dupiate forum

Świat Kobiet - Ślub kościelny czy cywilny?

koniuszko - Nie Sie 05, 2007 21:55
Temat postu: Ślub kościelny czy cywilny?
Witam drogie panie, zastanawia mnie pewien fakt, dlaczego 99% (chyba trafiłem) kobiet chce ślubu kościelnego?

Chciałbym poznać Wasze drogie panie zdanie dlaczego akurat kościelny a nie cywilny? Jakie to powody wami kierują? Wątpię aby był to kierunek wiary choć mogę się mylić :)

Alinka - Nie Sie 05, 2007 22:01

a po co komus slub :rotfl:
a jak juz ktos bierze ... to raczej konkordatowy 2 w 1

Harcerka - Nie Sie 05, 2007 22:05

koniuszko a ochrzcilbys dziecko?
poslal je do komunii??

jezeli nie i jest to wyznacznikiem twojej wiary to ok.

ale jesli tak to nie traktuj wiary wybiorczo...

w zaleznosci od rodzaju wiary lun ew jej braku taki rodzaj slubu wybierasz... cywilny jest niestety dla ateistow glownie:)) ale wolna wola;)

kisia - Nie Sie 05, 2007 23:19

mój ex powiedział mi kiedyś ze zgodził sie na ślub kościelny i ochrzczenie dzieci dla podtrzymania tradycji :zdziwko:
koniuszko napisał/a:
Wątpię aby był to kierunek wiary
wydaje mi się że właśnie tak. Polska jest narodem gdzie 90% populacji wyznaje wiarę rzymskokatolicką, więc jakby nie było całe życie stosujemy sie w wiekszym lub mniejszym stopniu do zasad wiary i w mniejszym lub wiekszym stopniu jest ona nam wpajana. Jesteśmy chrzczeni, przyjmujemy I komunie św, bierzmowanie, nastepnym krokiem jeżeli jest dwoje kochających sie ludzi jest ślub kościelny, m.in. po to by takie wzorce móc przekazać potem naszym dzieciom. Co prawda pewnie połowa z tych 90 % to ludzie wierzacy, nie praktykujący, ale ślub kościelny to chyba najpiękniejsza ceremonia w jakiej możemy uczestniczyć. Ta cała otoczka, przygotowania, ustrojony kościół, piękna biała suknia, ciężko z tego zrezygnować ;)
koniuszko - Pon Sie 06, 2007 16:55

kisia, biała suknia nie musi być akurat w ślubie kościelnym, jeśli moja wybranka użyła by tego argumentu co Ty to na pewno bym się nie zgodził

Jeśli dobrze tu rozumiem to kościelny po to aby było uroczyście?

Harcerka,
Ja jestem akurat nie wierzący, a co do chrzczenia i komunii ślub kościelny nie ma znaczenia, moi rodzice nie mają kościelnego a mimo to mam chrzest i komunie za sobą, nie sądzisz że takie narzucanie wiary dziecku jest trochę nie fair w stosunku do niego? a co jeśli dziecko z wiekiem zdecyduje że nie chce być w kościele katolickim a wybierze inną wiarę?

Jeśli chodzi o moje zdanie na ten temat to niestety nasze społeczeństwo nie jest tolerancyjne, chrzcić dzieci czy posyłać do komunii nie mam zamiaru tylko dlatego że większość tak robi, pozostaje tylko jeden problem, brak tolerancji i tu trzeba stanąć przed dylematem, ochrzcić i mieć spokój czy też nie robić tego ale liczyć się z tym że będą wytykane przez ochrzczone dzieci, Jakby nie patrzeć a możecie się nie zgodzić to jednak uważam że osoby wierzące zwłaszcza te "bardzo" są nietolerancyjne (a dzieci to już są często gorsze od dorosłych), sam się w życiu spotkałem z tym niejednokrotnie więc liczę się z tym co tu wypisuję.

Bogna - Pon Sie 06, 2007 18:31

hmm ja sie wypowiem;p osobiscie sluby koscielne i ta cala otoczka czesto na pokaz dziala na mnie niezbyt dobrze.. sama slubu takeigo miec bym nie chciala.. jesli anwrocilabym sie na "dobra" droge i mialabym w ogole keidykolwiek za amz wychdozic i mialby byc slub ksocielny to cichy.. w jakiejs wisoce;p generalnie slub, kiecki itp do szzcesscia mi potrzebne nie sa.. tym bardziej chrzic dzieci i decydowac za nie w co beda wierzyc;/ mi chrzest i komunia nie byla potrzebna.. ale przy pierwszym bylam neisiwadoma.. a przy drugim szlam bo wszyscy szli.. na szcescie do bierzmwoania bylam starsza i powiedzialam, ze mam ich gdzies;p lol niektorych pewnie pburzy moje podejscie.. to co widuje itp.. tzn te sluby ksocielne.. dla mnie zbytni przepych,drogie kiecki i wiele wiele gosci zeby kosciol pekal w szwach jest bez sesnu;/ jesli ktos kocha naprawde a do tego "wierzy" nie potrzebuje raczej do szczescia calej tej otoczki... tzn imprezy i slubu na pokaz.. zbey inni widzieli jak nas to duzo ksoztowalo;/
koniuszko - Pon Sie 06, 2007 19:21

Bogna, podoba mi się Twoje podejście, zapewne nie tylko Ty zostaniesz tu zaraz zjedzona za poglądy :)
Bogna - Pon Sie 06, 2007 19:35

hehe dzieki;) kiedys podobaly mi sie keicki slubne.. i marzylam o super kolesiu i o super slubie itp.. ale to bylo z 8 lat temu;p teraz patzre na to wszystko inaczej.. tym bardziej na jakakolwiek wiare itp... nie mozna nikomu narzucac swojej wiary... niektorzy narzekaja na ludzi co to alza z gazetkami i daja je ludizom.. a katolicy co? w telewizji i wszedzie tlyko jakis kosciol;/ brr a na wielkie wesela kase tzreba miec.. zcesto dlugi sie zaciaga.. i za akse wesela bylby samochod jakis alboduuza kasa na wplate na mieszkanie..
Harcerka - Pon Sie 06, 2007 20:18

:)
witam ponownie;)

po pierwsze Bogna - czytaj posta zanim wyslesz...albo edytuj literowki...
bardzo przepraszam ale tego nie da sie czytac... a nie zdziwie sie jesli ktos potraktuje to jako brak szacunku dla czytajacego:)

po drugie.. Bogna a zarowno koniuszko - skupiacie sie nie na slubie a jedynie na imprezie i super kiecce i prezentach... szczerze wspolczuje;)

slub sie bierze.. bez patrzenia czym sie do kosciola przyjedzie i czy cokolwiek sie dostanie w prezencie:) no i czy maz wyglada jak z folderu zeby kolezanki zazdroscily:))))))

ale ciekawe jest to o czym piszescie;))) heh Bogna w Twoim wieku tez wmawialam sobie ze slubu nie wezme:)) heh...
Koniuszko nikt ci nie kaze chrzcic dziecka:) ale nie rozumiem jednego... jesli nie wyznajesz zadnej wiary to sie tego trzymaj... ALE nie chrzan glupot ze ty dasz dziecku "wolna reke" - niech wierzy w co chce;)))
po to dziecko ma rodzicow.. ktorzy sa za niego odpowiedzialni i pod wzgledem prawa i pod wzgledem charakteru i pod wzgledem wiary.. to twoj obowiazek aby dziecko w jakis sposob uksztaltowac:)

jesli ty sam twierdzisz ze w nic nie wierzysz to nie masz dziecku nic do zaoferowania:) wiedzy z ksiazek nauczy sie w szkole i samo:) jak zacznie czytac:)
bez wyznaczników dla siebie szkoda twojego czasu zeby wpajac dziecku dyrdymaly ze tatus jest tolerancyjny:) i se dziecko rob co chcesz:))
takie dzieciaki bezstresowo chowane i ktorym wszystko bylo wolno dzis siedza na rynku albo dworcu i szukaja innych tolerancyjnych aby rzucili 20 groszy na bilet (sama nie wiem w ktora strone bo z kazdym razem slysze inne miejsce;)))

sorry:))) ale tu sprawdza sie zasada iz facet dojrzewa znacznie pozniej niz kobieta...
takze szacunek dla twoich 26 latek:)))

Bogna - Pon Sie 06, 2007 20:25

ok, postaram sie;)

nie zgadzam sie z tym, ze nie wyznajac zadnej wiary nie mozna wychowac dziecka dobrze.. to, ze sie nie wierzy w cos i jest sie tolerancyjnym nie oznacza, iz nie ma sie zadnych zasad czy regul

zdanie na temat slubow ksocielnych po czesci oparte mam na tym co widze;) ale w wiekszej czesci jest wlansie brak wiary.. co z tego, ze ktos sobie przysiega jakies bzdury.. a pozniej facet bije kobiete.. albo baba sie puszcza... ehh pewnie duzy wplyw na to co teraz pisze ma sytuacja u mnie w domu.. - to apropo ogolnie slubow;p, bo koscielny mnie nie przekonuje z braku wiary w cos co niby powinnam wierzyc;p

Piotrulek - Pon Sie 06, 2007 21:14

Harcerka, Bogna,

drogie Panie przypominam,ze nie jest to temat o ślubie kościelnym czy cywilnym,a nie o wychowaniu w wierze... :krzeslem:

Harcerka - Pon Sie 06, 2007 21:25

nie Bogna;)
nie powinnas wierzyc w cos w co nie wierzysz i tyle;)
w zwiazku z tym nie obowiazuje cie slub koscielny:)

mozesz zgodnie z inna wiara brac slub w Zborze lub jakiejs innej organizacji:)))
lub nie wyznajac niczego wziac tylko slub cywilny:)

Piotrulku:))) jesli poruszany jest temat slubu koscielnego to jak najbardziej laczy sie z wiara katolicka;):)))
gdyby bylo porownanie: slub cywilny czy slub zielonoswiatkowy, jehowy czy adwentystow dnia 7mego:) to pewnie nie wlaczalabym sie w ta dyskusje:)
ale temat nieuchronnie niestety dotyczy wiary katolickiej:)

Bogna - Pon Sie 06, 2007 21:25

ale moj post byl tez o slubach;) a slub to nie tylko godz w kosciele.. ale wiele wiele innych czynnikow na to wydarzenie sie skladajacych;)
Bogna - Pon Sie 06, 2007 21:28

hmm czemu sadzisz, ze nie powinnam?a moze sie nawroce kiedys;) ale generalnie to co widuje to tylko wlasnie nacisk na ceremonie i caloksztalt.. a zero jakiejs magi...
Harcerka - Pon Sie 06, 2007 21:36

magie sama dyktujesz sobie...
to twoja milosc, twoj slub, twoj wybor i decyzja...
nikt cie nie przywiazuje do partnera na sile:)

jesli sami jestescie na tyle dojrzali zeby zdecydowac sie na wspolne zycie zgodnie z jakakolwiek wiara przyjmujecie po prostu jej wyznaczniki i tak dzialacie:)
jesli natomiast nie decydujecie sie na wyznanie to zalatwiacie slub cywilny w urzedzie:) bez cereminii zwiazanej z wiara:) iot tyle;) jezeli wam to wystarcza to jes OK
jezeli natomiast nie to poszukajcie jakiejs drogi:) z wiara zyje sie latwiej:)))

Bognai jeszcze jedno... nikt nie moze na sile cie nawracac - to rowniez twoja decyzja.. i wybor:) to jest wlasnie WOLNOSC:) slowa i wyboru:)
poza tym kazdy Bog jest cierpliwy dopoki nie robisz sobie z wiary komedii....
nikt nie bedzie czekal w nieskonczonosc az sie nawrocisz...

to akurat co teraz prezentujesz to niestety niedojrzalosc:)))) ale nie martw sie - do wyborów i dorosłego zycia jeszcze dorośniesz:)

magusia24 - Pon Sie 06, 2007 22:12

Harcerka napisał/a:
jesli sami jestescie na tyle dojrzali zeby zdecydowac sie na wspolne zycie zgodnie z jakakolwiek wiara przyjmujecie po prostu jej wyznaczniki i tak dzialacie:)

zgadzam sie :ok:
Ja tez gdy decydowalam sie na slub koscielny a raczej konkordatowy nie myslalam tylko o sukience i super bryce aby sie pokazac przed rodzinka. Choc prawda jest taka ze kazda z nas juz od dziecka ma swoje wyobrazenie na ten temat. Ale to nie sukienka pcha ludzi do oltarza :P
Gdy tylko zapadla decyzja o slubie to od poczatku bylo jasne ze bedzie to slub w kosciele, zgodny z nasza wiara. DLa nas to bylo wazne. Ale kazdy ma swoje zdanie na ten temat.

Harcerka - Pon Sie 06, 2007 22:15

slub konkordatowy to tylko udogodnienie dla ludzi wiary katolickiej ktorzy decyduja sie na ceremonie w kosciele:)))
to cos na zasadzie porozumienia pomiedzy kosciolem a urzedem:)
moim zdaniem to swietne rozwiazanie:)

ale sama decyzja wychodzi z wnetrza pary:))))))) to pierwszy znak ze wnetrze jest juz tylko jedno:))))

kisia - Pon Sie 06, 2007 22:16

koniuszko, zauważyłeś na końcu emotke ;) ?
jeżeli ktoś wyznaje wiare katolicka to jest dla mnie normalne że zdecyduje sie na slub koscielny i nie chodzi tu zupełnie o przepych bo slub kościelny może być bardzo skromny. Jeżeli ktos chce zrobic pokaz ze ślubu to równie dobrze zrobi go biorac tylko cywilny.
Piotrulek, a jak można rozmawiać o ślubie kościelnym nie wspominając o wierze ? :zdziwko:

Harcerka - Pon Sie 06, 2007 22:19

Kisia:)
nie nabijaj sobie postow;)))))))
hehehe piszesz po jednym zdanku:)) hehe

ale w sumie racja - wspomnialam o tym wczesniej... temat wyraznie wskazuje ze nawiazujemy tu do wiary katolickiej

trunks - Pon Sie 06, 2007 22:25

jak ktos jest wierzący to oczywiscie powinien wybrac ślub kościelny, a jesli nie, to chyba nie powinien, bo nie ma to wielkiego sensu...chyba ze na pokaz chce, ale nie chce sie narazic teściom czy cuś :)
Harcerka - Pon Sie 06, 2007 22:30

:) trunks i znowu wracamy do punktu wyjscia:)))))

slub cywilny jest tzw rejestracja w urzedzie - nieodzowna bo nawet katolicy ten szczebelek musza zaliczyc...

Slub koscielny jest dla ludzi wyznajacych wiare katolicka - to szczegolny rodzaj ceremonii duchowej:)))

dla ludzi innej wiary to bedzie inny rytulal:)))) tylko tyle;)
jesli ktos jest calkowicie niewierzacy to kosciol to wogole nie miejsce dla niego:)))

w Polsce sam kosciol zrobil sie popularny tylko ze wzgledu na fakti iz niemalze 100% kraju to ludzie wiary katoliciej:)
a czesc duchownych zaczela upatrywac sobie sposob wzbogacenia sie za posrednictwem kosciola;)

kaszanna - Wto Sie 07, 2007 07:52

W ogóle nie rozumiem pytania :niepewny: Ślub kościelny to przysięga złożona przed Bogiem, cywilny przed urzędnikiem. Jaka będzie tego otoczka to sprawa zupełnie inna. Najważniejsi są ludzie którzy sobie przysięgają miłość, nieważne czy w kościele, czy w urzędzie czy tylko przed sobą.
Lama71 - Wto Sie 07, 2007 08:42

Harcerka napisał/a:
cywilny jest niestety dla ateistow glownie:))

no jasne. Jak masz krótkie włosy - skinhead, jak tatuaż - właśnieś z pierdla wylazł...
koniuszko napisał/a:
nie sądzisz że takie narzucanie wiary dziecku jest trochę nie fair w stosunku do niego? a co jeśli dziecko z wiekiem zdecyduje że nie chce być w kościele katolickim a wybierze inną wiarę?

a niby czemu? Najważniejsze to nie wbić dziecku do głowy fundamentalizmu. Stwierdzi, że chce wierzyć inaczej - to będzie wierzył inaczej. Jego wola.

madziar - Wto Sie 07, 2007 09:14

Myślę, że każdy postąpi wg tego co uważa, ale slub cywilny to dobre rozwiązanie jeśli są planowane dzieci, gdyż da im to poczucie stałości w związku rodziców. Zresztą sama pamiętam jak liczyłam po jakim czasie od ślubu ja się urodziłam i byłam dumna, że po ponad roku. Czułam, że moi rodzice są odpowiedzialni i nie podjęli decyzji o slubie wyłącznie ze względu na ciążę, co jest częstym zjawiskiem. Mówiąc oględnie mi wystarczy cywilny :)
Lama71 - Wto Sie 07, 2007 09:41

madziar napisał/a:
slub cywilny to dobre rozwiązanie jeśli są planowane dzieci, gdyż da im to poczucie stałości w związku rodziców

no tak. A jak takowego nie masz, to ziecko wie, że tatuś zaraz odejdzie, albo mamusia zacznie się łajdaczyć.
Wiesz, to jest takie podejście telewizyjnych kaznodziejów - reszta jest okej, ale my jesteśmy okej bardziej, bo mamy fundament, a przynajmniej twierdzimy, przekonujemy siebie i innych, że takowy posiadamy

kaszanna - Wto Sie 07, 2007 09:57

Nic nie daje gwarancji - ślub, przysięgi, obietnice. I co do tego ma duma dzieci? W życiu nie przyszło mi do głowy, że moi rodzice wzięli ślub tylko dlatego że ja miałam pojawić się na świecie :zdziwko:
madziar - Wto Sie 07, 2007 10:08

Lama71 i Kaszanna, dlatego napisałam że to moje zdanie, a nie wasze :zly:

Mam krotkie pytanie do Was: czy braliście slub, jaki i dlaczego?

Lama71 - Wto Sie 07, 2007 14:04

mam naprawdę mało czasu, więc dzisiaj jedynie krótko. Mam jedynie cywilny. Czemu? Cóż, bo uważam że tak jest uczciwiej. Jak chcesz wiedzieć czemu, tto no problem, byle nie dzisiaj. Dzisiaj już the end
kaszanna - Wto Sie 07, 2007 14:21

madziar napisał/a:
Lama71 i Kaszanna, dlatego napisałam że to moje zdanie, a nie wasze :zly:

Mam krotkie pytanie do Was: czy braliście slub, jaki i dlaczego?

Ale czy to ważne? Czy coś zmieni? Czy będziesz widziała mnie inaczej?

koniuszko - Wto Sie 07, 2007 15:13

reasumując, kościelny jest głównie dla katolików (ewentualnie w kościele innej wiary dla innych wyznawców) jednakże jest jeszcze jedno pytanie, poruszano tu temat związany z wiarą itp, nie chcę nikogo najeżdżać ale zastanówmy się ile osób tak naprawdę żyje zgodnie z tym co naucza kościół, przykazaniami Biblią? Jakoś wątpię aby wszystkie te pary które idą przed ołtarz były dziewicami/prawiczkami (to jeden z przykładów jaki mi szybko do głowy przychodzi) oraz mogli powiedzieć że żyją dokładnie tak jak kościół nakazuje. Owszem mogą się trafić takie osoby ale to by można było policzyć na palcach jednej ręki,

Harcerka,
Cytat:
jesli ty sam twierdzisz ze w nic nie wierzysz to nie masz dziecku nic do zaoferowania:) wiedzy z ksiazek nauczy sie w szkole i samo:) jak zacznie czytac:)
bez wyznaczników dla siebie szkoda twojego czasu zeby wpajac dziecku dyrdymaly ze tatus jest tolerancyjny:) i se dziecko rob co chcesz:)) takie dzieciaki bezstresowo chowane i ktorym wszystko bylo wolno dzis siedza na rynku albo dworcu i szukaja innych tolerancyjnych aby rzucili 20 groszy na bilet

A co ma do wychowania bezstresowe do tego czy dziecko jest wychowywane w wierze czy też bez niej?

Zastanawiam się ile osób bierze ślub kościelny kierując się wiarą (nie koniecznie katolicką) a ile bierze bo tak wypada?
Jeśli większość bierze kościelny bo tak się robi to równie dobrze można wziąć cywilny, poza tym niedawno rozmawiałem z paroma koleżankami i wszystkie mówiły że chcą kościelny gdyż chcą iść w białej sukni, tylko jedna odpowiedziała że z powodu religii jaką wyznaje. Tak więc jak to jest? bo nadal nie znam odpowiedzi a wydaje mi się że dobrze sprecyzowałem pytanie na początku
koniuszko napisał/a:
Jakie to powody wami kierują

kaszanna - Wto Sie 07, 2007 15:16

Jakie powody? Osobiste :rotfl:
Major - Wto Sie 07, 2007 20:26

koniuszko napisał/a:
reasumując, kościelny jest głównie dla katolików

Jest tylko dla katolikow jesli robisz to w kosciele katolickim. To ze jestes ochrzczony i miales bierzmowanie niestety wielu z nas robi katolikow. Mowie niestety, bo widze ze dla niektorych to brzemię, z ktorym trudno im zyc. Zarzuty dlaczego obierana wiara jest przez rodzicow, a nie same dziecko sa conajmniej smieszne, bo na calym swiecie jest tak samo nie wazne w jakiej wieze. Jak sie dzieciak rodzi w dzunglii i mu rodzina przekazuje ze gdzies tam jest jakis bog zuluski to im tez jest to od narodzin wpajane i z rownie genialnym tekstem moga wychodzic, chociaz smiem watpic czy u nich sie to czesto zdarza. Tak jest stworzony swiat.

Wybor czy to ma byc slub koscielny czy cywilny powinien byc przemyslany i scisle winien sie wiazac z wiarą. Moze w obecnych czasach malo kto jest dziewica przed slubem, ale kosciol nie nakazuje zwiazkow malzenskich w takiej sytuacji, jedynie to kiedys niezezwalal na ubranie kobiecie bialej sukni w takiej sytuacji, bo ta oznacza czystosc. Slub cywilny pozostaje dla wszystkich tych, ktorzy uwazaja nasza czy tez kazda inna wiare za nie jego droge, ale chce sformalizowac zwiazek.

trunks - Wto Sie 07, 2007 22:02

madziar napisał/a:
slub cywilny to dobre rozwiązanie jeśli są planowane dzieci, gdyż da im to poczucie stałości w związku rodziców

ale slub cywilny chyba sie bierze zawsze, niezależnie od kościelnego, który to powinni brać jedynie wierzący...?

madziar napisał/a:
Zresztą sama pamiętam jak liczyłam po jakim czasie od ślubu ja się urodziłam i byłam dumna, że po ponad roku

hehe sweet :). Eee to tez bym se to sprawdzil z czystej ciekawosci, tylko nie znam roku, kiedy był ten slub :oczami:

Major - Wto Sie 07, 2007 22:38

trunks napisał/a:
ale slub cywilny chyba sie bierze zawsze, niezależnie od kościelnego, który to powinni brać jedynie wierzący...?

Obecnie juz nie trzeba, wystarczy slub koscielny, a reszte spraw zalatwia kosciol.

trunks - Wto Sie 07, 2007 23:11

aha to fajnie
kisia - Wto Sie 07, 2007 23:29

Lama71 napisał/a:
Mam jedynie cywilny. Czemu? Cóż, bo uważam że tak jest uczciwiej.
:zdziwko: uczciwiej ? w zasadzie może i uczciwiej powiedzieć "Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuje w związek małżeński z (...imię Panny Młodej) i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe."
niż
Ja ... biorę Ciebie... za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
trudno przewidzieć czy sie będzie z soba aż do smierci, lepiej złozyc oświadczenie, a jak nie wyjdzie to mozna powiedzieć starałem/łam się ale nie wyszło.
Jak dla mnie osoby wierzace decydujące sie tylko na ślub cywilny nie wierza tak do końca w miłość która się darzą i z góry zakładaja że może nie przetrwać. Więc racja uczciwiej wziąć tylko cywilny.
Cytat:
Obecnie juz nie trzeba, wystarczy slub koscielny, a reszte spraw zalatwia kosciol.
nazywa sie on konkordatowym,myśle że jest to świetne rozwiązanie :)
Harcerka - Wto Sie 07, 2007 23:31

ja rowniez uwazam to za dobre rozwiazanie;)
dla mnie wazne bylo aby przysiega byla jedna;))))

madziar - Sro Sie 08, 2007 06:04

Kaszanna, Lama71 własnie o to chodzi, że mówicie, że slub przysięgi są nieważne, a go bierzecie. Dlatego nie rozumiem dlaczego oburzyło Was moje zdanie na ten temat. Ja naprawdę nie każę nikomu podobnie myslec. Przydałoby się, żebym ja i moja połówka podobnie myślała. Obecnie wiem, że ludzie nie wiążą się ślubami, ale mi to nie odpowiada, jak mam założy rodzinę to na solidnych podstawach i jedną z tych podstaw dla mnie jest slub dwojga ludzi, którzy obiecują sobie, że będą dążyc w jednym kierunku i dbac o siebie. To tyle.
daniela - Sro Sie 08, 2007 07:38

jak ja brałam slub to był i cywilny i koscielny.
i to mi sie podobało!!
rejestracja w urzędzie a potem w kościele, przysiega tu i tu, inny stroj - dostosowany do danej sytuacji :D
spoko! mnie to pasowało! sters i tu i tu taki sam! wazne jest to czy trzymamy sie w zyciu malzenskim przysiegi tej i tej ktora sobie mowilismy !! :D
pozdrawiam

Lama71 - Sro Sie 08, 2007 09:28

Zacznę może od tego, że do końca swoich pwodów nie wyjaśnię, gdyż aby to w pełni zrozumieć, trzeba by mnie znać dobrze, i wiedzieć, że to co mówię jest właśnie tym co mówię, a nie bajaniami.
kisia napisał/a:
trudno przewidzieć czy sie będzie z soba aż do smierci, lepiej złozyc oświadczenie, a jak nie wyjdzie to mozna powiedzieć starałem/łam się ale nie wyszło.
Jak dla mnie osoby wierzace decydujące sie tylko na ślub cywilny nie wierza tak do końca w miłość która się darzą i z góry zakładaja że może nie przetrwać. Więc racja uczciwiej wziąć tylko cywilny

kula w płot moja droga. To, czy dochowamy przysięgi jest zawsze niewiadomą. Nawet Chrystus miał wątpliwości. To, że nie wzięłem kościelnego wcale nie wynika z tego, że nie jestem pewien, że ślub chcę wziąć, albo dlatego, że byłem w taki czy inny sposób zmuszany do ślubu. Totalna bzdura. A teraz czemu akurat tak? Cóż... powodów jest co najmniej kilka. Ale o jednym powiem. Otórz, jestem wychowany w katolickiej rodzinie, mam za sobą całą religijną standardową edukację, włącznie z końcową pracą, którą musiałem napisać. (piszę to tylko poto, aby nikt nie myślał, że jestem jakimś niedouczonym religijnie typem). I co więcej, szanuję religię, i to nawet bardzo. Tyle że katolickość jako taka, którą mamy u nas, jaką ona jest nie przemawia do mnie. Mówiąc wprost, nie wierzę we wszystko, co głosi kościół. A skoro tak, to nie mogę być w pełni członkiem kościoła. Powiecie bzdura - no nie do końca. Jednym z problemów, jest coś, o czym nikt z was tu ani słowa nie wspomniał - mianowicie spowiedź. Każdy przeciętny katolik, idzie do spowiedzi, wyznaje grzechy, klepie zdrowaśki w ilości zadanej, lub .. wyleciała mi z głowy nazwa takiej długaśnej modlitwy, coto w książeczce była na samym początku. No, prawie na początku - . Ok. Litania się toto nazywało. Odklepujecie i jest git. No, tyle że nie jest git. Istnieje coś, co się nazywa bodaj "warunki dobrej spowiedzi" - i tam jest - żal za grzechy, szczera spowiedź, mocne postanowienie poprawy, zadość uczynienie Bogu. No a co, jeśli nie czujesz żalu za coś, co zrobiłeś, a w myśl nauki kościoła jest to grzech, i to ciężki? Jeśli się przyznasz, nie dostaniesz rozgrzeszenia (wiem coś o tym). Jak się nie przyznasz, jest to świętokradztwo, gdyż przyjmujesz Ciało Jezusa bez odpuszczenia grzechów.
Więc droga kisiu, patrząc choć tak na to, nie uważasz, że uczciwiej jest nie brać ślubu, który w myśl zasad katolickich będzie i tak nie ważny, niż brać go, i pakować się od początku w oszustwa?
Niech se każdy odpowie, jak chce. DLa mnie choćby taki powód jest wystarczający. ALe jak napisałem wcześniej, nie jest on jedyny.
madziar napisał/a:
Kaszanna, Lama71 własnie o to chodzi, że mówicie, że slub przysięgi są nieważne, a go bierzecie.

o... nie wiedziałem że tak powiedziałem. no, ale skoro tak twierdzisz.
madziar napisał/a:
Obecnie wiem, że ludzie nie wiążą się ślubami, ale mi to nie odpowiada, jak mam założy rodzinę to na solidnych podstawach i jedną z tych podstaw dla mnie jest slub dwojga ludzi, którzy obiecują sobie, że będą dążyć w jednym kierunku i dbac o siebie. To tyle.

nie no, myśleć to Ty sobie możesz. Nawet w to wierzyć. ALe zapewniam Cię, jeśli Twoja druga połówka stwierdzi, że ma Cię dosyć, to śluby jako śluby nie zatrzymają jej, za nic w świecie. Oczywiście sprawy związane z prawnym rozwodem, to już prędzej. Rozprawy, separacje itd. Ale jeśli dla Ciebie najważniejsze jest powiedzieć TAK w kościele, i to jest dla Ciebie fundament, podstawa, opoka i co tam jeszcze, no to Twoja sprawa.
koniuszko napisał/a:
poruszano tu temat związany z wiarą itp, nie chcę nikogo najeżdżać ale zastanówmy się ile osób tak naprawdę żyje zgodnie z tym co naucza kościół, przykazaniami Biblią?

no właśnie - taki choćby dekalog. Nie kradnij, nie zabijaj, nie mów fałszywego świadectwa... no ciekawe ciekawe.
madziar - ja też nic nikomu nie narzucam. Żyj i pozwól żyć. A to, czy masz kościelny, cywilny, nie masz wcale, to naprawdę Twoja i tylko Twoja sprawa. Uważasz, że bez ślubu, nawet w ogóle bez ślubu nie można żyć uczciwie, nie można być dobrym człowiekiem, dobrym mężem, ojcem? Jeśli tak jest, to Ci szczerze współczuję. I każdemu, kto tak myśli. Co nie znaczy, że bronię komukolwiek tak myśleć.

madziar - Sro Sie 08, 2007 09:47

Lama 71 nie musisz mi współczuc, ja wcale nie czuję się nieszczęśliwa ze swoimi poglądami i zamierzam nadal przy nich pozostac, bo to właśnie uważam za słuszne (myślę, że nie łamię tym prawa)
katarzyna35k-ce - Sro Sie 08, 2007 11:35

POWIEM TAK zyje w zwiazku od 5 lat. roznie było i wiem ze roznie bedzie.niestety takie jest zycie. Nie mamy slubu , ale jezeli bedzie taka mozliwosc to czemu nie. W sumie miałam slub cywlny i koscielny za 1 razem i spokojnie jakos to przebrnelam.Jednak nie jestem fanka klepania przysiegi przed ksiedzem
Arex30 - Sro Sie 08, 2007 11:54

katarzyna35k-ce napisał/a:
klepania przysiegi przed ksiedzem
przed Bogiem......
katarzyna35k-ce - Sro Sie 08, 2007 11:56

Arex30, przysiege przed Bogiem moge złozyc sobie sama nie w kosciele i przy ksiedzu tylko chocby na polanie lesnej........
Monique - Sro Sie 08, 2007 14:15

ja uwarzam ze to kwestia wiary.. i moralnosci czlowieka.. Jedni czuja ze powinni przysiege zlozyc przed Bogiem inni uwazaja to za zbedne..
Ja wzielam taki slub.. i dla mnie byla to najpiekniejsza chwila.. cudownie sie czulam.. i nigdy tego nie bede zalowac..
Dla mnie to cos waznego wyjatkowego i chcialabym zeby Bog w ktorego wierze uczestniczyl w moim zwiazku..
To moje zdanie..

katarzyna35k-ce - Sro Sie 08, 2007 14:48

Monique napisał/a:
ja uwarzam ze to kwestia wiary.. i moralnosci czlowieka.. Jedni czuja ze powinni przysiege zlozyc przed Bogiem inni uwazaja to za zbedne..

ja nie uwazam zeby to było zbedne , tez w jakis tam sposób wierze , ale nie potrzebuje do tego ksiedza ani koscioła....
Monique napisał/a:
Dla mnie to cos waznego wyjatkowego i chcialabym zeby Bog w ktorego wierze uczestniczyl w moim zwiazku..
To moje zdanie..

oczywiscie jak najbardziej je szanuje :]

Monique - Sro Sie 08, 2007 14:54

katarzyna35k-ce napisał/a:
ja nie uwazam zeby to było zbedne , tez w jakis tam sposób wierze , ale nie potrzebuje do tego ksiedza ani koscioła....

No wlasnie.. tak jest dla ciebie ale dla mnie jest tak ze nie mam rozdzielnosci miedzy wiara w Boga a kosciolem (jako budynkiem i jako spelecznosci jaka tworza wierzacy)bo swiatynia(kosciol) jest domem Bozym.. i to my przychodzimy do jego domu aby poprosic go zeby w naszym zyciu uczestniczyl..
To jest moje zdanie.. ja rowniez Katarzynko twoje szanuje :)

kaszanna - Czw Sie 09, 2007 08:04

Lama71 napisał/a:

A to, czy masz kościelny, cywilny, nie masz wcale, to naprawdę Twoja i tylko Twoja sprawa. Uważasz, że bez ślubu, nawet w ogóle bez ślubu nie można żyć uczciwie, nie można być dobrym człowiekiem, dobrym mężem, ojcem? Jeśli tak jest, to Ci szczerze współczuję. I każdemu, kto tak myśli. Co nie znaczy, że bronię komukolwiek tak myśleć.

Nie chce mi się tego samego pisać, więc idę na łatwiznę i cytuję ;)
Nigdy nie przyszło mi do głowy zapytać pary czy żyją bez ślubu, czy wzięli ślub i dlaczego. Nie interesuje mnie to w ogóle, informacja o tym nie zmieni niczego w naszych stosunkach.

Lama71 - Czw Sie 09, 2007 08:20

madziar napisał/a:
Lama 71 nie musisz mi współczuc, ja wcale nie czuję się nieszczęśliwa ze swoimi poglądami i zamierzam nadal przy nich pozostac, bo to właśnie uważam za słuszne

no Ci życzę, abyś tak sobie życzyła zawsze i szczerze. A jak z Twoim otoczeniem, przyjaciółmi, znajomymi no i oczywiście Twą drugą połówką (jeśli taka jest oczywiście) ??
madziar napisał/a:
(myślę, że nie łamię tym prawa)

no póki nie organizujesz mi grup modlitewnych pod oknem, nie nasyłasz "zbogociałych zjadliwych starowinek" do przedszkola mojego syna.
A tak na poważnie. Co, jeśli w Twoim życiu pojawi się ktoś, kto nie będzie podzielał Twojej jedynie słusznej wiary (to nie jest kpina), a będzie przeczył Twoim teoriom - no rozumiesz, odpowiedzialny, uczciwy, opiekuńczy itd. Taki że będziesz widziała, że możesz na nim polegać?
Tak jeszcze na marginesie - mój syn urodził się ponad rok po naszym ślubie :D

Bea.tka - Pon Maj 04, 2009 10:37

łoo matko ja tam sama naciskałam na slub kościelny a teraz mi sie odwidziało niewiedziec czemu to teraz mój naciska na koscileny i kurde pojawił sie problem w tej kwesti miedzy nami :niepewny:
Admike - Wto Maj 05, 2009 14:25

a ja żałuję,że wziąłem tylko cywilny.Nie jestem jakimś tam "moherem",ale brakuje mi możliwości chodzenia do spowiedzi i komunii.Gdy korzystałem z tych sakramentów,to czułem się lepiej duchowo.Dlatego w tym roku chcemy z żoną wziąć ślub kościelny,ale już tylko w gronie najbliższych,bez urządzania wesela.Poza tym nie wyobrażam sobie braku możliwości trzymania swojego dziecka na rękach podczas tak ważnej uroczystości jak chrzest.
Bea.tka - Wto Maj 05, 2009 15:26

Admike napisał/a:
Poza tym nie wyobrażam sobie braku możliwości trzymania swojego dziecka na rękach podczas tak ważnej uroczystości jak chrzest.
a dlaczego miałbys go nie trzymac ?
MissIndependent - Wto Maj 05, 2009 20:00

Admike napisał/a:
Poza tym nie wyobrażam sobie braku możliwości trzymania swojego dziecka na rękach podczas tak ważnej uroczystości jak chrzest.

ależ Ty możesz trzymać swoje dziecko na rękach podczas chrztu :oczami: po prostu nie mógłbyś przystąpić do komunii podczas chrztu dziecka itp.

Admike - Wto Maj 05, 2009 20:50

D_y_s_z_k__a, MissIndependent, to mnie zaskoczyłyście :zdziwko: bo słyszałem,że nie mając ślubu kościelnego nie można trzymać dziecka do chrztu...
dziękuję za informację

Bea.tka - Wto Maj 05, 2009 21:36

Admike, a Ty zaskoczyłęs mnie ta wypowiedzia przeciez oboje wiemy o co chodzi i nie chodzi tu o kwestie trzymania dziecia na rekach ;]
Lama71 - Wto Maj 05, 2009 23:18

Admike napisał/a:
bo słyszałem,że nie mając ślubu kościelnego nie można trzymać dziecka do chrztu...

ludzie mówią różne dziwne rzeczy. Normalnie chodzisz na te nauki jakieś, czy jak to się zwie. I cała filozofia.

Bea.tka - Wto Maj 05, 2009 23:24

cała filozofia jest w tym ze brak ślubu kościelnego nie jest przeszkoda do ochrzczenia dziecka :]
sebek - Sro Maj 06, 2009 10:28

ale macie problemy :zdziwko:

wg mnie to wybór każdego z osobna, jak ktoś wyżej napisał-kwestia wiary, ile ludzi tyle opinii, o czym tu dyskutować?

Dyszka, skoro nie chcesz ślubu kościelnego, to po co chrzcić dziecko? to jakiś paradoks wg mnie

Bea.tka - Sro Maj 06, 2009 11:15

sebek, a według mnie nie :)
Lama71 - Czw Maj 07, 2009 09:23

według mnie to również nie jest żaden paradoks.
MissIndependent - Czw Maj 07, 2009 14:35

nie chcesz ślubu koscielnego, bo np. uważasz, ze cywilny całkowicie wystarczy albo po prostu nie jesteś gotowy. albo nie mozesz z jakichś powodów go wziąć. i tyle. ale chcesz wychowac dziecko w wierze w Boga. żaden paradoks. rzeczywiście jest tak, że w niektórych parafiach mogą się czepiać, zależy na jakiego księdza się trafi, ale podejrzewam, ze to jest jakiś znikomy procent. na ogół nikt problemów nie robi. ja jestem dzieckiem nieślubnym i jeśli ponad 20lat temu moja mama nie miała z tym problemów to teraz tym bardziej ich nie ma. tak naprawdę nie mają prawa odmówić udzielenia chrztu dziecku.
sebek - Czw Maj 07, 2009 15:55

wg mnie to jest śmieszne, z jednej strony odrzucasz "prawo kościelne/boskie" z drugiej chcesz go uczyć dziecka, za parę lat usłyszysz pytanie typu: "dlaczego mamusiu nie masz ślubu z tatą?", co wtedy odpowiesz? "bo ja w to nie wierzę" ? i zrujnujesz dziecku cały system wartości?

z resztą wg mnie cały ten temat jest bez sensu, każdy zrobi to co będzie chciał, a ja moralizować kogokolwiek nie mam zamiaru ;)

MissIndependent - Czw Maj 07, 2009 18:04

zastanów się co mówisz/piszesz. jesteśmy ludźmi, nie maszynami. i grzeszymy w ten czy inny sposób. znam ludzi, którzy z jakiegoś powodu nie chcą ślubu koscielnego (bo np. nie mają zamiaru udawać, ze podoba im się jak ksiądz pyta jak się człowiek mazamiar zabezpieczać przed ciążą albo nie chcą płacić żądanej kwoty i uważają, że to co się dzieje w Kosciele jest chore), ludzi, którzy nie są gotowi na małżeństwo i chcą z tym trochę zaczekać, znam też ludzi, którzy są po rozwodzie i siłą rzeczy nie moga wziąć po raz drugi śłubu kościelnego. a mimo wszystko wierzą w Boga i chcą ochrzcić dziecko z tego własnie powodu. to chore jeśli ocenia się religijność ludzi czy wiarę w Boga po tym, czy człowiek żyje w związku sakramentalnym czy nie. jeszcze bardziej chore jest powiedzenie "chrzest się dziecku nie należy, bo rodzice nie ąpo ślubie koscielnym".
sebek - Czw Maj 07, 2009 18:45

proste pytanie: czy w przypadku Dyszki zachodzi któraś z wymienionych przez ciebie sytuacji? (pomijam niechęć do ksiadza itp, też człowiek, też może mieć chore podejście) bo po jej wcześniejszych postach wnioskuję inaczej, nie szukajmy teraz setek przykładów dlaczego akurat bez ślubu kościelnego, tyle z mojej strony.

nie sztuka narobić dzieci, sztuka je mieć za co wykarmic i wychować na dobrych ludzi, co jakby nie było bez antykoncepcji (jeśli zahaczamy o ten temat) jest raczej awykonalne

Harcerka - Czw Maj 07, 2009 19:34

:) jakby na to nie patrzec sebek ma duzo:) racji:))))) :rotfl:

nie chcialabym chrzcic dziecka jesli sama nie zgodzilam sie na slubowanie przed Bogiem... :(
po co wtedy chrzic?? :zdziwko:
slub bierze sie przed Bogiem a nie ksiedzem... to tylko figurant ktory czesto zyje w wiekszym grzechu niz mY:))
to jest dopiero paradoks;))) nie?? :hyhy:

ale poniewaz jestem typowym wykrztalciuchem:))) hehe wierze w rozwoj medycyny i umiejetnie z tego korzystam.;)) :D
antykoncepcja i invitro sa dla ludzi... chce miec dzieci tyle na ile mnie stac;)) BO nie zauwazylam zeby ktorym madry figurant oferowal jakas pomoc w tym zakresie;))) w zasadzie sa madrzy tylko jesli chodzi o sex.. tylko skad oni tyle o tym wiedza??? :kwasny: ;)

a to ze kupa celibatowcow udaje Boga i zakazuje i nakazuje to mnie akurat.. malo co obchodzi:)

chce wychowac dziecko w milosci;) zgodnie z naukami Boga;)) ale jednoczesnie ze zdrowym patrzeniem na swiat.... a tego chyba Bog nie zabronil... :looka:

Bea.tka - Czw Maj 07, 2009 20:23

sebek napisał/a:
proste pytanie: czy w przypadku Dyszki zachodzi któraś z wymienionych przez ciebie sytuacji?

sebek napisał/a:
bo po jej wcześniejszych postach wnioskuję inaczej
hmm tzn :zdziwko:
MissIndependent - Wto Maj 12, 2009 09:42

Harcerka napisał/a:
nie chcialabym chrzcic dziecka jesli sama nie zgodzilam sie na slubowanie przed Bogiem... :(

jedno z drugim ma niewiele wspólnego. jak dla mnie. mogłabym się nie zdecydować na ślub z różnych powodów, mogłabym nie być gotowa, mogłabym go po prostu nie móc wziąć. natomiast to czy chcę ochrzcić moje dziecko ma zwiazek z tym czego chcę dla niego i tym, że wierzę, ze przez chrzest zostaje zgładzony grzech pierworodny. wierze w to nie dlatego, ze ktoś mi tak każe, ze KK ma takie a nie inne zasady. niektóre zasady są skostniałe, klerycy bardziej skupiają się na sferze seksualności człowieka niż powinni, a nie na tym, na czym naprawdę opiera się wiara katolicka.

ja słyszę, że katolik powinien to i to, bo inaczej nie jest katolikiem to mi kopara opada.... katolik to nie święty :oczami:

jak widzę, że ludzie skupiają się tylko na tej całej otoczce i zachowują się tak jakby nie zdawali sobie sprawy, co ślub koscielny oznacza to też mi słabo. też nie chce mi się na takie coś patrzeć.... ale z drugiej strony co jest złego w tym, że Pannie Młodej bardzo zależy na pięknej sukni śłubnej, że chce mieć pięknie przystrojony kościół itp. ma iść w jakimś łachu, a przy ławkach powiesić od biedy dopiero co zerwane stokrotki?? bo takie mam czasem wrażenie, jakby ludzie z zewnątrz dbałość o estetykę i spełnienie własnych oczekiwań odbierali jako coś złego, jako jakieś zakłamanie... jakby wszyscy brali ślub dla tej otoczki i tylko to się liczyło.

Matrix - Wto Maj 12, 2009 10:39

MissIndependent napisał/a:
Harcerka napisał/a:
nie chcialabym chrzcic dziecka jesli sama nie zgodzilam sie na slubowanie przed Bogiem... :(

jedno z drugim ma niewiele wspólnego. jak dla mnie. mogłabym się nie zdecydować na ślub z różnych powodów, mogłabym nie być gotowa, mogłabym go po prostu nie móc wziąć. natomiast to czy chcę ochrzcić moje dziecko ma zwiazek z tym czego chcę dla niego i tym, że wierzę, ze przez chrzest zostaje zgładzony grzech pierworodny. wierze w to nie dlatego, ze ktoś mi tak każe, ze KK ma takie a nie inne zasady. niektóre zasady są skostniałe, klerycy bardziej skupiają się na sferze seksualności człowieka niż powinni, a nie na tym, na czym naprawdę opiera się wiara katolicka.

ja słyszę, że katolik powinien to i to, bo inaczej nie jest katolikiem to mi kopara opada.... katolik to nie święty :oczami:

jak widzę, że ludzie skupiają się tylko na tej całej otoczce i zachowują się tak jakby nie zdawali sobie sprawy, co ślub koscielny oznacza to też mi słabo. też nie chce mi się na takie coś patrzeć.... ale z drugiej strony co jest złego w tym, że Pannie Młodej bardzo zależy na pięknej sukni śłubnej, że chce mieć pięknie przystrojony kościół itp. ma iść w jakimś łachu, a przy ławkach powiesić od biedy dopiero co zerwane stokrotki?? bo takie mam czasem wrażenie, jakby ludzie z zewnątrz dbałość o estetykę i spełnienie własnych oczekiwań odbierali jako coś złego, jako jakieś zakłamanie... jakby wszyscy brali ślub dla tej otoczki i tylko to się liczyło.



wiesz dla niektórych ludzi rzeczy i sytuacje moga byc tylko czarne albo tylko białe, a prawda czasami lezy tez pośrodku, ale o tym ludzie po prostu nie maja pojęcia albo wiedzą jak jest ale udaja ze nie wiedzą zeby nie wychodzic przed tłum, nie zawsze to co ksiądz na ambonie mówi jest świętą prawdą, niestety....itp

ewas - Pon Sie 24, 2009 11:12

Cytat:
wiesz dla niektórych ludzi rzeczy i sytuacje moga byc tylko czarne albo tylko białe, a prawda czasami lezy tez pośrodku, ale o tym ludzie po prostu nie maja pojęcia albo wiedzą jak jest ale udaja ze nie wiedzą zeby nie wychodzic przed tłum, nie zawsze to co ksiądz na ambonie mówi jest świętą prawdą, niestety....itp


Tak prawda!! :padam: [/quote]

Aither - Wto Wrz 15, 2009 14:28

MissIndependent napisał/a:
nie mają zamiaru udawać, ze podoba im się jak ksiądz pyta jak się człowiek mazamiar zabezpieczać przed ciążą

Mnie się ksiądz nie pytał jak zabezpieczam się przed ciążą z prostego powodu, ksiądz nie zapyta się czy to robisz czy nie. Dla niego jest proste jeśli bierzesz kościelny to znaczy, że wierząca jesteś i nie ma mowy o antykoncepcji ;) bo wiara oczywiście "zabrania" :) ale zgodzę się z Tobą moja droga...
MissIndependent napisał/a:
nie są gotowi na małżeństwo i chcą z tym trochę zaczekać, znam też ludzi, którzy są po rozwodzie i siłą rzeczy nie moga wziąć po raz drugi śłubu kościelnego.

życie układa różne scenariusze ;)))))

MissIndependent napisał/a:
jeszcze bardziej chore jest powiedzenie "chrzest się dziecku nie należy, bo rodzice nie ąpo ślubie koscielnym".

Moja droga... ksiądz nie ma prawa odmówić Ci chrztu dziecka... ponieważ chrzcisz dziecko a nie rodziców ;) jest to chore... wiem... ale każdy ksiądz odmawiający chrztu dziecku obojętnie czy z prawego łóża czy lewego... nie może nazwać się prawdziwym księdzem... to tak jakby lekarz odmówił udzielenia pomocy bo pacjent jest np blondynem czy szatynem... bez powodu.

Co do samego ślubu. To jest indywidualna sprawa każdej pary... jeśli nie chce to nie biorą ślubu kościelnego i nie widze w tym nic złego ;) sama widzę po sobie - papier nic nie daje ;) nic się nie zmienia to tylko świadomość duchowa, że przed Bogiem para jest małżeństwem ;)

Mike_82 - Pią Lut 19, 2010 21:31

Tylko i wyłącznie kościelny!
MissIndependent - Sro Maj 05, 2010 21:08

Cytat:
Mnie się ksiądz nie pytał jak zabezpieczam się przed ciążą z prostego powodu, ksiądz nie zapyta się czy to robisz czy nie. Dla niego jest proste jeśli bierzesz kościelny to znaczy, że wierząca jesteś i nie ma mowy o antykoncepcji

nie dla każdego ksiedza jest to takie oczywiste. tym bardziej, ze nie dla każdego katolika jest to oczywiste. ja znam ksieży, którzy prędzej czy pójźniej o tym rozmawiają z przysżłymi małżonkami.

Cytat:
Moja droga... ksiądz nie ma prawa odmówić Ci chrztu dziecka... ponieważ chrzcisz dziecko a nie rodziców

czasami wydajemi się, że tak jest tylko w teorii. aż się dziwie, że ja zostałam ochrzczona bez żadnych problemów :niepewny: w każdym razie są księża, którzy nie chca orzchcić dziecka, którego rodzice nie mają slubu koscielnego. są też księża, którzy ochrzczą 'pod warunkiem'.

ja raczej nie jestem 'dobrą katoliczką' wg ogólnie przyjętych standardów, ale mam zamiar wziąć kościelny. przed Bogiem, nie przed urzędnikiem. dziecko, o ile bedzie, też mam zamiar wychować w wierze, w której my się wychowaliśmy. zastanawiam się czasem, czy każda para biorąca ślub kościelny może z ręką na sercu to powiedzieć.

trunks - Czw Maj 06, 2010 00:00

Aither napisał/a:
Moja droga... ksiądz nie ma prawa odmówić Ci chrztu dziecka

ale może np. powiedzieć, że na obecną chwile nie może go ochrzcić, gdyż ma podstawy by sądzić, że rodzice nie wypełnią przyrzeczenia chrztu, czyli wychowania w wierze dziecka - ma to np. miejsce, gdy żyją oni bez ślubu. Nie odmówi Ci definitywnie, lecz przełoży chrzest na przyszłość, dając wam szansę na nawrócenie, ponieważ Bóg zawsze daje nam taką szanse.
Swoją drogą w niektórych przypadkach słusznie ten chrzest jest 'odkładany', bo jak ktos chce mieć tylko dla samego faktu, zeby ludzie nie gadali itp. to chyba nieporozumienie.

MissIndependent - Pią Maj 07, 2010 10:02

trunks napisał/a:
Swoją drogą w niektórych przypadkach słusznie ten chrzest jest 'odkładany', bo jak ktos chce mieć tylko dla samego faktu, zeby ludzie nie gadali itp. to chyba nieporozumienie.

z naciskiem na 'w niektórych przypadkach' ;) bo to prawda. chrzci się dziecko z konkretnego powodu, a nie dlatego, że taki jest zwyczaj, że tak wszyscy robią, bo co inni pomyślą.

kisia - Pią Maj 07, 2010 12:54

:offtopic: to nie jest temat o chrzcinach
trunks - Pią Maj 07, 2010 23:49

a jest takowy ? :-)
wolf - Sob Maj 08, 2010 23:11

Jak dla mnie Kościół Chrześcijański skręcił na zła drogę, tym samym nie mam zamiaru z nimi się identyfikować, popierać ich w swoich dziełach które w ostatnich latach ukazały wyłącznie skandale ( od pedofilii, molestowania po przekręty finansowe)- proszę nie pisać że tak nie jest bo sądy poskazywały wyrokami prawomocnymi ,co z tego jak wielu takim Księżą katolikom się upiekło. Do tego oni mogą nas oceniać potępiać za to co robimy a sami nie są lepsi a raczej są gorsi. Krótko mówiąc mam gdzieś Ślub Kościelny.


Tak poza tym witam po długiej przerwie :rotfl:

alenda - Sob Maj 08, 2010 23:16

Ja mam tylko cywilny i źle mi z tym. ?le mi z życiem bez sakramentów, brakuje mi spowiedzi, czuję się zła i taka inna. Dlaczego inne kobiety moga mieć ślub i sukienkę :P a ja nie. Tak, tak o sukienkę też chodzi. Jestem próżną babą i chcę mieć ładną suknię, kościół ludzi, kwiaty i mamę płaczącą ze szczęścia.

Ale mój półmąż nie chce :dobani:

alenda - Sob Maj 08, 2010 23:22
Temat postu: Re: Ślub kościelny czy cywilny?
koniuszko napisał/a:
Witam drogie panie, zastanawia mnie pewien fakt, dlaczego 99% (chyba trafiłem) kobiet chce ślubu kościelnego?

Chciałbym poznać Wasze drogie panie zdanie dlaczego akurat kościelny a nie cywilny? Jakie to powody wami kierują? Wątpię aby był to kierunek wiary choć mogę się mylić :)


Szczerze, większość bab chce sukienkę ładną, wielkę itd ;) na cywilny takich się nie nosi. Po drugie każdy tak chce, bo tak robią wszyscy, po trzecie ślub w kościele jest taki bardziej romantyczny ;)

Dla mnie przysięga na cywilnym jest taka sztywna i formalna, a ta na kościelnym taka faktycznie mocna, przysięgać komuś, że się nie opuści aż do śmierci to masakra jest, zawsze się bałam, że nie wypowiem tych słów, może kiedyś mi przyjdzie jeszcze... A na cywilnym przyżekasz, że uczynisz wszystko aby małżeństwo było zgodne, trwałe i szczęśliwe. I tyle. W kościel miłość, wierność i uczciwość małżeńską :)

U mnie wiara ma znaczenie. Mimo, że jestem stuknięta i taki diabłełek ze mnie bywa :hyhy: to trzeba mi czasem jakiegoś catarsis. I zawsze była to dla mnie spowiedż. A teraz nie mogę :wsciekly:

trunks - Sob Maj 08, 2010 23:36

alenda napisał/a:
Ale mój półmąż nie chce

sama przecież wybierałaś :)

alenda - Sob Maj 08, 2010 23:42

trunks napisał/a:
alenda napisał/a:
Ale mój półmąż nie chce

sama przecież wybierałaś :)


Nie do końca, bo gdy się mi oświadczał to byłam pewna, że chodzi o ślub kościelny (naiwna ;( ) Ale potem okazało się, że wcale nie :przestraszony:
Nie wzięłam bym slubu cywilnego bo uważam go tylko za formalność prawną, nie ma dla mnie znaczenia. Wzięłam dla córki, żeby miała nazwisko itd. Oczywiście można to inaczej załatwić, ale chciałam uprościć sprawę i nosić takie same nazwisko jak córka, żeby potem jej nie tłumaczyć czemu tata się nie ożenił z mamą, czemu inne dzieci mają nazwisko takie jak mama bel ble. No i mieszkamy z rodzicami, więc jakiś ślub musiał być :)

trunks - Nie Maj 09, 2010 00:14

rozumiem, trudna sprawa...
MissIndependent - Nie Maj 09, 2010 16:12

wolf napisał/a:
Jak dla mnie Kościół Chrześcijański skręcił na zła drogę, tym samym nie mam zamiaru z nimi się identyfikować, popierać ich w swoich dziełach które w ostatnich latach ukazały wyłącznie skandale ( od pedofilii, molestowania po przekręty finansowe)- proszę nie pisać że tak nie jest bo sądy poskazywały wyrokami prawomocnymi ,co z tego jak wielu takim Księżą katolikom się upiekło. Do tego oni mogą nas oceniać potępiać za to co robimy a sami nie są lepsi a raczej są gorsi. Krótko mówiąc mam gdzieś Ślub Kościelny.


Tak poza tym witam po długiej przerwie :rotfl:

być może i KK niejest w najlepszej formie, ale nie dla Kościoła sie bierze ślub i nie przed księdzem, ale dla siebie i przed Bogiem. tylko to się liczy.

Cytat:
Szczerze, większość bab chce sukienkę ładną, wielkę itd ;) na cywilny takich się nie nosi.

jak ktoś chce to i na cywilny piękną okazałą suknię słubną założy. nie ma czegoś takiego "się nie nosi". a ze kobiety się ...tak jakby... wstydzą?? taką ubrać na cywilny to już inna sprawa. branie ślubu kościelnego dla kiecki - :zdziwko: :rotfl:

ja z chęcią wezmę żlub cywilny osobno. dla kiecki :hyhy:

sebek - Nie Maj 09, 2010 20:04

alenda napisał/a:
trunks napisał/a:
alenda napisał/a:
Ale mój półmąż nie chce

sama przecież wybierałaś :)


Nie do końca, bo gdy się mi oświadczał to byłam pewna, że chodzi o ślub kościelny (naiwna ;( ) Ale potem okazało się, że wcale nie :przestraszony:
Nie wzięłam bym slubu cywilnego bo uważam go tylko za formalność prawną, nie ma dla mnie znaczenia. Wzięłam dla córki, żeby miała nazwisko itd. Oczywiście można to inaczej załatwić, ale chciałam uprościć sprawę i nosić takie same nazwisko jak córka, żeby potem jej nie tłumaczyć czemu tata się nie ożenił z mamą, czemu inne dzieci mają nazwisko takie jak mama bel ble. No i mieszkamy z rodzicami, więc jakiś ślub musiał być :)



heh, to chyba nie wszystko dogadaliście ;) nie wnikam ale jeśli jest tego samego wyznania to już kompletnie nie rozumiem tej polityki :niepewny:

wolf - Nie Maj 09, 2010 22:03

MissIndependent, A Bóg tylko w kościele jest?
sebek - Nie Maj 09, 2010 22:13

zawsze możesz zmienić wiarę, po za tym to co się stało x lat temu, powinno zostać wyjaśnione itd, ale wg mnie nie powinno mieć teraz znaczenia, też mi wiele rzeczy nie pasuje w wierze katolickiej ale tak samo wiele rzeczy mi nie pasuje w innych wierzeniach, a własnego odłamu nie mam zamiaru zakładać ;)

jakby patrzeć na podejście do Pisma Świętego to na przykład Świadkowie Jehowy biją nas na głowę jeśli chodzi o jego znajomość i podejście do tego co w nim jest napisane, u nich na przykład jak znajdzie się "czarna owca" to zostaje wykluczona, u nas czegoś takiego nie ma, są sprawy z którymi (z mojego punktu widzenia) w ich wierze się nie zgadzam itd.

co do tych spraw pedofilskich to wg mnie głownie wina leży po stronie celibatu, z reszta kiedyś go nie było, ale były inne problemy, kapłani to też tylko ludzie, co nie znaczy że nie powinniśmy im na ręce patrzeć (moje osobiste zdanie)

alenda - Pon Maj 10, 2010 09:18

MissIndependent napisał/a:
branie ślubu kościelnego dla kiecki - :zdziwko: :rotfl:

ja z chęcią wezmę żlub cywilny osobno. dla kiecki :hyhy:


Na prawdę znam wiele kobiet, które biorą ślub dla sukienki, zdjęć, rodziny i po to żeby walnąć fotkę na NK

alenda - Pon Maj 10, 2010 09:20

sebek napisał/a:


jakby patrzeć na podejście do Pisma Świętego to na przykład Świadkowie Jehowy biją nas na głowę jeśli chodzi o jego znajomość i podejście do tego co w nim jest napisane,


No właśnie ich podjeście jest przerażające. Traktuje dosłownie każdą metaforę :przestraszony: Np ten tekst o krwi, ja za cholerę nie wiem o co tam chodzi, może o czystość ras, może o cos innego. A oni myślą, że o przetaczanie. Wierzycie, że w tych czasach ktoś krew przetaczał :rotfl: Przez taką bzdurę zmarło już parę osób :(

MissIndependent - Pon Maj 10, 2010 10:49

wolf napisał/a:
MissIndependent, A Bóg tylko w kościele jest?

nie. natomiast tam głównie. i nie o to mi chodzi, gdzie jest Bóg, a o to, że śłub bierzesz nie dla Koscioła, nie dla ksiedza, nie PRZED księdzem... to, co się dzieje ostatnio w KK nijak ma się do tematu ślubu. to, że są pseudo-ksieza i skandale nie sprawia, że nagle sakramenty tracą na znaczeniu. nie rozumiem po co łaczysz jedno z drugim.

Cytat:
Na prawdę znam wiele kobiet, które biorą ślub dla sukienki, zdjęć, rodziny i po to żeby walnąć fotkę na NK

ja również. no moze nie zupełnie po to, by pochwalić sie ślubem i masą fotek na naszej-klasie, natomiast znam osoby, którym bardziej zależy na pompie niż na ślubie samym w sobie. ale to ich życie, mi nic do tego. nie rozumiem brania ślub kościelnego tylko dla pompy. jak się człowiek postara, jak mu zależy to i po cywilnym będzie miał pompę, a nie będzie się wygłupiał i zgrywał kogoś, komu na ślubie w kościele naprawdę zależy. jak kobieta chce założyć suknię śłubną na ślub cywilny to nie widzę problemu. nie jest wymagany do tego kościół.

Nikaa - Pon Maj 10, 2010 17:43

ale dziewczyny to zle ze znacie takich ludzi.. ja bym takich ludzi znac nie chciala..
AA i jeszcze cos branie slubu tylko dla sukienki pieknych zdjec na nasza klase (kotra dla mnie jest juz dawno passe) jest wielkim jednym obciachem i kiczem.. oczywiscie mowie tu o swoim zdaniu..
A jesli chodzi o romantyzm.. to wiem ze mozna sobie zalatwic teraz slub cywilny na lonie natury.. to dopiero bajeczny slub..
A nie w zimnym kosciele.. wszyscy sie na ciebie gapia.. nawet koscielna wychodzi zeby zobaczyc jak wygladasz w sukience czy nic cie nie odstaje czy nie jest zbyt opieta..
A ksiadz.. hmmm koperte bierze zyczenia zlozy i za godzine nastepny slub..

sebek - Pon Maj 10, 2010 17:50

z tą kopertą to ponoć co łaska, więc nikt ci nie karze dawać jak nie chcesz ;)
alenda - Sro Maj 12, 2010 21:22

Racja, u nas na wsi można ślub za darmo mieć, ale w kapliczcce, nie w kościele (no bo kościół to tez budynek, wiadomo prąd, organy itd, to wszystko koszta) Więc w kapliczce nawet lepiej bo skormnie, romantycznie, szybko i nie ma gapiów :)

Nikaa ja bym wielu ludzi znać nie chciała, ale wiesz każdemu trzeba dać szanse. Nie będę zrywała z kimś znajomości bo wystawie 300 fotek ze ślubu, jak się komuś nudzi to jego problem. W szkou tylko jestem, że fajni, normalni ludzie mają taką korbę :szok:

Dla mnie sens ma ta przysięga, która jest przed Bogiem, sobą, księdzem i rodziną. Wydaje mi sie taka ważna, nieodwracalna i rwała (wiem, wiem nie zawsze tak jest)

Nikaa - Sro Maj 12, 2010 23:39

alenda, Ja szanuje twoje zdanie.. i wiem ze sa powody ktore Toba kieruja.. i dla ciebie one maja sens.. i sa wazne..
A co do kasy za slub ja slyszalam o cennikach ze nie raz poprostu ksiadz daj cene i juz..
i nie ma kopert czy czegos..
A co do fotek.. no jest to zabawne.. a szczegolnie jak mieszkalam nad morzem i widzialam laski ktore np. w kostiumach kompielowych sobie foty robia mizdrza sie do aparatow wypinaja i brzuch wciagaja.. zawsze sobie gadalam poid nosem.. to i tak wszytko trafi na nasza klase..
dla mnie to obciachowe jest juz strasznie..
tak samo jak zdjecia ze slubu..

alenda - Czw Maj 13, 2010 20:53

Dla mnie szczytem było zdjęcie z porodu, co prawda bez detali, no ale sorry... A odkąd zmieniłam nazwisko, urodziłam dziecko to dostawałam wiadomości z pytaniami dlaczego nie daję zdjęć ze ślubu/wieczoru panieńskiego/chrzcin/roczku. Panieskiego nie robiłam, a z posotałych nie dam przenigdy, to moje prywatne foty. Nawet jak będę miała mój upragniony kościelny :)

Masz rację, czasem cenniki sa maskryczne, podobnie ze chrzcinami, ja płaciłam 50, ale od koleżanki zażądali 300 :przestraszony:

Nikaa - Pią Maj 14, 2010 01:04

ja ostatnio widzialam zdjecie kolezanki z porodu.. jak miala skurcz maz jej zdrobill fote.. naprawde mam ja na moim profilu :D poprstu masakra jakas.. :D
ja swoje wszystkie zdjecia usunelam.. zrteszta teraz przenosila sie na facebooka i tam zdjec nie dodaje

MissIndependent - Sro Cze 02, 2010 17:16

Nikaa napisał/a:
ja bym takich ludzi znac nie chciala..

to nie kwestia wyboru. wybrać raczej możesz ludzi, z którymi się przyjaźnisz. znasz to znasz. na to rady nie ma.

Cytat:
A nie w zimnym kosciele..

ten, w którym ja biorę, jest dość ciepły. z pewnością latem będzie.

Cytat:
wszyscy sie na ciebie gapia..

Ci wszyscy to twoim goscie, kilku ministrantów, organista i ksiądz. zawsze mozesz zorganizowac to tak, by byli to życzliwi ludzie i nie ma problemu z gapiami.

Cytat:
nawet koscielna wychodzi zeby zobaczyc jak wygladasz w sukience czy nic cie nie odstaje czy nie jest zbyt opieta..

dzięki Bog u mnie koscielnej nie ma :D

Cytat:
A ksiadz.. hmmm koperte bierze zyczenia zlozy i za godzine nastepny slub..

to prawda. są tacy. na szczęście i z tym problemu nie mam :P ale urzędnik też nie lepszy. ceremonia 15min, a za chwilę następny ślub.

no dobra, ksiądz o tyle gorszy, że potrafi skórę z człowieka zerżnąć, by zarobić. nie, nie wszyscy, u mnie są normalni, ale słyszałam nie jedna mrożącą krew w żyłach i równocześnie niebezpiecznie podnoszącą ciśnienie historię.

catterina - Pon Sty 24, 2011 21:38

Drogi Koniuszko...szczerze to sama nie do konca rozumiem tego. Z moim mężem zarem podjelimy decyzje ze do kościołą nie pojdziemy bo nas spali:D... a tak powaznie nie czulam potrzeby zakladania bialej sukni welonu i td... Ale czemu kobiety o tym marzą obojetnie czy co tydzien chodza do kościoła czy od swieta cięzko powiedzieć. Polska to kraj stereotypów i ciezko sie z nich wyłamac...ja mialam wsparcie...meża a mąz moje w tej kwestii. Dzięki temu naciski i jednych i drugich rodziców na nic sie nie zdały. Ale znam sytuacje kiedy meżczyzna nie chcial tego wszystkiego co dla wielu jest jak "kosztowne przedstawienie gdzie wszyscy sa najważniejsi z wyjątniem pana mlodego". W takiem sytuacji kiedy naciski sa z kazdej ze stron sa tylko 3 wybory...postawic na swoim, rozstać sie, albo zacisnąć zeby. W kazdym z przypadków trauma i tak gotowa:P... Drodzy panowie...trza być twardym a nie miętkim bo jeszcze nie raz przyjdzie i wam i przyszlej małżonce zacisnąć zęby.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group