Przeżuci dla genów |
Autor |
Wiadomość |
Szamanka
Wysłany: Nie Paź 22, 2006 09:38 Przeżuci dla genów
|
Zaproszone osoby: 2
Imię: Beti( dla znajomych)
Dołączyła: 22 Lip 2005 Skąd: kiedys Gliwice
|
Mają świetną pracę, mieszkania, zagraniczne wycieczki. Czegoś im jednak w życiu brakuje. Dziecka? Przecież można je sobie zrobić! Wystarczy zorganizować "casting" i wybrać najlepszy materiał genetyczny.
h t t p;//dd.interia, p l/info/infid/808227/dzial/zycie/cat/3245
a tu jest reszta materialu do poczytania
Czy to normalne i zdrowe? |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Nie Paź 22, 2006 09:57
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
przeciez od zawsze celem jakiegokolwiek gatunku jest jego kontynuacja i przetrwanie :) dla mnie osobiscie to "cofanie sie" do czasow gdy czlowiek chodzil nago uzywal kija i nie znal ognia. Co moze zagwarantowac prztrwanie gatunku? Tak na instynkt... to dobre, mocne geny :) mnie osobiscie to wcale nie dziwi :) rodzaj ludzki powraca do korzeni :) Niektorych moze to dziwic innym to bedzie obojetne... zaczyna panowac prawo "dzungli" - wygra silniejszy. |
|
|
|
|
kisia
Wysłany: Nie Paź 22, 2006 14:14
|
Imię: 2x5,3x7,3x9,4x7,3x4,1x2 :P
Dołączyła: 01 Lip 2004 Skąd: Gliwice
|
no cóż, poprzez casting wie przynajmniej, że bedzie miała ładne dziecko ;) :przestraszony: |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Nie Paź 22, 2006 15:50
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
Cytat: | "szukają partnerów, którzy mogliby im dorównać. A gdy ich nie znajdują, zachodzą w ciążę z takim, który ich zdaniem, przekaże dziecku najlepsze cechy i potem samotnie je wychowują." |
one chyba mają jakies wygórowane wymagania, niech lepiej zejdą na ziemie -_-
Cytat: | "chodzi o to, żeby zapomnieć o grzechu. Obie maja poczucie winy, że wykorzystały mężczyzn, oszukały rodzinę i że w przyszłości będą musiały być może okłamywać własne dzieci." |
dokładnie, teraz bedzie zycie w kłamstwie, nie sądze, ze mozna tak osiągnąć prawdziwe szczęście:
Cytat: | "Iwona szuka wsparcia w Kościele, Agnieszkę pocieszają... statystyki" |
no wlasnie
Cytat: | "Brak ojca to dla dziecka poważny problem - mówi dr Barbara Kmiecik-Baran, psycholog z Uniwersytetu Gdańskiego. - Powinno się ono wychowywać we wspólnocie z ojcem i matką. A najlepiej także z dziadkami, ciotkami i kuzynami." |
racja - dziecko powinno miec oboje rodzicow. A tak bedzie wmawiac dzieciakowi, ze niedobry ojciec ich zostawił jak było malutkie. Jesli tym dzieckiem bedzie dziewczynka, to moze miec uraz do mezczyzn i tez w przyszlosci postąpić jak mamusia.
Aither napisał/a: | przeciez od zawsze celem jakiegokolwiek gatunku jest jego kontynuacja i przetrwanie |
niby tak, ale liczą sie tez uczucia a nie tylko biologiczny byt. |
|
|
|
|
Dorotka
Wysłany: Pon Paź 23, 2006 09:03
|
Dołączyła: 25 Maj 2005 Skąd: ...
|
trunks napisał/a: | one chyba mają jakies wygórowane wymagania, niech lepiej zejdą na ziemie -_- | i zwiążą się na siłę z pierwszym lepszym facetem, który się nawinie? Chcą mieć dziecko - w przypadku kobiet to chyba nic nietypowego czy zaskakującego. Gdyby związały się z kimś bez uczuć tylko po to, żeby mieć dziecko to by był szczęśliwy związek? Sztuczny związek na siłę zagwarantowałby szczęście i dobre wychowanie dziecku? wątpię - pewnie skończyłby się wielką klapą. A może powinny wogóle zrezygnować z macieżyństwa tylko dlatego, że nie znalazły faceta dla siebie? Kto niby powiedział, że matka samotnie wychowująca dziecko - szczególnie jeżeli był to jej zupełnie świadomy wybór będzie gorszą matką albo nie zapewni dziecku miłości, szczęścia i dobrej przyszłości?
Można oczywiście powiedzieć, że taka kobieta potraktowała facetów bardzo przedmiotowo, ale lepiej by było, gdyby przespała się z byle kim, byle gdzie i wpadła? nie sądzę. |
|
|
|
|
Major
Wysłany: Pon Paź 23, 2006 17:37
|
Zaproszone osoby: 2
Dołączył: 19 Wrz 2005 Skąd: Londyn
|
Mnie tylko śmieszy tekst "szuka partnera z dobrymi genami". Tylko skąd ona wie jakie on ma geny? Robiła badania genetyczne wszystkim. To, że ktoś wygląda zdrowo nie oznacza, że tak naprawde jest zdrowy. Napewno to jakoś zawęża krąg do takich co nie są słabowici (chociaż uwydacznione mięśnie to nie wszystko).
Co do tych matek wcale im się nie dziwie. Wiele kobiet traktuje macieżyństwo jako cel życiowy. Mają do tego prawo czy są samotne czy nie. Tylko inna kwestia tu się rodzi: czy to nie jest przypadkiem chwilowy kaprys, który z czasem może stać się powodem nieporozumień? Samemu nie jest łatwo wychowywać dzieci, nawet jak się ma góre pieniędzy. Inny problem to to o czym już ktoś wspomniał. Gdzie jest tatuś? Dziecko w pewnym wieku będze dociekać skąd się wzięło i kto jest jego ojcem. |
Ostatnio zmieniony przez Major Wto Paź 24, 2006 00:17, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Pon Paź 23, 2006 23:49
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
Dorotka napisał/a: | i zwiążą się na siłę z pierwszym lepszym facetem, który się nawinie? |
nie z pierwszym lepszym, tylko z tym, ktorego bedzie kochac i vice versa, ale zeby to sie stalo, to musi przyjąć, że nikt nie jest idealny |
|
|
|
|
Dorotka
Wysłany: Wto Paź 24, 2006 09:44
|
Dołączyła: 25 Maj 2005 Skąd: ...
|
trunks, no oczywiście - nikt nie jest idealny - każdy z nas musi iść na kompromis. Ale jeżeli kobieta nie spotkała nikogo, z kim chce się związać, kogo pokocha i kto pokocha ją to co? Ma zrezygnować wogóle z macieżyństwa? kto powiedział, że mama - szczególnie taka, która ma poukładane życie, stabilną sytuację i mnóstwo miłości, którą chce komuś przekazać nie będzie potrafiła zapewnić dziecku wszystkiego, co niby miałoby w niby pełnej rodzinie (założonej sztucznie po to by dziecko miało tatusia).
Oczywiście - pojawią się pytania. Ale one się pojawiają w każdym przypadku "nietypowego" rodzicielstwa. I moim zdaniem dziecku tak w przypadku adopcji jak i w tym omawianym trzeba mówić prawdę - np. że wybrało się dla niego najlepszego tatę bo jego dobro było najważniejsze a mimo, że nie m go na codzień to i tak miłości mamy wystarczy za obydwoje roziców. Oczywiście dziecko będzie czuło się inne wśród rówieśników (tych, które jakim cudem posiadają jeszcze obydwoje rodziców bo się na przykład nie rozwiedli) ale rolą mamy jest to, żeby z tego zrobić "atut" a nie wstydliwy element żcyia (podobnie z adopcją - nie wmawia się dziecku, że ktoś go nie chciał, tylko mówi się mu że było jedyne, wybrane i wyjątkowe)
Można uznać, że to egoizm ze strony takiej mamy, ale czy takim egoizmem nie jest każde rodzicielstwo? chyba najpierw myśli się, że chce się mieć dziecko właśnie z tą jedną jedyną wybraną osobą, że chce się spełnić jako rodzic a potem dopiero nadchodzi myśl o czymś co się nazywa "dobro dziecka" - przynajmniej w normalnych, przemyślanych okolicznościach a nie przypadkowych wpadunkach, które chyba są o wiele gorszym rodzajem rodzicielstwa - bo przymusowym a nie wyczekanym, bardzo mocno chcianym i przemyślanym (co oczywiście nie znaczy, że zawze dzieci "wpadunkowe" są mniej kochane - wiem z doświadczenia ;) ) |
|
|
|
|
Aither
Wysłany: Wto Paź 24, 2006 15:05
|
Smoczyca
Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 24 Lut 2005 Skąd: Grottgera
|
trunks napisał/a: | niby tak, ale liczą sie tez uczucia a nie tylko biologiczny byt |
moja wypowiedz niestety byla brana pod katem bardziej "natury" niz "odczuc/uczuc" Poza tym sadze ze jedno z drugim idzie jakos w parze :) Osobiscie uwazam, ze wychowywanie dzieci w patologicznej rodzinie to nie jest wychowywanie. Dziecko powinno miec i ojca i matke bo kazdy z nich spelnia w zyciu czlowieka inna role |
|
|
|
|
kaszanna
Wysłany: Wto Paź 24, 2006 15:13
|
Dołączyła: 28 Paź 2004 Skąd: Gliwice
|
Kurka, nie pomyślałam o tym. Zawsze chciałam mieć dziecko o blond włosach, zamiast jakiś casting ogłosić, to ja głupia przez internet męża znalazłam :P
Teraz na serio: uczucia mam mieszane. Z jednej strony wiem jak to jest, gdy chęć posiadania dziecka jest bardzo silna, gdy miłości jest tak dużo, że trzeba z nią coś zrobić. Ale z drugiej strony to trochę egoistyczne, myśleć li i jedynie o swoich uczuciach.
Muszę o tym dłużej pomyśleć. |
|
|
|
|
Dorotka
Wysłany: Wto Paź 24, 2006 16:08
|
Dołączyła: 25 Maj 2005 Skąd: ...
|
Aither napisał/a: | Osobiscie uwazam, ze wychowywanie dzieci w patologicznej rodzinie to nie jest wychowywanie. Dziecko powinno miec i ojca i matke bo kazdy z nich spelnia w zyciu czlowieka inna role | ale chyba rodzina patologiczna a wychowanie przez jednego, ale bardzo mocno kochającego rodzica to drobna różnica. Nie zawsze jest tak idealnie, czasem ludzie się rozchodzą, czasem któreś z rodziców na przykład umiera i co? to od razu patologia? Chyba większą patologią jest to, że rodzice życją ze sobą mimo że się niecierpią, nie szanują lub tłuką a dziecko na to patrzy niż to, że dziecko wychowuje tylko mama albo tylko tato. |
|
|
|
|
trunks
Wysłany: Wto Paź 24, 2006 22:52
|
Imię: Jakub Piotr Aleksander :]
Dołączył: 25 Maj 2005 Skąd: z nienacka
|
Dorotka napisał/a: | Ale jeżeli kobieta nie spotkała nikogo, z kim chce się związać, kogo pokocha i kto pokocha ją to co? |
jak to mówią kto szuka ten znajdzie, no ale jesli juz nikogo takiego nie znajdzie, a bedzie w wieku pare lat po 30stce to faktycznie w ostatecznosci jest to jakies rozwiązanie i tego nie krytykuje.
Dorotka napisał/a: | ale chyba rodzina patologiczna a wychowanie przez jednego, ale bardzo mocno kochającego rodzica to drobna różnica |
to racja, nie powinno sie tu uzywac slowa "patologia", bo ono ma bardzo negatywne znaczenie jesli mowimy o rodzinie. Jest to po prostu rodzina niepełna i tyle. Patologia jest wtedy, kiedy jedno z rodziców zachowuje sie nieodpowiednio (patologicznie). |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|
|
|
|