dupiate forum

Z życia wzięte ;) - Ślub Waszych marzeń

tuchałowa - Sob Sty 20, 2007 00:35
Temat postu: Ślub Waszych marzeń
Czy zastanawiacie się czasem nad tym jak chcielibyście żeby wyglądał Wasz ślub?
Oczywiście najważniejsza kwestia to z kim, ale z drugiej strony czy nie macie jakichś ukrytych pragnień żeby to tak pięknie się odbyło. Mi się marzy ślub w ogromnym ogrodzie wśród zieleni i kwiatów , 200 gości, cudowna suknia z welonem i namiętny pocałunek po powiedzeniu "tak"
(wiem, żywcem wyjęte z amerykańskiej komedii romantycznej) :rotfl:

p4cz3k - Sob Sty 20, 2007 00:43

hmmmm :)

ja chyba jednak wole bardziej kameralnie ;) ale przeciez nie wszystko zalezy od jednej osoby :)

co do samej ceremonii slubu nie mam jakis okreslonych planow (za mlody jestem :D ) ale podroz poslubna :) miesiac miodowy to chyba rejs ... tak rejs ... jakis archipelag ... wyspy ;)

tak mozna planowac i planowac ;) a przeciez "wszystko wyjdzie w praniu" :)

kisia - Sob Sty 20, 2007 01:50

tuchałowa napisał/a:
czy nie macie jakichś ukrytych pragnień żeby to tak pięknie się odbyło.
o takich rzeczach to raczej kobiety marza, mężczyźni zazwyczaj o nocy poślubnej ;)
tuchałowa napisał/a:
Mi się marzy.......
marzenie piękne, musisz sie tylko postarać o bogatego męża, albo chociaz niech ma obrzydliwie bogatych rodziców bo spooooro kasy na to pójdzie ;)
Z doświadczenia wiem, ze nie warto robić wystawnych ślubów/wesel, szkoda na to kasy, lepiej przeznaczyć ta kase na podroż poślubną.

dade - Sob Sty 20, 2007 08:54

kisia napisał/a:
mężczyźni zazwyczaj o nocy poślubnej ;)


po całym dniu emocji i zabawy ostatnią rzeczą, o jakiej się myśli to seks .... są wyjątki :zawstydzony:

Fenix - Sob Sty 20, 2007 09:09

Gdzie tu slub jak tylko widze na każdym kroku liczy się tylko to

kisia napisał/a:
musisz sie tylko postarać o bogatego męża, albo chociaz niech ma obrzydliwie bogatych rodziców bo spooooro kasy na to pójdzie.


a gdzie inne wartości ?

Piotrulek - Sob Sty 20, 2007 09:13

kisia napisał/a:
mężczyźni zazwyczaj o nocy poślubnej



w dzisiejszych czasach noc poslubna odbywa sie przed slubem,wiec jest przedślubna... :D :D

dade - Sob Sty 20, 2007 09:13

ROTFL :) jako żywo :)
kisia - Sob Sty 20, 2007 10:55

Fenix napisał/a:
a gdzie inne wartości ?
Fenix,ja nie mówie że inne wartości się nie licza, sa bardzo ważne przede wszystkim miłości, jednak żeby zrealizować takie marzenie jak
tuchałowa napisał/a:
ślub w ogromnym ogrodzie wśród zieleni i kwiatów , 200 gości, cudowna suknia
przyznasz że kosztuje nie mało ;)
dade, w zupełności się z Toba zgadzam jednak jest tu mowa o marzeniach ;)
Piotrulek napisał/a:
w dzisiejszych czasach noc poslubna odbywa sie przed slubem,
no cóż życie :)
FlashMan - Sob Sty 20, 2007 11:48

Moim marzeniem jest wziąć ślub w jednym z kościółków, ktore znajdują się obok zamku w Neuschwanstein. Gdy tam byłem to zaparło mnie dech w piersaich i zrobię wszystko, aby mieć tam np. podróż poślubną... Sami spójrzcie, jak tam ładnie... (Aaah...) :oczami:



Szamanka - Sob Sty 20, 2007 12:16

FlashMan znam to miejsce.....potwierdzam, jest tam naprawde pieknie....o wszystkich porach roku ale szczegolnie jesienia i wtedy gdy juz wgorza pokrywa niewielka warstwa sniegu a na dole jeszcze przygrzewa sloneczko


a moim marzeniem zawsze bylo wziasc slub na Hawajach.....na plazy, wsrod palm, na boso by czuc cieplo piasku....z delikatna, przewiewna biala sukienka :hyhy: ...ot marzenie, ale moze kiedys do zrealizowania ( tylko choroba gdzie ja meza znajde :rotfl: )

aniol - Nie Sty 21, 2007 17:56

Nieważne gdzie, nieważne jaki przebieg... najważniejsze by z tym jedynym... wtedy nic innego się nie liczy jak ten moment... :)
Aither - Pon Sty 22, 2007 11:29

Heheheheee... nie mam marzen co do slubu ale bardziej nocy poslubnej :) ja to jak faceci :D zwisa gdzie kiedy i w jakiej sukni :) wazne co bedzie w te noc :D ja to bym chetnie ja spedzila na "ostrej jezdzie" ale to nie ten temat ;) ogolnie co do slubu... milo bedzie jesli sie w ogole taki szaleniec znajdzie co ze mna wytrzymie :) bo rozwodu nie uznaje :P
gosiaczek8311 - Wto Sty 23, 2007 13:00

Hmm a moim marzeniem bylo by pojechac biala limuzyna do slubu i pojechac na wyspy kanaryjskie albo wyspy bahama...Moze te marzenia sie kiedys spelnia... Kto wie jak to bedzie..
Monique - Wto Sty 23, 2007 13:07

ja juz mialam swoj slub.. i myslalam ze bedzie on jak z marzen.. ale powiem wam ze polowy tego dnia sie nie pamieta.. wszystko tak szybko sie toczy.. tak szybko pedzi.. teraz mysle ze gdybym mogla cofnac czas.. to pojechalabym z ukochanym na Jamajke.. i tam wziela slub.. powaznie tylko we 2.. jest taka mozliwosc.. coraz czesciej.. ludzie wyjezdzaja w cieple kraje i biora slu wlasnie tam..
Anula - Sro Sty 24, 2007 10:59

przed swoim ślubem myśłałam że wazna jest własnie ta cała otoczka, wielki tort, mnóstwo gości, biała suknia, białą limuzyna, pełno kwiatów, cudowne brzmienie orkiestry, ta przysięga wierności i miłości....
teraz juz wiem ze mój następny śłub ( a mam nadzieje że taki sie nadarzy) bedzie wyglądał zupełnie inaczej. Bede ja i mój ukochany i będzie nasza miłośc. Tego własnie brakowało przy moim ślubie , o tym zapomniałam i on chyba też.

trunks - Sro Sty 24, 2007 22:30

Anula napisał/a:
Bede ja i mój ukochany i będzie nasza miłośc. Tego własnie brakowało przy moim ślubie , o tym zapomniałam i on chyba też.

a moze wtedy to było (skoro był ślub), tylko teraz z perspektywy porozwodowej wmawiasz sobie, ze nie :>.

desperado - Sro Sty 24, 2007 22:31

Anula napisał/a:
przed swoim ślubem myśłałam że wazna jest własnie ta cała otoczka, wielki tort, mnóstwo gości, biała suknia, białą limuzyna, pełno kwiatów, cudowne brzmienie orkiestry, ta przysięga wierności i miłości....
teraz juz wiem ze mój następny śłub ( a mam nadzieje że taki sie nadarzy) bedzie wyglądał zupełnie inaczej. Bede ja i mój ukochany i będzie nasza miłośc. Tego własnie brakowało przy moim ślubie , o tym zapomniałam i on chyba też.
tak masz racje milosc jest najwazniejsza ale kobiety w pewnym wieku biora co jest pod reka, bo latka uciekaja i boja sie ze zostana same , kiedy przyjdzie milosc tego nie wie nikt mam nadzieje ze mnie to spotka :hyhy:
Arex30 - Sro Sty 24, 2007 22:37

desperado napisał/a:
ale kobiety w pewnym wieku biora co jest pod reka



:rotfl: :hyhy: :D
:hurra: :piwo:
Ale nie rozumiem czemu tylko w pewnym......

desperado - Sro Sty 24, 2007 22:46

Arex30 napisał/a:
Ale nie rozumiem czemu tylko w pewnym......
to znaczy po 30 roku zycia nie wszystkie ale wiekszosc chca kogos miec a czy kochaja to niewazne milosc przyjdzie z czasem
Arex30 - Sro Sty 24, 2007 22:53

desperado,
Jak rozumiem pełna despera!!!!!
:D

desperado - Sro Sty 24, 2007 23:03

Arex30 napisał/a:
Jak rozumiem pełna despera!!!!!
masz racje w tym wieku i kobieta sama a kto bedzie robil na rodzine kiedy dzieci , czesto tak bywa co zrobic ogolnie mowiac my mezczyzni jestesmy lepsi :padam:
trunks - Sro Sty 24, 2007 23:50

desperado napisał/a:
kobiety w pewnym wieku biora co jest pod reka, bo latka uciekaja i boja sie ze zostana same

ano tak, tez mi sie wydaje, ze kobiety bardziej wlasnie mają takie podejscie niz mezczyzni...

tuchałowa - Sro Sty 24, 2007 23:57

Robicie wielki oftopik :/
Prawda jest taka, że zarówno kobiety jak i mężczyźni potrzebują drugiej osóbki, życie w samotności nikomu nie jest miłe, tylko my,kobiety, potrafimy się do tego przyznać i wcale nie znaczy, że bierzemy byle co, tylko wychodzimy za mąż z miłości


O a tak chciałabym pojechać do ślubu

kisia - Czw Sty 25, 2007 00:40

tuchałowa napisał/a:
O a tak chciałabym pojechać do ślubu

to jest całkiem realne

Anula - Czw Sty 25, 2007 09:31

desperado napisał/a:
tak masz racje milosc jest najwazniejsza ale kobiety w pewnym wieku biora co jest pod reka, bo latka uciekaja i boja sie ze zostana same , kiedy przyjdzie milosc tego nie wie nikt mam nadzieje ze mnie to spotka

osz Ty ..... :zdegustowany:
az taka stara nie jestem :looka:

trunks napisał/a:
a moze wtedy to było (skoro był ślub), tylko teraz z perspektywy porozwodowej wmawiasz sobie, ze nie :>.

z perspektywy rozwodu widze inne rzeczy, ślub był spowodowany czym innym.

Arex30 - Czw Sty 25, 2007 17:57

Anula napisał/a:
osz Ty ..... :zdegustowany:
az taka stara nie jestem :looka:


Powaga.....

Moje ślubowanie było spoko może nie jak z bajki ale na tyle realnie na ile nas było stać.....

Dorothea - Pią Sty 26, 2007 11:38

Moj Slub był fajny (chociaz po tylu latach juz nie bardzo dobrze go pamietam)
Wesele organizowalismy w Kasynie Oficerskim, zabawa była przednia

desperado - Sob Lut 10, 2007 23:25

przewiduje moj slub do 2010 roku troche czasu zostalo , tylko gdzie ja znajde laske co nie leci na kase , itp , jak bedzie jedza wole byc sam.
trunks - Nie Lut 11, 2007 00:02

desperado napisał/a:
gdzie ja znajde laske co nie leci na kase

wsród "lasek" trudno o takie hehe

fekete - Nie Lut 11, 2007 01:14

Nie wiem, to było dawno..., następnego nie przewiduję :) .
Szamanka - Nie Lut 11, 2007 09:24

Prawie wszyscy tu opisuja ze mieli slub, lub gdzies tam kogos szukaja

ale temat jest wyrazny...." slub marzen", tak wiec taki, jaki bysmy sobie wymarzyli, lub jaki chcielibysmy by byl.
Wiekszosc z nas juz ma to za soba ale pewnie jakies tam marzenia z tym zwiazane zostaly....

desperado - Nie Lut 11, 2007 15:19

Szamanka napisał/a:
Prawie wszyscy tu opisuja ze mieli slub, lub gdzies tam kogos szukaja

ale temat jest wyrazny...." slub marzen", tak wiec taki, jaki bysmy sobie wymarzyli, lub jaki chcielibysmy by byl.
Wiekszosc z nas juz ma to za soba ale pewnie jakies tam marzenia z tym zwiazane zostaly....

Jestes wolna :hyhy:

Dorothea - Pon Lut 12, 2007 12:07

trunks napisał/a:
wsród "lasek" trudno o takie hehe



ło matko gdzies sie uchował człowiecze?????????

nie wiem czemu niektorzy myslą,ze kasa to wszystko w zyciu człowieka??????




sorki za offa

Monique - Pon Lut 12, 2007 15:42

Dorothea, ostatnio chyba Twoj maz juz mu wyjasnil :) zreszta.. a co do slubu ..hmmmmmm marzenia sa miekle lecz rzeczywistosc brutalna
tuchałowa - Pon Lut 12, 2007 19:18

Marzenia są po to, żeby się spełniały ;)
Monique - Wto Lut 13, 2007 10:08

tuchałowa, napisz jakie masz marzenia.. opisz swoj slub a pozniej jak juz bedziesz wychodzila za maz.. to zobaczymy ile z tych marzen ci sie spelni :) powiem Ci otwarcie nie wiele :P
tuchałowa - Wto Lut 13, 2007 10:26

Monique, dlaczego gasisz mój entuzjazm :P
Monique - Wto Lut 13, 2007 10:31

tuchałowa, nie gasze.. ale jesli chcesz zeby ten dzien byl dla ciebie najpiekniejszym to pamietaj ze tak naprawde nie liczy sie cala ta oprawa.. lecz osoba ktora kochasz z ktora zwiazesz sie do konca zycia.. to sie tylko liczy.. piekne chwile przemina.. zrszta powiem ci z wlasnego doswiadczenia ze bardzo malo z nich bedziesz pamietac takie beda emocje.. a jesli zaczniesz sie przejmowac to czy to bedzie nie tak.. to napewno nie skupisz sie na tym co najwazniejsze czyli waszym cudownym uczuciu..
Aither - Wto Lut 13, 2007 10:32

sadze ze dlatego ze ona juz ma to za soba i jest juz mezatka, jak widze nie spelnily jej sie marzenia :) co nie znaczy ze Tobie moja droga tuchałowa, sie to nie spelni :) kwestia odpowiedniej realizacji i finansow :P
Monique - Wto Lut 13, 2007 10:58

Aither, no widzisz kolezanko po raz kolejny jestes w bledzie.. ale dosc czesto ci sie to ostatnio zdaza.. ja nie mialam zadnych marzen co do swojego slub.. tylko male zalozenia.. ktore byly wszystkie spelnione na plus..
MajkeL - Wto Lut 13, 2007 13:22

Prosze się trzymac tematu, a personalne rozmowy załatwiac przez PW
Szamanka - Wto Lut 13, 2007 14:07

Drogie panie...ja Was prosze

<bum bum mloteczek> :cisza:


a co do slubu swych marzen

Napewno wiele rzeczy sa nie do zrealizowania, bo nie pozwalaja na to finanse ...itp

Jednak sa rzeczy,gdzie slub ( mimo stresu) moze okazac sie tym najpiekniejszym.
Prawie kazda z nas marzy o bialej sukni z welonem......przeciez to moze sie spelnic....do kosciola jechac piekna dorozka-to tez moze byc mozliwe...prawda?
Kosciol pelny kwiatow-w dzisiejszych czasach to jest do zrealizowania i ojciec prowadzacy do oltarza.....dlaczego nie?
Wiele z nas wlasnie o tym marzy.......

Arex30 - Wto Lut 13, 2007 14:12

Szamanka,
A my marzymy ( tak mi sie bynajmniej wydaje ) by to wszystko jaknajprędzej się skończyło i ..... :hyhy: :hyhy: :hyhy: :hyhy:

Aither - Wto Lut 13, 2007 14:17

Szamanka, no niestety nie marze o takich rzeczach... kolor sukni nie jest dla mnie wazny jak dla mnie moze jej nawet nie byc... ani to czy sa kwiaty czy nie, czy Ojciec mnie zaprowadzi do outarza czy pojde sama, zwisa mi to czy bedzie dorozka limuzyna czy piechtolot... ludzie zapominaja co to jest slub... robia z tego szopke na pokaz, przeginaja z wieloma rzeczami... nie podoba mi sie to. Marzenia marzeniami... ale to jest sakrament a nie teatr.
Szamanka - Wto Lut 13, 2007 14:32

Aither, akurat dla Ciebie moze to byc przyslowiowa " szopka" i powiedzmy strata czasu i pieniedzy....ale dla niektorych sa to wlasnie te marzania

Tak jak ja napisalam dla mnie marzeniem byl by slub na Hawajach...na piasku w letniej przewiewnej sukience i wianku na glowie....smieszne prawda....ot marzenie.

Dla niektorych kobiet marzeniem moze byc sznur motorow i ich klang, ubrani na czarno.
Widzialam kiedys taki slub i myslalam ze zwariowali, ale oni widocznie spelniali swoje marzenia.

Monique - Wto Lut 13, 2007 14:59

Aither, OOOO kurde.. dziewczyno.. Ty sie prosze opanuj.. robisz zawsze wielkie halo z niczego..
Masz racje niektorzy ludzie robia z tego szopke co mi sie tez bardzo nie podoba.. ale kazdy ma swoj pomysl na slub.. i nie powinnismy tego w zadnen sposob negowac..
Bardzo ladne marzenie Szamanko.. moja znajoma bierze slub w kwietniu w czasie swiat na Jamajce.. teraz wiele rzeczy jest dostepnych.. naprawde wiele.. ale koszta sa ich bardzo duzo.. ostatnio czytalam w pewnym czasopismie ze wynajecie dorozki na godzine to koszt 400 zl.. a wiadomo ze sam slub w kosciele tyle trwa.. a trzeba ja jeszcze ustroic.. wiec mysle ze 2-3 godziny to minimum..

Aither - Wto Lut 13, 2007 15:13

Monique, hallo z niczego? a niby z czego robie wielkie hallo? z tego ze to typowa szopka i nic wiecej ?

Szamanka napisał/a:
" szopka" i powiedzmy strata czasu i pieniedzy

szopka - tak, nie ma w tym nic z tego co powinno byc... czysta pokazowa i wyscigi kto mial lepsza bryke ladniej ustrojony kosciol i wystawniejsze wesele...

pieniadze - tak, odwalisz impreze jakich malo a i tak obrobia Ci dupe ze az fuj...

czas - nie... nigdzie nie napisalam ze to strata czasu.

Szamanka - Wto Lut 13, 2007 15:30

Aither.....bierzesz moja droga wszystkich jedna miara....a czasem tak nie jest.

Sa osoby, ktore wlasnie chca miec taki wystawny slub...miec to na zdjeciach by pamietac....
Sa tez takie osoby jak Ty, ktore wola spokojnie bez halo i co powiedza sasiady.

Usunelam posta Monique, gdzie napisala, ze ludzie gadac beda zawsze....to czy masz slub na 100 ludzi czy tez na 5.
Jak by nie bylo to sa moje pieniadze i jak je wydam na slub to moja sprawa.....a ludzmi sie nie przejmuje, bo jak mawiala moja babcia" mam szerokie plecy".

Kazdy z nas jest inny.....

Arex30 - Wto Lut 13, 2007 15:45

Szami, postąpiłas nieetycznie i post Monique, powinien istnieć w tej dyskusji miałem okazje go przeczytac i uwazam że owszem wycieczki osobiste to jedno a argumentacja to drugie.
De_Luca - Wto Lut 13, 2007 15:46

Ja wychodzę z założenia, że raz sie żyje i jeśli ktoś o czymś marzy i go na to stać to why not?? Mi się akurat marzy skromna uroczystość w małym kościółku, rodzina, przyjaciele, a potem fiesta w ogrodzie udekorowanym papierowymi lampionami itd. z opcją każdy jest zaproszony tak jak to włosi hiszpanie czy grecy potrafią. Albo skromna uroczystość w Irlandii z zamczyskiem w tle i tańce na trawie do rana i ta Irlandzka magia.. =)

Nabijanie się z czyichś marzeń jest tu moim zdaniem nie na miejscu i ich realizacja nie jest stratą czegokolwiek. Co przeżyjesz to Twoje. Jak ktoś lubi życie bez fatnazji, to proszę bardzo, ale wytykanie innym, czy też szydzenie z tego że chcą przeżyć ten ważny dzień po swojemu, jak dla mnie jest po prostu żałosne..

Aither napisał/a:
pieniadze - tak, odwalisz impreze jakich malo a i tak obrobia Ci dupe ze az fuj...


Zaprosiłabyś ludzi o których wiesz że są ci nieżyczliwi, żeby uczestniczyli w Twoim ślubie? O_o

Aither - Wto Lut 13, 2007 16:05

De_Luca napisał/a:
Zaprosiłabyś ludzi o których wiesz że są ci nieżyczliwi, żeby uczestniczyli w Twoim ślubie? O_o

przezylam juz ok 5 slubow... i najgorsze jest to ze najbardziej dupe obrabia najblizsza rodzina... sprobuj niezaprosic swojej rodziny ? to dopiero byloby hallo...

De_Luca napisał/a:
i go na to stać to why not??

no wlasnie... wiekszosc ludzi zapomina sie troszke lub przecenia swoje mozliwosci finasowe a potem mlode malzenstwo zaczyna wspolne zyczie od splacania dlugow... moja kuzynka jest 5 lat po slubie... i do tej pory nie splacila dlugow zwiazanych ze swoim "wyczapiscie" wspanialym slubie... i co.. dwojka dzieci juz jest a kasy nie ma bo wszystko raty zzeraja... wiem ze teraz zaluja tak wystawnego wesela bo rodzina i tak im dupe obrobila ze az szkoda gadac :P

Arex30 - Wto Lut 13, 2007 16:08

De_Luca napisał/a:
że raz sie żyje
ale ślub mozna brac kilka razy
Aither - Wto Lut 13, 2007 16:18

Arex30 napisał/a:
ślub mozna brac kilka razy

sadze ze tu chodzi o koscielny :) mozna go brac tylko raz w zyciu :) chyba ze zostanie on anulowany :)

Arex30 - Wto Lut 13, 2007 16:21

Aither, Slub koscielny nie może byc anulowane jedynie może być uznany za niebyły ......
Szamanka - Wto Lut 13, 2007 16:37

A gdzie jest napisane, ze tylko slub koscielny musi byc piekny i niepowtarzalny?

Oczywiscie, ze to jest jak by zapisane w tej czesci " ceremonii" ale czy to znaczy ze ludzie po przejsciach bioracy slub drugi raz nie moga go miec w scenie pieknej i romantycznej?
Moze wlasnie wtedy docenia sie go bardziej, widzi sie wiecej dostrzega rzeczy male

Arex30 - Wto Lut 13, 2007 16:40

Szamanka, Ale oczywiście masz rację.......
A czy ja mogę z moja ślubna ponowic se ślubowanie w dajmy na to 15 20 30 40 50 rocznicę ślubu i przeżyć to jeszcze raz i jeszcze lepiej bo tera to mnie stac na wincej niz onegdaj??
A kto mi kuna broni.....
Ważne że ...........

Aither - Sro Lut 14, 2007 09:24

Arex30, na jedno wyjdzie chodzi o to iz jesli ma sie odpowiednie przeslanki to kosciol uniewaznia slub koscielny ale aby tego dokonac to trzeba na prawde sie "postarac" :P
Anula - Sro Lut 14, 2007 09:44

Szamanka napisał/a:
Oczywiscie, ze to jest jak by zapisane w tej czesci " ceremonii" ale czy to znaczy ze ludzie po przejsciach bioracy slub drugi raz nie moga go miec w scenie pieknej i romantycznej?
Moze wlasnie wtedy docenia sie go bardziej, widzi sie wiecej dostrzega rzeczy male

tak kochana własnie tak to sobie wyobrazam, jak ze swojego ślubu mało co pamiętam to z drugim będzie juz zupełnie inaczej i tez mam w głowie juz wymarzone jak to wszystko będzie wyglądało :oczami: i wtedy te małe rzeczy będa wreszcie widoczne ....

A w tych wszystkich marzeniach najmniej interesuje mnie co powiedzą inni bo to będzie mój dzień i to mi ma sie podobac a nie ludziskom, wszystko ma być tak jak ja i on sobie zaplanujemy a nie tak by innych zadowolic, bo nie jestem w stanie.

w koncu "jeszcze sie taki nie urodził co by wszystkim dogodził" prawda??

Kwestia fiansowa.... cięzka sprawa, ale chyba nie chciałabym po tym pięknym dniu zaczynać myślec o spacaniu długów. Wolałabym żeby wszystko było robione na naszą miarę. :slub:

Arex30 - Sro Lut 14, 2007 10:25

Aither napisał/a:
trzeba na prawde sie "postarac"

Nie wystarczy że jedno z osób stwierdzi że cały czas żyło w kłamstwie. I mówiąc kocham mówiło nieprawdę . Syndrom tzw. DUŻEGO DZIECKA.
Osoby niedojżałe emocjonalnie ( a jak widze to tu na F. jest mnooooooogo takowych ) nie mogą zawierac związków małżeńskich ( może to być to podstawą do unieważnienia )

sory za OT

:oblicze:

Aither - Czw Lut 15, 2007 10:49

Arex30, nie do konca jest tak jak mowisz :) fakt klamstwo moze byc tu motywacja do tego ale nie bedzie powodem :) naczytalam sie o "zasadach" uniewaznien mlazenstw koscielnych :) i samo stwierdzenie "Duze dziecko" tutaj nie pomoze :) poza tym takie przypadki sa wnikliwie badane O_o

Arex30 napisał/a:
Osoby niedojżałe emocjonalnie ( a jak widze to tu na F. jest mnooooooogo takowych ) nie mogą zawierac związków małżeńskich ( może to być to podstawą do unieważnienia )

trzeba udowodnic ze ktos taki wlasnie jest :)

Monique - Czw Lut 15, 2007 10:57

zeby dostac takie uniewaznienie naprawde trzeba mniec niezbite dowody.. i taka sprawa nie raz bardzo dlugo sie ciagnie.. ale nie raz sa przypadki gdzie takie uniewaznienie mozna dostac w ciagu 0.5 roku (znam osobiscie taki przypadek) ale dowody byly bardzo mocne.. a i mozna tez dostac bardzo szybko takie uniewaznienie dzien po slubie.. kiedy noc poslubna np. nie zostala skonsumowana.. wtedy bierze sie swiadkow swojego goscia i od reki dostaje sie takie uniewaznienie.. :)
kisia - Czw Lut 15, 2007 11:38

WRACAMY DO TEMATU :wsciekly:

Ślub Waszych marzeń, możemy tu sobie pomarzyć o ślubie , nie ważne ile z tego się spełni ile będziemy pamiętać, tutaj sobie m a r z y m y

Re-wersJa - Pon Kwi 09, 2007 23:49

pewnie temat się już porządnie rozwinął :P ale ja tak wracając do pierwszego posta... nie wyobrażam sobie mojego ślubu, wiem tylko że nie chcę wesela :] dziwne?? może trochę... ale wizja podrózy poślubnej zaraz po powiedzeniu sobie "TAK" jakoś bardziej przypada mi do gustu :) tak po prostu po tym ważnym dniu mieć kilka dni tylko dla siebie... :)
kisia - Pon Kwi 09, 2007 23:56

Re-wersJa napisał/a:
nie chcę wesela :] dziwne??

uważam ze to nie dziwne, a rozsądne. Na wesele wydaje się strasznie dużo kasy, która i tak się nie zwróci. Uważam ze lepiej mozna spożytkować kase zamiast wydawać na wesele :)

madzix15 - Wto Kwi 10, 2007 17:51

Ja marzę o cichym slubie w mojej rodzinnej miejscowości. Drewniany, zabytkowy, mały Kościółek, a w nim... Ja, On, rodzice i świadkowie... Żadnych zbędnych tłumów, może jedynie fotograf...
Potem podróż poślubna i raj na ziemi...

<marzyciel>
Ciekawe, czy to ma szansę spełnienia... Marzenia nic nie kosztują. :slub:

veronica - Sro Kwi 11, 2007 22:12

najbardziej chciałabym w tym temacie przeżyć nauki przedślubne, bo od koleżanek się nasłuchałam że niezły cyrk z tego wychodzi. Ale żeby było na temat to nie mam jakiejś wizji idealnego ślubu. Myślę tak sobie, że najlepszy byłby taki, po którym miałabym dobre wspomnienia, czyli taki bez niespodzianek np. takich że ktoś obrączek zapomni, lub że auto którym będę jechać do kościoła się zepsuje w trakcie jazdy... długo by wymieniać.
Zafira - Sro Kwi 11, 2007 22:48

ślub moich marzeń to kameralne przyjecia, na ktorym znajda sie tylko ci ludzie, ktorych naprawde pragnełabym zaprosic, a nie cala rodzina - bo tak wypada...
raczej w lokalu niz w domu bo kupa sprzątania by była :D zero "modnej" muzyki biesiadnej ;) i jakies tam szczegoly jeszcze.
jako, ze ślub czeka mnie za jakies 1,5 roku moze wlasnie tak go zorganizujmy :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group