kto płaci? |
Autor |
Wiadomość |
kisia
Wysłany: Sro Lut 28, 2007 14:13
|


Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
rytua napisał/a: | to juz powoli zanika |
mamy czasy jakie mamy i niestety nie zawsze facet może sobie pozwilic na zapłacenie rachunku, jaki by nie był. Nie wyobrażam sobie by kasa miała decydowac jak czesto mogłabym sie z nim spotkac, dlatego jeżeli on nie miałby możliwości a ja bym miała to z przyjemnościa zapłacę, nawet jeżeli on kierowałby sie innymi zasadami. Jestem bardzo upartym skorpionem i zawsze dostaje to co chcę :D.
Mam ten problem z głowy bo kasa jest wspólna :) |
|
|
|
|
rytua
Wysłany: Sob Mar 03, 2007 11:20
|

Dołączyła: 25 Lut 2007 Skąd: Knurów
|
No jak kasa jest wspolna to lajtowo... wiadomo ze to wtedy bez roznicy kto zaplaci. Inaczej jest tylko w przypadku kiedy to np. chlopak zaprasza dziewczyne gdzies, a pozniej okazuje sie ze ona musi za to placic (i nie mowie o stalym zwiazku) Troche to glupie jesli dziewczyna ma placic np. na pierwszej rande ;) ale takie czasy... dlatego zawsze gdziekolwiek bym nie poszla i z kimkolwiek to mam przy sobie troche kasy...
Ot tak... na wszelki wypadek :P |
|
|
|
|
HELGA
Wysłany: Sob Mar 03, 2007 12:48
|

Dołączyła: 12 Lut 2007 Skąd: GLIWICE
|
Nie jestem przeciwniczka płacenia przez kobiety, zawsze mozna przyjac zasade raz placi facet a raz kobieta w dzisiejszych czasach to chyba nie razi. Nie wiem czy nie czułabym sie głupio gdyby zawsze płacił facet. |
|
|
|
|
syrena [Usunięty]
Wysłany: Sob Mar 03, 2007 13:22
|
|
Oczywiscie szarmancko jest jak to facet płąci za kobiete , ale nie zawsze tak jest i byc musi,Nie widze nic złego w tym ze to kobieta zapłaci rachunek , no chyba ze mezczyzna sie non stop upiera ze to on bedzie płacił, wtedy pasuje - pozwalam mu rzadzic |
|
|
|
|
HELGA
Wysłany: Wto Mar 06, 2007 11:17
|

Dołączyła: 12 Lut 2007 Skąd: GLIWICE
|
syrena napisał/a: | pozwalam mu rzadzic |
a gdzie równouprawnienie ;) |
|
|
|
|
Piotrulek [Usunięty]
Wysłany: Wto Mar 06, 2007 18:12
|
|
[quote="rytua"]kasa jest wspolna to lajtowo... [/quot]
co to znaczy "kasa wspolna"?? :zdegustowany:
syrena napisał/a: | no chyba ze mezczyzna sie non stop upiera ze to on bedzie płacił, wtedy pasuje - pozwalam mu rzadzic |
mowisz,ze gdy"mezczyzna sie non stop upiera"ciekawe spostrzeżenie :hurra: :padam: :padam:
HELGA napisał/a: | a gdzie równouprawnienie |
to równouprawnienie jest wlaśnie w portfelu... :D |
|
|
|
|
syrena [Usunięty]
Wysłany: Sro Mar 07, 2007 18:10
|
|
Piotrulek, co rozumiesz przez ''równouprawnienie w portfelu'' |
|
|
|
|
Szamanka
Wysłany: Sro Mar 07, 2007 18:12
|


Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
...czyli co twoje to moje, a co moje to nie ruszaj .... |
|
|
|
|
HELGA
Wysłany: Pią Mar 09, 2007 09:22
|

Dołączyła: 12 Lut 2007 Skąd: GLIWICE
|
Piotrulek napisał/a: | to równouprawnienie jest wlaśnie w portfelu... |
Nie wiem co miałes na mysli , ale jesli te same warunki finansowe w portfelu to zgoda, moge miec nawet lepsze od faceta i sie nie obraże :P |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Sob Mar 10, 2007 18:20
|


Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
syrena napisał/a: | Piotrulek, co rozumiesz przez ''równouprawnienie w portfelu'' |
też nie bardzo rozumiem o co chodzi, dla mnie równouprawnienie znaczy ze ja mogę zapłacić za faceta i za siebie |
|
|
|
|
syrena [Usunięty]
Wysłany: Nie Mar 11, 2007 14:57
|
|
kisia, no tak chyba masz racje z tym rownouprawnieniem portfela , bo Piotrulek mi do tej pory nie wytłumaczyl |
|
|
|
|
rytua
Wysłany: Nie Mar 11, 2007 19:17
|

Dołączyła: 25 Lut 2007 Skąd: Knurów
|
Z ta kasa to chodzilo mi o to, ze jesli jest malzenstwo czy para ktora powaznie mysli o swoim zwiazku czy nawet mieszkaja ze soba to traktuja pieniadze nie jako "moje" czy "twoje" tylko "nasze" wiec w takim wypadku nie widze roznicy kto zaplaci ale w przypadku kiedy to mloda dziewczyna idzie na randke z dopiero poznanym chlopakiem i to ona musi za nia placic to... coz... wydaje mi sie to nie wporzadku (byc moze jestem staroswiecka) nie wiem... nie mi to osadzac :P. Ktos tu tez powiedzial cos o rownouprawnieniu... A jak dla mnie sa to dwa rozne tematy... bo moim zdaniem, rownouprawnienie swoja droga a kultura osobista i szarmanckosc swoja.
Podoba mi sie ze jest rownoupawnienie ale to nie znaczy ze mam sie wyzbyc swojej kobiecosci dlatego jest mi milo gdy np. chlopak przede mna otworzy mi drzwi itp. |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Pon Mar 12, 2007 00:48
|


Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
Równouprawnienie i kobiecość wcale się z sobą nie kłócą.
To ze czasami zapłaciłabym za faceta, nie odebrałoby mi kobiecości, zrobiłabym to z wdziękiem, usmiechem i radością :D
rytua napisał/a: | przypadku kiedy to mloda dziewczyna idzie na randke z dopiero poznanym chlopakiem i to ona musi za nia placic | hehe jeżeli takie coś by mi się przytrafiło, zapłaciłabym tylko za siebie,a koleś może spadać na drzewo :krzeslem: |
|
|
|
|
Piotrulek [Usunięty]
Wysłany: Pon Mar 12, 2007 10:18
|
|
kisia napisał/a: | To ze czasami zapłaciłabym za faceta, nie odebrałoby mi kobiecości, zrobiłabym to z wdziękiem, usmiechem i radością |
Tobie kobiecości by nie odebrało,zapewne,ale co by sie mogło stać z jego meskoscią?? |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Pon Mar 12, 2007 20:49
|


Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
Piotrulek napisał/a: | co by sie mogło stać z jego meskoscią |
noooo ja bym jej na ruszała, nie na pierwszym spotkaniu ;) :rotfl: |
|
|
|
|
Grabarz
Wysłany: Pon Mar 12, 2007 20:54
|


Imię: Jak wyżej ;)
Dołączył: 06 Mar 2007 Skąd: Gliwice
|
Hehe, no to straciłaś w tym momencie wielu adoratorów :P :hyhy: |
|
|
|
|
Re-wersJa
Wysłany: Pon Kwi 09, 2007 23:45
|


Dołączyła: 28 Lis 2006 Skąd: Sośnica
|
na pierwszym spotkaniu to ja osobiście zapłaciłabym za siebie a on za siebie, tak myślę :]
a z czasem... to jest normalne że facet nie zawsze musi mieć kasę, poza tym byłoby mi niezręcznie... w związku ludzie powinni czuć się swobodnie, więc my ( w sensie ja z moim przyszłym mężem ;p) nie rozliczamy się, czasem płacę ja czasem on... tak jakoś naturalnie to wyszło :) nie czuję się skrępowana kiedy on płaci o wiem że prędzej czy później ja też to zrobię, nie liczymy się co do złotówki hehe przecież nikt tu na sobie nie żeruje :) wystarczy zdrowo podejść do sprawy :rotfl: |
|
|
|
|
chaoss
Wysłany: Sro Kwi 11, 2007 11:01
|

Dołączył: 01 Lis 2006 Skąd: gliwice
|
a taki lekki offtopic. Ja wyznaje taka zasade, ze KAZDY mezczyzna zawsze powinien miec jakis grosz przy sobie, nawet te 10 zl. Nosic np w plecaku/walizce zapasowe, na czarna chwile. Na awaryjne sytucje. To taka kwestia zapewnienia bezpieczenstwa kobiecie (bo bezpieczenstwo to nie tylko silne bary, ale i glowa), ze w razie jakies draki, klopotu bedzie mogl kupic bilet do domu/plaster/lekarstwo/uregulowac rachunek w restauracji.
Panie wymagajcie od swoich facetow, aby zawsze mieli jakies pieniadze zapasowe przy sobie. Panowie dajcie gwarancje swoim Paniom, ze zawsze moga na Was liczyc ;]
Dlatego nie uznaje takiej wymowki zeby kobieta zaplacila bo on akurat spostrzegl przy rachunku, ze mu sie skonczyly zlotowki, a sam zapraszal. |
|
|
|
|
frohike
Wysłany: Sro Kwi 11, 2007 11:45
|


Dołączył: 21 Lis 2004 Skąd: Gliwice
|
chaoss, masz racje
ale, wydaje mi się ze to całkiem miłe jak czasem kobietka zaprosi gdzies mezczyzne i pozniej za to zaplaci
jesli chodzi o moj zwiazek to powiedzmy 80% rachunkow ja place |
|
|
|
|
katarzyna35k-ce
Wysłany: Sro Kwi 11, 2007 13:02
|


Dołączyła: 09 Sie 2006 Skąd: katowice
|
frohike napisał/a: | wydaje mi się ze to całkiem miłe jak czasem kobietka zaprosi gdzies mezczyzne i pozniej za to zaplaci |
pod warunkiem ze ja stac na takie wydatki. Miałam kiedys sytuacje gdzie facet zaprosił mnie na kawe po czym stwierdził ze kazdy płaci za siebie a ja bez grosza :rotfl: |
|
|
|
|
|