kłotnie partnerow |
Autor |
Wiadomość |
Szamanka
Wysłany: Pią Gru 14, 2007 22:13
|
Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
Bo chyba najlepiej i najlatwiej jest wykrzyczec swoja zlosc i bol, by za chwilke w ciszy zalowac.
Niestety wiele ludzie nie potrafi przyznac sie do swojego bledu, zwalajac na druga osoba, znizajac ja do poziomu " nic"......wyladowuja swoje napiecie, stres wlasnie w taki chamski sposob....a przeciez mozna calkiem inaczej....prawda? |
|
|
|
|
katarzyna35k-ce
Wysłany: Sob Gru 15, 2007 10:09
|
Dołączyła: 09 Sie 2006 Skąd: katowice
|
Szamanka napisał/a: | a przeciez mozna calkiem inaczej....prawda? | zalezy jaka jest ta 2 osoba , bo jezeli ta 2 potrafi Cie ztłamsic psychicznie ze to własnie Ty ta krzyczaca czujesz sie jak zero to ja w 100% rozumiem ta co krzyczy i robi awanture. Znam osobe ktora ze stoickim spokojem sprawi ze jestes jak g..... , czeto ta 2 osoba wtedy reaguje krzykiem.Moim zdaniem nigdy nie jest winna 1 strona w kłótniach. |
|
|
|
|
Nikaa
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 23:31
|
Dołączyła: 25 Lut 2010
|
To tez wlasnie sobie dzisiaj uswiadomilam.. ze lepiej dobrze sie poklocic.. Niz by mialo zabraknac tych klotni.. wiec nawet jest ja odkladam 6 raz sluchawke.. a moj maz.. gdy ja mowie sobie spiewa pod nosem.. to wole.. to niz.. cisze niz to zeby emocji nie bylo..
Niz obojetnosc..
To jest chyba najgorsz co moze byc.. |
|
|
|
|
alenda
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 21:00
|
Imię: Olcia
Dołączyła: 08 Maj 2010 Skąd: ze wsi
|
Nikaa twój mąż śpiewa a mój zmienia temat, mówi nie teraz, teraz jestem zajęty itd albo wychodzi, albo mówi, że jestem za głośno (to fakt, głosno mówię, a jeszcze głośniej się kłócę, ale kto się cicho kłóci? :P ) zawsze się wycofuje i nie kłóci nigdy, a na serio lepiej się pokócić i pogodzić...
kurcze ja wszystko robię intensywnie, emocje ze mnie kipią i jak ich nie wymotę to maskara jest, potem się wycofuję i w ten sposób nie gadamy ze sobą po 2 tygodnie :przestraszony: |
|
|
|
|
kajusiaw
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 10:30
|
Imię: Ania :)
Dołączyła: 27 Cze 2007 Skąd: Gliwice Łabędy
|
alenda, ja podczas kłótni obrażam się tak, że dopiero po kilku dniach zaczynam normalnie rozmawiać z mężem :) Po prostu postępuje impulsywnie a jakoś nie umiem się pozbyć takiego nawyku |
|
|
|
|
GosiaO
Wysłany: Sro Sie 11, 2010 11:02
|
Imię: Gosia
Dołączyła: 30 Maj 2010 Skąd: Gliwice
|
Bardzo rzadko sie to zdarza na szczęście, trwa góra 15 minut (krzyki) i nerwy przechodzą, można pogadać :P Nigdy sie nie obrażamy na wzajem i nie wyzywamy. |
|
|
|
|
|