Bandycki napad ochroniarzy przy sklepie Carrefour w CH Forum |
Autor |
Wiadomość |
Trix
Wysłany: Sro Sty 08, 2014 11:39 Bandycki napad ochroniarzy przy sklepie Carrefour w CH Forum
|
Dołączyła: 08 Sty 2014 Skąd: Gliwice
|
W dn. 3 stycznia br. zostałam w bandycki sposób napadnięta przez 3 ochroniarzy na terenie CH Forum.
Po dokonaniu zakupów przy kasie zaczepił mnie ochroniarz, żądając okazania zawartości plecaka. Zapytałam na jakiej podstawie prawnej, czego nie chciał podać. Powiedział, że tylko "grzecznie prosi". Odpowiedziałam, że ochrona nie ma prawa dokonywania przeszukania, zapytałam ponownie o podstawę prawną, nie otrzymując odpowiedzi, on na to, że weszłam do przymierzalni z koszykiem z zakupami, na co ja - że to nie jest podstawa do przeszukiwania, wolno mi wejść do przymierzalni z koszykiem, po czym odeszłam, a on zagrodził mi drogę, uniemożliwiając mi odejście.
Padłam ofiarą bezzasadnej przemocy, w miejscu publicznym, w tłumie ludzi.
Ochroniarz zaczął mnie szykanować wezwaniem policji, ja na to - niech wzywa. Wielokrotnie żądałam podania podstawy prawnej, więc on powiedział, że zaraz podejdzie ktoś inny i mi wyjaśni. Zaprowadził mnie do punktu obsługi klienta, tam pojawił się inny mężczyzna, prawdopodobnie szef ochrony, który tym razem zarzucał mi, że jadłam cukierki.
Jak widać, szukano odpowiedniego pretekstu na wypadek wezwania policji. Ten również mnie szykanował, powiedział, żebym udała się z nim do zamkniętego kantorka. Zapytałam po co - żeby spisać protokół. Odparłam, że nie wejdę tam, a to można zrobić w tym miejscu. On zaczął mnie szykanować policją, że jeżeli tam z nim nie wejdę, to wezwie policję i będę miała kłopoty. Powiedziałam - niech wzywa. Policja przyjechała po dłuższym czasie, bez żadnych zastrzeżeń wobec mojej osoby, zastanawiali się, czy owe zjedzenie cukierków pod cokolwiek podlega. Mężczyzna, który przyszedł później wyraźnie usiłował rzucać pod moim adresem pomówienia, sugerował, że uciekałam ( "bardzo szybko się oddalała" ), co nie miało miejsca, ochroniarz po kilku krokach zagrodził mi drogę. Stwierdził, że przed przymierzalniami jest napisane, aby zostawiać koszyki poza nimi, "a to jest teren prytwatny i takie są zasady".
Jak widać, stosuje się tam gangsterskie metody. "Ich teren" i oni dyktują reguły - rodem z miejsc opanowanych przez gangi. Żyjemy w demokratycznym państwie, wszędzie obowiązują te same, stanowione prawem powszechnym zasady. Na nikogo nie wolno rzucać podejrzeń wyłącznie na podstawie domysłów, a działanie takie jest zwykłym pomówieniem. Zjedzenie cukierków nie daje podstawy do przeszukiwania. Jeżeli wiąże się z użyciem przemocy, jest to zwykły bandytyzm.
Wyłudzono ode mnie zapłatę za dwa zjedzone cukierki, które - co zresztą powiedziałam - były wyjęte z opakowań i zgniecione, są traktowane jako odpady i nie mogą podlegać sprzedaży.
Prywatni właściciele obiektów handlowych najwyraźniej dażą do wyłączenia ich spod obowiązującego prawa. Sytuacja zaczyna przypominać dziki zachód a nie państwo prawa. Podstawowe konstytucyjne wartości, jak wolność osobista, prywatność, nietykalność osobista, są w brutalny sposób naruszane z chęci zysku.
Mało świadomi swych praw klienci ulegają tym bezprawnym metodom, a tacy, którzy są ich świadomi, są brutalnie prześladowani pod byle pretekstem. Stosowanie bandyckich praktyk demaskuje autentyczne podejście do klienta - sprzedawcy nie zależy na utrzymaniu pojedynczego klienta, ale na terroryzowaniu ich, będąc nastawionym na zysk z masowej sprzedaży. W państwie prawa nie ma miejsca na tego rodzaju enklawy bezprawia i czas, aby zdać sobie sprawę z konieczności społecznego zareagowania na ten proceder. |
|
|
|
|
Alpha Centauri
Wysłany: Czw Sty 09, 2014 13:24
|
Dołączył: 10 Lut 2007 Skąd: z klawiatury
|
A więc jednak zjadłaś jakieś cukierki? I nie zapłaciłaś za nie?
To napisz od razu w pierwszym zdaniu:
"Mam w d*pie prawo własności, w sklepie chcę się pokazać jak wielka pani, niech mi wszyscy nadskakują. Ochroniarzy mam za prymitywów." |
|
|
|
|
Frog
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 03:57
|
Imię: Damian
Dołączył: 30 Cze 2010 Skąd: Zabrze
|
Dlaczego nie pokazalas plecaka jak ochroniarz grzecznie prosil ? To taka ujma ? Jak niby maja weryfikować czy ktoś cos ukradl czy nie ? Widac robilas lub wykonywalas jakies czynności które wydaly się podejrzane i chcieli to zweryfikować. Nie wiem po co caly ten cyrk.... |
|
|
|
|
vkimi
Wysłany: Wto Sty 28, 2014 07:56
|
Imię: Woody
Dołączył: 03 Kwi 2007 Skąd: Zubrzyckiego
|
też uważam że ta cała szopka nie była potrzebna a to ich praca, po tą są żeby zapobiegać kradzieży bo ktoś na tym zyskuje a drugi na tym traci
w ogóle za kradzież powinni łapy odcinać |
|
|
|
|
Mariusz
Wysłany: Nie Lut 09, 2014 23:11
|
Imię: Mariusz Damian
Dołączył: 05 Gru 2004 Skąd: Gliwice
|
Teraz już wiem, że straciłem kilka minut na czytanie w/w "artykułu".
Jeżeli nie ma się nic do ukrycia to po co tracić swój czas nawet jeśli się zgodzisz na przeszukanie w obecności Policji ? Zanim przyjadą będziesz się denerwować, ograniczysz działanie ochrony sklepu ... po co to komu ?
Fakt konsumowania cukierków ... już nic nie napiszę ... |
|
|
|
|
kropka75
Wysłany: Pią Mar 21, 2014 11:25
|
Dołączyła: 22 Lut 2008 Skąd: Gliwice
|
Przepraszam, ale nie rozumiem, jak można kogoś SZYKANOWAĆ policją?:D
Następnym razem, zamiast cukierków, ukradnij słownik języka polskiego.
Pierwszy raz w życiu słyszę, żeby ktoś tak bezczelnie kradł w sklepie żarcie, do tego nie stosował się do panujących w nim przepisów (wchodził do szatni z pełnym koszykiem! mimo zakazu) i jeszcze miał tyle pretensji.
Masakra. |
|
|
|
|
AgnieszkaL
Wysłany: Pon Mar 24, 2014 13:41
|
Dołączył: 18 Paź 2004
|
ale ja nie rozumiem,
wyobraź sobie ze ktoś przycodzi do ciebie do domu i zabiera twój obrus bo miał plamę, jak miał plame to nie nadaje się do użytku tak?? jest to odpad tak??? a
ale moze ty uważasz inaczej,moze położysz sobie na tej plamie wazon z kwiatkiem i plamy nie będzie widać
do momentu zapłacenia za towar to nie ty jestes jego włascicielem tylko sprzedawca, i nie masz prawa dcydowac czy towar nadawał się do sprzedaży czy też nie. Czy jeśli w sklepie jest urwana z ubrania metka z ceną to znaczy ze mozna sobie to ubranie zabrac do domu i za nie nie zapłacić.
poza tym jesli nie miałaś nic na sumieniu to co za prolem pokazac ten plecak. JA bym go pokazała, na pewno byłoby przy tym mniej zamieszania niz przy tej aferze która była wywołana tylko i wyłącznie na twoje własne życzenie |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|
|
|
|