Przesunięty przez: kobi Sro Sie 22, 2007 08:22 |
"ja zostaje a ja nie" |
Autor |
Wiadomość |
praz
Wysłany: Pon Gru 05, 2005 18:47 "ja zostaje a ja nie"
|
Dołączyła: 25 Sie 2005 Skąd: stąd
|
kto planuje wyemigrować , jeśli tak to z jakich powodów i na ile
jeśli nie to dlaczego zostaje
podzielcie się swoimi planami na przyszłość w Polsce lub daleko od niej |
|
|
|
|
Major
Wysłany: Pon Gru 05, 2005 18:51
|
Zaproszone osoby: 2
Dołączył: 19 Wrz 2005 Skąd: Londyn
|
Nie planuje wyemigrować na stałe, ale jeśli miałbym możliwość to na czas zarobku wakacyjnego czy jakiegoś innego chętnie bym się wybrał. |
|
|
|
|
p4cz3k
Wysłany: Pon Gru 05, 2005 18:56
|
Imię: Marcin
Dołączył: 08 Lip 2005 Skąd: Gliwice - Asnyka
|
pytanie czy mowimy tu o emigracji czasowej ... czy na stale :=]
ja na stale nie planuje wyjezdzac...narazie zastanawiam sie nad dwoma rzeczami...pierwsza...: czy np w czasie wakacji nei wyjechacna dwa miesiace...zeby sobie troszke zarobic :)
a druga...to czy np nie wziasc sobie dziekanki np na 3 roku i rowniez nie wyjechac...w celach zarobkowych...nie da sie ukryc...w polsce trudno jest zarobic (przynajmniej na poczatku)...
nei ma w moich obecnych planach miejsca na wyjazd na stale...(czasem cos takie przemknie mi przez glowe...ale zadko:P) za bardzo lubie ten kraj...mimo wszelkich absurdow z jakimi sie tu spotykamy to moja ojczyzna...(ale to patriotycznie zabrzmialo)...choc z drugiej strony...mozna wyjechac i byc dalej polakiem...nie wiem...czas pokaze jak sie zachowam |
|
|
|
|
praz
Wysłany: Pon Gru 05, 2005 19:07
|
Dołączyła: 25 Sie 2005 Skąd: stąd
|
ja sama nie wiem jak to będzie, mieszkałam już zagranicą rok i będąc tam strasznie tęskniłam, ale z drugiej strony żyło mi sie lepiej, a tu w Polsce też mi się tęskni za wyjazdami,
ale pewnie wyjade na jakis czas , żeby sie dorobić, poznać kawałek świata a później wrócę |
|
|
|
|
Gmeras
Wysłany: Pon Gru 05, 2005 19:12
|
Imię: Piotr
Dołączył: 02 Sty 2005 Skąd: Lotników
|
wakacyjna praca tak
stała emigracja nie |
|
|
|
|
Piotrulek [Usunięty]
Wysłany: Pon Gru 05, 2005 19:17
|
|
p4cz3k napisał/a: | mozna wyjechac i byc dalej polakiem |
Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem,uważam,że Polakiem jesteś TU i TU decydujesz o swoim kraju,na bieżąco uczestnicząc w jego życiu,troskach i radościach,tam jesteś obcokrajowcem,ktory przyjechał po pracę i pieniądze...wiem co to znaczy nostalgia za krajem,językiem,rodziną,znajomymi,pracowalem za granicą(w 1990roku w NRD i później w RFN),wszak to nie daleko,ale przyjazdy byly żadkie,a rozstania w szczegolności z 2 letnim synem bardzo trudne. :(
Pomimo wszystko popieram emigracje,a w szczególności ludzi mlodych,ambitnych i pracowitych,gdyż w tym dziwnym naszym kraju,pomimo lat doświadczeń,klęsk i zwycięstw nikt nie nauczyl nas jak należy wykorzystywać potencjał wiedzy i mądrości ludzi mlodych(bo do doświadczenia to im dużo brakuje).Dlatego niech jadą i kochają inną matkę - ojczyznę,skoro ta matka nie potrafi ich wychować,wykarmic i zapewnić godnej przyszłości... :) |
|
|
|
|
kobi
Wysłany: Pon Gru 05, 2005 20:06
|
Imię: Bożydar :]
Dołączył: 31 Lip 2005 Skąd: G-ce
|
Ja wygram w totka i kupię sobie bezludną wyspę :D Zacznę ją zaludniać :hyhy: Zero cywilizacji, będę łowił ryby, jakaś jaskinia by je tam trzymać i schronić się przed deszczem, źródełko ze słodką wodą, palmy, owoce... Zero stresu, polityki :D Nawet Internetu nie chcę :D
A jeżeli nie wypali to zostaję w Polsce :D |
|
|
|
|
Szamanka
Wysłany: Pon Gru 05, 2005 21:15
|
Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
Ciezki temat
ja wyjechalam...na poczatku mialy byc wakacje,spotkanie sie z dawno nie widziana kolezanka ktora zaprosila
byl powrot do Polski i znow nastapil wyjazd.....wtedy myslalam jak wielu z Was,zarobie,uskladam...wroce
nie wrocilam...zostalam :zalamany:
Poczatek byl ciezki...bez jezyka,znajomych i jakichkolwiek kontaktow z Polakami( procz kolezanki i kilku jej znajomych)
to byl dla mnie ciezki czas
kilka razy czatalam ta sama ksiazke lub gazete w ojczystym jezyku,gdy slyszalam w sklepie mowe polska wsiakalam jak gabka kazde slowo.
Po paru latach minelo...tesknota zostala
Dzis zyje mi sie latwiej,znajac jezyk i majac prace ktora " kocham",mam znajomych,kilu dobrych i przyjaciolke( tez Polke)
Mam dostep do codzienniego zycia jaki jest w moim kraju,w moim miescie.
Jednak ciagle czuje sie obca,inna...
Cytat: | mozna wyjechac i byc dalej polakiem... |
zgodze sie w przciwienstwie do Piotrulka ,poniewaz nie czuje sie gorsza od ludzi mieszkajacych w Polsce....podobnie jak oni,umie czytac,pisac i mowic po polsku,znam polski hymn wiem kto jest prezydentem.....zwykle szczegoly dnia codziennego a jak ze wazne
Jestem Polka i tak juz zostanie |
|
|
|
|
Major
Wysłany: Pon Gru 05, 2005 22:55
|
Zaproszone osoby: 2
Dołączył: 19 Wrz 2005 Skąd: Londyn
|
Szamanka napisał/a: | Poczatek byl ciezki...bez jezyka,znajomych i jakichkolwiek kontaktow z Polakami( procz kolezanki i kilku jej znajomych)
to byl dla mnie ciezki czas |
Może dlatego ułożyłaś sobie życie, że byłaś z dala od polaków. Z tego co wiem to niestety nasza nacja na wyjeździe nie potrafi sobie pomagać, wręcz przeciwnie, wolą sobie podstawiać noge, żeby jeden od drugiego nie miał lepiej. Przykre to, ale prawdziwe. |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Pon Gru 05, 2005 23:02
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
nie planuje, chyba ze czasowo |
|
|
|
|
Szamanka
Wysłany: Pon Gru 05, 2005 23:05
|
Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
Major, zgodze sie z tym co piszesz i chyba najbardziej jest to widoczne za granica
tutaj....Polak,Polakowi wilkiem.
Przepraszam za slownictwo ale rzygac mi sie chce,gdy widze jak ludzie zyja,jak ogladaja towar w skepie,jak splacaja kredyty,ale jada do Polski by pokazac sie kolejnym nowym wozem( ktory trzeba splaca przez kolejne kilka lat).
Wiele sie slyszy o Turkach i o tym jakie jest ich zachowanie....ale w kwestii pomocy i wzajemnego " trzymania sie razem" powinismy brac z nich przyklad.Polak odwroci glowe,Turek pomoze swojemu.
Smutne to ale niestety prawdziwe |
|
|
|
|
pscoua
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 00:03
|
Dołączyła: 26 Lis 2005 Skąd: Gwardii
|
Oj praz trafiłaś w samo sedno.. ;)
Przykro mi to mówić, ale uogólniając (wiem, wiem, nie można! ale w tym wypadku muszę..) stwierdzam, że KOCHAM Polskę, ale jako kraj, a nie naród... :( Dużo tłumaczenia..
Już ponad rok minął od mojej wizyty w Yokohamie.. Wtedy postanowiłam zacząć "zwiedzać świat'. I faktycznie. Hyh ;) Poznałam chłopaka -zawodowego kierowcę międzynarodowego, z którym właśnie poznałam co to Niemcy wzdłuż i wszerz, Austria, w tym prześliczny Tyrol(!), Italia (nie lubię określenia Włochy, bo kojarzy mi sie jak "z pod pachy" :P) no i Skandynawia, moja ukochana Skandynawia!
Teraz wzięłam nawet dziekankę na mojej Uczelni, żeby właśnie wyjechać.. I znowu -znikam, a przecież niedawno wróciłam... Tym razem Irlandia.
Ale mam już dość tej pokręconej mentalności "polaczków" :( Czy wiecie, że np w Japonii NIKT nie podnosi głosu na siebie? A młodzież nie przeklina! Trudno uwierzyć, prawda? :dontgetit:
Ktoś powie, że "Japonia, to przecież inny świat", a może jednak Polska?
W Szwecji ludzie nie stwarzają żadnych problemów! Nawet listonoszowi ustawiają swoją skrzynkę pocztową po drugiej stronie ulicy, a jego samochód ma kierownicę po prawej stronie, żeby nie musiał wychodzić z auta podczas "obchodu"!
A w Polsce starsze kobiety wypychają Cię łokciami z autobusu mrucząc coś o "trudnej młodzieży".. Pani w przychodni 3 gabinety dalej potrafi przylecieć z awanturą, dlaczego chcesz wejść bez kolejki do okulisty (zostawiając wcześniej zapomniane zaświadczenie), mimo iż sama czeka na ortopedę! Niestety wstyd mi za Polaków... I bardzo żal..
I modlę się, żeby moje dziecko nie urodziło się w tym kraju, żeby nie cierpiało w przyszłości..... Żeby było mu łatwiej żyć..
Ktoś mądry kiedyś powiedział: "Polska to taka arena w Colloseum.. Wszędzie mamy pod górkę.." :/
Konstatując.. Wyjeżdżam i wiem, że kiedyś wyjadę i nie wrócę za prędko... Bo nie wierzę już ze doczekam się czegoś lepszego w tym kraju.. :( Przykre.. Ale nie krzyczcie..
Cytując Majora: "Z tego co wiem to niestety nasza nacja na wyjeździe nie potrafi sobie pomagać, wręcz przeciwnie, wolą sobie podstawiać noge, żeby jeden od drugiego nie miał lepiej. "
W Yokohamie miałam "do czynienia" z Rosjankami, Litwinkami, Kanadyjkami, Australijkami, Filipinkami, Japonkami oczywiście, była nawet dziewczyna z Mołdawii, Serbii, Rumunii.. I oczywiście Polki.. I kto okradł mnie z 70tys jenów? Możecie zgadywać.... :( |
|
|
|
|
Major
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 00:14
|
Zaproszone osoby: 2
Dołączył: 19 Wrz 2005 Skąd: Londyn
|
Nie ma o co krzyczeć. Taka jest brutalna prawda o tym narodzie i niestety jakby się nie starać tego się nie zmieni. To tkwi w wychowaniu i nastawieniu starych ludzi. No chyba, że nasze pokolenie coś może zmienić, ale kiepsko to widze obserwując wiele sytuacji. Niestety niedorośliśmy do życia spokojnego. Od pokoleń Polacy to pieniacki naród i wszędzie się taki ujawniał. Jedynie wielki patriotyzm i zjednoczenie potrafimy wyciągnąć z siebie w obliczu wojen i olbrzymich zagrożeń. Te na szczęście nie często nas nawiedzają.
Niestety kocham ten kraj i jakoś bardzo zbratany się z nim czuję i ciężko byłoby mi wszystko porzucić tylko ze względu na to, że pewne sprawy są nam w opozycji. Trudno byłoby mi pozostawić tutaj całą rodzine i wszystkich bliskich. |
|
|
|
|
p4cz3k
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 00:27
|
Imię: Marcin
Dołączył: 08 Lip 2005 Skąd: Gliwice - Asnyka
|
przeciez nie kazdemu do zycia potrzebne sa "kokosy"...chodzi tylko o to zeby godnie zyc...co niestety w polsce nei zawsze jest proste...no i ta pokusa...wyjezdzajac za granice do pracy...w ciagu 2 -3 miesiecy ... ciezkiej pracy mozemy zarobic tyle co przecietny polak w ciagu calego roku...to jest najbardziej niepokojace...
moze sie to zmieni za 2 - 3 pokolenia...i wowczas inaczej panstwo polskie bedzie wygladalo...potencjal mamy duzy...ale wydaje mi sie ze zabardzo ciazy nam nasza historia...zawsze wydawalo nam sie ze wszystko sie nam nalezy...a teraz widzimy (przynajmniej ja patrzac z perspektywy czasu - historii ) ze wcale tak nie jest... |
|
|
|
|
Olaa
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 00:37
|
Dołączyła: 31 Lip 2005 Skąd: Obrońców
|
narazie nie planuje ale nie wiadomo co zycie przyniesie- jesli juz to chcialabym do Skandynawii- ktora ubostwiam!!! :D marze o podrozach, na nie chcialabym poswiecic duzo czasu, ale nie wykluczone tez ze kiedys znajde sobie prace stala za granica :) |
|
|
|
|
Admike
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 07:36
|
Imię: Adam (dla znajomych Adaś :-) )
Dołączył: 11 Sie 2005 Skąd: R-rz Brzezie/Wysoka
|
mnie tutaj trzymają jeszcze studia mojej żony i moje.Zostało mi 2 lata (wliczając ten rok,na który uczęszczam teraz-tym bardziej,że muszę za nie płacić).
Tak jak w temacie "sny"pisałem marzy mi się powrót do Australii i to chyba na dłużej niż byłem ostatnio czyli 3 miesiące. :super: :hurra:
Całkiem niedawno odrzuciłem ofertę pracy w Austrii (z powodów takich czy innych),jednakże przypuszczam,że prędzej czy później i tak wyemigruję... |
|
|
|
|
Dorotka
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 07:42
|
Dołączyła: 25 Maj 2005 Skąd: ...
|
Podróżować - tak, zwiedzać świat - jak najbardziej ale wyjechać na stałe i zapuścić korzenie w innym kraju - nigdy w życiu. Emigracja dotychczas kojarzyła mi sie niestety z burakami którzy wyjeżdżali do Niemiec dokumentując swoje obywatelstwo niemieckie chociażby posiadaniem owczarka niemieckiego i którzy po pół roku przyjeżdżając na "pokazowe odwiedziny" mówili: "a u nas w niemcach..." brrrr :zly: część z nich nagle po pół roku miała problemy z porozumiewaniem się po polsku i była bardziej niemiecka od wszystkich innych Niemców razem wzietych chyba :zdziwko: Oczywiście wyjeżdża bardzo wielu bardzo mądrych ludzi, którzy pracują w swoim zawodzie, rozwijają się i nie robią niczego na pokaz. Ale taki wizerunek Polaka gubi się niestety wśród negatywnych przykładów. Może się to zmieni teraz kiedy do pracy w swoich zawodach wyjeżdża coraz więcej wykształconych ludzi specjalizujących sie w konkretnych dziedzinach. Ale z drugiej strony to trochę żal że na przykład nasi lekarze czy naukowcy wyjadą za pieniędzmi w świat a nas zaleją "specjaliści" ze wschodu na przykład :| |
|
|
|
|
Dorotka
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 07:54
|
Dołączyła: 25 Maj 2005 Skąd: ...
|
a tak szczerze mówiąc to jeszcze bardziej od emigrantów którzy już wyjechali i po pół roku zapomnieli ojczystego języka to bardziej wkurzają mnie chyba tylko przyszli potencjalni emigranci tak strasznie narzekający na "mentalność polaczków" (!!!) i tacy strasznie zakochani w swojej przyszłej ojczyźnie - gdziekolwiek ona nie będzie. W końcu to MY wszysycy tworzymy wizerunek Polski i Polaków. To nasze zachowanie wpływa na to jak nas odbierają inni. Więc może zamiast marudzić i narzekac należałoby zabrać się za naprawianie tego wizerunku i to od samego siebie. Polska jest taka jacy jesteśmy MY a nie jacyś tam ONI, których tak łatwo jest obsmarować wybielając siebie. |
|
|
|
|
asik
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 08:06
|
Dołączyła: 16 Cze 2005 Skąd: Gliwice - Kopernik
|
mnie najbardziej razi przeklinanie.. nawet za granicą.. na ulicach w sklepach.. tak jakbyśmy nie mieli świadomości że akurat przekleństwa to większość rozumie.. coś okropnego..
a do do samej emigracji.. to nie chciałabym wyjeżdzać na dłużej.. ale kto wie co życie przyniesie.. |
|
|
|
|
pscoua
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 10:14
|
Dołączyła: 26 Lis 2005 Skąd: Gwardii
|
Dorotka, coś czuję że pijesz do mnie ;) Ale zupełnie niepotrzebnie. :) Nikogo nie wybielam, a szczególnie nie mnie samą, bo po co?
Wyjedz - przekonaj się po prostu sama. Dlaczego obcokrajowcy mają takie a nie inne o nas myślenie? Skądś się to musiało wziąć. Polak-złodziej, Polak-kombinator, Polacy-kłotliwy naród... Etc, etc, etc...
Niestety mi to już zbrzydło, bo to że obracam się w "normalnym" towarzystwie nie wyklucza takich sytuacji jakie opisalam powyżej.
Jestem takiego samego przekonania co Ty-należy wziąć się w garść. Trzeba coś z tym wsyztskim zrobić.
Spójrzcie jaka jest teraz młodzież. O co walczy? Hah.. Dajmy na to przykład "młodzieży wszechpolskiej" :mad: :cenzura: :krzeslem: Grraaau! O to, żeby homoseksualiści z amerykańskiej orkiestry nie mogli wystąpić w celu harytatywnym, bo są HOMOSEKSUALISTAMI??? A kiedyś? Kiedyś młodzież miała swoje ideały - teraz woli wyjechać..
Nie mi to oceniać, bo sama to robię i wyzbyłam się ideałów... Bo co z tego, że chodzę na wybory, z całą masą ludzi wykształconych, inteligentnych, znajomych, skoro i tak wybierają Kaczora???? Kiedy ten naród się zmieni Dorotka, ?? No kiedy?? :znudzony: Moje wnuczęta tego doczekają? Dobrze... Może i tak. Ale ja dla siebie tu nie widzę przyszłości. Ot co. |
Ostatnio zmieniony przez pscoua Wto Gru 06, 2005 11:09, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|