gdzie sie podziali wszyscy normalni mezczyzni? |
Autor |
Wiadomość |
trunks
Wysłany: Sob Cze 13, 2009 23:33
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
no dobrzeście napisali :) |
|
|
|
|
sebek
Wysłany: Sob Cze 13, 2009 23:41
|
Dołączył: 28 Paź 2008 Skąd: daleka
|
hosik napisał/a: | zapraszam do siebie... wymienisz mi żarówkę w aucie bo z przykrością muszę powiedzieć że ja sobie rady nie dam bez fachowej pomocy :) |
normalnie wiary nie daję :D
wracając do tematu są 2 opcje:
-znajdziesz faceta co będzie umiał wiele rzeczy zrobić
-znajdziesz bogatego faceta który będzie za wszystko płacił
co do opcji pierwszej juz pisałem gdzie takiego szukać :ok: |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Nie Cze 14, 2009 01:08
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
sebek napisał/a: | normalnie wiary nie daję |
a nie pomyślałeś, że facet ma w aucie xenony? Albo jakiegoś Passka za przeproszeniem, albo Cytrynę ? Tam podobno wymiana żarówy to masakra.
:niepewny: |
|
|
|
|
hosik
Wysłany: Nie Cze 14, 2009 14:34
|
Imię: Maciek
Dołączył: 01 Cze 2009 Skąd: z szarego końca...
|
sebek napisał/a: | normalnie wiary nie daję :D
|
no bardzo mi przykro ale wymiana żarówki z lewej strony w silniku diesla bynajmniej mojej marki jest mało prawdopodobna....no że jest to ksenon trzeba wyciągać akumulator i rozmontować osłony to pikuś... tylko potem tymi męskimi "małymi" rączkami trzeba się jeszcze tam dostać... żeby było śmieszniej żarówka jest od razu z przewodem czyli automatycznie trzeba drugi koniec wpiąć do przetwornicy i tu zaczynają się schody... no ale oczywiście można wymieniać koło zdejmując błotnik... tak jak jechać do Katowic przez Częstochowę.... mało tego porównywanie żarówki do rozrządu kupa śmiechu z przewagą kupy :) |
|
|
|
|
Bebe
Wysłany: Nie Cze 14, 2009 19:05
|
Imię: Beata
Dołączyła: 26 Wrz 2008 Skąd: Liverpool
|
hmmmm..... A jakie ma znaczenie GDZIE jest ta żarówka albo CO trzeba rozebrać, żeby do niej dotrzeć? Nie wiem czy mój mąż potrafi wymienic żarówkę (pewnie tak) w samochodzie. (Głupio by wyglądał zmieniając ją - to fakt).
A gwarantuję Wam, że jest normalny i porządny facet. Gorzej, gdyby się migał od wymiany tej żarówki w łazience..... O TYM jest ten temat. Ja wiem, że auto ważniejsze od łazienki i wasza konwersacja nt. xenonów, diesla to potwierdza. I o TYM jest ten watek. Tak mi się przynajmniej wydaje....... |
|
|
|
|
sebek
Wysłany: Nie Cze 14, 2009 21:20
|
Dołączył: 28 Paź 2008 Skąd: daleka
|
noooooo, bo bywają faceci dla których auto to jak druga żona, tylko zamiast sukienki czasem potrzebuje alufelgi :rotfl: |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Nie Cze 14, 2009 23:55
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
hosik napisał/a: | no bardzo mi przykro ale wymiana żarówki z lewej strony w silniku diesla bynajmniej mojej marki jest mało prawdopodobna. |
hm... a poco CI w silniki diesla żarówka ??
:niepewny:
Bebe napisał/a: | Ja wiem, że auto ważniejsze od łazienki i wasza konwersacja nt. xenonów, diesla to potwierdza. I o TYM jest ten watek. Tak mi się przynajmniej wydaje....... |
wydaje CI się, masz rację. Dąłem przykład auta, jako właś :niepewny: nie taki, że niby facet powonien przy nim robić, umieć itd. A jak zwyczajnie jak mam takie coś robić, wolę dać to mechanikowi, Niech on sie męczy, co według mnie nie czyni mnie zniewieściałym. Ot, kompresja sensu tematu auta w tym topicu |
|
|
|
|
hosik
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 14:54
|
Imię: Maciek
Dołączył: 01 Cze 2009 Skąd: z szarego końca...
|
Lama71 napisał/a: | hm... a poco CI w silniki diesla żarówka ? |
Nie chodziło o fakt żarówki strikte... tylko akuratnie alfa 159 w silniku diesla jest dość konkretnie zabudowana i jeśli chodzi o żarówkę z prawej strony to pikuś... problem jest z lewą stroną... i idiotyczny dizajnerski pomysł jeśli chodzi o ksenon czyli żarnik z kompletnym okablowaniem...więc może sam fakt wymiany czyli wsadzenia żarnika w odpowiednie miejsce nie jest problemem tak wielkim co podpięcie kabli do przetwornicy... |
|
|
|
|
MissIndependent
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 18:58
|
Dołączyła: 12 Paź 2008 Skąd: Dzielnica Cudów
|
katjoshka napisał/a: | Czy są normalni, faceci ok 30tki? |
są. jednego sobie zaklepałam, więc jest już poza zasięgiem. ale...kto szuka ten znajdzie ;) kto nie szuka też.
Cytat: | Uważam nawet, że zawieranie znajomości przez internet jest rzeczą przecudną i że na pewno nigdy nikt się tym sposobem nie rozczarował.... |
niejest rzeczą przecudną i wiele osób się rozczarowało.... :oczami: aczkowiek ja narzeczonego poznałam go na necie i się nie sparzyłam i nie rozczarowałam i uważam, ze nie jest to taki zły sposób na poznanie drugiej osoby. |
|
|
|
|
hosik
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 21:04
|
Imię: Maciek
Dołączył: 01 Cze 2009 Skąd: z szarego końca...
|
MissIndependent napisał/a: | aczkowiek ja narzeczonego poznałam go na necie i się nie sparzyłam i nie rozczarowałam i uważam, ze nie jest to taki zły sposób na poznanie drugiej osoby. |
a zapewne znacie się całe poł roku albo deczko więcej :))) i miłosna euforia tryska na całego :))) |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 09:03
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
hosik napisał/a: | a zapewne znacie się całe poł roku albo deczko więcej :) )) i miłosna euforia tryska na całego |
a facet pewnie musi wyjeżdżać często tpd. Ciekaw też jestem, ile się znacie |
|
|
|
|
Czarnulka
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 13:29
|
Dołączyła: 16 Wrz 2004 Skąd: z piekła rodem
|
Gdzie sie podziali wszystcy normalni mezczyzni....?
Tam gdzie normalne kobiety. ;)
Chciaz wg ostatniej nowej piosenki "bad girls love rude boys, good boys love rude girls" ;) |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 15:15
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
Czarnulka napisał/a: | good boys love rude girls |
umiarkowanie rude są fajne :), choc przeciw blondynkom czy brunetkom tez nic nie mam ;) |
|
|
|
|
Czarnulka
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 15:33
|
Dołączyła: 16 Wrz 2004 Skąd: z piekła rodem
|
trunks, mam nadzieję,że się nabijasz :D |
|
|
|
|
MissIndependent
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 18:29
|
Dołączyła: 12 Paź 2008 Skąd: Dzielnica Cudów
|
Lama71 napisał/a: | hosik napisał/a: | a zapewne znacie się całe poł roku albo deczko więcej :) )) i miłosna euforia tryska na całego |
a facet pewnie musi wyjeżdżać często tpd. Ciekaw też jestem, ile się znacie |
pudło. 2lata i 8 miesięcy. minie 26 czerwca. od 1,5roku jesteśmy zaręczeni. miłosna euforia (jak to nazywasz) skończyła się po jakichś 7 miesiącach znajomości, ja jestem zbyt temperamentna, a on zbyt zasdniczy, byśmy mieli szansę ponosić różowe okulary dłużej :] ma burdel na biurku, za dużo śpi, jest uparty jak osioł, ma fioła na pkcie zdrowej żywności i nie zamyka klapy od sedesu, żeby nie było, że nie widzę jego wad.... nie wyjeżdżawdelegację, ale czasem puszczam go na weekend z kumplami, na takie dłuuugiej smyczy. zawsze sam wraca, nie zataczając się i nie śmierdząc damskimi perfumami :]
nie w tym rzecz.... zastanawiam się czy Ty aby nie nastawiłaś się, że nie znajdziesz faceta dla siebie, czy takiego naprawdę nie ma. natrafiłaś na imbecyli i teraz nie wierzysz, że są jeszcze jacyś normalni?? poszukaj, a znajdziesz. rzadko kiedy sam Ci zastuka do drzwi...albo nie... przestań w ogóle o tym myśleć to samo przypełznie, jak to mówi mój kumpel. |
|
|
|
|
hosik
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 19:39
|
Imię: Maciek
Dołączył: 01 Cze 2009 Skąd: z szarego końca...
|
No widzisz to bardzo dziwne bo ja jestem po ślubie 3lata a przed jeszcze 5 co razem daje osiem wiosenek jak łatwo jest wywnioskować :) i miłosna euforia nadal jest... nie ważne czy większa czy mniejsza ale jest...nie wnikając już że jedno ma temperament inne zaś zasady a kolejne leje na wszystko sikiem prostym i ciepłym...
Różowe okulary nawet ze świnkami albo w kropki bordo można nosić w zależności od nastroju..wieku czy też lat ze sobą....
Jeśli chodzi o wady czy też superlatywy Twojego kochanego.... to mało interesujące.... a sprawy Waszego życia prywatnego (jego namiastki) powinny zostać miedzy Wami... no ale ale.... można śmiało pisać o wszystkim... co nie zawsze wychodzi Nam na dobre :) |
|
|
|
|
MissIndependent
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 19:49
|
Dołączyła: 12 Paź 2008 Skąd: Dzielnica Cudów
|
zależy co kto ma na myśli przez słowo 'euforia'. jak dla mnie euforia to odurzeniem czy zachłyśnięcie się czymś i więcej ma wspólnego z zadurzeniem niż z miłoscią. ja wolę patrzeć trzeźwo. różowych okularów nie noszę i dobrze mi z tym. i to było apropos tej 'miłosnej euforii tryskającej na całego' czy 'znania się' pół roku ;)
można śmiało pisać o prawie wszystkim, od tego jest forum. |
|
|
|
|
hosik
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 21:01
|
Imię: Maciek
Dołączył: 01 Cze 2009 Skąd: z szarego końca...
|
Słowo euforia jest konkretnie opisane na wiki... albo jeszcze prościej pobawić się w synonimy co do tego ów zwrotu... czyli ochota zapał poryw zachwycenie entuzjazm etc etc... natomiast Twój zwrot "odurzenie" to zamroczenie...amnezja... niepamięć etc etc... gdzie tu wspólny mianownik z euforią...?????? czym takim jest euforia że nie można patrzeć trzeźwo....albo po 20 latach kochać się czy też przezywać miłość jak Ci co sobie chwile temu wpadli w oko....
dokładnie tak można pisać o PRAWIE wszystkim... nawet o tym że po załatwieniu potrzeby nie spuszcza się wody.... z tym że tyle tu "logiki" co brak spójności między euforią a "odurzeniem" |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Sro Cze 17, 2009 00:46
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
MissIndependent zwracam honor. Cieszę się, że takie przypadki się zdarzają, a skoro Wam jest dobrze, to najważniejsze. Malkontentom mówimy stanowcze nie. |
|
|
|
|
MissIndependent
Wysłany: Sro Cze 17, 2009 22:07
|
Dołączyła: 12 Paź 2008 Skąd: Dzielnica Cudów
|
Cytat: | nawet o tym że po załatwieniu potrzeby nie spuszcza się wody.... |
nie pisałam nic o załatwianiu potrzeby, tylko i wyłącznie o nie opuszczaniu deski klozetowej... to akurat jest taki klasyk, że... ;) reszty nie dopowiadam ;)
poza tym...napisałam z czym mi się kojarzy słowo euforia w odniesieniu do związków. niestety, odbieram to nie do końca pozytywnie. tak samo z 'różowymi okularami'. nie wiem czy Twoje 'różowe okulary' czy euforia są tym samym co 'różowe okulary' u mnie. raczej nie, bo Ty się cieszysz, że po tylu latach w zwiazku możesz wciąż je nosić, ja - że je szybko zdjęłam. ta sama nazwa - różne znaczenie. u mnie niekoniecznie encyklopedyczne.
muszę to powiedzieć jeszcze raz: są normalni faceci koło 30stki, choć jest ich coraz mniej.... |
|
|
|
|
|