dupiate forum

O Szkole... - wiec ja tez w sprawie nauczycieli :P

zania - Sob Cze 04, 2005 23:20
Temat postu: wiec ja tez w sprawie nauczycieli :P
ech temat rzeka, jak wiele, urzednicy, politycy, ksieza, itp. uogolnianie to zla rzecz, wiec napisze o dwoch belfrach mojej corki,
podstawowka: cora jest dobra, no prawie bardzo dobra uczennica, chodzi na kolko niemieckiego i historii poz=wiazane z teatrem i opieka nad zabytkami i cmentarzami, zdobywa wiedze sie a przy tym rozwija swoje zdolnosci i uczy sie wielu waznych rzeczy wrazliwosci, pomocy, piekna...; procz uczniow ktorzy chcca sa nauczyciele ktorym sie chce,
gimnazjum: mama ona nie tlumaczy tylko drze sie czemu nie rozumiemy; zaleglosci z historii- dyrektor przecioez nie ma czasu, kolka? zapomnij, byly propozycje, zrobmy teatr, zrobmy grupe europejska, a na wywiadowce? -slysze ze uczniom sie nic nie chce, no coz nie chce sie uczniow bo moze brakuje tego "motorka" jaki byl w podstawowce
---------------------
wiec Boze spraw by mi sie chcialo tak jak mi sie nie chce

trunks - Nie Cze 05, 2005 01:20

wg mnie gimnazjum to prawie to samo co podstawówka...szkoda słów, trzeba to przepchnąć i iść do jakiegoś porządnego LO. :looka:
of - Nie Cze 05, 2005 12:43

czyli reasumujac...

1. uogolnianie to BARDZO zla rzecz :)
2. sa nauczyciele i nauczycieliska
3. czasami rodzic sam nie bardzo wie czy ma sluchac milosci i bronic za WSZELKA cene dziecka czy posluchac rozsadku i uwzglednic takze uwagi nauczyciela... Nie mozna bazowac tylko na zdaniu dzieci i vice versa.
4. zaden nauczyciel nie zastapi rodziny i jej funkcji.
5. dzieci tez sie moga zmienic (nie zawsze na lepsze)
6. w wielu przypadkach im dziecko starsze tym problemy z jego dalsza edukacja poteguja sie

co do kolek, warsztatow, itp... wiele zalezy od zasad w szkole i warunkow... jesli nauczycielom nie placi sie za dodatkowe godziny jest wtedy problem takze z organizacja takich zajec. Nauczyciele tez maja swoje zycie rodzinne. Jesli natomiast dyrektor jest w stanie storzyc PRZYCHYLNA atmosfere dla tego typu inicjatyw to bedzie to funkcjonowac... Mam tego namacalne przyklady :)

ANIUS - Nie Cze 05, 2005 18:03

zgadzam sie z pkt
osfald napisał/a:
jesli nauczycielom nie placi sie za dodatkowe godziny jest wtedy problem takze z organizacja takich zajec.

poza tym

szkola podstawowa to bardziej nauka przez zabawe stad wiele ciekawszych form nauki jak kolka warsztaty itd, a liceum to juz nie jest zabawa, stad tez gimnazjum jako nowa forma przejsciowa takze nie bierze pod uwage wielu takich aktywnosci

co wiecej,
zania napisał/a:
mama ona nie tlumaczy tylko drze sie czemu nie rozumiemy;

czesto zdarzaja sie takie sytuacje, ze nauczyciel wyjasni pierwszy, czy drugi raz, ale kiedy uczniowie nie sluchaja i maja to gdzies to automatycznie on takze "nie bedzie" sie wysilal, zeby "wtloczyc cos komus na sile" ...a potem przychodza do domu i mowi, ze nauczyciel sie wyzywa itd ... my tez ludzie i tez sie denerwujemy , kiedy nasza praca idzie na marne :)

zania - Pon Cze 06, 2005 10:41

tez sie zgadzam,lecz:
1.moze trzeba by sie zastanowic czy praca nauczyciela to tylko praca, czy tez moze chociaz troche powolanie, jak to ongis bywalo,
2. jak tlumacze raz i drugi i nie skutkuje to moze trzeba sie zastanowic czy ja to potrafie robic,
3. udezr w stol nozyce sie odezwa, czemu temat podjeli tylko nauczyciele?
p.s. nie jestem mamusia z klapkami na oczach, serio
:) wysluchuje zawsze wszystkich stron:P

ANIUS - Pon Cze 06, 2005 11:12

zania napisał/a:
1.moze trzeba by sie zastanowic czy praca nauczyciela to tylko praca, czy tez moze chociaz troche powolanie, jak to ongis bywalo,


dla jednych napewno tylko praca, bo taka specjalnosc czyt.nauczycielska skonczyli, a na chleb trzeba jakos zarobic, a dla innych troche powolania troche obowiazku pracy:) napewno jest milo, kiedy lacza sie te dwa punkty...


zania napisał/a:
2. jak tlumacze raz i drugi i nie skutkuje to moze trzeba sie zastanowic czy ja to potrafie robic,

prawda, prawda- sa tacy, co tego robic nie umieja, wiec nie idealizuje calej grypy nauczycieli, sama mialam takich, co tylko "kopnac w zad" by sie nalezalo, bo sie platali w swoich zeznaniach, ale na to nic nie poradzisz, niestety nie sprawdza sie umiejetnosci nauczyciela (np do przekazania wiedzy, czy nawet posiadania samej wiedzy) przed przyjeciem go do pracy (a moze stety...) tylko czy ma papiery- taka jest nasza polska rzeczywistosc




zania napisał/a:
3. udezr w stol nozyce sie odezwa, czemu temat podjeli tylko nauczyciele?

uwazam, ze sa najbardziej kompetentni w odpowiedzi na Twoje pytanie, inni byc moze nie czuja sie na silach, a byc moze zaspali i dopiero znajda ten temat :D


zania napisał/a:
p.s. nie jestem mamusia z klapkami na oczach, serio

to bardzo dobrze:) nalezy sie zastanowic, co mowia inni uczniowe na temat "feralnego" nauczyciela, jesli jest to opinia wiekszej ilosci osob, oczywiscie nie poparta "owczym pedem" to byc moze cos jest na rzeczy i nalezy sprobowac jakos wplynac na "beznadziejna sytuacje" ...

Dana - Pon Cze 06, 2005 11:16

zania napisał/a:
moze trzeba by sie zastanowic czy praca nauczyciela to tylko praca, czy tez moze chociaz troche powolanie, jak to ongis bywalo,


myśle że nie tylko ongiś bywało
są młodzi ludzie podejmujący ten zawód z ambicją,zangazowaniem- napewno nie dla pieniędzy, bo zadne
Pytanie na ile starczy im zapału w tych czasach aby kontynułować swoje założenia co do tego zawodu
Napewno ci co wytrwają będą zsługiwali na miano nauczyciela - pedagoga z powołaniem :)

ANIUS - Pon Cze 06, 2005 11:23

i Dana ma tutaj racje:)
zania - Pon Cze 06, 2005 12:31

sa, sa, wlasnie czesc mojego postu takich dotyczy, wkurzylam sie tylko i stad moja bazgranina, inni rodzice i uczniowie tez narzekaja, lecz to gimnazjum jest w dziurze gdzie wszyscy sie znaja, sa uklady i ukladziki, trudno zebrac grupe, jedni boja sie walczyc, inni nie moga ze wzgledu na "pilityke" trzeci maja to gdzies bo kucharka corka i tak zostanie, nawet jak bedzie miala 2 z matmy( tam powiedziala jedna z mamusiek)
wiec pozostaly mi platne korki ( rozmawialam z nauczycielka, mowi ze cora jest calkiem niezlym matematykiem, platny angielski, a teatr, trzeba samemu organizowac :)
ale dosc, bo zaraz kaza mi sie przeniesc do narzekalni:)
za 2 tygodnie wakacje i dobrze

ANIUS - Pon Cze 06, 2005 12:54

tak wiec jak sama mowisz tym wszystkim rzadzi strach , a i uklady badz przyzwyczajenia, wiec jesli sie nie zmobilizujecie jako rodzice to Wasze dzieci beda wciaz trwaly w takiej beznadziei. Same nie zrobia nic, bo sa za male... jedynie Rodzice mogliby pomoc w takiej sytuacji.

W firmie, w ktorej pracuje: kursancji oceniaja w anonimowych ankietach lektorow, robia to raz na rok, pisza co im slina na jezyk przyniesie... uwazam to za duzy plus, pomimo faktu, ze co roku "leci z roboty" kilku lektorow...
dzieki temu nauczyciele sie staraja i nie ma "zmiluj sie".

poki co koncze trzeci rok w firmie:) a i 4 sie tez zapowiada wiec moge sobie przypiac tarcze wzorowy nauczyciel :D :D :D :D :D :D ale ze mnie chwalipieta ;)

Demmo - Pon Cze 06, 2005 16:23

hmm.. u nas na uczelni tez są ankiety odnośnie prowadzących.. i niby anonimowe, ale zgłasza sie do ankiety i trzeba powiedziec ze przyszła grupa ta i ta.. ;) wiec nie wiem czy tylko notują ze dana grupa juz brała udział w ankiecie czy moze sobie segreguja ankiety ;)
w kazdym razie coś to daje, bo jeden kolo nagle bardzo zmienił sposób prowadzenia zajęć.. podobne teraz nawet tłumaczy co i jak, a nie tylko zadaje co jest do zrobienia i sobie gdzieś łazi.. ;)

ANIUS - Pon Cze 06, 2005 16:27

Demmo napisał/a:
wiec nie wiem czy tylko notują ze dana grupa juz brała udział w ankiecie czy moze sobie segreguja ankiety Mruga
w kazdym razie coś to daje, bo jeden kolo nagle bardzo zmienił sposób prowadzenia zajęć.. podobne teraz nawet tłumaczy co i jak, a nie tylko zadaje co jest do zrobienia i sobie gdzieś łazi..



to jest wlasnie konstruktywna krytyka, cos koniec koncow przynosi:)
jestem za:)

Piotrulek - Pon Cze 06, 2005 16:39

zania napisał/a:
udezr w stol nozyce sie odezwa, czemu temat podjeli tylko nauczyciele



Bo tych dwoje pedagogów-nuczycieli z naszego forum to wzorce do naśladowania w branży pedagogiczno - wychowawczej... :) :)

Zaczekaj chwilke,ja się zbieram do dyskusji,tylko jak zacznę pisać prawdę to zostanę przez osfalda nazwany demagogiem,a ANIUŚ powie,że ponownie się czepiam ,albo zaczną (w szczególności osfald)wypisywać elaboraty,a ANIUŚ będzie tłumaczyla podstawę słowotworczą kolejnego wyrazu...i tak to jest z naszymi "wzorcami",oni piszą ,nikt nie wie o co chodzi,ale dyskusja trwa...

ANIUS - Pon Cze 06, 2005 20:11

Piotrulek napisał/a:
ale dyskusja trwa...


i o to chodzi:)
gdy nikt nie wie o co chodzi:) :rotfl: :P ;)

of - Wto Cze 07, 2005 09:12

:rotfl: oki... nic nie pisze :rotfl:

a moze jednak ;)

nie jestem zadnym WZORCEM! apeluje o rozsadek w wypowiedziach bo oddajecie zarowno nauczycielom, jak i w rezultacie swoim dzieciom NIEDZWIEDZIA PRZYSLUGE... blagam po raz setny NIE UOGOLNIAJCIE! Dopiero ten topic zawiera glosy KONKRETU! Nie wszyscy nauczyciele sa BEEEE! Ja takze caly czas sie ucze razem ze studentami. Moze kiedys zasluze na jakies miano PEDAGOGA PELNA GEBA jak to gdzies napisala Aither...

Dlaczego nikt nie pisze o pozytywnych dokonaniach nauczycieli (odpowiedz Piotrulka: BO TAKICH NIE MA! a nauczyciele to buce!)?? Czemu wszyscy jakos dziwnie wierza w "moc" tych nauczycieli ktorzy byli? Idealizacja dziecinstwa? Naprawde tak ciezko jest podejsc do tego zagadnienia niestronniczo?

BTW
takze jestem oceniany anonimowo w ankietach i uwazam ze jest to potrzebne. Naprawde nie mamy pojecia o tym jaka grupa nas ocenia! Rezultatem negatywnych ocen jest pogadanka na dywaniku (w mojej katedrze podobno juz ktos byl na takiej pogadance). Jesli nie ma zmian to zaczynaja sie powazne konsekwencje... Z drugiej strony musicie takze przyznac ze taka ankieta moze byc narzedziem zemsty wiec wszystko musi byc rozsadnie oceniane.

Piotrulek - Wto Cze 07, 2005 09:16

osfald napisał/a:
a nauczyciele to buce



Wiesz co,nie przypominam sobie takiego określenia,gdyż nie używam słowa "buce"... :) :) :) więc znowu teoretyzujesz...

of - Wto Cze 07, 2005 10:04

to bylo uwypuklenie Twoich slow drogi Piotrulku... wszedzie dawales do zrozumienia, ze masz za nic dzisiejsze pokolenie nauczycieli... przepraszam, belfrow... :kwasny:
zania - Wto Cze 07, 2005 11:17

zaczelam dyskusje wiec musze to ciagnac:1. nie uogolniam
2. sa dobrzy nauczyciele, ale malo
3. dlaczego sie nie pisze o osiagnieciach? bo jak sami gdzies napisaliscie to praca, wic nalezy ja dobrze wykonac, bez wychwalania, czy ty kiedys pochwaliles urzednika ktory zwyczajnie zalatil twoja sprawe? albo polityka ktory pomyslal o wyborcach, albo lekarza ktorzy dobrze leczy?
tego sie nie robi, hehe
4. niedawno tez jeszcze studiowalam, ankiety, tak piekna rzecz, wszystkie negatywne trzeba bylo podpisac, hehe przez to dwa razy nie zostalam nawet wpuszczona na egzamin, oj wojownicza dusza ze mnie

ANIUS - Wto Cze 07, 2005 11:50

zania napisał/a:
wszystkie negatywne trzeba bylo podpisac, hehe przez to dwa razy nie zostalam nawet wpuszczona na egzamin, oj wojownicza dusza ze mnie


no to troszke niezdrowy ten system:) ale jak na wiekszosci uczelnii bywa :) troche prawa, troche bezprawia ;)

of - Wto Cze 07, 2005 12:11

zania napisał/a:
3. dlaczego sie nie pisze o osiagnieciach? bo jak sami gdzies napisaliscie to praca, wic nalezy ja dobrze wykonac, bez wychwalania, czy ty kiedys pochwaliles urzednika ktory zwyczajnie zalatil twoja sprawe? albo polityka ktory pomyslal o wyborcach, albo lekarza ktorzy dobrze leczy?


chwale ludzi za dobrze wykonywana prace :) jakos w glowie mi sie nie miesci nawet, ze mogloby byc inaczej... chocby po to aby miec w tym czlowieku sprzymierzenca... nie wieadomo kiedy znowu sie spotkamy. Dlaczego tak sie nie robi? z powodu jakiejs pokretnej zasady, ze uznanie jest zle? a moze o czyms nie wiem? Powiem wiecej raz nawet kiedys zadzownilem do przelozonego pewnego urzednika ze slowami podziekowania i pochwaly. A lekarze? Ciagle sie slyszy, ze ludzie obdarowuja ich prezentami (co akurat moze byc odebrane dwuznacznie) za opieke... sa WDZIECZNI i staraja sie to jakos okazac!

zania napisał/a:
4. niedawno tez jeszcze studiowalam, ankiety, tak piekna rzecz, wszystkie negatywne trzeba bylo podpisac, hehe przez to dwa razy nie zostalam nawet wpuszczona na egzamin, oj wojownicza dusza ze mnie


pierwsze slysze... a gdzie studiowalas?? rownie dobrze takie historie mozna wyssac z palca... oczywiscie nie podejrzewam Cie o to :) Moge tez sprawdzic na danej uczelni jaka panuje tam polityka... aczkolwiek nie chce mi sie wierzyc ze ANONIMOWA ankieta ma byc podpisana :kwasny:

of - Wto Cze 07, 2005 12:14

acha...

zania napisał/a:
2. sa dobrzy nauczyciele, ale malo


to z iloma tysiacami pedagogow wspolpracowalas, ze masz takie poglady? co ocenialas w nauczycielach? a moze poprostu szlyszalas od kolezanki, ze ten czy tamten jest zly... :oczami:

zania - Wto Cze 07, 2005 13:08

1. Uniwerek Opolski
2.Oceniam tych nauczycieli ktorych znam, jest ich ok.setki( troche dlugo sie uczylam, teraz uczy sie corka)
3.wiesz ja podobnie jak ty jestes idealnym belfrem to ja jestem idealnym urzednikiem, zdarzylo mi sie kilka razy odpowiadac na skargi, ani razu na pochwaly
:)
4. Czemu =zaczynasz atakowac? czy ja to robiez? moimi wypowiedziami neguje to co uwazam za zle, opieram sie jedynie na wlasnych doswiadczeniach, to uczciwe, prawda?
piszesz "takie poglady" czyli jakie? napisalam ze sa nauczyciele dobrzy i zli, ja znam wiecej zlych, to moje zyciowe doswiadczenie, jesli ty masz inne , to oki, napisz o tym a nie atakuj mnie, ze ja to niby wlasnego zdania nie mam, "tylko slyszalam od kolezanki"
5. teraz to juz chyba radyjka mi nie poszukasz :P

of - Wto Cze 07, 2005 14:27

Cytat:
4. Czemu =zaczynasz atakowac? czy ja to robiez? moimi wypowiedziami neguje to co uwazam za zle, opieram sie jedynie na wlasnych doswiadczeniach, to uczciwe, prawda?


nie czuj sie atakowana :) sposob Twojej wypowiedzi zmusza do jasnych i bezposrednich odpowiedzi... jesli Twoj przekaz jest w formie i tresci spojny to nie bede mial zadnych zastrzezen... jeszcze w tym tygodniu wykonam maila do kolegi i zapytam czy moze cos wie na temat takich "anonimowych" ankiet. Dobrze, ze opierasz sie na wlasnych doswiadczeniach ale bynajmniej nie musi to byc uczciwe... moze byc np. stronnicze, wybiorcze itd.... wzielas to pod uwage? Nawet jesli nie chcesz sluchac mojego glosu to opierajac sie na ludowych mONdrosciach mozna powiedziec, ze prawda lezy posrodku...

Cytat:
2.Oceniam tych nauczycieli ktorych znam, jest ich ok.setki( troche dlugo sie uczylam, teraz uczy sie corka)


no chyba, ze tak ;) spokojnie... nawet taka, znaczna jak na jednego czlowieka ilosc napotkanych pedagogow, nie daje Ci zadnego prawa do ferowania wyroku, ze w wiekszosci sa zli. Ilu ich poznalas tak naprawde? Ilu przelotnie? Co ocenialas? Moze sama masz osobowosc konfliktowa (gdzies to chyba nawet zaznaczylas)? Nawet jesli chcialabys zaprzac ststystyke to jest to zbyt mala probka by stwierdzic ze w takim procencie (wiekszosci) polska kadra nauczycieli jest do wymiany.... Nalezaloby odbyc szczere rozmowy z uczniami danych nauczycieli i z nauczycielami... Szczere = Niestronnicze... takiego dialogu jeszcze chyba nigdy nie bylo. Z doswiadczenia powiem Ci, ze kiedy rozmawiam na osobnosci z uczniem, ktory czuje sie poszkodowany odkrywam w nim innego czlowieka... nagle okazuje sie, ze ON rozumie wiele rzeczy inaczej, dostrzega blad w swoim postepowaniu i czasem nawet przeprasza (raz mi sie zdarzylo)... BA, powiem wiecej... sam przepraszalem studenta za niesprawiedliwa ocene wynikajaca z mojej nieuwagi... Ten dialog jest mozliwy ale musza go chciec obie strony. Jesli student JUZ od poczatku wie, ze ten nauczyciel jest taki, a taki to sam sobie szkodzi... czasem mozna sie zdziwic. To samo odnosi sie do nauczycieli...

Cytat:
piszesz "takie poglady" czyli jakie?


w ktorych wiekszosc nauczycieli jest "niedobra"... spojrz na to co napisalas 2 pkt... jest to TWOJE doświadczenie umieszone publicznie w jakis ramach slownych, a wiec stwierdzenie czyli poglad w tej sprawie? a moze sie myle?

Cytat:
napisalam ze sa nauczyciele dobrzy i zli, ja znam wiecej zlych, to moje zyciowe doswiadczenie, jesli ty masz inne , to oki, napisz o tym a nie atakuj mnie, ze ja to niby wlasnego zdania nie mam, "tylko slyszalam od kolezanki"


dopiero teraz to napisalas... chodzi o Twoje odczucia! Nie generalizuj jak w pkt 2 Twojej wczesniejszej wypowiedzi, ze w wiekszosci sa zli (mniej jest dobrych)... To "slyszalam od kolezanki/kolegi" odnosi sie do setek moich studentow. Zreszta sam nim bylem i wiem jak to dziala! Sterotypy! Wstyd sie przyznac jak czesto nim ulegamy... U mnie na roku szla fama ze ten jest TAKI, a tamten TAKI i juz rodzil sie obraz "krwiozerczej bestii, ciamajdy, madrali, glupola"... itd...

Cytat:
5. teraz to juz chyba radyjka mi nie poszukasz


no pewnie, ze nie :rotfl: obrazilem sie na Ciebie :rotfl:

Piotrulek - Wto Cze 07, 2005 14:39

osfald napisał/a:
to bylo uwypuklenie Twoich slow drogi Piotrulku



Następnym razem warto abyś podczas wypowiedzi zaznaczył co uwypuklasz a co cytujesz,bo gdy ktoś przypadkiem przeczyta twój post to żle sobie o mnie może pomysleć,że naprzyklad obrażam nauczycielski stan itp,a ja nie obrażam tylko ukazuję ich prawdziwe oblicze,bez słodzenia ,lizania du...jak to robią rodzice na zebraniach,a robią tak tylko dlatego,że nie chchcą narażać się pedagogicznemu klanowi,bo nie ukrywajmy tak jak lekarze walczą o kiepskich kolegów,prawnicy o kolegów łapówkarzy,tak i wy zawsze jesteście w stanie "udowodnić",że dziecko nic nie potrafi,a kolega belfer wcale się przecież nie uwziął na tego dzieciaka... :hyhy: :hyhy: :hyhy: mam rację czy to znowu demagogia??????????

of - Wto Cze 07, 2005 14:57

demagogia... i to skrajna :kwasny: Piotrulek Ty juz wiesz jakie MY mamy zachowania. Zaraz sie dowiem jak MY sie ubieramy, jak pachniemy i jakim to sekretnym obyczajom sie oddajemy :rotfl: Juz podzieliles swiat na dwie grup ONI I MY :/ Juz masz wizje klanu i kolka wzajemnej adoracji... jestes jednak biednym swiatopogladowo czlowiekiem :( Przeciez to jest typowy "rasizm", stereotypy... poprostu szkoda slow na dalsze rozmowy z Toba w tej kwesti!

jesli nie widzisz w moich wypowiedziach czesci wygladajacych jak cytat to znaczy, ze nimi nie sa... oczywiscie przepraszam, ze nie dosc mocno to zaznaczylem... Ty nie obrazasz nauczycieli, poprostu masz ich za jakies zlowrogie stowarzyszenie, z ktorym usilnie walczysz.. obsesja?

jesli kolega belfer krzywdzi dziecko to mozesz byc pewny, ze tak jak reszta ludzi mamy serca i nie pozostaje takie zachowanie bez odzewu...

of - Wto Cze 07, 2005 15:04

zania napisał/a:
3.wiesz ja podobnie jak ty jestes idealnym belfrem to ja jestem idealnym urzednikiem, zdarzylo mi sie kilka razy odpowiadac na skargi, ani razu na pochwaly


aj! jeszcze na to nie odpowiedzialem... pisalem juz z 10 razy nie jestem ani nie uwazam sie za jakiegos IDEALNEGO belfra. Szczerze przyznam, ze nie mialem skarg na swoja prace! Skoro sa na Ciebie skargi to moze rzeczywiscie cos zle robisz? Moze to nie jest tylko zawisc i nienawisc ludzka?.... nie wiem, nie bylem urzednikiem... spotykam sie z takimi urzednikami co to maja Cie za nic juz w momencie kiedy Cie zobacza ale bywaja i tacy ktorzy sa bardzo pomocni i uprzejmi... Napewno nie napisze, ze tych zlych jest wiecej nawet jesli spotkalem ich w swoim zyciu, w ilosci 1000...

Piotrulek - Wto Cze 07, 2005 15:36

osfald napisał/a:
Zaraz sie dowiem jak MY sie ubieramy, jak pachniemy i jakim to sekretnym obyczajom sie oddajemy



Posuwasz już głupoty,myślałem,że stać cię na więcej...nie zawsze ilość napisanych słow rowna się ich sensowi...

osfald napisał/a:
jestes jednak biednym swiatopogladowo czlowiekiem


Natomisat twoje bogactwo światopoglądowe,zapewne nie przejawia się w ilości przelanych,pustych bez pokrycia słow...

Zauważ,że coraz więcej jest glosów za moimi opiniami,niż za twoimi,coraz więcej ludzi zauważa,waszą"pedagogiczną,ciężką pracę"jako przejaw nieróbstwa,olewania,złośliwości i nie normalnych przyzwyczajeń.Wypowiadają się rodzice dzieci w wieku szkolnym,którzy na codzień mają doczynienia z pedagogicznym,pożal się Boże,podejściem do ich dzieci.Ale nic ważne,że wakacje nadchodzą,dzieci odpoczną,a wy weźmiecie kasę za kolejne 2 miesiące nieróbstwa,a od września wszystko od nowa Polsko Ludowa(gdzieś już użylem tego zwrotu).

Pozwól,że na tym poście zakończę dyskusję na temat nauczycieli - pedagogów,gdyż do niczego to nie prowadzi i nie chcę być posądzony o to,że na darmo nabijam tylko sobie postów.

of - Wto Cze 07, 2005 15:59

Nie bede Cie cytowal bo nie warto. Uwazny i rozwazny czytelnik chyba juz dawno wyrzucil poza nawias sedna sprawy Twoja retoryke, demagogie i sterotypy. Siejesz klamstwa, ktore maja krotkie nogi. Miejmy nadzieje, ze TAKIE starsze pokolenie szybko zwolni miejsce dla ludzi rozsadnych. Starasz sie rozpaczliwie wybronic, pleciesz bzdury, sam, bez zadnej pomocy, zagrzbujesz sie w bagnie bezkrytycznych bledow zarowno myslowych jak i swiatopogladowych. To, ze nie mozesz zrozumiec niektorych moich wypowiedzi nie swiadczy, ze sa pozbawione sensu. Moze poprostu nie masz predyspozycji. Hamuje Cie jakies przekonanie o wlasnej nieomylnosci i zatwardzenie umyslowe... Moze wylozyc Ci cos jasniej? Do uslug...

Widze, ze traktujesz ten temat jak wojne.... Zbierasz zwolennikow swojej teorii i utwierdzasz sie we wlasnych przekonaniach :rotfl: Hitler tez mial duzy poklask ale skonczylo sie to marnie i z punktu widzenia historii nie oceniono go zbyt dobrze... Ilu z tych rzekomo popierajacych Cie ludzi z calego serca i szczerze moze powtorzyc Twoje rojenia jako wlasne?

Nie oskarzam Cie o nabijanie postow bo poprostu jest to normalne w Twoim wykonaniu... Duzo o niczym!

Piotrulek - Wto Cze 07, 2005 16:09

osfald napisał/a:
Moze poprostu nie masz predyspozycji



Masz racje,normalny człowiek nie ma predyspozycji,aby czytać takie herezje...Jak powiedzalem kończę rozmowę...Przypuszczam,że trafilem znowu w te wakacje,hahahaha,wiem gdzie was pedagogów najbardziej boli.Tonący się brzytwy lapie,a ty Hitlera,dodaj jeszcze Mussoliniego,Mao Tse Tunga i nie zapomnij o Fidelu Castro,hahahahahahaha.

delfin - Wto Cze 07, 2005 16:52

Tak sobie czytam i aż mam ochotę wypowiedzieć się w tym temacie, pomimo, że mnie nie dotyczy.
Zacznę może od mesjanizmu, który znamy nie tylko z literatury, lecz poznajemy obecnie zupełnie w nowym wydaniu. Dziasiaj mamy ludzi, którzy zarabiają grosze i żeby robili to dalej i nie narzekali to wmawia im się, że robią to z powołania. Nie dotyczy to tylko nauczycieli, ale również lekarzy, strażaków czy sędziów.
zania napisał/a:
1.moze trzeba by sie zastanowic czy praca nauczyciela to tylko praca, czy tez moze chociaz troche powolanie, jak to ongis bywalo,

Ongiś bywało tak, że nauczyciel to był ktoś. Jego pozycja w społeczeństwie była bardzo wysoka. Byli szanowanymi ludźmi. Dzisiaj w różnych gronach panuje opinia, że nauczyciel to ten nieudacznik, który nie znalazł sobie lepszej pracy. Oczywiście, że są to uogólnienia, które dotykają zwłaszcza tych nielicznych, którzy wybrali ten zawód świadomie i odpowiedzialnie, ale nie zmiania to faktu, że takie są opinie.
Demmo napisał/a:
u nas na uczelni tez są ankiety odnośnie prowadzących.. w kazdym razie coś to daje, bo jeden kolo nagle bardzo zmienił sposób prowadzenia zajęć..

To jest najbardziej przykre. Rozumiem, że należy w każdym środowisku eliminować "czarne owce", ale przeważnie dzieje się to w bardzo wąskim gronie. Różnorakie firmy prowadzą ocenę pracowników, a Ci oceniają swoich szefów, ale chyba nigdzie nie ma systemu wiążącej oceny klienta w stosunku do pracownika. Rozumiem, że teraz każdy leniwy student zbierze grupkę kolesi i pójdą sobie zagłosować przeciwko wymagającemu profesorowi, a ten będzie sobie szukał innej, normalniejszej uczelni. Przypominają się wybory w tym kraju dzisiaj znienawidzona lewica za 4 lata będzie znowu miała 40%. Paranoja!
osfald napisał/a:
NIE UOGOLNIAJCIE! Nie wszyscy nauczyciele sa BEEEE!

Tak samo jak nie wszyscy politycy kradną i nie każdy lekarz podaje pacjentowi pavulon w karetce. Przyzwyczaj się Kolego, że będziesz zbierał cięgi za innch. To już taka nasza narodowa cecha = odpowiedzialność zbiorowa.
osfald napisał/a:
Dlaczego nikt nie pisze o pozytywnych dokonaniach nauczycieli

A czy ktoś pisze o pozytywnych dokonaniach kogokolwiek? Przecież wiadomo, że Owsiak kradnie kasę z orkiestry dla siebie, Kazik jest pomylony, Wajda miał szczęście, Otylia to młoda siksa, a Małysz nie umie skakać. Ten kraj to społeczeństwo narzekaczy. Każdemu jest źle, każdego ktoś wykorzystuje, wszyscy są powaleni, a ja jeden mądry muszę sobie z tym dawać radę. Wystarczy poczytać fragmenty blogów dzisiejszej młodzieży, żeby się przekonać, że są to frustraci, nierzadko psychopaci, erotomani i narkomani. Żeby nie było, że mówię o wszystkich to od razu zastrzegam, że nie uogólniam, jak również nie twierdzę, że Owsiak/Kazik/Wajda/Otylia.Małysz są tacy jak napisałem. Są to poprostu wyniki krótkich obserwacji naszej młodzieży, która przecież niedługo będzie się składała na wypłacane nam emerytury :-)

Aither - Wto Cze 07, 2005 16:53

o temat o blefrach ^_^ ale sie rozpisaliscie :D
Demmo - Wto Cze 07, 2005 17:38

hmm.. ale pierdoły :P ja jako osoba majaca obecnie spory kontakt z tzw. "klanem pedagogicznym" ( :rotfl: ale wymyśliliście.. poza tym są jeszcze sekty urzedników, złowrogie zrzeszenia kierowców autobusów itd :rotfl: :padam: ) moge potwierdzić że są dobrzy i źli.. ale to nie dlatego że jeden jest wykładowcą/nauczycielem a drugi kimś tam jeszcze, ale kazdy z nich jest człowiekiem.. przynajmniej tak mi się wydaje :D
ogromnym szacunkiem darzę ludzi, którzy tłumacząc studentom jakieś zagadnienie sami wiedzą o czym mówią, potrafią podjąć dyskusję i jeżeli podczas rozwiązywania jakiegoś problemu popełnią błąd to maja godnosć się do tego przyznać lub jeśli to studenci stwierdzający jakiś błąd sami się pomylili, to odpowiednimi argumentami potrafią nakierować ich i uświadomić jaka nieścisłosć lub błędne twierdzenie jest powodem tego, ze jednak nie mają racji... jest takich kilku..
np gościu z techniki cyfrowej, który na wykładach rzucał schematami układów, oznaczeniami produkowanych układów scalonych które realizują opisywane na wykłądzie operacje.. o co się nie zapytasz, to koleś po chwili zastanowienia wyjasni to tak, ze nie masz więcej wątpliwości...
jest też kilku którzy chyba minęli się z powołaniem - grupa xero-boy, którzy np na ćwiczeniach tylko przepisują z kartki zadania raczej bez większego zrozumienia o co w nich chodzi lub też czytanie podczas wykładu z folii rzutowanych na ścianę.. zapytasz się o co chodzi, to słychać tylko "eeeee.. hmm.. no więc chodzi o to, że.." 40 spojrzeń na kartkę i w końcu i tak nie wyjasni..
czyli są zarówno ci którzy się do tego zawodu nadają i tacy, którzy załapali się tylko dla kasy i jakoś to będzie...

co do opinii na temat nauczycieli/wykładowców/prowadzących, to zwykle powstają w nieco śmieszny sposób.. np przed obroną laborek słyszę od gościa:
"kur2, nic się nie uczyłem. w autobusie to tylko raz przeczytałem, bo wczoraj na rynku jeszcze siedzieliśmy, a potem już mi się nie chciało.."
po czym wchodzi, po jakimś czasie wychodzi..
"ej ten gościu jest nawiedzony.. zaczął się mnie wypytywać o jakieś kosmosy"
po czym słyszę o co go pytał.. heh.. standardowe pytania.. ale w świat idzie że się uwziął ;)
nie mówię że nie ma złośliwych wiesniaków którzy serio się czepiają o byle co, ale naprawdę większosć opinii z którymi się spotkałem powstała właśnie na bazie tego że ktoś sam coś zawalił, po czym nie dało się od niego nic wyegzekwować, no to prowadzący jest bucem ;) (uwypuklając :rotfl: )

jak dla mnie pedagog to zawód jak kazdy inny i trafiają się ludzie dobrzy w tym co robią i jak już wspomniałem ci którzy znaleźli się w takiej roli chyba przez przypadek..

ciekawe że jadąc autobusem nic zapewne nie powiesz jak któryś z kierowców jedzie tak jak powinien, spokojnie zważając na to, żeby pasazerowie nie fruwali na wszystkie strony.. ale jak się trafi taki, który non-stop ostro hamuje i w zakręty wchodzi tak, ze musisz się trzymac zębami poręczy, to odrazu lecą przekleństwa itd
problem w tym, że natura ludzka jest taka głupia, ze jak ktoś się bardzo stara i wszystko jest tak jak powinno być, no to ok.. bo przecież taki jest narmalny stan rzeczy.. ale jak tylko coś jest nie tak to wszyscy rzucają się z pretensjami...

ja osobiście staram się okazać drugiej osobie zadowolenie z tego że dobrze wykonuje swoją pracę.. a nawet chyba nie wiecie jak skutecznie to działa.. jak stałem w kilometrowej kolejce żeby zarejestrować swojego poldka, to wszyscy tylko psioczyli że co tak długo, a ta to sobie przerwę teraz robi - tez znalazła sobie moment jak tu tyle ludzi itd, i oczywście podchodząc do lady mieli taką gębę -> :zdegustowany: praktycznie rzucając wszystkimi dokumentami przed urzedniczkę.. widzę że babka już zmęczona bo od rana siedzi a kazdy na nią drze ryja.. podchodzę i ->"dzień dobry" :D jakieś tam wesołe gadki do niej.. babka odrazu -> :) i nawet nie wiecie jak się szybko uwinęła, na dodatek była przesympatyczna czego z pewnością nie dało się zauwazyć wcześniej.. po wszystkim ładnie podziękowałem i polazłem do domku :]
niesamowicie duży wpływ ma na człowieka to jak od startu go traktujesz..

tak mi się przypomniało jeszcze z czasów liceum.. była babka która naprawdę dużo wiedziała, tłumaczyła nam co i jak, czasami robiła pogrom pytając z poprzedniej lekcji itd.
i myślę, że akurat z jej strony nie było tutaj żadnej winy, że nie bardzo chciało mi się tego uczyć.. tzn jak musiałem to się uczyłem ;) ale biologia, rozmnazanie grzybów, jakieś mejozy i mitozy, pantofelki i inne zwierzaczki tak mnie intersowały, że automatycznie tego nie słuchałem :rotfl: bo mnie to po prostu maksymalnie nie interere :]

więc tez nie do końca jest tak, że to wina nauczyciela jak się dziecko nie uczy.. pewnie zaraz ktoś (a nawet wiadomo kto :rotfl: ) powie, że widocznie nie potrafiła mnie tym zainteresować.. przyznam rację.. ale nawet papież nie jest w stanie tego zrobić, ani prezydent, ani ktokolwiek.. po prostu już taki jestem że mnie to totalnie nie interesuje.. dlatego np. jestem na elektronice a nie na medycynie czy gdzieś :D
problem był taki że wybrałem się do ogólniaka i tam musiałem przez to przejsć.. :)

ok.. napisałem ksiażkę :rotfl: autografy 18 czerwca ok. godz. 20 w La Vite

Demmo - Wto Cze 07, 2005 17:39

o ja cie pierdziu.. ale tego u góry tam wyszło.. nawet nie wiedziałem ze aż tyle będzie.. :rotfl: :wstyd:

jak ktoś będzie coś na to odpowiadał to proszę cytować fragmenty bo nie chce mi sie tego czytać :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Piotrulek - Wto Cze 07, 2005 18:18

delfin napisał/a:
Ongiś bywało tak, że nauczyciel to był ktoś. Jego pozycja w społeczeństwie była bardzo wysoka. Byli szanowanymi ludźmi.



A jak myślisz,dlaczego tak bylo??? i oczywiście dlaczego tak nie moze być???

of - Wto Cze 07, 2005 18:22

Piotrulek napisał/a:
Przypuszczam,że trafilem znowu w te wakacje,hahahaha,wiem gdzie was pedagogów najbardziej boli


jak zwykle trafiles... kula w plot :/ poprostu zal Ci jest, ze mam 6 tyg. urlopu w roku! nie zastanawiasz sie, ze ta praca jest takze bardzo stresujaca, ze spedzam duzo "wolnego" czasu przygotowujac sie i uczac sie w domu, ze mamy swoje dosc powazne choroby zawodowe...? I wiesz za ile? 1000zl/miesiac... bez ZUSu bo nazywaja ten datek stypendium! A sa tacy co maja jeszcze gorzej! Dopiero zatrudnienie na stanowisku adiunkta daje "normlane" pieniadze. Sam musze pracowac po godzinach aby mozna bylo spokojnie zyc. Przykro mi jest sluchac Twoich klamstw i zawisci Piotrulek, mowisz o rzeczach, o ktorych nie masz zielonego pojecia...

dziekuje z zrownowazona wypowiedz delfina i Demmo... bardzo potrzeba chlodnego spojrzenia na ta sprawe, a mnie po slowach Piotrulka juz na to nie stac...

Czarnulka - Wto Cze 07, 2005 23:18

Zania,musisz przyjąć do wiadomości to,ze z tej strony odpowiedzią jest atak i ironia :]
No niestety...ale dobra rada-nie daj się sprowokować.
Ja serdecznie pozdrawiam moją wychowawczynię,której moja klasa sprawiła dzisiaj nie lada przykrość.
Pani Profesor...i tak jest Pani wspaniała!! :)

zania - Sro Cze 08, 2005 09:31

no dobra, to teraz napisze pochwale, moja corka pod kierownictwem swojej pani od przyrody wygrala pewien konkurs, brawa dla obydwu:))))) p.s. chcialo sie im chciec
Piotrulek - Sro Cze 08, 2005 09:32

osfald napisał/a:
poprostu zal Ci jest, ze mam 6 tyg. urlopu w roku



Ależ nie,mi nie jest żal 6 tygodni(tu się chyba matematyka klania,panie pedagogu,gdyż w miesiącu są 4 tygodnie,a więc 4x2=8tygodni w wakacje,kolejne 2 tygodnie ,ferie zimowe,święta wielkanocne i Boże Narodzenie to kolejne 2 tygodnie,więc na szybko mamy ich 12 w roku),mi jest żal tylko tych pieniędzy,ktore zamiast na szpitale,drogi,rekreacje,kolonie dla dzieci ubogich i wiele innych szczytnych celów,wpadają wam do kieszeni za wypoczynek czyli za darmo.Żadna grupa zawodowa nie ma tyle wolnego,nawet ci skorumpowani policjanci...


osfald napisał/a:
1000zl/miesiac... bez ZUSu bo nazywaja ten datek stypendium



Zawsze można zmienić zawód i zostać np...tokarzem,ślusarzem,rybakiem i policjantem również...

of - Sro Cze 08, 2005 09:35

=CzArNuLkA= napisał/a:
Zania,musisz przyjąć do wiadomości to,ze z tej strony odpowiedzią jest atak i ironia


:D ... obronca ucisnionej zani (uwaga, to byla ironia z TEJ "złej" strony) :rotfl:

zania - Sro Cze 08, 2005 09:38

a mnie tez zal 6 tygodni urlopu :P
zania - Sro Cze 08, 2005 09:38

zreszta to chyba wychodzi z 9 :P
zania - Sro Cze 08, 2005 09:40

chwilka dzieki, nie potrzebuje adwokata i ni jestem ucisniona, zwyczjanie wkurza mnie dwoch kiepskich nauczyciel, napisalam o tym i tyle, i juz:P
zania - Sro Cze 08, 2005 09:42

ciekawe osfald jak dlugo pracujesz? to pdnosnie braku skarg na Ciebie? ja 15 lat,
zreszta studenci nie tacy skorzy do skarzenia sie, hehe, co innego klienci, w dodatku anonimowo, to maja pole do popisu:)

kaszanna - Sro Cze 08, 2005 09:48

Z prawie każdą pracą wiążą się choroby zawodowe :P więc nie jest to dla mnie argument. A 1000 zł miesięcznie? A ile osób dostaje mniej? I to w cięższych zawodach.
Znam paru nauczycieli, praktycznie każdy z nich ma inne zdanie. Więc nie w tym temacie nie będę się jednak wypowiadać bo przedstawiłabym tylko zdanie innych a nie swoje. Swojego zdania już nie mam w tym temacie.

of - Sro Cze 08, 2005 09:50

Piotrulek napisał/a:
Ależ nie,mi nie jest żal 6 tygodni(tu się chyba matematyka klania,panie pedagogu,gdyż w miesiącu są 4 tygodnie,a więc 4x2=8tygodni w wakacje,kolejne 2 tygodnie ,ferie zimowe,święta wielkanocne i Boże Narodzenie to kolejne 2 tygodnie,więc na szybko mamy ich 12 w roku),mi jest żal tylko tych pieniędzy,ktore zamiast na szpitale,drogi,rekreacje,kolonie dla dzieci ubogich i wiele innych szczytnych celów,wpadają wam do kieszeni za wypoczynek czyli za darmo.Żadna grupa zawodowa nie ma tyle wolnego,nawet ci skorumpowani policjanci...


BUHAHAHAHA!!!! widze, ze masz wiadomosci z dziesiatej reki! No ale sterotypy robia swoje! W roku mamy 6 TYGODNI urlopu (obowiazkowo do wybrania w okresie wakacyjnym) i NIC ponad to! Zadne 2 miesiace... We wszystkie Twoim zdaniem wolne okresy, jak ferie pracujemy! Ja prowadze badania, przygotowuje sie na konferencje, pisze artykuly... itd. Sa to jedne z bardziej pracowitych dni w roku! Dni swiateczne sa ustawowo wolne dla wszystkich... no ale prywaciarze zachlanni na kazdy grosz nie dosc, ze sami nie potrafia uszanowac takich dni to jeszcze zmuszaja do tego pracownikow! Wyzysk i zerowanie na bezrobociu! To raz....

Dwa... i dalej znowu demagogia... Ty chyba nic innego nie potrafisz?? Wiesz ile mialbys drog, szpitali bez wyksztalconych ludzi?? Gdzie ten kraj bylby gdyby nie te darmozjady w szkolach?? Do dzis znachorzy leczyliby Cie ziolami i byc moze jezdzilbys po duktach na osle... ale co tam... Widzisz czubek wlasnego nosa i NIC poza nim! Nie potrzeba bedzie wogole koloni dla biednych dzieci jesli damy im szanse rozwoju i edukacji krotkowidzu! I znowu Ci zal!!! Zawisc! W dodatku bezpodstawna! Jestes swietnym przykladem beztroski umyslowej... SZKODA SLOW!

of - Sro Cze 08, 2005 09:53

zania napisał/a:
chwilka dzieki, nie potrzebuje adwokata i ni jestem ucisniona, zwyczjanie wkurza mnie dwoch kiepskich nauczyciel, napisalam o tym i tyle, i juz:P


aaa... chyba, ze tak :rotfl:

of - Sro Cze 08, 2005 09:54

zania napisał/a:
ciekawe osfald jak dlugo pracujesz? to pdnosnie braku skarg na Ciebie? ja 15 lat,
zreszta studenci nie tacy skorzy do skarzenia sie, hehe, co innego klienci, w dodatku anonimowo, to maja pole do popisu:)


w zawodzie nauczyciela? czy wogole? jesli skarza sie to znaczy, ze mieli jakies powody? przestali Cie lubic na pierwszy rzut oka? przytocz jakis przyklad... na pewno nie wszystki skargi sa uzasadnione ale czesc z nich mogla byc wazna...

of - Sro Cze 08, 2005 09:59

kaszanna napisał/a:
Z prawie każdą pracą wiążą się choroby zawodowe więc nie jest to dla mnie argument. A 1000 zł miesięcznie? A ile osób dostaje mniej? I to w cięższych zawodach.
Znam paru nauczycieli, praktycznie każdy z nich ma inne zdanie. Więc nie w tym temacie nie będę się jednak wypowiadać bo przedstawiłabym tylko zdanie innych a nie swoje. Swojego zdania już nie mam w tym temacie.


Ja nie narzekam ani na choroby ani nawet na te 1000zl.. NAPISALEM TAM WYRAZNIE... INNI MAJA GORZEJ... ale nie po to ksztalce siebie przez pol zycia aby potem miec gorzej od czlowieka, ktory poszedl dzialac zaraz po szkole sredniej w jakies prostej pracy! Edukacja jest jedna z niewielu drog w anszym pieknym kraju, ktora mozna osiagnac sukces w uczciwy sposob!

i mozecie mi wierzyc zawod nauczyciela to CIEZKA praca! Wiem, ze patrzac z zewnatrz niektorym sie zdaje, ze mamy tak cukierkowo... POZORY!

ANIUS - Sro Cze 08, 2005 10:05

Piotrulek napisał/a:
Ależ nie,mi nie jest żal 6 tygodni(tu się chyba matematyka klania,panie pedagogu,gdyż w miesiącu są 4 tygodnie,a więc 4x2=8tygodni w wakacje,kolejne 2 tygodnie ,ferie zimowe,święta wielkanocne i Boże Narodzenie to kolejne 2 tygodnie,więc na szybko mamy ich 12 w roku),mi jest żal tylko tych pieniędzy,ktore zamiast na szpitale,drogi,rekreacje,kolonie dla dzieci ubogich i wiele innych szczytnych celów,wpadają wam do kieszeni za wypoczynek czyli za darmo.Żadna grupa zawodowa nie ma tyle wolnego,nawet ci skorumpowani policjanci...


nie, no Piotrulek - powtarzasz sie. Juz mi gdzies zarzucales tymi slowami, ze tyle, a tyle wolnego. Po prostu zalujesz, ze nie masz tyle "wolnego". Zazdroscisz. zmien prace! Po co prowadzisz sklep? Moze bys pouczyl czegos?!? ... a wtedy napewno jakosc polskiego nauczycielstwa by wzrosla...
Piotrulek, jak osfald zauwazyl: okres wakacyjny, tj lipiec sierpien to tylko 6 tyg wakacji dla nauczyciela, bo dwa ostatnie (bynajmniej w szkolnictwie podstawowym i srednim) sa do dyspozycji dyrektora. tzn siedzisz w szkole, porzadkujesz szafeczki , ale przede wszystkim przygotowujesz sie do pracy w nastepnym roku szkolnym- a jest co przygotowywac, miedzy innymi dokumentacje. Wiesz ile tego i co to jest? Wymagania edukacyjne na poszczegolne oceny, dla kazdej klasy? Rozklady materialu dla kazdej klasy osobno? i inne takie? To jest naprawde duzo pracy...

of - Sro Cze 08, 2005 11:37

zania napisał/a:
a mnie tez zal 6 tygodni urlopu


ale z tego powodu nie chcesz zrobic czystki, nie siejesz klamstw, nie obrazasz innych, nie widze tez w Twoich slowach jakiegos pietna sterotypowego patrzenia... chocby na nauczycieli (tz. mam nadzieje, ze tak jest)...

Dorotka - Sro Cze 08, 2005 15:47

jeeezu - ta rozmowa mi się nie podoba, za "chwilę" muszę wysłać syna do zerówki a potem do szkoły i chyba po tym co przeczytałam to będę razem z nim siedziała w ławce przez .... pierwszych dzisięć lat (?) żeby mieć na oku to co się wyrabia :zly:
of - Sro Cze 08, 2005 16:01

hehe... nie jest tak zle :rotfl: ale atmosfera kreowana przez niektorych stwarza takie pozorne koniecznosci... Wystarczy, ze rodzic bedzie wychowywac (w pelnym tego slowa znaczeniu), a szkola uczyc i zarazem opiekowac sie dzieckiem (w zakresie jednak ograniczonym mozliwosciami oraz akceptacja spoleczna... w koncu rodzice maja tu ostatnie slowo). Zreszta sama przezylas okres nauki szkolnej i mam nadzieje, ze nie wspominasz go jako czasu spedzonego z wykolejonymi, zlymi,... niech pomysle jak tu jeszcze nazywano nauczycieli... nienormalnymi darmozjadami?? Trzeba oczywiscie kontrolowac na bierzaco co sie dzieje z dzieckiem i rozmawiac z pedagogiem, a wszystko bedzie OK :)
kaszanna - Sro Cze 08, 2005 16:06

Hmmm część znajomych nauczycieli uważa że wolą być nauczycielami ze względu na to że to lekka praca... Że sporo wolnego jak sobie wypracują system np. sprawdzania klasówek itd. Owszem, jedna koleżanka narzeka jak to strasznie ma dużo pracy, ile papierów itd. Uczy w szkole prywatnej, podstawówce, ma 6 uczniów.
Nie wiem jak jest naprawdę bo nauczycielem nie jestem i do uogólniania jestem daleka. Ale negatywne zdania na ten temat nie wzięły się z nieba, prawda?

Aither - Sro Cze 08, 2005 16:08

nic nie bierze sie z nieba :) moze troszke deszczu :) ale to przyslowiowo z nieba :)
kaszanna - Sro Cze 08, 2005 16:10

Wiem oczywiście że po części są to zdania rodziców którzy nie widzą u siebie winy za takie i owakie zachowanie dziecka. Wiem że w dzisiejszych czasach dzieci są inne (nawet za moich, a było to całkiem niedawno, nauczyciel był kimś komu okazywało się szacunek).
Aither - Sro Cze 08, 2005 16:12

kaszanna teraz szcunku nie ma... bo zeby na niego sobie zasluzyc musi to tez isc w dwie strony, jesli nauczyciel nie szanuje ucznia ten go szanowac tez nie bedzie :) i tutaj sie sprawa zapetla :)
of - Sro Cze 08, 2005 16:15

oczywiscie kaszanna... ja nie wmawiam nikomu, ze wszystko jest klamstwem... ponoc nawet w plotce jest ziarno prawdy... takze nie bede sie wypowiadal za Twoje kolezanki... byc moze maja naprawde lekko, zmajstrowaly sobie jakies sytemy pracy, dogadaly sie z szefem... itd... jednak GORACO Cie zapraszam do mnie na uczelnie w czasie roku (o sesji nie mowie bo to poprostu jest NAWA?), wystarczy jeden dzien, a jesli zechcesz to chetnie bede Cie zapraszal przez dluzszy okres... Naprawde nie jest tak smietankowo. Trywialny przyklad... probowalas kiedy mowic do 180 ludzmi w jakims jezyku obcym tlumaczac im zawilosci swojego spojrzenia na dany problem? Gwarantuje Ci, ze stres towarzyszy mi przez miesiac przygotowan, a po sesji plenarnej czlowiek czuje sie jakby przepracowal fizycznie kilka dni... Znowu mowie o sobie bo nie znam pracy nauczycieli w podstawowkach czy gimnazjach. Rowniez daleko mi od uogolnien...
of - Sro Cze 08, 2005 16:16

Aither napisał/a:
kaszanna teraz szcunku nie ma... bo zeby na niego sobie zasluzyc musi to tez isc w dwie strony, jesli nauczyciel nie szanuje ucznia ten go szanowac tez nie bedzie i tutaj sie sprawa zapetla


a odwrotna konfiguracja? jesli uczen nie szanuje nauczyciela? :/

kaszanna - Sro Cze 08, 2005 16:17

Nauczyciele starsi stażem potrafią (nie wszyscy ale większość) jednak ten szacunek zdobyć. Czy teraz inaczej kształci się nauczycieli czy to zależy od człowieka? Bo zauważyłam z przykrością że Ci młodsi są zupełnie inni...
of - Sro Cze 08, 2005 16:19

Kaszanna mowisz tak bo zupelnie inaczej odbieralas tamta rzeczywistosc... Punkt widzenia dziecka-ucznia. Dominowaly zupelnie inne zachowania. Ciekawe czy dzisiejsze pokolenie naszych wychowankow nie powie czego podobnego za kilkanascie lat??
Aither - Sro Cze 08, 2005 16:23

osfald no napisalam musi isc w dwie strony :) wybacz zle to ujelam :) ale chodzilo mi o to ze jedna jak i druga strona musi szanowac sie wzajemnie :)

kaszanna prawde mowiac... to i mlodziez jest inna za duzo sobie pozwala... ma duze prawa teraz... nauczyciel tez teraz inaczej ksztalci nie ma prawa nic powiedziec zlego co dopiero zrobic... z jednej strony rozumiem tutaj nauczycieli, bylam kiedys [miesiac moze dwa] temu na odwiedzinach u mojej ukochanej Psorki z anglika Pani Wandy :) serdecznie milo ja wspominam :) bylam na lekcji i to co wyprawiali uczniowie to nigdy nie wpadloby mi to do glowy... zachowanie krytyczne i ponizajace nauczyciela... Wandzia mogla tylko "postraszyc" uwaga w dzienniku.... uczniowie tez czasem nie maja racji...

kaszanna - Sro Cze 08, 2005 16:30

No ale widzę na przykład jak zwracają się wychowankowie mojej koleżanki (uczy w podstawówce). Szacunku tam nie widzę. Jedynie łaskawie przyjmują do wiadomości że jest starsza od nich i czasami trzeba jej posłuchać. Koleżanka jest osoba naprawdę stanowczą i bardzo lubianą przez uczniów. Ale widzę bardziej tu tolerancję niż szacunek.
Aither - Sro Cze 08, 2005 16:34

kaszanna musza tolerowac bo ona wystawia im oceny... szanowac nie musza to racja... ale teraz pytanie czy uczniowie nie szanuja bo nauczyciel jest do "d..." czy nie chca szanowac bo taki przyklad skads biora? Zastanawiam sie czy tutaj rodzic jakos juz nie "buntuje" ucznia do nauczyciela...
of - Sro Cze 08, 2005 16:41

dokladnie Kaszanna... ciesze sie, ze to zauwazylas. Czy mozesz jako rodzic pomoc zrodzic w swoim dziecku-uczniu szacunek do nauczyciela? Czy jest to niemozliwe, czy nauczyciel musi zawsze zabiegac o to sam? Niejednokrotnie nie znajac danego dziecka bedzie na poczatku bladzil z dotarciem do jego mlodej glowy... przeciez nie ma uniwersalnych rad i sposobow na kazde dziecko... Kaszanna jak bylo u Ciebie w domu? Czy czasem rodzice nie wpoili Ci szacunku do szkoly wogole, a do nauczycieli w szczegole? U mnie bylo tak, ze rodzice ZAWSZE mi powtarzali, ze ze wszystkiego moga mnie okrasc tylko to co mam w glowie mi pozostanie... Wpajali mi szacunek do ludzi, ktorzy przelewaja swoja wiedze w umysly ich dzieci...

W szkole sredniej wariowalo sie ale zawsze czulismy granice pedagog-uczen. Dzis tej granicy nie ma. Nauczyciel stal sie kolega... Brak podzialow na "rzadzacych i rzadzonych" zawsze prowadzi do anarchi..

kaszanna - Sro Cze 08, 2005 16:45

Na razie szerzej się nie wypowiadam bo wszystko przede mną jako rodzicem.
Ale np. dobrze pamiętam nauczycieli w szkole średniej. Części autentycznie się bałam :wstyd: Mimo że byłam bardzo dobrą uczennicą jakoś sympatii do nich nie czułam tylko strach (nie tylko ja). Część tolerowałam bo niczym szczególnym się nie odznaczali, jakoś nie mieli na mnie wpływu. Mogę policzyć na palcach jednej ręki który nauczyciel wpłynął na mnie. Co ciekawe żaden z nich nie zaliczał się do młodych.
O studiach nie wspomnę. Jeden jedyny wykładowca wzbudził u mnie ciepłe uczucia. Mimo że studiowałam zaocznie i wykładów miałam mało potrafił zrobić coś takiego że niektóre jego wypowiedzi mogę to tej pory cytować. A jest młody ;)
Siła ducha? Sposób bycia? Co wpływa że jednych nauczycieli się szanuje i ceni a drugich nie?

kaszanna - Sro Cze 08, 2005 16:46

Rodzice wpajali mi szacunek do wszystkich ludzi. Nieważne kim jest, jak wygląda...
Aither - Sro Cze 08, 2005 16:49

osfald hmmm nie zawsze... ja pamietam w sredniej mielismy mlodego mecenaska z prawa... byl rowniez moim opiekunem w PTTK. mec Romuald Kowa [pozwalam sobie na odkrycie nazwiska bo to dusza nie czlowiek] byl z nami na stopie "kolezenstwa" zwlaszcza z tymi, ktorzy nalezeli do PTTK. Na prawie jednak nie bylo niczego takiego jak "wyroznienie" fakt mowilismy sobie po imieniu, ale tylko w zamknietym gronie czyli forum klasy, przy innych belfrach a co dopiero dyrektorze to byla pelna kultura... do czego zmierzam... taka przyjacielska atmosfera bardzo nam sprzyjala w nauce prawa zwlaszcza, ze to nie jest banalny temat... podchodzil do nas raczej jak starszy brat w niektorych przypadkach... ale jak trzebabylo to potrafil zlapac za mordki... jak sypnal paragrafami to odechciewalo sie wszystkim dyskusji z nim. Mozna byc na luzie z uczniami... tylko chyba po prostu trzeba umiec :)
of - Sro Cze 08, 2005 16:50

Duzo czynnikow prawda? Jestesmy ludzmi i zawsze oceniamy innych z tego punktu widzenia. Czy bedzie to Prezydent czy sprzataczka. Nigdy nie podejmujemy oceny w 100% jako uczen czy jako nauczyciel. Zawsze wkrada sie pierwiastek wlasnych preferencji, nawykow, doswiadczen.... itd.... ehhh.... w koncu zaczyna mnie ta rozmowa cieszyc :)
of - Sro Cze 08, 2005 16:51

Aither... zawsze sa wyjatki potwierdzajace regule :]
Aither - Sro Cze 08, 2005 16:53

osfald a mi sie wydaje ze teraz uczen ma inne podejscie do nauki, wyksztalcenia i nauczycieli... spowodowane moze byc otoczeniem rodzicami i wlasnymi przezyciami i doswiadczeniami...
of - Sro Cze 08, 2005 16:56

ciesze sie bardzo takze z tych slow :) oczywiscie zgadzam sie... To sa zupelnie inne czasy. Zamiany obyczjaowe i technologiczne galopuja z zastraszajaca predkoscia... I niestety kto sie nie przystosuje zostanie na marginesie :( Mlodym ciezko jest nadazyc za tym co sami kreuja, a starszym to juz "zwisa"... jak zwykle wszyscy nieswiadomie szukamy zlotego srodka :)
Aither - Sro Cze 08, 2005 16:58

osfald prawde mowiac nie ma sie co cieszyc... tylko plakac nad edukacja... ciekaw jak to bedzie za X lat... :zdegustowany: nie no wole nie wyobrazac sobie tego
of - Sro Cze 08, 2005 17:00

bron Boze plakac! to sa nowe wyzwania i czlowiek uelastycznia sie z roku na rok... w koncu przychodzi nuda i zataczamy wielkie kola do pewnych epok czy wartosci... lamentowanie mozesz spokojnie zostawic na cos powazniejszego. Edukacja jest ponad czasowa i przetrwa. Jej forma moze sie zmieni ale natury ludzkiej nie zmienisz :)
Aither - Sro Cze 08, 2005 17:03

racja... plamentuje ze przypalilam wlosy swieczka...

Coz... ja zawsze pocieszalam ludzi, aby sie radowali ze ja blefrem nie jestem... ech... cosz to normalnie cud :)

of - Sro Cze 08, 2005 17:06

:rotfl:
Aither - Sro Cze 08, 2005 17:08

:) em powiedzialam cos zabawnego ? :)
of - Sro Cze 08, 2005 17:09

raduje sie, ze nie bedziesz belfrem :rotfl: podejrzewam, ze nie mialbym wtedy czego bronic :]
Aither - Sro Cze 08, 2005 17:12

osfald :) wiesz udzielam ludziom korkow z matmy :) zazwyczaj gimka lub liceum :) i uwazam ze zbyt wymagajaca jestem :) mimo to mam cierpliwosc do takich ludzi :D
Powinnam dostac nobla za wymyslanie sposobow tlumaczenia ulamkow dzieciakom z podstawowki :)

of - Sro Cze 08, 2005 17:16

ooo.... korki to temat rzeka.... :D sam sie w to kiedys bawilem... matematyka, fizyka od podstawowki do szkoly sredniej... ale mi przeszlo :] Dzis jesli juz (bardzo zadko) to udzielam korepetycji studentom... Takze matematyka, rys. techniczny i fizyka oraz mechanika. Nie moge udzielac korepetycji z przedmiotow, ktorych nauczam... malo etyczna postawa :kwasny:
Aither - Sro Cze 08, 2005 17:19

osfald no to jest to wlasnie... do szkoly sredniej jest okej :) ale wiem ze studentom nie potrafie tlumaczyc :) jakos inaczej rozumuja... niby dorosli... ale jak mowie o calkach oznaczonych lub nie... to wszyscy na mnie jak na wariata :) czasem mam tak ze wiem jak i co ale nie potrafie im tego wyjasnic :) to dopiero parodia :D :rotfl: :hyhy: ja sie naprodukuje przez godzine a potem uslysze "i tak nie czaje" :D :rotfl: :hyhy:
of - Sro Cze 08, 2005 17:26

a ja chyba najmilej wspominam studentow... w ich postawie odnajdywalem najzwyklejsze lenistwo, a nie jakies ograniczenia w przyswajaniu wiedzy... no dobra... jeden przyszedl pewnego razu pijany :rotfl: Jednak podejscie do mlodego czlowieka czy dziecka jest zupelnie inne niz do, w zasadzie doroslego studenta...
Aither - Sro Cze 08, 2005 17:32

osfald moi rodzice uczyli wlasnie takie szczypiorki... duzo sie od nich nauczylam lacznie z podejsciem do dzieci :) na ich "nieszczescie" nie poszlam na pedagogike tak jak chcieli :D heheheee teraz bylabym po waszej stronie jako belfer :) szybciej sie dogadam z takim 13 -17 latkiem niz doroslym czlowiekiem :)
of - Sro Cze 08, 2005 17:44

nie wiem jakbym sie czul po pedagogice... rzucilem sie w wir nauczania w trakcie dwoch polrocznych kursow... pomimo juz kilku lat w zawodzie ciagle ucze sie bycia nauczycielem i staram sie ulepszac swoja prace :) Zreszta nad wszystkim czuwa szef (naprawde pozadny czlowiek..., a to zadkosc wsrod dzisiejszych szefow) i nie pozwoli osiasc na laurach :) Moze mam szczescie ale trafilem na porzadny zespol wyksztalconych ludzi. Kazdy ma swoje ambicje, swoj styl nauczania. Dogadujemy sie z wiekszoscia studentow dobrze, a rezultaty w postaci rozchwytywanych absolwentow naszej specjalizacji sa dla nas wymierne :)
Aither - Sro Cze 08, 2005 17:48

osfald ech to spoko :) mnie sie pedagogika znudzila po samych relacjach w rodzinie :) stwierdzilam, ze tradycji nie zachowam :D no ale kazdy nauczyciel jak i uczen ksztalci sie przez caly czas :)

O jezusicu jak ja milo rozmawiam o pedagogice :D :rotfl: ech to przez frohike powiedzial ze "baranek" jestem... :zly: ciepla kucha :P

w kazdym badz razie... O wlasnie :D znasz takiego psorka jak Hefat Zghidi ? [moglam rypnac sie w nazwisku] :zawstydzony:

of - Sro Cze 08, 2005 17:57

jak to mowia... frohike lagodzi obyczaje :rotfl: , a profesora nie znam... czlowiek politechniki sl??
Aither - Sro Cze 08, 2005 17:59

osfald tak :) z polibudy chyba na robotyce i automatyce jest :) ale powiem szczerze za tego belfra oddalabym kompa :P

A Krzysiu na wszystkich lagodzaco wlpywa :)

Czarnulka - Sro Cze 08, 2005 18:05

Mam wrażenie,ze ktoś tu trochę uogólnił podejście uczniów do nauki :P
Ale moze mi się wydawało.A tak na marginesie ...według Was jakie ono teraz jest?
Zastanawiałam się ostatnio czy ja naprawdę tak stwarzam i winę zwalam na nauczycieli i rzeczywiście ze mną jest coś nie tak czy też idzie to w dwie strony...ale później napiszę o co mi chodzi.Narazie jestem ciekawa tego naszego podejścia :)

Aither - Sro Cze 08, 2005 18:13

=CzArNuLkA= zawsze idze w dwie strony :) nie obwiniam teraz uczniow i wywyzszam nauczycieli bo ja mam osobicie mieszane uczucie :) ale prawda lezy po srodku... uczniowie tez maja swoje za uszami :)
Czarnulka - Sro Cze 08, 2005 18:33

Ja jestem cięta tylko na jedną jedyną PP w mojej szkole.
I kalkulowałam wiele razy zachowanie tej pani i czasami nie mogę jej pojąć.
Naszczęście ja nie mam z nią na pieńku,ale jak obserwuję innych...

Aither - Sro Cze 08, 2005 18:44

=CzArNuLkA= :) a moze to obrona nauczyciela przed "wejsciem" uczniow na glowe ? :)
Czarnulka - Sro Cze 08, 2005 18:49

Nie...napisałam w jakimś poście słowa tej pani na powitanie.
Wiem,że ma duże problemy zdrowotne i rozwaloną rodzinę,ale moim zdaniem z tak poszarpanymi nerwami powinna skończyć nauczanie,a nie wyżywać sie na nas..

Aither - Sro Cze 08, 2005 18:56

=CzArNuLkA= oczywiscie masz poczesci racje. Moze nie powinna od razu sie wyzywac na was... ale jak Wy uczniowie jestescie nieprzygotowani to oczekujecie zrozumienia od belfra i bierzecie "np" czy kropke czy co teraz tam jest... czlowiek dorosly gdy wali sie zycie cale nie moze wziasc sobie kropki i przygotowac sie na nastepny czas. Na pewno tez oczekuje od was zrozumienia :) nie to zebym stawala teraz po stronie nauczycielki bo tak nie jest :) bledem jej jest w momencie przekraczania progu szkoly zabierania ze soba problemow... tak nie powinno byc masz racje :) ale nie zapominaj ze ona tez jest czlowiekiem a nie ma czlowieka co na zawolanie potrafi o problemach zapomniec :) wiecej zrozumienia a wydaje mi sie, ze zmieni sie podejscie i jej do was i wasze do niej :)
Czarnulka - Sro Cze 08, 2005 19:09

No ja rozumiem,ale mąż zostawił ja kilka lat temu...przez to -mozesz mi wierzyć lub nie-ona po prostu ma uczulenie na płeć męską.
Na jej lekcji siedzimy jak myszy pod miotłą,a wystarczy,ze ktoś odwróci się do kogoś po husteczkę,a ona dosłownie "drze japę",ze mamy wyjść,skoro nie interesuje nas lekcja... :znudzony:
No proszę... :/

Dev - Sro Cze 08, 2005 19:17

Korzystajac z okazji gdy mowicie o Pani HELDZE:P to kiedys na lekcji gdy mielismy caloscia (nienawidzila tego bo nie mogla nas upilnowac) zaczelismy halasowac, pani wstala i powiedziala "to moze ja mam wyjsc?" a nagle z klasy glos "WYJDZ!" . Co bylo dalej to moze bez komentarza, mozna sie domyslec


P.s Nie, nie wyszla... :rotfl:

Czarnulka - Sro Cze 08, 2005 19:50

Ej dobra,dobra...moze nie poruszajmy tematu byłej klasy 3b,bo na lekcji religii podpalaliście ławkę,prawda? :znudzony:
Że nauczyciele Was nienawidzili to jest powszechnie znane :/
Dlaczego ja wiem kto rzucił to hasło do Helgi :kwasny:
Dla mnie ta kobieta już dawno powinna się leczyć na nerwicę,a nie doprowadzać do niej młodych,i tak już nieźle zestresowanych ludzi.

Aither - Sro Cze 08, 2005 20:07

=CzArNuLkA= znaczy ze trzyma was w szyku... uwazam, ze nawet dobrze :) hehehee nie no zart teraz :) ale powiem tak... mialam taka nauczycielke :) w pedlowie Pani S. Gerle uczyla mnie geografii :) siekiera jak sie patrzy rowno z dzwonkiem wychodzila z pokoju nauczycielskiego a my przed jej klasa stalismy w parach jak przedszkole [przypominam to byla 8 klasa jeszcze] wszyscy sie jej bali, byla stara panna jak to sie mowi :) heheheheeee :) ale pelny szacunek i uznanie mam dla tej Kobiety :) po rajdzie beskidu zywieckiego w jakim wziela nas do zabawy i podsycila w nas rywalizacje :) i wyobraz sobie, ze dopiero poza terenem szkoly pokazala nam prawdziwe "JA" :)

S. Gerle - geograficzka
M. Wojtas - matematyczka
oraz Pani Budyka [niestety imienia juz nie pamietam] plastyczka :)
to trojka belfrow, ktore zmienily moje podejscie do swiata :)
I wiesz uwazam i mysle, ze wasza nauczycielka jak sie z nia zacznie normalnie rozmawiac tez okaze sie ciekawym czlowiekiem :)
Moze i ma nerwice i takie tam :) wyzywa sie i drze :D ale chyba rozumiem te babke :D :D :D

Czarnulka - Sro Cze 08, 2005 20:18

To w tym momencie nie rozumiem też i Ciebie,ale moze jestem na to jeszcze za głupia i za młoda...bo mam z tą kobietą (niestety) kontakt pozaszkolny i... ta sama śpiewka. :znudzony:
Aither - Sro Cze 08, 2005 20:48

=CzArNuLkA= alez bron Boze nie jestes za glupia czy za mloda :) raczej tutaj teraz mozesz dopatrzec sie tak zwanego "konfliktu pokolen" :) po prostu ja mialam inaczej w budzie Ty teraz masz inaczej i istnieje duze prawdopodobienstwo, ze ani ja Ciebie ani Ty mnie nie zrozumiesz :) mam nadzieje, ze to w niczym nie przeszkodzi daleszemu forumowaniu :)
Czarnulka - Sro Cze 08, 2005 21:58

Dla mnie wiek w tym momencie(PP) nie gra roli...raczej ogólna postawa..swego rodzaju konserwatyzm.
Nie no,daj spokój.Przecież nie mam do Ciebie pretensji. Wolność słowa i myśli...

Aither - Sro Cze 08, 2005 22:01

:) spoko pojdzie babka na emeryture to sie wszystko zmieni :D chyba ze predzej Ty skonczysz te szkole :D
Czarnulka - Sro Cze 08, 2005 22:18

No właśnie powiedziałą nam,że doprowadzi moją klasę do końca i sobie pójdzie na emerkę :] Słodko,nie :kwasny:
Jesteśmy jej jedyną rozszerzoną klasą... :rozpacz:

Aither - Sro Cze 08, 2005 22:21

trzeba to przezyc :) nie takie sie przezywalo :D
Czarnulka - Sro Cze 08, 2005 22:31

Ekhm...tak :zalamany:
Naszczeście są tabletki uspokajające...z dwojga złego przynajmniej ja będę trzymała fason ;) :/

Aither - Sro Cze 08, 2005 22:38

=CzArNuLkA= szkoda brac... takich ludzi trzeba przemeczyc i potem milo wspominac :)
Czarnulka - Sro Cze 08, 2005 22:47

:rotfl: :rotfl: :rotfl:
No niestety...nie bede jej miło wspominać...to raz.
A dwa...wymiękłam po 1,5 roku.
Teraz bez tego na cięższy dzień(np.2 niemieckie jednego dnia)....nie da rady :znudzony:

Aither - Sro Cze 08, 2005 22:49

niemiecki :zdegustowany: :looka: :/ :znudzony: :| NIENAWIDZE niemca... stoja calkowicie za Toba :D
Fenix - Sro Cze 08, 2005 22:50

Dajcie nauczycielom święty spokój.............
Aither - Sro Cze 08, 2005 22:51

Fenix oj teraz sie juz bawie po prostu :) nie fochaj sie :D
Czarnulka - Sro Cze 08, 2005 22:58

Fenix...z całym szacunkiem.
Jeżeli nie podoba Ci się ten temat to go nie czytaj.Ja się nie wtrącam z pretensjami w to co piszesz.

ANIUS - Sro Cze 08, 2005 23:01

no dobra Kochani, ale chyba ZGUBILISCIETEMAT PRZEWODNI!!! :zdegustowany:
Czarnulka - Sro Cze 08, 2005 23:05

Tak??Przecież mówimy o nauczycielce :)
To Fenixowi coś nie pasuje. :P

zania - Sro Cze 08, 2005 23:26

to ja juz tez nie wiem o co chodzi, a moze i dobrze:)
ANIUS - Czw Cze 09, 2005 10:54

dlatego przypominam:) temat dotyczy "oceny" nauczycieli, ale nie rozmawiajmy o pani X, ani o pani Y (bez nazwisk prosze), rozmawiajmy ogolnie i oczywiscie grzecznie :)

Zania, ktora zalozyla ten watek sama tez zwatpila w jego zasadnosc, wiec jak przypomni nam sie jakas kwestia zwiazana z praca nauczyciela wrocimy do tematu ...

Piotrulek - Czw Cze 09, 2005 13:46

ANIUS napisał/a:
Moze bys pouczyl czegos?!? ... a wtedy napewno jakosc polskiego nauczycielstwa by wzrosla...



Wybacz,ale nie zniżyłbym się do twojego poziomu...



ANIUS napisał/a:
sa do dyspozycji dyrektora. tzn siedzisz w szkole, porzadkujesz szafeczki , ale przede wszystkim przygotowujesz sie do pracy w nastepnym roku szkolnym- a jest co przygotowywac, miedzy innymi dokumentacje.



hahahahahhahaha już widzę jak profesor ANIUŚ i profesor osfald sprzątają szafeczki,hahaah,zaraz padnę ze śmiechu

ANIUS - Czw Cze 09, 2005 14:46

Piotrulek napisał/a:
Wybacz,ale nie zniżyłbym się do twojego poziomu...

a co to ma oznaczac ? bo nie bardzo rozumiem? tzn ze ja reprezentuje niski poziom? czy nauczyciele reprezentuja niska warstwe spoleczna? bo troszke sie pogubilam w Twoim rozumowaniu Panie Elokwentny...

Piotrulek napisał/a:
sprzątają szafeczki

czlowieku troche dystansu ...

Czarnulka - Czw Cze 09, 2005 15:36

Nazwiska naszczęście nie podałam.
Sorry za :ot: (jeżeli był :| )
Kisia,gdzie się podział nasz kochany dział,gdzie można było schodzić z temtu do woli?? :(

Piotrulek - Czw Cze 09, 2005 15:46

ANIUS napisał/a:
bo troszke sie pogubilam w Twoim rozumowaniu Panie Elokwentny...



Dośpiweaj sobie to na co masz ochotę Pani Bystra...

ANIUS - Czw Cze 09, 2005 16:02

Piotrulek napisał/a:
nie zniżyłbym się do twojego poziomu...
prosilabym Cie o sprecyzowanie opowiedzi...
Demmo - Czw Cze 09, 2005 16:09

Piotrulek napisał/a:
ANIUS napisał:
Moze bys pouczyl czegos?!? ... a wtedy napewno jakosc polskiego nauczycielstwa by wzrosla...



Wybacz,ale nie zniżyłbym się do twojego poziomu...



eee.. ten tego.. ekhmm.. pozwolicie że..? no dobra.. już nie pytam się o pozwolenie bo nie wytrzymam.. muszę podsumować:

:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

ok.. to chyba by było tyle na temat wyróznionego tekstu.. :]

Czarnulka - Czw Cze 09, 2005 16:21

Ludzie,Ludzie!!!
Spokojnie!! :/
Z takimi docinkami to może na priv,bo milutką atmosferę psujecie :znudzony:

ANIUS - Czw Cze 09, 2005 16:23

czarnulka ma racje:)
aczkolwiek domagam sie wyjasnienia i nie spoczne nim sie nie dowiem...

Aither - Czw Cze 09, 2005 17:48

:rotfl: nie no normalnie przebili samych siebie :D

edit...

ANIUS nie wiem jak Ty ale ja sie nie wstydze ujawniac nazwisk nauczycieli do ktorych czuje nieopisywany respekt i szacunek jakim malo kto jest "obdarowywany" z mojej strony. Wydaje mi sie, ze jakby moje psorki to przeczytaly to bylyby same dumne ze tak ciezki charatker jak ja potrafily czegos nauczyc bez zlosliwosci, docinek, upokarzania i tym bardziej sily... wystarczylo troche zrozumienia z ich strony i takim wlasnie pedagogicznym sposobem zaskarbily moja wdziecznosc.. typowi belfrowie z powolania... nie kazdy takim jest.

ANIUS - Pią Cze 10, 2005 10:07

Aither napisał/a:
ANIUS nie wiem jak Ty ale ja sie nie wstydze ujawniac nazwisk nauczycieli

Aither
tu nie o wstyd chodzi, ale wypadaloby zachowac pewne granice kultury i kiedy nadajecie na jakiegos nauczycela to uzywac xywek, a nie nazwisk - mysle, ze nikt nie chcialby byc z nazwiska wysmiany tym bardziej, ze przez anonimowych uzytkownikow.
Jesli podpiszesz sie swoim imieniem i nazwiskiem to prosze bardzo.... W innym przypadku jest to gra nie fair.

Czarnulka - Pią Cze 10, 2005 18:01

Aniuś..Helga to jej przezwisko :)
Takie szwabskie imię :P

ANIUS - Pią Cze 10, 2005 18:24

no to bardzo dobrze, ze to przezwisko :D
jednakze w ktoryms watku padly jakies nazwiska, wolalabym gdybysmy ich unikali :padam:

Czarnulka - Pią Cze 10, 2005 18:28

Ja sie nie mam czym przejmowac :]
Nie operuje nazwiskami :)

Asienka - Pią Cze 10, 2005 18:34

Ja sie nie wypowidam na temat jednego doktora który znów odwołał termin egzaminu :|
of - Sob Cze 11, 2005 12:56

no patrz... to on zrealizowal marzenie ostatnich 30 pielgrzymek studenckich do mojego pokoju :rotfl: ;)
Asienka - Sob Cze 11, 2005 14:37

:rotfl: :rotfl: :rotfl: a ty stale nieugięty :D
kisia - Pon Cze 13, 2005 00:25

Przeczytałam 4 strony i narazie na więcej nie mam czasu.
Niestety ja również za wiele dobrego nie mogę powiedziec o nauczycielach i mogę jedynie mówić na podstawie obserwacji nauczycieli uczacych moje dzieci.
Tak jak już było nie raz powiedziane są tacy i tacy nauczyciele.
Nie wiem jak to jest w gimnazjum ( przekonam się po wakacjach) liceum ,czy wyżej, moge jedynie mówić o podstawówce.
Wydaje mi się że gdyby program nie był tak bardzo przeładowany, nauczyciele mogliby więcej czasu poświęcić dzieciom,mieliby do nich więcej cierpliwości, a i dzieci byłyby troszke inne, lepsze.
Oczywiście nie każde zachowanie nauczyciela to wina przeładowanego programu, bo jednak jest cześc nauczycieli, którzy mimo to bardzo dobrze sobie radzą. To zależy od ich chęci i zaangażowania.
Od np. wychowawczyni mojej córki można jedynie usłyszeć ze ona nie ma czasu, ją to nie obchodzi bo dzieci powinny być odpowiedzialne, ona tego nie będzie, tego nie będzie. Nauczycielka z przyrody natomiast świetnie radzi sobie ze wszystkimi uczniami w klasie bez względu czy jest rozrabiaką czy nie, lekcje prowadzone sa ciekawie i połowa klasy z przyjemnoscią chodzi na kłóka przyrodnicze. Zawsze ma dla dzieci czas i wiele rzeczy ją obchodzi.
Co do nauczycieli wyższych szkół to moge jedynie powiedzieć to co słyszę od znajomych studentów, w zasadzie to nic nie powiem bo musiałabym użyć brzydkich słów :(

kisia - Pon Cze 13, 2005 00:35

nieee no musiałam poczytać co tu się jeszcze dzieje

1. Proszę nie używac nazwisk - to tak na wszelki wypadek pisze, żeby nikomu sie nie wymsnęło

2. Piotrulek zaczynasz przeginać
Piotrulek napisał/a:
ANIUS napisał/a:
Moze bys pouczyl czegos?!? ... a wtedy napewno jakosc polskiego nauczycielstwa by wzrosla...


Wybacz,ale nie zniżyłbym się do twojego poziomu...


co to ma znaczyć :?: :zly:

Piotrulek - Pon Cze 13, 2005 07:58

kisia napisał/a:
co to ma znaczyć



chyba to jasno zabrzmialo,biorąc pod uwagę bardzo wysokie IQ nauczycieli nie wydaje mi się,abym musiał coś dodatkowo tłumaczyć...

ANIUS - Pon Cze 13, 2005 09:41

Piotrulek napisał/a:
biorąc pod uwagę bardzo wysokie IQ nauczycieli nie wydaje mi się,abym musiał coś dodatkowo tłumaczyć...


jestes bardzo zabawny, nie bede nawet tego komentowac, bo widze, ze nie ma sensu...

apropo podejscia nauczycieli do uczniow i odwrotnie,

jedna z moich kolezanek, mloda osoba, aczkolwiek bardziej doswiadczona ode mnie, jest swietna germanistka (jako anglistka, czyli osoba krecaca sie w tym samym obszarze, oceniam jej wiedze dot jezyka, znajomosc gramatyki, struktur , slownictwa, idiomow, nie mowiac o umiejetnosci wymowy na ponad 100 procent na bardzo wysokim poziomie, a co najwazniejsze wymagania, sposob przekazywania wiedzy wlasciwe dla nauczyciela, ktory cos osiagnie z uczniami) i wyobrazcie sobie jest nielubiana przez uczniow, gdzies tam obsmarowywana przez rodzicow... walczac zaciekle staralam sie dojsc dlaczego, bo bardzo mnie to dziwilo i wrecz budzilo instynkty mordercze na mysl o tych "nielotach", co ja tak krytykowali... I co sie okazalo? Ci, ktorzy nie lubia niemieckiego, nie lubia sie uczyc za duzo, mowili, ze jest do niczego jako nauczycielka, a dlaczego? Bo za duzo wymaga...bo trzeba sie uczyc...bo trzeba robic zadania, wkuc slowka... no moj boze, jak dzieci maja takie podejscie, to mi sie noz w kieszeni otwiera, bo nauczyciel wg nich ma wlac im do glowy swoja wiedze, bez zbetnych zabiegow ( zadnego uczenia, zadnego egzekwowania wiedzy). przychodzi taki od domu i mowi, ze pani jest do niczego, ze robi kartkowki caly czas, a ten (...)zic idzie dalej... I nikt sie nie zastanowi nad tym jak ta kobieta ma nauczyc, gdy kazdy jest na nie?
najlepiej powiedziec, ze ona jest do niczego...
Abstrahujac, sa uczniowe, ktorzy dzieki niej , a w zasadzie dzieki swojej pracy i zaangazowaniu osiagneli wiel na olimpiadach i konkursach przedmiotowych. Dla mnie to wystarczy, jesli jeden moze sie nauczyc, z tlumaczenia Pani X... ta dyskusja na temat skutecznosci Pani X jest bezpodstawna...

zania - Pon Cze 13, 2005 10:52

a ja sie nie zgodze,
sa po prostu uczniowie ktorzy zwyczajnie nie potrzebuja tlumaczenia i sa tacy co potrzebuja, pani X moze byc wiec gorsza od swojego olimpijczyka, nie pomoze wiec temu co ledwie ciagnie
:)

kisia - Pon Cze 13, 2005 11:18

ANIUS napisał/a:
Dla mnie to wystarczy, jesli jeden moze sie nauczyc, z tlumaczenia Pani X...

Nie no ale tu nie masz racji. Tak jak napisała zania różni uczniowie różnie wiedze przyswajają i dobry nauczyciel powienien i jednego i drugiego dobrze nauczyć, a nie bazowac tylko na tych zdolniejszych.
Chodząc do liceum przez pierwsze dwa lata uczyła mnie fantastyczna nauczycielka. Wszytko tłumaczyła,największego tumana wyciągała na ocene conajmniej dostateczną zostając z nim polekcjach i jeżeli na klasówce dostał złą ocene. Bardzo wszyscy lubieli j. angielski. Niestety po dwóch latach zmienili nam nauczycielke, która po pierwsze miała inną wymowe i nik nie umiał jej zrozumiec, przez co obniżała nam oceny, a po pewnym czasie skupiła się tylko na grupce tych najlepszych uczniuów olewając pozostałych

Czarnulka - Pon Cze 13, 2005 11:37

Widzę,ze nauczyciele to ostatnio najgorętszy temat na forum :rotfl: :P
kisia - Pon Cze 13, 2005 11:44

Piotrulek nie wiem czy jesteś odpowiednią osobą do oceniania poziomu IQ wśród nauczycieli czy kogokolwiek.
Mimo ogromnej sympatii jaka mam do Ciebie, uważam że naprawde przeginasz :(

Czarnulka - Pon Cze 13, 2005 11:47

Jego wypowiedzi świadczą o nim.Co tu dużo pisać... :|
ANIUS - Pon Cze 13, 2005 12:16

kisia napisał/a:
Nie no ale tu nie masz racji. Tak jak napisała zania różni uczniowie różnie wiedze przyswajają i dobry nauczyciel powienien i jednego i drugiego dobrze nauczyć, a nie bazowac tylko na tych zdolniejszych.



Chyba zostalam zle zrozumiana.... :kwasny:
wiec troszke sie wytlumacze. Nie mam na mysli sytuacji, w ktorej jesli jeden (JEDEN -1) nacisk na liczbe :P rozumie, to ja olewam cala reszte i juz nic nie tlumacze (tak chyba zrozumieliscie). Chcialam powiedziec, ze jesli znajda sie osoby, a prawie zawsze sie znajda takie, ktore zrozumieja Pania X, to nie mozemy powiedziec, ze Pani X jest zla nauczycielka i nieefektywna. Chcialam tutaj tj powyzej pokazac, ze bardzo duzo w ocenie nauczyciela przez ucznia stanowi "ich podejscie do sprawy". Jesli uczen nie uczys ie danego przedmiotu (nie wnikam dlaczego) i jak na dodatek ma zle oceny to przewaznie krytykuje nauczyciela, a nie daj boze, nauczyciel wymaga wiecej niz inni, to ta krytyka jest tak glosna, ze echem sie odbija wszedzie i u wszystkich. Co wiecej, jak slusznie zauwazyla zania sa rozni uczniowie, kazden inaczej przyswaja wiedze i kiedy tylko mozna (czyli nie w przypadku klas30 uczniow plus) nauczyciela stara sie roznicowac podejscie tematyczne i podejscie do ucznia, ale kiedy jest roznica w przyswajaniu wynikajaca z lenistwa danego uczniaka, no to przykro mi bardzo: Ja sie nad takim nie rozczulam i nigdy nie bede.

Piotrulek - Pon Cze 13, 2005 12:17

kisia napisał/a:
wiem czy jesteś odpowiednią osobą do oceniania poziomu IQ



To nie ja oceniam,tylko cytuję wypowiedź ANIUŚ o jej IQ z innego tematu,więc my(czyli ja i ANIUŚ wiem o co chodzi),powinnaś zapoznać się z przebiegiem mojej dyskusji z ANIUŚ,aby podsumowywać moje określenia,a za tobą już idą inni i "czytają" mnie w złym świetle...

ANIUS - Pon Cze 13, 2005 12:22

Piotrulek napisał/a:
a za tobą już idą inni i "czytają" mnie w złym świetle...


wiesz, ja to samo moge powiedziec o sobie ...

Piotrulek - Pon Cze 13, 2005 13:16

Cytat:
ja to samo moge powiedziec o sobie ...



Ale mi chodziło o odpowiedź do kisi,gdyż wydawało mi się,że nie jest na bieżąco z naszymi polemikami... :) :) :) ,a mówiąc uczciwie,to jest całkiem do tyłu,hahahahhahahahhahahha

ANIUS - Pon Cze 13, 2005 14:26

zrozumialam, ze do kisi
a przedstawilam Ci moje odczucia EOT

Piotrulek - Pon Cze 13, 2005 18:33

ANIUS napisał/a:
zrozumialam, ze do kisi



Czyżby,zaczynamy się rozumieć,milo by mi było... :) :)

kisia - Pon Cze 13, 2005 22:06

Cytat:
Czyżby,zaczynamy się rozumieć,milo by mi było...

cieszę się, że moge choś w części przyczynić się do Waszego porozumienia się :D :D

Piotrulku drogi wiesz niesposób za Wami nadążyć w Waszych polemikach, a nawet jeżeli je mam wszystkie przeczytane ( pewnie nie) to może mi coś umknac prawda :?: :)

Piotrulek - Wto Cze 14, 2005 09:00

kisia napisał/a:
niesposób za Wami nadążyć w Waszych polemikach, a nawet jeżeli je mam wszystkie przeczytane ( pewnie nie) to może mi coś umknac prawda



Wszystko jest ok,nie ma sprawy... :) :) :)

Demmo - Wto Cze 14, 2005 17:02

a mnie mimo wszystko zastanawia na jakimże to poziomie jest Piotrulek że musiałby się zniżać do Osfalda i Aniuś.. :/
Pytam, bo nie miałem okazji rozmawiac osobiście, a jedynie słyszeć piąte przez dziesiąte ulatujące ponad stołem, na którego drugim końcu zwykle siedzę ;)
z Aniuś też chyba nie miałem przyjemności.. kilka razy natomiast rozmawiałem z Osfaldem i.. hmm.. jezeli Piotrulek musiałby się ZNIŻAć do jego poziomu (może pomijając te zboczone komentarze :rotfl: ) to jestem pod wielkim wrażeniem..
proszę zatem o wyjaśnienie o jakim poziomie mówimy :]

Piotrulek - Wto Cze 14, 2005 18:22

Demmo napisał/a:
a mnie mimo wszystko zastanawia na jakimże to poziomie jest Piotrulek że musiałby się zniżać do Osfalda i Aniuś..


Powinieneś bardziej zająć się czytaniem postów i wtedy miesce zajmowane przez ciebie przy stole,nie będzie mialo kompletnie żadnego znaczenia...Oto wkleję cytat ,ktory wszystko powinien tobie wyjaśnić,myślę,że zlapiesz sens:
"To nie ja oceniam,tylko cytuję wypowiedź ANIUŚ o jej IQ z innego tematu,więc my(czyli ja i ANIUŚ wiem o co chodzi),powinnaś zapoznać się z przebiegiem mojej dyskusji z ANIUŚ",to była odpowiedź do kisi,ktora tak samo"dokladnie"jak ty,czyta przebieg dyskusji między mną a ANIUŚ... :) :) :)

Demmo - Wto Cze 14, 2005 22:36

bardzo przepraszam że nie mam zbytnio czasu po całym forum szukać Waszych wypowiedzi.. forum z tego własnie powodu przeglądam z doskoku lub jak kto woli "po łebkach"
a wyjasnić o co chodzi tak w 2 czy 3 zdaniach to chyba nie problem? chociaż domniemam że nie wiadomo czemu jest to jednak problem olbrzymi, bo kilka osób prosiło o wyjasnienie a doprosić się nie mogło..

frohike - Sro Cze 15, 2005 06:38

Demmo napisał/a:
bo kilka osób prosiło o wyjasnienie a doprosić się nie mogło..

moze dlatego ze wtedy musieli by sie znizyc do naszego poziomu i nam to tlumaczyc a ludzie z ich IQ po prostu to wiedza :P

Piotrulek - Sro Cze 15, 2005 08:06

frohike napisał/a:
moze dlatego ze wtedy musieli by sie znizyc do naszego poziomu i nam to tlumaczyc a ludzie z ich IQ po prostu to wiedza



Wielki Krzysiu frohike - móglbyś spokojnie pracować jako rzecznik prasowy,gratuluje bystrości...i dzięki za wsparcie...jeśli kiedyś bęe potzrebowal rzecznika,tobie zaproponuje pierwszemu... :) ;) :)

Czarnulka - Sro Cze 15, 2005 08:20

Olbrzymi OT :/ !!!
ANIUS - Sro Cze 15, 2005 09:41

ze sie tu wtrace jako moderator (haha ale mam wladze)
SIEDZIEC MI CICHO I GADAC O NAUCZYCIELEACH BO JAK NIE TO WYKOPIE NA KSIEZYC :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

a teraz moge wznowic dyskusje:)

rozmawiamy tak o tych nieskutecznych nauczycielach, jak sadzicie dlaczego ci wlasnie nieskuteczni tacy sa, bo co tu ukrywac takze sa ludzie, ktorzy niczego juz nie wpoja uczniom...
pozwole sobie zauwazyc, ze byc moze jest to kwestia tzw" wypalenia zawodowego" ?

frohike - Sro Cze 15, 2005 15:19

a mi sie wydaje ze ci nasi forumowi nauczyciele nie sa tak dobrzy ( w ochach kilku osob z forum) bo za duzo siedza na forum i pozniej nie maja czasu poswiecic sie nauczaniu
ANIUS - Sro Cze 15, 2005 20:00

hahahaha:)))))

siedze duzo na forum:)
mam podzielna uwage:)
i uwazam sie za nienajgorszego teacher'a choc takze mam swoje wady i pewnie jest wiele niedociagniec w mojej pracy bo wciaz jestem czyms w rodzaju takiego pisklaka, co sie dopiero wyklul i zaczyna sobie chodzic, ale sie jeszcze potyka, jednak jest na dobrej drodze, by zaczac chodzic, a potem latac:) (co za piekne metaforyczne porownanie) :rotfl: :rotfl: :rotfl:

frohike - Sro Cze 15, 2005 20:04

ANIUS zycze ci abys byla kiedys doroslym ptaszkiem
ANIUS - Sro Cze 15, 2005 20:05

frohike, bardzo Ci dziekuje [b]


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group