-= Szacunek =- |
Autor |
Wiadomość |
Dana
Wysłany: Sob Cze 04, 2005 19:26
|

Dołączyła: 27 Gru 2004 Skąd: okolice Gliwic
|
czyny bez gadki do by było :super:
potem tylko wychwalarnia czynów -uczynionych :rotfl: :rotfl: |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Nie Cze 05, 2005 14:51
|
Smoczyca


Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
Dana hehehehe :) no ja stanowczo wloe aby byla i gadka i czyn :) przynajmniej po gadce moge sie spodziewac czynu :) i odpowiednio "zareagowac" :) a nie tak z nienacka... jeszcze mialabym jakis niekontrolowany odruch a wtedy to moze zabolec :) |
|
|
|
|
of
Wysłany: Nie Cze 05, 2005 16:26
|

Dołączył: 23 Paź 2004 Skąd: nadchodzi Mikołaj?
|
oczywiscie, ze wazne sa i slowa i czyny... poza tym nie mozna osadzac czlowieka tylko po czynach! Intencje sa rownie wazne... choc jak niektorzy powiadaja, przede wszystkim do brukowania chodnikow w piekle ;) ale ja sie z tym nie do konca zgadzam :) |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Nie Cze 05, 2005 21:49
|
Smoczyca


Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
osfald no to na jakiej podstawie okreslic czy dany czlowiek zasluguje na szacunek czy tez nie ? Przeciez chyba czyny sa przekladnikiem i jakas tam miara prawda ? |
|
|
|
|
of
Wysłany: Nie Cze 05, 2005 22:04
|

Dołączył: 23 Paź 2004 Skąd: nadchodzi Mikołaj?
|
wezmy taki "fajny" przyklad lekarza, ktory usmierca pacjenta pomimo tego, ze nie uczynil bledu w sztuce (np nie mial wiedzy na temat powagi choroby danego pacjenta chocby ze wzgledu na oszczednosci w sluzbie zdrowia, a co za tym idzie braku badan). Jego intencje byly szczere ale efekty katastrofalne. Stad tez przyslowie o intencjach i piekle... Chce przez to powiedziec, ze czasami pomimo naszej najlepeszej woli zrobimy cos zle ale nie zawsze powinno to swiadczyc o tym, ze jestesmy zlymi ludzmi i nie zaslugujemy na szacunek. Czlowiek jest istota ograniczona i nie moze przewidziec skutkow wszystkich swoich czynow. Wiec ocena na podstawie czynow moze byc mylaca. Czasami postepuje sie bardzo zle by osiagnac dobry skutek... np poswiecenie ludzi w jakiejs wiekszej (lepszej) sprawie. Nie wiem czy dobrze tlumacze? Poprostu czasami czyny to "pozory"... |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Nie Cze 05, 2005 22:09
|
Smoczyca


Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
osfald masz racje :) ale czasami jest ciezko ustalic kto jakie mial intencje... lub mozemy zle to odebrac... |
|
|
|
|
of
Wysłany: Nie Cze 05, 2005 22:13
|

Dołączył: 23 Paź 2004 Skąd: nadchodzi Mikołaj?
|
zgadza sie... poprostu jest to grzaski grunt... tyle chcialem przekazac. Nie ma przeciez "metody na zycie" :) Sztywne trzymanie sie, np. oceny ludzi na podstawie ich czynow moze byc rownie zgubne jak siadanie gola pupa na sciernisku ;) |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Nie Cze 05, 2005 22:14
|
Smoczyca


Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
ROTFL hahahhaaaa cos w tym jest :D :rotfl: |
|
|
|
|
ANIUS
Wysłany: Nie Cze 05, 2005 22:22
|


Dołączyła: 11 Lis 2004 Skąd: Gliwice-Os. Politechniki Śl.
|
osfald napisał/a: | gola pupa na sciernisku |
na mrowisku jest to bardzo ciekawe doznanie :rotfl: :rotfl: :rotfl:
rodzaj masazu :P |
|
|
|
|
of
Wysłany: Nie Cze 05, 2005 22:39
|

Dołączył: 23 Paź 2004 Skąd: nadchodzi Mikołaj?
|
jesli probawalas to za taki czyn nalezy Ci sie szacunek :rotfl: ;) |
|
|
|
|
ANIUS
Wysłany: Nie Cze 05, 2005 22:48
|


Dołączyła: 11 Lis 2004 Skąd: Gliwice-Os. Politechniki Śl.
|
dziekuje, ze chociaz za to :D
hmmm, co do mojej opinii apropo szacunku :)
-traktujmy innych, tak jak my sami chcielibysmy byc traktowani :), to taka moja mala dewiza...
nie chcialabym zeby ktos "plul mi w twarz" i "mieszal z blotem". dlatego zawsze podchodze sama do ludzi z szacunkiem,a jesli ktos mi podpadnie to wtedy podchodze do niego z "pewna doza niesmialosci", czyt. z rezerwa, mniejszym zaufaniem itd , ale nigdy moj "brak szacunku" nie przeklada sie na naten przyklad obrazanie innych |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Nie Cze 05, 2005 23:38
|
Smoczyca


Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
czy brak szacunku do czlowieka wiaze sie z jego obrazaniem ? |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 02:12
|


Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
Aither napisał/a: | czy brak szacunku do czlowieka wiaze sie z jego obrazaniem ? |
padło juz wcześniej takie pytanie.
Ja uważam że się wiąże ponieważ, okazujemy komuś szacunek m.in. przez to jak się do kogoś zwracamy. |
|
|
|
|
ANIUS
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 09:10
|


Dołączyła: 11 Lis 2004 Skąd: Gliwice-Os. Politechniki Śl.
|
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 12:36
|
Smoczyca


Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
no nie bardzo... sie z tym moge zgodzic... a jak masz chamskiego szefa... nie masz do niego szacunku ale i tak musisz sie do niego odzywac i z nim rozmawiac z "szacunkiem"... wiec co... hipokryzja? czy strach przed tym, ze Cie szefu zwolni ? nie zupelnie sposob rozmowy okresla czy kogos sie szanuje czy tez nie... w tym przypadku mozna tylko miec szacunek do jego wladzy, ze zwolnic Cie moze. |
|
|
|
|
ANIUS
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 12:47
|


Dołączyła: 11 Lis 2004 Skąd: Gliwice-Os. Politechniki Śl.
|
szacunek wyrazamy wlasnie miedzy innymi przez to, jak rozmawiamy z inna osoba, jesli komus nawrzucam " Ty taki i owaki" w wersji wulgarnej to napewno bedzie to brak szacunku do tej osoby z mojej strony, dlatego unikam takich konfrontacji:)
a co do wspomnianego szefa powyzej, na szczescie nie jestem w takiej sytuacji :) ale gdybym byla - powiedzialabym swoje, a na koniec jeszcze dziekuje. Przede wszytskim dlatego, ze to on ma byc wzorem dla pracownika, jesli wymaga szacunku do swojej osoby od pracownika ma tak samo tego pracownika szanowac, jesli wymaga przestrzegania praw do niego, sam ma je przestrzegac, w innym przypadku jest to niezdrowa struktura :( (wiem, wiem rzadko obecnie bywaja zdrowe struktury, aludzie trwaja w tych niezdrowych z racji chleba, ktory musza dac dziecku na talerz) |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 12:49
|
Smoczyca


Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
ANIUS no dobrze ale to tylko czysta teoretyka co mowisz... ale tak sie przeciez dzieje... wiec nie mozna w takim wypadku powiedziec, ze pracownik ma szacunek do szefa jako czlowieka tylko szefa jako wladcy... a to jest szacunek czy stach? wydaje mi sie ze to drugie... |
|
|
|
|
ANIUS
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 13:06
|


Dołączyła: 11 Lis 2004 Skąd: Gliwice-Os. Politechniki Śl.
|
Aither napisał/a: | wiec nie mozna w takim wypadku powiedziec, ze pracownik ma szacunek do szefa jako czlowieka tylko szefa jako wladcy... a to jest szacunek czy stach? wydaje mi sie ze to drugie... |
owszem owszem, nic innego nie mowilam:) |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 13:09
|
Smoczyca


Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
czyli jednak nie mozna okreslac "szacunku" tylko po tym w jaki sposob sie odnosi do drugiego czlowieka... a czyny... moze tez nie bardzo... bo robimy co szef kaze a najchetniej to bysmy mu fotelem leb rozwalili... no i znowu zonk :D |
|
|
|
|
ANIUS
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 13:15
|


Dołączyła: 11 Lis 2004 Skąd: Gliwice-Os. Politechniki Śl.
|
Aither napisał/a: | tylko po tym w jaki sposob sie odnosi do drugiego czlowieka. |
jasne, ze nie, ja nigdzie nie sformulowalam takiego sadu! |
|
|
|
|
|