Temat:Dzieci-bite,klute,przypalane |
Autor |
Wiadomość |
espi
Wysłany: Wto Lis 15, 2005 16:26
|
Imię: Ania
Dołączyła: 06 Gru 2004 Skąd: z mamy ;)
|
Major, bestresowe wychowanie to rzeczywiście kpina i moim zdaniem z wychowaniem niewiele ma wspólnego. Dziecko robi co chce, uwagi zwrócić nie można, uderzyć absolutnie, krzyczeć wcale itp To nie jest wychowanie tylko samowolka, ale to że nie biję swojego dziecka nie znaczy że je bezstresowo wychowuję. Absolutnie. Stresy ma i owszem. Bicia nie.
Oj, Piotrulku nie oburzaj się. Mój małżonek np nie wie co robi nasze dziecko w czasie kiedy jest ze mną i nie opowiadam mu o wszystkich występach naszej córeczki. Stąd właśnie moje powątpiewanie, ale ok jesli nie to znaczy że masz cudowne dzieci. :) |
|
|
|
|
Gmeras
Wysłany: Wto Lis 15, 2005 17:33
|
Imię: Piotr
Dołączył: 02 Sty 2005 Skąd: Lotników
|
Czasami dziecko powino dostac przysłowiowego klapsa w dupe
ale nie takiego by na (...) siedzieć nie mógł tylko nastraszyć by wiecej nierobil danej rzeczy |
|
|
|
|
espi
Wysłany: Wto Lis 15, 2005 19:15
|
Imię: Ania
Dołączyła: 06 Gru 2004 Skąd: z mamy ;)
|
Ciekawa jestem skąd czerpiecie tę wiedzę że dziecko powinno dostawać klapsy?
Ja widziałam tylko raz jak moja córa dostała klapa od babci. Popatrzyła na nią (na babcię) jak na wariatke i dalej broić. :rotfl: Babcia więcej nie spróbowała bo zobaczyła, ze nie działa. Działa natomiast rozmowa i tłumaczenie. |
|
|
|
|
Piotrulek [Usunięty]
Wysłany: Wto Lis 15, 2005 19:32
|
|
burek napisał/a: | Oj, Piotrulku nie oburzaj się. Mój małżonek np nie wie co robi nasze dziecko w czasie kiedy jest ze mną i nie opowiadam mu o wszystkich występach naszej córeczki. Stąd właśnie moje powątpiewanie, ale ok jesli nie to znaczy że masz cudowne dzieci. :) |
Ależ ja się nie oburzam naprawdę,tylko przytaczam z mojego życia wzięte przyklady,na normalne wychowanie dzieci i nie koniecznie trzeba je tresować,aby były karne i posluszne,ja preferuję rozmowy,dyskusje i co najważnijsze DIALOGI ,a nie tylko lanie w dupę i nakazy... |
|
|
|
|
Major
Wysłany: Wto Lis 15, 2005 20:15
|
Zaproszone osoby: 2
Dołączył: 19 Wrz 2005 Skąd: Londyn
|
Co do wychowania to ja narazie moge spekulować :P Napisze coś więcej jak bede miał swoje ;) |
|
|
|
|
Piotrulek [Usunięty]
Wysłany: Wto Lis 15, 2005 20:21
|
|
Major napisał/a: | Co do wychowania to ja narazie moge spekulować :P Napisze coś więcej jak bede miał swoje ;) |
Jesteś kapitalny facet ,no może trochę wyrywny,ale życzymy ci dzieciaków obyś je fajniście wychował... |
|
|
|
|
praz
Wysłany: Wto Lis 15, 2005 20:45
|
Dołączyła: 25 Sie 2005 Skąd: stąd
|
hmm ja sie opiekowałam 5 dzieciaków , przez rok i z tego co zaobserwowałam to bicie to nie metoda, juz roczne dziecko rozumie co złe a co dobre, wystarczy mu tylko to pokazać, wytłumaczyć gdzie leżą granice, a zrozumie, czasem trzeba to tłumaczyć kilkakrotnia , ale to akurat podobnie jak z dorosłymi
natomiast bicie budzi tylko lęk , agresje i tym podobne
zresztą nie wyobrażam sobie jak można krzywdzić kogoś słabszego |
|
|
|
|
Gmeras
Wysłany: Wto Lis 15, 2005 22:53
|
Imię: Piotr
Dołączył: 02 Sty 2005 Skąd: Lotników
|
|
|
|
|
kaszanna
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 07:44
|
Dołączyła: 28 Paź 2004 Skąd: Gliwice
|
Hmm co ma znaczyć lekki? To znaczy co ma oznaczać lekki dla dziecka? Co mu to da? Można wytłumaczyć, pogadać. Myślisz że jak dziecko dostanie lekkiego klapsa to nagle zacznie rozumować inaczej? Na pewno nie.
A jak ktoś Cię zdenerwuje, np. Twoja dziewczyna bo zrobiła coś nie po Twojej myśli? Dasz jej klapsa, dasz w twarz? |
|
|
|
|
Dorotka
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 07:47
|
Dołączyła: 25 Maj 2005 Skąd: ...
|
Gmeras napisał/a: | a letki klaps w (...) ? |
no coś Ty się chłopie tak uparł na te klapsy - a może jednak w zamian kara? szlaban na ulubioną bajkę, nie pójście w ulubione miejsce, a może parę chwil sopędzonych samotnie w swoim pokoju dla "przemyślenia" sytuaci? A przy okazji tłumaczenie i jeszcze raz tłumaczenie, że kara jest wynikiem tego że postąpił źle, że jak będzie tak postępował to będzie karany. Są rzeczy które są o wiele lepiuej zapamiętywane przez dziecko a nie mają nic wspólnego z karami cielesnymi. Oczywiście ważna jest w tym konsekwencja - nie ma odpuszczania, odwoływania kar czy darowania przez drugiego rodzica tego co postanowił pierwszy. |
|
|
|
|
Piotrulek [Usunięty]
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 09:12
|
|
kaszanna napisał/a: | Można wytłumaczyć, pogadać. |
Tak,tak w szególności pogadać z 2-3 latkiem gdy jest w pierwszej fazie histerii-chyba za dużo książek czytasz :)
Dorotka napisał/a: | może parę chwil sopędzonych samotnie w swoim pokoju dla "przemyślenia" sytuaci? |
albo klęczenie na grochu w ciemnym kącie pokoju,to może już najlepiej w dyby dzieciaka :)
Na normalne wychowanie dziecka skladają się wszystki czynniki i rozmowa i klaps i nie oglądanie bajki |
|
|
|
|
kaszanna
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 09:16
|
Dołączyła: 28 Paź 2004 Skąd: Gliwice
|
No popatrz Piotrulek, mam dwulatka i umiem się z nią dogadać. Genialna jakaś czy co. |
|
|
|
|
Dorotka
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 09:53
|
Dołączyła: 25 Maj 2005 Skąd: ...
|
Piotrulek napisał/a: | albo klęczenie na grochu w ciemnym kącie pokoju,to może już najlepiej w dyby dzieciaka | :przestraszony: :przestraszony: :przestraszony: to mój wpis nasunął Ci takie rozwiązania?? nie bardzo rozumiem. Bywa że mojego Matika jak zaczyna płakać z jakiegoś bezsensowanego powodu (dla mnie bez powodu) wysyłam do jego pokoju mówiąc mu że jak się już wybuczy i powyciera buzię i nosek to ma wrócić i ze mną wtedy spokojnie porozmawiać. Na ogół uspakaja się w ciągu kilku chwil po czym krzyczy do mnie ze swojego pokoju "mamusia już przestałem płakac" wtedy zupełnie spokojnie rozmawiamy. Bo rozmowa "na bucząco" nie ma moim zdaniem najmniejszego sensu (więcej w niej emocji niż rozsądku). Co to ma wspólnego z klęczeniem na grochu w ciemnym kącie albo dybami???? Moze jestem Piotrulek, tyranem i nawet o tym nie wiem? ;) |
|
|
|
|
p4cz3k
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 10:11
|
Imię: Marcin
Dołączył: 08 Lip 2005 Skąd: Gliwice - Asnyka
|
widze ze tu pelno Mam...ktore bardzo dbaja o swoje pociech - i to sie chwali...ale ja nie zaluje tego ze dostalem w pysk czy w dupe bedac smarkiem...nauczylo mnie to czegos...powtarzam...bicie nei jest rozwiazaniem...ale coz czasem tak bywa...a druga sprawa...nie minelo tak duzo czasu ... kiedy rodzice zajmowali sie moim wychowaniem...a sposoby wychowywania dzieci zmienily sie bardzo... |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 10:14
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
ech... nie lubie takich tematow dlatego tez nie ogladam "interwencji", "rozmow w tloku", "uwaga" i innych takich dziwnych reportarzy...
Ja osobiscie nie bylam bita przez rodzicow... i wyroslo ze mnie takie "UO" uwazam ze troszke dyscypliny sie nalezy... nawet jesli uzywa sie do tego sily... dziecko powinno znac swoje miejsce w rodzinie... przyznaje... moje beda biedne :P |
|
|
|
|
espi
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 10:14
|
Imię: Ania
Dołączyła: 06 Gru 2004 Skąd: z mamy ;)
|
Wydaje mi się, że między nami (Dorotka, Kaszanna i ja) a Piotrulkiem jest kolosalna róznica w postrzeganiu dziecięcia. Być moze jest to związane z wiekiem, być może nie. Możliwe też, że teraz więcej się czyta na temat psychologii małego człowieka, a Piotrulkowe dzieci to już nie takie całkiem dzieci. ;)
Moją trzyipółlatkę traktuję jak takiego samego człowieka jakim sama jestem. Ja też nie zawsze jestem grzeczna, zdyscyplinowana, czasem krzyczę, płaczę i czasem miewam gorszy dzień. Ona tez ma do tego prawo! Jest dzieckiem, ale to nie znaczy, że zawsze ma być cicho i grzecznie, a jesli nie jest to należy ją za to ukarać. Dziecko ma takie samo prawo jak ja wyrażać emocje, złościć się i płakać. Bo niby dlaczego nie?
Piotrulek napisał/a: | Tak,tak w szególności pogadać z 2-3 latkiem gdy jest w pierwszej fazie histerii-chyba za dużo książek czytasz |
Zwykle powtarzam wtedy kilka razy: jak przestaniesz płakac to pogadamy, rykiem niczego nie wymusisz. Za którymś razem usłyszy i się dostosuje. :D Przeważnie się dogadujemy. Też chyba jakas dziwna jest. :niepewny: |
|
|
|
|
Dorotka
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 10:36
|
Dołączyła: 25 Maj 2005 Skąd: ...
|
p4cz3k, a czego Cię przepraszam najmocniej nauczyło to że dostałeś w twarz? Pamiętasz może co czułeś jak dostawałeś "po pysku"?. Tego to już zupełnie nie rozumiem że uderzenie kogoś w twarz (co dla mnie jest okrutnym poniżeniem tej osoby) może mieć jakieś elementy wychowawcze :zdziwko: |
|
|
|
|
p4cz3k
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 10:52
|
Imię: Marcin
Dołączył: 08 Lip 2005 Skąd: Gliwice - Asnyka
|
Dorotko czego mnie to nauczylo ?
chyba pokory...i bycia mniej butnym...
gdybys miala do czynienia z takim "elementem" jak ja tez by Ci mogly nerwy puscic :=] ale nie wyroslem na kryminaliste i to chyba jest najwazniejsze:=] |
|
|
|
|
Dorotka
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 11:05
|
Dołączyła: 25 Maj 2005 Skąd: ...
|
p4cz3k napisał/a: | gdybys miala do czynienia z takim "elementem" jak ja tez by Ci mogly nerwy puscic | :rotfl:
nie zgdazam się z tym za nic w świecie ale mnie ubawiłeś |
|
|
|
|
Dorothea
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 11:26
|
Dołączyła: 25 Wrz 2005 Skąd: Sośnica
|
Sa dzieci i dzieci, nie mozna wszystkich pchac do jednego wora......Jedno dzieck zrozumie jedną wypowiedzianą przez nas uwage i sie usppokoi, innemu trzeba bedzie mowic kilka razy az zrozumie a inne wcale nie zakuma az nie dostanie klapsa.oczywiscie nie jestem za biciem dzieci (aby wszystko było jasne).Przemocą i krzykiem nic sie nie zdziała,nerwy sa naszym złym doradcą,ale od klapsa w tyłek jeszcze nic sie nikomu nie stało i mysle ze nie krzywdzimy tym swoich dzieci.I nie uwierze jesli ktos mi powie ze jego dziecko nigdy nie dostało takiego klapsa, wydaje mi sie to poprostu niemozliwe. |
|
|
|
|
|