hamowanie |
Autor |
Wiadomość |
jan
Wysłany: Czw Lip 19, 2007 21:54
|
Dołączył: 07 Paź 2004 Skąd: Zatorze lub Trynek
|
khaman napisał/a: | nie napisałeś logicznie dlaczego... |
no cóż, gdybyś odpowiedział lub chociaz zastanowił sie nad zadanymi przeze mnie pytaniami, miałbys gotowa odpowiedź dlaczego się z Toba nie zgadzam.
Natomiast napisanie odpowiedzi typu:
khaman napisał/a: | ad 1. oczywiście że zapasowe
ad. 2. spalinowy |
potwierdza powiedzenie o dzwonach w kościele,
Zacytowna przez Ciebie prośba blondynki niczego do dyskusji nie wnosi, a raczej skłania do zastanowienia sie czy Twoja recepta (skierowana do owej blondynki) z przygazówka jest na miejscu.
khaman napisał/a: | więc niedoświadczony jestem i co ja wiem o przygazówkach i samochodach z 1982 |
Temat Twojego doswiadczenie lub jego braku nigdzie przeze mnie nie był poruszany,ale mimo twojej długiej wypowiedzi nigdzie nie napisałeś na zdane pytanie własnie o przygazówkach,ani o podwójnym wysprzeglaniu
czyżby znowu: wiem,ze dzwoni ......itd |
|
|
|
|
Bot
Wysłany: Czw Lip 19, 2007 22:03
|
Imię: Mjeetek
Dołączył: 29 Paź 2005 Skąd: z Marsa
|
Cytat: | Natomiast napisanie odpowiedzi typu:
khaman napisał/a:
ad 1. oczywiście że zapasowe
ad. 2. spalinowy
potwierdza powiedzenie o dzwonach w kościele, |
Janie, wiesz akurat tutaj odpowiedzi były adekwatne do bezsensownych pytań.. Zastanawiałeś się kiedyś nad różnicą ilości obrotów kół w samochodzie jadącym po prostej? |
Ostatnio zmieniony przez Bot Czw Lip 19, 2007 22:05, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Bogna
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 09:12
|
Dołączyła: 21 Sty 2007 Skąd: Gliwice
|
jan napisał/a: | no cóz,ja pierwsze szlify robiłem w 1982 roku co daje jeszcze wiekszy dystans,
przerwy równiez jakies były ale napewno nie było to 12 lat, z tym,że na kat B nie zakończyłem i zrobiłem ich nieco wiecej, słów krytyki czy tez pouczeń nigdy sie nie wstydziłem tylko za kazdym razem wszelkie błedy starałem sie naprawiać i stosowac zalecenia bardziej doswiadczonych |
hehe ja krytyke tez przyjmowalam ok.. a raczej porady od mlodszego kuzyna, ktory mial lat 15;p a ja 18;p ale to on mnie duuuzo nauczyl:D no a moja matka nie slucha.. ona by sie zastosowac nie potrafila.. ona na luzie nie potrafi kawalka przejechac... ehh w ogole ona jezdzic nie powinna!a jeden pan zalatwil jej lekarza i ma prawko na stale.. bo kiedys miala czasowe.;/ wiec ogolnie paranoja... |
|
|
|
|
nemo1125
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 09:20
|
Dołączył: 12 Paź 2006 Skąd: Zabrze
|
Bogna napisał/a: | ona na luzie nie potrafi kawalka przejechac | to bardzo dobrze ;) na luzie się nie jeździ :) |
|
|
|
|
Bogna
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 11:31
|
Dołączyła: 21 Sty 2007 Skąd: Gliwice
|
hmm a to czemu? wiem, ze nie ma sie wtedy dobrej kontorli itp.. no ale w miescie jadac czesto wrzucam na looz tym samym dojezdzam spokojnie do skrzyzowania i mam zielone swiatelko i wrzucam bieg i jade dalej;p inna sprawa,ze poza miastem przy wiekszych predkosciach nie odwazylabym sie na luzie ejchac.. |
|
|
|
|
krystian
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 12:12
|
Dołączył: 05 Wrz 2005 Skąd: Gliwice
|
jan napisał/a: | to o czym piszesz później (redukcja z miedzygazem lub przygazowaniem -różnie to zwą) ma zastosowanie bardziej podczas jazdy z górki kiedy widzisz ,że mimo puszczonego pedału gazu auto nadal przyspiesza,wówczasredukujesz bieg na nizszy i kontrolujesz jazdę, w razie potrzeby ponownie redukujesz. | owszem masz racje, ale nie tylko w czasie jazdy z gorki bo i na normalnych prostych drogach jest to skuteczne. jan napisał/a: | Z drugiej strony w samochodach osobowych stosowanie miedzygazu jest w zasadzie niepotrzebne- wystarczy deko wolniej puścić sprzęgło i żadnego szarpniecia nie bedzie | i tu sie nie zgodze. miedzygaz jest bardzo dobry dla zywotnosci sprzegla i przedewszystkim w zimie. redukcja w zimie na nizszy bieg przy tylnym napedzie jest bardzo ryzykowna sprawa. jakiekolwiek zblokowanie kol przez redukcje biegow moze sie skonczyc zle. wiec lepiej przygazowac, zeby redukcja wyszla plynnie. jan napisał/a: | w którymś momencie bedzie powiedzmy idealnie | idealnie bedzie jak w koncu wszyscy zaczna kupowac automaty a nie manuale:) jan napisał/a: | no własnie, wyjasnij przysłowiowemu Kowalskiemu co to jest mała przygazówka | to bardzo proste. wystarczy mniej wiecej wiedziec jakie broty osiagnie silnik przy danej predkosci. trzeba zredukowac tak aby nie dorpowadzic do przekrecenia silnika. ja zazwyczaj przy redukcji gazuje do okolo 2 tys. to silnikowi wystarczy do spokojnej redukcji. jan napisał/a: | co to jest podwójne wysprzeglanie | ale to sie raczej stosuje w ciezarowkach. Bogna napisał/a: | hmm a to czemu? wiem, ze nie ma sie wtedy dobrej kontorli itp.. | no i wlasnie sobie odpowiedzialas:) Bogna napisał/a: | inna sprawa,ze poza miastem przy wiekszych predkosciach nie odwazylabym sie na luzie ejchac.. | poza miastem zazwyczaj mamy juz 5 bieg wiec nie ma sensu zrzucac na luz |
|
|
|
|
Bogna
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 13:43
|
Dołączyła: 21 Sty 2007 Skąd: Gliwice
|
no czyli z tego co napsiales i z mojego rozumowania wynika, ze jesli w miescie wrzuce sobie na luz zbey dojechac spokojnie do skrzyzowania bez zbednego hamowania hamulcami czy silnikiem tragedi nie ma:) |
|
|
|
|
krystian
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 13:51
|
Dołączył: 05 Wrz 2005 Skąd: Gliwice
|
Bogna napisał/a: | no czyli z tego co napsiales i z mojego rozumowania wynika, ze jesli w miescie wrzuce sobie na luz zbey dojechac spokojnie do skrzyzowania bez zbednego hamowania hamulcami czy silnikiem tragedi nie ma:) | oczywiscie, ze to nie jest problem. sam czesto dojezdzajac do skrzyzowania wrzucam luz i na spokojnie turlam sie do swiatel. dla mnie to nie jest zaden wiekszy problem |
|
|
|
|
Bogna
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 14:12
|
Dołączyła: 21 Sty 2007 Skąd: Gliwice
|
no i wlansie tylko o cos takeigo mi chodzilo mowiac o jezdze na loozie;) |
|
|
|
|
jan
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 18:43
|
Dołączył: 07 Paź 2004 Skąd: Zatorze lub Trynek
|
khaman napisał/a: | Zastanawiałeś się kiedyś nad różnicą ilości obrotów kół w samochodzie jadącym po prostej? |
No cóz, nigdy nie miałem takie potrzeby by zastanawiac się nad czymś co nie istnieje,
dla wyjasnienia podam, że chodzi tu o koła jezdne idealnie takiej samej średnicy zewnetrzej i dotyczy jazdy na wprost bez jakiegokolwiek poslizgu.
oczywiście nie odnosi sie to do niezamontowanego koła zapasowego. ;)
krystian napisał/a: | miedzygaz jest bardzo dobry dla zywotnosci sprzegla |
:ok: i tutaj dyskusja jest chyba zbędna, tylko jeżeli ktoś zadaje pytanie typu
veronica napisał/a: | proszę o instrukcje dla blondynki jak się hamuje silnikiem ? |
to czy rozważania o redukcji z międzygazem sa wskazane ;) |
|
|
|
|
frohike
Wysłany: Pon Lip 23, 2007 21:07
|
Dołączył: 21 Lis 2004 Skąd: Gliwice
|
krystian napisał/a: | Bogna napisał/a:
hmm a to czemu? wiem, ze nie ma sie wtedy dobrej kontorli itp..
no i wlasnie sobie odpowiedzialas:) |
moze jakis przykład bo nie zauwazyłem nigdy braku kontroli u mnie nawet przy wiekszych predkosciach,
np zjezdzam sobie na autostradzie badz innej szybkiej drogi z gorki z wieksza predkoscia (powiedzmy > 100km/h) wrzucam sprzeglo i autko dalej sunie podobna predkoscia bo jest z gorki a nawet przyspiesza, czy w takim przypadku robi sie cos zlego w jezdzie na luzie? |
|
|
|
|
krzys
Wysłany: Pon Lip 23, 2007 21:09
|
Imię: Krzyś
Dołączył: 21 Lip 2007 Skąd: Wrocław/Pławniowice
|
z tego co wiem, to tak sie nie robi, tak naprawde niewiem czemu, ale tak mnie uczono na "L"-ce ... |
|
|
|
|
Bogna
Wysłany: Pon Lip 23, 2007 22:06
|
Dołączyła: 21 Sty 2007 Skąd: Gliwice
|
nic zlego sie nie robi... ale jednak nie panujesz nad predkoscia auta itp poza naciskaniem hamulca.. generalnie juz w tym temacie czy innym ktos to tlumaczyl.. ja na luuzie duuuuzo bardzo ejzdze w meiscie;) |
|
|
|
|
frohike
Wysłany: Pon Lip 23, 2007 22:53
|
Dołączył: 21 Lis 2004 Skąd: Gliwice
|
Bogna napisał/a: | nie panujesz nad predkoscia auta itp poza naciskaniem hamulca.. |
przyspieszac nie zamierzam, auto utrzymuje stała predkość, nadal nie widze w jezdzie na luzie nic złego |
|
|
|
|
Bogna
Wysłany: Pon Lip 23, 2007 23:12
|
Dołączyła: 21 Sty 2007 Skąd: Gliwice
|
stala predksoc utrzymuje?ale to chyba na rooownej drodze;) generalnei majac auto na luzie i jadac szybciej w naglej potrzebie nie wychamujesz autem dobrze i szybko.. bo stracisz pare sek na wbicie biegu.. gdzie nroimalnie moglbys juz redukwoac itp.. ale dobra ja sie nei odzywam.. jestem tlyko glupia blondynka;) |
|
|
|
|
MacSen
Wysłany: Wto Lip 24, 2007 00:31
|
Imię: Matthias
Dołączył: 01 Paź 2006 Skąd: Schlesien/Gleiwitz
|
Ojciec mi kiedyś nakazał (kierowca z 40-o letnią praktyką i bez jednej nawet stłuczki więc się zna na sprawie) żeby zjeżdżać zawsze na tym samym lub niższym biegu niż ten na którym pchaliśmy się do góry.
A hamulce...no cóż używać (to logika) ale z rozwagą (impulsowo) w starym PF125 działało gdzie elektorniką nazwać można w sumie tylko radio. To i w dzisiejszych napakowanych bajerkami furkami też to zadziała...no chyba że kierowca idiota..to sprawa kończy się tak jak się kończy.
Zresztą na temat tej "tragedii" mam swoje zdanie ale cóż wole go nie ujawniać ..bo mnie tu zlinczujecie chyba wtedy :D
EDIT.
Zresztą trzeba mieć nieźle naszorowane pod deklem by się busem na taką droge pchać.
EDIT II
@Frohike
Cytat: | nadal nie widze w jezdzie na luzie nic złego |
To ja z toba nie chce siedzieć w jednym aucie. Silnikiem w ostateczności też można wyhamować a na luzie to sorry ale lecisz "na pysk" siłą bezwładności.
EDIT III
Osobiście nawet na prostej płaskiej nie daje luzu (chyba że stoję na skrzyżowaniu)
Już wole pedał gazu puścić niż na luzie jechać...wszystko byle nie na luzie |
Ostatnio zmieniony przez MacSen Wto Lip 24, 2007 00:40, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
frohike
Wysłany: Wto Lip 24, 2007 01:00
|
Dołączył: 21 Lis 2004 Skąd: Gliwice
|
Cytat: | Bogna, generalnei majac auto na luzie i jadac szybciej w naglej potrzebie nie wychamujesz autem dobrze i szybko.. |
jesli potrzebuje gwałtownie hamować hamuje hamulcami a nie silnikiem
MacSen napisał/a: | Silnikiem w ostateczności też można wyhamować a na luzie to sorry ale lecisz "na pysk" siłą bezwładności. |
tak jak powyzej, czy wy naprawde hamujecie w niebezpieczenstwie silnikiem? chyba przestane jezdzic jesli wszyscy tak robia :rotfl:
wszystkie systemy hamulcowe dzialaja w samochodzie tak samo, bez znaczenia jest czy auto jest na luzie czy na biegu, do poprawnego działania hamulców nawet silnik nie musi być włączony (w starszych autkach jak maluch chyba musi byc)
przyklad- hamujesz gwaltownie, jesli nie wcisniesz sprzegla silnik zgasnie, a jednak autko dalej hamuje |
|
|
|
|
MacSen
Wysłany: Wto Lip 24, 2007 01:05
|
Imię: Matthias
Dołączył: 01 Paź 2006 Skąd: Schlesien/Gleiwitz
|
no jak dojeżdżam do skrzyżowań to już raczej gazu nie pociskam. Po prostu dotaczam się na tym co jest delikatnie przyciskając hamulec(ale nie na silniku wysprzęglonym). Nic mniej nic więcej. :D
Ps.
Prawko może mam 4-y lata (krótko) ale bądź co bądź tatowe rady się sprawdzają tak samo w prawie 40-o Letnim PF125 (już na żyletki przeznaczony) jak i w moim Focusie czy rodziców Citrusie. |
Ostatnio zmieniony przez MacSen Wto Lip 24, 2007 01:07, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
nemo1125
Wysłany: Wto Lip 24, 2007 01:14
|
Dołączył: 12 Paź 2006 Skąd: Zabrze
|
frohike napisał/a: | wszystkie systemy hamulcowe dzialaja w samochodzie tak samo, bez znaczenia jest czy auto jest na luzie czy na biegu, do poprawnego działania hamulców nawet silnik nie musi być włączony (w starszych autkach jak maluch chyba musi byc) | :) raczej na na odwrót :) W "pierdzielu" nie było wspomagania i tam hamulce działały zawsze tak samo obojętnie czy silnik był włączony czy nie :]
Zdarza się, że jak są za słabe obroty to i hamulce gorzej działają ale to nie to jest tu problemem, masz jeździć na biegu bo panowanie nad autem to nie tylko hamowanie ale i inne manewry do których bywa niezbędne przyspieszanie :P i może się okazać, że ułamek sekundy potrzebny na wrzucenie biegu będzie kosztował cię bardzo wiele, ot cała filozofia :D |
|
|
|
|
frohike
Wysłany: Wto Lip 24, 2007 01:23
|
Dołączył: 21 Lis 2004 Skąd: Gliwice
|
nemo1125 napisał/a: | frohike napisał/a:
wszystkie systemy hamulcowe dzialaja w samochodzie tak samo, bez znaczenia jest czy auto jest na luzie czy na biegu, do poprawnego działania hamulców nawet silnik nie musi być włączony (w starszych autkach jak maluch chyba musi byc)
raczej na odwrót W "pierdzielu" nie było wspomagania i tam hamulce działały zawsze tak samo obojętnie czy silnik był włączony czy nie |
tu pewnie masz racje, nie znam konstukcji malucha
co do wspomagania układu hamulcowego, to nawet jesli jest ono niesprawne (np jesli nie zasilimy boostra podcisnieniem) to hamulec bedzie tak samo sprawny, tylko bedziesz musial uzyc wiekszej sily w nodze aby docisnac tloki w pompie hamulcowej do konca |
|
|
|
|
|