Przesunięty przez: Bot Czw Cze 09, 2011 12:59 |
Smierc-starosc |
Autor |
Wiadomość |
Szamanka
Wysłany: Pią Sie 05, 2005 22:26 Smierc-starosc
|
Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
Smierc jest nieodlaczna czescia ludzkiej egzystencji.Zblizamy sie do niej juz od chwili przyjscia na swiat.Czesto boimy sie o niej myslec.Nie jest nawet obecna w naszych codziennych rozmowach.Niestety,w zyciu kazdego z nas nadchodzi moment,kiedy to stajemy z nia twarza w twarz.I nie koniecznie my sami z nia walczymy,ale walcza z nia osoby ktore kochamy.W takich momentach dochodzi do nas,jak bardzo jestesmy bezradni....
Tak bardzo chcielibysmy miec wplyw na to,by bliska nam osoba wygrala ze smiercia...niestety jedynie co mozemy zrobic, to modlic sie i ufac..czekac....To straszne.Chwilami napewno chcielibyscie byc daleko by tego nie widziec....Z drugiej strony jednak chcemy byc przy bliskiej nam osobie,trzymac ja za reke i dodac wiary w to,ze sie uda.....Powstrzymujemy wtedy lzy ktore naplywaja do oczu.....walczymy.
Najgorsze jest to ze w takich momentach mamy sobie tyle do zarzucenia...zalujemy ze nie poswiecalismy bliskiej nam osobie wiecej czasu...ze nie powiedzielismy tej osobie,jak bardzo ja kochamy bo zylismy w przekonaniu,ze ona i tak zdaje sobie z tego sprawe i nie czulismy potrzeby mowienia o tym...
To niesamowite jak najbardziej docenia sie o co sie traci..
Pewna osoba powiedziala Spieszmy sie kochac ludzi bo tak szybko odchodza wezmy te slowa sobie gleboko do serca
...ks. Jan Twardowski,
Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie ze nagle się staje
potem cisza normalna wiec całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny ze czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stad odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzic się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Pią Sie 05, 2005 23:30
|
Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
To bardzo przykre gdy umiera bliska osoba, wtedy dopiero dociera do nas jak bardzo była nam bliska i jak bardzo bedzie nam jej brakować. Eh gdyby tak miłość uzdrawiała, a łzy wskrzeszały
O własnej śmierci jakoś nie myśle, o starzeniu się tak, ale nie o śmierci i nie przeraża mnie ona - przecież śmierć to nie koniec drogi.
Starości też się nie boję. Sama buduję swoją przyszłość, mam na nią wpływ teraz, otaczam się dobrymi ludźmi i z nimi lub z innymi, którzy później staną na mojej drodze, będę starała się budować pogodną starość :) |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Pią Sie 05, 2005 23:35
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
|
|
|
|
Szamanka
Wysłany: Pią Sie 05, 2005 23:50
|
Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
Kisiu moge cos obalic?..cos co napisalas?
Starosci nie da sie budowac...ona nadchodzi nawet nie wiemy kiedy,a co gorsza z nia choroba.To wspaniale ze masz kolo siebie tylu serdecznych ludzi i kochajaca rodzine....napewno wiele daje to i pomaga gdy czlowiek jest skazany na czyjas pomoc
Dzis bylam na pogrzebie osoby,ktora zyla wsrod obcych ludzi 10 lat Zlamala ja ciezka choroba,paraliz.Piekna mowa ksiedza spodowala ,ze poleciala lza...zawsze poleci gdy odchodza ci z ktorymi sie opiekuje.Ksiadz dodal,ze mimo iz miala rodzine,bliskich.....to ostatnie lata choroby spedzila wsrod obcych dla niej ludzi
Ja tak tego nie widze,bo wiem ze czasami takie osoby nie pamietaja imion swoich dzieci a pamietaja nas,poznaja po glosie,po dotyku i tak cieplo sie robi na sercu gdy widzi sie usmiech i ciche...."dziekuje siostro za okazane serce"
pozdrawiam.... |
|
|
|
|
Dana
Wysłany: Sob Sie 06, 2005 01:43
|
Dołączyła: 27 Gru 2004 Skąd: okolice Gliwic
|
Szamanka ja myśle że starość trzeba budować jak powiedziała kisia bo to kawał życia który trzeba przezyć a nie tylko przeczekać i na starość życie może być pełne życia takiego jakiebyśmy sobie życzyli a nie takie jakie przyniesie nam kolejny dzień nie można biernie przeżywać starości :) radość życia w każtym jego etapie jest budująca i tak do śmierci :] |
|
|
|
|
Piotrulek [Usunięty]
Wysłany: Sob Sie 06, 2005 07:27
|
|
kisia napisał/a: | O własnej śmierci jakoś nie myśle, o starzeniu się tak |
Pamiętaj,że starzeje się cialo,a nie dusza i najważniejsze,zeby ulożyć się z tym tracaniem na atrakcyjności,urody,seksowności,bo w innym wypadku można popaść na chorobę psychiczną,ale dusza,wyobraźnia,to jest to co nadaje życiu sens,energię,witalność.Bo można mieć 35 lat i być zgnuśnialym,młodym czlowiekiem,a można mieć ich 65 i być duszą towarzystwa.Czas mija bardzo szybko,nawet się nie odwrocisz i 40 za tobą,dlatego warto się czasem zastanowić nad swoją obecną sytuacją i żyć pełną gębą,brać z życia wszystko co się da,wtedy na starsze lata pozostaną wspomnienia czyli coś co pozwala napędzać te smutniejsze dni. |
|
|
|
|
Szamanka
Wysłany: Czw Sie 25, 2005 01:29
|
Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
Czlowiek do szczescia nie potrzebuje sprawnosci fizycznej ani dobrej pamieci. "Madrosc jest tym co zostaje kiedy zapomnimy o wszystkim czego nas nauczono". Nie przekreslajmy starszych osob bo mimo ze wiele juz utracili, to jeszcze pozostaje im dusza i serce i chocby dlatego zasluguja na szacunek.
Nie wesole jest zycie ludzi starszych. Wbrew slowom znanej piosenki, ktorej autor zapewnial ustami zwawego staruszka, ze „swiat smieje sie don: haha...". Zyje sie im zle, nie tylko dlatego, ze zdrowie szwankuje, a z leczeniem jest coraz gorzej. I nawet nie dlatego, ze znajomych ubywa i coraz trudniej znalezc przyjazne dusze, ktore rozumialyby ich problemy. Bo wiekszosc z nich wie, iz uplyw czasu zadnymi sposobami powstrzymac się nie da. |
|
|
|
|
Admike
Wysłany: Czw Sie 25, 2005 07:48
|
Imię: Adam (dla znajomych Adaś :-) )
Dołączył: 11 Sie 2005 Skąd: R-rz Brzezie/Wysoka
|
To jest temat,o którym wielu ludzi boi się rozmawiać...
Nie wiem czy ktoś z Was zwerócił uwagę na mój post w temacie o marzeniach,jakie mamy.Napisałem,że nie jest moje marzenie takie "przyziemne"... Myślę,że tutaj mogę wyjaśnić o co mi chodzi...
Pewien sp. ksiądz kanonik,którego bradzo szanowałem i szanuję nadal,opowiadał kiedyś na kazaniu,że odwiedzając jakiś cmentarz zwrócił na niego uwagę pewien pomnik,a na nim napis "TO BY? DOBRY CZ?OWIEK".To mnie ruszyło.Postanowiłem,że będę tak żył,żeby,gdy już pożegnam się z tym światem,ktoś na mojej płycie nagrobkowej mógł szczerze tak napisać,tzn. że byłem dobrym człowiekiem :zawstydzony: Dlatego staram się tak żyć.Nie zawsze mi wychodzi,ale przynajmniej się staram...
Podpis pod moimi postami jest fragmentem tekstu mojej ulubionej piosenki (cały tekst przetłumaczony przeze mnie znajdziecie w "ulubionych tekstach").To moje drugie wielkie marzenie. Gdy już nadejdzie czas pożegnania,pragnę odwrócić się za siebie i móc powiedzieć,że ten świat był piękny;chcę móc spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie, że godnie spędziłem te krótkie chwile tutaj na tej cudownej planecie... |
|
|
|
|
Szamanka
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 21:06
|
Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
Zycie najpiekniejsza podroz. Ma swoj poczatek i koniec, ale najwazniejsza jest droga pomiedzy. Droga do celu, do ktorego wszyscy podazamy. Jak nasza podroz minie? Wiele zalezy od nas. Mozna liczyc na szczescie i wybrac droge na skroty, mozna wziasc zycie w swoje rece, szukac jego sensu i piekna, odkrywac powoli wszystkie jego uroki. Zwolnic. Rozkoszowac sie kazda chwila. Nie bac sie porazek. Probowac, poznawac, cieszyc sie Zyc,
by potem tak jak napisal Admike, Cytat: | Pewnego dnia będę musiał na zawsze odejść,chcę wtedy powiedzieć,że "ten Świat był piękny" |
|
|
|
|
|
morigan
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 08:44
|
Dołączyła: 24 Cze 2005 Skąd: Gliwice
|
Szamanka starosci nie musi byc taka zła, też sądze ze to my ja tworzymi i budujemy. Jasne, rozumie ciałko nam obumiera bo taki jest los każdego zwierzęcia ale cóż z tego. Mówisz o chorobach, eh czasami mysle że wiecej chorych rodzi się teraz dzieci niż umiera starych, niestety taki świat. Starość moze być piekna nawet peikniejsza od młodosci, zalezy jakie mamy wartości, do czego dążymy i czy nasze cele zostały zrealizowane, a smierc... to normalna kolej rzeczy, rodzisz się by umierać, nie ma nieśmiertelności. Każdy wierzy w inną smierć dlatego też jedni się jej boją inny wyczekują na nią z usmiechem. Ile jest ludzi tyle starości i tyle śmierci. Jeżeli będziemy bac sie tego to znaczy że ogólnie boimy się życia. |
|
|
|
|
Szamanka
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 10:11
|
Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
morigan, moja droga,nie o strachu przed staroscia chce mowic.....ale przed samotnoscia
Widze jak wiele ludzi,ktorzy kiedys sprawnie fizycznie mieli zapewnie znajomych,przyjaciol,swoja rodzine....dzis gdy leza w lozkach,pod kroplowkami,niesprawni....nie maja nikogo.....zostali sami
Dla nich chyba wybawieniem bylo by odejscie z tego swiata....niestety smutne to,ze niektorzy czekaja na "swoja podroz" miesiacami,latami
Ja wiem,ze powiecie......to normalna rzecz
nie dla mnie
probuje wtedy w jakis sposob wywolac lekki usmiech,jakies male chwile szczescia u tych ludzi aby gdy odchadzac wiedzieli ze nie sa sami,ze jestesmy my
Dlatego nie smierc jest nam straszna...dla niektorych to wybawienie,ale samotnosc
pozdrawiam |
|
|
|
|
morigan
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 10:17
|
Dołączyła: 24 Cze 2005 Skąd: Gliwice
|
niestety całej ludzkosci porzed nią nie uratujesz, zaledwie mały jej odłamek. Staorsc nie zawsze oznacza samotnosc, niektorzy ludzie przez całe zycie są samotni, nawet jezeli maja w ogole siebie tłumy ludzi. No ale zgadzam sie z toba ze w niektorych wypadkach śmierc jest wybawieniem, takim lepszym życiem, dlatego tez zawsze uwazałam ze każdy ma prawo w pewnym momecie zadecydować o włanej smierci. |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 14:24
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
nie boje sie i nie uciekam przed smiercia... robie czasem na prawde extramalne rzeczy, jezdze ostro samochodem... i tak umre... teraz pytanie w jakich okolicznosciach. |
|
|
|
|
ziutek997
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 14:32
|
Dołączył: 25 Cze 2005 Skąd: Obrońców Pokoju
|
Aither, ostrą jazdę samochodem wybierają MORDERCY a nie ludzie ze skłonnośćiami samobójczymi... :!:
jak spowodujesz wypadek to o Ciebie jako o ostatnią będą się martwić :) |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 14:44
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
ziutek997, spoko jeszcze mysle... :P zapakowanym samochodem nie szaleje.... ale jak sama jezdze to co innego :] i nie boje sie bo nie mam czego :P |
|
|
|
|
morigan
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 14:48
|
Dołączyła: 24 Cze 2005 Skąd: Gliwice
|
Aither, za[pakowany byc nie musi by kogos zabic :] Wystarczy przejechac pieszego lub uderzyc w inne auto. Jak dla mnie osoby które ostro jezdzą bo lubią to osoby bez obrazu lekceważace innych. |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 15:30
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
morigan, zgadza sie... i ja to robie :) |
|
|
|
|
Piotrulek [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 19:35
|
|
morigan napisał/a: | Starość moze być piekna nawet peikniejsza od młodosci |
Nie ma takiej możliwości,starość to zbior chorob i niemocy...bez względu na to co dyktuje serce i dusza,gdyż tio nie dusza choruje,a choruje cialo i na to nie mamy7 żadnego wpływu,taka jest kolej losu i życia... :zdegustowany: :zdegustowany: |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 20:27
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
wszystkiego sa plusy i minusy.... |
|
|
|
|
morigan
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 23:09
|
Dołączyła: 24 Cze 2005 Skąd: Gliwice
|
Cytat: | starość to zbior chorob i niemocy |
jasne, co niektorzy mają takie całe życie niestety. Nie mozna patrzec na starosc jak na jakies przeklenstwo, są przypadki niemocy są i przypadki lepszego zycia, jest pełno za i przeciw które mimo wszytsko się równoważą. A dlaczego uważam że starośc tez może być super? Po moich dziadkach, nadal są pełni zycia, energii, nadal kochają, chcą coś robić i to robią. Moja babcia przezywa drugą lepszą młodosc, bo życie jej nie rozpieszczało, teraz sobie odbija. oczywiscie przypadków choroby i niemocy też jest wiele, nie mowie ze nie, jednak staorsc ro nie czysty pesymizm, chyba ze sami satrzy ludzie chcą by tak wyglądało.
Nie raz spotka się w autobusie jakiąś zgrzybiałą staruszke ktora nienawidzi młodych bo są młodzi i chce by ludzie w niej widzili biedną, chorą, która nie poradzi sobie bez innych. Takie zachowanie pozwala sądzić że im cżłowiek starszy tym bardziej jest zgrzybiały, egoistyczny i niemrawy, a tak naprawde starośc zależy tylko od nas samych. |
|
|
|
|
|