Przesunięty przez: Bot Czw Cze 09, 2011 12:59 |
Smierc-starosc |
Autor |
Wiadomość |
desperado [Usunięty]
Wysłany: Pon Lut 12, 2007 22:50
|
|
Smierc jest poczatkiem nowego zycia. |
|
|
|
|
Szamanka
Wysłany: Wto Lut 13, 2007 09:35
|
Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
desperados...a mozesz tak bardziej wyjasnic dlaczego tak sadzisz i co to oznacza wedlug Ciebie? :D |
|
|
|
|
desperado [Usunięty]
Wysłany: Wto Lut 13, 2007 10:20
|
|
Szamanka napisał/a: | desperados...a mozesz tak bardziej wyjasnic dlaczego tak sadzisz i co to oznacza wedlug Ciebie? | Badz o polnocy porozmawiamy :hyhy: |
|
|
|
|
tuchałowa
Wysłany: Sro Lut 14, 2007 00:08
|
Dołączyła: 17 Cze 2006 Skąd: Gliwice
|
desperado napisał/a: | Smierc jest poczatkiem nowego zycia. | To bardzo optymistyczna wersja :] Oby tak było :] Jak nieraz pomyślę o swojej starości i niedołężności i śmierci to wcale nie widzę tego różowo. Na szczęście, mam jeszcze trochę czasu, więc wolę nie myśleć i żyć chwilą:) |
|
|
|
|
krystian
Wysłany: Sro Lut 14, 2007 09:27
|
Dołączył: 05 Wrz 2005 Skąd: Gliwice
|
szczerze powiedziawszy chcialbym umrzec mlodo, tj w wieku okolo 50. nie chce doznawac starosci, chorob. nie chce patrzec na smierc moich rowiesnikow. nie lubie byc sam, a smierci np. mojej przyszlej zony bym chyba nie zniosl. pozniej jest sie taka kula u nogi dla najblizszych. fajnie jest gdy rodzina potrafi sie zajac taka starsza osoba. ale ile razy slyszalo sie o tym, jak osoba starsza zostala sama. schorowana bez nikogo obok. bo rodzina nie ma czasu, pracuje itd. starosc moze byc fajna jesli ma sie sily, ZDROWIE i energie do samego konca. moja babcia ma 84 lata. super sie trzyma jak na swoj wiek. ale jak to sama stwierdzila, wolalaby umrzec wtedy kiedy zobaczyla choc po jednym swoim wnuku od kazdego jej dziecka. czyli generalnie jakies 22 lata temu. owszem cieszy sie zyciem, ale z wiekiem przyszly choroby, wiadomym jest, ze sil tez brakuje to juz nie jest to do czego moja babcia byla przyzwyczajona.widac, ze troche ja to wszystko meczy i przerasta |
|
|
|
|
dade
Wysłany: Sro Lut 14, 2007 09:59
|
Dołączył: 27 Gru 2006 Skąd: już na Opawskiej :)
|
ktos kiedys powiedział że w życiu pewna jest tylko śmierć.. Nie należy jej się bać, taka jest kolej rzeczy ( pomijam apekt religijny śmierci ) .. |
|
|
|
|
Arex30
Wysłany: Sro Lut 14, 2007 10:49
|
Zaproszone osoby: 10
Imię: Arkadiusz
Dołączył: 18 Lip 2006 Skąd: Gliwice
|
Doświadczenie wiedza wiara i kilka innych aspektów pozwala wysnuć tezę :
Rodzimy sie po to by umrzeć.
Z chwilą poczęcia sie starzejemy a nasze komurki umieraja. Tak więc proces zycia jest procesem umierania.
Idąc tym tokiem rozumowania, Rodzice tworząc nowe życie w procesie prokreacji de facto stają się przyczynkiem jego śmierci.
Upraszczając sprawę: Rodzice to mordercy..... |
|
|
|
|
dade
Wysłany: Sro Lut 14, 2007 10:58
|
Dołączył: 27 Gru 2006 Skąd: już na Opawskiej :)
|
hmmm zbyt duze uproszczenie jak dla mnie ... |
|
|
|
|
Arex30
Wysłany: Sro Lut 14, 2007 11:05
|
Zaproszone osoby: 10
Imię: Arkadiusz
Dołączył: 18 Lip 2006 Skąd: Gliwice
|
dade, przeciez zycie to takie proste zajecie. a z wiekiem nasze postrzeganie wielu spraw zdecydowanie się zmienia i zaczyna nam być wszystko obojętne. Ideały z dzieciństwa raczej sie zdewaluowały i dostosowały sie do naszych rzeczywistych możliwości. Tylko dzieci ( te duże też ) i ci którzy maja zabezpieczenie materialne pozostają przy swoich dziecinnych ideałach. |
|
|
|
|
krystian
Wysłany: Sro Lut 14, 2007 12:28
|
Dołączył: 05 Wrz 2005 Skąd: Gliwice
|
dade napisał/a: | ktos kiedys powiedział że w życiu pewna jest tylko śmierć | i podatki :p Arex30 napisał/a: | Rodzice tworząc nowe życie w procesie prokreacji de facto stają się przyczynkiem jego śmierci. | podoba mi sie tytul filmu o ile sie nie myle Jerzego Stuhr pt "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową" cos w tym jest |
|
|
|
|
alenda
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 12:20
|
Imię: Olcia
Dołączyła: 08 Maj 2010 Skąd: ze wsi
|
ja nie czytam, zaraz dół, boję się starości i śmierci |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 12:26
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
każdego z nas to czeka :] taka kolej rzeczy poza tym co to jest starość? co to śmierć? :) to taki sam element naszej codzienności jak narodziny dziecka, poranna kawa czy obiad :) |
|
|
|
|
Karlus
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 21:08
|
Dołączył: 20 Maj 2010
|
Aither napisał/a: | każdego z nas to czeka :] taka kolej rzeczy poza tym co to jest starość? co to śmierć? :) to taki sam element naszej codzienności jak narodziny dziecka, poranna kawa czy obiad :) |
Śmierć napewno, ale czy starość? Napewno nikt tego nie przyjmuje do wiadomości, ale czasem śmierć przychodzi po bardzo młode osoby i one tej starości już nie doczekują. |
|
|
|
|
alenda
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 21:28
|
Imię: Olcia
Dołączyła: 08 Maj 2010 Skąd: ze wsi
|
Niby taki sam element, ale dla kazdego inny. I to jest niefajne. Śmierć: jedych boli, dla innych we śni, jedni po latach cierpień, niektórzy nagle.
To samo starość. Fajnie być staruszką, która ma domek, mały ogródek, starcza jej na witaminki i raz w tygodniu łyka apap na ból krzyża, który przechodzi po pięciu minatach. No i oczywiście każdy ją odwiedza, ona się uśmiecha i o wszystkim pamięta, A dwa razy w roku jeździ na wakacje, rzecz jasna na ciepłeko i do hotelu. Ale już starość gdzie nie ma sie kasy na leki, choruje i siedzi smemeu to gówno. Takiej to się boję. Owszem, dużo zależy od nas, ale niestety nie wszystko...
Krystian, masz tak jak ja. Nie wyobrażam sobie, że rodzina męczy się i łazi do mnie do szpitala zmieniać mi pampersy, no kur...@..... Moja mama pół życia spędziła w szpitalach mojej kochanej babci, która na szczęście zawsze chorowała, ale była przytomna, nie wymagała intensywnej opieki, tylko właśnie odwiedzień, zakupów, czystej pidżamy. A druga babcia, kobieta, która w wieku 40 lat robiła szpagat i całe życie po dyżurze w szpitalu chodziła na pole, była sprawna fizycznie i wygladała młodo, ale niestety starciła pamięć, potem kontrolę nad czynnościami orgzanizmu, mówiła slabami, przestała mówić. Leżała, robiła w papmpersy i otwierała buzię jak małe dziecko, bo po paru tygodnaich umrzeć. Moii rodzice i ja bylismy u niej co dzień, żeby przebrać i nakarmić bo personel czasu nie miał. Nie wyobrażam sobi, że moja trzydziestoletnia, czy tam czterdziesto córka zmienia mi pieluszki zamiast chodzić z dziećmi na spacer. Okropne i niesprawdiedliwe.
W takich sytucajach jak się ma kasę to ma się wszystko: leki, opiekę, matereace antyodleżynowe itd. A jak się nie ma kasy to się siedzi w (...) pieluszcze. Sorry, ze jak tak o tych pampersach, ale jak przywożą nam pacjentów w takich niezmienianych przez cały dzień pilechach z kupą to rzygać się chce i zawsze myślę, żebym ja tak kiedyś nie musiała leżeć we własnych smrodach (to nie wina piguł, dwie na kilkunaścioro ludzi, z których prawie kazdego trza nakarmić i przebrać to za mało) |
Ostatnio zmieniony przez alenda Pon Cze 28, 2010 21:37, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 21:34
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
alenda, no znam inny "widok" starości, w niedzielę opisywał mi teść taką starowinkę po 70 zdrowo ma wielki dom z ogródkiem i wszystko się sypie... płot, dach przecieka, okna w piwnicy butwieją, płot dziurawy zastawiony kijami by pies nie uciekał... starowinka... ktora ma syna w niemczech a jej wnuk nawet nie zna polskiego... jest tu sama bez nikogo, sama "finansuje" remonty domku z ogródkiem... nie chciałąbym takiej starości... moze lepiej jak to Karlus umrzeć za młodu... |
|
|
|
|
alenda
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 21:39
|
Imię: Olcia
Dołączyła: 08 Maj 2010 Skąd: ze wsi
|
Otóż to. Wychodzi na to, że dobra starość = kochająca rodzina i kasa. Chociaż nawet ja ma się tę rodzinę i kupe kasy to zdrowia się nie kupi. Czyli zdrowie, rodzina i kasa. Bez tego niestety starość jest do kitu. |
|
|
|
|
sebek
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 23:56
|
Dołączył: 28 Paź 2008 Skąd: daleka
|
ale się rozdwajacie, ja mam takie powiedzonko:
"jedni się rodzą, drudzy odchodzą"
i taka jest kolej rzeczy, czy się boję starości/śmierci ? nie bardzo, są inne rzeczy które na prawdę powodują we mnie poczucie lęku :ok: |
Ostatnio zmieniony przez sebek Pon Cze 28, 2010 23:56, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 00:10
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
Aither napisał/a: | nie chciałąbym takiej starości... |
są naprawdę znacznie gorsze rzeczy, niż własny sypiący sie domek z ogródkiem. CHoćby wnuczek menel w tymże domku. Albo lepiej, wnuczek z żoną, która bardzo chce ów domek na własność, aby go "wyremontować i żyć jak ludzie". Tyle że owo wyremontowanie i życie nie koniecznie obejmuje ową babcię. Która jednak chciałaby w owym domu i ogródku spędzić resztę życia. |
|
|
|
|
Lama71
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 00:38
|
Dołączył: 29 Sie 2006 Skąd: Gliwice
|
cholera... czasem lepiej się położyć spać, zamiast czytać info.
Tak w kwestii nie tyle starości co śmierci:
Zginęli nurkowie.Instruktor ratował kursanta.Obaj nie żyją.
- pisali o tym na onecie. Własnie czytałem jakieś szczątkowe opisy świadków akcji i normalnie...
"zamierzona głębokość 104m . na tej głębokości jeden zemdlał.zabrali go do 96 m.nic to nie pomogło, na 60 m nie oddychał już i decyzja instruktora o wynurzeniu bez deco"
Bez deco... masakra.
Takie informacje zwalają z nóg.
Ech.. |
Ostatnio zmieniony przez Lama71 Wto Cze 29, 2010 00:38, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
sebek
Wysłany: Wto Cze 07, 2011 16:19
|
Dołączył: 28 Paź 2008 Skąd: daleka
|
E tam, jakbym miał żyć w nieskończoność to bym zupełnie inaczej sobie życie teraz układał, nie przejmowałbym się niektórymi aspektami życia które należy zacząć już brać pod uwagę itp. |
|
|
|
|
|