szpital wojskowy, izba przyjęć |
Autor |
Wiadomość |
Wieczorny
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 16:15 szpital wojskowy, izba przyjęć
|


Dołączył: 17 Sty 2007 Skąd: ?abędy
|
temat niech będzie przestrogą dla co poniektórych.
niedziela, rowery, szleństwo, jazda przez dzikie trawska.
powrót do domu, krew odrobinę leci, nogi pokłute bolą nieco.
ale twardzi faceci ;) nie przejmują się przecież byle pierdołami, nie?
poniedziałek, noga boli, lekko czerwona, ja alergik - myślę sobie: ot uczulenie. przeicież ranka niewielka, ledwo 1,5mm na 1,5mm.
wtorek, boli mocniej, idę do pracy, po pracy ból większy i większy.
idę na pogotowie, niech to ktoś obejrzy.
na pogotowiu nie ogląda oczywiście nikt, pan idzie obok, do wojskowego, tam jest izba przyjęć.
stoję, czekam, kolejka. nikt nie wie, w jakiej kolejności kogo przyjmują.
wreszcie podchodzi lekarz, karze podwinąć spodnie:
- panie, co pan panikę siejesz, nic się nie dzieje - mówi. - przemyć wodą z mydłem i po sprawie.
idę do domu, zadowolony, że tak to się skończyło, po drodze mijam przychodnię, z którą mamy podpisaną umowę z zakładu pracy.
patrzę na zagarek, jeszcze otwarte - myślę: wejdę, co mi szkodzi.
podchodzi do mnie drugi lekarz, ogląda nogę i pobladł.
krótka rozmowa: był pan z tym gdzieś?
- no byłem - mówię. na pogotowiu, tam odsyłają mnie do wojskowego, typ ogląda i mówi, że luz, przemyć i po kłopocie.
- lecieć czym prędzej na kościuszki, nie dać się spławić w żadnym wypadku, ma pan zakażenie.
tym razem, to i ja pobladłem.
na kościuszki, na szybko na kozetkę, wyczyszczenie rany, zastrzyk na tężec, surowica na zakażenie w dupę, antybiotyki, maść do przemycia, skierowanie do chirurga na dzień następny.
skończyło się dobrze, kuruję się.
ale tego typa z wojskowego to chętnie bym... można się domyśleć.
i pewnie nie robiłbym sprawy, gdyby nie to, że w najlepszym wypadku mogli mi pociąć nogę.
reasumując: walić w dym od razu do miejskiego.
uciekać z pogotowia, szerokim łukiem omijać wojskowy.
trzymajcie się! |
|
|
|
|
Jacek13 [Usunięty]
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 16:25
|
|
Wieczorny napisał/a: | reasumując: walić w dym od razu do miejskiego.
uciekać z pogodowia, szerokim łukiem omijać wojskowy. | To opinia po jednorazowej nie udanej interwencji.Lecze się w tym szpitalu od kilku lat i z małymi wyjątkami wszystko jest ok. :kwiatek: :kwiatek: |
|
|
|
|
Wieczorny
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 16:30
|


Dołączył: 17 Sty 2007 Skąd: ?abędy
|
Jacek13 napisał/a: | To opinia po jednorazowej nie udanej interwencji.Lecze się w tym szpitalu od kilku lat i z małymi wyjątkami wszystko jest ok |
to nie jest opinia po jednorazowej nieudanej interwencji.
dwa lata temu pogryzł mnie pies, znowu wojskowy i znowu olewka: nic panu nie będzie.
potem samochód, miejski, szczepienie przeciw wściekliźnie, antybiotyk i na drugi dzień skierowanie na zakaźny.
uwierz, nie oceniam miejsc po jednorazówkach. |
|
|
|
|
super_sonic
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 16:40
|

Dołączył: 10 Sie 2006 Skąd: gliwice
|
no nie wiem, masz widocznie pecha, lecze sie w szpitalu wojskowym od kiedy mieszkam w gliwicach czyli od 21 lat i oczywiscie zdarzaja sie niekompetentni lekarze ale to margines. przynajmniej takie jest moje zdanie, jedyne co mi sie nie podoba to krotkie godziny przyjec w POZ bez zapisow :/ |
|
|
|
|
Jacek13 [Usunięty]
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 17:26
|
|
Cytat: | uwierz, nie oceniam miejsc po jednorazówkach. | To skoro już raz cię żle załatwili to po co tam wracałeś!!!!!!!!! :kijemgo: :kijemgo: |
|
|
|
|
Grabarz
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 18:33
|


Imię: Jak wyżej ;)
Dołączył: 06 Mar 2007 Skąd: Gliwice
|
Jacek13 napisał/a: | Lecze się w tym szpitalu od kilku lat i z małymi wyjątkami wszystko jest ok. |
No dobra, ale izba przyjęć, a leczenie to co innego. Ja też mam złe wspomnienia jeśli chodzi o przyjęcie w nagłym wypadku - koło godziny 20.00 czekałem z żoną pod drzwiami dyżurującego lekarza, a kiedy wrócił z siatką pełną zakupów zamknął drzwi od środka. Pukałem razem, a potem chciałem wywalić drzwi z futryną, ale żona mnie "wyprowadziła" ze szpitala.
Co do innych rzeczy, to np pediatrów mają (mieli?) świetnych, bo jako bajtel nic złego mnie nie spotkało a i po latach mój ojciec dobrze wspomina lekarzy. Komisję poborową też mają sprawną :P |
|
|
|
|
Zafira
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 20:12
|


Imię: piękne ;)
Dołączyła: 12 Lut 2007 Skąd: G-ce/Świętoszowice
|
osobiscie tam bylam raz z rozciętą ręką do szycia i lekarz na mnie patrzał jakbym sobie specjalnie tą łapkę pocięła żeby mu klopot robić :looka:
a koleżanka opowiadala mi, ze nastepnego dnia po studniowce, wieczorem, pojechala tam ze swoim facetem bo mial straszne otarcia na stopach od nowych butow, nie mial czucia w nogach prawie i dostal gorączki :zdziwko: lekarz najpierw go zbywal twierdzac, ze mu sie dyzur konczy za pol godziny, potem jednak obejrzal mu te stopy, zrywajac bez znieczulenia sterczace kawalki skory (swoja drogą niezle sie chlopak zalatwil...) a na koniec wypalił, że jak chce żeby coś z tym zrobic to ma mu dac 100 zl :szok: |
|
|
|
|
kobi
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 20:14
|


Imię: Bożydar :]
Dołączył: 31 Lip 2005 Skąd: G-ce
|
Wieczorny napisał/a: | idę na pogotowie, niech to ktoś obejrzy.
na pogotowiu nie ogląda oczywiście nikt, pan idzie obok, do wojskowego, tam jest izba przyjęć. |
Hehe dokładnie tak samo miałem z prawie odciętym palcem. Zakrwawiłem im korytarz, ale co tam ;)
- Pan z palcem, tak? Proszę do Wojskowego na izbę, pan powie, ze przysłaliśmy.
- Może by chociaż ktoś obejrzał?
- Nie, nie, nie trzeba, na izbę od razu.
Walę na izbę a tam pani z szybkością kalekiego żółwia:
- Kaaaartęęęę pan maaaaaaa?
- Nie.
- Doooowóóód poprooooszęęęęęę.
Po 10 minutach papierkowej roboty i zakrwawieniu kolejnego korytarza, pani stwierdza, że na chirurga będę musiał długo czekać :kwasny:
- Co znaczy "długo"?
- No co naaaaaajmnieeeej do druuuuugiej (czyli 3 godz.), aleee na peeewnooo dłuuuużej.
- To może chociaż pani obejrzy co z tym palcem czy mam czekać czy walić gdzieś indziej?
- Jaaa nieee moooogęęęę...
Ale po wielkich wyrzutach zdjęła to coś prowizorycznego co miałem na ręce, nie będę opisywał co mi tam wyszło na wierzch, pani nawet nie przemyła, nie wytarła tylko narzuciła gazik i zawinęła :kwasny: No po prostu bosko. A co jeśli bym tego palca przyniósł w woreczku?
Wieczorny napisał/a: | uciekać z pogotowia, szerokim łukiem omijać wojskowy. |
Dokładnie. Może i dobrze tam leczą, ale izba to porażka :kwasny: |
|
|
|
|
Piotrulek [Usunięty]
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 20:20
|
|
kobi, Zafira, zamiast pozostawiać"czytacza"waszych postow w niewiedzy,prosze dokończyć wypowiedź,CZY WAM KTOS UDZIELI? POMOCY CZY UMARLIŚCIE Z WYKRWAWIENIA?? |
|
|
|
|
Zafira
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 20:23
|


Imię: piękne ;)
Dołączyła: 12 Lut 2007 Skąd: G-ce/Świętoszowice
|
Piotrulek napisał/a: | kobi, Zafira, zamiast pozostawiać"czytacza"waszych postow w niewiedzy,prosze dokończyć wypowiedź,CZY WAM KTOS UDZIELI? POMOCY CZY UMARLIŚCIE Z WYKRWAWIENIA?? |
a czy trzeba az umrzeć z wykrwawienia, żeby móc uznac placówke medyczna za niekompetentną albo nieprzyjazna dla pacjenta? :zdziwko: |
|
|
|
|
Piotrulek [Usunięty]
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 20:28
|
|
Zafira napisał/a: | a czy trzeba az umrzeć z wykrwawienia, żeby móc uznac placówke medyczna za niekompetentną albo nieprzyjazna dla pacjenta |
to zapytam,czy efekt zszycia twojej reki jest zadawalajacy czy nie?? |
|
|
|
|
kobi
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 20:28
|


Imię: Bożydar :]
Dołączył: 31 Lip 2005 Skąd: G-ce
|
Piotrulek, a napisałem gdzieś, że udzielili mi tam pomocy? Wybyłem czym prędzej, nie miałem zamiaru czekać kilku godzin :kwasny:
Zafira napisał/a: | czy trzeba az umrzeć z wykrwawienia, żeby móc uznac placówke medyczna za niekompetentną albo nieprzyjazna dla pacjenta? |
No chyba na to wygląda :kwasny: |
|
|
|
|
Zafira
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 20:38
|


Imię: piękne ;)
Dołączyła: 12 Lut 2007 Skąd: G-ce/Świętoszowice
|
Piotrulek napisał/a: | to zapytam,czy efekt zszycia twojej reki jest zadawalajacy czy nie?? |
nie bardzo, zostala spora blizna, smarowalam jakims zagranicznym mazidlem i po pewnym czasie troche sie zmniejszyla.
jesli Twoje podchwytliwe pytania maja na celu pokazac nam, że jedynym obowiązkiem sluzby zdrowia jest "odfajkowanie" pacjenta po najmniejszej lini oporu to twierdze, że jestes w błędzie.
podam jeszcze jeden ladny przyklad polskiej opieki medycznej dotyczacy mojej osoby: 4 lata temu w katowicach na treningu przez przypadek dostalam mocnego kopa w nos. w ciagu kilku sekund zebrala sie ogromna kaluza krwi, nos rozciety do kosci, mieso wylazi na wierzch, kosc pęknięta. trener szybko zawiozl mnie na najblizsze pogotowie gdzie musialam na "ostrym dyzurze" czekac okolo godziny brocząc krwią po podlodze. doslownie. po tym czasie flegmatyczny lekarz przyjal mnie, zrobil przeswietlenie, po czym zszyl mi nos bez zadnego znieczulenia ani srodka uspokajajacego, mimo ze po przyplywie adrenaliny do organizmu telepało mną na wszystkie strony. po szyciu takze zostala mi blizna i to w widocznym miejscu. ale nie umarłam, nie dostałam zakażenia, zszyli mnie. mam jednak duze watpliwości czy tak to powinno wygladac :zdziwko:
sorry za OT bo to nie o tym szpitalu ale jednak troche w temacie moim zdaniem. |
|
|
|
|
Czarnulka
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 20:52
|

Dołączyła: 16 Wrz 2004 Skąd: z piekła rodem
|
Moja mama pracuje w wojskowym na ortopedii i nie słyszałam nic złego na temat pierwszej pomocy na tym oddziale.Wrecz lata czasem jak oszalała,zeby wszystko dobrze załatwic i zeby kazdemu bylo dobrze. Oczywiscie nasza słuzba zdrowia jest skorumpowana i leniwa ale trzeba tez umiec otworzyc usta. Opierd**ich po prostu porzadnie i tyle,wtedy im sie oczy otworza,czasem nawet groźby inspekcja pracy pomagaja.No sorry,takie sa realia. Ide do szkoly tanca nauczyc sie dla przyjemnosci-tam durna nauczycielka ktora mi laske robi,ze mnie uczy,ide do urzedu i pytam sie przy okazji o co chodzi jak czegos nie rozumiem-pani nie czuje sie w obowiazku mowienia mi czegos,bo jej niby za to nie placa,ide spytac pracownika sklepu gdzie cos jest "szukaj a znajdziesz".No sorry,wszedzie tak jest.A na lekarzy trzeba poprostu nawrzeszczec i grozic,bo inaczej sie niczego nie osiagnie. |
|
|
|
|
Zafira
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 20:56
|


Imię: piękne ;)
Dołączyła: 12 Lut 2007 Skąd: G-ce/Świętoszowice
|
=CzArNuLkA= napisał/a: | No sorry,wszedzie tak jest |
pewnie, ze tak ale w tym temacie omawiamy akurat lekarzy, a konkretnie jeden szpital :)
=CzArNuLkA= napisał/a: | A na lekarzy trzeba poprostu nawrzeszczec i grozic,bo inaczej sie niczego nie osiagnie. |
dzieki za radę, może kiedys nie daj Boże skorzystam jak nic innego nie zadziała ;) |
|
|
|
|
Coyote
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 21:56
|


Imię: Michał
Dołączył: 18 Lut 2006 Skąd: Gliwice?
|
Wieczorny napisał/a: | reasumując: walić w dym od razu do miejskiego.
uciekać z pogotowia, szerokim łukiem omijać wojskowy. |
Nie zgodzę się z Tobą. W moim przypadku było zupełnie odwrotnie.
W szpitalu Nr1 lekarz przy potraceniu przez samochod odeslal do domu twierdzac ze nic nie jest- na drugi dzien okazalo sie ze bark i zebra rozwalone.
W szpitalu wojskowym zawsze mi prawidłowo pomocy udzielano.
Czy jeden taki wybryk to powod, ze by wypowiadać słowa "szerokim łukiem omijać wojskowy"? Jest to jeden z lepszych szpitali.
Jacek13 napisał/a: | To opinia po jednorazowej nie udanej interwencji.Lecze się w tym szpitalu od kilku lat i z małymi wyjątkami wszystko jest ok. |
Ja od dziecka i śmiem stwierdzić, że lekarze są w wiekszości tam bardzo dobrzy.
Nie ma szpitali idealnych. Czasem lekarze podejmuja pochopne decyzje z przemeczenia.
Niestety nie mają swoich zmienników. Zgodze sie z przedmówcami, zeby dochodzić swoich praw. Pamietajmy o tym tez, że przy naglym zdarzeniu nie obowiazuje nas kolejka- niektorzy ludzie o tym zapominaja i polamańcą "bezpośrednim" robią darcie. |
|
|
|
|
Czarnulka
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 22:15
|

Dołączyła: 16 Wrz 2004 Skąd: z piekła rodem
|
Zafira napisał/a: | lekarzy, a konkretnie jeden szpital |
I przez JEDNEGO lekarza ma ktos sie bac wojskowego? :/ Zaznaczam jednego,bo ogolnietam ich jest chyba 50....no spytam mamy zeby nie sklamac Zafira napisał/a: | dzieki za radę, może kiedys nie daj Boże skorzystam jak nic innego nie zadziała | To nie jest nie daj Boze tylko jesli idzie Ci jakis orsynator bufon,ktory mysli,ze wszystkie rozumy pozjadał i wrecz oburzy sie,ze smiesz zawracac mu glowe to nie ma lepszego wyjscia.Przerabiałam to nie raz...i nie w wojskowym :] Tam nie mam zadnych problemow.No moze nie polecam jednego laryngologa :/ I nie jest to doktor S. ,bo to najwspanialszy lekarz jakiego znam |
|
|
|
|
syrena [Usunięty]
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 22:47
|
|
Pracuje w tej instytucji co sie zowie ''słuzba zdrowia'' i znam ten swiat od ''kuchni''ale na temat szpitala wojskowego nie mam dobrego zdania , czeka sie ''latami'' na kolejke do specjalisty a ''ostre''(czyli pilne) przypadki u nich nie istnieja , trzeba miec końskie zdrowie albo układy z panami oficerami- lekarzami zeby sie tam leczyc |
|
|
|
|
Czarnulka
Wysłany: Sro Kwi 18, 2007 22:57
|

Dołączyła: 16 Wrz 2004 Skąd: z piekła rodem
|
Oj przesada :/ Trzeba miec troche gadanego i pokazać,ze to oni sa dla nas a nie my dla nich.I wtedy odzskuja szacunek do czlowieka |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Czw Kwi 19, 2007 01:00
|


Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
miałam raz styczność z izbą przyjęć w tym szpitalu, przy okazji naszego turnieju charytatywnego. Zawieźliśmy z Fryckiem jednego z zawodników z rozciętym łukiem brwiowym. Naczekalismy sie dość sporo. Mam nadzieje ze nigdy osobiscie nie bede musiała korzystac z pomocy tego szpitala :dobani: |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|
|
 |
|