na głos nie wiedząc ze zanim szla zmartwiona ( ta na A) jego druga kochanka.
Wnet odwócił się (nastapiła chwila milczenia). Nie chciał nic jej mówić co myśli i czuje, gdy ona odezwała sie pierwsza: "Ty łapserdaku !". "Jak mogłeś to zrobić z inną? Ja chciałam być tą pierwszą !"
Stanąl jak wryty...dech mu zaparlo.....nie wiedzial co zrobic ,czul sie jak pinokio. Wiedzial ze zaraz z ktorejs strony dostanie...lecz nagle...cos go naszlo i zrozumial ze to wszytko to tylko sen ,kiedy to przecieral oczy lezac na stoliku w jakiejs norze zabitej dechami w meksyku i znów otrzeźwiał, po tym jak został chluśnięty wiadrem wody. Przed nim tłumy, ludzie skakali krzyczeli ktoś coś zapisywał na odrapanej tablicy okruchem kredy. Miedzy rekoma, gdzie nie spojrzeć, ludzie wymieniali się pieniędzmy. Wtem zgiełk i gwar jak siekierą w pień, uciął Meksykanin, który siedział na wprost Zdzicha. Jegomość był postury starego chłopa który ledwo co odszedł z pola aby w gronie z koleżkami odreagować trochę od dnia codziennego w wiejskiej knajpie. Podniósł dłoń, jakby na jakiś znak. Wszyscy zamarli.... cisza.... jeszcze kreda leciutko osypywała się z tablicy....
- Begin - usłyszał Zdzich
- Live or Death - powtórzyła sala
Ze Zdzicha ociekała jeszcze woda która przed chwilą ostudziła jego myśli lecz teraz sytuacja go przerosła....Sięgnoł po kieliszek Teqili i wypił duszkiem....odstawił kieliszek do góry nogami, jakby na znak protestu... lecz to co go czekało miało tylko jedną drogę.....nie wiedział że kiedyś do tego dojdzie....sala wpatrywała się w niego jak w słup soli...Chwycił broń,.... zakręcił kołowrotkiem,.....przystawił lufe do skroni... Próbowal szukać innego wyjścia lecz nic mu nie przychodziło na myśl, aż tu nagle przez drzwi do (dziury zabietej dechami) weszla jego tesciowa. W jednej ręce trzymala wałek do ciasta w drugiej butelke najlepszego polskiego wina za 3,40 a na jej etykiecie narysowany był "BYK". W ten czas wyciagli plastikowe kubki polali sobie, wałek został odłozony i nagle sobie z tesciową przysiegli że nigdy nie powiedzą na siebie złego słowa. Jednak teściowa przypadkowo wylała resztówkę BYK'a na swojego przyszłego zięcia. Na szczęście na maXa zdenerwowany zięć nie dokonał jeszcze wspólnej przysięgi z teściową i powiedział: o ty k...., nic w zyciu nie potrafisz uszanowac. Masz szczęście ze urodziłas taka piekna kobiete bo w przeciwnym razie ten wałek z którym przyszłaś wylądował by na półce z antykami, a ty obok niego i nie mogłabyś się ruszać żeby odwiedzający mogli spokojnie popatrzeć na twoje grube, obwisłe sadło. Fałdy tłuszczu ściekały by po...
I tu zapadła cisza ,znów nie wiedział kim jest jak się tu znalazł i kto jest obok niego. Ponieważ był niezrównoważony psychicznie, wydawało mu się, że każde z tych wcieleń to ON prawdziwy i rzeczywisty. Poniekąd tak było.
13-stego w piatek ,kiedy to miał kolejna wizyte u stomatologa. Usuwanie kamienia przyzębnego zawsze go bardzo bolało,odciagał wizyte w czasie do ostatniej chwili. Widok pięknej pani stomatolog był dla niego jak opium i wlasnie wtedy,pani stomatolog zabrala sie za jego osemke, lecz on twardy nawet nie dał po sobie poznać ze go to boli, przecież nie może być mięczakiem.
Nagle wszyscy uslyszeli wielki huk. Pani stomatolog tak sie przelekla, ze przy okazji wyrywania osemki wybila Zdzichowi jedynki. Zdzichu tak sie zdenerwowal , ze ugryzł Panią stomatolog w rękę. Stracił świadomość.Ocknął się po upływie, niewiadomo jakiego czasu, patrzy a tu obok jego leza porozrzucane jego zeby, wtedy uswiadomil sobie ze i tak jest piekny. Z odszkodowania wprawi sobie złote zęby (oczywiscie u tej samej lekarki). Ponadto jako rekompensate zażąda aby lekarka zrobiła mu ponadto cos takiego co jej przez mysl nigdy by nie przeszło ,że z nim ,że dla niego, ale po chwili zastanowienia powiedziała głosno TAK, dlaczego nie w koncu podobasz mi się bardzo mimo ze teraz twoje uzebienie wyglada nie za bardzo. Spotkamy się jutro wieczorem i wtedy bedziemy mogli pojsc razem krasc truskawki na lantacje. Po skonczonych obłowach bedziemy mogli oddac sie...I już chciał powiedzieć to, o czym marzył od pierwszej chwili gdy ujrzał piekną panią stomatolog,gdy nagle ktoś gwałtownie otworzył dzwi i zapytal sie czy da rade usunac mu jeszcze guza mózgu ,bo warjuje traci pamięć a nie chciał by jej zapomnieć- a zaraz wejdzie ten intruz co otworzył drzwi i...
...lekko otworzył jedno oko, nastepnie drugie. Ból głowy przeszywał go na wskroś.
- Tak zabalowało się trochę.....Ehhhh....cholera, coś do picia.....- wydusił Zdzich
Miotając ręką szukał coś przy łózku, Nic, wszytko wychlane.....
Jego wzrok wbił się na wazonie, cóż kwiatki już dawno wyschły lecz woda została, jak pomyślał tak zrobił....
- AAAAaaahhhhh, mniam - wymamrotał, ocierając rękawem jeszcze resztki wody z kącików ust. Leżał, wokoło swąd wymieszanych perfum podajżanych kobiet i resztki imprezy. Nawet niechciało mu sie przypomnieć co to wczoraj robił........
- Ehhhh
Za oknem ktoś zatrzymał samochód z piskiem opon. Trzasneły drzwi. W tle słychać było kroki. Zbliżały się. Nagle ucichły, przed samymi drzwiami Zdzicha.
- Bzzzzz, bzzzz - zadzwonił dzwonek
- Co za kretyn sciąga mnie z łóżka - pomyślał
- Bzzzzz, bzzzz
- Zaraz!, zaraz! - krzyknął
Ból urósł w siłę, gdy Zdzichu wstał i trącając puste butelki porozwalane na podłodze poruszał się, a raczej sunął w kierunku drzwi.
- Bzzzzzzz.....
- No zaraz do jasnej cholery - ripostował Zdzich
- Zdzichu to Ja!! - usłyszał zza dzrzwi
To nie może być On.... Co on tu taj robi, po tylu latach - pomyślał Zdzich otwierając drzwi
- Fryc ! - zawołał zaskoczony Zdzich
- Zdzichu.... stary, co słychać.....
- Właź i sam zobacz... stara bida....
- Człowieku co się z Tobą działo wszędzie Cię szukałem....
- Siadaj, napijesz się czegoś? Mam 3 rodzaje wód, wodę z kranu, z wazonu i ze spłuczki - zaproponował Zdzich
- Co Ty gadasz....?!, od tej izolacji już Ci się całkiem pokotłowało w głowie, ale Spoko jest plan Zdzichu i to Wieki Plan...
- Fryc... ja już z tym skończyłem....
- Zdzichu, to jest szansa i to ostatnia niepowtarzalna, odbijesz się od tego bagna....
- Odsiedziałem swoje i koniec, mam już dość, a zresztś śniły mi się dziś zęby - mówił Zdzichu podpierając głowę reką
- Niepoznaję Cie, Człowieku popatrz na siebie....!! Mieszkasz w chlewie, chlejesz, ciurlasz się z pierwszą lepszą... i co chcesz tak umrzeć w tej swojej norze....!!!!, a tak, jest okazja odbić się od dna, Zdzichu to coś dla Ciebie....Kto jak kto ale Ty znasz się na tej robocie najlepiej....jesteś Geniuszem....
- Jestes Nam potrzebny na ten Skok
CDN |
Ostatnio zmieniony przez espi Sro Cze 23, 2010 23:58, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Nikaa
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 17:19
|

Dołączyła: 25 Lut 2010
|
|
|
|
|
espi
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 17:23
|


Imię: Ania
Dołączyła: 06 Gru 2004 Skąd: z mamy ;)
|
Ej no... Aż takiej fantazji nie mam. To są pierwsze 3 albo 4 strony tego wątku |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 21:22
|


Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
a może zamiast kopiować posty z tego wątku, napiszemy kolejną niekończącą się opowieść ? :D |
|
|
|
|
espi
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 22:25
|


Imię: Ania
Dołączyła: 06 Gru 2004 Skąd: z mamy ;)
|
Ja się nie podejmuję. Nie wiem co pili/palili autorzy tego tekstu ale musiało to być coś wyjątkowo mocnego :zdziwko: |
|
|
|
|
Szamanka
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 22:33
|


Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: |
|
|
|
|
plusz0wy
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 23:21
|


Imię: Grzesiek
Dołączył: 12 Sie 2009 Skąd: skądęsatąra
|
kurcze espi jakby ci się chciało to mozesz dalej to sklejać :P Fajniej się to tak czyta hehe |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 23:32
|


Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
Cytat: | kurcze espi jakby ci się chciało to mozesz dalej to sklejać :P Fajniej się to tak czyta hehe | może jeszcze niech książkę wyda :P |
|
|
|
|
espi
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 23:43
|


Imię: Ania
Dołączyła: 06 Gru 2004 Skąd: z mamy ;)
|
kisia napisał/a: | może jeszcze niech książkę wyda |
Wstyd by mi było z tym do jakiegokolwiek wydawcy pójść. :wstyd: |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 23:45
|


Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
e tam, trzeba brać to na wesoło :rotfl:
to co , ma ktoś pomysł na początek nowej opowieści ? |
|
|
|
|
Karlus
Wysłany: Czw Cze 24, 2010 00:35
|

Dołączył: 20 Maj 2010
|
Cytat: | A ona mu na to - przeciez masz goracy kubek :mg: ...lecz nagle uzmyslowil sobie ze przeciez nie zaplacil rachunku za wode i wlasnie dzisiaj o godzinie 14 odlaczyli mu wode i czym ja teraz zaleje "goracy kubek" :?:
|
:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
tak samo jak i caly tekst... |
|
|
|
|
espi
Wysłany: Czw Cze 24, 2010 09:27
|


Imię: Ania
Dołączyła: 06 Gru 2004 Skąd: z mamy ;)
|
Kolejne 3 strony :hyhy:
twój twardy łeb,stary.
Mamy już z chłopakami po części obmyślony plan, ale potrzebujemy kogoś kto tym wszystkim poprowadzi i ustali szczegóły do samego końca. Przypomnij sobie te stare dobre czasy. Dlaczego by nie spróbować jescze raz Mowię Ci, nie pożałujesz zakuta pało ,jeden napad mniej czy więcej to i tak nic dla nas- geniuszy zbrodni- zróbmy co mamy zrobić, byle mieć to już za sobą. Zgarniemy szmal i w droge,cały świat dla nas. Nikt nas nie złapie, wkońcu mamy ciebie w składzie. A gdy już zgraniemy szmal to kupimy sobie kilka kubeczkow z logiem forum gliwice i bedziemy dumni ze mamy takie piekne kubeczki i bedziemy z nich pić co tylko bedziemy chcieli np. mleczko , a pozniej je ladnie wymyjemy i zrobimy sobie kawę. Zjemy pyszne ciastko z kremem.
I poszli sie uczyc tak jak sobie planowali,jednak nie mogac oderwac oczu od kubeczkow. Postanowili, że wezmą inne kubeczki, bo nic się nie nauczą. Ale na nic zdały się inne kubeczki, bo patrząc sobie glęboko w oczy odbijały się kubeczki FORUMOWE, które w ich oczach lśniły jeszcze piękniejszym połyskiem. Nie mogli skupić się na niczym innym, dlatego też postanowili trwać w tym bezruchu aż do końca świata. Niestety bezruch nie trwał długo... spojrzeli po sobie z uśmiechem i rzekli chórkiem: Dev ma mature, trzeba mu pomoc! i nagle Wszyscy poczuli ze Dev mało się uczy i dlatego boi się matury, ale szkoda chłopa niech nagle go oświeci i matura stanie się rzeczą prostą i namacalną. W tym momencie w jego pokoju zrobiło się jasno. Wpadające do pokoju promienie niewyobrażalnie jasnego światla oświecily Dev'a. Dev jakby podskoczyl i poczuł masę wiedzy,wzorów,dat i wchłanianych przez jego umysł, powoli zaczął się domyślać to byl dar od forumowiczów którzy telepatycznie połączyli swoje siły wiedzy i przekazali za pomocą forum do umysłu Dev-a. Ta moc natkneła go optymizmem i bezgraniczną wiedzą ,a poza tym stwierdził, że w sumie matura nie jest taka ciężka do zdania wystarczy tylko przysiąść i poczytać troszkę. W jednej chwili Dev`a ogarnęła fala gorąca, spojrzał w lustro w swe przemęczone oczy i przez zęby wycedził ostre słowa:
mam nadzieje ze wiedza jaka przelali mi forumowicze jest wolna od off topikówi i ze całki nie sa pomieszne z mitologia grecka. I w tym momencie z błękitnego nieba uderzył w niego piorun, któryspowodował iż odpadło mu to co mial najcenniejsze, zlapal sie za glowie i krzyknal:
moje ... rzęsy !!! - krzyknął z przzerażenia - i czym ja teraz będę trzepotać do komisji maturalnej jak nie rzęsami?
Z krzykiem wybiegł z pokoju... potem mieszkania. Jak opentany w samych boxerkach biegał w około bloku i krzyczał: dlaczego ja ?! dlaczego ja?! I nagle zobaczyl piekna kobiete skaczaca z dachu bloku i postanowił uratować jej życie , w nadziei że podaruje mu swoje sztuczne rzęsy i dlugo nie czekając rozpostarł swoje złożone skrzydla,bo w szkole był uważany przeważnie za orła i czym prędzej wzbił się do lotu, przechwycił w okolicach parteru swoją wybrankę, a następnie wsiedli do ładnego BMW i odjechali.
W czasie tak romantycznej "przejażdżki" Dev przyglądał się namiętnie jej rzęsom. Piękna kobieta zatrzepotała rzęskami i uśmiechnęła się do swojego bohatera. Po chwili rzekła:
- $#%^$#@ [i tutaj są przekleństwa] i po coś mnie uratował?
Na co Dev odpowiedział z błyskiem w oku:
- dla twoich rzęs kochanie :hyhy: i nagle
- BUHEHEHHEHHEEE ! - zaśmiała się w twarz i rzekła spokojnie - małe masz wymagania.
Dev spojrzał na swoją towarzyszkę i zatrzymaj brykę... po chwili jego ręka spoczęła na kolanie kobiety... rzekł przepełniony dumą...
- Laska... nie marudź tylko zdejmuj ubranie!
Lecz nagle do samochodu podbiegl Piotrulek, ktory wyciągnał Deva za ucho z samochodu, przywołując go do porządku i przypominając , że jeszcze ma do zdania mature, a sam okiem fachowca ocenia walory zewnętrzne dziewczyny z długimi,sztucznymi rzęsami...decyzję podejmuje natychmiast, zasiada na zwolnionym przez Deva miejscu kierowcy,kladzie ręce na kierownicy,zapina pasy [jak to zawsze czyni] i gaz do dechy. Dev z łezką w oku patrzy jak kłęby dymu unoszą się w górę, a jego kochana z Piotrulkiem sunie gdzieś w nieznane. Po krótkim czasie nasz głowny bohater postanowił, że musi złapac stopa by dostać sie do domu, bo bezduszny Piotrulek zostawił go na srodku ulicy. Czeka 5,10,15 minut i nic, nikt nie chce się zatrzymać. Zrezygnowany Dev słysząc nadjeżdżający samochó postanowił zamachać ostatni raz i nagle jego oczom ukazała się za kierownicą "malucha"piękna brunetka,o brązowych oczach i glębokim dekolcie ,który to natychmiast przyciągnąl wzrok Deva,natychmiast postanowił: trzeba zdać mi mature,nie chce jak ta piękna czarnulka siedzieć za kierownicą malacza.
Z tym postanowieniem zatrzymał pierwszy jadacy samochód a tam Dana-"siadaj Dev podwioze cię będziesz szybciej w domu i do ksiażeczek"
Jadąc taka myśl kiełkowała w jego myślach:czy napewno jade do domu?.........i dlaczego w tym melaczu jest dziura w podlodze?? i dlaczego jedziemy tak wolno???Mialem BMW i tak marnie upadlem, ale pamiętam, ze mój przyjaciel darkenstein ma przecież galopującą hondę,zaraz do niego zadzwonię .Dev wyciąga z kieszeni komorkę i nagle okazuje się że nie moze nigdzie zadzwonić bo nie ma ) zł na koncie zapomniał doładować karte. Po chwili dostrzega w oddali budkę telefoniczną, podchodzi wrzuca monetę ale okazuje się że nie ma słuchawki, przecież to Zatorze, więc się nie dziwi że jej nie ma, jednak ku zaskoczeniu podchodzi do niego piekna blondyna ze Straży Miejskiej z naturalnymi rzęsami i aksamitnym głosem mówi:
-zagubiona duszyczka no prosze...
- no ja tylko.....
-dobra dobra bez ceregieli. Lepiej wez sie do "dmuchania" albo odwioze cie na posterunek tam napewno juz sie nie wywiniesz komendantka to dopiero jest kawal baby.
Bez chwili zastanowiena zabral sie do rzeczy, az tu nagle nie mogl wytrzymac i polozyl reke na jej posladku i powiedzial:
-eeee laska ale cellulitis wyczwalny jest nawet przez ubranie
W odpowiedzi na gest Deva, tak jak na szkoleniu, prawą ręką,szybciutko wyciągnęla pałę, walnela go i sprowadzila do parteru , rzucila na ziemie ,zakula w kajdanki i razem udali sie do przutulnej celi w tutejszym komisajacie policji...
Gdy przyszedl czas przesluchania oczom Dev-a ukazal sie stary znajomy Mariusz ,ktorego poznal na forum....lecz Mariusz przekraczając próg komisariatu zmieniał swoje oblicze... stawał się bezwzględny i z lodowatym sercem... po chwili rzekł do Dev`a:
- No złamałeś prawo. zmacałeś Strażniczkę Miejską.. a wiesz kim ona była?
Dev uśmiechnął się głupkowato i pokręcił głową...
- No znasz ją z forum...
Do pokoju przesłuchań wchodzi znajoma ,nie znajoma... W umyśle Dev-a jakaś luka...... Ale ale znam ją. Krzyknął:
- To Ty Rafalka!- i jak porażony piorunem pada do nog jej i zaczyna prosić o wybaczenie za swoje chłopięce zachowanie,nie pamiętal jej gdyż na ostatnie spotkanie forumowe przyszedł jako ostatni i do końca nie wiedzial kto jest kto.
Mariusz swoim surowym ,policyjnym wzrokiem patrząc na tą scenę mówi:
-no dobra Dev, wypuszczę cię ale pamiętaj, dorosłość nie polega na macaniu Strazniczek Miejskich, jedź do domu i dobrze przygotuj się do matury i nastepnym razem przychodz na spotkania punktualnie to bedziesz wiedziec kto jest kim.....
Dev wrocil do domu, jednak jeszcze go cos zastanawialo...
Usiadł na fotelu przed biurkiem i spojrzał przez okno... po chwili zamamrotał pod nosem:
- Kurcze Piotrulek ma się fajnie... bryke ma... laski na niego lecą a ja tu kuję do matury.
z przedpokoju dobiega do uszy Dev`a głos...
- Dev kotku masz gościa...
W drzwiach staje kolezanka z Dębicy, ktora zza różowej bluzeczki wyciągnęła kij beisbolowy i spałowała Dev`a mówiąc czułum głosem:
-Nareszcie razem !
Po czym się całują i usłyszeli zdegustowanie rodziny
- Nie no to jest niesmaczne...
po czym Dev zaciagnal ja do pokoju, krzyknal NARESZCIE i oboje znalezli sie na lozku.. Ona zaczela... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|
|
 |
|