Żeby właśnie miłość nie stała się przyzwyczajeniem, to należy ją pielęgnować i rozwijać. Ma po prostu rozkwitać :) bo inaczej będzie szara i nikła w oczach. Przynajmniej tak to sobie zawsze wyobrażałam. I chyba potwierdza to fakt, że co poniektóre małżeństwa płaczą, że w ich związek weszła tzw. nuda.
Dorotka kochanie.. ja tez wierze w Milosc taka jedno na cale zycie.. ale wiem dobrze o tym ze wielu z nas przezylo juz taka milosc a pozniej spotkalo dopiero swoje drugie slubne polowki.. i choc ja moge powiedziec ze kocham swojego meza.. lecz milosc mojego zycia.. minela.. juz byla..
AA co do Marzeny.. hmm.. Marzenko kochana zycze Ci zeby w twoje zycie.. kiedy bedzie miala dzieci rodzine.. prace i pelno obowiazkow.. nigdy nie wkradal sie nuda.. zebys nigdy nie poczula.. ze jestes przyzywczajona do meze w lozku.. tylko zebys zawsze odczuwala jego wielki brak..
Ale mysle ze pomimo naszego identycznego wieku mamy zupenie inne doswiadczenia.. i inne poglady na ten temat..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum