Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: kisia
Pon Sie 14, 2006 12:52
Toksyczne związki
Autor Wiadomość
Anula
[Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 01, 2007 11:49     

khaman napisał/a:
bez tego życie byłoby łatwiejsze....

no własnie :/
Cytuj
ansc 
Wysłany: Pią Mar 02, 2007 12:26     



Dołączyła: 10 Mar 2005
Skąd: Trachy
Ja jeszcze ciągle tkwie w takim związku i niestety jestem uzależniona od tych toksyn, byłam nimi karmiona od dziecka bo moi rodzice również byli toksyczni, zostało mi wpojone, iż nie jestem nic warta, a ludziska potrafią to wspaniale wyczuć i wykorzystać, dlatego między innymi strasznie boję się ludzi ( okropnie to brzmi). Często w totalnym rozbiciu, przebiega mi przez głowę tysiące pomysłów począwszy od samobójstwa poprzez ucieczkę, rozpoczęcia życia poraz kolejny od nowa, brak siły, po zemstę i postępowanie tak jak to sobie wyobraża mój partner czyli robić to o co mnie ciągle oskarża. W tym wszystkim są jeszcze dzieci, które przynoszą radość ale często bezradność i świadomość że ciągle naraża się je na wahania emocjonalne zaś z drugiej strony gdybym z nimi odeszła one znów miały by do mnie żal że są odzielone od ojca, ciągle w tym tkwie i nie potrafię się uwolnić, błędne koło. Chciałabym być na to wszystko obojętna ale nie potrafię.
Profil
PW Email Cytuj
Anula
[Usunięty]
Wysłany: Pią Mar 02, 2007 13:11     

ansc napisał/a:
Chciałabym być na to wszystko obojętna ale nie potrafię.

niestety jestesmy tak skonstruowani ze nie jestesmy w stanie być obojętni na takie sprawy, ból i rozdarcie w środku nie pomagaja w podjęciu słusznej decyzji. Toksyczni stajemy sie sami dla siebie. Tylko nieliczne jednostki wydawać by sie mogło ze ociekaja obojętnością , ale czy napewno?
Mi z tych wszytskich toksyn udało sie wyjsc obronna reką ale niektóre sprawy ciągną sie za mna i ciagnąć będą az do konca :/
Cytuj
Bot 
Wysłany: Pią Mar 02, 2007 14:51     



Imię: Mjeetek
Dołączył: 28 Paź 2005
Skąd: z Marsa
ansc, tu się kłania pomoc psychologa... Wiem u nas to nienormalne ale w cywilizowanym świecie (no może przesadziłem - w USA) wielu ludzi korzysta z pomocy specjalisty.
Profil
PW Email Cytuj
ansc 
Wysłany: Pią Mar 02, 2007 18:06     



Dołączyła: 10 Mar 2005
Skąd: Trachy
khaman napisał/a:
ansc, tu się kłania pomoc psychologa... Wiem u nas to nienormalne ale w cywilizowanym świecie (no może przesadziłem - w USA) wielu ludzi korzysta z pomocy specjalisty.

Dzięki za radę, jak na razie to tylko sie umawiam z psychologami i przekładam spotkania :]
Profil
PW Email Cytuj
Arex30 
Wysłany: Pią Mar 02, 2007 18:15     



Zaproszone osoby: 10
Imię: Arkadiusz
Dołączył: 18 Lip 2006
Skąd: Gliwice
ansc, trzeba zaryzykowac
Napewno bydzie lepiej
Trzeba tylko chcieć!!!
Profil
PW Email Cytuj
ansc 
Wysłany: Pią Mar 02, 2007 18:23     



Dołączyła: 10 Mar 2005
Skąd: Trachy
Arex30 napisał/a:
ansc, trzeba zaryzykowac
Napewno bydzie lepiej
Trzeba tylko chcieć!!!

Niczym nie ryzykuje i wiem że muszę sobie pomóc bo nikt tego za mnie nie zrobi, ja bardzo chce. Tylko chcieć a móc to dwie różne sprawy. Siedzę własnie z chorymi dzieciakami od przeszło tygodnia sama mając 39 stopni gorączki, tylko teściowa się zainteresowała jak sobie radzę, bo chłop tylko przychodzi i chce jeść i znów wychodzi i ma wszystko w D.... Sorki ale chyba już bredzę przez tą gorączkę ;)
Profil
PW Email Cytuj
shad_ow 
Wysłany: Nie Mar 04, 2007 20:53     



Imię: Monika
Dołączyła: 13 Sie 2006
Skąd: Polska,Holandia
katarzyna35k-ce napisał/a:
shad_ow napisał/a:
Lecz czasem walcze z wiatrakami ...

moze dlatego bo nie chcesz zrozumiec "wiatraków"? :/


Rozumiem o co chodzi ...
Wiec odpowiem tak ...
A moze wiatrak dostal takiego pędu ze nie potrafi lub nie ma odwagi sie teraz zatrzymac ... hm :cool:
Bo czasem lepiej sie rozpedzic i mknac niz zatrzymac sie i zrozumiec ... :cwaniak:
Profil
PW Email Cytuj
Bot 
Wysłany: Nie Mar 04, 2007 21:24     



Imię: Mjeetek
Dołączył: 28 Paź 2005
Skąd: z Marsa
ansc napisał/a:
przekładam spotkania


No i co... trzeba ci nakopać chyba ;) Wiem, najgorzej się do czegoś zmobilizować :P
Profil
PW Email Cytuj
Lama71 
Wysłany: Pią Mar 09, 2007 13:21     



Dołączył: 29 Sie 2006
Skąd: Gliwice
Wszytkim zainteresowanym polecam. Cyba najlepsza jaką przeczytałem w tym temacie. I nie sugerujcie się tytułem, choć jest on trafny. Napiszę w temacie parę słów, jak będzie chwilka.
Susan Forward "Toksyczni rodzice"
Cytat:
Olaa pisze : teraz jestem już zadowolona bo wiem że nie pozwolę na to, żeby coś takiego się powtorzyło w moim życiu

kiedyś pewna przyjaciółka tłumaczyła mi, jak działa pewien mechanizm, który na pozór jest obronny, w rzeczywistości prowadzi w bagno. Krótko mówiąc, - masz nadzieję, ale czy się ustrzerzesz, nie zależy wcale od tego, jak bardzo będziesz siebie zapewniać.
Profil
PW Email Cytuj
Lama71 
Wysłany: Pią Mar 09, 2007 18:43     



Dołączył: 29 Sie 2006
Skąd: Gliwice
Cytat:
Ja jeszcze ciągle tkwie w takim związku i niestety jestem uzależniona od tych toksyn, byłam nimi karmiona od dziecka bo moi rodzice również byli toksyczni, zostało mi wpojone, iż nie jestem nic warta, a ludziska potrafią to wspaniale wyczuć i wykorzystać, dlatego między innymi strasznie boję się ludzi ( okropnie to brzmi). Często w totalnym rozbiciu, przebiega mi przez głowę tysiące pomysłów począwszy od samobójstwa poprzez ucieczkę, rozpoczęcia życia poraz kolejny od nowa, brak siły, po zemstę i postępowanie tak jak to sobie wyobraża mój partner czyli robić to o co mnie ciągle oskarża. W tym wszystkim są jeszcze dzieci, które przynoszą radość ale często bezradność i świadomość że ciągle naraża się je na wahania emocjonalne zaś z drugiej strony gdybym z nimi odeszła one znów miały by do mnie żal że są odzielone od ojca, ciągle w tym tkwie i nie potrafię się uwolnić, błędne koło. Chciałabym być na to wszystko obojętna ale nie potrafię.

]
Cóż, znam podobny problem do tego, o którym piszesz. Dla mnie to nie jest pojęte, nie rozumiem Twojego toku myślenia. Właśnie taki związek najbardziej udeża w dzieci. One nie mogą (puki co) odejść, muszą w tym tkwić. Skąd wiesz, że miały by żal do Ciebie? Rozmawiałaś z nimi o tym, a może są za małe, żeby o tym rozmawiać? WIesz, nie znam Ciebie, ale dam Ci przykłąd mojej znajomej. Żyje z takim dupkiem, który ją leje. Ot tak, dla sportu. Choć nie do końca dla sportu. On ją upokarza, pokazuje że nic nie jest warta (dokłądnie to co piszesz). I mają córkę, teraz już nastoletnią. Ten (...) ciągle jej wmawia, że jest głupia, brzytka, nie nadaje się do niczego itd. Ona rozmawiała z córką o odejściu. Nawet chciała. Powiesz.. no tak, gdzie mam odejść. Z żoną proponowaliśmy jej pomoc, prawną, moralną, jaką tylko by chciała. Teraz ma możliwość wyjazdu do pracy, załatwiona praca, mieszkanie. Problem to język, ale ma mieć podstawy. I to też jej załatwię. I wiesz co? A no nic. Załatwiłem jej wizytę w Ośrodku Interwencji Kryzysowej, pogadałem z tymi paniami (nie wi gliwicach), dałem jej namiary na nie, telefon, nazwisko, kiedy i jak się skontaktować. I co? I nic. Wyjaśnij mi, w czym rzecz, bo dla mnie jest to czarna magia. Ten jej małżonek jest nikim, żadny kasiasty facecik. Jest zerem, i żeby to ukryć, musi innych sprowadzać do swego poziomu, a że jest prawie na dnie, zatem sprowadza innych niżej. To nie uzależnienie, to.. no właśńie..
I ta dziewczynka w tym wszystkim.
Profil
PW Email Cytuj
ansc 
Wysłany: Pią Mar 09, 2007 19:01     



Dołączyła: 10 Mar 2005
Skąd: Trachy
Lama71 napisał/a:
. Dla mnie to nie jest pojęte, nie rozumiem Twojego toku myślenia.

Ja też nie ;)
Lama71 napisał/a:
Właśnie taki związek najbardziej udeża w dzieci. One nie mogą (puki co) odejść, muszą w tym tkwić. Skąd wiesz, że miały by żal do Ciebie? Rozmawiałaś z nimi o tym, a może są za małe


Wiem o tym dobrze bo już na starszym synu(6 lat) się to odbiło, ja nie jestem bez winy gdyż często postępowałam tak jak mąż z dzieckiem poprostu jestem już zbyt nerwowa, jak mąż zaczyna to ja się tym wszystkim napedzam i niestety cierpią najsłabsi, dzieci są zbyt małe żeby do końca zrozumiały to co się dzieje, z synem próbowałam o tym rozmawiać ale on tego nie może zrozumieć jest zbyt mały i chce mieć oboje rodziców których bardzo kocha. Dzieci są w tym wieku kiedy chcą mieć wszystko poukładane, wszystko na swoim miejscu itd. mimo że staram się aby wszystko było OK, żeby czuły się bezpiecznie ale to nie jest takie proste, nie radzę sobie sama ze sobą a cóż dopiero z dziećmi.
Tak jak wspomniał khaman najpierw musze zacząć od siebie, jak będę silna i pewna siebie, wtedy będę mogła układać swoje życie, inaczej będę niestety w tym dalej tkwić. I tak jak wspomniałam na początku nikt mnie nie będzie rozumiał a ja siebie tym bardziej a inni to będą wykorzystywać.
Profil
PW Email Cytuj
Lama71 
Wysłany: Sob Mar 10, 2007 18:10     



Dołączył: 29 Sie 2006
Skąd: Gliwice
ansc - masz synka w wieku mojego synka ;)

Powiem Ci tak: rozmawiając w tym Ośrodku Interwencji, kobieta zapytała mnie od razu - czy ona napewno tego chce. I wtedy przyznam, że mnie trochę zatkało. Teraz już lepiej to pytanie rozumiem, choć zaznaczę, że toksyczność o której tu jest mowa, znam z przykładów innych. Choć o innego rodzaju toksycznościach, książkę bym pewnie napisał.
Pewnie już tysiące podobnych rad słyszałaś, ale... ale usłyszysz jeszcze raz. Napisałaś :
Cytat:
jak na razie to tylko sie umawiam z psychologami i przekładam spotkania :]

nie umawiaj się z psychologami, bo jak trafisz na kiepskiego (co wcale nie jest takie nieprawdopodobne), to wpadniesz w jeszcze większy kanał. A co zrobić? Pomyśl o następującym rozwiązaniu - idź pogadać, w takim właśnie ośrodku interwencji. Anonimowo. Nawet nie musisz iść w Gliwicach. Przyjmą Cię, w tym sensie że pogadają z Tobą. Skontaktują Cię z innymi kobietami, w podobnej sytuacji, które starają się wyjść, któe wyszły. Będziesz miała wsparcie ludzi którzy doskonale Cię rozumieją, a nie jakichś jak ich nazywam (i siebie do nich zaliczam) "wsiowych psychologów". To nic nie kosztuje, niczym nie ryzykujesz. Zawsze możesz powiedzieć see you in next... Taki cytat z Chińskiej, Japońskiej czy jakiejś tam filozofii: "żeby gdzieś dojść, trzeba wyruszyć w drogę" :zabawa: A ta droga czasem jest prostrza, niż sądzisz. Ale czasem wręcz przeciwnie. :help: ??
Profil
PW Email Cytuj
ansc 
Wysłany: Sob Mar 10, 2007 18:46     



Dołączyła: 10 Mar 2005
Skąd: Trachy
Ja to wszystko wiem, naprawde dziekuję za radę ale ja jestem bardzo skomplikowaną maszynerią różnych odczuć a na dodatek bojącą się wszystkiego i strasznie leniwą ;) Dlatego sie tak kamufluję. Więc tak jak piszesz, komu w drogę temu .... ;)
Profil
PW Email Cytuj
Lama71 
Wysłany: Pon Mar 12, 2007 15:05     



Dołączył: 29 Sie 2006
Skąd: Gliwice
ansc napisał/a:
Ja to wszystko wiem, naprawde dziekuję za radę ale ja jestem bardzo skomplikowaną maszynerią różnych odczuć a na dodatek bojącą się wszystkiego i strasznie leniwą ;) Dlatego sie tak kamufluję. Więc tak jak piszesz, komu w drogę temu


nie masz za co dziękować. To forum, a ja się jedynie wypowiadam. Nawet mi nie przyszło do głowy, aby się dowiadywać kim jesteś. ALe wiem jedno, w takich sytuacjach najważniejsze jest wspracie. Rozumiem, że się boisz, ale rozumiem też, że nie doszłaś jeszcze do granicy wytrzymałości. A taka istnieje. Za nią jest albo deprecha i zamobójstwo, albo deprecha i alkohol, albo czysta deprecha, albo... rozwiązanie.
W każdym razie, nie jesteś jedyna, i nie jedna z takiego szamba wyszła. Tak czy inaczej skrzywiona.
Ale zastanów się jednak nad dzieckiem. Psychikę ma już ukształtowaną, a co dalej...??
Tak czy siak, keep the faith :kwiatek:
Profil
PW Email Cytuj
Szamanka 
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 18:30     



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Ciagle mowimy o zwiazkach miedzy kobieta a mezczyzna

a co jesli istnieje toksyczna milosc rodzicielska? czy mozna to nazwac, ze jest nadopiekunczy?
Jest przeciez roznica pomiedzy tym, ze od czasu do czasu kazdy rodzic troche "przesadza" w trosce o dziecko, a takim rodzicem, ktory KOTROLUJE swoje dziecko - stale i we wszystkim.
Profil
PW Email Cytuj
ansc 
Wysłany: Nie Maj 06, 2007 15:56     



Dołączyła: 10 Mar 2005
Skąd: Trachy
Szamanka napisał/a:
a co jesli istnieje toksyczna milosc rodzicielska?

Właśnie ciągle nie mogę się uporać z "toksycznością" moich rodziców, raczej nie można nazwać tego " toksyczną miłością, wręcz przeciwnie. Coraz częściej dochodzę do wniosku że oni są przyczyną tego że jestem psychicznym wrakiem. Ale jutro w końcu ide na wizytę do specjalisty trzymajcie kciuki, jestem okropnie rozbita i chyba tam się rozlecę już zupełnie, ale co tam.
Profil
PW Email Cytuj
Lama71 
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 21:47     



Dołączył: 29 Sie 2006
Skąd: Gliwice
tak mi się przypomniał dzisiaj wieczorem ten topic.
ansc - pomogło Ci?
Profil
PW Email Cytuj
ansc 
Wysłany: Pią Lip 11, 2008 14:29     



Dołączyła: 10 Mar 2005
Skąd: Trachy
Niestety nie doszłam do specjalisty, ale zaczęłam za to chodzić z synem bo sie moczy w nocy. No i przyczyna jest oczywista tylko jak tu teraz namówić drugą połowę żeby poszła również i zobaczyła dlaczego wychowujemy następne pokolenie które nie radzi sobie w życiu. Co sie tyczy wraka psychicznego którym byłam jeszcze pół roku temu to bardzo pomogła mi zmiana otoczenia, tzn. przeprowadzka, swój ogródek, chodź widzę że to tylko ucieczka od problemu z którym sobie nadal nie radzę.
Profil
PW Email Cytuj
nowakm 
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 14:08     



Imię: Dolphinek
Dołączyła: 12 Paź 2006
Skąd: gliwice/Londyn
ansc - znajdź wreszcie czas dla siebie, dzieci są najważniejsze i zawsze na pierwszym miejscu, ale jeżeli nie zaczniesz "naprawiać" i uleczać najpierw siebie - dzieci z tego też nie wyciągniesz :/ specjaliści pomogą im owszem, ale jak długo można wytrzymać w takim związku?? jak długo można pozwalać się poniżać i upokarzać?? Taka burza emocji musi się odbić na dzieciach, w przyszłości usłyszysz od nich, że przeżyły traumę w dzieciństwie, z powodu rodziców i ich toksycznego związku, w którym z resztą tkwiły razem z nimi.
Nie wiem, oczywiście jak daleko sprawy posunęły się w Twoim przypadku, ale jedno jest pewne - dopóki dzieci są małe, trzeba zapewnić im maksimum szczęśliwego i beztroskiego dzieciństwa. W toksycznych związkach nie ma miejsca na takie. Dlatego posłuchaj rad, jakich Ci ludzie udzielają i może skorzystaj w końcu z nich, ale przede wszystkim rozlicz się z własnym sumieniem, i wtedy zdecydujesz, co jest dla Ciebie i dzieci najlepsze.

Życzę Ci powodzenia.
Profil
PW Email Cytuj
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Themes: junFresh & Silk icon

Akcje Charytatywne - Pomogliśmy

Zbiórka dla Domu Dziecka nr 3 w Gliwicach

Sprzęt dla Kliniki Patologii Noworodka w Zabrzu

Zbiórka dla Domu Samotnej Matki w Gliwicach

Zbiórka dla Hospicjum w Gliwicach






Ważne wydarzenia

I Urodziny Forum
II Urodziny Forum
III Urodziny Forum
IV Urodziny Forum
V Urodziny Forum


Jestem w Katalogu Ciekawych Stron - Zapraszamy!
Wyróżnienia
ForumGliwice.com - GWIAZDOR


Objeliśmy patronat Medialny nad:

- Adriatic Express 2006
- Gliwickie Spotkania Dobrych Dusz 2006
- II Gliwicki Piknik Lotniczy 2006
- Biotechnology - the next GENEration 2007
- WOŚP-Gliwice 2008