Małżeństwo |
Autor |
Wiadomość |
Asia_:)
Wysłany: Czw Kwi 21, 2005 14:43 Małżeństwo
|
Dołączyła: 05 Lip 2004 Skąd: Zabrze-Gliwice
|
1 ROK. Mąż mówi:
Och, cukiereczku, to Twoje pociąganie noskiem naprawdę bardzo mnie martwi. Nie przyjmuję do wiadomości, że w domu tyle do zrobienia. Równie dobrze ja się mogę wszystkim zająć. Najrozsądniej będzie położyć Cię na kilka dni do szpitala. Odpoczniesz sobie. Wiem, że jedzenie tam jest nędzne, więc będę przynosił Ci do szpitala jedzenie na wynos z tej Twojej ulubionej włoskiej restauracji. Załatwię wszystko z oddziałową.
2 ROK. Mąż mówi:
Posłuchaj, kochanie, nie podoba mi się dźwięk Twego kaszlu. Zawołam lekarza, niech wpadnie tutaj i obejrzy Twoje gardło. Dlaczego nie położysz się do łóżka i nie odpoczniesz?
3 ROK. Mąż mówi:
Może lepiej byś się położyła. Kiedy czujesz, że choroba atakuje, na pewno potrzebujesz odpoczynku. Przyniosę Ci coś - mamy gdzieś w domu jakąś zupkę w puszce?
4 ROK. Mąż mówi:
Bez sensu, żebyś gdziekolwiek wychodziła skoro jesteś przeziębiona. Kiedy skończysz mycie naczyń, wykąpiesz dzieci i położysz je spać, powinnaś też się położyć!
5 ROK. Mąż mówi:
Dlaczego nie weźmiesz aspiryny?
6 ROK. Mąż mówi:
Powinnaś przepłukać gardło jakimś płynem, zamiast siedzieć tak i szczekać jak pies!
7 ROK. Mąż mówi:
Do jasnej cholery, przestań kichać i kaszleć! Chcesz żebym się zaraził i dostał zapalenia płuc? Ruszyłabyś tyłek i przyniosła z apteki jakieś leki!
Mariuszku nie probuj mnie tak traktować :zly:
jestem alergikiem :( |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Czw Kwi 21, 2005 14:54
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
ROTFL... dlatego ja wychodze z zlaozenia ze nie wychodze za maz... nie ma takiego ktory by sie odwazyl. |
|
|
|
|
cinque
Wysłany: Czw Kwi 21, 2005 15:01
|
Dołączyła: 12 Lip 2004 Skąd: srodmiescie
|
Aither napisał/a: | nie ma takiego ktory by sie odwazyl |
u mnie nie ma takiego ktory by zechcial.... ale przez pryzmat Asia_:) posta, to chyba dobrze...?! ;) |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Czw Kwi 21, 2005 15:16
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
no jasne :) nie mam zamiaru byc niczyja zona :) jakos mi sie nie widzi sprzatanie gotowani i pranie a do tgo rodzenie i wychowywanie dizeci... jakos do malzenstwa mnie nie ciagnie.
chocaz w glebi duszy... licze ze znajdzie sie ktos kto przez caly okres malzenstwa i nie tylko bedzie mowil do mnie tak jak w pierwszym roku po slubie. |
|
|
|
|
Piotrulek [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 21, 2005 15:43
|
|
Asia_:) napisał/a: | 1 ROK. Mąż mówi: |
Przed sobą masz na razie ten pierwszy rok :D :D |
|
|
|
|
Frycek
Wysłany: Czw Kwi 21, 2005 22:03
|
Zaproszone osoby: 1
Imię: Mariusz
Dołączył: 25 Maj 2004 Skąd: Zabrze-Gliwice
|
Asia :przestraszony: no wiesz co :oczami: |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Pią Kwi 22, 2005 12:28
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
cinque :D hahahahaaa mialam to samo jak mieszkanie kupowalam :D zalatwialam sobie kredyt mieszkaniowy ale z kuli ze panna bylam to go nie dostalam :) i do tej pory mieszkam z rodzicami :) ale z kuli mieszkania nie szukalam zbytnio meza... i jakos prawde mowiac nie chce miec meza. |
|
|
|
|
cinque
Wysłany: Pią Kwi 22, 2005 12:51
|
Dołączyła: 12 Lip 2004 Skąd: srodmiescie
|
Aither ratuj, moj post znikł albo ja go nie widzę :zdziwko: |
|
|
|
|
Frycek
Wysłany: Pią Kwi 22, 2005 13:55
|
Zaproszone osoby: 1
Imię: Mariusz
Dołączył: 25 Maj 2004 Skąd: Zabrze-Gliwice
|
Cytat: | cinque hahahahaaa mialam to samo jak mieszkanie kupowalam zalatwialam sobie kredyt mieszkaniowy ale z kuli ze panna bylam to go nie dostalam i do tej pory mieszkam z rodzicami ale z kuli mieszkania nie szukalam zbytnio meza... i jakos prawde mowiac nie chce miec meza. |
ale o co chodzi??
cinque napisał/a: | Aither ratuj, moj post znikł albo ja go nie widzę |
no chyba cos zniknelo..bo jakod tak bez sensu ten poscik wyzej |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Pią Kwi 22, 2005 14:14
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
Frycek o to chodzi, ze jak chcesz wziac wiekszy kredyt np 30 tys lub 60 tys to musisz miec meza.... tak bylo w moim przypadku... nie zarzadali preczyciela ale MEZA !! przeciez to chore O_o |
|
|
|
|
cinque
Wysłany: Pią Kwi 22, 2005 14:39
|
Dołączyła: 12 Lip 2004 Skąd: srodmiescie
|
ale ja chciałam malutki kredycik za aparat fotograficzny i i tak chcieli męża, co w tej sytuacji zupełnie mi się nie opłaca, bo nie dość, że by mi ten aparat zabrał, to jeszcze by zrzędził! bleee |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Pią Kwi 22, 2005 14:45
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
cinque aaa na aparat ? ale do czego jest maz po to zeby aparat kupic? Nie no to juz przesada... jakby nie patrzec wiecej kosztowac bedzie samo zawarcie aktu malzenskiego niz ten aparat... jak Ci sie nie spodoba to maszynke mozesz sprzedac a co z mezem? :) |
|
|
|
|
Frycek
Wysłany: Pią Kwi 22, 2005 14:53
|
Zaproszone osoby: 1
Imię: Mariusz
Dołączył: 25 Maj 2004 Skąd: Zabrze-Gliwice
|
Aither napisał/a: | Frycek o to chodzi, ze jak chcesz wziac wiekszy kredyt np 30 tys lub 60 tys to musisz miec meza.... tak bylo w moim przypadku... nie zarzadali preczyciela ale MEZA !! przeciez to chore O_o |
W tej chwili biore kredyt hipoteczny i jako kawaler przy moich zarobkach mam zdolnosc ponad 60tys
Jesli mialebym zone to w tym mmomencie spad do 40tys
i nie zadaja odemnie zony :przestraszony:
tylko zastanawiam sie co to ma do tego co Asia napisala??
cinque napisał/a: | ale ja chciałam malutki kredycik za aparat fotograficzny |
bralem kredyty na meble,radio, 2 aparaty i jeszcze kilka i zadnych problemow - chyba macie jakies chore banki :przestraszony:
ach ai jeszcze mialme pozyczke na 3tys |
|
|
|
|
cinque
Wysłany: Pią Kwi 22, 2005 14:55
|
Dołączyła: 12 Lip 2004 Skąd: srodmiescie
|
to a propos plusow i minusow malzenstwa i zwiazanych z tym problemow dnia codziennego - humorzaste - jak sama nazwa wskazuje! ;)
A kredycik dali, tyle, że potrzebowali wiecej czasu na uwiarygodnienie mnie, jako istoty stanu wolnego.... Zaraz lece po aparacik! |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Pią Kwi 22, 2005 14:58
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
Frycek napisał/a: |
tylko zastanawiam sie co to ma do tego co Asia napisala?? |
a to, ze temat brzmi "malzenstwo" a pod tym sie kryje nie tylko wesola anegdotka o sposobach mowienia w kazdym roku po slubie... malzenstwo to ogolne slowo a to ze cinque powiedziala o tym iz meza zarzadali do kredytu to tez jest powiazane z "malzenstwem". Powinniscie miec luzne powiazania i skojarzenia a nie tylko strikto to co jest napisane w pierwszym poscie. Tutaj jest ogolnie mowa o mazenstwie, mezach i zonach... przynajmniej ja to tak rozumiem.
I nie marudz ze to offtopic... bo chyba mamy inne pojecie offtopica. |
|
|
|
|
Frycek
Wysłany: Pią Kwi 22, 2005 14:59
|
Zaproszone osoby: 1
Imię: Mariusz
Dołączył: 25 Maj 2004 Skąd: Zabrze-Gliwice
|
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Pią Kwi 22, 2005 15:01
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
no co to prawda... [i teraz zaczyna sie offtopic wiec wiecej do tego nie powracam]
cinque pojawil sie nowy temat bardziej zwiazany z banokwymi wyglupami... chodz idziemy sie przeniesc :) |
|
|
|
|
ANIUS
Wysłany: Sro Maj 11, 2005 17:47 Małżeństwo, a długość związku przed sakramentalnym TA
|
Dołączyła: 11 Lis 2004 Skąd: Gliwice-Os. Politechniki Śl.
|
Co sadzicie o zwiazkach malzenskich ludzi,ktorzy ledwo sie poznali, a juz, z biegu zawieraja taki zwiazek ( wykluczamy tutaj wszelkie wpadki)?
Uwazacie, ze maja one szanse przetrwac?
Nasunelo mi sie takie pytanie, po tym, jak przeczytalam, ze Rene Zellweger wyszla za maz, za czlowieka ktorego poznala w styczniu, na koncercie charytatywnym dla ofiar tsunami... Wiem, wiem- w swiecie high life wszystko moze sie zdarzyc, ale...
jak myslicie, czy kilka miesiecy znajomosci jest wystarczajace by bym pewnym, ze to jest ta wlasciwa osoba, z ktora chcemy spedzic cale zycie? |
|
|
|
|
Piotrulek [Usunięty]
Wysłany: Sro Maj 11, 2005 18:41
|
|
Cytat: | jak myslicie, czy kilka miesiecy znajomosci jest wystarczajace by bym pewnym, ze to jest ta wlasciwa osoba, z ktora chcemy spedzic cale zycie? |
Kilkuletnia znajomość również nie jest wykladnikiem niczego.Mądrym rozwiązaniem jest wspólne mieszkanie (za czasów partnerskich),ale nasze katolickie pochodzenie nie pozwala na to.Z drugiej strony patrząc jest wiele malżeństw ktore rozchodzą się po 20 latach wspólnego życia,wtedy gdy dzieci są samodzielne i nie potrzebują dwojga rodziców.Mam kilku znajomych,ktorym się to wlasnie przytrafiło,trochę im zazdrozczę,ale wszystko jest jeszcze przedemną. |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Sro Maj 11, 2005 23:42
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
ANIUS no coz... albo sie czuje blusa albo nie... mozna sie znac tylko 2 miesiace i juz planowac slub i staly zwiazek... powiem tak... zycie jest na tyle okropne i nie do przewidzenia, ze nic nie jest odpowiednim "wykladnikiem" tego czy "to juz czas czy tez nie" :) |
|
|
|
|
|