Czy można się nauczyć optymizmu?? |
Autor |
Wiadomość |
Anula [Usunięty]
Wysłany: Sro Maj 09, 2007 10:44
|
|
Grabarz napisał/a: | jednak w swoje szczęście i przyszłość świetlaną uwierzyć nie mogę |
ja tez nie ale tez nie maluje wszystkiego w czarnych barwach.
Wiecej jest we mnie nadzieji niz optymizmu. Staram sie realnie patrzec na swoje życie niz używac zwrotu "jakoś to będzie" - typowy dla optymistów. Bo wiem ze nigdy nie będzie "jakoś" tylko zawsze bedzie tak jak ja to zrobie czy zaplanuje.
Mam koleżanke która jest totalną urodzoną pesymistką. Po jej wizycie życ mi sie odechciewa. I na jej przykładzie wiem ze optymizmu nie mozna sie nauczyć bo juz wielu próbowało a ona niezmienna jak Twierdzenie Pitagorasa.
Współczuje jej mocno bo wiem jak ważne jest to żeby na życie spoglądac czasem z tej jaśniejszej strony. |
|
|
|
|
Szamanka
Wysłany: Sro Maj 09, 2007 10:50
|


Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
Grabarz napisal Cytat: | Całe życie dotychczasowe przepłynęło mi pod znakiem "nic się nie uda |
Jesli powiesz sobie przy najblizszym niepowodzeniu, ze to TY jestes do niczego, co zrobisz nastepnym razem? Prawdopodobnie nic. To wlasnie nazywa sie "wyuczona bezradnościa". A jesli "wyuczona", to znaczy, że mozna sie jej oduczyc.
Boimy sie, bo myslimy o niepowodzeniach, a nie wierze, ze nie bylo wczesniej takze sukcesow. Pomyslmy o nich przez chwile....i jak? |
|
|
|
|
praz
Wysłany: Sro Maj 09, 2007 11:03
|

Dołączyła: 25 Sie 2005 Skąd: stąd
|
a czy optymizmu można sie oduczyć? bo czasem mi w życiu trochę przeszkadza :) niepoprawny optymista jak ja żyje trochę jak lekkoduch i podejmuje spontanicznie wszelkie decyzje zakładając z góry że musi sie udać a jak sie nie uda to i tak będzie dobrze:) najlepiej to chyba maja się realiści.. |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Sro Maj 09, 2007 12:17
|


Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
Grabarz napisał/a: | Nie jestem ani sztywniakiem, ani mrukiem (mam nadzieję , jak ktoś coś ma to słucham ), jednak w swoje szczęście i przyszłość świetlaną uwierzyć nie mogę |
no ja mam podobnie, ale z tą różnicą, ze jak spedzam czas z kimś pozytywnie nastawionym do życia, to ten nastrój mi sie udziela... |
|
|
|
|
Grand
Wysłany: Sro Maj 09, 2007 12:21
|


Dołączył: 03 Mar 2007 Skąd: Marseille
|
Grabarz napisał/a: | jednak w swoje szczęście i przyszłość świetlaną uwierzyć nie mogę | Czyli po prostu nie wierzysz w siebie. Przydałaby Ci sie terapia u dobrego psychologa :]
Każdy jest kowalem swojego kowadełka.
Uważam, że optymizm, znajduje się w każdym z nas, lecz część osób po prostu jeszcze nie odkryła go w sobie. |
|
|
|
|
Grabarz
Wysłany: Sro Maj 09, 2007 12:53
|


Imię: Jak wyżej ;)
Dołączył: 06 Mar 2007 Skąd: Gliwice
|
Grand napisał/a: | Czyli po prostu nie wierzysz w siebie. Przydałaby Ci sie terapia u dobrego psychologa |
chwila chwila, a kiedy napisałem, że chcę się z tego leczyć i że z tym mi źle? |
|
|
|
|
Grand
Wysłany: Sro Maj 09, 2007 12:57
|


Dołączył: 03 Mar 2007 Skąd: Marseille
|
Grabarz napisał/a: | że chcę się z tego leczyć i że z tym mi źle? |
Nigdzie, ale to jest choroba, a z choroba się idzie do lekarza ;) |
|
|
|
|
Grabarz
Wysłany: Sro Maj 09, 2007 13:33
|


Imię: Jak wyżej ;)
Dołączył: 06 Mar 2007 Skąd: Gliwice
|
Ja nie piszę o depresji, tylko o pesymistycznym podejściu do życia i nie uważam, że jest to choroba...ale ok, Twoje zdanie. |
|
|
|
|
veronica
Wysłany: Czw Maj 10, 2007 17:32
|


Imię: Weronika
Dołączyła: 19 Mar 2007 Skąd: Gliwice
|
Anula napisał/a: | zwrotu "jakoś to będzie" - typowy dla optymistów |
To ciekawe bo jestem optymistka ale jakos nigdy nie urzywalam tego zwrotu. Powiedzenie "jakos to bedzie" jest raczej typowe dla jakiegos totalnego lenia i padaki, ktora nic nie robi w zyciu zeby miec lepiej tylko tak sobie wegetuje i powiewa jak choragiewka na wietrze.
Duzo bardziel lubie stwierdzenie "kazdy jest kowalem swojego losu" :hyhy: |
|
|
|
|
Grand
Wysłany: Czw Maj 10, 2007 17:40
|


Dołączył: 03 Mar 2007 Skąd: Marseille
|
Cytat: | Ja nie piszę o depresji, tylko o pesymistycznym |
Od wrodzonego pesymizmu do depresji nie daleka droga.
Cytat: | Duzo bardziel lubie stwierdzenie "kazdy jest kowalem swojego losu" :hyhy: |
Otóż to. Jeśli ktoś liczy na uśmiech losu, to sie nie dziwie, że nic mu w życiu nie wychodzi, bo jak coś ma wychodzić skoro nic się nie robi, aby być szczęśliwym? |
|
|
|
|
Arex30
Wysłany: Pią Gru 14, 2007 23:47
|


Zaproszone osoby: 10
Imię: Arkadiusz
Dołączył: 18 Lip 2006 Skąd: Gliwice
|
i co z tą nauką można sie tego nauczyć.....
?? |
|
|
|
|
katarzyna35k-ce
Wysłany: Sob Gru 15, 2007 10:12
|


Dołączyła: 09 Sie 2006 Skąd: katowice
|
kiedys byłam optymistka , obecnie jestem pesymistka taka ze az sama sie siebie boje .... watpie zebym znow nauczyła sie byc optymistka :zalamany: |
|
|
|
|
Appo
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 01:52
|

Imię: Marek
Dołączył: 20 Maj 2005 Skąd: Gliwice
|
A ja w drugą stronę... Byłem pesymistą, postanowiłem że się zmieniam i ... jakoś wraz z doświadczeniami zaczęłem zauważać ile jest fajnych i ciekawych możliwości/wydarzeń/chwil/myśli... i sądzę że mogę się nazwać optymistą. Jak - niewiem ;) ale mnie to cieszy ;) |
|
|
|
|
shad_ow
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 17:19
|


Imię: Monika
Dołączyła: 13 Sie 2006 Skąd: Polska,Holandia
|
Jak dla mnie optymizm, i jeszcze raz optymizm ...
Czlowiek popełnia duzo błędów czasem ich żałuje, czasem nie. Czasem lubi je powtarzać by w ten sposób czegoś się nauczyć ...
Czy można sie nauczyc optymizmu?!
Myśle ze w każdym z nas jest optymizm, mniejszy lub większy ale jest ... |
|
|
|
|
|