Poprzedni temat «» Następny temat
Depresja
Autor Wiadomość
Arex30 
Wysłany: Pon Kwi 23, 2007 15:28     



Zaproszone osoby: 10
Imię: Arkadiusz
Dołączył: 18 Lip 2006
Skąd: Gliwice
Jeśli ktos dyskusję prowadzi w sposób anonimowy i dopiero dzisiaj przyznaje sie do tego kim tak naprawde jest w realu to wybacz. Nie bierz tego osobiście gdyz nie w takim kontekście to było pisane.
Profil
PW Email Cytuj
Lamb of God 
Wysłany: Pon Kwi 23, 2007 15:31     



Dołączył: 22 Kwi 2007
Upsss......
Profil
PW Email Cytuj
Lamb of God 
Wysłany: Pon Kwi 23, 2007 15:34     



Dołączył: 22 Kwi 2007
widzę ,że ciekawa dyskusja przerodziła sie w pyskówke...Przykre :dobani:
Profil
PW Email Cytuj
Piotrulek
[Usunięty]
Wysłany: Pon Kwi 23, 2007 18:07     

Lamb of God, Arex30, daniela prosze o wyluzowanie i powrót do tego jakze nie przestronnego tematu... :krzeslem: :krzeslem: :krzeslem: :kijemgo: :kijemgo: :kijemgo:
Cytuj
daniela 
Wysłany: Pon Kwi 23, 2007 18:10     


Dołączyła: 15 Lut 2007
sorry....
Profil
PW Email Cytuj
marcela 
Wysłany: Czw Kwi 26, 2007 19:50     


Imię: Daga
Dołączyła: 19 Mar 2007
Skąd: Gliwice
Lamb of God a nie myślisz , że dana osoba stara się być usilnie w centrum uwagi? i zachowanie jego jest takie jak jest ?
Profil
PW Cytuj
shad_ow 
Wysłany: Wto Paź 30, 2007 10:34   Depresja  



Imię: Monika
Dołączyła: 13 Sie 2006
Skąd: Polska,Holandia
Co piata kobieta i co siódmy mężczyzna bedzie miał w zyciu epizod depresji. Co druga osoba poszuka ratunku w alkoholu (z kiepskim skutkiem), a co szósta w wyniku tej choroby popełni samobójstwo. Lecz wiekszość wyjdzie z tego. Zmieniona, często na plus w gruncie rzeczy ...

DRŻENIE
Beata, była wtedy z dzieckiem u rodziców na Mazurach.
Ojciec zemdlał w łazience. W pokoju płaczaca 6-letnia córka, a
w kuchni matka w histerii, i Beata w tym wszystkim: głowna bohaterka tego opowiadania.Diabelnie bała się podejść do Ojca, by nie zobaczyć, że nie zyje.
Ojciec miał zapaść.
Beata zawiozła go do szpitala,odebrała. Wróciła do siebie do krakowa.Ale lęk nie ustąpił. Przeciwnie, zostałao jej coś-mówi-jak wewnętrzne drżenie. Najtródniej było w nocy: drżały jej powieki, nie mogła zasnać i żadna pozycja nie przynosiła ukojenia.
przestawała czuc rozedrganie w tylko intensywnym ruchu, jeździła wiec na rowerze, pływała i tak dalej. Lecz z czasem wysiłek przychodził jej coraz tródniej. Ciało stawiało coraz wiekszy opór.W końcu, jak twierdzi, zrobiła sie jak z betonu.

CIA?O
zawroty głowy, które też sie zaczeły, przypisywała jeszcze wtedy niewyspaniu, za sprawą
którego dzień zaczął zlewać jej sie z nocą. Pierwsza, druga mijały, a ona bezsennioe kreciła sie w łóżku, za to dni przepływały przez palce; do sniadania bywało, zbierała się do szesnastej i nie umiała powiedzieć, co sie z tym czasem stało. w dzień był bezwład, wewnętrzna walka o wszystko: no tak, trzeba by iść pod prysznic, ale nie mam siły, ale muszę pójść, wiec wstanę, ale nie mam siły. Niemożność podjęcia najprostrzych decyzji.
Wieczorem, zmeczona smiertelnie, znów nie mogła zasnąć. Próbowała czytać do poduszki, ale juz pod koniec zdania traciła watek. Tym bardziej ze litery zaczynały migać jej przed oczami. przeskakiwały. Tak jakby to z papierem, a nie z nia cos sie działo. Gdy niebawem musiała zacząć uzywać linijki, by przygotować sobie teksty do pracy (jest tłumaczką), zaczęła się niepokoić, że cos się dzieje w jej mózgu.
Może góz? Kolejne badania nic nie wykazały. Przerwała pracę. powiedziała wtedy szefostwu, że pediatra kazał na jakis czas wyjechac z dzieckiem z miasta. Nikt sie nie domyślił. (do dziś zresztą, gdy mówi w pracy, ze miała straszną depresję, z niedowierzaniem kiwają głowami) Że takim kobietom-bo Beata to ten efektowny, zawsze zadbany typ, cos jak Brytyjka z wyższej klasy średniej-to sie przecież nie zdarza).
Naprawdę pojechała z córka wtedy w góry, zeby trochę odpocząć. Może odpoczynek,wierzyła, pozwoli sie zebrać do kupy? Stawała na stoku, wzruszało ja do łez, że tak pieknie i ze ona tam jest i to widzi. Patrzyła wiec i beczała. a jednoczesnie strofowała sie w myslach za tak idiotyczne, nie w jej stylu, sceny. Od wypadku ojca minęły cztery miesiące. To wtedy pomyślała po raz pierwszy, że zaczyna wariować.

OSOBOWOŚć
Tym bardziej że wtedy nie mogła juz kierować samochodem. Wcześniej to właśnie jazda dawała odpocząć: auto, wyjąwszy stanie na czerwonym świetle, to też był rodzaj ruchu, który sprawiał, że znikało nieznośne wewnętrzne drżenie. Lecz po kilku tygodniach zaczęła w aucie czuć lek, ze stanie sie coś złego. Że naprzykład zawroty głowy pojawią sie raptownie, w efekcie wpadnie na kogoś albo pod cos. Pod tira. Auto - pierwsza w życiu własna, nowa, wyczekana Toyota - stanęło na parkingu.
w dodatku ten rodzaj lęku sie nawarstwiał. Tak bała sie, że w głowie zaraz zacznie łupać, że az ze strachu przyspieszał jej puls. Gdy juz zaczynała słyszeć, jak wali jej serce, wpadała w kompletna panike - że serce nie wytrzyma. To był, mówi, lek przed smiercia, prowokujacy mysl, żeby skończyc z życiem. Co brała pod uwage. Pamieta sylwestra, w pół roku po zapaści ojca. Zawsze to ona skrzykiwała znajomych, organizowała imprezy. Tego roku po raz pierwszy zostali z mężem w domu przed telewizorem. Próbowała podrygiwać w rytm muzyki z jakiejś publilcznej gali, bo przecież normalni ludzie bawią się w sylwestra. Lecz łzy i tak płynęły. Taka sie czuła bezsilna, bezradna, beznadziejna. Mąż miał pretensje, że nawet zabawe w domu marnuje. Poszedł spać do drugiego pokoju.
Tuz po północy zadzwonił telefon: przyjaciółka z dzieciństwa z którą planowały pojechać kiedys do Honolulu ....

CDN ...
Profil
PW Email Cytuj
Szamanka 
Wysłany: Wto Lis 06, 2007 14:39     



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Jeszcze kilka lat temu depresji nie traktowano zbyt powaznie....ot widzimisie osob ( tudziez kobiet) wynajdujacych sobie problemy.
Dzis juz wiemy i mowi sie o tym glosno, ze przedluzajacy sie spadek nastroju oznacza chore, ktora koniecznie trzeba leczyc.
Kazdemu z nas czasem nie chce sie wstawac z lozka, gdy za oknem ciemno, szaro i nijako, ale goraca kawa, prysznic i dobra muzyka potrafia zdzialac cuda. Podobnie jest, gdy nadchodzi gorszy dzien i wtedy pomaga pojscie do kina lub rozmowa.
Niestety bywa jednak ze zle mysli zaczynaja przesladowac.Takie uczucie moze byc oznaka depresji.
Profil
PW Email Cytuj
Szamanka 
Wysłany: Sob Lis 10, 2007 11:26     



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Kto choruje na depresje?

Należa do nich m.in.: brak pewności siebie i niezależności, lęk przed nowymi sytuacjami, zbytnia ostrożność w kontaktach interpersonalnych, perfekcjonizm, chęć przypodobania się wszystkim za wszelką cenę, obniżone poczucie własnej wartości. Unikały ryzyka, były konwencjonalne, szukały bezpieczeństwa w tym, co pewne, z łatwością poddawały się kierownictwu osób, którym ufały, unikały konfliktów, były sumienne i skromne.

h t t p;//kobieta.interia, p l/news/kto-choruje-na-depresje,1008030
Profil
PW Email Cytuj
Nikaa 
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 13:40   Depresja...  


Dołączyła: 25 Lut 2010
Nie wiem czy ten temat juz istnieje.. jesli tak to prosze moderatorow.. wiadomo o co :)

Czy ktos moze zetknal sie z was z taka dolegliwoscia??
Jakie sa jej poczatki??
I jak mozna wyjsc z depresji?? czy tylko farmakologicznie??

[ Komentarz dodany przez: kisia: Pią Maj 07, 2010 14:16 ]
jest juz taki temat, poczytaj sobie :D
Profil
PW Email Cytuj
Szamanka 
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 18:01     



Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005
Skąd: kiedys Gliwice
Napewno poczatki mozna zlekcewazyc, nie zauwazac itd, a pozniej niestety czeka dlizsze leczenie.
Wydaje mi sie ze kazdy z nas ma czasem taka depresje, to zalezy czy potrafimy sami sobie powiedziec STOP
Profil
PW Email Cytuj
Lama71 
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 00:21     



Dołączył: 29 Sie 2006
Skąd: Gliwice
Nikaa napisał/a:
akie sa jej poczatki??
I jak mozna wyjsc z depresji?? czy tylko farmakologicznie??

Początki mogą być bardzo niepozorne. A wychodzenie... wiesz, od zwykłego wsparcia po szpital psychiatryczny.
Taka mała uwaga, nie baw się w poradnictwo sieciowe, tylko udaj się do psychologa i porozmawiaj o tym, co CIę trapi.
Profil
PW Email Cytuj
Major 
Wysłany: Pon Maj 10, 2010 22:52     



Zaproszone osoby: 2
Dołączył: 19 Wrz 2005
Skąd: Londyn
Nikaa, narazie nie bede sie grubo rozpisywal na ten temat, bo w chwili obecnej nie mam nastroju, ale przy okazji napisze wiece.
A na teraz:
Na depresje jak i wiele chorob psychicznych choruje sie cale zycie, wiec nalezy sie strzec ich jaknajbardziej, bo potem to juz mozna tylko z nimi zyc.
U mnie depresja pojawila sie w tej dziwnej i niespodziewanej formie, ktora byla polaczona z niezbyt regularnym trybem zycia. Wpada sie w nia bardzo latwo i niespodziewanie. U mnie wynikla z perfekcjonizmu (to taka czesto bardzo wadzaca wada charakteru), ktory z powodu paru zlych sytuacji w zyciu codziennym (praca, dom, duze wymagania wobec siebie i otoczenia i oczywiscie niesprostane cele) spowodowaly ze zaczalem sie przygnebiac z tygodnia na tydzien w coraz gorszym nastroju bedac. Nieskonczylo sie na zlym samopoczuciu; do tego doszla choroba zwana refluksem przewodu pokarmowego, czy tez refluksem zoladka. Choroba przyszla zdawaloby sie z dnia na dzien, ale leczenie zajelo mi jej ponad rok.
Lekaze, hmmm moze i pomoga, ale przedewszystkim pomocy trzeba szukac w sobie samym, szukac przyczyn dla ktorych doprowadzamy sie do danego stanu, a napewno bedzie lepiej. Trzeba pamietac ze przy chorobach psychicznych nikt poza nami nie wie co w nas siedzi i nas trapi do poki sami sobie na to pytanie nie odpowiemy.

Wiecej innym razem, pozdrawiam ;)
Profil
PW Email www Cytuj
sebek 
Wysłany: Wto Maj 11, 2010 09:01     



Dołączył: 28 Paź 2008
Skąd: daleka
No i Major napisał w sumie chyba wszystko co najważniejsze. Z tym jedzeniem to tylko najgorsze, jak człowiek patrzy na jedzenie i od razu go na wymioty zbiera :dobani: Ja jak łapię doła to tylko czekam na koniec tygodnia, wracam do domu, wsiadam w auto w piątek nocą i jadę na jakieś puste miejsce gdzie nie nikogo i się wyżywam, albo po prostu idę do garażu i coś robię żeby nie myśleć, pracuję do upadłego aż oczy zaczynają sie zamykać, potem wracam, myję się i idę spać. Po takim umęczeniu człowiek zasypia momentalnie, następny poranek zawsze jest lepszy :ok:
Ostatnio zmieniony przez sebek Wto Maj 11, 2010 09:02, w całości zmieniany 1 raz  
Profil
PW Email Cytuj
Lama71 
Wysłany: Wto Maj 11, 2010 14:49     



Dołączył: 29 Sie 2006
Skąd: Gliwice
Major napisał/a:
Trzeba pamietac ze przy chorobach psychicznych nikt poza nami nie wie co w nas siedzi i nas trapi do poki sami sobie na to pytanie nie odpowiemy.

W zasadzie wszystko co napisałes jest prawdziwe. Tylko jest jeden problem, przy chorobach psychicznych bardzo często uruchamiają się w człowieku mechanizmy, które uniemożliwiają jasną ocenę własnego stanu. Można próbować szukać przyczyny w trybie życia, zastanawiać się nad sytuacjami, w jakich się jest, ale wcale nie masz jakiejkolwiek pewności, że rozwiązanie znajdziesz. Ba, bardziej prawdopodobne jest to, że jednak owej przyczyny nie znajdziesz, co jedynie pogłębi objawy. Sporo zależy od tego, na jakim etapie choroby się ją zauważyło, jak długo się zaprzeczało jej istnieniu. Ile czasu potrzeba aby zrozumieć powody jej wystąpienia.
Stąd moja sugestja z psychologiem. U psychologa ma się niejako tę pewność, że nie jest w żaden sposób z nami związany. Zna mechanizmy przeróżne, które w człowieku występują bądź występować mogą, umie je zauważyć. Ja zauważy, wie jak pokierować dalszym leczeniem, w sposób bezpieczny. Nie wywali od razu co myśli, już choćby dlatego, że to często tylko pozory. Ty Major z tego co piszesz poradziłeś sobie z depresją. W jakiś tam sposób. Ale depresja jest czasem, lub często (zależy jak patrzeć) skutkiem ubocznym, pojawia się.. w zasadzie niewiadomo skąd. Zaczynasz to drążyć, no i cóz.. możesz się dogrzebać do czegoś, o czym nie pamiętasz, nie wiedziałeś że siedzi w tobie. Myślisz że to takie nieprawdopodobne?
Z psychologiem jest jeszcze jeden plus - w razie czego, nie obciążasz go, wlaśnie ze względu na brak więzi.
Widzisz, możemy tu napisać pracę jakąś o depresji, ale puki nie poznasz korzeni, na nic to się może zdać. Z powodów o których powyżej napisałem.
Profil
PW Email Cytuj
Major 
Wysłany: Wto Maj 11, 2010 16:09     



Zaproszone osoby: 2
Dołączył: 19 Wrz 2005
Skąd: Londyn
Szczerze mowiac ja tez nie bylem swiadomy ze to depresja jest i sadzilem ze ta choroba to na poczatku, objaw zatrucia pokarmowego, potem zapalenie pluc, i w sumie wiele innych chorob, ktore pod poczatkowe objawy mozna podpisac, gdzie w rezultacie sam siedzac na internecie znalazlem co jest i jak to sie dzieje. Czytanie o tym uswiadomilo mi ze mam depresje i zbyt duza nerwowosc. Bardzo wazne przy takich problemach jest to co napisal sebek. Trzeba sobie znalesc zajecie i czesto wyrzucic wszystkie nerwy i zmeczyc sie fizycznie. Dobrze sobie znalesc rowniez hobby takie max zajmujace, co mnie rowniez pomoglo, bo obecnie zajmuje mi ono tyle samo czasu z dnia co praca. "Keep your mind busy" to chyba najwazniejsza rada.
Profil
PW Email www Cytuj
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Themes: junFresh & Silk icon

Akcje Charytatywne - Pomogliśmy

Zbiórka dla Domu Dziecka nr 3 w Gliwicach

Sprzęt dla Kliniki Patologii Noworodka w Zabrzu

Zbiórka dla Domu Samotnej Matki w Gliwicach

Zbiórka dla Hospicjum w Gliwicach






Ważne wydarzenia

I Urodziny Forum
II Urodziny Forum
III Urodziny Forum
IV Urodziny Forum
V Urodziny Forum


Jestem w Katalogu Ciekawych Stron - Zapraszamy!
Wyróżnienia
ForumGliwice.com - GWIAZDOR


Objeliśmy patronat Medialny nad:

- Adriatic Express 2006
- Gliwickie Spotkania Dobrych Dusz 2006
- II Gliwicki Piknik Lotniczy 2006
- Biotechnology - the next GENEration 2007
- WOŚP-Gliwice 2008