|
|
dupiate forum
|
 |
Forum Ogólne - Prywatność i jej dotkliwy brak
Harnaś - Pon Maj 16, 2005 21:24 Temat postu: Prywatność i jej dotkliwy brak Mieszkanie w akademiku ma swoje dobre i złe strony.Największym minusem jest praktycznie całkowity brak jakiejkolwiek prywatności.Kurna a może to ja już jestem za stary na mieszkanie w akademiku :] .Tak czy owak brakuje mi azylu od tej "wspólnoty".
Aither - Pon Maj 16, 2005 22:53
Nie tylko Ci co mieszkaja w akademikach maja jakikolwiek brak miejsc odosobnionych... co gorsze nie wiem czym to jest spowodowane... w moim przypadku mam troszke dziwnie... uwazam kazde miejsce jako "miejsce publiczne" czyli zero czulosci i takie tam... kiedys przylapalam sie ze bedac sama w moja poloweczka w pokoju powiedzialam "miejsce publiczne" O_o Nie wiem mozliwie ze to po prostu jakis uszczerbek na "zdrowiu psychicznym" :D
Tak na marginesie :) obojetnie gdzie ale zawsze bedzie brakowac tego miejsca tylko dla Ciebie :)
of - Pon Maj 16, 2005 23:45
to prawda, ze w akademiku nie ma prywatnosci... bywalem czesto swego czasu w Solarisie, Elektronie, Barbarze... nie mieszkalem tam ale polowa moich znajomych ze studiow musiala gniezdzic sie w tych warunkach... imprezki sa fajne ale zycie na codzien w akademiku bywa rozne... brak prywatnosci napewno doskwiera niejednemu :(
limnea - Pon Maj 16, 2005 23:59
Harnaś napisał/a: | Mieszkanie w akademiku ma swoje dobre i złe strony.Największym minusem jest praktycznie całkowity brak jakiejkolwiek prywatności.Kurna a może to ja już jestem za stary na mieszkanie w akademiku .Tak czy owak brakuje mi azylu od tej "wspólnoty". |
Czy piszesz to w aspekcie tego EARTH-QUAKE jakim są IGRY anno 2005??
:przestraszony: :przestraszony:
Frycek - Wto Maj 17, 2005 00:48
Teraz na kazdym kroku mozna spotkac sie z brakiem poszanowania prywatnosci...bo gdzie sie konczy zycie prywatne i prywatnosc??
Jestesmy obserowani na kazdym kroku i nawet tego nie wiemy...mit??,fantazja? ....a moze prawda.
Dzisiajsza technika moze wiele,zreszta ogladajac programy naukowe na discovery ,mozna sobie wyobrazic .......np.kiedy pokazuja ze z satelity zrobia takie zblizenie ze ci do okna pokoju zajrza i przeczytaja tekst w otwarym zeszycie..az ciarki przechodza.
Miejsce publiczne?? co to takiego...mozna powiedziec miejscem publicznym jest kazdee miejsce ..zalezy jak na to spojrzec.
osobiscie uwazam ze w dzisiejszych czasach nie ma prywatnosci
Aither - Wto Maj 17, 2005 10:21
dla mnie miejsce publiczne jest wtedy gdy jest wiecej niz jedna osoba... :) a prywatnosc... coz... mam tylko w jednym miejscu :) jak jade w Stolowe gory... jak sie wdrapie na swoje "mijesce" to tam moge powiedziec, ze mam odrobine prywatnosci. :)
Frycek - Wto Maj 17, 2005 13:23
no wlasnie ,czy macie wlasnie takie swoje miejsce??gdzie czujecie ze jestescie sami?,
Dev - Wto Maj 17, 2005 13:48
ja mam.. moja piwnica w ktorej cwicze... tylko ja i zelazo....
ANIUS - Wto Maj 17, 2005 14:29
Frycek napisał/a: | no wlasnie ,czy macie wlasnie takie swoje miejsce??gdzie czujecie ze jestescie sami?, |
owszem, wlasne mieszkanko :P
tylko ja i sciany, a te czasem miewaja uszy :hyhy: ;)
Aither - Wto Maj 17, 2005 16:17
Gory... mieszkanie to miejsce pobliczne...
ANIUS - Wto Maj 17, 2005 16:37
Cytat: | mieszkanie to miejsce pobliczne...
|
teraz ja sie pogubilam :D
Harnaś - Wto Maj 17, 2005 18:00
Przyszłą mi do głowy właśnie taka myśl.Wobraźmy sobie sytuację gdy wchodzimy do restauracji w której jest mnóstwo stolików i przy niektórych siedzą ludziki i coś tam wcinają.Zamawiamy jakieś coś tam i dokonujemy wyboru stolika.I tu pada pytanie : wybór padnie na stolik pusty czy na taki przy którym już ktoś siedzi i możemy sie tam dosiąść?Czy osoba która wybiera pusty stolik jest odludkiem?Ile jest prywatności w spożywaniu posiłku w pozornaj samotności będąc w jednym pomieszczeniu z innymi ludźmi w takiej samej sytuacji?A gdyby ktos chciał się dosiąść do naszego stolika to czy reakcja byłaby szczera czy tylko zwykła grzecznośc spowowowałaby zgodę na współudział w naszym posiłku?Dziwny jest ten świat.Człowiek jest bardzo pokrętny w swej naturze.
ANIUS - Wto Maj 17, 2005 19:45
zaczne tak, wchodzac do jakiejkolwiek "jadalni" w miejscu publicznym podchodzimy do wolnego stolika w pierwszej kolejnosci, przede wszystkim dlatego, ze czujemy sie nieswojo, niezrecznie , niekomfortowo chrumkajac przy kims twarz w twarz, przy kims obcym oczywiscie. Niestety nie zawsze sa wolne stoliki, wtedy ludzie staraja sie dosiasc do kogos. Mowimy bardzo czesto tylko z grzecznosci : prosze, aczkolwiek pytajaca osoba moglaby sie dosiasc nawet bez pytania, robi to takze z grzecznosci (przeciez nie bedzie lokciem posuwac Waszego talerza, aby postawic swoj). Zupelnie inaczej wyglada sytuacja w restauracji, gdzie wskazuje kelner miejsce, w szanujacym sie lokalu nigdy nie wskaze miejsca przy zajetym juz stoliku, zawsze poprosi by poczekac moment az zwolni sie miejsce.
Harnaś napisał/a: | Czy osoba która wybiera pusty stolik jest odludkiem? |
nigdy, posilkiem kazdy chce sie delektowac na tyle, by moc go w spokoju zjesc...
Frycek - Wto Maj 17, 2005 21:43
zgodze sie tutaj z wypowiadza Anius
of - Sro Maj 18, 2005 09:18
istnieje pojecie "strefy prywatnosci"... zdaje sie, ze jest to obszar w promieniu okolo 50cm od nas... obszar nie przekraczalny dla obcych! tak twierdza psychologowie. Jego naruszenie powoduje stres, dyskomfort, zaklopotanie i odruchy obronne... Mysle, ze przy jedzeniu ten efekt sie jeszcze bardziej poteguje. Jesli mam byc szczery to nigdy nie chodze po restauracjach sam, a kiedy sie juz wybiore z dziewczyna to nie chce do nikogo sie przysiadac ani nie zycze sobie aby ktos dosiadal sie do nas... powstaje niezreczna sytuacja, gubimy prywatnosc, atmosfera znika...
wyjatkiem kiedy cos takiego toleruje sa wycieczki, gdzie jedzie sie calym autokarem, w pewnym momencie mamy postoj na posilek w restauracji i cala grupa wchodzi do lokalu... nie ma poprostu mozliwosci aby wszyscy siedzieli przy osobnych stolikach, a czas nagli...
Dana - Sro Maj 18, 2005 11:32
Harnaś napisał/a: | wybór padnie na stolik pusty czy na taki przy którym już ktoś siedzi |
napewno pusty - nie dlatego że jestem odludkiem ale dlatego że nie wyobrażam sobie poznawania kogoś z" pełną buzią"
natomiast jeśli jestem na mieście i ide na kawe dla odpoczynku wtedy chętnie mogłabym się dosiaść lub ucieszesię jeśli koś pokawkuje razem ze mną :D
Harnaś - Nie Maj 22, 2005 12:48
A ja tam czasami siadam gdzie popadnie :) .Najgorzej jak jest mnóstwo pustuch stolików i niewiadomo przy którym usiąść.Generalnie tzw prywatnośc powinna zapewniać dobre samopoczucie i świadomość posiadania "własnej przestrzeni" do której wstęp mają jedynie osoby które chcemy tam wpuścić.
Dana - Nie Maj 22, 2005 12:54
Harnaś napisał/a: | "własnej przestrzeni" do której wstęp mają jedynie osoby które chcemy tam wpuścić. |
Ja jestem gaduła wiedzac o tym nigdy nie zaczynam pierwsza nie chce zamęczac osoby ,nigdy właśnie nie wiem kiedy moge być "wpuszczona"wiec czekam na wyrażny znak zaczęcie rozmowy no i wtedy moge powiedzieć sama chciała - sam chciał :P
Harnaś - Nie Maj 22, 2005 22:25
A Doniu śpiewa "Tylko ja i moja przestrzeń, biorę z niej to co najlepsze".
Harnaś - Wto Maj 24, 2005 17:53
A moja przestrzeń została ponownie zajęta przez obcych okupantów którzy bez pytania wleźli z buciorami.No może zaniedługo sobie pójdą w siną dal.Lubię gości ale takich których sam zapraszam.tak to już jest jak sie mieszka z kimś w pokoju :kwasny: .Chyba się dziś wystrzelę na księżyc.
Appo - Wto Maj 24, 2005 17:56
kosmos jest piękny o tej porze roku ;)
Harnaś - Wto Maj 24, 2005 18:03
Appo he he he.Ciekawe skąd to wiesz.
Appo - Wto Maj 24, 2005 18:05
hmmm.... "gwiazdy mi powiedziały" ;)
Harnaś ... uśmiechu trochę (jak trudno się motywuje to bajka :D ) ;)
Harnaś - Wto Maj 24, 2005 18:09
Appo uśmiechu to mi na codzień nie brakuje tylko dziś śjakiś takiś badziewiasty dzień i sie kurna pozbierać nie moge z niewiadomego mi powodu.
Appo - Wto Maj 24, 2005 18:12
Widziałem i uśmiech pasuje do Ciebie ;)
To ta pogoda i ciśnienie ;) ... mam nadzieję ;)
Dana - Wto Maj 24, 2005 18:13
Harnaś
mam miotełke z szufelką porzycze to się zamieciesz , pozbierasz i oddasz
a dzień to tylko do spania ,ja obiecałam zdjęcia wysłać a się przewijam po forum i nie robie tego co obiecałam :zawstydzony:
frohike - Wto Maj 24, 2005 18:14
Dana nawet nie chcialem juz marudzic jak bardzo mnie zawodzisz z tymi fotkami :]
Harnaś - Wto Maj 24, 2005 18:20
He he he.Oddam się za szufelkę i miotełkę...tylko gdzie skupują uzywanych Harnasiów?
Dana - Wto Maj 24, 2005 18:23
Cytat: | tylko gdzie skupują uzywanych Harnasiów? |
no teraz to się oferty posypią i będziesz zmószony poćwiartować się dla każdej!
Harnaś - Wto Maj 24, 2005 18:29
No z poćwiartowanego Harnasia to chyba wielkiego pozytku nie będzie ;)
frohike - Wto Maj 24, 2005 18:45
Harnaś jak piwko, najlepszy cale jedno lub kilka, zadnych cwiartek :D
Harnaś - Wto Maj 24, 2005 19:11
Taaaaaaa frohike.Zamiast ćwiartki to lepiej od razu zaopatrzyć sie w pół litra :rotfl:
Appo - Wto Maj 24, 2005 19:13
6 pak :P
frohike - Wto Maj 24, 2005 19:20
widze ze pijackie to forum sie stalo,
6 pak bedzie jutro a moze i wecej
Harnaś - Wto Maj 24, 2005 19:22
No chłopie tylko nie przesadź z tymi pakami bo pakerem zostaniesz.Na miękkich nogach ciężko się chodzi :rotfl: .Polecam 6-pak piwka Harnaś :hyhy:
Piotrulek - Wto Maj 24, 2005 19:30
Harnaś napisał/a: | Polecam 6-pak piwka Harnaś |
Mimo szacunku do twojego nicka,nie smakuje mi Harnaś w żadnym calu.Jestem pasjonatem ŻYWIEC FULL... :)
frohike - Wto Maj 24, 2005 19:31
Harnaś tylko bez reklamy :P
za to sie placi :rotfl:
Appo - Wto Maj 24, 2005 20:01
Harnaś... Twoje zdrowie wypiję jutro... ale albo żywcem albo lechem ... ;)
i zapewniam że na 6-o paku sie nie zakończy ;)
Harnaś - Wto Maj 24, 2005 21:44
No Appo ale pamiętaj o haśle przewodnim z "Kingsize" : "ŻYWCEM NAS NIE WEZM?" :D .Uważaj na lecha bo to podobno śtrasny skurczybyk jest :rotfl: .
Appo - Wto Maj 24, 2005 22:22
Za waszą... i naszą .... głowę :D
Jasne ;)
Żywcem to mnie nie wezmą ... a Smirnof dowodzący Warką też łatwo nie odda tego pięknego zakątka z żóbrami na polach :D
Aither - Czw Maj 26, 2005 19:40
tru tu tu tu :P schodzicie kochani z topica :) zeby potem nie bylo :)
kisia - Pią Maj 27, 2005 11:58
Aither chłopaki pewnie topią smutki w piwie z powodu braku prywatności :rotfl: :rotfl:
ale ja się przyłączam do mojej kochanej Aither i tez powiem :offtopic: :D
Harnaś - Nie Maj 29, 2005 18:08
Chlopaki wyluzujcie bo tu grozba off topica zawisla nad glowami, a to przeciez nie o to chodzi.Smutne jrest to ze nawet tu czlowiek nie ma prywatnosci tylko jest lustrowany przez resztę użytkowników forum.Ojojojojojoj... :zdziwko:
Aither - Nie Maj 29, 2005 18:52
Harnas no niestety :D miejscem publicznym forum jest :) wiec lustrowac i sprawdzac bedziem co tchu i cierpliwosci nie braknie :]
ANIUS - Pon Sie 22, 2005 11:32
wracajac do tematu:)
co sadzicie o kamerach w przymierzalniach?
naruszenie prywatnosci czy forma zabiezbieczenia?
frohike - Pon Sie 22, 2005 11:38
jak dla mnie forma zabezpieczenia
ANIUS - Pon Sie 22, 2005 11:40
dla mnie takze, ale pewnie znajda sie glosy, ze to naruszenie naszej prywatnosci ...
kaszanna - Pon Sie 22, 2005 12:20
Forma zabezpieczenia na pewno ale nie wiem czy byłaby zadowolona podczas przymierzania staników :]
Admike - Pon Sie 22, 2005 12:25
jestem przeciwny kamerom w przymieżalniach. Kiedyś oglądałem taki program w tv o tym,że te wszystkie hipermarkety mają kamery obserwujące tzw.newralgiczne punkty.Do tego zatrudniaja kobiety w ochronie,aby w razie czego mogły one przeprowadzić rewizję osobistą klientek podejrzewanych o kradzież.
Więc jestem na "nie"
Asia_:) - Pon Sie 22, 2005 15:40
takie kamery powiny byc po dwie w kazdej przymierzalni sklepow z mieszanymi artykulami (czyli dla kobiet i dla mezczyzn)
jedna kamera powinna miec czujnik na kobiety :P i wlaczac sie w momencie wejscia takowej do przymierzalni
oczywiscie obslugiwana winna byc przez kobitke :P
no w przypadku panow.... sami rozumiecie czujnik i obsluga kamery meska :P
a ze nie ma takich wynalazkow to jestem przeciwna kamerkom w miejscach takich jak przymierzalnie :zdegustowany:
mozna pilnowac klientow w inny sposob (zabezpieczenia na towarach, zakaz wchodzenia ze zbyt duza iloscia artykulow czy wlasna torebka itp)
Aither - Pon Sie 22, 2005 17:59
brakuje prywatnosci... czasem bardziej niz bardzo.
Piotrulek - Pon Sie 22, 2005 19:01
ANIUS napisał/a: | naruszenie prywatnosci czy forma zabiezbieczenia |
Â?wietne miejsce dla ekshibicjonistow(nie pamiętam przez jakie "h",przepraszam,jeÂ?li błędnie napisalem)
Aither - Pon Sie 22, 2005 20:45
Piotrulek, jakie Ty masz kodowanie ze nie widze Twojej polskiej czcionki ?
ANIUS - Sro Sie 24, 2005 18:01
Piotrulek napisał/a: | �wietne miejsce dla ekshibicjonistow |
ja mysle, ze tacy panowie, co lubia sie pokazywac wola miejsca, gdzie wiecej osob moze ich zobaczyc, a w kazdej chwili moga sie oddalic, przymierzalnia nie jest dla nich bezpieczna, bo moga zosatc nagrani na kasete a wtedy to moze sie dla nich niewesolo skonczyc :D
Piotrulek - Sro Sie 24, 2005 20:36
ANIUS napisał/a: | moga zosatc nagrani na kasete a wtedy to moze sie dla nich niewesolo skonczyc |
CzyżbyÂ?my żyli na Kubie,w enerdowie,że wszędzie nas nagrywaj?? ,toż to kompletny brak prywatnoÂ?ci???????????????????
[ Dodano: 2005-08-24, 20:37 ]
Aither napisał/a: | jakie Ty masz kodowanie ze nie widze Twojej polskiej czcionki |
nie wiem co to jest kodowanie...proszę mi wytłumaczyc
Czarnulka - Nie Sie 28, 2005 10:42
Jak dla mnie kamery w przymierzalniach są...be :znudzony: :P
Najlepiej zrobiła Terranova,aby zabezpieczyć się przed kradzieżami.
Chyba nie ma tam również kamer :zdziwko: :niepewny:
ANIUS - Nie Sie 28, 2005 12:59
=CzArNuLkA= napisał/a: | Najlepiej zrobiła Terranova,aby zabezpieczyć się przed kradzieżami. |
co mianowicie zrobila?
ziutek997 - Nie Sie 28, 2005 21:03
penie nie mają przymierzalni :P
Aither - Nie Sie 28, 2005 21:05
wszystko wszystkim ale kamery w przymierzalni ? przesada...
Dorotka - Pon Sie 29, 2005 07:55
=CzArNuLkA=, to co robi terranova to jest dopiero bezsens! ostatnio odmówiłam zostawienia swojej torebki w tych ich zakichanych "szafeczkach" tłumacząć że torebka jest tej wielkości, że z pewnością nic w niej nie wyniosę (mieszczą się w niej dokumenty i chusteczka do nosa). Oczywiście nie zostałam wpuszczona z nią do przymierzalni i oczywiście zrezygnowałam z zakupów mówiąc niezbyt miłej pani sprzedawczyni, że skoro ona mnie posądza o to, że ukradnę jej coś ze skelpu to dlaczego ja nie miałabym jej posądzać o to, że ukradnie coś z mojej torebki jak będe mierzyła szmaty. Nastąpiła ogólna obraza majestatu - więcej nie pójdę tam robić zakupów. Rozumiem, ze nie można do przymierzalni wnosić reklamów i innych tobołów, ale nie rozumiem, dlaczego mam zostawiać komuś moja torebke z dokumentami i pieniędzmi! Może wogóle klienci powinni się rozbierać na sali sklepowej i wchodzić do przymierzalni w samych majtkach zeby było gołym okiem widac że nic nie wynoszą
ANIUS - Pon Sie 29, 2005 09:29
Dorotka napisał/a: | odmówiłam zostawienia swojej torebki w tych ich zakichanych "szafeczkach" |
oooooooo, nie wiedzialam, ze trzeba zostawiac torebki w szafeczkach
no to jest przesada!!!, az pojde tam w tygodniu sprawdzic jak to dziala...czyt. nie zostawic torebki a wejsc do przymierzalnii... :mad:
Piotrulek - Pon Sie 29, 2005 20:17
Dorotka napisał/a: | Może wogóle klienci powinni się rozbierać na sali sklepowej i wchodzić do przymierzalni w samych majtkach |
z chęci?? bym to poogl??dał...hahahahahahah....czemu nie
Czarnulka - Pon Sie 29, 2005 22:57
No to ja nie rozumiem :| Bo nie można wchodzić z reklamówką i plecakiem,ale z torebką zawsze wchodziłam :niepewny: A może to było w Katowicach... :zdziwko:
Nie no...na pewno w Gliwicach :niepewny: Dorotka!! :> Musiałaś jej zaleźć za skórę:> Może za ładna byłaś....jesteś :P
Dev - Pon Sie 29, 2005 23:40
po prostu LOL........
Kokodżambo i do przodu :P , nie ten to inny sklep:]
|
|
|