sex małolatów? |
Autor |
Wiadomość |
voyteck
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 09:29
|
Dołączył: 15 Sty 2006 Skąd: Gliwice
|
Fenix, Zgadzam się z Tobą w 100% .
Nie wiem dlaczego tak jest , może dlatego że rodzice bardziej gonią za pieniędzmi niż kiedyś i mają mniej czasu dla swoich dzieci :( |
|
|
|
|
Major
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 09:48
|
Zaproszone osoby: 2
Dołączył: 19 Wrz 2005 Skąd: Londyn
|
Jeśli rodzice są głupi i lekkomyślni to jakie mają być dzieci? Jeśli rodzice za bardzo wierzą w to, że ich dzieci są dobre i "przecież on by nie mógł tego zrobić", to jakie mają być dzieci? Jeśli rodzice wciskają wszystko co się da dziecku, żeby zajęło swój czas i dało spokój rodzicom, to jakie mają być dzieci?
Proste, to o czym tu piszemy to w dużej mierze margines, który poszeża się, bo dzieci, które miały dzieci pozwalają swoim dziecią robić to samo i podobny styl bycia przerzucają czasem na znajomych własnych dzieci. Chodzi o to, że niektórzy dają swoim pociechom duży luz sami zwracają się zbyt młodzieńczo do rówieśników swoich wychowanków i stają się w pewnym stopniu autorytetem, bo np. "mój stary to sztywniak, szkoda, że z nim nie można tak gadać jak z twoją matką". |
|
|
|
|
Yeti
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 15:59
|
Dołączył: 17 Sie 2005 Skąd: Gliwice
|
madziar napisał/a: | Yeti, a jaki? |
voyteck napisał/a: | a może jakiś inny powód Yeti, ? |
Powtórzę jeszcze raz: być może jestem starej daty!... Ale wg mnie seks to nie jest taka sama zabawa, jak jazda na rowerze, czy na wrotkach... Wystarczy dać kask i ochraniacze, żeby nie bolało przy wywrotce i już można szaleć!... Byle byłoby miło!... Byle fajna jazda była!...
Zwłaszcza jeśli chodzi o osoby małoletnie!... Z punktu widzenia rodzica co najmniej kilka spraw jest dla mnie potencjalnym problemem, a wszystkie mają wspólny mianownik - szczęście tej małoletniej osoby, za którą ja czuję się odpowiedzialny:
1) oczywiście w pierwszej kolejności troska o konsekwencje w postaci ciąży...
2) troska o zdrowie (fizyczne i psychiczne) i prawidłowy rozwój emocjonalny tak młodego organizmu.
3) kwestie moralne... odpowiedzialność za ukształtowanie wartościowego człowieka, który kiedyś będzie mógł stworzyć własną rodzinę (mam nadzieję, że szczęśliwą i trwałą) i przekazywać dalej te wartości. (jeśli ta sprawa nie ma znaczenia, to pkt. 1 nie jest problemem, prawda?...)
4) odpowiedzialność młodego człowieka za własne czyny i decyzje...
5) kwestia umiejętności decyzji co do wyboru osoby z którą się ten seks uprawia...
Czy naprawdę jedynym problemem jest antykoncepcja?... Owszem, można tak podchodzić, ale chyba nie, kiedy mówimy o piętnastolatkach!... Moja najstarsza córka ma 20 lat, stałego i rozsadnego chłopaka od dłuższego już czasu. W jej przypadku mógłbym się zgodzić na takie myślenie... Najwyżej skoryguje swoje plany co do studiów.
Ale mam też córkę 14-letnią. Nie wyobrażam sobie, żebym jej za rok, czy dwa dał pięć złotych na prezerwatywy i powiedział: bzykaj się z kim chcesz, tylko z brzuchem nie przychodź!
Ja rozumiem, że dzisiaj czasy są takie... luzackie!... Między innymi z tego powodu (ale nie tylko) pomimo, że coraz łatwiej dziecko wyżywić, to coraz trudniej je wychować!... Ale nie przesadzajmy z tym luzem!... To czywiscie tylko i wyłącznie moja osobista opinia... Sam własnych doświadczeń nie posiadam, bo jako małolat byłem grzecznym, pobożnym i raczej cofniętym w rozwoju chłopczykiem ;)
Mariusz napisał/a: | Yeti, w jakim wieku te córki ? |
Jeśli Ci powiem, że ta średnia dzisiaj też maturę pisała, to chyba już wiesz!... Tylko po co Ci ta wiedza? ;) |
|
|
|
|
voyteck
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:02
|
Dołączył: 15 Sty 2006 Skąd: Gliwice
|
Yeti napisał/a: | Ale mam też córkę 14-letnią. Nie wyobrażam sobie, żebym jej za rok, czy dwa dał pięć złotych na prezerwatywy i powiedział: bzykaj się z kim chcesz, tylko z brzuchem nie przychodź! |
A co zamierzasz Jej powiedzieć jeśli usłyszysz powiedzmy przypadkiem że Ona chce sie z kimś bzykać ?
Wtedy zaczyna sie problem .
Zabronisz jej ?
Powiesz żeby używała zabezpieczeń ?
Zaczniesz tłumaczyć że tak nie wolno ?
Wiesz że zrobi po swojemu raczej , bo kolerzanki to robią itd |
Ostatnio zmieniony przez voyteck Czw Maj 04, 2006 16:08, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Dorothea
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:07
|
Dołączyła: 25 Wrz 2005 Skąd: Sośnica
|
voyteck napisał/a: | A co zamierzasz Jej powiedzieć jeśli usłyszysz powiedzmy przypadkiem że Ona chce sie z kimś bzykać |
Mysle,ze szczera rozmowa, bez owijania w bawełne.Podstawowe pytanie, czy aby napewno jest gotowa i czy jest pewna ze chce to zrobic, bo byc moze jest to chwilowe młodziencze zauroczenie.Zapewniam Cie ze takie rozmowy pomagają i jesli są dobrze przeprowadzone to dziecko przemysli swoje zamiary i przyzna racje,ze to jeszcze nie czas nie pora na to.
Oczywiscie są rozne dzieci i rozni rodzice, ja to mowie na podstawie własnych doswiadczen. |
|
|
|
|
Yeti
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:10
|
Dołączył: 17 Sie 2005 Skąd: Gliwice
|
voyteck napisał/a: | A co zamierzasz Jej powiedzieć jeśli usłyszysz powiedzmy przypadkiem że Ona chce sie z kimś bzykać ? |
To pytanie tymbardziej potwierdza moją opinię, że problem jest poważniejszy niż tylko antykoncepcja!
I ja tylko tyle chciałem tu powiedzieć! |
|
|
|
|
Mariusz
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:16
|
Imię: Mariusz Damian
Dołączył: 05 Gru 2004 Skąd: Gliwice
|
Ja jestem młody, jeszcze niedawno miałem 15 lat i nie miałem żadnych rozmów z rodzicami na takie tematy, a wiem co dobre i słuszne ;)
Jaki morał ?:)
Czasami starsi muszą się od nas uczyć ;)
Yeti, a pytałem tak z ciekawości ;) |
|
|
|
|
Dorothea
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:23
|
Dołączyła: 25 Wrz 2005 Skąd: Sośnica
|
Mariusz napisał/a: | Jaki morał ?:)
Czasami starsi muszą się od nas uczyć |
Mariuszku, byc moze Twoi rodzice tak Cie kierowali i wychowywali, a Ty byłes tak pojetny i chłonący ta wiedze,ze juz nic wiecej nie musieli Ci tłumaczyc(tylko pozazdroscic takich rodzicow)
Jest tez jednak tak w zyciu ze trzeba rozmawiac ze swoimi dziecmi na "te" tematy.Wiadomo rowniez ze nie wszyscy maja szczescie miec takich rodzicow, w niektorych domach są to tematy tabiu i pozniej widuje sie szesnasto letnie ciezarne dziewczyny, ktore juz na starcie zmarnowały swoje zycie.
Oczywiscie od wszystkich regoł sa wyjątki, moze byc tak ,ze gadasz ze swoim dzieckiem godzinami,a ono i tak pojdzie własna drogą.Widac nasze argumenty nie były dla niego zbytnio przekonywujące.Chciały poznac smak tego zakazanego na własnej skorze. |
|
|
|
|
Yeti
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:25
|
Dołączył: 17 Sie 2005 Skąd: Gliwice
|
|
|
|
|
voyteck
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:32
|
Dołączył: 15 Sty 2006 Skąd: Gliwice
|
Dorothea,
Ale nie zawsze jest tak pięknie i nie zawsze wychodzi tak jak U Mariusza .
Różne są dzieci , w różnych towarzystwach sie wychowują - chodzi mi o szkołe .
I ciężko czasami rozmową z nimi - coś zmienić w ich myśleniu |
|
|
|
|
Dorothea
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:36
|
Dołączyła: 25 Wrz 2005 Skąd: Sośnica
|
voyteck napisał/a: | Ale nie zawsze jest tak pięknie i |
ale przeciez ja tez o tym pisałam, musiałbyc przeczytac moj poprzedni post.
voyteck napisał/a: | I ciężko czasami rozmową z nimi - coś zmienić w ich myśleniu |
oczywiscie,ze tak, ale rozmawiac zawsze warto.Tylko rozmowa moze w czyms pomoc , nigdy nakazy i zakazy a bron Boze przemoc.
Yeti dzieki wielkie :) |
|
|
|
|
voyteck
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:40
|
Dołączył: 15 Sty 2006 Skąd: Gliwice
|
Dorothea,
Wiem wiem i zgadzam sie z Tobą .
Chodzi mi o to że , wiesz jak to jest czasami - Przychodzi taka 14stolatka i twierdzi że :
" Mamo , co ty stwarzasz - moje kolerzanki to robiuą i sie zabezpieczają i jest wszystko OK . A ja niby nie moge bo co ? A to nikomu nie szkodzi i nie jestem taka głupia żeby zajśc w ciąże . "
I weź tu wytłumacz że to nie jest złe ale nie w tym wieku - jeśli inne kolerzanki to robią . |
|
|
|
|
Dorothea
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:44
|
Dołączyła: 25 Wrz 2005 Skąd: Sośnica
|
voyteck, no to moze byc trudne do wytłumaczenia, ale jesli dzieko jest dostatecznie "kumate", to napewno załapie.
Moje dziecko wie, ze argumenty typu; bo moja kolezanka to czy tamto, do mnie zupełnie nie trafiaja.Ja wtedy zawsze odpowiadam,ze bardzo sie ciesze z powodu kolezanki, ale Ty a nie ona jestes moim dzieckiem i na twoim dobrze i szczesciu najbardziej mi zalezy.
Koniec i kropka.
Od dawna nie mam tekstow takiego typu.
Oczywiscie mam tez to szczescie posiadac to bardziej "kumate dziecko" :D |
|
|
|
|
voyteck
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:52
|
Dołączył: 15 Sty 2006 Skąd: Gliwice
|
Dorothea, Mam nadzieje że uda mi sie wychować swoje dziecko tak jak Tobie |
|
|
|
|
Yeti
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:53
|
Dołączył: 17 Sie 2005 Skąd: Gliwice
|
voyteck napisał/a: | Ale nie zawsze jest tak pięknie |
voyteck, więc co Ty proponujesz w takiej sytuacji?... |
|
|
|
|
voyteck
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:56
|
Dołączył: 15 Sty 2006 Skąd: Gliwice
|
Yeti napisał/a: | więc co Ty proponujesz w takiej sytuacji?... |
Nic po za tym o czym pisaliście - tylko czy sie uda ??? Pewnie nie zawsze :/ |
|
|
|
|
Dorothea
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 16:56
|
Dołączyła: 25 Wrz 2005 Skąd: Sośnica
|
voyteck napisał/a: | Mam nadzieje że uda mi sie wychować swoje dziecko tak jak Tobie |
Zycze Ci tego z całego serca i rowniez chciałabym poznac twoją odpowiedz na pytanie;
Yeti napisał/a: | voyteck, więc co Ty proponujesz w takiej sytuacji?... |
|
|
|
|
|
voyteck
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 19:01
|
Dołączył: 15 Sty 2006 Skąd: Gliwice
|
Dorothea, Chyba nie jestem w stanie nic dodać do tego co wcześnie Ty pisałaś i Yeti .
W sumie wszystko sie opiera na dobrym kontakcie z dzieckiem od najmłodszych lat i na rozmowie , rozmowie i rozmowie o wszystkim .
Bardziej utrzymywać (kumplowski) kontakt z dzieckiem , a nie typ surowej Mamy i Taty którzy wracają z pracy i jedynie potrafią nawrzeszczeć na dzieciaka czy nastolatka .
Utrzymując taki kontakt z dzieckiem , wydaje mi sie że można od niego/ niej wiecej się dowiedzieć i wpłynąć na nich .
Ważne żeby dzieciak czuł że jesteśmy z Nim a nie przeciwko niemu |
|
|
|
|
Dorothea
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 20:19
|
Dołączyła: 25 Wrz 2005 Skąd: Sośnica
|
voyteck napisał/a: | Ważne żeby dzieciak czuł że jesteśmy z Nim a nie przeciwko niemu |
dokładnie, nawet kiedy popełnia błedy......
voyteck napisał/a: | utrzymywać (kumplowski |
własnie to staram sie robic i chyba mi wychodzi |
|
|
|
|
madziar
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 22:14
|
Dołączyła: 21 Sty 2006 Skąd: Gliwice
|
Myślę że zakazami to najwyżej rodzice osiągną to że "na złość mamie odmrożę sobie uszy".
Myślę że dobry kontakt, przykład rodziców, szczere rozmowy, bez zbędnego pouczania i pokazanie dziecku że sex jest dopełnieniem miłości, a nie zabawą, spowoduje, ze ta sfera życia nabierze wartości. Ja z rodzicami wogóle nie rozmawiałam, a system wartości i zasad stworzyłam sobie sama. Dużo zależy od wrażliwości człowieka. Trzeba rozmawiac i wierzyc w madrosc dzieci :) |
|
|
|
|
|