dupiate forum

Forum Ogólne - Jesienne wzmacnianie organizmu

Jacek_s - Czw Wrz 03, 2009 23:16
Temat postu: Jesienne wzmacnianie organizmu
Nadchodzi jesień.
(Okres chorobo twórczy ) :-(.
Chciałbym poznać wasze sposoby obrony przed zachorowaniem jesienią.
Piszcie jak bronicie:
Swoje dzieci?
Co im podajcie ?
Jak wy się wzmacniacie ?
Jakie specyfiki macie sprawdzone a jakie zawiodły ?
Zapewne od leków począwszy a kończąc na babcinych metodach.

P.S. Nigdzie nie widziałem działu ZDROWIE wiec temat umieściłem tu.

trunks - Pią Wrz 04, 2009 22:39

ja siem szczepie na grype ;).
Ale w tym roku chyba tego nie zrobie,....jednak nie ze strachu przed szepionka, tylko z lenistwa ;p

Szamanka - Pią Wrz 04, 2009 23:01

Lykam kropelki Umckaloaba juz w pazdzierniku zaczynam a koncze na poczatku marca, czosnek w kapsulkach i witamine C. Pije tez w okresie zimowym herbatke cytrynowa czyli wyciskam sok z cytryny i zalewam woda.
Lama71 - Sob Wrz 05, 2009 00:35

basen, rower, świeże powietrze. Do tego owoce i warzywa. Miodek (ja uwielbiam, syn nie koniecznie). I chyba tyle.
Matrix - Wto Wrz 08, 2009 11:30

ja co roku z mężem szczepimy się na grypę, stymże szczepionki chyba jeszcze nie ma w aptekach na sezon 2009/2010, dziecka narazie nie szczepimy na grype bo jest za małe(2 latka), oprócz tego codziennie pije Actimel i przyjmuje jedna tabletke dziennie z Rutozydem i wit. C, gdy widze pierwsze objawy przeziebienia natychmiast biorę Oscillicoccinum- naprawde pomaga zabezpieczac- miałam stycznośc z osobą bardzo przeziebioną i natychmiast zażyłam, nic mnie nie wzięło:) Po szczepionce zdarzyło nam sie ze troche chorowalismi, ale trwało to o wiele krócej i mniej intensywniej niz bez szczepienia, polecam mimo wszystko szczepic się, 30-40 zł to nie majątek a moze uchronic i zaoszczedzi się na drogich lekarstwach, w przypadku szczepionki na grype nie mozna byc uczulonym na białko kurzego jaja
kobi - Wto Wrz 08, 2009 13:25

Nie szczepię się, nie łykam żadnych tabletek, nie piję syropków... Wystarczy właściwie się odżywiać, mieć dużo ruchu i odpowiednio ubierać się :P Tylko nie tak, żeby zadbać o siebie na ostatnią chwilę... tylko tak przez cały czas :P
plusz0wy - Wto Wrz 08, 2009 14:23

Ja robię podobnie, czyli nic :D Jeśli przez całe życie nie przesadzamy z dbaniem o siebie (bo to osłabia organizm) to nie będziemy mieli problemu z odpornością ;) Nie ma nic gorszego dla nas niż łykanie non stop jakichś tabletek i jogurcików. W ten sposób wyręczamy nasz organizm i staje się on słabszy bez dostarczanych z zewnątrz wspomagaczy. Takie moje zdanie. Jak za młody wymarzłeś parę razy to na starość przeziębienie cię nie dopadnie :ok:. To jest właśnie problem dzisiejszego społeczeństwa. Poprzez podwyższający się poziom życia odporność organizmu się obniża - świadczą o tym np. bardzo częste uczulenia na jakieś pyłki :) Kto to widział żeby latem mieć katar :P
MacSen - Wto Wrz 08, 2009 23:56

plusz0wy napisał/a:
.......


Się z Pluszakiem zgadzam. Co za młodu zadek wymrożę to mi na stare lata już nie zamarznie.
Owszem nie przesadzam ale się w gripexy danony i inne cuda nie bawie.
Jakby się ludzie choć troche biologii uczyli to by wiedzieli że wszystkie choróbska to w większości z niedożywienia lub co gorsza jadania syfu.
Ale NWM
Tak na serio to starczy herbatka z cytrynką i/lub miodkiem. Mleko z masełkiem ( wielocukry to podstawa poprawnej energetyki organizmu). Rano niewielka „bomba” biologiczna zwana zombek czosnku z zagrychą z czerwonej cebuli ( naturalne antybiotyki ) i…..i w zasadzie normalne odżywianie w stylu- śniadanie sute zjedz, obiadem z bratem podziel się a kolacje oddaj biednemu- i niema siły by cokolwiek złapać chyba że katar ale on trwa albo tydzień albo 7-em dni.

I drwię z szczepionek. :)

Jacek_s - Czw Wrz 10, 2009 18:35

Jak jadę na strefę ( widuje wielu rowerzystów jadących zapewne do pracy)
Wyobraźcie sobie jest 5:30h rano
Teraz jest o tej porze zimno ! (zawsze muszę wytrzeć szyby z szronu)
I całą masę rowerzystów.
Toż ja w aucie pół drogi marznę (aż się auto rozgrzeje).
CI HARTUJ? ORGANIZM !!!!!
(jak dla mnie przesada)

plusz0wy - Czw Wrz 10, 2009 19:07

Uwierz mi, że dla kogoś kto jest w miarę zaprawiony, to nie jest żaden wyczyn taka jazda ;) Poza tym jak jedziesz na rowerze w miarę w szybkim tempie to jest ciepło a nie zimno :P Musisz kiedyś spróbować a nie samochodem wszędzie.... Tylko trzeba być dobrze ubranym bo jak przewieje to można się i rozchorować :|
kisia - Czw Wrz 10, 2009 21:47

Jacek_s napisał/a:
Toż ja w aucie pół drogi marznę
to trzeba się cieplej ubrać i na tzw cebulkę i w miarę wzrostu temp. zdejmujesz 1 warstwę ubranka :P
ja też nic nie robię.
Nie zażywam żadnych dziwnych sztucznych witamin z apteki, które często nie sa przyswajalne przez organizm, nie szczepię sie na grypę, jedynie jak czuję że że moge być przeziębiona piję jeżówkę purpurową na odporność w formie herbatki/ziółek i syropku, to samo daję dzieciom, jak mi mowią,ze łapie je przeziębienie. Czasami działa i się przeziębienie nie rozwija, czasami nie działa. Nie ma się jednak co przejmować tym, że sie ktoś przeziębi, to nic strasznego.

trunks - Czw Wrz 10, 2009 22:24

ja o 7 rano w samej bluzie jezdze rowerem i troche marzne, ale chory nie jestem ;p
MacSen - Pią Wrz 11, 2009 23:00

Jacek_s napisał/a:
Jak jadę na strefę ( widuje wielu rowerzystów jadących zapewne do pracy)
Wyobraźcie sobie jest 5:30h rano
Teraz jest o tej porze zimno ! (zawsze muszę wytrzeć szyby z szronu)
I całą masę rowerzystów.
Toż ja w aucie pół drogi marznę (aż się auto rozgrzeje).
CI HARTUJ? ORGANIZM !!!!!
(jak dla mnie przesada)


Jacek a sądzisz że niby jak ja się po Gliwicach poruszam? Zima czy lato mi to tito temu rower u mnie 100%sprawny a i ja od już wielu wielu lat nie wiem co to przeziębienie.
Są trzy powody jazdy rowerem
1/. dla zdrowia ( Wiesz jak wydolność oddechowa rośnie żadna siłownia ci tego nie da )
2/. brak kasy na transport samochodowy
3/. "wszędowjazd" tym środkiem transportu

trunks - Nie Wrz 13, 2009 22:22

MacSen, dobrze piszesz, a jeszcze od siebie dodam:

4/. ekologiczny ;)

Nelta - Pon Wrz 14, 2009 09:12

no dobra i co ? zanim dojadę na strefę będę upocona jak mysz, musiałabym od razu po przyjeździe brać prysznic a na to trzeba czasu - musiałabym przyjeżdżać kwadrans wcześniej, co skutkuje o 15 minut krótszym snem, więc nie róbmy jaj - pobudka o 4:45 brzmi nie tyle źle, co wręcz nieprzyzwoicie :cwaniak:
Piękna idea, przeze mnie zupełnie nie do wdrożenia

trunks - Pon Wrz 14, 2009 23:40

mozna jechac takim tepem zeby sie nie przesadnie spocic - ja tak robie ;)
Jacek_s - Wto Wrz 15, 2009 19:45

Dziękuje za odpowiedzi
Zamykam temat :-)

Nelta - Wto Wrz 15, 2009 20:25

trunks napisał/a:
mozna jechac takim tepem zeby sie nie przesadnie spocic - ja tak robie ;)

ale dojazd w takim tempie zabierze więcej czasu, co oznacza, że znów musiałabym wstać wcześniej - i tak źle i tak niedobrze, swoisty konflikt tragiczny :cwaniak:

trunks - Wto Wrz 15, 2009 22:22

ale dluzszy dojazd w wolniejszym tempie to gora 5 minut - nie tak zle ;)
Jacek_s - Pon Wrz 28, 2009 19:45

:-)
trunks - Pon Wrz 28, 2009 23:02

prawda ;)
ale ostatnio coraz zimniej sie robi moze wkrotce na autobus sie przesiade :/

Sou - Wto Paź 06, 2009 23:48

Przeczytalem "Jesienne wzmacnianie orgazmu" :D

Co do tematu to nic nie robie;)

trunks - Sro Paź 07, 2009 22:45

ja teraz chory byłem, ale to na pomiarach na chłodni sie zaprawiłem :|
kisia - Czw Paź 08, 2009 21:20

Sou, głodnemu zawsze chleb na myśli :P
a co do tematu, to w pracy parę osób prądkuje i rozsiewa zarazki , a ja piję herbatki z jeżówki purpurowej(gripovita się nazywają) i nic mnie nie łapie :D

MacSen - Sob Paź 10, 2009 19:54

kisia napisał/a:
Sou, głodnemu zawsze chleb na myśli :P
a co do tematu, to w pracy parę osób prądkuje i rozsiewa zarazki , a ja piję herbatki z jeżówki purpurowej(gripovita się nazywają) i nic mnie nie łapie :D


Kisiu lepiej powiedz jak sie odżywiasz bo po ubiegłorocznej analizie laboratoryjnej różnych cud herbatek na tycie, katarki i kaszelki to mogę śmiało powiedzieć że to pic na wodę. Najzwyklejsze w świecie placebo :). Owszem nie przeczę że jakieś tam własności te herbatki mają ale w gruncie rzeczy to raczej chodzi o twoją kulturę żywienia.
Zresztą wystarczy w zwykłej Biedronce kupić cebule czerwoną i czosnek(ponad 200różnych substancji czynnych biologicznie a to o czymś świadczy) i masz taki antybiotyk tak przyjazny organizmowi człowieka że lepszego być nie może. Nawet zwykła pietrucha jest lepsza niż te różne pigułki.

kisia - Pon Paź 12, 2009 02:11

MacSen napisał/a:
Kisiu lepiej powiedz jak sie odżywiasz
nie jem mięsa, poza rybami.
MacSen napisał/a:
to raczej chodzi o twoją kulturę żywienia.
no, żywie się kulturalnie, nie mlaskam, nie rozrzucam jedzenia w koło ;)
MacSen napisał/a:
po ubiegłorocznej analizie laboratoryjnej różnych cud herbatek na tycie, katarki i kaszelki to mogę śmiało powiedzieć że to pic na wodę.
nie wiem jakie herbatki testowałeś, ale od wieków wiadomo, że wyciąg lub zioła z jeżówki purpurowej,czarnego bzu, owoców malin zmniejszeniem ryzyko wystąpienia przeziębienia, a te właśnie składniki występują w jak ja to nazwałam herbatce. Tak naprawdę jest to wyciąg z tych właśnie ziół w formie sproszkowanej, która całkowicie rozpuszcza się w ciepłej wodzie.
MacSen - Pon Paź 12, 2009 14:49

Kisiu ja nie mówilem że zioła same w sobie są do bani... mi chodziło o te różne dziwne herbatki w nich owszem są te Twoje ziółka ale wiekszość to wypełniacze. :]


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group