Poprzedni temat «» Następny temat
Kochanka ! Czy to grzech ?
Autor Wiadomość
marek11 
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 15:57   Kochanka ! Czy to grzech ?  



Imię: Marek
Dołączył: 14 Lut 2008
Skąd: Gliwice
"Miłość nie zna granic przyzwoitości i za każdym razem szuka sobie własnych form wyrazu ; a najważniejszy jest w tym wszystkim ten dezodorant niepowtarzalnego erotyzmu ...>>... smak konsumpcji jest tym słodszy, im ciekawsza i dłuższa była ekspozycja oraz ryzyko zdobycia owocu." ........K.Kutz.

Nie zawsze więc żona będzie tym najsłodszym, najbardziej pożądanym owocem do zdobycia z ogródu miłości (może i dlatego ,że ta twierdza oporu już dawno padła w nasze ramiona) bo tego czegoś, jakiegoś czynnika niestety brakuję.

Więc co teraz skoro hormony szaleją, z kolei idąc do naszej sypialni ogarnia nas ideogamia, stajemy się impotentami wobec naszej życiowej wybranki?
Ubikacja, domek z czerwonymi latarniami, czy też kochanka. Może i dwie? Coż nam szkodzi skoro nas stać . Tu nie ma reguł, barierą może być zasobność portfela no i inne uwarunkowania, łącznie z tymi etycznymi. Ktoś powie nawet że to grzech!

" Grzech? - jeśli grzechem jest jakikolwiek akt powstrzymujący moje JA przed wolnym i nieskrępowanym działaniem; >> to największymi źródłami grzechu są takie instytucje jak społeczeństwo no i oczywiście WIARA z całą jej hipokryzją."

Nieoszukujmy się więc. Płynie w nas gorąca krew, hormony szaleją, no a seks......
jest przecież wyznacznikiem ciągłości rasy ludzkiej.
Tak czy też inaczej w naszej kulturze często uprawiamy poligamię, tyle że bez błogosławieństwa Boga i współmałżonka, i nikt mi nie powie że zdrowego męszczyznę nie ekscytuje fakt np. legalnej poligynii, czyli związku jednego męszczyzny z wieloma kobietami.
Nie da się ukryć kto bardziej chwali taki model związku, no ale samo życie pokazuje jak ogromne rozmiary na całym świecie ma ten "proceder"..

Co prawda nie jest to temat na szczere wspominki (tymbardziej w Walentynki), gdy dziewczyna, żona, mąż (cóż, każdy kij ma dwa końce) zagląda przez ramię . I może właśnie dla tej przyczyny jestem ciekaw na ile jesteśmy szczerzy do bólu - a na ile hipokrytą podszytym etosem etyki katolickiej w tym temacie.

"Kochanki i kochankowie; poligamiści i polgyniści; łączcie się w prawdzie tych czasów.! "

Bez urazy ....>>>> Pozdrawiam......>>>>
Profil
PW Email Cytuj
trunks 
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 22:35     



Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005
Skąd: z nienacka
a Pana żona co o tym sądzi ? :-).

Co do pytania, to że jest to grzech, to chyba nie ma wątpliwości, chyba, że ktoś używa tego słowa w niereligijnym znaczeniu i uzasadnia np. własnymi potrzebami czy hormonami
Profil
PW Email Cytuj
marek11 
Wysłany: Pon Lut 15, 2010 14:11     



Imię: Marek
Dołączył: 14 Lut 2008
Skąd: Gliwice
trunks napisał/a:
a Pana żona co o tym sądzi ? :-).

Co do pytania, to że jest to grzech, to chyba nie ma wątpliwości, chyba, że ktoś używa tego słowa w niereligijnym znaczeniu i uzasadnia np. własnymi potrzebami czy hormonami


Żona, jak prawie każda kobieta w naszym systemie wartości etycznych -- jest wręcz zgorszona. Całe szczęście w tym, iż rozumie jak daleka jest droga od rozważań na określony temat do czynów je realizujących.

Istnieją grzechy, których urok tkwi raczej w myśli o nich niż w samym czynie .[...].Pewien Włoch powiedział : "Szkoda, że nie jest grzechem pić wodę - Tak świetnie by smakowała".
Jest jeszcze sumienie!
"Sumienie jednak nie powstrzymuje od grzechów, przeszkadza tylko cieszyć się nimi"---jak stwierdził pewien filozof.

Z poważaniem
Profil
PW Email Cytuj
trunks 
Wysłany: Wto Lut 16, 2010 07:40     



Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005
Skąd: z nienacka
marek11 napisał/a:
Sumienie jednak nie powstrzymuje od grzechów

czasem powstrzymuje
Profil
PW Email Cytuj
Asia29 
Wysłany: Czw Lut 18, 2010 00:05     


Dołączyła: 08 Sty 2010
Skąd: Gliwice
marek11 napisał/a:
nikt mi nie powie że zdrowego męszczyznę nie ekscytuje fakt np. legalnej poligynii, czyli związku jednego męszczyzny z wieloma kobietami


Dlaczego mowa tylko o męŻczyznach? Rozumiem, że jeśli Pańska żona zechce mieć kochanka (a najlepiej kilku naraz), to Pan nie będzie miał nic przeciwko temu? No bo przecież:

marek11 napisał/a:
Płynie w nas gorąca krew, hormony szaleją
Profil
PW Email Cytuj
marek11 
Wysłany: Czw Lut 18, 2010 02:24     



Imię: Marek
Dołączył: 14 Lut 2008
Skąd: Gliwice
Asia29 napisał/a:
Dlaczego mowa tylko o męŻczyznach? Rozumiem, że jeśli Pańska żona zechce mieć kochanka (a najlepiej kilku naraz), to Pan nie będzie miał nic przeciwko temu?


Cóż , pytania bardzo retoryczne.
Oczywiście, że zagadnienie nie tyczy się tylko mężczyzn. Jak wspomniałem - kij zawsze ma dwa końce, przypisywanie facetom prawa do zdrady byłoby samolubne. Odbieranie kobiecie prawa do posiadania wielu partnerów ( co też mniej cieszy) - wręcz hipokryzja. Nie ma reguł w stosunkach damsko - męskich.

Gdyby więc żona zapragnęła mieć innych partnerów... zapewne nie miałbym wpływu na jej decyzję. Nie pomogły by kajdanki, które tak dobrze spełniały swą rolę w seksie, czy też jakakolwiek persfazja. Zapewne walczyłbym o swą rolę jedynego samca w stadzie, i pewnie przegrałbym z młodym i silniejszym byczkiem.
No ale tak to już jest w przyrodzie, zwycięża silniejszy - nie koniecznie mądrzejszy.

A już tak na serio: natura ludzka potrafi stworzyć przeróżne formy społeczne.
Bywa, że to kobieta poślubia kilku mężczyzn (np Tybet) , z kolei jedno z plemion na terenie Chin nie uznaje małżeństw wcale, kobieta mieszka tam sama i przyjmuje sobie facetów jedynie na noc.
Coraz więcej tworzy się zwiozków nieformalnych, rośnie liczba singli itd itd.

Tak więc czy to będzie sekretarka, wierna żona, kochanka lub dziewczyna >>> no i odwrotnie - coś co jest silniejsze od nas; deprymuje postępowanie łamiące wszelkie ramy przyjętej etyki moralnej. Może czas innym spojrzeniem ogarnąć te procesy , które i tak się dzieją obok nas, gdzie nie jesteśmy w stanie - jak za dawnych lat - wymachiwać batem potempieńczym z ambony.

Każdy żyje jak chce, bez względu na to czy to nam się podoba czy nie. I całe szczęście , że właśnie tak jest.

Pozdrawiam >>>>>>
Ostatnio zmieniony przez kisia Pią Lut 19, 2010 15:08, w całości zmieniany 1 raz  
Profil
PW Email Cytuj
sebek 
Wysłany: Czw Lut 18, 2010 08:26   Re: Kochanka ! Czy to grzech ?  



Dołączył: 28 Paź 2008
Skąd: daleka
Mnie osobiście cały czas zastanawia jedno, pozwolę sobie trochę pocytować:


marek11 napisał/a:
"[b]


" ..... to największymi źródłami grzechu są takie instytucje jak społeczeństwo no i oczywiście WIARA z całą jej hipokryzją."



i dalej:

marek11 napisał/a:
"[b]

"Tak czy też inaczej w naszej kulturze często uprawiamy poligamię, tyle że bez błogosławieństwa Boga i współmałżonka"




W tytule wątku zadaje Pan pytanie czy to grzech. W pierwszym cytacie podważa Pan wiarę. Czym jest grzech? Chyba właśnie "wymysłem" wiary, czyż nie?

W drugim cytacie pisze Pan, że żyjemy w takiej kulturze gdzie często uprawiamy poligamię, może warto zadać sobie pytanie czym jest nasza kultura? Może warto zauważyć jak powoli stacza się na dno? Jakież to jest oburzenie, jak gdzieś ktoś kogoś pobije. Ciekawi mnie tylko skąd się to bierze, w końcu to rodzice powinni być pierwszym wzorem, a tu człowiek który powinien mieć poukładane w głowie wali takim tematem.

Moja konkluzja. Albo jest Pan ateistą, nie ma żadnych wartości w życiu, albo ma Pan jakiś kryzys wiary i szuka sobie wytłumaczenia na własne życie i to jak Pan w nim postępuje. A może po prostu nie układa się Panu współżycie z wybranką (ponoć życia), tylko zabiera się Pan za ten problem za przeproszeniem od dupy strony.

również pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez sebek Czw Lut 18, 2010 08:27, w całości zmieniany 2 razy  
Profil
PW Email Cytuj
Asia29 
Wysłany: Czw Lut 18, 2010 12:39     


Dołączyła: 08 Sty 2010
Skąd: Gliwice
marek11 napisał/a:
Każdy żyje jak chce


Warto żyć tak, by nikogo nie krzywdzić. Nie rozumiem, po co w ogóle zawierać związek małżeński i ślubować wierność, skoro nie wyobrażamy sobie intymności tylko z tą jedną osobą. To dopiero jest hipokryzja.

marek11 napisał/a:
pewnie przegrałbym z młodym i silniejszym byczkiem


Czy Pan przypadkiem nie myli ludzi ze zwierzętami? Młodość i siła - tego według Pana szukają kobiety w mężczyznach?
Profil
PW Email Cytuj
Lady Nyks 
Wysłany: Czw Lut 18, 2010 14:42     



Dołączyła: 21 Sie 2008
Napiszę tutaj teraz coś naprawdę kontrowersyjnego, w pewnym sensie obronię osoby nie skłonne do monogamii.
Człowiek jest zwierzęciem. Należy do strunowców, ssaków, naczelnych. Mamy dokładnie te same kości co szczur, kot, lama, ten sam układ krwionośny, mamy hormony, instynkt i pierwotne potrzeby zaspakajania popędów. Jeżeli czymkolwiek się różnimy, to tylko tym od innych zwierząt, iż nasz układ nerwowy obrodził w bardziej skomplikowany mózg. To wszystko.
Po drugie, gatunek Homo sapiens (my), bez poligamii dawno by wyginął, nie jesteśmy uwarunkowani do monogamii. Faceci oglądają się za partnerkami, nie dlatego, że są podli, ale dlatego, że tak im każe instynkt. Widzę ładnego faceta, nic nie poradzę na to, że mam ochotę lepiej go poznać.
Monogamię wprowadziły religie. Albo tradycje, albo to i to. W każdym razie jeżeli jednak ktoś decyduje się na monogamiczny związek, przyżeknie i tak dalej, okej. Będzie się starał, rok, dwa lata, dziesięć. I nagle zobaczy kobietę/ mężczyznę, poczuje zapach jego skóry, zaobserwuje linię jego szyi, usłyszy głos, zobaczy jak się porusza i... No, i co? Buchnie w niego goracem, zechce poznać, będzie go ciągnęło do niej, szukając fizycznego kontaktu. Zdradzi. Nie dlatego, że poprzedniego partnera przestł kochać, ale ponieważ zadziałały feromony, hormony, instynkt u biologiczna potrzeba wymiany genów.
Szał potem opadnie, skuszony on/ona wracają i błagają o przebaczenie.
Grzech? Raczje nie. To po prostu natura.
Nie piszę o tym w sensie etycznym, moralnym i religijnym, bo by elaborat powstał. Chciałam przybliżyć ten problem z czysto biologicznego punktu widzenia, i zaznaczam, że choć mam takie przemyślenia, uważam zdradę za fakt niezaprzeczalnie zły. Bo oczywiście człowiek to zwierze, ale rozum też ma i potrafi pomyśleć empatycznie: A co żona/ mąż by o tym powiedzieli?
Profil
PW Email Cytuj
trunks 
Wysłany: Czw Lut 18, 2010 22:44     



Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005
Skąd: z nienacka
tak, każdy facet to zwierze - albo baran albo świnia ;)
Profil
PW Email Cytuj
Lama71 
Wysłany: Pią Lut 19, 2010 01:12     



Dołączył: 29 Sie 2006
Skąd: Gliwice
Lady Nyks napisał/a:
Po drugie, gatunek Homo sapiens (my), bez poligamii dawno by wyginął, nie jesteśmy uwarunkowani do monogamii. Faceci oglądają się za partnerkami, nie dlatego, że są podli, ale dlatego, że tak im każe instynkt

Jeśli już sprowadzasz wszystko do instynktów, to zapominasz o jednym, równie silnym jak seksualny. Instynkt drapieżnika. ?owcy. Zdobywcy. Mamy to w genach. Więc rozumiem, że skoro tak łatwo usprawiedliwiasz zdradę, pewnie nie będziesz mieć nic przeciwko, jeśli kiedyś Twój facet dostanie po łbie, bo spojrzy na jakąś kobietę, która się będzie podobała innemu.
Idźmy dalej. Są gatunki, które zabijają potomstwo innych ojców, aby samica mogła znowu rodzić. Te właściwe, bo jego dzieci.

A tak na poważnie:
Lady Nyks napisał/a:
No, i co? Buchnie w niego goracem, zechce poznać, będzie go ciągnęło do niej, szukając fizycznego kontaktu. Zdradzi. Nie dlatego, że poprzedniego partnera przestł kochać, ale ponieważ zadziałały feromony, hormony, instynkt u biologiczna potrzeba wymiany genów.

Może kiedyś, za czas jakiś, ktoś, komu będziesz ufać, kochać, z kim będziesz szczęśliwa, pokaże CI, że Twoje zaufanie, Twoja wiara, miłość, poświęcenie nic nie znaczą. Może nie będzie tak bolało, gdy to się zdarzy raz. Ale gdy będzie miał stałe związki z innymi? A Tobie na dodatek będzie wciskał gładki teksty? Wmawiał CI, że jesteś wariatką, bo wyobrażasz sobie Bóg wie co? CO stanie się z Twoim poczuciem wartości? Własnej wartości. Bezpieczeństwa.

marek11 napisał/a:
"Kochanki i kochankowie; poligamiści i polgyniści; łączcie się w prawdzie tych czasów.! "

z pewnością nie jednej kobiecie zrobiłeś niezłe szambo w głowie. Pięknymi słówkami da się każdą parszywość wyjaśnić. Życzę wszystkim takim panom, aby trafili na męża, który zamiast wywalić żonę na ulicę, zamiast zrobić jej awanturę, rozwód itd. składali im niezapowiedziane wizyty wraz z kilkoma kolegami. Żaby zagrozili bezpieczeństwu (wyłacznie psychicznemu) ich rodzin. Niech gładki pan zacznie sie bać, może ta małżonka coto nie jest tym najsłodszym owocem, ale która jest właścicielką domu w którym mieszkam, ma prawo do wszystkiego co mamy, zechce pozbawić gładkiego pana bezpieczeństwa. I komu on będzie wtedy opowiadał, jakim to wspaniałym i operatywnym i oczytanym człekiem jest?
A czemu? Z prostej przyczyny. Mojego przyjaciela niedawno to spotkało. Chciałbym marku, abyś mógł choć przez miesiąc wyglądać i czuć się tak, jak on. Szczerze, naprawdę szczerze CI tego życzę. Może wówczas zrozumiałbyś, co wygadujesz.
A czemu jeszcze? A temu, że osobiście znałem dwóch facetów, którzy przez zdrady żon się powiesili. Dosłownie. Jeden w pracy, drugi w lesie. Obaj w stałych związkach. Obaj żonaci. Dzieciaci. Każdemu takiemu zakichanemu filozofowi i filozofce za dychę, coto widzą tylko ten piękny i jakże wymowny aspekt zdrady, życzyłbym poczucia na własnym tyłku tego demona. Tego, co czuje ktoś kto ufa a jest tak parszywie okłamany.
z resztą... gdy tak czytam te wywody, w sumie sam się siebie pytam - a po cholerę cała ta dyskusja? Mi po cholerę.
Profil
PW Email Cytuj
Lady Nyks 
Wysłany: Pią Lut 19, 2010 10:10     



Dołączyła: 21 Sie 2008
Lama71, mój post jes próbą interpretacji problemu pod zwględem biologicznym, nie koniecznie jest więc moim osobistym poglądem :)
napisałeś:
Cytat:
Jeśli już sprowadzasz wszystko do instynktów, to zapominasz o jednym, równie silnym jak seksualny.

cały mój post dotyczył tegoż seksualnego instynktu.
Cytat:
Instynkt drapieżnika. ?owcy. Zdobywcy. Mamy to w genach. Więc rozumiem, że skoro tak łatwo usprawiedliwiasz zdradę, pewnie nie będziesz mieć nic przeciwko, jeśli kiedyś Twój facet dostanie po łbie, bo spojrzy na jakąś kobietę, która się będzie podobała innemu.

Tak, pod względem biologii, zdradę można łatwo usprawiedliwić. Mmm, a od kogo dostanie po łbie? Ja bym mu dała z miłą chęcią :P Ale na serio, oglądać to się on może, już nie przesadzajmy. Natomiast gdybym się dowiedziała, że mnie zdradził raz, zapytałabym się dlaczego. Gdyby zdradził mnie drugi raz, albo gdyby ukrywał ten związek z kimś am przez pół roku, albo coś takiego, wywaliłabym jego walizki przez okno, bo to by oznaczało... Mmmm, jakby to określić, że nie była to wpadka, chwilowe zaćmienie, szaleństwo, a perfekcyjnie zaplanowane oszustwo, z premedytacją i tak dalej. A to już jest nieco inna kwestia.
Cytat:
Idźmy dalej. Są gatunki, które zabijają potomstwo innych ojców, aby samica mogła znowu rodzić. Te właściwe, bo jego dzieci.

Przecież w przypadku ludzie jest tak samo. Statystycznie więcej pobić dzieci a nawet morderstw zdarza się w związkach konkubenckich, gdzie ojczym znęca się nad dziećmi partnerki, a macocha nad dziećmi partnera.
Cytat:
Ale gdy będzie miał stałe związki z innymi? A Tobie na dodatek będzie wciskał gładki teksty? Wmawiał CI, że jesteś wariatką, bo wyobrażasz sobie Bóg wie co? CO stanie się z Twoim poczuciem wartości? Własnej wartości. Bezpieczeństwa.

już napisałam powyżej. Teraz dodam jeszcze, że gdyby się przyznał do długotrwałego związku z inną, może nasze rozstanie byłoby mniej więcej... jakby to ująć, pokojowe. Walizki za drzwi, spadaj do niej. Ale gdybym się dowiedziała, miała dowody, a on by mi jeszcze wmawiał, że idiotką jestem, ooooooooo....
Co z moim poczuciem bezpieczeństwa? Pewnie by ucierpiało. Pewnie poczułabym się źle, na pewno. Myślę, że w pewnym sensie starałabym się upokorzyć męża. Po ttym wszystkim. Nie wyobrażam sobie życia z nim.
Może inaczej napiszę. Ja rozumiem, że jest coś takiego jak biologia, wiesz, to co napisałam w poprzednim poście. Ale to nie znaczy, że nie wiem, że istnienie coś takiego jak empatia, jak współczucie, jak uczciwość. Napisałam, że zdrada jest złem.

Acha, to już rozumiem, o co chodzi.
Cytat:
A temu, że osobiście znałem dwóch facetów, którzy przez zdrady żon się powiesili.

I po nitce do kłębka dochodzimy do kwestii reakcji na zdradę. Kobiety zwykle popadają w głęboką depresję. Za każdym takiem razem zastanaiwam się co czują sprawcy tych nieszczęść. Za każdym razem mam nadzieję, że nie mogą spać po nocach.
Cytat:
z resztą... gdy tak czytam te wywody, w sumie sam się siebie pytam - a po cholerę cała ta dyskusja? Mi po cholerę.

dyskusja jest po to, by wymienić swoje mysli. Są osoby, które nie mają zahamowań, wyrzutów sumienia, nic. Są osoby, próbujące zjawisko pojąć od wszelakiej strony, inne osoby, jak ty, są kategorycznie przeciwni i też dają temu wyraz.
Jest to potrzebne. Na przykład mnie.
Profil
PW Email Cytuj
Mike_82 
Wysłany: Pią Lut 19, 2010 21:48     


Dołączył: 30 Gru 2009
Czy kochanka to grzech?? :znudzony: A czy jabłko to owoc?
Profil
PW Email Cytuj
marek11 
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 10:42     



Imię: Marek
Dołączył: 14 Lut 2008
Skąd: Gliwice
Witam ponownie na forum.
Jak widzę, co niektórych dyskutujących, temat trochę poniósł dalej aniżeli racjonalna , miejscami zakraszana humorem, dyskusja.
Dlatego , tym bardziej zagorzałym przypomnę, że istnieje coś takiego jak „socjologia” ; za wikipedią :
„Socjologia - nauka badająca w systematyczny sposób funkcjonowanie i zmiany społeczeństwa. Socjologowie badają społeczne reguły, procesy i struktury, które łączą i dzielą ludzi, tworzą lub są przejawem więzi między ludźmi, a także proces ich zmian. Socjologowie badają zarówno jednostki uwikłane w grupy społeczne, jak i międzyludzkie relacje (np. rodzinę, wspólnoty, stowarzyszenia, zrzeszenia itp.). Relacje międzyludzkie ujęte w społecznej dynamice mogą ludzi łączyć tworząc grupy społeczne, instytucje czy całe społeczeństwa, lub dzielić przez społeczne podziały.”
Idąc tym tokiem myślenia mogę sobie poruszać na forum każdy aspekt stosunków międzyludzkich w formie jaka mi się podoba. Tak samo tyczy się to każdej dziedziny życia – wiary, kościoła czy też religii; bo istnieje też coś takiego jak np. „socjologia religii”.
„Socjologia religii - dział socjologii zajmujący się wierzeniami, praktykami i instytucjami religijnymi w ich kontekście społecznym. Socjologia religii zajmuje się wielorakim związkiem religii ze społeczeństwem, wzajemnymi wpływami na siebie. Bada też miejsce i funkcje religii w procesie społecznym oraz jej funkcjonowanie w różnych grupach społecznych.”
Wobec powyższego niepotrzebne są tu inwektywy pod moim adresem.
Rozumiem jednak zagorzałego katolika nie rozumiejącego języka innego jak tylko z zakresu poprawności religijnej co to postrzega świat poprzez pryzmat wiary nie pojmując np. co to jest i na czym polega ateizm.
Przypomina mi się tu inna jedynie słuszna poprawność , która na całe szczęście odeszła już w zapomnienie, co dowodzi tylko jednego – nic nie trwa wiecznie, czy to będą poglądy, czy jakiekolwiek systemy wierzeń.

Pozdrawiam
Profil
PW Email Cytuj
Asia29 
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 12:01     


Dołączyła: 08 Sty 2010
Skąd: Gliwice
Niestety, do badania socjologicznego temu wątkowi jeszcze daleko :zdegustowany:
Między innymi dlatego, że to właśnie dla Pana wszystko jest albo czarne, albo białe. Jak ktoś się z Panem nie zgadza, to jest katolikiem? :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Fajnie by też było, gdyby bardziej włączył się Pan w dyskusję, a nie tylko w kółko powtarzał to samo, głównie za pomocą cytatów. Bo jak na razie to wygląda tak, jakby chciał nas Pan na siłę przekonać, że Pańskie poglady są jedyne i słuszne :zdziwko:
Profil
PW Email Cytuj
marek11 
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 16:02     



Imię: Marek
Dołączył: 14 Lut 2008
Skąd: Gliwice
Witam ponownie!
To prawda, zgadzam się iż nie jest to rozprawka socjologiczna i daleko temu rozważaniu do badania naukowego; ale proszę też spojrzeć w jakim kontekście przytoczona jest ta dziedzina nauki. Wymiana zdań jaka się toczy tutaj , w wielu miejscach przybiera formę obwiniania o krzywdy, których trudno u mnie szukać. Wymiana zdań nie toczy się na poziomie zagadnienia, ale wkracza z butami w sferę prywatną , co uważam za całkowicie idiotyczne. Nigdzie nie kieruję słów imiennie co myślę że jest na tyle czytelne.
Po drugie – katolik, jako określenie człowieka wierzącego jest bardziej wyrazistsze na naszym polskim gruncie, aniżeli protestant, hinduista itd. Mogę mówić „człowiek wierzący” co tu będzie znaczyć to samo. A nawiasem – gdybyśmy odrzucili wszystkie naleciałości języka ojczystego związane z chrześcijaństwem, tradycją, kościołem ; ubogo rozmawialibyśmy ze sobą.
Po trzecie – nie pragnę nikogo przekonywać do żadnych poglądów (jeszcze o nich nie było mowy). Wyrażenie zdania na temat nie jest jeszcze deklaracją filozofii życia.
Profil
PW Email Cytuj
Lama71 
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 17:14     



Dołączył: 29 Sie 2006
Skąd: Gliwice
marek11 napisał/a:
Wyrażenie zdania na temat nie jest jeszcze deklaracją filozofii życia.
ani tym bardziej wyznawanej lub nie religii. Skąd na podstawie mojej wypowiedzi wysnuwasz wniosek, że prezentuję, poglądy katolickie? Skąd wiesz, jakie pojęcia są dla mnie jasne a jakie nie? To zbyt pochopne wnioski.
Czyżbyś zamierzał przeprowadzać socjologiczne badania nad zagadnieniem zdrady małżeńskiej w aspekcie wiary lub jej braku?

marek11 napisał/a:
Co prawda nie jest to temat na szczere wspominki (tymbardziej w Walentynki), gdy dziewczyna, żona, mąż (cóż, każdy kij ma dwa końce) zagląda przez ramię . I może właśnie dla tej przyczyny jestem ciekaw na ile jesteśmy szczerzy do bólu - a na ile hipokrytą podszytym etosem etyki katolickiej w tym temacie.

Czyli co, jeśli zgadzam się z cytatami, które zamieściłeś w poście pierwszym, wówczas jestem wolnym nowoczesnym facetem, postępowcem, a jeśli nie to bigotem, mocherem i hipokrytą? Czy wiesz, że są ludzie i ludzie? Każdy z nas jest inny. A zdań, poglądów, uwarunkowań tych poglądów i zdań może być tyle ile jest nas samych? Niby dlaczego uważasz, że jeśli myślę, że zdradzanie kogoś, komu przysięgało sie wierność, uczciwość, jest świństwem, podłością to jestem katolikiem i hipokrytą? Nie ma w tym nic pięknego. Miłość oparta na hedoniźmie? Naprawdę uważasz, że to jest miłość?
Czasem, żeby zrozumieć sens danego pojęcia, trzeba coś przeżyć, co z nim jest związane. Wówczas z jednej strony nabierasz doświadczenia, z drugiej może być tak, że w jakiś sposób warunkujesz się na dane pojęcie. I przez to uwarunkowanie, możesz je postrzegać w taki czy inny sposób. Ale Twoje postrzeganie wcale nie musi być jedynie słuszne, a już tym bardziej zgodne lub nie z taką czy inną doktryną.
Profil
PW Email Cytuj
Admike 
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 13:12     



Imię: Adam (dla znajomych Adaś :-) )
Dołączył: 11 Sie 2005
Skąd: R-rz Brzezie/Wysoka
Panowie kochanka to wręcz OBOWI?ZEK!

Bo gdy żona myśli,że jesteś u kochanki,a kochanka, że u żony to ty spokojnie siedzisz w barze z kumplami i oglądasz meczyk... :D
Profil
PW Email www Cytuj
Noemi 
Wysłany: Sob Mar 06, 2010 09:49     



Imię: Katarzynka
Dołączyła: 30 Kwi 2007
marek11, brawo za poruszenie tak niebezpiecznego tematu :P
i wypowiedzenie sie w tak precyzyjny sposób :)
ja jestem moze troszeczke za młoda zeby poruszac kwestie zdrady -nie mam męża.


prawda jest taka ze zdradzac" mozemy" ale sami nie chcielibysmy byc zdradzani :)


// marek11, trzeba było przyjsc wczoraj na spotkanie forumowe :P
brakowało powazniejszych tematów ;)
Profil
PW Email Cytuj
plusz0wy 
Wysłany: Sob Mar 06, 2010 10:16     



Imię: Grzesiek
Dołączył: 12 Sie 2009
Skąd: skądęsatąra
Noemi - ty i poważniejsze tematy ?
Profil
PW Email Cytuj
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Themes: junFresh & Silk icon

Akcje Charytatywne - Pomogliśmy

Zbiórka dla Domu Dziecka nr 3 w Gliwicach

Sprzęt dla Kliniki Patologii Noworodka w Zabrzu

Zbiórka dla Domu Samotnej Matki w Gliwicach

Zbiórka dla Hospicjum w Gliwicach






Ważne wydarzenia

I Urodziny Forum
II Urodziny Forum
III Urodziny Forum
IV Urodziny Forum
V Urodziny Forum


Jestem w Katalogu Ciekawych Stron - Zapraszamy!
Wyróżnienia
ForumGliwice.com - GWIAZDOR


Objeliśmy patronat Medialny nad:

- Adriatic Express 2006
- Gliwickie Spotkania Dobrych Dusz 2006
- II Gliwicki Piknik Lotniczy 2006
- Biotechnology - the next GENEration 2007
- WOŚP-Gliwice 2008