Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Bot
Czw Cze 09, 2011 11:59
Smierc-starosc
Autor Wiadomość
Dana 
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 22:20     


Dołączyła: 27 Gru 2004
Skąd: okolice Gliwic
Moja babcia napawa mnie optymizmem ,ma 85 lat jeszcze na" chodzie " i pełna dobroci i radosci pomimo ze dotknieta czasem starości i swoje w zyciu przeszła

Chciałabym na starosc być taka jak ONA - nie wiem czy się mi to uda :]
Profil
PW Email
Aither 
Wysłany: Pią Wrz 02, 2005 09:40     
Smoczyca



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005
Skąd: Grottgera
Dana, jak nie wykonczysz sie przy frohike to tak bedzie :) dowiedzialam sie ze go lekko poturbowalas :] hhehehheeee oby tak dalej :D
Profil
PW Email
ziutek997 
Wysłany: Pią Wrz 02, 2005 13:09     



Dołączył: 25 Cze 2005
Skąd: Obrońców Pokoju
Aither, no prószę nie jesteś pierwszą osobą która tak mówi... ale to nie chodzi tylko o niebezpieczeństwo ludzi w twoim samochodzie...

A odwróć sytułącję:
np. ty możesz jechać bezpiecznie a jakiś cymbał bez umiaru wyjedzie Ci na czołowe... wszyscy zginą w twoim samochodzie... a on jechał sam i twierdził ze zagraża tylko sobie.... :kwasny:
Profil
PW Email
Aither 
Wysłany: Pią Wrz 02, 2005 14:51     
Smoczyca



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005
Skąd: Grottgera
ziutek997, jestem odpowiedzialna i wiem gdzie moge sobie pozwolic na szalenstwo :) na pewno nie w miescie :)
Profil
PW Email
Szamanka 
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 10:25   Stara nieznośna pani  



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Czasami wydaje nam sie,ze ludzie starsi,schorowani nie maja nie pamietaja juz swojego zycia....Zadowoleni z tego,ze dostaja dobra opieke,pomoc podczas posilkow

Gdy obserwujemy ich ,sprawiaja wrazenie bezbronnego dziecka,ktore probuje na wszystkie sposoby sobie pomoc ale bez skutku

...jak bardzo sie mylimy..

O to list pewnej starszej pani




Na nocnym stoliku starszej kobiety przebywającej w domu starców, w dzień po jej śmierci, znaleziono pewien list. Był on zaadresowany do młodej pielęgniarki z oddziału.
Co widzisz ty, która się mną opiekujesz? Kogo widzisz, kiedy na mnie patrzysz? Co myślisz, gdy mnie opuszczasz? I co mówisz, kiedy o mnie opowiadasz?

Najczęściej widzisz starą nieznośną kobietę, trochę zwariowaną i jej błędny wzrok, który mówi, że nie jest w pełni zdrowych zmysłów. Kobietę, która ślini się podczas jedzenia i nie odzywa się nigdy wtedy, kiedy powinna. Nie przestaje gubić butów i pończoch. Bardziej lub mniej posłusznie pozwala ci podczas mycia i jedzenia robić ze sobą, co tylko chcesz, by tylko wypełnić kolejny długi i smutny dzień.

To jest to, co widzisz!

Ale otwórz szeroko oczy. To nie jestem ja.

Powiem ci, kim jestem.

Jestem ostatnią z dziesięciorga dzieci, co ma matkę i ojca. Braci i siostry, którzy się kochają.

Jestem 16-letnią dziewczyną, co ma skrzydła w nogach i marzy, by móc jak najszybciej spotkać swego ukochanego.

Poślubiłam go wreszcie mając 20 lat, do dziś jeszcze moje serce łomocze z radości na samo wspomnienie tego dnia.

Miałam 25 lat i małego synka przy piersi, który wciąż mnie potrzebował.

Miałam 30 lat a mój synek rósł szybko. ?ączyła nas miłość, której nikt nigdy nie rozerwie.

Gdy skończyłam 40 lat, syn wkrótce mnie opuścił. Lecz mąż wciąż był przy moim boku. Miałam 50 lat, wokół mnie bawiły się dzieciątka. Jak to dobrze było znów znaleźć się pośród dzieci. Ja i mój ukochany mąż cieszyliśmy się z wnuków.

Nieoczekiwanie nastały mroczne dni, zabrakło mego męża. Spoglądam z lękiem w przyszłość. Moje dzieci są pochłonięte, bez reszty, wychowywaniem swego własnego potomstwa.

Z żalem myślę o latach, które minęły bezpowrotnie i doznanej miłości. Jestem stara. Natura jest okrutna, drwi sobie z przyjścia starości. Ciało mnie zapomina, piękno i siły odeszły na zawsze. A w miarę jak przybywa mi lat spostrzegam, że tam gdzie było serce, znajduje się jedynie kamień.

Ale w tym starym wraku jest jeszcze dziewczyna, której serce płonie bez ustanku. Wspominam me radości, wspominam me cierpienia i czuję, jak wzbierają we mnie siły i uczucia.

Powracam myślą do lat, nazbyt krótkich, co tak szybko odeszły. Zgadzam się na to prawo, że "nic nie może trwać wiecznie".

Lecz ty, która troszczysz się o mnie, otwórz przynajmniej twe oczy i spójrz uważnie na nieznośną staruszkę... Spójrz lepiej, by móc mnie dostrzec.

Ileż twarzy, ileż oczu, ileż załamanych rąk każdego dnia. Na co patrzymy? Na zmarszczki, trudności, wahania, zawziętość. Gdybyśmy zamiast tego nauczyli się przyglądać snom, bidom serca i uczuciom tak często starannie ukrytym, o ile mniej byłoby cierpienia, a świat wokół nas stałby się piękniejszy.
Profil
PW Email
ziutek997 
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 11:48     



Dołączył: 25 Cze 2005
Skąd: Obrońców Pokoju
Hmm....

Niestety dzisiejszy świat boji się starości i śmierci... Nikt nie chce mieć do czynienia z człowiekiem starszym... często uważany jest za przeszkodę i nawet nie chcemy zauważyć że oni żyją obok nas... odsyłmy ich do domów opieki i czekamy aż umrą... Smierć i starość w czasach komercji i materjalizmu stały się tematem tabu... często zachowujemy się jakby ten temat nas nie dotyczył...
Profil
PW Email
Dana 
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 13:24     


Dołączyła: 27 Gru 2004
Skąd: okolice Gliwic
Szamanka, przeczytałam ten list i oczka się mi spociły ,a w głowie pytanie zadzwoniło jaka będzie moja starość :/
Profil
PW Email
Dorothea 
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 16:28     



Dołączyła: 25 Wrz 2005
Skąd: Sośnica
Ja od dwoch lat zajmuje sie moim dziadkiem, jest to staruszek pełen woli zycia, jest wesoły i zupełnie sprawny(umysłowo i psychicznie).Czasami jak sie nudzi to cos rozwali aby mogł to potem naprawiac, jest poprostu niesamowity.Pamiec ma zaskakujaca, czasami usiadziemy sobie w kuchni przy kawie i wtedy opowiada mi całe swoje zycie.Musze dodac ze ma 94 lata i jest najmłodszy z rodzenstwa, we Francji zyja jeszcze dwie starsze siostry.Jesli mam dozyc starosci to chce byc taka sprawna jak on
Profil
PW Email
Piotrulek
[Usunięty]
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 16:30     

Dorothea napisał/a:
Jesli mam dozyc starosci to chce byc taka sprawna jak on



życzę ci tego z calego serducha,ale jak to mowią przyslowia,człowiek ma taką starość na jaką zaslużył

Dorothea 
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 16:34     



Dołączyła: 25 Wrz 2005
Skąd: Sośnica
I to jest prawda Piotrulku......, i jakie zycie taka smierc
Profil
PW Email
Szamanka 
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 17:26     



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Niestety nie kazdy ma takie szczescie jak dziadek Dorothea, i niech mu zdrowie dopisuje przez wiele jeszcze lat

Piotrulek, napisal
Cytat:
człowiek ma taką starość na jaką zaslużył
...dziwne troche to przyslowie

bo wychowuje sie dzieci,stara sie by nic im nie zabraklo...a potem rzadko sie widuje ich twarze( czy na to ktos zasluzyl?)

czlowiek,zyje jak kazdy porzadny obywatel kraju,placi podatki,pracuje.....a potem nie stac go nawet na lekarstwa( czy na to zasluzyl?)

Dorothea, napisala
Cytat:
jakie zycie taka smierc
...jakos tego przelknac nie moglam...przepraszam...i jakos ciezko rozumie

Co chcialas przez to powiedziec?...ze czlowiek zly umiera inaczej niz dobry?
Profil
PW Email
Piotrulek
[Usunięty]
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 17:40     

Szamanka napisał/a:
dziwne troche to przyslowie



dziwne,pewnie,że dziwne,ale sprawdza się naprawdę wielokrotnie :niepewny: :niepewny:

Dorothea 
Wysłany: Sob Paź 29, 2005 19:18     



Dołączyła: 25 Wrz 2005
Skąd: Sośnica
Szamanko nic nie chciałam przez to powiedziec......, tak sie mowi, ludzie tak mowia.Nie wiem jak umierają ludzie żle ani nie wiem jak umierają dobrzy, to samo sie tyczy biednych i bogatych.Pewnie kazdy swoją smierc przechodzi inaczej, naprawde trudno mi jest cokolwiek powiedziec na ten temat.........Jedno jest pewne,wszyscy kiedys tego doznamy.....
Profil
PW Email
Szamanka 
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 17:36     



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Wiem, ze ja patrze na to wszystko z innej strony.Jestem z tymi ludzmi zwiazana przez kilka godzin w tygodniu....mijaja miesiace i lata.
Widze zmiany jakie sie w tych schorowanych organizmach nastepuja.

Czasami nachodza mysli o wlasnej starosci i pytanie...." jaka bedzie.....czy tez bede uzalezniona od innych...czy moj dzien i moja noc bedzie tylko czekaniem?

Staram sie jak najlepiej wykonywac obowiazki, poniewaz pamietam slowa pewnej pielegniarki, ktora podczas zajec powiedziala, ze " mamy traktowac tych ludzi tak, jak bysmy chcieli byc traktowani"...zapamietalam i wykonuje.
Profil
PW Email
Dorothea 
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 17:39     



Dołączyła: 25 Wrz 2005
Skąd: Sośnica
Szamanka napisał/a:
ze " mamy traktowac tych ludzi tak, jak bysmy chcieli byc traktowani"...zapamietalam i wykonuje.


Bardzo mądre słowa i takie szlachetne, szkoda tylko,ze niewielu jest takich ludzi jak ty Szamaneczko :D
Profil
PW Email
Aither 
Wysłany: Sob Mar 11, 2006 00:11     
Smoczyca



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005
Skąd: Grottgera
tematyka smierci jest moja ulubiona :) czesto ten motyw wykorzystuje w wierszach i utworach :)
Profil
PW Email
Szamanka 
Wysłany: Wto Gru 19, 2006 12:15   Nie ma w tym milosci....  



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Byl to jeden z kolejnych pracowitych dniu na moim odziale....przygotowanie pokoi do swiat, strojenie dlugich, szarych korytarzy.....rozmowy z podopiecznymi....gdzies bylo slychac czyjs bol, strach, smiech....
Przychodza codziennie paczki od rodzin ( jakie to smutne)
Robilam jak zwykle obchod....do pewnego pokoju gdzie mieszka sam starszy, inteligentny pan, przyszla kilka minut temu paczka.Dlatego nie zdziwilam sie, gdy nie dostalam odpowiedzi na moje pukanie....no tak pewnie cieszy sie paczka, jak kazdy z reszta. Po chwili uslyszalam "prosze"....zobaczylam tego starszego czlowieka przed otwarta paczka.....dosyc bogato zapakowana....uslyszalam, ze otrzymal ja od swojej bogatej corki, ktora jest zapewne jakas bizneswommen.
Opowiadal o tym jaka mial biede po drugiej wojnie, jak czesto musial glodowac, ale staral sie oddac swym dzieciom wszystko
Zauwazylam, ze w paczce byly papierosy,cognac, czerwone wino, cieple papcie oraz ubrania-wszystko, czego by sobie czlowiek mogl zazyczyc.
Niestety na twarzy tego czlowieka nie zobaczylam radosci ani usmiechu. Spytalam wiec, dlaczego sie nie cieszy z takiego swiatecznego prezentu, przeciez tam sa same wspaniale rzeczy.
Starszy pan odpowiedzial, ze nie ma w tej paczce milosci.....i zaczal opowiadac mi o swojej corce.Paczke zlecila komus by ja zapelnil, zapakowal i wyslal....w srodku znalazla sie tez, tania wydrukowana kartka swiateczna, na ktorej widnialo tylko" Twoja corka i ziec"....nic wiecej....zadnych zyczen pisanych od serca.....zadnych odwiedzin.....zadnego zaproszenia " Tato, spedz te swieta z nami".
Najgorsze bylo jeszcze to, ze prezenty mialy nalepki z cena, zeby ten straszy, schorowany czlowiekk wiedzial, ile zostalo na niego wydane....
tak mial racje " tam nie bylo ani odrobiny milosci"
Prezenty, te bogate, te najpiekniesze nie sa nic warte nie przyniosa radosci, jesli nie znajdzie sie w nich milosc
Profil
PW Email
Arex30 
Wysłany: Wto Gru 19, 2006 14:13     



Zaproszone osoby: 10
Imię: Arkadiusz
Dołączył: 18 Lip 2006
Skąd: Gliwice
" 5 PAZDZIERNIKA
dzis zaczelo sie moje zycie .rodzice o tym jeszcze nie wiedza.Jestem mala jak pylek kwiatow
ale to juz jestem ja.Mam byc dziewczynka.
Bede miala jasne wlosy,madre oczy ,wogole to juz wszystko zostalo ustalone,nawet to ze bede kochac kwiaty

19 PAZDZIERNIKA
Troche uroslam ,ale sama jeszcze nic nie potrafie
,prawie wszystko robi za mnie mama dziwne ze dotad nie wie ,ze mnie nosi pod sercem
a juz pomaga nawet karmic
to nie prawda ze jestem czlowiekiem
tak jak kruszynka chleba jest prawdziwym
chlebem ,jest moja mama i jestem ja

23 PAZDZIERNIKA
otwieraja mi sie juzmoje usta ...
za rok bede sie usmiechac ,pozniej zaczne mowic
pierwszym moim slowem bedzie ;MAMA

25 PAZDZIERNIKA
zaczelo mi bic serce
bedzie odtad tak miekko uderzac prez cale
zycie bez chwili wytchnienia a gdy po latach zmeczone ustanie-umre

2 LISTOPADA
ciagle jeszcze rosne zaczynaja mi rosnac moje rece i nogi jeszcze tylko musze poczekac nim te nozki poniosa mnie w ramiona mamy nim rekoma zaczne zdobywac swiat i zawierac przyjazn z ludzmi

20 LISTOPADA
na moich dloniach formuja sie palce
sa smieszne male ,bede nimi dotykala wlosow
bede je brala do buzi a mama powie FE BRZYDKO

22 LISTOPADA
dopiro dzis lekarz powiedzial mamie ze nosi mnie po sercem
takbardzo musi sie cieszyc
CIESZ SIE MAMO


25 LISTOPADA
rodzice wymyslaja na pewno dla mnie moje imie
nie wiedza ze jestem dziewczynka wiec moze mowia;ANDRZEJ
ja chce byc basia jestem juz duza

10 GRUDNIA
rosna mi wlosy
sa takie jasne jak swiatlo
ciekawa jestem jakie wlosy ma moja mama

13 GRUDNIA
juz wnet bede mogla widziec
teraz wokol jest noc
gdy mama wyda mnie na swiat ,ktory bedzie pelen slonca
kwiatow ludzi-bede radosna
nigdy jeszcze nie widzialam kwiatow
ale najbardziej chce zobaczyc moja mame
JAK TY MAMO WYGLADASZ?

24 GRUDNIA
czy tez mama slyszy bicie mojego serca
sa podobno dzieci ktore przychodza na swiat z chorym sercem
wtedy delikatne palce lekarza okonuja cuda
zeby przywrocic zdrowie
moje serce jest zdrowe
tak rowno bije ;lup,lup.lup,lup, lup
bedziesz miala zdrowa corke mamo!!

28 GRUDNIA
dzis moja mama ....ZABILA MNIE!!!!!!!!!!!!! !"



Pozwoliłem sobie to zacytować
Powaliło mnie
Niesamowite
Jak My niewiele wiemy o życiu
A ono jest takie Piękne
Ulotne
Profil
PW Email
Szaganka 
Wysłany: Wto Gru 19, 2006 16:00     



Dołączyła: 18 Sty 2006
Skąd: z jeszcze dalej ;)
Śmierć dotyka też dzieci :( nie jest zarezerwowana dla ludzi starych....
Na codzień obcuję z dzielnymi malcami, którzy stawiają jej czoła....
Nie macie pojęcia ile w nich godności umierania. Może dlatego, że nie żałują niczego, co w życiu zrobili.....
Profil
PW Email
nowakm 
Wysłany: Czw Sty 04, 2007 10:29     



Imię: Dolphinek
Dołączyła: 12 Paź 2006
Skąd: gliwice/Londyn
Z mojego życia odeszli już dziadkowie i babcia, a ostatnio rok temu mój bardzo bliski przyjaciel - rówieśnik, prawie rodzina. Znaliśmy się od pieluch, i mogliśmy się znać nadal, ale niestety...życie jest tak cienkie i kruche, że lekkie przeciągniecię w jedną stronę może skończyć się tragicznie, jedna nierozważna chwila i wszystko nagle gaśnie, nie wiedząc dlaczego. Mój przyjaciel się utopił, na basenie krytym, w towarzystwie znajomych i ratowników. O życie walczył 2 tygodnie - nie wygrał :( . Zmarł w szpitalu w Katowicach, bo tam Go przewieźli, przez cały czas leżał na OIOMie podłączony do rozmaitych urządzen i aparatów, i co najważniejsze do respiratora. Przez cały czas rodzice pełnili przy Nim dyzur. Mijały minuty, godziny, dni bezustannego wyczekiwania w napięciu i stresie. Mial silny organizm, jednak z chlorem jego płuca nie mogły sobie poradzić, doszło do zakażenia, obumarcia mózgu, po kolei umierały ważne narządy: wątroba, trzustka, potem przyplątała się niewydolność nerek i to juz byl koniec jego "sztucznego" właściwie już istnienia. Na koniec umarło serce...
Nie można sobie wyobrazić rozpaczy i bólu rodziców. Naszego też, straciliśmy kochanego przyjaciela, kuzyna można by rzec. Wszyscy byliśmy kompletnie bezsilni, jak widać lekarze też... Nasuwało się mnóstwo pytań oczywiście bez odpowiedzi. Młody, zdrowy i silny chłopak - przyjaciel odszedł w atmosferze znaków zapytania. Pozostawił płaczących rodziców, małą siostrę, rodzinę...i nas. I chociaż minał już rok (albo zaledwie) my nadal myslimy o Nim i mówimy jakby był wśród nas. Świadomość tego co się wydarzyło do nas, a przynajmniej do mnie nie dociera. W dalszym ciagu nie mogę w to uwierzyć. Przez cały czas iskrzyla się nadzieja i wiara. Ale wszystko umarło razem z Nim. A my zamiast na Jego weselu, zjawiliśmy sią na Ostatnim Pożegnaniu. To naprawdę przykre. :( :zalamany:
Profil
PW Email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Themes: junFresh & Silk icon

Akcje Charytatywne - Pomogliśmy

Zbiórka dla Domu Dziecka nr 3 w Gliwicach

Sprzęt dla Kliniki Patologii Noworodka w Zabrzu

Zbiórka dla Domu Samotnej Matki w Gliwicach

Zbiórka dla Hospicjum w Gliwicach






Ważne wydarzenia

I Urodziny Forum
II Urodziny Forum
III Urodziny Forum
IV Urodziny Forum
V Urodziny Forum


Jestem w Katalogu Ciekawych Stron - Zapraszamy!
Wyróżnienia
ForumGliwice.com - GWIAZDOR


Objeliśmy patronat Medialny nad:

- Adriatic Express 2006
- Gliwickie Spotkania Dobrych Dusz 2006
- II Gliwicki Piknik Lotniczy 2006
- Biotechnology - the next GENEration 2007
- WOŚP-Gliwice 2008