|
|
dupiate forum
|
 |
Z życia wzięte ;) - Tradycja - Wychowanie
Arex30 - Pon Gru 24, 2007 10:12 Temat postu: Tradycja - Wychowanie Przeglądająć fora internetowe , słuchając radia, ogladając TV zastanawia mnie ile z tradycji naszych przodków czerpiemy dzisiaj.
Czy wychowanie potomstwa jest zakorzenione w naszej tradycji czy raczej sie buntujemy i żyjemy współcześnie nie powiązani z przeszłością.
troyek - Pon Gru 24, 2007 10:14
Arex30, ja raczej staram sie robic to co uwazam za sluszne, a nie ze mi tak karze tradycja. :) troche przeszlosci troche nowoczesnosci ;)
jednak jak sa babcie, to czasem nie da sie - bo wiadomo ;)
Gmeras - Pon Gru 24, 2007 11:44
Tradycje zanikja przez media szybszy transport i bubel zachodni
Aither - Pon Gru 24, 2007 11:54
zalezy... obecnie nie da sie zyc "tradycyjnie" w dobie techniki... zreszta zalezy co dla kogo znaczy wychowywac tradycyjnie :) chyba ze chodzi o wychowanie w tradycji :) bo to roznica :)
tradycyjne wychowanie - to nie mam pojecia nie mam wlasnych dzieci wiec nie wiem, ale po bratanku i bratanicy widze ze sa dziecmi "nowoczesnego" systemu wychowania - na wszystko im pozwalaja, wszystko im wolno a to co dziecko robi jest okej fajne i wesole - nawet jesli tak nie jest... uwazaja ze dziecko powinno miec szczesliwe dziecinstwo... ale czy mozna nazwac szczesliwe dziecinstwo tylko wtedy gdy na wszystko mu sie pozwala ? jak dla mnie to nie bardzo.
wychowanie w tradycji - ja i moj brat bylismy wychjowywani w tradycji, wszelakie wieta obchodzone w tradycyjny sposob, bez nowoczesnosci i znoszenia nakazow i zakazow :) Nawet teraz gdy wigilia moze byc miesna - u nas miesa na sotole sie nie uraczy :) Tak moi rodzice byli chowani i ja tez tak bede robic... jesli zaloze rodzine to na wigilie tez miesa nie bedzie :)
trunks - Pon Gru 24, 2007 14:05
tradycja.....fajne imie dla dziewczynki co nie ? :P
krystian - Pon Gru 24, 2007 16:54
ja tam nie zwazam na tradycje, jesli jestem glodny to siegam do lodowki i nie patrze na to co kosciol o tym sadzi bo malo mnie to interesuje. jak nie jem caly dzien to pozniej boli mnie glowa. a dla mnie nie bolaca glowa jest ponad wszystkim:)
Arex30 - Pon Gru 24, 2007 16:58
Tradycja to nie tylko Święta Bożego Narodzenia, posty itp.
Aither - Pon Gru 24, 2007 18:54
zgadza sie :) ale w dzisiejszych czasach ciezko mowic o tradycji na codzien, wiec zazwyczaj ogranicz asie to do swiat. Musialabym sie troche zastanowic co u mnie na codzien jest z tradycji a co z braku czasu czy niemozliwosci bycia w domu... :) szczerze mowiac na codzien nie mamy czasu w rodzinie robic cos zgodnie z tradycja, chociazby wspolne sniadanie czy obiady. Dla mnie to jest niemozliwe, rano wychodzac z domu o 4 czy 3 moge tylko pomyslec o wspolnym sniadaniu a jak wracam z roboty to juz zazwyczaj wszyscy po obiedzie. Jak mam dzien wolny to staramy sie rodzinnie spedzic czas przy sniadaniu czy nawet obiedzie :) jednak jak juz powiedzialam, praca mnie osobiscie ogranicza jesli chodzi o wspolne jedzenie posilkow a szkoda bo to jednak wiaze rodzine :)
Arex30 - Pon Gru 24, 2007 19:55
Ja w poszanowaniu i tradycji robie znak krzyża na chlebie, całuję kiedy spadnie chleb na ziemie, robie znak krzyża przechodząc koło kościoła, uklękne kiedy na ulicy mija mnie ksiądz z posługą, itp.
Co do świąt to jest to niemal wymuszone przez rodzinę.. :)
Piotrulek - Pon Gru 24, 2007 20:06
Arex30 napisał/a: | całuję kiedy spadnie chleb na ziemie, |
ten gest rownież bardzo szanuję i wykonuję...
Aither - Pon Gru 24, 2007 20:10
nie przypominam sobie kiedy mi chelb spadl na podloge czy ziemie... moze dlatego ze go nie jem :) a jak juz jem to ktos mi go kroi :) ale uwazam, ze to bardzo dobry zwyczaj :)
ziutek997 - Pon Gru 24, 2007 20:26
Mam wrażenie ze coraz częściej ludzie urządzają święta tylko dla tradycji przykładając nadmierną uwagę do wszytkiego co zewnętrzne. Prezenty choinka, i obowiązkowo karp... ale co to tak naprawdę ma wspólnego z Bożym Narodzeniem? Gdzie się zapodziała prawdziwa istota tych świą?
trunks - Pon Gru 24, 2007 22:45
ziutek997 napisał/a: | Gdzie się zapodziała prawdziwa istota tych świą? |
została zeżarta przez komercje
Olaa - Wto Gru 25, 2007 02:51
Arex30 napisał/a: | całuję kiedy spadnie chleb na ziemie |
to tez robie- tego nauczyła mnie już moja kochana niezyjąca w tej chwili Babcia :)
Arex30 napisał/a: | robie znak krzyża przechodząc koło kościoła |
to tez moja tradycja- nie wstydze sie tego :)
co wiecej muszę sie zastanowic... napewno napisze, bo temat jest dla mnie bardzo ciekawy :)
Aither - Wto Gru 25, 2007 15:51
ja bym to podpiela raczej pod wychowanie w wierze katolickiej niz tradycje :)
Arex30 - Wto Gru 25, 2007 16:47
Aither napisał/a: | wierze katolickiej | tosz to nasza tradycja jest
Od pokoleń
Aither - Wto Gru 25, 2007 21:31
em... :) czy to iz ktos jest innego wyznania nie moze znaczyc ze nie moze byc tradycjonalista ? :) i czy kazdy katolik automatycznie jest wierny tradycji tylko dlatego ze jest katolikiem ? :) czy w ogole istnieje cos takiego jak tradycja wiary ? :) Moim zdaniem wiare sie wybiera a nie "odziedzicza" w tradycji ;) troszke inaczej podchodze do jednego i drugiego :) kwestia czlowieka co uwaza za tradycje :) bo co do wiary nie mam watpliwosci :)
ziutek997 - Wto Gru 25, 2007 21:48
Tak się jakoś składa że cała kultura zachodnia ma swoje korzenie w religii katolickiej, i nie ma tutaj znaczenia kto jest jakiego wyznania etc...
trunks - Wto Gru 25, 2007 23:55
Polak = katolik.....taka jest prawda
Gmeras - Sro Gru 26, 2007 01:18
trunks napisał/a: | Polak = katolik | a ja mam znajomych niekatolików czyli nie sa Polakami ?
nemo1125 - Sro Gru 26, 2007 01:55
trunks napisał/a: | Polak = katolik.....taka jest prawda | O cholera! Chyba właśnie zostałem wykluczony z mojego narodu.
trunks - Sro Gru 26, 2007 15:27
źle sie wyraziłem....chodzilo mi o to, ze wiekszosc Polaków to katolicy oraz tradycje tej wiary są związane z kształtowanem sie naszego narodu. Oczywiście są tez wyjątki, wiadomo przecież, ze niektórzy zmieniają wiare.....są oni Polakami, jesli nimi byli i czują sie nadal...
Szamanka - Sro Sty 02, 2008 22:01
Tradycja-to nie tylko religia, to nie tylko swieta i zwiazane z nimi obrzedy.
Dla mnie to tez wklejanie zdjec to albumu, pamiatki przechowywane z dziecinstwa....takie przenoszenie z dziada pra dziada wiele rodzinnych przedmiotow....szukania swoich krewnych....to takze wiaze sie z tradycja-rodzina tradycja, ktora kolejne pokolenie przekazuje nastepnemu.
Bot - Sro Cze 04, 2008 09:38
No właśnie przy okazji śmierci 2 chłopców, rozgorzała dyskusja o wychowaniu. Czy faktycznie żeby dorównać rówieśnikom, mieć najnowsze adidasy, trzeba kraść? A może to presja rówieśników? Fakt kiedyś tego nie było, byliśmy inaczej wychowani.
Morqana - Sro Cze 04, 2008 10:52
khaman dla takich mlodocianych kradzież jest najłatwiejsza. Bez pracy mają pieniądze, za które mogą firmowo się ubrać, że tak powiem "zaszpanować" nowym modelem telefonu. Widza pogoń za pieniędzmi rodziców, którzy czasem robią ponad 12h, żeby dzieci miały co jeść. Oni jednak wolą tańszą formę "zarobku". TO trochę chore, chociaż sama nie wiem jak to jest, gdy nie ma co do garna włożyć. Mnie jednak nauczono zarabiać pieniądze pracą i szanować wartośc pieniądza... zarobionego, a nie ukradzionego. Szkoda, że teraz za pieniadzę małolaty potrafią nawet oddać swoje ciała... To dopiero jest straszne :(
trunks - Sro Cze 04, 2008 21:22
takie jest wlasnie to dzisiajsze pokolenie, a to w duzej czesci wina rodziców, którzy swoja młodość przezywali pod koniec komuny i na początku lat 90-tych - wtedy zawszły duze zmiany w społeczeństwie, wazna stała sie kasa, bo i było co za nią kupowac, nie to co za komuny. Konkurencja na rynku pracy spowodowała, ze wielu rodzicow nie mialo czasu dla dzieci, wiec wychowywaly sie one na innych (powiedzmy sobie niekorzystnych) wzorcach podpatrzonych w TV, na filmach, w necie, od kolegów...
Tak jak widze dzisiejszych gimnazjalistów, to jest to porażające.....prawie żadnych zasad, tylko kasa, lans i sex im w głowie....co w połączeniu jeszcze z lenistwem daje nam kradzieże, napady itp.....
kisia - Czw Cze 05, 2008 00:37
jak to miło poczytać osób które guzik wiedza o wychowaniu dzieci, gdyż ich nie mają :zdegustowany:
trunks - Czw Cze 05, 2008 07:26
cholera, ja nie pisze jak wychowywać, tylko o tym co widze i jakie sa moje wnioski co do przyczyn tego stanu rzeczy...
aha i prosze o merytoryczne argumenty ;)
nemo1125 - Czw Cze 05, 2008 08:18
Haha kisia, to samo pomyślałem :P Ale kiedyś wygłaszałem podobne opinie, teraz wiem, że każde kolejne pokolenie ma podobne zarzuty wobec młodszego i ich rodziców, zazwyczaj nie poparte żadnymi potwierdzonymi argumentami więc patrzę na to z przymrużonymi powiekami. :]
Bot - Czw Cze 05, 2008 08:20
MorQaNa napisał/a: | "zaszpanować" nowym modelem telefonu |
trunks napisał/a: | prawie żadnych zasad |
Cóz zmieniają się czasy zmieniły się i wartości.
kisia napisał/a: | jak to miło poczytać osób które guzik wiedza o wychowaniu dzieci, gdyż ich nie mają :zdegustowany: |
A skąd wiesz że nie mają? :P Może się nie przyznają po prostu ;) Poza tym trunks pisze co widzi a nie jak by wychowywał. :P
Szamanka - Czw Cze 05, 2008 14:55
Nasi rodzice nie mieli tego co by mielismy w dziecinstwie, my zas nie mielismy tego co maja nasze dzieci...ot kolej rzeczy.
Swiat idzie do przodku, wiec dlaczego kolejne pokolenie ma stac w miejscu ?
Dobre wychowanie nie zalezy do pelnego portfela lub srebnego auta....to cos jest w nas, to co widzimy w domu, to co przekazuja nam rodzice.
Morqana - Czw Cze 05, 2008 21:19
kisia napisał/a: | jak to miło poczytać osób które guzik wiedza o wychowaniu dzieci, gdyż ich nie mają |
Co to ma do rzeczy ? Mam swoje zdanie i je wyrażam. Widze osoby, ktore wychowuja tak a nie inaczej swoje dzieci i mam prawo wyciągać wnioski, wiec skąd ta zniesmaczona mina?? :zdziwko:
Szamanka napisał/a: | wiec dlaczego kolejne pokolenie ma stac w miejscu ? |
Zależy co kryje się pod takim zdaniem. Stać w miejscu, w jakim sensie?
Cytat: | to co widzimy w domu, to co przekazuja nam rodzice. |
Dokladnie! Tylko wlasnie wielu rodzicow harując jak woły zapomina o tym, że wychowanie dzieci jest o wiele ważniejsze. No, ale każdy cos innego stawia na I miejscu :]
trunks - Czw Cze 05, 2008 22:58
MorQaNa napisał/a: | Tylko wlasnie wielu rodzicow harując jak woły zapomina o tym, że wychowanie dzieci jest o wiele ważniejsze |
nie tyle co zapomina, co po prostu nie ma wyboru, bo za cos trzeba żyć...w tym przypadku ok, ale jak ktos juz ma w miare dobrą sytuacje, a tylko na swoją kariere zawodową patrzy to juz niedobrze....
nemo1125 - Pią Cze 06, 2008 00:58
MorQaNa napisał/a: | wiec skąd ta zniesmaczona mina?? | coś czuję, że walniesz focha ale pogadamy za 10 lat :)
Morqana - Pią Cze 06, 2008 11:09
trunks napisał/a: | a tylko na swoją kariere zawodową patrzy to juz niedobrze.... |
A przecież bardzo dużo takich osób jest, coraz więcej patrzy na to, żeby dziecku zapewnić najlepsiejsze, najdroższe i cholera co wie jeszcze, zapominając, że to tylko materia :/
nemo1125 napisał/a: | coś czuję, że walniesz focha ale pogadamy za 10 lat :) |
Owszem pogadamy. Ja mówiłam o wychowaniu jakie ja widzzę stojąc z boku i jak mnie wychowano i tyle:) Może za 10, 20 lat mi się to zmieni, ale jestem pewna, ze nie będę stawiała pięniedzy wyżej niż dzieci o_O
nemo1125 - Pią Cze 06, 2008 11:12
MorQaNa napisał/a: | nie będę stawiała pięniedzy wyżej niż dzieci | i chwała Ci za to :]
Jacek_s - Wto Cze 17, 2008 11:17
MorQana : "nie będę stawiała pięniedzy wyżej niż dzieci"
Nie chce byc taki jak wszyscy ze zaraz krytyka, ale chcialbym Ci to Twoje zdanie PRZYPOMNIEC za 10 lat.
(nie wiem ile masz lat nie wiem czy jestes jeszcze uczaca sie czy juz pracujaca.
Pienadze PACHNA sa kuszace. I nie weze ze w to co napisalas.
Jednak otworzylem ten temat "Tradycja- wychowanie" z innego powodu teraz go zaprezentuje :
W stanach juz male dzieci sa wychowywane ze to kobieta przejmuje inicjatywe. Tam juz dzieci sa uczone ze to kobieta przyjezdza po faceta na odpowiednik polekij studniowki. Ogolnie aby to one wychodzily z inicjatywa. Myslicie ze to sie tu w polsce przyjmie ? Przeciesz coraz wiecej polek chce kariery awansow i pieniedzy co nie morkana ? To one chca byc strona dominujaca.
p4cz3k - Wto Cze 17, 2008 11:50
wychowanie wychowaniem, tradycje tradycjami, charakter charakterem...
3 rozne cechy ktore skladaja sie w jedna "kupe"
kobiety przejmuja inicjatywe...hmmm...to czemu to ja zawsze staram sie przepuscic kobiete w drzwiach ... a nie kobieta mnie ? czemu to facet zaprasza kobiete na kolacje a nie kobieta faceta ?czy tez to akurat facet obdarowywuje kobiete kwiatami a nie kobieta jego?:P feministki krzycza chcemy rownouprawnienia ... chcemy przejmowac inicjatywe ... a jak to wyglada w naprawde ? po co robic tyle zamieszania ? nie wazne czy mama corke wychowywala na przyslowiowa kure domowa ... czy na "pania szefowa" w zaleznosci od charakteru to dziewczyna sama bedzie wiedziala jaka rola jej najbardziej odpowiada ... takie an sile zastanawianie sie kto ma przejac inicjatywe jest moim prywatnym zdaniem "bes sensu" ...
prawda jest taka (przynajmniej tak mi sie wydaje ... a jesli nie to widocznie moja filozofia zyciowa poszla sie wlasnie.... i skocze z mostu bo moje idealy legly w gruzach) ze stosunek facetow do kobiet jest na pewno inny ... niz np faceta do faceta czy tez kobiety do kobiety... szanujemy je ... kochamy ... dbamy ... i staramy sie sprostac ich oczekiwania...nie zawsze sie to udaje...kobiety odwdzieczaja sie tym samym ... mozna tu przytoczyc cos takiego jak "kult kobiety"
przeciez nie mozna im zabronic "wychodzenia z inicjatywa" tylko niech nadal beda przy tym kobiece :)
a co do samego wychowania...choc jak tu ktos napisal ...mlodzi ludzie nie powinni sie wypowiadac bo coz oni moga wiedziec o zyciu :niepewny: to nawet nie chodzi o sama role rodzica...
bo nawet najlepsza szkola wychowania ... poswiecanie czasu / czytanie do poduszki / spacerki / zawsze odprasowane spodenki koszulki / wpajanie dobrych manier / trzymanie pod przyslowiowym kloszem .... pojdzie sie (cenzura) ... gdy dziecko nagle wyskoczy z pod klosza rodzicow...i zacznie "zyc wlasnym zyciem" a wowczas juz nie ma zmiluj...
jak dla mnie to nie jest kwestia wychowania ... tylko kwestia autorytetu ... tylko zeby ten autorytet pamietal ... co oznacza to slowo i co z tym jest zwiazane...bo jak mu sie kiedys zapomni...to bedzie zima
Morqana - Wto Cze 17, 2008 19:10
Jacek_s napisał/a: | ale chcialbym Ci to Twoje zdanie PRZYPOMNIEC za 10 lat. |
Proszę bardzo. Nie zmieniam zdania co tydzień,czy dwa. O ile jeszcze na tym forum będęto proszę bardzo.
Jacek_s napisał/a: | Pienadze PACHNA sa kuszace. I nie weze ze w to co napisalas.
|
Co to ma do rzeczy ? Widocznie spotykałeś się z ludźmi, dla których były one baaardzo istotne. To nie moja wina, zresztą to, czy Ty w to nie wierzysz, czy ktoś inny nie bardzo mnie interesuje. Wyrażam swoje zdanie.
:] Jacek_s napisał/a: | W stanach juz male dzieci |
Przypomne, że jesteśmy w Polsce.
p4cz3k napisał/a: | mlodzi ludzie nie powinni sie wypowiadac bo coz oni moga wiedziec o zyciu :niepewny: |
Właśnie, ze powinni się wypowiadać, mimo wszystko, mimo tego, że nie są rodzicami maja prawo. Przecież widzimy (sorry, ze sie wypowiadam za all), to mzoe inaczej. Widze innych, starszych ludzi, ktorzy wychowuja sw3oje pociechy i mam prawo miec na ten temat zdanie.
p4cz3k napisał/a: | gdy dziecko nagle wyskoczy z pod klosza rodzicow...i zacznie "zyc wlasnym zyciem" a wowczas juz nie ma zmiluj... |
Może nie ma zmiłuj, ale przez wychowanie rodziców, będzie pamiętało zasady, obowiazki, jakie mialo nalozone, to wszystko chyba nie pojdzie się ***** , co ?
Jacek_s - Wto Cze 17, 2008 23:17
MorQana : ja otaczam sie takimi ludzmi ale im wierze kasa zalatwia PRAWIE wszytko. Nie pomoze tylko w jednym istotnym znaczeniu ale wszytko inne pod pieniadz jest ustawione.
Jacek_s - Wto Cze 17, 2008 23:27
Musze to napisac bo mnie cisnie " nawet dobiera sie zajomych pod tym kontem zasobnosci portwela i sadze ze wszyscy tak postempuja.
Sprostuje : kiedys bylem z znajomymi ja juz pracowalem oni nie bo sie uczyli jeszcze studenci. (wracallismy zmeczeni i GLODNI ) w pewnym momecie zapachnialo to byla taka uliczna kafejka. Ja kierunek tam naszczescie nie wszedlem ONI tez chcieli ale wiadomo w domu czekaly konserwy i chleb. Naszczescie nie dalem tego po sobie poznac i dostosowalem sie do nich
Odwrota sytuacja Tym razem to ja sie znow zle czulem bo to ja bylem tym gorszym Tamci szastali kasa na lewo i prawo. Ja nie moglem sobie juz na to pozwolic i odmawialem sobie Bardzo wiele porownujac do nich.
inamorata - Wto Cze 17, 2008 23:53
Jacek_s Ciebie to chyba los rzeczywiście skrzywdził patrząc na Twoje poglądy. Od kiedy zasobność portfela jest wyznacznikiem, tego z jaką osobą mamy do czynienia? Ja nigdy z kasą problemów nie miałam. Jeżeli chodzi o znajomych począwszy od tych ze szkoły podstawowej, poprzez gimnazjum i inne szczeble edukacji nie natknęłam się na to, by ktokolwiek próbował to wykorzystać. Sama zadaje się z ludźmi o bardzo zróżnicowanym statusie materialnym. Dlatego nie wierzę w to, by kasa była wyznacznikiem sympatii.
Wracając do tematu podzielam zdanie MorQaNa. Uważam, że wartości, które są pielęgnowane w danym osobniku od małego, po osiągnięciu dojrzałości tak po prostu nie ulatują. Gdyby znikały to by nie istniało takie coś jak tradycja. Ot.co. Pozdrawiam.
Morqana - Sro Cze 18, 2008 09:15
Jacek_s napisał/a: | zalatwia PRAWIE wszytko |
PRAWIE...Ciesze się ,że to dodałeś. A wiesz, że im większy zasób portflea, tym, większe prawdopodobieństwo, że człowiek popełni samobójstwo ? Amerykańscy naukowcy do tego doszli.. I jak to jest, że przez ostatnie lata ponad 5000 krotkie wzrosła liczba zabójstw, przez to, że ludzie gonili za kasą?
Ale to mowa o wychowaniu, sorry za OT
Jacek_s - Sro Cze 18, 2008 11:15
MorQana :""A wiesz, że im większy zasób portflea, tym, większe prawdopodobieństwo, że człowiek popełni samobójstwoa" no domyslam sie. Dodam ze ten objaw wystempuje po latach apsolutnie NIGDY od razu. gdzies w wieku okolo 40 letniego. wczesniej kosztuja zycia.
inamorata - Sro Cze 18, 2008 13:44
To ja dziękuję do 40stki żyć a potem dogorywać.
Jacek_s - Sro Cze 18, 2008 23:00
MorQana czekam na odpowiedz Twoja.
brylant123 - Pon Gru 15, 2008 12:14
"Zasób portfela" "czterdziestka" to wszystko tak naprawdę zależy od człowieka jego charakteru! Pozdrawiam
MacSen - Pią Cze 12, 2009 10:09
inamorata napisał/a: | Jacek_s Ciebie to chyba los rzeczywiście skrzywdził patrząc na Twoje poglądy. Od kiedy zasobność portfela jest wyznacznikiem, tego z jaką osobą mamy do czynienia? Ja nigdy z kasą problemów nie miałam. |
Różne są pojęcia popularności jednym to tito zaś inni jako podobni JS forsę stawiają nade wszystko i mają problemy egzystencjalne typu pić czy nie pić lub zalewają paszcze tak że żal na to patrzeć.
inamorata napisał/a: | Jeżeli chodzi o znajomych począwszy od tych ze szkoły podstawowej, poprzez gimnazjum i inne szczeble edukacji nie natknęłam się na to, by ktokolwiek próbował to wykorzystać. Sama zadaje się z ludźmi o bardzo zróżnicowanym statusie materialnym. |
Niestety ja tego tego doświadczyłem...temu wolę się od takich buraczków trzymać z daleka
inamorata napisał/a: | Dlatego nie wierzę w to, by kasa była wyznacznikiem sympatii. |
Twierdzisz... o ile mi to tito kto jaki ma status finansowy ważne by miał pod deklem poukładane o tyle potrafiłbym choćby w swojej rodzinie pokazać takie osoby co to to one nie są a glupsze niż mysz laboratoryjna. Że już nie wspomne o "lolkach" których widuję na różnych imprezach kreujących się na bóstwo a w istocie płytkich jak kałuża po miesiącu upałów
inamorata napisał/a: | Uważam, że wartości, które są pielęgnowane w danym osobniku od małego, po osiągnięciu dojrzałości tak po prostu nie ulatują. Gdyby znikały to by nie istniało takie coś jak tradycja. Ot.co. Pozdrawiam. |
No tak gdyby tak jeszcze te wartości były wpajane ... zważywszy na wyczyny dzisiejszej nocy tej tzw. bezstresowo wychowywanej młodzieży to zastanawiać się zaczynam nad jednym gdzie te wartości są. (Pielęgnacja ich i posiadanie to chyba jednak dwie rózne rzeczy jak być Ślązakiem a mieszkać na Śląsku lub być warszawiakiem i mieszkać w warszawie.)*
Bo na razie wygląda tak jakby rodzicom p........ec odbił i zapomnieli o wychowaniu
Zresztą nawet prawo chroni takich bandziorków :/ a niejednemu się należałoby się linijka po łapach vide dzisiejsza nocka lubo wybatożyć i sypać solą
hosik - Wto Cze 16, 2009 15:19
Jeśli chodzi o sprawy materialne to mam bardzo sceptyczne do tego podejście... bo już nie jeden raz byłem świadkiem typowych banałów... masz kase chodzisz z kumplami na browar stawiasz wtedy jest mnóstwo kolegów itd... wszystko do czasu aż ktoś rozświetli "Ci" umysł... choć nie zawsze tak jest to tylko przykład prawie z autopsji :)
Inna inszość to ludzie wytykający Cię za to co masz albo za to na co mozesz sobie pozwolić bo i tacy się trafią... i nie ważne ile masz w głowie trafił się fart który dobrze się wydedukowało i zycie płynie :)
|
|
|