dupiate forum

Z życia wzięte ;) - Oszczędności

kaszanna - Pią Lip 13, 2007 10:36
Temat postu: Oszczędności
Trochę natchnął mnie temat płac.
Tyle mówi się się o pieniądzach, jak wyżyć do końca miesiąc itd. Jak Wy oszczędzacie? Na czym? Co polecacie?
Ja mam opracowany taki domowy budżet, prowadzę sobie tabelkę. Na początku było ciężko z systematycznością ale teraz wiem na czym mogę oszczędzić, na co wydawałam za dużo pieniędzy itd.

daniela - Pią Lip 13, 2007 13:01

jak bym miała z czego oszczedzac to bym oszczedzała....
a tak- od 10 do 10.. :kwasny:

kaszanna - Pią Lip 13, 2007 13:14

A może jednak jest coś na czymś możesz zaoszczędzić? Jak z prądem, wodą, żywnością. Grosz do grosza ;)
daniela - Pią Lip 13, 2007 13:27

kaszanna napisał/a:
A może jednak jest coś na czymś możesz zaoszczędzić? Jak z prądem, wodą, żywnością. Grosz do grosza

płacę swoja dole na czynsz,prąd i wode, a reszta to moja działka żywności i ..... raty do płacenia. no i nieoczekiwane wydatki :kwasny:
moze jak wyjde z rat to bedzie lepiej, bo podwyżki sie w pracy nie zapowiadają... :/

Grabarz - Pią Lip 13, 2007 13:56

No, z tą oszczędnością trzeba uważać, bo może zamienić się w sknerstwo niestety. Nie piszę tego jako jakiś slogan, tylko o mało sam kiedyś nie wpadłem jego sidła. Np nie oszczędzałbym na jedzeniu, ale w takim sensie, żeby jeść mało, tylko ważne co. Kilka razy zakupiłem tańsze produkty i okazało się, że one są po prostu niedobre, szybciej się psują itd. także jedzenie odpada moim zdaniem.
Jeśli chodzi o prąd to jak najbardziej. Ja jestem z tych, którym światło po prostu przeszkadza, więc chcąc niechcąc oszczędzam. "Dużego" światła, czyli takich lamp wiszących u sufitu w zasadzie nie używam :) Jedynie halogenki w łazience. Cóż, z drugiej strony zostawiam sprzęty w stand-by (z czym obecnie walczy się w związku z oszczędnością energii).
Woda...można się nie myć ;) Ale przypuszczam, że kaszannie chodziło np o zakręcanie wody podczas namydlania się (opcja prysznic).
Kiedy mieszkałem z rodzicami nie miałem niestety takiego zwyczaju. Przeprowadziłem małą symulację, podzielę się nią z Wami :P
Wchodziłem pod prysznic i odkręcałem wodę, zakręcałem ją dopiero po wyjściu. W tym czasie myłem też głowę. Ogólnie siedziałem tam średnio 15-20 min więc policzę 17 minut. Samo puszczenie wody na zmoczenie się i spłukanie osobno głowy i ciała to jakieś 4 minuty. więc 13 minut idzie do spływu. Przy codziennym prysznicu to daje 6,5 godziny lania wody miesięcznie w próżnię ! ! ! Tutaj doszukiwałym się największych oszczędności.
Dalej - mam głupi zwyczaj niewyłączania komputera, wiem, że nie zjada dużo prądu, ale po włączeniu go w dzień wolny po wstaniu wyłączam go przed pójściem spać. Załóżmy, że chodzi 12 godzin, z tego korzystam z niego 3-4h. Czyli 8h pochłania tylko pieniądze.
Dalej jeśli chodzi o prąd - jeśli ktoś lubi świetliste przestrzenie, to powinien zainwestować w oszczędne żarówki, to się na prawdę zwraca (wiem z opowieści :P). Może ekstremalny przykład, ale moi znajomi są dosyć leniwi i nie odsłaniają na dzień rolet i czasem w środku dnia w lecie palą światło...
Więcej dla leniwych - po co przelewać mydło do rąk z tańszego uzupełniacza, skoro można kupować ciągle mydełko w buteleczce z pompką ? (sarkazm)
Przykładów jest mnóstwo, jednak nadal trzymam się tego, że oszczędzanie na jedzeniu nie jest dobre

Kalka - Pią Lip 13, 2007 14:17

Moje oszczędzanie wyglądało tak że miałam praktycznie pustą szafe, po odłożeniu kasy na jedzenie, telefon i takie tam stałe wydatki starałam się nie kupować nic bez czego wyżyję dalej.... Po urlopie będę dalej "oszczędzać" także zobaczymy jak będzie tym razem.....
Aither - Pią Lip 13, 2007 14:20

osobiscie co miesiac odkladam z wyplaty 1000 na inwestycje roznego rodzaju... czesc mam na inwestycjach akcyjnych z nich jest najwiekszy procent ale i najwieksze ryzyko :) czesc mam na stabilnym wzroscie... firmy oferuja wiele rynkow inwestycyjnych :) sa przerozne :) sadze ze to bardziej sie oplaca niz lokaty :) przyznac sie musze ze na inwestycyjnym "zyskalam" juz prawie 40% tego co wlozylam :) w przeciagu 7 m-cy :) uwazam ze to sporo :)
Krzysio - Sob Lip 14, 2007 00:07

Aither napisał/a:
osobiscie co miesiac odkladam z wyplaty 1000 na inwestycje roznego rodzaju

To w tym PKM-ie muszą Ci dobrze płacić :D Skoro tysiak Ci zostaje :P

Major - Sob Lip 14, 2007 00:17

Aither, zdaje mi sie ze Kaszanie chodzilo o oszczedzanie na codziennym zyciu.

Tak jak Grabarz, nie polecam oszczedzania na jedzeniu. To najgorsze co mozna zrobic sobie. Oszczedzisz na zywnosci, stracisz na lekarzy i leki. Przez pierwsze dwa miesiace pobytu w anglii prawie bym sie na tym przejechal, ale tylko dlatego ze nie mialem za wiele kasy i musialem poprostu jakos zyc kupowalo sie tanie produkty, nie jadlem zbyt duzo jogurtow i serow i nic z owocow. Zaowocowalo to niezbyt dobrym samopoczuciem i dosc mocnym oslabieniem organizmu.

Wracajac jednak do oszczedzania. Polecam co miesiac robic sobie wykaz tych glownych wydatkow. Czyli ile mniej wiecej bedzie w danym miesiacu oplaty za wode/gaz/prad/samochod/telefony itp itd. Nastepnie ta kwote odliczyc od wyplaty i to co pozostaje ladnie przeznaczyc z tego pieniadze na jedzenie. Odpowiednio do ilosci osob na utrzymaniu mniej wiecej rowna kwote. Bardzo wazne jest nauczyc sie robic zakupy. To smiesznie brzmi, ale czesto podczas robienia zakupow kupuje sie niepotrzebne produkty idac poprostu tesco czy innym pasazem i wrzucajac do koszyka. To jeden ze sposobow oszczedzania, czyli dobrze nauczyc sie rozporzadzac pieniedzmi. Dobre planowanie wydatkow jest chyba polowa sukcesu.
Kolejne spoosby to takie jak opisal wyzej Grabarz, czyli dbanie o to aby woda nie leciala niepotrzebne z kranu (jednak odpuscilbym sobie mycie garow w misce, czy zakorkowanym zlewie), wylaczanie swiatla w pomieszczeniach, w ktorych akurat sie nie przebywa, jesli ma sie ogrzewanie na gaz, to wylaczac je podczas nie obecnosci w domu, czasem jak sie siedzi w domu to rowniez po nagrzaniu sie mieszkania wylaczyc na jakas godzinke dwie, az sie zrobi troszke chlodniej i znowu wlaczyc grzanie.
Jesli ma sie samochod to czasem poprostu przejsc sie do kiosku obok, a nie wlaczac auta i jechac do niego. Trzeba troche ruchu organizmowi dostarczyc, wiec pozostawienie od czasu do czasu pojazdu pod domem tylko wyjdzie na zdrowie.
Wazne zeby w tym co sie robi byc systematycznym i kontrolowac te zachowania, czy tez przyzwyczajenia, ktore moga powodowac wieksze zuzycie energii czy wody.
Zdaje mi sie ze po dluzszym czasie zauwazysz dosc duze odciazenie Twoich wydatkow i napewno wiecej pieniedzy zostanie na luzne wydatki czy tez oszczedzanie.

To oczym wspomniala Aither, czyli oszczedzanie kasy wkladajac na inwestycje jest dobre dla osob takich jak ja czy wszyscy inni co nie maja rodziny na utrzymaniu lub tacy co maja albo duzo kasy, albo lubia ryzyko. Bo jednak wlozenie jakiejs czesci oszczednosci i stracenie jej mogloby nie byc dobre, a taka opcja tez istnieje.

Harcerka - Sob Lip 14, 2007 10:30

:)
ja jestem rasowym sknera:)))) hehe ale my bankowcy tak mamy:)))))hehe

1. na zakupy jade z lista
2. ograniczam smietnik z jedzenia wiec sila rzeczy batoniki i "czipsy" odpadaja
3. pierdół nie kupujemy bo ogladajac kolejna "bardzo przydatna rzecz" zaraz pada mojepytanie... ile razy i kiedy jej uzyjemy...
4. wydatkikontroluje z olowkiem w reku:)
5. fundusze dobieram na zdrowy rozsadek czyli ok 40% akcyjne i reszta zrownowazone i stabilnego wzrostu... czesc dodatkowo na akcje:)
6. pomimo wanny - myje sie pod prysznicem:))) a swiatlo wlaczam z reguly nad biurkiem:))) a z racji faktu iz dlugo nas w ciagu dnia nie ma kompy nie chodza bez potrzebyL:))))

Aither - Sob Lip 14, 2007 13:46

Major, oszczedzanie to oszczedzanie :) nie wazne na czym i jak :P

Krzysio napisał/a:
To w tym PKM-ie muszą Ci dobrze płacić

czy ja wiem :) sztuka jest zarabiac 500 a odlozyc 1000 :D ale zapewniam ze 500 to nie zarabiam :) reszta to tajemnica :) w kazdym badz razie to wystarcza :)

Skoro to ma byc na codziennym zyciu no to ja nie oszczedzam... glodowac nie bede, nago lazic tez nie, przyjemnosci tez mi sie naleza wiec czemu z nich rezygnowac... jedynie to moge powiedziec ze oszczedzam teraz na alkoholu :D praca wymaga trzezwosci wiec to jest na + dla mnie ;)

Wieczorny - Sob Lip 14, 2007 15:42

i ja się podpisuję pod tym, że na jedzeniu oszczędzać nie warto.

szukam zatem oszczędności gdzie indziej, i tak:

mam bojler, więc nagrzanie wody=prąd. opcja prysznic+chłodna woda. póki lato, to nawet lepiej.
naczynia, mycie pod ciepłą wodą to jasne. ale spłukuję już pod zimną.
komp chodzi cały czas, to fakt. ale wyłączam monitor, bo to on ciągnie największą ilość prądu.
światła górnego nie lubię. wieczorem, to albo punktowe, albo lampka przy biurku.

i możnaby tak wymieniać.
ale kiedy jest się na swoim to takie "grosze" z tych małych-wielkich oszczędności często się przydają ;)

katarzyna35k-ce - Sob Lip 14, 2007 15:46

hmm oszczedzanie. Ciezka sprawa jak dla mnie, ja raczej zyje na kredyt , ale z głowa! jak spacimy to to zalegamy to wtedy bedzie mozna mowic o oszczedzaniu.
Na jedzeniu nie oszczedzam i nie robie zakupów z ołwkiem w reku. :kwiatek:

Alinka - Nie Lip 29, 2007 12:19

a ja oszczedzam na jedzeniu i jakos zyje:) trzymam sie bardzo dobrze, oszczedzam rowniez na komunikacji, zamiast kupowac bilety autobusowe ide pieszo :) na telefonie, zamiast odpisywac z telefonu mozna odpisac z internetu zawsze to kilka dziesiat groszy oszczednosci;) auto zamiast na benzyne mam na gaz:D nie kupuje pierdół jednym słowem..:)
Major - Nie Lip 29, 2007 13:20

Alinka, to mi juz podpada na skąpstwo, a nie oszczędności. Zwlaszcza jesli chodzi o te sms`y.
Alinka - Nie Lip 29, 2007 13:38

Major napisał/a:
Zwlaszcza jesli chodzi o te sms`y.

ee no bez przesady;) nie jestem skapa , kiedys mialam ostatnie 5 zl i jeszcze je oddalam kominiarzowi bo akurat zapukal wreczyl kalendarz..i czekal na "pomoc finansowa"
mam 2 telefony, jeden na orange a drugi na inne sieci:) ale bedac poza domem duzo pisze, dzwonie.. w Pop-ie mam pakiet 600sms i to mi wystarcza.. ale na inne sieci.. po co przepłacac:)

Krzysio - Nie Lip 29, 2007 14:26

Ech telefon, największy mój wydatek :P Były miesiące, że ładowałem konto 4 x 30 zł :/
Teraz powiedziałem dość i od miesiąca nie używam komórki :D I Jakoś żyję ;)
A sms-y rzeczywiście można z neta wysyłać za darmo :P Chociaż i tak lwią cześć doładowania na komórce zżerały rozmowy :(

kaszanna - Pon Sie 20, 2007 10:43

Ciekawi mi to, że powtarzacie że nie oszczędzacie na jedzeniu. Ale chodzi Wam o ilości czy o jakość?
Nie raz zacięłam się na jakości - kiedyś myślałam, że jak coś jest z dobrej firmy to jest lepsze. Guzik prawda. Jest wiele rzeczy które nie dość, że są jakościowo takie same jak te "firmowe", to często nawet lepsze. Wystaczy skład poczytać ;)
Rzadko robię zakupy w Tesco i w innych większy sklepach. Wygrywa Lidl, Biedronka i Plus ;) Zostawiam tak połowę mniej pieniędzy.
Np. polecam z ręką na sercu makarony z Lidla (wstążeczki, rurki). Są o dużo smaczniejsze niż Malma czy Lubella, za to o dużo tańsze. Tak samo środki czystości: skład ten sam, zapach troszkę inny a skuteczność ta sama.
Trochę czasu trzeba poświęcić na te szukanie zamienników ale warto.
Na początku zbierałam każdy paragon, zapisywałam co wydałam, na co itd. Na koniec miesiaca wyszło szydło z worka, ile niepotrzebych rzeczy się kupuje, bez ilu rzeczy można żyć. Nie mówię, że odmawiam sobie wszystkiego ale zakupy robię "z głową". No i dowiedziałam się, że po jeśli mój mąż idzie po chleb to należy dać odliczoną kwotę, bo inaczej wróci z reklamówką pełną bzdur :P

Alinka - Pon Sie 20, 2007 11:54

kaszanna napisał/a:
Wygrywa Lidl, Biedronka i Plus
:hurra:
zgadza się lepiej robic zakupy w sklepach typu biedronka niz gdzie indziej..
przykłady: sa takie pasty na kanapki firmy LISNER pastella w tesco kosztuje okolo 3 zl. a w biedronce 1,50 za taka paste a i na opakowaniu pisze wyprodukowano przez Lisner dla Biedronki, tak samo jogurty Bakoma.. w sklepie 1 zl a w biedronce ten sam jogurt w innym opakowaniu za 59 gorszy i pisze wyprodukowano przez bakoma.. a to , ze ma logo biedronka nie pogarsza jego jakosci.
kaszanna napisał/a:
Ciekawi mi to, że powtarzacie że nie oszczędzacie na jedzeniu. Ale chodzi Wam o ilości czy o jakość?

i na jakości i na ilości:)
ja jakości to tak jak wyzej.. produkty zamienne, a ilosci hmm ogladajac jakis produkt zastanawiam sie czy naprawdę jest mi on potrzebny.. czy nie moge bez niego żyć itp.

veronica - Pon Sie 20, 2007 17:44

ja wam powiem że mi bardzo trudno jest sobie czegoś odmówić = ciężko mi oszczędzać, i gdyby nie limity ponakładane na kartę to pewnie bym wydawała więcej niż zarobie. Jedzenie praktycznie kupuje 1 na tydzień i nie chcę specjalnie na nim oszczędzać, oczywiście nie mówię tu o "zamiennikach" bo też wolę te sprawdzone ale i tańsze rzeczy, ale o rodzajach, smakach itd. Na jedzonku za wiele nie oszczędzę bo po prostu kocham jeść :D ale na innych rzeczach? jakie macie sposoby na odkładnie?
Dodam tylko, że jak mi się auto zepsuło to sobie tłumaczyłam, że nie będę kupować biletów, to oszczędzę na lepsze auto, ale chyba coś mi nie wyszło... :P

Solid_Wood - Pon Sie 20, 2007 20:06

Co miesiąc odkładam stały procencik zarobków - im więcej zarobię, tym więcej, proste. Nic na siłę, trzeba też trochę skorzystać z życia.
kaszanna - Wto Sie 21, 2007 07:55

Np. do pracy chodzę na piechotę, zresztą staram się w większości przypadków chodzić a nie jeździć autobusami.
Prowadzę budżet domowy, mam w excelu tabelkę do której na początku miesiąca wprowadzam plan, tzn. jakie kwoty przeznaczam na poszczególne wydatki i staram się tego trzymać. Potem wprowadzam kwoty które rzeczywiście wydaję (ważna jest systematyczność). Na początku zbierałam paragony, żeby wiedzieć ile rzeczywiście wydaję na jedzenie a ile na bzdury.
No i wiadomo jeśli chodzi o wodę, prąd itd. Nie mam kablówki, wystarczają mi podstawowe programy.

veronica - Wto Sie 21, 2007 17:39

kaszanna napisał/a:
No i wiadomo jeśli chodzi o wodę, prąd itd. Nie mam kablówki, wystarczają mi podstawowe programy.

no w sumie ja będę teraz likwidować tel stacjonarny ;D nikt z niego i tak nie korzysta :hyhy:

Solid_Wood - Sro Sie 22, 2007 11:35

veronica napisał/a:
tel stacjonarny ;D nikt z niego i tak nie korzysta :hyhy:


to prawda. ja mam dodatkowo "domowy telefon komórkowy" :-) bo bardziej się opłaca i jest w razie czego mobilny

veronica - Sro Sie 22, 2007 19:46

Solid_Wood napisał/a:
"domowy telefon komórkowy"
u mnie w domu każdy ma swój taki telefonik, więc stacjonarny raz na tydzień jak zadzwoni to i tak dobrze. Poza tym nikt z niego nie dzwoni, za granicę zawsze przez skype a w kraju komórka i można gadać ;) a w ogóle to TP S.A. splajtuje wkrótce... :P
trunks - Sro Sie 22, 2007 22:08

veronica napisał/a:
a w ogóle to TP S.A. splajtuje wkrótce...

splajtowac nie splajtuje, ale napewno zmniejszy sie jej udział w rynku....konkurencja depcze po pietach, dlatego bedą zmuszeni obnizac ceny i tyle...

Dorothea - Czw Sie 23, 2007 10:34

ja nie potrafie oszczedzac, oczywiscie gdyby trzebabyło to jakos bym sie sprezyła

po co sobie wszystkiego odmawiac, wszak zycie jest takie krotkie

kaszanna - Czw Sie 23, 2007 10:39

Dorothea, oszczędzają ludzie którzy pieniędzy mają mało ;) Dzięki temu, że wiele rzeczy sobie odmawiam, wystarcza mi do końca miesiąca.
Dorothea - Czw Sie 23, 2007 11:06

kaszanna, ale ja to dobrze rozumiem, nie myśl, ze nie :)
mefkm - Sro Sie 29, 2007 12:24

razem z zonka kupilismy na kredyt mieszkanie - czyli inwestycja w nieruchomosci - narazie mieszkanie jest wynajete na rok i osoby najmujace splacaja nam kredyt - a nieruchomosci ida w gore, zreszta bardzo okazyjnie kupilismy (juz zysk zwiazany z cena m2 od mamy ponad 30% - liczac od maja br) i teraz szukam nastepnego - tez pod najem.

moze ktos chce sprzedac 2 pokojowe - tanio, heh.

Alinka - Sro Sie 29, 2007 17:39

mefkm znalazłeś zyłe złota :hyhy:
fakt , wynajmowanie mieszkania bardzooo się opłaca!! , sama wynajmuje.. własciciel ma 1000 miesiecznie praktycznie za nic.. bo rachunki ja place eh.. warto zainwestowac szczegolnie w miastach gdzie sa studenci .. w krakowie ludzie remontuja nawet garaze i pomieszczenia gospodarcze przy domach i to wynajmuja za 500 od osoby... :zdziwko:

mefkm - Sro Sie 29, 2007 17:49

o kucze a ja wziolem 800 (z tego place czynsz i fr.) za w pelni wyremontowane i wyposazone (z nowym AGD) mieszkanie 2 pok i myslalem ze zdzieram z czlowieka - a ty placisz az tysiak - no ale to zalezy tez jaki standard, wielkosc mieszkania, dzielnica.

ale z tym bierze pieniadze za nic to sie nie zgodze - mieszkanie trzeba kupic - czyli prowizja i oplaty okołokredytowe to kilka tysiakow, prowizja dla posrednika 3%, haracz dla kaczogrockiego panstwa 2%, notariusz i teraz remonty i wyposazenie jakies kolejne tysiace - a inwestycja moze sie zwrocic po latach dopiero. Fakt ja nie nazekam udalo sie kupic niezadrogo - a cena mieszkania stale rosnie wiec nigdy na nim nie strace.

Zuza - Pon Cze 08, 2009 22:25
Temat postu: kryzys
Jak rozsądnie oszczędzać w dobie kryzysu. Ciężko sobie wyobrazić poprawę sytuacji finansowej w gospodarstwach domowych...
Jakieś propozycje?

[ Komentarz dodany przez: kisia: 10 Czerwiec 2009, 15:24 ]
temat scalony :D

sebek - Pon Cze 08, 2009 22:46

przerobić auto na LPG :)


po za tym wymienić junkers na ogrzewacz przeływowy, zamontować hydrofor zamiast wody z sieci (zakładam ze masz studnię) pomysłów jest masa......

trunks - Wto Cze 09, 2009 07:37

mniej mediow zuzywać, mniej jesc ( i pic - zwlaszcza alkoholu, bo to kosztuje a nic organizmowi nie daje poza otumanianiem....tak tak alkoholowi mowimy zdecydowane NIE), rzucic palenie, zrezygnować z neta i kablowki, zalozyc konto oszczednosciowe, przerzucic sie na rower zamiast samochodu
MacSen - Wto Cze 09, 2009 10:29

Palenie i picie się zgadzam ... może by ludzie zaczeli patrzeć trzeźwiej na cyrki w warszawie.
Jeść ... może jeszcze taniej jak w stanach i będziesz miał stado spaślaków.
Eee no o ile z TV/kablówki zrezygnowac ( zgadzam sie) to już NET to ty zostaw w spokoju.
Konto bankowe ... tu się zgadzam
Po gliwicach rowerem owszem to jest to. Ale jedź do katowic rowerem :] ( już widzę jak co rano wstajesz o 4-ej i napierniczasz na rowerku :rotfl: żeby zdązyć na 8-ą )

Nie popadajmy w skrajności....

MajkeL - Wto Cze 09, 2009 10:56

Można poczytać sobie strony:

h t t p;//w w w sprytnysklep, p l/strona/ekologiczny-tryb-zycia-z-poziomu-twojego-domu

h t t p;//pl.wikibooks.org/wiki/Jak_żyć_oszczędnie


...ale najlepiej Zuza wyjść na spacer.....do parku lub lasu.... i myśleć pozytywnie :)

Kajka - Wto Cze 09, 2009 22:41

Fajnie, że się pomysły posypały :) Dzięki Wam za te rady :)

Z alkoholem i papierosami nie mam problemów. Może rzeczywiście trochę przesadzam z samochodem... Hmm...

A oszczędzacie na rachunkach? Ja staram się ostatnio trochę omijać pocztę i ich chore prowizje... Wkurza mnie to, że tak z nas zdzierają!!!

Danielo - Sro Cze 10, 2009 00:05

Nie myć się ;) Woda podrożała płacimy prawie najwięcej w Polsce
trunks - Sro Cze 10, 2009 07:38

Kajka napisał/a:
A oszczędzacie na rachunkach?

tylko przelewy internetowe ;)

Henio.eu - Sro Cze 10, 2009 14:51

1. junkers jest przepływowy (a przynajmniej te popularne).
2. jaki kryzys?? kryzys już się ponoć skończył, wg. jakiegoś kolesia z banku światowego, czy jakoś tak... i powoli już będzie lepiej :)

MajkeL - Sro Cze 10, 2009 15:53

Henio.eu napisał/a:
2. jaki kryzys?? kryzys już się ponoć skończył, wg. jakiegoś kolesia z banku światowego, czy jakoś tak... i powoli już będzie lepiej

...co nie oznacza że można troszkę pooszczędzać ;)

sebek - Sro Cze 10, 2009 16:58

Henio.eu napisał/a:
1. junkers jest przepływowy (a przynajmniej te popularne).
2. jaki kryzys?? kryzys już się ponoć skończył, wg. jakiegoś kolesia z banku światowego, czy jakoś tak... i powoli już będzie lepiej :)


z tych co kupili junkersy w latach '90 mało który jest typu takiego, że płomien zostaje wyzwolony dopiero w momencie przepływu wody, za zwyczaj jest płomyk który się świeci 24/dobę i który potem zapala dysze ...

no i wogóle jak ktoś chce przyoszczędzić to niech sobie sam zada pytanie z czego moze zrezygnować, nigdy nie bedzie idealnej recepty na oszczedzanie.... ja bym mógł zaoszczędzić zmieniajac auto na takie które będzie palić 8 litrów benzyny zamiast 13, tylko jakoś obecnie nie widzę takiej potrzeby :) zamiast szukać oszczędności wolę poszukać w tym czasie dodatkowego przypływu gotówki ;)

Kajka - Sro Cze 10, 2009 23:10

No właśnie. Przecież rachunki też można płacić online... Duzo wygodniej jest i bez prowizji :)
tulipanka - Czw Cze 18, 2009 17:21

Ja korzystam z tego rozwiązania - juz chyba nawet kiedyś pisałam. Mam np. fakturę elektroniczą za komórki i w Vattenfall. Zresztą w temacie oszczędzania, to vattenfall ma teraz promocję na świetlówki - klienci mogą kupować po 10 zł sztuka na poczcie. Może warto pooszczędzać w ten sposób i ochronić przyrodą jednocześnie. :)
mefkm - Pią Cze 19, 2009 08:54

ja skusiłem sie razu jednego na diodowe - niestety trafiły mi sie jak to czesto bywa na allegro - od oszusta - jego zdaniem zarowki swiecily jak zarnik 60 W, a ja porownalem oczywiscie tez tylko wizualnie, zarowki i ta diodowa dawala swiatlo jak zwykła 20 moze 25 W

ale sa tez duzo drozsze zarowki i patrzac na komentarze ludziska sa zadowoleni - tylk, czy jest sens wydawac kilka set zł, ja skorzystalem ze zwrotu zakupionego towaru i zarowki zarnikowe wymienilem na swietlowki

Bot - Pią Cze 19, 2009 09:15

mefkm napisał/a:
ja skusiłem sie razu jednego na diodowe - niestety trafiły mi sie jak to czesto bywa na allegro - od oszusta - jego zdaniem zarowki swiecily jak zarnik 60 W, a ja porownalem oczywiscie tez tylko wizualnie, zarowki i ta diodowa dawala swiatlo jak zwykła 20 moze 25 W

Diodowe już nowszych generacji, ale te dobre się zwrócą pod warunkiem że często korzystasz. Ja mam punkty 1W (świecenie ok 10W, 15W) jako oświetlenie przedpokoju. A co do oszczędzania to warto wyłączać wszelkie zasilacze ładowarki itp. Wszystko w stanie czuwania pobiera niby niewielkie ilości prądu, ale w skali roku sie nazbiera.

sebek - Pią Cze 19, 2009 10:52

co do tych ledek, wszystko zależy od połączenia poszczególnych punktów, zauważyłem ze w niektórych żarówkach diody są w środku łączone równolegle i podciągane przez rezystor do zasilania (na rezystorze mamy juz straty i to ogromne), daje to bezpieczeństwo ze jak jedna się spali to reszta dalej świeci, natomiast prąd (około 20 mA) trzeba przemnożyć przez ilość diod w środku i niestety czasami wychodzi to tak samo jak zwykła żarówka

ostatnio robiłem kalkulację, gdyby zakupić 90 diod typu flux białych o spadku napięcia bodaj 3,2V, połączyć je szeregowo przez mostek Gretza, to można by je wpiąć bezpośrednio do gniazdka, do tego jakiś kondensator filtrujący i nie będzie tętnień, koszt czesci około 200zł (jakieś 170 zł 100 sztuk Fluxów białych), trochę lutowania i przy poborze 20mA można by oświetlić cały dom, a licznik prądu nawet tego nie zauważy bo jego bezwałdność mu na to nie pozwoli, hmmm zaczynają sie wakacje, trzeba pokombinować :]

mefkm - Pią Cze 19, 2009 14:11

sebek napisał/a:

ostatnio robiłem kalkulację, gdyby zakupić 90 diod typu flux białych o spadku napięcia bodaj 3,2V, połączyć je szeregowo przez mostek Gretza, to można by je wpiąć bezpośrednio do gniazdka, do tego jakiś kondensator filtrujący i nie będzie tętnień, koszt czesci około 200zł (jakieś 170 zł 100 sztuk Fluxów białych), trochę lutowania i przy poborze 20mA można by oświetlić cały dom, a licznik prądu nawet tego nie zauważy bo jego bezwałdność mu na to nie pozwoli, hmmm zaczynają sie wakacje, trzeba pokombinować :]


jak uda ci sie zrobic cos takiego - to ja sie pisze jako pierwszy klient, heh

sebek - Sob Cze 20, 2009 00:33

najpierw muszę odłożyć te 200zł a nie ma z czego, bo ponad 1000zł pochłonie ubezpieczenie moich 3 pojazdów, a co do tematu, to się uda na pewno bo robiłem już próbę przy niższych napięciach :)

pozostaje pociągnąć tylko po całym domu cieniutki dwużyłowy kabelek (coś takiego jak do słuchawek - dosłownie) i w całym domu może się potem świecić, a jako właśnie w te wakacje będę robił elektrykę nową w domu i ogólnie remont to się od razu pociągnie gdzie trzeba :)

Prezes - Sob Cze 20, 2009 17:02

Teraz ja wrzucę swoje 3 grosze. Fakt, mam zaledwie niecałe 15 lat, ale jednak napiszę:


Mówi się, że są ciężkie czasy. Jak dla mnie nie ma ciężkich czasów, ani kryzysu tylko czyste cwaniactwo i kombinacje. Fakt, są ludzie którzy na prawdę nie mają pieniędzy, a niektórzy chcą tylko i wyłącznie współczucia. Jeśli ktoś nie potrafi znaleźć pracy to oznacza, że lenistwo bo logicznie myśląc można o tej "porze" iść na truskawki i zawsze masz 5 zł za godzinę. Nawet nie "w porze" można roznosić ulotki. Zawsze się coś znajdzie i nie trzeba mieć żadnych kwalifikacji. Większość osób opiera się na oszczędnościach co w bardzo małym stopniu pomaga. Ja z matką chodziłem do Tesco, ale akurat mam dostęp do pieniędzy i kupujemy firmowe rzeczy, a nie "tesco value". Kupiłem pół wózka za 150 zł i z tego połowa tego co potrzebne, a chodzimy od jakiegoś czasu do biedronki i mamy praktycznie 2 razy więcej za tyle samo. Trzeba nie tylko bezmyślnie oszczędzać, bo uwierzcie, na jedzeniu nie oszczędzisz. Cały problem polega na tym, że żyjemy jak szlachta. Chcemy dużo zarabiać, ale w tym za mało kupować. Ja myślę także, iż cała ta elektronika typu komputery, telefony komórkowe i firmowe ubrania są bardzo dużym problemem, ponieważ są po prostu drogie. Wszyscy skupiają się wokół, ale nie na samo sedno problemu. Przede wszystkim, w naszym kraju szerzy się dziadostwo. Mój ojciec płaci duże podatki itp... na służbę zdrowia tylko problem w tym, że nic z tego nie ma, bo ten dziad pijący pójdzie i wszystko przeżre, a na starość ojciec nie będzie miał żadnej "ekskluzywnej obsługi", choć płacił 10 razy więcej niż nie jeden robol. Nie chcę tu nikogo obrażać, bo są ludzie którzy potrafią bardzo dużo w swoim fachu i to na prawdę doceniam i szanuję, ale nie można za bardzo się wywyższać. Zamiast kombinować to lepiej iść do roboty to więcej zarobisz niż tak. Przeczytajcie sobie desideratę. Muszę lecieć, to jeszcze napiszę jutro :)

sebek - Nie Cze 21, 2009 00:51

miałeś okazję pomachać łopatą za 5 zł na godzinę, 10 godzin na dzień ?

z tym jedzeniem to się zgodzę, ale co do telefonów, mieć telefon to nie sztuka, sztuką jest mieć za co go doładować, to samo samochód, samochód obecnie nie jest żadnym prestiżem, teraz kupisz na prawdę auto do jazdy do 1000zł, kwestia jest jak przyjda opłaty OC, przegląd itd

po za tym telefon do życia jakoś super potrzebny nie jest, jakbym miał wybierać telefon czy jedzenie to wybrał bym jedzenie, czasem widzę jak ludzie którzy wiadomo ze są bez kasy, maja telefon za prawie 1000zł, ale dzieciakowi cukierka juz nie kupi bo nie ma za co, telefon był ważniejszy .........

Prezes - Nie Cze 21, 2009 10:19

sebek napisał/a:
miałeś okazję pomachać łopatą za 5 zł na godzinę, 10 godzin na dzień ?


Tak miałem okazję pomachać nie raz łopatą po 6-9 godzin i to za darmo :)).

Co do reszty to ok, kiedyś nie było telefonów, samochodów i jakoś ludzie sobie radzili. Teraz wszystko się zmienia, a cała ta technika wszystko zniszczy. Ojciec mi opowiadał jak jego matka potrafiła kilka godzin siedzieć z jajkiem przyłożonym do ucha i wiedziała co się w tej skorupce dzieje. Jedyna na wsi potrafiła. Teraz potrzebujesz urządzenie za 100tyś. zł, by to prześwietlić, a ktoś Ci powie, że prześwietla 100 tyś jajek na minute, a nie 1 na kilka godzin. Ale co z tego urządzenia za 100tyś. zł, jeśli ludzie pracy nie mają?

sebek - Nie Cze 21, 2009 14:09

to jest postęp, tego nie zatrzymasz, za to otwierają się inne możliwości zarobku, zawsze na miejsce starego wchodzi nowe, kwestia jest się tylko do tego dostosować, tak jak pisałeś, jeśli komuś się chce to pracę znajdzie ;)

moją drugą pracę znalazłem po 20 minutach szukania na google i po 4 telefonach (o pierwszej nie wspominam nawet :P ), po tygodniu zrezygnowałem bo mnie warunki pracy nie zadowalały, po tygodniu miałem już kolejną pracę gdzie pracowałem przez 1,5 miesiąca w wakacje, w zeszłym roku pracowałem dla tej samej firmy z tą różnicą że pracowałem w domu a tylko raz w tygodniu zawoziłem gotowy sprzęt do firmy, w dodatku wszystko full legal łącznie z ZUS-em :)

Prezes - Pon Cze 22, 2009 11:00

No i widzisz. Jeśli ktoś na prawdę chce to znajdzie i nie zawsze trzeba mieć skończone jakieś studia czy coś. Średnia szkoła i pracę znajdziesz bez większych problemów. Po za tym nie obraź się, ale nie popieram jeśli ktoś zmienia tak szybko pracę :). Jednak jest jak jest i trzeba sobie radzić :). Znam osobę 24 lata, ma męża i 3 dzieci. Radzą sobie bez problemu. Obydwoje pracują i żyją dostatnie oraz "dojrzale".
sebek - Pon Cze 22, 2009 11:09

Prezes napisał/a:
....... Po za tym nie obraź się, ale nie popieram jeśli ktoś zmienia tak szybko pracę :).


sorry ale nie dam po sobie jeździć i nie pozwolę na to żebym pracował jak w obozie pracy, po za tym jakieś podstawy szacunku dla pracownika muszą być...

Prezes - Pon Cze 22, 2009 19:15

Ok, nie wiem jakie miałeś warunki. Oszczędności w dzisiejszych czasach to trudna rzecz, bo wielu ludzi nie potrafi poradzić sobie z wychowaniem dzieci. Dzieci zamiast się uczyć, przesiadują bardzo wiele czasu przed komputerem. Niestety, zostaliśmy w takich czasach, że rodzice jak to się mówi "pchają do dupy", by zmotywować i zadowolić dziecko, a tym czasem świadomie lub nieświadomie je "niszcząc". Akurat doskonałym przykładem jest mój kolega, który ledwo znów w tym roku zdał, ale przez ten okrągły rok, rodzice pchali mu nowe, markowe rzeczy. Niestety. Mimo, iż ma koszulki po 100 zł z nike, dresy, spodnie z bardzo dobrych firm, buty za nie mniej niż 300 zł i radzi sobie jak radzi. Radzi sobie żenująco, a czas pokaże jak mu to wyjdzie na dobre. W tym nie dam sobie powiedzieć. To nie te czasy, weszło te całe "bezstresowe" wychowanie. Do roboty mało komu już się chce, mało komu chce się coś ruszyć, mało kto już kupuje coś dla siebie z własnych pieniędzy. Nie sugeruję, iż ktoś z tego forum, ale któż to wie. Mnie ojciec utrzymuje na jedzenie, dom, bo to chyba każdy rodzic spełnia, ale za to ubrania czy jakieś dupsy, czy tam rzeczy typu telefon komórkowy, komputer, telewizor czy coś innego to kupuję sobie sam :). Nie zboczyłem z tematu, tylko przedstawiłem jakie są czasy oszczędzania.
frohike - Sro Cze 24, 2009 13:22

Prezes napisał/a:
sebek napisał/a:
miałeś okazję pomachać łopatą za 5 zł na godzinę, 10 godzin na dzień


Tak miałem okazję pomachać nie raz łopatą po 6-9 godzin i to za darmo ).


takich nam trzeba więcej w Polsce. przeciez praca łopatą jest super :rotfl:

Prezes napisał/a:
Dzieci zamiast się uczyć, przesiadują bardzo wiele czasu przed komputerem.


uwazaj, ty chyba tez siedzisz zbyt duzo przed komputerem

Prezes - Sro Cze 24, 2009 18:56

frohike napisał/a:

uwazaj, ty chyba tez siedzisz zbyt duzo przed komputerem


Czy masz coś do mojego siedzenia przed komputerem? Akurat wyobraź sobie, że nie przesiaduję dziennie długo :), bo mimo że mam załączone gg to często mnie nie ma, bo coś robię, a codziennie chodzę do pracy :). Więc jeśli masz coś do mnie na ten temat to zapraszam do dyskusji :).

trunks - Sro Cze 24, 2009 22:45

frohike napisał/a:
takich nam trzeba więcej w Polsce. przeciez praca łopatą jest super

tak, ale lepij machac gdzies, gdzie płacą w ojro lub GBP ! ;)

Czarnulka - Sro Cze 24, 2009 22:57

Prezes napisał/a:
bo mimo że mam załączone gg to często mnie nie ma

Apropos oszczędzania ;)

tulipanka - Pią Cze 26, 2009 20:59

Jeju... wy tu o rezystorach w kwestii świetlówek i ledów. To przecież trzeba być inżynierem, żeby to zrozumieć. :) Ja czytałam, że na jednej świetlówce można zaoszczędzić ok. 16 zł w stosunku do zwykłej żarówki. Jeśli do tego kupić pięciopak żarówek w tej promocji vattenfall o połowę tańsze, a więc o 10 zł mniej niż w sklepie to nam daje 16x5 + 10x5 = 80 + 50 = 130. To prawie tyle, co u Prezesa w koszyku w Biedronce! A więc jedne zakupy za friko :)
Prezes - Sob Cze 27, 2009 09:33

O właśnie ;d, u Prezesa w koszyku ;). Po za tym szczerze mówiąc można zaoszczędzać na paliwie, bo bardzo wiele osób ma samochód i ma do sklepu blisko albo do kościoła ale nie przejdzie się tylko musi samochodem :).
vkimi - Sob Cze 27, 2009 14:17

takie osoby zazwyczaj na to stać, więc po co im oszczędzać
Kajka - Nie Cze 28, 2009 22:45

Halo, halo, spokojniej... :) Po co sie od razu spierać!!!

Ja sie chciałam pochwalic, że kupiłam te świetlówki :) Bede oszczedzac!!!
Od czegos trzeba zacząć. Niestety trzeba!!!

Prezes - Pon Cze 29, 2009 09:53

Hehe, no to zobaczymy co wyjdzie z tego oszczędzania ;). Wierzymy ! :rotfl: Tak na poważnie to może jeszcze poruszymy temat?
hosik - Pon Cze 29, 2009 21:08

To się ma tak jak do oszczędności wody... u nas w SM spadło zużycie (tłumaczą się tym że w zeszłym roku a nawet wcześniej przypadało na rodzinę 8 kubików a w chwili obecnej jest 6) co automatycznie odbiło się na podwyżkach...
Prezes - Wto Cze 30, 2009 10:04

Heh, wszystko zawyżają ;/. Podrożało znów paliwo, fajki szczególnie wszystko co z akcyzą :)
vkimi - Wto Cze 30, 2009 23:04

hosik napisał/a:
To się ma tak jak do oszczędności wody... u nas w SM spadło zużycie (tłumaczą się tym że w zeszłym roku a nawet wcześniej przypadało na rodzinę 8 kubików a w chwili obecnej jest 6) co automatycznie odbiło się na podwyżkach...


się nic nie martw, komu kasa ma się zgodzić to się zgodzi. Nie zedrą z Ciebie w jeden sposób, zrobią to w drugi.

Prezes - Sro Lip 01, 2009 08:43

Hehe, dobrze powiedziane. Czytaliście ten artykuł ?:

h t t p;//w w w sfora, p l/Fiskus-zabiera-sie-za-e-handel-a8414

hosik - Sro Lip 01, 2009 18:47

vkimi napisał/a:
się nic nie martw, komu kasa ma się zgodzić to się zgodzi. Nie zedrą z Ciebie w jeden sposób, zrobią to w drugi.

Tu nie ma się czym martwić... a co lepsza przejmować :P tak było jest i będzie

vkimi - Sro Lip 01, 2009 21:08

hosik napisał/a:
vkimi napisał/a:
się nic nie martw, komu kasa ma się zgodzić to się zgodzi. Nie zedrą z Ciebie w jeden sposób, zrobią to w drugi.

Tu nie ma się czym martwić... a co lepsza przejmować :P tak było jest i będzie


czyli dalej jesteśmy na etapie średniowiecza

hosik - Czw Lip 02, 2009 16:40

dokładnie tak... daleko Nam do świetności :P
wojtass - Pon Lip 13, 2009 17:05

Ja chcę zaoszczędzić na OC. W tym momencie płacę ponad 500 złotych przy maxymalnych znizkach i chyba najwyższa pora zaoszczedzić. Polećcie TU, w których wychodzi najmniejsza składka za OC...
vkimi - Pon Lip 13, 2009 20:42

ja przy zwyżkach płace prawie dwie stówki mniej niż Ty w pzu z tym, że mam zniżki ojca (przy silniku benzynka 1,8)
trunks - Pon Lip 13, 2009 22:29

PZU ma smieszne reklamy ;p
wojtass - Wto Lip 14, 2009 16:02

vkimi napisał/a:
ja przy zwyżkach płace prawie dwie stówki mniej niż Ty w pzu z tym, że mam zniżki ojca (przy silniku benzynka 1,8)


Ja właśnie też mam pełne zniżki, tak jak Twój ojciec, z tym że autem dużo jeździ także żona i córka, więc to najprawdopodobniej znacznie wpływa na wysokość mojej składki. Sprawdzam teraz w direktach, znajomi mi polecają te ubezpieczenia na telefon, mówią, że jak chcę najtaniej, to powinienem na początku tam posprawdzać, mówią że agenci biora wysoką prowizję i generalnie się u nich przepłaca. Więc sprawdzam w direktach :) Korzystał już ktoś może z tej nowej promocji w Link 4 dla okręgu Górnosląskiego? Z tego co słysze, to daje jeszcze do 10 % znizki za dużą pojemność silnika.

vkimi - Wto Lip 14, 2009 21:44

a od kiedy to, że ktoś inny używa tego auta, wpływa na wysokość składki ? auto Twoje i ubezpieczenie na Ciebie. Czym i z jaką pojemnością silnika jeździsz ?
wojtass - Sro Lip 15, 2009 15:53

vkimi napisał/a:
a od kiedy to, że ktoś inny używa tego auta, wpływa na wysokość składki ? auto Twoje i ubezpieczenie na Ciebie. Czym i z jaką pojemnością silnika jeździsz ?

Tu może się zdziwisz nieco, ale jednak wpływa. TU przy zawarciu umowy bardzo często o to pytają. Dla mnie to logiczne – OC dotyczy konkretnie samochodu i obejmuje pokrycie szkody, którą spowoduje własnie ten konkretny samochód, nie ważne kto go prowadził...
Ja jeżdżę Fordem Fiestą z 2000 roku, z silnikiem 1,6. Auto póki co sprawdza się dobrze, uzytkuje je już 2 rok.

vkimi - Czw Lip 16, 2009 22:17

z mniejszym silnikiem w młodszym aucie płacisz więcej niż ja ? coś tu jest nie tak .. poza tym, wcale nie musisz mówić, że ktoś inny go użytkuje ale wątpię, żeby to było przyczyną tak dużej różnicy. W ogóle się dziwię Twojemu przypadkowi
krystian - Pią Lip 17, 2009 02:35

wojtass napisał/a:
W tym momencie płacę ponad 500 złotych przy maxymalnych znizkach
wojtass napisał/a:
Ja jeżdżę Fordem Fiestą z 2000 roku, z silnikiem 1,6
czy zona lub corka sa zawarte w ubezpieczeniu? jesli nie, to powiem ci, ze robia cie ostro w balona. mialem 2 litrowe audi 2 lata temu i placilem w hestii 410 zl na rok (ja bylem wspolwlascicielem, wujek mial pelne znizki wiec on byl wlascicielem). w niektorych ubezpieczalniach jesli wlasciciel lub wspolwlasciciel nie maja osiagnietych 25 lat naliczana jest doplata za wiek. wybralem hestie bo tam nie bylo. pzu trzeba omijac szerokim lukiem
wojtass - Pią Lip 17, 2009 13:49

vkimi napisał/a:
z mniejszym silnikiem w młodszym aucie płacisz więcej niż ja ? coś tu jest nie tak .. poza tym, wcale nie musisz mówić, że ktoś inny go użytkuje ale wątpię, żeby to było przyczyną tak dużej różnicy. W ogóle się dziwię Twojemu przypadkowi

Właśnie dlatego postanowiłem popytać i poszukać czegoś tańszego. Twój przypadek potwierdza, że warto jednak konsultować się z innymi kierowcami i porównywać stawki, bo często wychodzi na to, że ludzie bez sensu przepłacają.

Yeti - Nie Lip 19, 2009 13:18

Wracając do tematu oszczędzania, uważam że:

1) Szukając sposobu na oszczędnosci, o ile nas życie do tego nie zmusi, nie należy przekraczac dwóch granic:
a) zdrowego rozsądku,
b) godności (swego rodzaju).
Te granice, to jednak indywidualna sprawa i co innego oznaczają dla człowieka żyjącego za 400 zł/ osobę, a co innego dla tego, co żyje za 2 400 zł/os.

2) W wielu kategoriach, żeby móc zaoszczędzieć, trzeba mieć pieniądze! Pozorny paradoks, ale najtańsze rozwiązania (do których człowiek jest zmuszony jak nie ma pieniędzy), często okazują się tymi droższymi w skutkach. Podobnie jest w sprawie kredytów. Nikt, co ma przyzwoitą sytuację finansową, nie idzie do lombardu albo do Providenta!... Bo to sie nie opłaca! Ale korzystają z takich źródeł ci, których już nie stać na nic!

3) Skoro już tu mowa o ubezpieczeniach samochodowych... cóż! OC najtaniej będzie zapłacić w jakimś "szemranym" towarzystwie, chociażby za ćwierć ceny! Bo przecież my z niego nie korzystamy i nie my, w razie czego będziemy mieć problemy, prawda?... Ubezpieczenia obowiązkowego nie traktujemy przecież jako czegoś, z czego mielibyśmy skorzystać, ale jedynie jako niewygodny obowiązkowy haracz! Nikt nawet nie czyta warunków szczegołowych swojej polisy, a co dopiero porównywać je z alternatywnymi...
Gdyby jedno towarzystwo miało w każdym przypadku, dla każdego najlepszą polisę, to wszyscy by z niej korzystali! Skoro tak nie jest, to może jednak sprawa jest trochę bardziej skomplikowana?... Zastanawiamy się na ten temat dopiero w kwestii ubezpieczeń dodatkowych, które już dla nas bezpośrednio mogą mieć znaczenie:
NNW... płacić, nie płacić?... przecież wszyscy jesteśmy najlepszymi kierowcami, więc po co?... ;) Ale, póki co, ja płacę!
AC... no ciekawe... czy oszczędniej jest wykupić, czy też nie kupować?... Ale tu dopiero mozna kombinować pomiędzy opcjami, pomiędzy towarzystwami... co warto, a co nie warto...
Z mojego doświadczenie powiem, że... trzy lata temu, dzięki polisie AC w tym niedobrym PZU, skorzystałem ponad tysiąc złotych (nadwyżka świadczenia po zapłaceniu za naprawę), za to w ubiegłym roku poszedłem na "oszczędność" i nie wykupiłem polisy (bo auto już się postarzało...). Zaoszczędziłem kilkaset złotych, a już miesiąc później plułem sobie w brodę, wydając prawie półtora tysiąca...
Tym samym, uznałbym za słuszne, żeby wyłączyć kwestie ubezpieczeń z rozważań o oszczędzaniu! Odradzam też komukolwiek słuchania czyichś rad, zalecając raczej osobistą analizę sytuacji oraz rozważenie, czego dokładnie się chce!

wojtass - Pon Lip 20, 2009 13:49

Yeti napisał/a:
Ubezpieczenia obowiązkowego nie traktujemy przecież jako czegoś, z czego mielibyśmy skorzystać, ale jedynie jako niewygodny obowiązkowy haracz! Nikt nawet nie czyta warunków szczegołowych swojej polisy, a co dopiero porównywać je z alternatywnymi...


Warunki ubezpieczenia OC reguluje ustawa, więc wszystko podlega szczegółowym przepisom prawnym. Jedyną różnicą, tak na dobrą sprawę, jest tu cena. I tutaj można rozmawiać gdzie najtaniej. Jeśli o mnie chodzi najmniejszą składkę pokazał kalkulator Link4.

Yeti napisał/a:
Odradzam też komukolwiek słuchania czyichś rad, zalecając raczej osobistą analizę sytuacji oraz rozważenie, czego dokładnie się chce!


Tu pełna zgoda. Znam kilka przypadków, gdzie o tym samym ubezpieczycielu dwie osoby wypowiadały się w skrajnie odmienny sposób.

Yeti - Pon Lip 20, 2009 17:17

wojtass napisał/a:
Warunki ubezpieczenia OC reguluje ustawa, więc wszystko podlega szczegółowym przepisom prawnym.

Masz rację! Muszę się wycofać z niefortunnych slów, jakich poprzednio użyłem! :)
wojtass napisał/a:
Jedyną różnicą, tak na dobrą sprawę, jest tu cena.

No, tu już niezupełnie się zgodzę!...
Ponieważ, poza tym, co Ustawa narzuca i reguluje, poszczególne towarzystwa "dorzucają" swoje "gadżety", dzięki czemu zróżnicowana staje się nie tylko cena polisy, ale i szczegołowy zakres świadczeń. I tak np. Link4 dokłada w pakiecie usługi: "Program Pomocy 24" oraz "Informację Prawną 24", których zakres jest raczej skromny w porównaniu np. z pakietem "Auto Pomoc", jaki bezpłatnie dorzuca PZU
Oczywiście, że najoszczędniej jest wykupić najtańszą polisę! Najoszczędniej, dopóki się z niej nie musi skorzystać! :)
Celem ubezpieczania się jest nie oszczędzanie, ale zabezpieczenie się na sytuacje nieplanowane! Co innego może być najwłaściwszym pakietem np. dla kawalera dojezdżającego do pracy, a co innego dla rodziny często podróżującej z dziećmi!
W dalszym ciągu uważam, że zbytnie wgłębianie się w tą kwestię, w tym temacie, jest dyskusją nie na temat!

kisia - Pon Lip 20, 2009 22:53

Yeti napisał/a:
W dalszym ciągu uważam, że zbytnie wgłębianie się w tą kwestię, w tym temacie, jest dyskusją nie na temat!
w 100% się z Tobą zgadzam i przywołuję was do porządku :cisza:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group