Przesunięty przez: Frycek Pią Cze 13, 2008 23:14 |
Proponuje dział Pub-y , Restauracje w Gliwicach |
Autor |
Wiadomość |
travolta
Wysłany: Sro Lis 03, 2004 14:13 Proponuje dział Pub-y , Restauracje w Gliwicach
|
Dołączył: 27 Paź 2004 Skąd: Rynek lub Wojt. Wies
|
Brakuje mi na tym forum nowego tematu w czescie "Spotkania, Imprezy" pod nazwa Knajpy, restauracje. Sam chetnie bym na te tematy podyskutowal, spytal o opinie i podzielil sie swoimi.
Co o tym myslicie? Kto moze "zalozyc" taki temat?
Moglbym wreszcie opisac, gdzie podano mi najpaskudniejszy makaron z gorgonzolla w Gliwicach (i chyba w Polsce) za super slona cene, lub dlaczego podpadla mi "Nalesnikarnia". Oraz gdzie, wg. mnie mozna zjesc super nalesnika z orzechami i lodami, rewelacyjny sernik (po prostu bomba!).
Mozemy tez podyskutowac w TYM miejscu. |
Ostatnio zmieniony przez kisia Nie Cze 24, 2007 00:11, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
kazidelko
Wysłany: Sro Lis 03, 2004 14:28
|
Dołączył: 24 Lip 2004 Skąd: Zatorze
|
Nie biegam po knajpach,bo mnie na nie nie stać...ale naleśnik z orzechami i lodami mnie zaciekawił... Chętnie bym spróbował...ale nie wiem gdzie pójść... :) |
|
|
|
|
travolta
Wysłany: Sro Lis 03, 2004 14:50
|
Dołączył: 27 Paź 2004 Skąd: Rynek lub Wojt. Wies
|
Mnie tez nie stać, ale od czasu do czasu sobie pobiegnę...
Naleśnika jadłem (już kilka razy) w Poco-Loco. To taka "prawie nowa" knajpka w okolicach Rynku. Idąc od Rynku, przy rogu od Hemingway'a, skręca się w prawo przed VaBankiem. To jakies 5 metrów w prawo.
Zamowilem tam nalesnik z orzechami a na niego (dodatkowo) galke lodow. Kosztowalo chyba cos kolo 9.5 zl. "Farsz" byl ze smażonych chyba orzechów włosnich z miodem i az wylewal sie na zewnatrz. Tylko kelnerka nie mogla "skumac" ze ta galke lodow to zamowilem dodatkowo. Ale w koncu bylo pycha.
Podobno inne zarcie tez jest dobre. Ale jak tam przychodze to zawsze pozostaje przy nalesnikach.
Tylko, ze wieczorem robi sie tam za bardzo "łubu-dubu", wiec warto isc wczesniej.
Wogole nie wiem, po co tyle tego "łubu-dubu" w knajpach. Rozmawiac sie nie da. |
|
|
|
|
Asienka
Wysłany: Sro Lis 03, 2004 14:56
|
Dołączyła: 22 Lip 2004 Skąd: Aktualnie niewiem
|
Trzeba spróbować :D
Mnie rzadko zdarza sie jeśc na mieście.
Ale do knajpek lubie chodzić np. do Sąsiada, lub do Architektury tylko tam troszke muza za głośna :) |
|
|
|
|
travolta
Wysłany: Sro Lis 03, 2004 15:17
|
Dołączył: 27 Paź 2004 Skąd: Rynek lub Wojt. Wies
|
Wlasnie ostatnio zastanawialem sie na fenomenem Sasiada. Jak zaczynalem studia ho, ho 10 lat temu to Sasiad byl najlepsza knajpa. Minely lata, sporo knajp przeminelo (np. Krypta, gdzie swego czasu zbieraly sie prawdziwe tlumy) a Sasiad dalej jest najlepsza knajpa. Tradycja :)
A do Architektury to chodzilem kiedys codziennie, ale mi sie znudzilo. Zbyt monotonnie, chociaz jest cos w tym wystroju takiego... hmm... klubowego. Milo jest tez, ze znam sporo osob. Dalej lubie, ale raz na miesiac. Tyle. |
|
|
|
|
AgnieszkaL
Wysłany: Sro Lis 03, 2004 16:15
|
Dołączył: 18 Paź 2004
|
tak myslalam ze cię znam chociaz z widzenia, no moze datego ze obracamy się w tych samych rejonach. :beer: poza tym uwielbiam mexykanska jedyna jej wada to ze kartą nie mozna płacic, ale oza tym suuupeeer zarełkoi nie ma łubu dubu :jupi: |
|
|
|
|
Frycek
Wysłany: Sro Lis 03, 2004 17:43
|
Zaproszone osoby: 1
Imię: Mariusz
Dołączył: 25 Maj 2004 Skąd: Zabrze-Gliwice
|
Mowisz - nalesniki z orzechami i galka lodow :shock: chyba wyproboje - tylko ja sobie jeszcze amowie bita smietanke :twisted: |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Sro Lis 03, 2004 18:31
|
Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
wydaje mi się że był już podobny temat, ale go nie mogę znależć, chyba nazwany był "gdzie mozna dobrze zjeść"
Naleśniki z orzechami brzmą bardzo pysznie, aż ślinka kapie na samą myśl. Będę musiała sie tam wybrać.
A może zrobimy tam spotkanko??
Ja za często nie jadam w knajpkach, a jeżeli już to chodzę do pizzeri Capri przy pl. Krakowskim.
O już wiem ten temat był w dziale o Gliwicach i juz wiem dlaczego go nie ma ;/ |
|
|
|
|
Frycek
Wysłany: Sro Lis 03, 2004 18:40
|
Zaproszone osoby: 1
Imię: Mariusz
Dołączył: 25 Maj 2004 Skąd: Zabrze-Gliwice
|
To ja troszke zmienie nazwe tematu :mg: |
|
|
|
|
MajkeL
Wysłany: Czw Lis 04, 2004 00:26
|
Dołączył: 28 Wrz 2004 Skąd: Gliwice - peryferia
|
....Ja jeszcze napomknę o Nalesniczkach bo mi ślinka pociekła ;-)
Dobre nalesniczki podają w "Naleśnikarni" ul Plebańska (boczna Rynku) za starym sklepem muzycznym ELVIS.....
Klimat także jest bardzo przyjemny....tylko zaznaczam....aby zastać tam miejsce zalecam zrobić wczesniej rezerwacje.....(zwłaszcza jeśli macie się zamiar wybrać w weekend)..........
Smacznego ;-)
Pychota........ :P |
|
|
|
|
AgnieszkaL
Wysłany: Czw Lis 04, 2004 07:49
|
Dołączył: 18 Paź 2004
|
bylam tam raz w weekend i naprawdę nie mialam problemu z mijescem, ale 40 minut czekalam na obslugę (nie na danie tylko na przyjęcie zamówienia) chociaz nie byo nikogo a kelnerka łaziła obok i ycierala stoliki tak jakgdyby nas nie bylo. po czeterdziestu minutach jak juz ktos laskawie pofatygowal sie przyjsc wstalismy i wyszlismy. nigdy juz tam nie pojdę chocby nie wiem co dawali. Tak samo w la vite ja nie wiem czy ludzie mają za duzo pieniędzy. przeciez to ja jako gosc danej restauracji zostawiam u nich swoją kasę i napiwki, no ale jezeli kelner woli pogadac z kolegami ktorzy akurat go odwiedzili niz prace - jego wybór, powiem tylko ze obsluga w niektorych restauracjach jest w opłakanym stanie |
|
|
|
|
travolta
Wysłany: Czw Lis 04, 2004 09:34
|
Dołączył: 27 Paź 2004 Skąd: Rynek lub Wojt. Wies
|
kisia napisał/a: | A może zrobimy tam spotkanko??/ |
Jak byście (byśmy) chcieli sie tam spotkac, to przy wiekszej grupie na pewno mozna przekonac obsluge, zeby zamiast "łubu-dubu" bylo coś normalnego. Chyba, że lubicie "łubu-dubu", bo to w końcu nie grzech. A jeśli nawet, to nie ciężki :)
Co do naleśników, to muszę zaznaczyć, że miesiąc tam już nie byłem, a przez miesiąc wiele się mogło zmienić, a już na pewno smak naleśników na gorsze. Ale mam nadzieję, że nie.
A skoro już jesteśmy przy "Naleśnikarni" (ktoś wspominał) to ja ponarzekam:
Chodzilem tam regularnie, zamawiajac nalesniki i karczek z borowkami. Byl pycha. Az kiedys dostalem jakiegos flaka z rozmoczonymi frytkami pobabranego na czerwono. Dowiedzialem sie, ze szef kazal oszczedzac na energii i zamiast smazyc ma glebokim tluszczu to... cholera wie co robi, bo chyba nie gotuje. A moze? Nalesniki tez zrobily sie kiepskie, w dodatku za kazdym razem inaczej smakuja (mowie o tym samym).
No i obsluga jak byla mila i szybka na poczatku, to treaz jest dramatycznie beznadziejna. Moza maja zbyt duzy ruch. No to skoro tak, to przestalem tam chodzic i moim znajomym tez odradzalem. Dla mnie - koniec z Nalesnikarnia.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich, szczegolnie tych, lubiacych dobrze zjesc :) |
|
|
|
|
travolta
Wysłany: Czw Lis 04, 2004 09:36
|
Dołączył: 27 Paź 2004 Skąd: Rynek lub Wojt. Wies
|
A... Jeszcze Capri.
A Capri lubie. Na ogol bnie chce mi sie tam chodzic, bo daleko, ale lubie. Jest tam tez pizza, ktora JA wymyslilem, ostra jak diabli i nazywa sie 220V. Zobaczcie sami. To jeszcze z moich studenckich czasow, prowadzilem gazete 220V i wspolnie z Capri zrobilismy reklame. Gazeta to juz stare dzieje, ale pizza pozostala. Ale polecam ja tylko prawdziwym hard-corowcom.
Kurde, o zarciu to ja moge pisac i pisac. O knajpach tez :)
Jakis dziwny jestem...
No i pozdrawiam Agatke, skoro mnie zna z widzenia. To zreszta calkiem mozliwe. |
|
|
|
|
Asienka
Wysłany: Czw Lis 04, 2004 09:45
|
Dołączyła: 22 Lip 2004 Skąd: Aktualnie niewiem
|
Ja kiedys zamówiłam z "Nalesnikarni" naleśniki do domku :)
niezabardzo mi przypadły do gustu
tak wiec nic mnie nie ciągnęło aby tam pojsc :) |
|
|
|
|
AgnieszkaL
Wysłany: Czw Lis 04, 2004 10:22
|
Dołączył: 18 Paź 2004
|
uffff a juz się bałam ze to ja taka wybredna jestem, a jednak inni maja takie samo zdanie na temat nalesnikarni. no coz moim zdaniem place to wymagam wkoncu gdyby nie ja i inni klienci to knajpy nie mialyby sensu istniec, kazdy klient jest wazny bez wzgledu na to czy zostawi 10 czy 100 zł, a do capri się wybiorę na ta pizze skoro polecasz, bo ja akurat mam bliziutko |
|
|
|
|
travolta
Wysłany: Czw Lis 04, 2004 11:40
|
Dołączył: 27 Paź 2004 Skąd: Rynek lub Wojt. Wies
|
No to życze smacznego.
A co sądzicie o tej nowej restauracji otwartej w miejsce "Orientalnej"? Na przeciwko Qubusa. Jadlem tam kiedyś, nie było zbyt tanio, ale porcje za to jak dla konia i naprawdę mi smakowało.
Mając za to okazję wylać wszystkie swoje żale, to ponarzekam jeszcze na restaurację koło restauracji Uno (blisko Biedronki). Zapomnialem jak sie nazywa, za taką kutą kratą, niezbyt duża. Nigdy więcej tam nie pójdę. Zamówiłem Pastę z Gorgonzollą za chyba 15 zł. Dostałem odrobinę brei, w której były może różne rzeczy, ale Gorgonzolli to na pewno nie było, bo na tym to sie akurat znam. A jak sie zapytałem o szefa, to dowiedziałem się,że wyjechał i nie wiadomo kiedy będzie - za miesiąc, za dwa może...
Nie ma jednak tego złego... zrobiłem sobie pyszy makaron z serem osobiście. I niech się te knajpiane schowają. Naprawdę rewelacja. Mogę podać przepis, a jak się z kimś na forum kiedyś lepiej poznam to może i zaproszę. TOTALNA PYCHA!
Ukłony! |
|
|
|
|
Asienka
Wysłany: Czw Lis 04, 2004 11:53
|
Dołączyła: 22 Lip 2004 Skąd: Aktualnie niewiem
|
w Gazdówce jest w sumie OK , tylko ceny troszke wysokie, ale porcje rzeczywiscie duże. :)
Ale w wekendowe wieczory trudno tam cos jesć bo robi sie tam zwykły pub, pali sie papierochy i wogóle , ale ogólnie nienajgorzej :)
A w Uno byłam kilka razy ale głownie słuzbowo ceny :shock: ale jedzonko dobre :D
A o tej knajpce z jedzonkiem o której mówisz nie mam pojęcia i z tego co mówisz chyba niechce mieć:) |
|
|
|
|
AgnieszkaL
Wysłany: Czw Lis 04, 2004 12:47
|
Dołączył: 18 Paź 2004
|
no no travolta ty tez przepadasz za makaronami hihi a ja sobie wlasnie robię carbonara :) mniam ale takiego jak jadlam w qubusie wlasnie to jeszcze nigdzie nie jadlam i cena nie jest powalająca na kolana bo nie rórni się wiele od duzego w capri |
|
|
|
|
travolta
Wysłany: Czw Lis 04, 2004 13:05
|
Dołączył: 27 Paź 2004 Skąd: Rynek lub Wojt. Wies
|
W Qubusie? To znaczy po ile? Bo ja tam mam kilka kroków, to moze wstapie.
Bo ja wlasciwie nie lubie makaronow, tak za bardzo. Na przykład nie przepadam za spagetti, to nie potrafie tego jesc. Na koncu zostaje mi miesko na talezu co sie zeslizgnelo z makaronu. To nie dla mnie.
Ale zasmakowalem w tych malych rureczkach, bo jak sie polewa sosem to sporo zostaje "w srodku". Lubie tez tortelini z sosem, ale oczywiscie wloskie a nie to badziewie z hipermarketow.
A sos... ach... Kupuje sos plesniowy, im nardziej "zjełczały" tym lepiej i roztapiam na patelni ze smietaną, mąką, przyprawami i olejem. Musi byc duzo, duzo sosu. Do tego salatka pomidorowa, bazylia i ładna dziewczyna obok. Po prostu RAJ :) |
|
|
|
|
AgnieszkaL
Wysłany: Czw Lis 04, 2004 13:10
|
Dołączył: 18 Paź 2004
|
no no brzmi niezle plesniowe serki maja specyficzny smak, spagetti w qubusie kosztuje 25 zł karbonara jest przepyszne czyc czosnek i pieprz mniam mniam no i zalętą tej restauracji jest to ze sosy tam nie są takie jak zupa, nie powinno ci nic zostac na talerzu. |
|
|
|
|
|