dupiate forum :: Zobacz temat - Stary Browar

to zalezy kiedy :) faktycznie w soboty sie placi ale pozniej mozna podensowac:)

Dołączył: 02 Kwi 2010

Witam jestem w szoku ostatnio bylem w STARYM BROWAR wpuszczaja tam juz wszystkich i wszystko od dresiarzy po pijane babki ktore po 24 nie maja co ze soba zrobic i ida sie dobic! Zrobilem rezerwacje stolika w srode spoko przychodze do lokalu a pani kelnerka z 5-ioma kartkami a4 szukala mojego nazwiska znalazla gdzies w notesie :) heheh szok!! NIE POLECAM kiedys to tam bylo fajnie nie wpuszczali dzieci milo kulturalnie a teraz FEFEFEEEE A O RESZCZIE SIE JUZ NIE BEDE ROZPISYWAC SAMI ZOBACZCIE JAKI BALAGAN nie wspomne o toaletach bo mi sie podnosi.

Jeśli chodzi o jedzenie to również nie polecam!!!
Byłam w październiku na pokazie zdrowej żywności i w ramach pokazu dawali nam obiad za darmo. Podali mięso mielone, buraczki, ziemniaki i zieloną sałatę na której chodził robak taki czarny bleee :kwasny:

Dołączył: 30 Mar 2011

Bywałem dawniej, lata temu wstecz i poziom tego klubu był o niebo wyższy.
Nawet z bluzami z kapturem nie wpuszczali, tak samo praktycznie zero dresów.

Teraz jakość bardzo podupadła. Byłem od połowy 2010 roku na kilku imprezach, w tym 3 miałem zarezerwowane.
Jedzenie : spoko, można pochwalić. Pysznie przyrządzone, no i nie natrafiłem na żadne robaki :)
Wyposażenie lokalu: całkiem eleganckie (pamięta jeszcze czasy świetności)
Muzyka: tandeta pop ocierająca się o discopolo. Za cały wieczór tylko kilka fajnych utworów, jakby puścili RFMmaxx to byłaby lepsza jazda niż to co odprawiają tamtejsi "DJ-e"
W cudzysłowiu, bo trudno ich nazwać DJ
Często zacinają się utwory, żadnych porządnych miksów/przejść, mikrofonu lepiej niech nie używają .
Po prostu żal i porażka , nieraz jest efekt jakbym słuchał płyty "Muzyka moich rodziców"

Sala taneczna: bardziej nadaje się na wesele, albo moher-dance .

Mało świateł, zero laserów , dymnica dogorywa.

Klimat lokalu: porażka i dno. Limit wieku "od 21" to tylko tabliczka na drzwiach wejściowych. Dodatkowo dresiarskie i zapijaczone towarzycho. Często rozbite szkła na sali, bywają bijatyki. Ludzie piją i palą w miejscu tanecznym. Ochroniarze nie wiedzą co mają robić, zresztą sami podrzucają wódkę znajomym bywalcom. (ze sklepu obok, bo wychodzi znacznie taniej, sam widziałem)
Jak to leciało w utworze Kultu "Celina" ...? "Jakie dno, jakie dno..."

Obsługa: Na kilka imprez tylko raz trafiłem na odpowiednią kelnerkę/kelnerki. Zazwyczaj to jedno wielkie zamieszanie i kłócenie się, nawet z rezerwacją stolika. Po prostu dezorganizacja, nikt nic nie wie.

Posumowanie: odradzam, chyba, że tylko popołudniowa imprezka typu panieńskie/ kawalerskie, gdzie więcej się siedzi i gada przy stoliku.

Z drugiej strony w Gliwicach ciężko o dobry lokal czynny do rana ... Może Gramofon ? ale to znowu swoisty klimat, nie dla każdego... Hemingway? też nie za bardzo... Gwarek, wiadomo, tylko jak ktoś lubi zaćpać...
No nie, w Gliwicach to będzie ciężka sprawa.

Imię: marek Dołączył: 18 Paź 2010

byłem ostatnio. Lokal strasznie zszedł na psy:(( A DJ to wogóle jakieś nieporozumienie. Gość nie potrafi zgrywać kawałków i to ma być DJ. No i to towarzystwo bawiące się tam!! Założę się że co poniektórzy to nawet 18 lat nie mieli.
Więcej tam nie pójdę.

Imię: Justyna Dołączyła: 27 Maj 2011 Skąd: Gliwice

Czy ktoś wie ile kosztuje wejście w piątki? Naprawdę tak się tam popsuło? Nie wiem czy iść.... :kwasny:

Tysiula, nie znam juz osoby, która byłaby zadowolona

Imię: Justyna Dołączyła: 27 Maj 2011 Skąd: Gliwice

To dobrze, że tu zaglądnęłam :) szkoda mi marnować wieczoru :)