Eutanazja |
Autor |
Wiadomość |
Arex30
Wysłany: Sro Lis 08, 2006 14:18 Eutanazja
|
Zaproszone osoby: 10
Imię: Arkadiusz
Dołączył: 18 Lip 2006 Skąd: Gliwice
|
Kolejny z tematów trudnych dla mnie.
Ale ....
Co sądzicie. |
|
|
|
|
Dev
Wysłany: Sro Lis 08, 2006 18:00
|
Dołączył: 24 Wrz 2004 Skąd: centrum
|
TAK,
kazdy ma prawo decydowac o swoim zyciu |
|
|
|
|
Monique [Usunięty]
Wysłany: Sro Lis 08, 2006 19:21
|
|
|
|
|
|
Arex30
Wysłany: Sro Lis 08, 2006 20:40
|
Zaproszone osoby: 10
Imię: Arkadiusz
Dołączył: 18 Lip 2006 Skąd: Gliwice
|
Cytat: | kazdy ma prawo decydowac o swoim zyciu |
Ale czy ktoś może decydować o twoim? |
|
|
|
|
Major
Wysłany: Czw Lis 09, 2006 00:09
|
Zaproszone osoby: 2
Dołączył: 19 Wrz 2005 Skąd: Londyn
|
Arex30 napisał/a: | Ale czy ktoś może decydować o twoim? |
Idealne pytanie, bo często bywa tak, że o eutanazje proszą osoby z rodziny.
Dla mnie to nie jest wyjście. Każdy powinienen umierać w swoim czasie, a nie przez "zabijanie" lub "samobójstwo".
Często bywa też tak, że człowiek chce umrzeć w momencie kiedy dopada go depresja bądź też ma ogromne bóle i w tym momencie zdaje mu się, że to koniec i szuka najłatwiejszej drogi do uśmierzenia cierpienia, ale przecież za czas jakiś ma szanse ozdrowieć, a eutanazja tą szanse odbiera. Jak dla mnie to stanowcze NIE! Bardzo mnie też szokuje, że kraje rozwinięte propagują takie rozwiązania. |
|
|
|
|
Frycek
Wysłany: Pią Lis 10, 2006 09:28
|
Zaproszone osoby: 1
Imię: Mariusz
Dołączył: 25 Maj 2004 Skąd: Zabrze-Gliwice
|
Eutanazja dla dzieci
W Wielkiej Brytanii lekarze domagają się rozmów o dziecięcej eutanazji
Dlaczego można usunąć uszkodzony ludzki płód, a nie wolno skrócić cierpień noworodków, które nigdy nie będą sprawne i zdrowe? – zastanawiają się brytyjscy lekarze. I wcale nie oczekują, że w tej delikatnej kwestii dojdzie do szybkich rozstrzygnięć. O tym, jak trudny jest to temat, najlepiej wiedzą rodzice nieuleczalnie chorych dzieci.
reszta artykuly tutaj,,,,
h t t p;//wiadomosci.onet, p l/1371031,242,kioskart.html
Sam nie wiem co myslec, czasem sam sie zastanawiam co bym zrobil??
moja coreczka urodzila sie chora - z jednej strony uczucie szczescia,radosci a z drugiej pytanei co bedzie dalej,jak to bedzie , czy damy rade........
Czy jesli zostalo by mi postawione pytanie przez lekarza, to co bym powiedzial ?
Czy ma zyc i meczyc sie do konca zycia, do konca zycia byc w szpitalu ??
Czy moze pozwolic aby zasnela , ale pozniej miec poczucie ze sie ja zabilo..
Ciezkie pytania...
Jednak nie musialem wybierac :( , ale co by bylo gdybym musial ?? jaka byla by Nasza decyzja ?? W koncu to nasze dziecko..... |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Sob Lis 11, 2006 00:07
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
trudno powiedziec, to wszystko zalezy od stopnia tej choroby. Nie jestem za tym, zeby kogos utrzymywac sztucznie przy życiu za wszelką cene, bo to wcale nie jest przejaw miłości ani wiary w Boga. Przypomina mi sie sytuacja, kiedy odchodził nasz papież JP2 i tam tez powiedzial on do lekarzy, ktorzy go ratowali, zeby dali mu spokój, zeby mogl spokojnie odejść.
W takiej sytuacji, jak nie ma szans na wyleczenie jestem za odłączeniem i niech ktos se w spokoju umrze. Raczej nie popieram aktywnej eutanazji, czyli robienia zastrzyków. Śmierć jeśli jest z przyczyn naturalnych jest "w porządku"...jesli mozna tak powiedziec |
|
|
|
|
tuchałowa
Wysłany: Sob Lis 11, 2006 17:32
|
Dołączyła: 17 Cze 2006 Skąd: Gliwice
|
Frycek napisał/a: | a nie wolno skrócić cierpień noworodków, które nigdy nie będą sprawne i zdrowe? | Co innego gdy chory podejmuje świadomie decyzje o tym , że chce umrzeć, z jakiej racji wybierać za dzieci... |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Sob Lis 11, 2006 23:52
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
tak, a potem dziecku w niebie powiedzą "no widzisz, urodzieś sie chory i rodzice postanowili pozbawic cie zycia, teraz najlepsze co mozesz zrobic, to pomodlic sie za ich dusze" :oczami: |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Nie Lis 19, 2006 12:14
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
w jaki sposob noworodek powie ze chce / nie chce umrzec?
to ciezki temat jak wiele innych z tego rodzaju i wszystko zalezy od czlowieka. Jedni sa za inni przeciw. Ja nie mam zdania na ten temat... ale sadze ze jesli bym widziala ze ktos sie na prawde meczy to wyszla bym z taka propozycja. Jednak to co jest na prawde moze byc odebrane roznie przez ludzi ja moge odebrac to jako meczenie sie a inna osoba jako uporczywa walke o zycie. |
|
|
|
|
Arex30
Wysłany: Nie Lis 19, 2006 15:41
|
Zaproszone osoby: 10
Imię: Arkadiusz
Dołączył: 18 Lip 2006 Skąd: Gliwice
|
Aither, Aither napisał/a: | jesli bym widziala ze ktos sie na prawde meczy |
Cuda sie zdażają.....
a gdyby to dotyczyło ciebie?? |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Nie Lis 19, 2006 23:54
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
proboszcz swego czasu opowiadał historie o swojej siostrze, ktora miala jakiegos duzego guza i nie wiadomo bylo, czy przezyje. Dzien przed operacją przyszedł do szpitala z matką i modlili sie przy jej łóżku. Nastepnego dnia guz zniknął i operacja nie była konieczna ! Cud ? |
|
|
|
|
super_sonic
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 00:15
|
Dołączył: 10 Sie 2006 Skąd: gliwice
|
takie bajki to mozna dzieciom opowiadac na dobranoc ;) |
|
|
|
|
Szamanka
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 08:45
|
Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
Wiele mozna by mowic...wiele jest za i przeciw.
Zwolennicy eutanazji czesto mowia o godnej smierci...smierci bez cierpienia.
Wymienia sie tez pewna liczbe aktow medycznych przy koncu zycia pacjenta, takich jak:
1) podawanie srodkow usmierzajacych bol w dawkach, ktore moga przyspieszyc zgon;
2) ograniczenie albo zaprzestanie aktywnego leczenia badz reanimacji,
3) odlaczenie urzadzen sztucznie podtrzymujących zycie (np. respiratora, sztucznej nerki),
4) towarzyszenie lub pomoc w samobojstwie
czy wyzej wymieniony wysilki nie mozna zaliczyc do eutanzji?
Wszyscy pewnie pamietaja Terri Schiavo
Na oczach calego swiata przez wiele dni umierala powoli, ktorej nie wolno bylo podac pozywienia. Umarla z odwodnienia i braku pokarmu. Rodzice i rodzenstwo patrzyli na smierc glodowa bliskiej im osoby, smierc zasadzona bez winy, smierc na zyczenie meza..... |
|
|
|
|
Arex30
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 08:53
|
Zaproszone osoby: 10
Imię: Arkadiusz
Dołączył: 18 Lip 2006 Skąd: Gliwice
|
Cytat"
Tyle jest możliwych rodzajów filozofii śmierci, ile jest rodzajów filozofii życia. Z myślą o przemijaniu można się nie tylko oswoić, można wręcz pragnąć znaleźć się w innym wymiarze, w świecie, z którego nie ma powrotu. Mieszkańcy Egremont bardzo łatwo mogą skorzystać z tego rozwiązania: duchowy przewodnik wskaże drogę wiodącą do krainy szczęśliwości, a eutanazer wyznaczy termin podróży.
Takie funkcje pełnili urzędnicy Domu Śmierci, osobliwej instytucji przygotowującej swych podopiecznych do radosnego odejścia. Aż nadszedł dzień, w którym już nie przewodnik i klient, ale ci dwaj jako partnerzy w umieraniu, postanowili zniszczyć Śmierć, czyhającą na kolejne dusze. Pierwszym punktem misternego planu było zwabienie potwora. Wywołało to lawinę mrożących krew w żyłach zaskakujących wydarzeń."
Ian Watson
?owca śmierci
Deathhunter
Proponuje przeczytać. Punkt patrzenia może sie zmienić.
Naprawdę warto.
Czytałem to po raz pierwszy 20 lat temu.
I od tej pory wierze że wszystko ma swoją kolej tak więc nie zmuszajmy nikogo by umierał. |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 16:45
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
Arex30 napisał/a: | Aither, Aither napisał/a: | jesli bym widziala ze ktos sie na prawde meczy |
Cuda sie zdażają.....
a gdyby to dotyczyło ciebie?? |
wyciales moje slowa z kontekstu... i nic z nich nie wynika. Jesli chodziloby o mnie... gdybym nie miala mozliwosci powiedzenia czego chce zdalabym sie na rodzine... w koncu jej sie ufa. W takim przypadku nawet nie ma sie wyjscia... wiec o czym mowa. |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 22:35
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
super_sonic napisał/a: | takie bajki to mozna dzieciom opowiadac na dobranoc |
chcesz powiedziec, ze proboszcz opowiadał zmyśloną historie ? Wątpie...
Szamanka napisał/a: | 2) ograniczenie albo zaprzestanie aktywnego leczenia badz reanimacji,
3) odlaczenie urzadzen sztucznie podtrzymujących zycie (np. respiratora, sztucznej nerki), |
tych punktow nie traktowalbym jako eutanazji, pisalem o tym zresztą w swoim pierwszym poscie w tym temacie... |
|
|
|
|
super_sonic
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 11:13
|
Dołączył: 10 Sie 2006 Skąd: gliwice
|
nie chodzi mi o to co proboszcz mowil tylko czy wg mnie jest mozliwe to co opowiadal, a poza tym co za roznica czy opowiadal to proboszcz czy krasnoludek? |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 23:55
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
ja w to wierze, nasz nowy proboszcz to porządny człowiek.... |
|
|
|
|
kaszanna
Wysłany: Sro Lis 22, 2006 07:44
|
Dołączyła: 28 Paź 2004 Skąd: Gliwice
|
Bardziej wierzę w pomyłkę lekarzy niż w cudowne wyzdrowienia.
Teoretycznie jestem na tak, jeśli choroba jest śmiertelna a chory cierpi. Ale kto ma zdecydować? Chory, który jest często niezdolny do tego? Rodzina? Sąd? Za dużo wątpliwości. |
|
|
|
|
|