gdzie sie podziali wszyscy normalni mezczyzni? |
Autor |
Wiadomość |
trunks
Wysłany: Czw Cze 18, 2009 07:40
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
szkoda, ze nie ma juz autorki tematu....albo sobie spokój dała po jego lekturze ;p |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Czw Cze 18, 2009 08:22
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
trunks napisał/a: | albo sobie spokój dała po jego lekturze |
może wzorem nowej pani ?apickiej, poszuka sobie faceta hm...koło 90 :zawstydzony: (żeby rozbieżność wieku zachować).
wiem, wiem... jestem obrzydliwy z takimi tekstami. |
|
|
|
|
hosik
Wysłany: Czw Cze 18, 2009 19:01
|
Imię: Maciek
Dołączył: 01 Cze 2009 Skąd: z szarego końca...
|
MissIndependent napisał/a: | nie pisałam nic o załatwianiu potrzeby, tylko i wyłącznie o nie opuszczaniu deski klozetowej... to akurat jest taki klasyk, że... reszty nie dopowiadam
poza tym...napisałam z czym mi się kojarzy słowo euforia w odniesieniu do związków. niestety, odbieram to nie do końca pozytywnie. tak samo z 'różowymi okularami'. nie wiem czy Twoje 'różowe okulary' czy euforia są tym samym co 'różowe okulary' u mnie. raczej nie, bo Ty się cieszysz, że po tylu latach w zwiazku możesz wciąż je nosić, ja - że je szybko zdjęłam. ta sama nazwa - różne znaczenie. u mnie niekoniecznie encyklopedyczne.
muszę to powiedzieć jeszcze raz: są normalni faceci koło 30stki, choć jest ich coraz mniej.... |
Ja pisałem o załatwieniu potrzeby w kontekście pisania "prawie" o wszystkim taka metafora...
Jesli chodzi o słowo euforia to hymm... pisząc że w związku jest zajefajnie Ty będziesz rozumować iż nastała nuda.... zrozumiałe będzie że euforia wygasła czy też się wypaliła... bo euforia to euforia...
Mając na mysli swój związek euforia jest euforią a rózowe okulary różowymi z tym mały detalem że ja o swoich różowych okularach nic nie pisałem...mała prośba... czytamy czytamy i jeszcze raz czytamy....a to że nie masz rózowych okularów bo wypaliły się po 7 miesiącach jak sama napisałas uzalożnione jest od Twojego temperamentu i Jego (czyli Twojego faceta) zasadniczości.... |
|
|
|
|
MissIndependent
Wysłany: Czw Cze 18, 2009 20:10
|
Dołączyła: 12 Paź 2008 Skąd: Dzielnica Cudów
|
dla mnie zajefajnie to zajefanie, nuda = początek końca zwiazku, a euforia jest stanem mało naturalnym i mało przydatnym, kojarzy mi się ze stanem zakochania i zadużenia, z różowymi okularami, a nie z dojrzałą miłością. ale czy o tym jest temat?? chyba nie. |
|
|
|
|
hosik
Wysłany: Czw Cze 18, 2009 21:11
|
Imię: Maciek
Dołączył: 01 Cze 2009 Skąd: z szarego końca...
|
tak tak może pobawimy się w skojarzenia co komu z czym się kojarzy... bez zbędnych faktów... nie będę się powtarzał czym jest euforia i co samym w sobie to słowo oznacza jak i nie będe kolejny raz pisać o wieku...a dojrzewa się z czasem i wieksza o mniejsze ile zwiazek trwa... kazdego dnia można go tak przechodzic jak kilka chwil po zapoznaniu sie...
W związku ochota czy też zapał zachwyt entuzjazm to coś mało naturalnego albo mało przydatnego...gratuluję kreatywności...no ale cóż dla innych sprawy materialne to podstawa i konkret... |
|
|
|
|
MissIndependent
Wysłany: Wto Cze 23, 2009 08:43
|
Dołączyła: 12 Paź 2008 Skąd: Dzielnica Cudów
|
przesadny zachwyt, a co za tym często idzie, zapatrzenie w siebie - tak, jak dla mnie to coś mało przydatnego i nawet mało porządanego... stany euforii są mi tak potrzebne jak dziura w moście. uczucie, wzajemny szacunek i zaufanie..dbanie o związek nawet po kilku latach... TO jest podstawa i konkret. na zachwycie i euforii jeszcze nikt niczego nie zbydował. to tylko dodatek, w niedużych dawkach jest calkowicie bezpieczny. zachwycić można się pięknym gwiaździstym niebem (jeśli ktoś lubi takie rzeczy). wybaczcie, ale jeśli dla kogoś całkiem trzeźwe patrzenie na rzeczywistość i drugą osobę i niechęć do euforii = brak kreatywności czy patrzenie tylko na dobra materialne to aż brak słów. |
|
|
|
|
katjoshka
Wysłany: Wto Cze 23, 2009 09:56
|
Imię: Katinka
Dołączyła: 09 Cze 2009 Skąd: Z matplanety:)
|
Autorka jest tylko troszkę zajęta była, bo ręke zagipsować musiała:)))
Tak czytam i aż mi się wierzyć nie chce, ze tak się tej zarowki w aucie uczepiliście.... mówie wprost: w moim aucie zarówke wymianiał mi ostatnio miły Pan na stacji benzynowej, zakupiłam mu za to dwa browary.....:)
Pisałam o wymianie zarówki w domu, za która moj facet zabierał się trzy miesiace.... raz poszedł i kupil nie taki gwint, drugi raz cos tam znowu nie pasowało, proponowałam pójde, kupie, wymienie.... nie on sam
no to jak juz ją wymienił to i tak nie swieciła bo nie dokręcił:)))) uwazam to za LEKKA przesade..
Co do meskich zadan, to moze nie jestem mistrzem
ale w moim mieszkaniu sama
podlaczałam pralke, zmywarkę,
sama podłączałam zlew w kuchni i cale te kolanka...
wykułam dziurę w scianie, zeby obnizyc kran w kuchni
kładłam fugi w kafelkach, bo pana od tej roboty wypiepieprzylam za pijanstwo
tapetowałam
malowałam
zmieniałam drzwi wewnetrzne, sama je skróciłam wyrzynarką...
ponadto potrafie naprawic przegryzione przez krolika kable..ale to akurat nic trudnego
Mysle ze na poczatek wystarczy...
Co do szukania90cio latka, no no szukam... koniecznie bogatego i z chorym sercem.....
Post nie jest o tym gdzie normalnego faceta znaleźć tylko czy takowi(w liczbie mnogiej) istnieją i co przez normalnosc rozumiemy....to, że któryś z Was zasugerował, ze ten temat jest po to zeby kogos poznac....no zdecydowanie po to nie jest...NIE SZUKAM...
i ten wątek możemy chyba zakonczyc.... |
|
|
|
|
Czarnulka
Wysłany: Wto Cze 23, 2009 11:20
|
Dołączyła: 16 Wrz 2004 Skąd: z piekła rodem
|
katjoshka napisał/a: | wykułam dziurę w scianie, zeby obnizyc kran w kuchni
kładłam fugi w kafelkach, bo pana od tej roboty wypiepieprzylam za pijanstwo
tapetowałam
malowałam
zmieniałam drzwi wewnetrzne, sama je skróciłam wyrzynarką... |
A dasz sie zatrudnic? Potrafisz kłaść tapete tak,zeby nie bylo łaczen? Bo laski sa podobno bardziej profesjonalne w takich robotkach :P
A tak na powaznie to po co facet ma sie wysilac skoro pokazujesz,ze wszystko potrafisz...
Nie wypierz mu skarpetek,jak nie bedzie mial co na siebie wlozyc to sie za to wezmie, nie podaj mu pod nos jedzenia to zrozumie,ze kuchenke trzeba naprawic, odlacz kabel od telewizora,zeby wzial sie do roboty (swoja droa ciekawe,czy sie od razu zorientuje czy tez bedzie pakowal w pudlo i na gwarancje..) |
|
|
|
|
katjoshka
Wysłany: Wto Cze 23, 2009 11:34
|
Imię: Katinka
Dołączyła: 09 Cze 2009 Skąd: Z matplanety:)
|
Powyższymi rzeczami zajęłam się jakiś czas temu jak moj facet siedział miesiąc na delegacji - juz po akcji z żarówką, także ja wiedziałam, że on nie potrafi, a on nie wiedział jeszcze, że ja potrafię... ;)
A tapetę położyłam bardzo przyzwoicie, doszłam do wprawy, chociaż początki były trudne... :) |
|
|
|
|
sebek
Wysłany: Wto Cze 23, 2009 15:50
|
Dołączył: 28 Paź 2008 Skąd: daleka
|
jejuś ja bym się takiej kobiety bał, jeszcze by mi wytykała co gdzie nie tak dokręciłem :D
a co do tematu, hmmm, mój sąsiad się nie dawno zenił, koleś coś koło 40, całe życie był sam, wg mnie bardzo normalny mężczyzna, pracował nie tylko w pracy ale pomagał całe zycie prowadzić gospodarstwo rodzicom, tylko chyba nie był do końca szczęśliwy z tego ze ma super furkę itd, skoro się ożenił
jak widać są normalni mężczyźni, każdy ma jakąś wadę itd, kwestia jak bardzo ci coś przeszkadza ;) |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Wto Cze 23, 2009 17:24
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
Z tym 90-cio latkiem to był żart, mam nadzieję że CIę nie uraził.
katjoshka napisał/a: | Autorka jest tylko troszkę zajęta była, bo ręke zagipsować musiała:))) |
sama sobie ? No podziwiam, podziwiam.
katjoshka napisał/a: | Pisałam o wymianie zarówki w domu, za która moj facet zabierał się trzy miesiace.... raz poszedł i kupil nie taki gwint, drugi raz cos tam znowu nie pasowało, proponowałam pójde, kupie, wymienie.... nie on sam
no to jak juz ją wymienił to i tak nie swieciła bo nie dokręcił:)))) |
widzisz, to troche tak - faceci szukają sobie innych kobiet/panienek - zwął jak zwał, między innymi dlatego, żeby mieć wygodnie. W domu baba zrzędzi, marudzi, a tu proszę idzie sobie do nowej kobiety, wkręca kit, jak to mu z żoną źle, jak strasznie się nie dobrali, jak jak.. itd. No i nowa kobieta łyka tekst, chce mu "wynagrodzić" bo biedak się przejechał, bo było mu źle. A on to wykorzystuje, woli nie umieć zrobić, niż pokazać, że cos potrafi. ma przynajmniej spokój. No on zajmuje sie czymś innym. Ma większe plany, aspiracje... Powiedz, czym CIę zauroczył ten gość, o którym cytat jest powyżej? No przecież skoro z Ciebie tak pragmatyczna kobieta, czymś musiał CIe ująć. Czym?
Wiesz, pytam, właśnie w związku z tematem tego posta - co znaczy dla Ciebie "normalny mężczyzna"? No bo rozumiem, że jak sie poznawaliście, to sprawiał "normalne" wrażenie. Może ma inne zalety, a to, że nie umie żarówki wkręcić, wynika z jego jakiegoś manualnego upośledzenia (w sensie nie umie i tyle). |
|
|
|
|
katjoshka
Wysłany: Wto Cze 23, 2009 18:45
|
Imię: Katinka
Dołączyła: 09 Cze 2009 Skąd: Z matplanety:)
|
90cio latek mnie nie uraził, rozbawił raczej :P
A facet, o którym mowa powyżej zauroczył mnie swoją orginalnością i poczuciem humoru, z czasem kiedy zamieszkaliśmy razem zaczęło wychodzić, że ma dwie lewe ręce... ale najpierw wyszło a potem dopiero ja się zabrałam do rzeczy :)
To nie tak, że komuś pokazałam co potrafię, a potem zaczęłam się dziwić, że on nic nie robi :]
A wszystkiego co umiem, nauczył mnie mój starszy braciszek, który od dzieciństwa wpajał mi, że w życiu trzeba umieć robić wszystko a nie liczyć na to, że spotka się kogoś kto to zrobi za Ciebie :)
Acha, rękę sobie zagipsowałam sama, umiem też polizać łokieć :rotfl: heh :rotfl: |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Wto Cze 23, 2009 19:21
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
no wiesz.. to w sumie jest oryginalność. W zasadzie wszystko można pod to podciągnąć. Taki oryginalny facet. I teraz co, wygodnie mu tak ;)
Ps. Buty z przeceny często mają wadę jakąś. Tzw. ukrytą :) |
Ostatnio zmieniony przez Lama71 Wto Cze 23, 2009 19:23, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
katjoshka
Wysłany: Sro Cze 24, 2009 03:05
|
Imię: Katinka
Dołączyła: 09 Cze 2009 Skąd: Z matplanety:)
|
Lama71 napisał/a: | Buty z przeceny często mają wadę jakąś. Tzw. ukrytą :) |
Hmmm.... hmmm.... hmmm..... |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Sro Cze 24, 2009 12:47
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
katjoshka napisał/a: | Hmmm.... hmmm.... hmmm..... |
to ma być zaduma, czy jak? Nie rozumiem :zalamany: |
|
|
|
|
katjoshka
Wysłany: Sro Cze 24, 2009 16:33
|
Imię: Katinka
Dołączyła: 09 Cze 2009 Skąd: Z matplanety:)
|
to tak chwila zamyślenia... nad tą częścią z butami po przecenie.... ;) |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Sro Cze 24, 2009 22:34
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
a co mają symbolizować te buty po przecenie ze tak spytam ? |
|
|
|
|
sebek
Wysłany: Sro Cze 24, 2009 22:42
|
Dołączył: 28 Paź 2008 Skąd: daleka
|
to była aluzja, że trafiła na wybrakowanego faceta :P |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Sro Cze 24, 2009 22:56
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
a czemu był 'przeceniony' ? Stary i nikt go nie chcial ? ;) |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Sro Cze 24, 2009 22:58
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
sebek napisał/a: | to była aluzja, że trafiła na wybrakowanego faceta |
nie do końca. Ale to już jakbytopowiedzieć... inna bajka? |
|
|
|
|
|