Przesunięty przez: kisia Wto Mar 30, 2010 23:43 |
gafy i zabawne sytuacje w waszym życiu :) |
Autor |
Wiadomość |
praz
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 13:29 gafy i zabawne sytuacje w waszym życiu :)
|

Dołączyła: 25 Sie 2005 Skąd: stąd
|
może wam się kiedyś przydażyło coś śmiesznego lub pechowego w życiu, coś o czym wspominacie ze śmiechem lub chcecie zapomnieć :)
ja może zaczne od siebie
1. upapranie sie lodami czekoladowymi na randce
2. podarcie spodni od uda do łydki w pksie:)
3. zjazd z ubłoconej górki , w nowych jasnych spodniach, w drodze do szkoły
4.częste uciekanie jedzenia z talerza :)
i wiele innych których już nie pamiętam a które powodują u mnie ataki śmiechu :) |
|
|
|
|
Rafalka
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 14:22
|

Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: okolice Gliwic
|
Ostatnia moja gafa to szukanie prawa jazdy w dosc duzej kaluzy. :)
Bylo tego sporo, czasami bywam zakrecona ale szybko zapominam.
Ale smieje i pamietam do dzisiaj zbieranie rozsypanych tamponow po calym zatloczonym autobusie :rotfl: . |
|
|
|
|
She
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 14:46
|


Dołączyła: 15 Paź 2005 Skąd: Gliwice
|
Pod koniec czerwca jechałam ze znajomymi autobusem na dyskoteke w Chorzowie. Staliśmy na ,,kole'' i kumpel zaczął opowiadać jakies tępe kawały... Jeden z nich był o tym, jak by można zajść w ciążę w autobusie. (przy założeniu, każdy by chodził bez dolnych części garderoby), wyszło na to, że wystarczy usiąść jakiemuś facetowi na kolanach :P<trzyyy, czteryyy haha :P>. I w tym momencie autobus zahamował, a ja przeleciałam przez pól autobusu i wylądowałam jakiemuś kolesiowi na kolanach... Jaka była reakcja ludzi, to już możecie sobie sami dopowiedzieć... :wstyd: :wstyd: :wstyd: |
|
|
|
|
Major
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 16:50
|


Zaproszone osoby: 2
Dołączył: 19 Wrz 2005 Skąd: Londyn
|
Przychodząc do dziewczyny do 5-tki czesto na korytarzu biegała dzieciarnia, bo juz weszło zarzadzenie o gimnazjach i się pałętały pod nogami. Ide korytarzem i ktoś na mnie wpadł odwracając mówie dość nerwowym tonem "k**wa uważaj gnoju" patrze, a za mną stoji bardzo niska nauczycielka :P Powiedziałem ładnie dzień dobry i poszedłem w swoją strone. |
|
|
|
|
Dorothea
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 17:46
|


Dołączyła: 25 Wrz 2005 Skąd: Sośnica
|
Jak moja Paula była mniejsza to zrobilismy Jej urodzinki w Mc Donaldzie, po skonczonej zabawie pani zapakowała mi do pudła prawie zupełnie nie ruszony tort i jreszcze inne rzeczy( nawet sama nie wiem co), dzieci było sporo, moja kolezanka miała w swoim autku 4 sztuki a ja w swoim rowniez cztery, aby maluchy wygodnie pousadzac pudełko z tym tortem postawiłam na dachu samochodu, powsadzałam dzieciaki, sama wsiadłam i jade i nagle widze w lusterku latajace jedzenie, ktore oblepia szyby samochodow jadacych za mna i sobie mysle ale jakis debil nie ma co robic tylko z okna ludzi jedzeniem brudzic, dopiero doszło do mnie po chwili ,ze to moj tort i moja wina.Pan z autka jadacego za mna dogonił mnie i juz tu nawet nie przytocze jakimi ładnymi słowami mnie nazwał, nawet nie wiedziałąm ,ze tak mozna nazwac kobiete hihihihi |
|
|
|
|
asik
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 23:08
|

Dołączyła: 16 Cze 2005 Skąd: Gliwice - Kopernik
|
Dorothea, jesteś the best:) :rotfl: |
|
|
|
|
praz
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 00:09
|

Dołączyła: 25 Sie 2005 Skąd: stąd
|
a myślałam ,że tylko ja jestem taka zdolna :) |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 00:53
|


Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
napewno zdażyła mi się nie jedna gaf, ale tak na szybko nie potrafię sobie przypomnieć. Bede jednak przeszukiwała mą pamieć pod tym katem :D
Dorothea, :super: :rotfl: |
|
|
|
|
Rafalka
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 11:54
|

Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: okolice Gliwic
|
hi hi tort hi hi fruwajacy hi :rotfl: |
|
|
|
|
Dorothea
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 15:25
|


Dołączyła: 25 Wrz 2005 Skąd: Sośnica
|
mam wiele innych zabawnych sytuacji, musze je tylko wyciągnąc z pamieci, pod tym wzgledem to jestem naprawde zdolna
wiele razy chciałam wejsc lub wyjsc ze sklepu nie otwieracąc drzwi ...., a to tylko dlatego bo myslałam ze one sa juz otwarte , a one szklane poprostu były
Albo idac ulicą odwracam głowe i nagle niespodziewanie jakis znak drogowy lub inne drzewo dotkliwie ląduje na moim czole..........
Zaczło sie o wiele wczesniej , bo juz jako podlotek na koloniach miałam wiele zabawnych sytuacji, teraz jak o tym pomysle to zawsze mam radoche |
|
|
|
|
p4cz3k
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 16:35
|


Imię: Marcin
Dołączył: 08 Lip 2005 Skąd: Gliwice - Asnyka
|
hmmm ja w chwili obecnej pamietam jedno dosc zabawne :
bylem ze znajoma na zakupach w GCH'u ... wychodzimy...ide sobie kolezanka kolo mnie...zaaferowany rozmowa...patrzylem sie na moja wspoltowarzyszke...i nagle ziemia klepnela mnie w plecy...okazalo sie...ze nie zauwazylem tego duzego bialego filaru przed soba...bylo duzo smiechu :=]
w szkole sredniej stoje sobie na korytazu...i nagle wola mnie jakis kolega z klasy po nazwisku ... "moje nazwisko ... qrwa chodz juz..." pech chcial ze uczylem sie w szkole w ktorej naucza moj ojciec...i stalismy kolo sali w ktorej prowadzil lekcje...wyparowal z sali jak oparzony...hyhyh zauwazyl mnie..i sie uspokoil :=]
bylo kilka smiesznych sytuacji...jak sobie przypomne to napisze :=] |
|
|
|
|
praz
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 16:41
|

Dołączyła: 25 Sie 2005 Skąd: stąd
|
ja jak byłam mała to biegłam sobie kolo pawilonów na koperniku i... nie zauważyłam że drzwi jedenego sklepu były przywiązane linką do barierki, z daleka nie było tego widać ale jak ta linka mnie podcieła i walnełam głową w beton to dopiero ją zauważyłam...
wróciłam do domu ze szramą jakby mi ktoś podrzynał gardło, pech chciał , że właśnie tego dnia wyruszałam w podróż do rodzinki, z mamą, ludzie się dziwnie na nią patrzyli widząc mnie z moją pociętą szyją ... |
|
|
|
|
p4cz3k
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 16:50
|


Imię: Marcin
Dołączył: 08 Lip 2005 Skąd: Gliwice - Asnyka
|
hmmm...jak bylem maly to ktos wymyslil zabawe - zjezdzanie z tych smiesznych szyn ktore sa na schodach dla wozkow - rozbieg na parterze - i jedziemy w dol (kolo 12 schodkow)...pech chcial ze mialem zelowki o dosc mocnej przyczepnosci...wyjscie z progu - niczym adam malysz - niestety ladowanie bez telemarku - wyladowalem na buzi...na takim metalowym czyms wystajacym z ziemi - wrocilem do domku - rozciety policzek wszystko utaplane w krwi - mama prawie zawalu dostala - nie mam blizny ;=] |
|
|
|
|
Dana
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 18:07
|

Dołączyła: 27 Gru 2004 Skąd: okolice Gliwic
|
Majac lat 12-ście niedziela, ja w spódnicy- tak wąska , nie widze bramki wiec przechodze przez płot ze sztachetek drewnianych- w tym momęcie otwiera sie bramka po której przechodziłam myśląc ze to płot - spadam tak ze jedna ze sztachetek trafia po plecach przez spódnice ...dyndałam na tej spódnicy z majtolami na wieszchu z piec minut zanim ktokolwiek był w stanie mi pomóc po paralżu śmiechowym
potem jeszcze kilka razy przechodziłam przez płoty ale nigdy nie drewniane :P |
|
|
|
|
Dorothea
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 22:10
|


Dołączyła: 25 Wrz 2005 Skąd: Sośnica
|
Dana posikałam sie prawie........ :rotfl: , majtole były najlepsze |
|
|
|
|
Major
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 22:49
|


Zaproszone osoby: 2
Dołączył: 19 Wrz 2005 Skąd: Londyn
|
Przypomniala mi sie sytuacja z dziecinstwa po ktorej miałem pamiątke przez długie lata.
Na daszku z jednej z klatek leżała płytka od piłkarzyków (takich na sprężynke kiedyś był, tylko ta nie miała plastikowej publiki i piłkarzyków :P). Kolega wlazł na dach i krzyczy rzucam. To ja chytrze ja złapie, ja złapie biegne do lecącej płytki z wyciągniętymi łapami i nagle pomyślałem, że przecież ta płytka rozetnie mi scięgna między kciukiem i wskazującym. Opuściłem dłonie, a płytka z brzękiem idealnie trafiła kantem w moje czoło. |
|
|
|
|
Gmeras
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 23:13
|


Imię: Piotr
Dołączył: 02 Sty 2005 Skąd: Lotników
|
narazie najsmieszniejsza gafe chyba miała Rafalka, ;p |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 23:21
|


Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
Przypomniało mi się, zdarzenie ze szkoly podstawowej.
Na dzielnice sprowadził sie fajny chłopak, chciałysmy z moją przyjaciółka bardzo go poznac. Wystroiłysmy się jak mrowki na otwarcie lasu i poszłyśmy do parku ( przy ul. Toszeckiej) na ławke by go wypatrzec. Siedzimy sobie, siedzimy i po chwili okazuje sie ze ławka była świeżo malowana i mamy lekkie trudności by z niej wstać :zdziwko: Gdy nam się to w końcu udało wściekłe :mad: pobiegłyśmy do domu by sie przebrać. Przebiegajac koło klatki tego chłopaka, potknełam sie o wystajaca płytke i w pozycji całujacej ziemie przywitałam go, bo własnie z niej wychodził. Jedyne o czym wtedy marzyłam to zapaść sie pod ziemie :wstyd: dzis jak sobie to przypominam to mam nieżły ubaw :rotfl: |
|
|
|
|
darkenstein [Usunięty]
Wysłany: Nie Paź 30, 2005 23:34
|
|
|
|
|
|
Olaa
Wysłany: Pon Paź 31, 2005 00:02
|


Dołączyła: 31 Lip 2005 Skąd: Obrońców
|
narazie przypomina mi sie tylko czkawka na fotelu dentystycznym-->to mowi samo za siebie :D |
|
|
|
|
|