dupiate forum

Na wesoło - Absurdy...

cinque - Pią Kwi 22, 2005 11:10
Temat postu: Absurdy...
Własnie stoi nam pod oknami firmy wielki samochod, na ktorym jest napisane:
"Zabieramy:
- surowce wtórne
-liście
-gabaryty"


CO TO S? GABARYTY???

Moze to skutek używania profilaktycznego miodunki, którą dziś od rana wszyscy w moim pokoju energicznie popijamy, ale płaczemy ze śmiechu....

cinque - Pią Kwi 22, 2005 11:15

OPIS BIELIZNY W SKLEPIE INTERNETOWYM:

Romantyczne i wytworne body wykonane z ........ ble ble ble...... Tył - subtelny string ..........

ANIUS - Pią Kwi 22, 2005 11:51

gabaryty czyli duze przedmioty:) wniskuję, ze zbieraja śmieci :rotfl: :rotfl: :rotfl:
cinque - Pią Kwi 22, 2005 12:18

naszym zdaniem gabaryty są małe, skaczące i nienadające się do recyklingu... mają duże uszy i są spokrewnione z kiwi....
ANIUS - Pią Kwi 22, 2005 13:56

eeee nooo, to ja juz nie wiem:) co to za gabaryty:) ;)
cinque - Pią Kwi 22, 2005 15:19

Ja tylko chciałam zapytać czy tu mogę sobie wypisywac dowolne absurdy....?! Ja lubię taki humor :rotfl: Taki ładny topic mi wyszedł :rotfl:

Nie, żebym się czepiała, ale wolę sie upewnić :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Frycek - Pią Kwi 22, 2005 16:02

cinque napisał/a:
Nie, żebym się czepiała, ale wolę sie upewnić


I sie nie czepiasz:)
Jasne ze mozesz:)

cinque - Pią Kwi 22, 2005 16:09

dygam ładnie w podziękowaniu, widzisz?! co prawda okres balow debiutantek mam juz daleko za soba :D ale jako osoba stanu wolnego :rotfl: jeszcze ciagle nie zapomnialam jak to robic.... :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Piotrulek - Pią Kwi 22, 2005 16:35

cinque napisał/a:
CO TO S? GABARYTY???




A co to jest Punkt Wydawania Gratisów????????

cinque - Pią Kwi 22, 2005 16:39

:rotfl:
a chcesz jakiegoś GRATISA? :rotfl: :rotfl: :rotfl:

FlashMan - Pią Kwi 22, 2005 17:04

Piotrulek, jest to inaczej centrum wydawania rzeczy darmowych... ;)
Nelvana - Pią Kwi 22, 2005 22:06

A ja dziś znalazłam w sklepie stringi do toplessu. Myślałam że padnę. :rotfl:
Frycek - Pią Kwi 22, 2005 22:07

cinque napisał/a:
ale jako osoba stanu wolnego

:hyhy: :hyhy: :hyhy:

Piotrulek - Pią Kwi 22, 2005 22:15

FlashMan napisał/a:
Piotrulek, jest to inaczej centrum wydawania rzeczy darmowych



Ja nie pytam jak jest inaczej,przedstawilem absurdalną nazwę stoiska w Tesco.

kisia - Sob Kwi 23, 2005 18:33

Piotrulek najwyraźniej nie mam poczucia humoru bo dla mnie nie jest to absurdalna nazwa. Jak mieli nazwać taki punkt?
ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 18:38

ja tez uwazam, ze punkt wydawania gratisów brzmi ok
chyba, ze rzecz tyczy sie slowa gratis , ktore nie jest slowem polskim, pochodzi z laciny...ale jak inaczej mozna by je zastapic punkt wydawania prezentów/ dodatkow bezplatnych/ darmowych ....hmmm chyba te gratisy sa lepsze:)

Piotrulek - Sob Kwi 23, 2005 19:38

kisia napisał/a:
Jak mieli nazwać taki punkt?



Przydaloby się Tobie i Aniuś kilka lekcji języka polskiego,ot tak dla przypomnienia,gdyż język polski,a w zasadzie zasób słow polskich pozwala na normalne nazwanie takiego punktu,w/g mnie jest to kolejne określenie zapożyczone z zachodnich marketów i nie mające nic wspólnego z polskim nazewnictwem.

ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 19:48

Piotrulek, tak jak napisalam gratis nie jest slowem polskim, wiec nie trzeba mi lekcji polskiego,bo dobrze o tym wiem, ale w takim razie prosze Cie zebys zasugerowal lepsza nazwe na takie miejsce , no dalej... ja nie mam pomysłu, ale może Ty jestes bardziej kreatywny!
Piotrulek - Sob Kwi 23, 2005 19:55

ANIUS napisał/a:
ale może Ty jestes bardziej kreatywny


moment pomyslę... :)

ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 19:57

ok, poczekam:) ale skoro tak bronisz polskości w nazewnictwie to pamietaj: poprawna polszczyzna! inaczej nie zaakceptuje!
Piotrulek - Sob Kwi 23, 2005 19:58

Ale z drugiej strony to nie ja jestem Dyrektorem marketingu takiego Tesco i nie biorę wyplaty z 15tyś.zł(netto) i nie bedę podsuwal takiemy "kształconemu"swoich pomysłów... :) :P
ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 20:01

noooo nie:) ale skoro skrytykowałeś tę nazwę tutaj i kierujesz mnie i kisie na kurs języka polskiego, pytam Ciebie: podaj jakiś inny pomysł na tę nazwę, bo ja nie mam w tej chwili zielonego pojęcia jak inaczej nazwać gratisy:)
Piotrulek - Sob Kwi 23, 2005 20:03

Punkty Wydawania Prezentów.Zakupileś coś ekstra dostaniesz prezent,a nie gratis.To jest coś co przyszlo mi natychmiast na myśl... :) :) :)
Piotrulek - Sob Kwi 23, 2005 20:04

A jak mi ktoś zaplaci 15 tyś miesięcznie (netto)to bedę myślal nawet po nocy...
ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 20:07

Piotrulek, ka kilka postów wyżej uzyłam słowa prezent , ale obawiam się, że prezent nie jest najlepszym słowem na zastapienie gratisa, dlatego,żę prezent to upominek, dar, który daję się przeważnie z jakiejś okazji, nawet słowniki pwnowskie podają to słowo z kolokacji z świateczny,urodzinowy, imieninowy...itd....nie bardzo gratis jako dodatek do zakupu książki ....
Piotrulek - Sob Kwi 23, 2005 20:10

ANIUS napisał/a:
prezent to upominek, dar



Bo to jest praktycznie dar za to,że kupilaś coś co oni chcą sprzedać szybciej... :zdegustowany: :/

ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 20:12

no tak to jest "dar", ale kwestia tej kolokacji np prezent urodzinowy, to jak nazwiesz to "prezenty za zakup miesięcznika Moje dziecko" ...brzmią strasznie koślawo... :]
ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 20:14

Hmmm, póki co mnie nie przekonałeś do Punktu Wydawania Prezentów ...hmmm więć zosatńmy przy Punkcie Wydawania Gratisów....

a z drugiej strony Ty nigdy nie uzywasz w swoim zyciu codziennym słów, które pochodzą z innych języków?

Nelvana - Sob Kwi 23, 2005 20:22

Pragnę zauważyć, że słowo "gratis" nie jest rzeczownikiem. No chyba, że coś się ostatnio zmieniło. :niepewny:
ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 20:27

Ahhh, zadałam sobie troszkę trudo,żeby pokazac Ci Piotrulek , że Ty także w swoich wypowiedziach uzywasz wielu słów, które pochodzą z łaciny, tak jak gratis , a które wpisały sie do naszego języka...tak jak gratis, a do tej pory one Ci nie przeszkadzały, ale jakos gratis Ci przeszkadza:) wiem, jestem upierdliwa:)

zobacz:
Piotrulek: Jasne,nie ważne kto odkurza a kto myje naczynia,ale ktoś musi zarządzić,że ty odkurzasz a ja myje naczynia,więc ta osoba ktora tego dokonuje jest "szefem",gdyż idealne partnerstwo jest najnormalniejszą utopią. utopia z j. łacińskiego
dalej: Bez urazy,ale ja rownież w 2 lata po ślubie widzialem tylko same superlatywy i jasne strony związku...
od superlativus z łaciny
znowu Moje gratulacje kisiu,mi się to nie udalo.

czemu nie uzyć slowa winszować?? znów z laciny gratulor...

I co:)? te słowa Ci nie przeszkadzają :rotfl: :rotfl: :rotfl:

ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 20:29

Nelvana niestety
słowo gratis pełni 2 funkcje
a/ rzeczownik : rzecz dana bezpłatnie
b/ przysłówek : darmo, bezpłatnie :P

ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 20:29

przepraszam, że tak sie czepiam słówek, ale jestem językowcem i to takie małe zboczenie zawodowe:) mogłabym uzyc słowa dewiacja , ale znów bedzie, ze to ja nie uzywam słowek rdzenno polskich, dewiacja tez jest z łaciny ;) ;) ;)
Nelvana - Sob Kwi 23, 2005 20:33

No to znaczy, że język ewoluuje w niekoniecznie pożądanym przeze mnie kierunku. :kwasny:
ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 20:37

;) rozchmurz się , każdy popełnia błędy, albo tkwi w błędnym przekonaniu:)
Nelvana - Sob Kwi 23, 2005 20:42

Nie chodzi o to, żeby nie używać słów pochodzenia obcego, bo się zwyczajnie nie da. Sama wiesz ANIUS, jako językowiec (hmm...), że były przeprowadzane próby zastąpienia słów pochodzenia obcego słowami rdzennie polskimi. Takich głupot jak wtedy już później nikomu się nie udało wymyslić. Wystarczy wspomnieć osławiony "zwis męski". :rotfl: Mnie gratis jako rzeczownik nie pasuje i go nie używam. :P
Nelvana - Sob Kwi 23, 2005 20:51

ANIUS napisał/a:
;) rozchmurz się , każdy popełnia błędy, albo tkwi w błędnym przekonaniu:)

Wrrrrrrrr ANIUS nie :cenzura: mnie. Napisałam wyraźnie: "No chyba, że coś się ostatnio zmieniło", więc mi tu błędów nie wytykaj.
Poza tym nie zamierzam stosować słowa "gratis" w funkcji rzeczownika. Nigdy. :wsciekly:

ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 20:52

nelvana, dokładnie. Mnie nie przeszkadza uzywanie spolszczonych słów, czy nawet obcych, które sie jakos zakorzeniły w polskim. Ja nie uciekam od nich. Tylko przyczepilam sie Piotrulka, skoro on przyczepil się słowka gratis, ze nie najlepiej brzmi:)...

taaa , aa slyszłas formy takie jak: podgardle dziecięce? albo pedałowiec biurowy? noooo to jest dopiero polskie ;)

ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 20:54

nelvana, ale istnieje gratis jako rzeczownik :) nikt nie każe Ci go uzywać:)

a poza tym zawsze moge się zagłębic w szukanie od jak dawna funkcjonuje jako rzeczownik, a od jak dawna jako przysłówek:))) chyba nie o to Ci chodzilo:))))

ANIUS - Sob Kwi 23, 2005 20:56

ahhh, uwielbiam takie dysputy lingwistyczne :evil:
cinque - Pon Kwi 25, 2005 11:27

Słowo "gratisy" spolszczyło nam się już. Mnie tez wydawało się dziwaczne, ale stykam się z nim w pracy i z gratisami w Tesco również, dlatego spowszechniało, niemniej jednak dalej mnie śmieszy.
ANIUS - Pon Kwi 25, 2005 11:57

ehhh:) a mnie sie podoba:)
kisia - Pon Kwi 25, 2005 12:16

ANIUS napisał/a:
ehhh:) a mnie sie podoba:)

mnie też :D

Aither - Wto Kwi 26, 2005 08:27

"Punkt obslugi czlonka" :D :D :D :D :D Buhehheheheheeeee tak a propos... cos takiego kiedys miala napisana kasa zakladowa nad drzwiami :D ciekawe jakiego "czlonka" :D o dziwo pracowali tam sami faceci :D BUHEHHEHEEEEEEE :D
Piotrulek - Wto Kwi 26, 2005 09:21

kisia napisał/a:
ehhh:) a mnie sie podoba:)

mnie też




A mnie się to nie podoba,czy może tak zostać,czy będę napietnowany przez cały kobiecy rod????

Nelvana - Wto Kwi 26, 2005 09:59

Piotrulek napisał/a:
kisia napisał/a:
ehhh:) a mnie sie podoba:)

mnie też




A mnie się to nie podoba,czy może tak zostać,czy będę napietnowany przez cały kobiecy rod????



Nie cały. Ja jestem kobietą, ale "gratisów" nie uważam. Znów się zgadzamy. :) Chyba musimy się spotkać. ;)

Aither - Wto Kwi 26, 2005 10:17

gratisowa cos... jakos mnie nie zacheca do zakupu... bo jesli do czegos dolaczaja cos w gratisie znaczy, ze ten produkt ma jakis feler... poza tym kochani na rynku obrotowym nie ma nic za darmo :)
Piotrulek - Wto Kwi 26, 2005 10:34

Aither napisał/a:
poza tym kochani na rynku obrotowym nie ma nic za darmo



Tak jest święte słowa i prawdziwe - nic za darmo

Aither - Wto Kwi 26, 2005 10:36

no to powrot do tematu :) bo bedzie :offtopic: :)
ANIUS - Wto Kwi 26, 2005 11:51

Aither to nie jest tak, ze kiedy otrzymujesz jakis gratis to oznacza to, ze towar jest wadliwy. Bardzo czesto jest wrecz odwrotnie. Np w ramach programów lojalnościowych, jeśli skorzystasz z naszych usług ( jako firmy) dostaniesz zniżkę na cos tam... gdzie jest wadliwy towar?
W przypadku dodatków do czasopism jest to tylko zacheta, celem skuszenia klientu do zakupu takiej, czy innej gazety dzieki fajnej płytce dvd, czy torebce...

Aither - Wto Kwi 26, 2005 11:55

ANIUS nie wiem ale to na mnie nie dziala... tak wiem marketinogiec ze mnie kipski :) dlatego juz nie studiuje marketingu :)
cinque - Czw Lip 14, 2005 14:12

Znalazlam w necie promocje na bikini:

PROMOCJA!
stara cena: 39.00 PLN
nowa cena: 39.04 PLN

:rotfl: :rotfl: :rotfl:

cinque - Czw Lip 14, 2005 14:14

Kumpela szuka prezentu
oto na co natrafila (na stronce pt "kopalnia prezentow" :) ):

Majtki w puszce - Banana Show
Majtki męskie Banana Show to znakomita propozycja na śmieszny prezent dla mężczyzny. Dodatkową atrakcją jest to, że majtki są zamknięte w puszce

:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Klasyczna piersiówka
"....Noszona za pazuchą rozgrzewa serce, zatknięta za pas krzepi trzewia..."

Piotrulek - Czw Lip 14, 2005 20:54

ANIUS napisał/a:
te słowa Ci nie przeszkadzają



Nie będę mówil co mi przeszkadza,dobra??

ANIUS - Nie Lip 17, 2005 18:38

Piotrulek napisał/a:
Nie będę mówil co mi przeszkadza,dobra??


no i co znowu sie obudziles???

spojrza na date tamtych postow

cinque - Pon Lip 18, 2005 10:23

ANIUS napisał/a:
Piotrulek napisał:
Nie będę mówil co mi przeszkadza,dobra??


no i co znowu sie obudziles???

spojrza na date tamtych postow


:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

jak to dobrze czasem odswiezyc stare watki :D ;)

Piotrulek - Pon Lip 18, 2005 15:14

Cytat:
no i co znowu sie obudziles???

spojrza na date tamtych postow




Zaczynasz być nie mila,daty datami,a tematy trzeba odkopywać,prawda pani moderator??Wszak to chyba wasze zadanie,no nie??

cinque - Pon Lip 18, 2005 15:27

Jak się zaczniecie kłocic, to rzeczywiście to jest topik wielce odpowiedni :rotfl: :rotfl: :rotfl:
ANIUS - Pon Lip 18, 2005 16:54

Piotrulek napisał/a:
Zaczynasz być nie mila


tak samo jak Ty :]


cinque napisał/a:
Jak się zaczniecie kłocic, to rzeczywiście to jest topik wielce odpowiedni

hhaha :D :hyhy:

Asienka - Pon Lip 18, 2005 18:42

W Tanzani istnieje limit długości włosów - maksimum 36 cm


Na Florydzie (USA) niezamężne kobiety pójdą do więzienia, jeśli będą skakać na spadachronie w niedziele.

W mieście Lelczyce (Bialorus) obowiązuje zakaz sprzedaży jajek. Jajka mozna nadyć wyłącznie w aptece, na receptę lekarska.



:rotfl: :rotfl: :rotfl:

glewitz - Pon Lip 18, 2005 20:15

w Tennessee w USA obywatele mają obowiązek kąpania się raz w roku
Ischtwan - Sob Lip 23, 2005 08:18

chyba się tam wyprowadzę ;) :rotfl: :wstyd:
kisia - Nie Lip 24, 2005 15:32

Piotrulek wcale zadaniem moderatorów nie jest odkopywanie tematów. Swoją odpowiedź mogłes sobie darować bo wygląda jakbyś szukał zaczepki. Wertujesz cały watek od początku, zeby wyłapać do jakich słów Aniuś mógłbyś sie przyczepić :zdegustowany:
Piotrulek - Nie Lip 24, 2005 19:43

kisia napisał/a:
wygląda jakbyś szukał zaczepki



Widzę,że jesteś bardzo przewraźliwiona tonem moich wypowiedzi i przypominam,że jest to tylko twoje subiektywne odczucie.Nie jesteś w stanie ocenić moich myśli i intencji,a przyzwyczajenia to zly nawyk,w szczegolności na forum.

frohike - Nie Lip 24, 2005 22:15

Piotrulek zadaniem modkow jest dbanie o porzadek i rozwoj forum i nie musimy odkopywac starych tematow (chociaz czasem sie to robi)
Piotrulek - Pon Lip 25, 2005 18:43

frohike napisał/a:
odkopywac starych tematow



Dobra,nie ma sprawy nie odkopujcie,jest po temacie...czy dobrze??????????????????????????????????

frohike - Pon Lip 25, 2005 19:22

Jesli w swojej madrosci nie widzysz szyderczej zaczepliwosci swoich slow jestes glupcem za ktorego Cie nie mam.
Wystarczy??????

Aither - Pon Lip 25, 2005 20:09

:zdziwko: ej moze jestem glupia... ale totalnie nie iwem o co wam chodzi... dla mnie to "absurdalna" sprawa :] wiec powrot do pierwotnego tematu :) i grzecznie sie bawic :)
ANIUS - Wto Lip 26, 2005 15:11

ABSURDALNA jest ta cala dyskusja :]
frohike - Wto Lip 26, 2005 15:18

absurdem jest ze kazdy chce przyjac do pracy osoby z doswiadczeniem
ANIUS - Wto Lip 26, 2005 15:19

frohike napisał/a:
ze kazdy chce przyjac do pracy osoby z doswiadczeniem
, taaaaa mlodego i z dyplomem od razu i kilkuletnim stazem;p
cinque - Wto Lip 26, 2005 15:25

Cytat:
frohike napisał:
ze kazdy chce przyjac do pracy osoby z doswiadczeniem
, taaaaa mlodego i z dyplomem od razu i kilkuletnim stazem;p

no i z odchowanymi dziećmi w wieku najlepiej 20 lat...

ANIUS - Wto Lip 26, 2005 15:32

taaaa :P
Piotrulek - Wto Lip 26, 2005 18:31

frohike napisał/a:
zaczepliwosci swoich slow jestes glupcem



Przeginasz pałę mój drogi,ale tobie wolno,gdyż sam sobie ostrzeżenia nie wystawisz i tu jest twoja przewaga,tylko tu... :) :) :)

frohike napisał/a:

chce przyjac do pracy osoby z doswiadczeniem




A teraz z innej beczki,Zyczę ci,abyś kiedykolwiek staną na czele firmy,jakiejkolwiek większej lub calkiem malej i dobieral sobie pracownikow,zobaczymy jakich bys wybrał,z zaznaczeniem ,że wszystkie oplaty szły by z twojej kieszeni,wtedy pogadamy...ma temat absurdów w prawie pracy...

cinque napisał/a:

odchowanymi dziećmi w wieku najlepiej 20 lat...



To prawda smutna ,ale prawdziwa,tak własnie dobiera się dzisiaj kadrę do zakladow pracy...


Prosze o edytce postow - frohike

frohike - Wto Lip 26, 2005 18:35

Piotrulek ale nie oczekujmy doswiadczenia od osoby 20 letniej - to uwazam za absurd
Piotrulek - Wto Lip 26, 2005 18:37

frohike napisał/a:
doswiadczenia od osoby 20 letniej - to uwazam za absurd


i tu wlasnie 20 latkowie mają klopoty ze znalezieniem pracy...

cinque - Wto Sie 09, 2005 12:04

h t t p;//w w w lady-jewel.mylog, p l/
... jeśli się nudzicie... polecam równiez komentarze :rotfl:

Aither - Wto Sie 09, 2005 17:56

cinquewidzialam tego bloga... to przyklad jak nie powinien wygladac blog.
cinque - Sro Sie 10, 2005 08:49

Aither toteż zamieściłam go w topiku "absurd"
moim osobistym zdaniem, to przykład twórczości minusowego IQ... :rotfl:

Aither - Czw Sie 11, 2005 14:49

cinque buheheheheheheee :D ja bym to nazwala "laska dresa" :D nie no sorrki nie bede nikogo obrazac :) ale blog jest dla mnie jak czekolada na zly humor :]
bocianu - Czw Sie 11, 2005 15:16

ja mysle ze to fake.
znaczy ktos to robi dla jaj.

cinque - Czw Sie 11, 2005 15:23

bocianu napisał/a:
znaczy ktos to robi dla jaj

cieszyłabym się, gdybyś miał rację
ale żeby aż tak się zaanagażował
ludzie się chyba naprawdę nudzą...

Szamanka - Czw Sie 11, 2005 17:15

Absurdy architektoniczne

XXI wiek - Urząd Marszałkowski w Katowicach, Katowice ul. Jagiellońska 25


winda jest w ciągłym ruchu, należy wyczuć moment i wskoczyć do wnętrza... We wnętrzu mieszczą się dwie osoby, wysiadanie na tym samym piętrze wymaga nie lada koordynacji...



Byłoby miło i radośnie... gdyby jeden szczegół... - mała tabliczka o ujmującej treści:




OSOBOM OKALECZONYM I NIESPRAWNYM FIZYCZNIE WSTEP DO KABINY WZBRONIONY

cinque - Pią Sie 12, 2005 09:33

:szok: ....
no comments

Szamanka - Pią Sie 12, 2005 15:55

Czy warto mieć e-maila?


Pewien bezrobotny stara się o stanowisko sprzątacza w Microsofcie. Dyrektor personelu przyjmuje go i każe zaliczyć test (zamiatanie podłogi), po czym stwierdza:

- Jesteś przyjęty, daj mi twój e-mail, wyśle Ci formularz do wypełnienia, oraz datę i godzinę, na którą masz się stawić w pracy.

Zrozpaczony człowiek odpowiada:

- Nie mam komputera, ani tym bardziej e-mail'a.

Wtedy personalny mówi mu, ze jest mu przykro, ale ponieważ nie ma e-mail'a, wiec wirtualnie nie istnieje, a ponieważ nie istnieje, wiec nie może dostać tej pracy. Człowiek wychodzi przybity; w kieszeni ma tylko 10$ i nie wie, co ma zrobić. Przechodzi koło supermarketu. Postanawia kupić dziesięciokilową skrzynkę pomidorów. Potem chodząc od drzwi do drzwi sprzedaje cały towar po kilogramie i w ciągu dwóch godzin podwaja swój kapitał. Powtarza te transakcje jeszcze trzy razy i wraca do domu z 60 $ w kieszeni. Uświadamia sobie, ze w ten sposób może z powodzeniem przeżyć. Wychodzi z domu coraz wcześniej, wraca coraz później i tak każdego dnie pomnaża swój kapitał. Wkrótce kupuje wóz, później ciężarówkę, a po jakimś czasie posiada cala kolumnę samochodów dostawczych. Po pięciu latach mężczyzna jest właścicielem jednej z największej sieci dystrybucyjnej w Stanach.

Postanawia zabezpieczyć przyszłość swojej rodziny i wykupuje polisę ubezpieczeniowa. Wzywa agenta ubezpieczeniowego, wybiera polisę i wtedy agent prosi go o adres e’mail, aby mógł wysłać mu propozycje kontraktu. Mężczyzna mu wtedy, ze nie ma e-mail'a.

- Ciekawe - mówi agent – nie ma pan e-mail'a, a zbudował pan to imperium?

- Niech pan sobie wyobrazi, czego dokonałby gdyby go pan miał!!!

Mężczyzna zamyślił się i odpowiada:

- Byłbym zamiataczem w Microsofcie!!!



Morał nr 1 tej historii:

- Internet nie jest rozwiązaniem dla problemów twojego życia.

Morał nr 2 tej historii:

- Nawet, jeśli nie masz e-mail'a, a pracujesz wytrwale, możesz zostać milionerem.

Morał nr 3 tej historii:

- Jeśli dostałeś te historie przez e-mail'a, to znaczy, ze jesteś bliżej sprzątacza, niż milionera....



Miłego dnia



P.S. Nie odpowiadaj na tego mail'a. Poszedłem sprzedać pomidory...

Szamanka - Pon Lis 07, 2005 14:40
Temat postu: Politechnika Slaska
Politechnika Śląska
Dziekanat czynny dwie godziny


Na wydziale Mechaniczno-Technologicznym Politechniki Śląskiej dziekanat jest czynny cztery razy w tygodniu po 2 godz. Na całym wydziale studiuje około 5 tys. osób. Skutek? Studentów krew zalewa, gdy muszą załatwić sprawę w dziekanacie. A załatwia się tu prawie wszystko. Panie odwiedza się w okienkach podobnych do tych, które są na poczcie. Po wybiciu godziny zamknięcia, żaluzje natychmiast opadają. Studenci muszą się pilnować, by nie przytrzaśnięto im rąk. I nieważne, że kilkadziesiąt osób zostaje w kolejce odesłanych z kwitkiem.

ziutek997 - Pon Lis 07, 2005 14:50

Od tego roku na wydziale elektrycznym sytuacja wygląda podobnie.. :zdegustowany: a kiedyś wszystko możnabyło załatwić bez problemu i od ręki :dobani:
Major - Pon Lis 07, 2005 15:59

Ja tam nie mam problemu z załatwieniem czegokolwiek w dziekanacie. Wchodze i pani mnie już dobrze zna i pyta "czego znowu wam trzeba?" albo "pan M. co sie dzisiaj stało?" :P
Ana - Pon Lis 07, 2005 22:16

Szamanka napisał/a:
Studenci muszą się pilnować, by nie przytrzaśnięto im rąk. I nieważne, że kilkadziesiąt osób zostaje w kolejce odesłanych z kwitkiem.

rzeczywistość większości polskich uczelni... no chyba że ktoś jakieś wtyki ma ;)

nasza pani w dziekanacie niczego też nam nie odmawiała (wszak samorząd studencki ważna rzecz :P ) za to aż jej ząbki zgrzytały jak na widziała na horyzoncie :rotfl:



a co powiecie na coś takiego? :zdziwko:

Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnoleść ltier przy zpiasie dengao sołwa.
Nwajżanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria była na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu.
Dzijee się tak datgelo, że nie czamyty wyszistkch lteir w sołwie, ale cłae sołwa od razu.


(jeśli zrozumiałeś ten tekst to znaczy, że to prawda) :]

cinque - Wto Lis 08, 2005 10:53

Ana, no coś w tym jest :rotfl: faktycznie - czytelne, wbrew pozorom, ogarnia się całość, a nie czyta po literce... no przynajmniej co bardziej wprawni czytelnicy ;)
p4cz3k - Wto Lis 08, 2005 10:59

co do dziekanatow to inzynieria srodowiska tez tak ma ;]

a w katowicach - zawsze pusto - wszystko w 10 minut moge zalatwic -

Demmo - Wto Lis 08, 2005 12:25

ehh.. co do dziekanatu to niestety... kiedyś u nas na elektryku było fajnie, bo zeby wziąć sobie indeks, czy zostawić jakiś świstek nie trzeba było stać w kilometrowych kolejkach, bo zajmouje to sekund pięć i można było wpaść kiedy się chciało..
teraz niestety poza godzinami 11-13 drzwi są zamknięte na zamek i możesz się cmoknąć.. chwilę przed otwarciem zwykle czeka już kolejka 20 osób :suchy:
rozumiem w okresie egzaminów, przyjęć na uczelnię kiedy mają roboty po pachy, to rzeczywiście denerwujące może być jak co chwilę ktoś przyłazi i przerywa.. ale gdy sytuacja się uspokaja i pracy jest mniej, to co im to szkodzi? :zdegustowany:

cinque - Wto Lis 08, 2005 16:04

To musze chyba umiescic w tym dziale..

przyszedl do nas na jeden z firmowych adresow taki mail:

    Subject: let's meet

    Hello my hope!
    I am not sure you get this message but if you got I want you to know that
    I want to travel to the USA to work in two weeks and I just want to meet
    right man. I live in Russia and my goal is to leave this country because
    it is impossible to live here for young pretty woman. if you have not wife
    or girlfriend ,maybe we could try to meet? I am 25 years old, I will tell
    you more about me and send you a picture when you reply.

Gmeras - Wto Lis 08, 2005 17:48

Z początkiem przyszłego roku Gliwice przejmą od wojewody zadania wynikające z ustawy o lasach. I właśnie na ten cel powiat grodzki otrzyma z budżetu państwa 6 zł brutto, co powinno wystarczyć na sfinansowanie 0,0002 etatu.
Urzędnicy wojewody ślaskiego przyznają, że to absurd, ale podyktowany wymogami prawa. Chodzi o rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z 18 października tego roku w sprawie "sposobu i trybu postępowania z pracownikami wykonującymi zadania lub kompetencje podlegające przekazaniu jednostkom samorządu terytorialnego oraz sposobu ustalania liczby etatów podlegających przekazaniu".

Wojewoda powiadomił, że "ogólna wysokość środków finansowych przeznaczonych dla Gliwic z budżetu państwa na ten cel wyniesie rocznie 6 zł brutto".

"To oznacza, że ktoś z urzędników Urzędu Miejskiego będzie musiał pracować dodatkowo 124 sekundy w miesiącu, otrzymując za to miesięczne wynagrodzenie w wysokości 42 groszy brutto. W tym czasie powinien uporać się z wykonaniem zadań, związanych z gospodarką leśną na terenie Gliwic. Czy autor tego osobliwego rozporządzenia - były minister spraw wewnętrznych i administracji - zastanowił się co podpisał?" - skomentował rzecznik gliwickiego magistratu, Marek Jarzębowski.

Rzecznik wojewody śląskiego, Krzysztof Mejer, zgodził się z oceną tej sytuacji przez władze Gliwic, argumentując przy tym, że urzędnicy wojewody nie mieli innego wyjścia - zgodnie z rozporządzeniem musieli przekazać powiatom określone kompetencje i przypisane im środki.

"W Urzędzie Wojewódzkim sprawami lasów i fundacji zajmowała się jedna osoba; kompetencje w tym zakresie stanowiły 0,14 proc. jej etatu, z czego 0,9 proc. w zakresie lasów, a 0,5 proc. odnośnie fundacji. Musieliśmy podzielić to na 36 powiatów, proporcjonalnie do zadań. Trzy inne powiaty dostały po 27 groszy" - powiedział Mejer.

Dodał, że Urząd Wojewódzki nie mógł nie zastosować się do ministerialnego polecenia. Jedynym co mógł zrobić, było - według rzecznika - zgłoszenie swoich uwag do przyjętych jakiś czas temu ustaw kompetencyjnych. Uwagi te, dotyczące m.in. podobnych absurdów, zostały - jak powiedział Mejer - przesłane do Warszawy, ale pozostały bez echa.

Rzecznik zapewnił, że nowy podział kompetencji to na szczęście nie tylko tego typu sytuacje, ale także rzeczywiste zmiany. Od nowego roku Urząd Wojewódzki przekaże Urzędowi Marszałkowskiemu Woj. Śląskiego 47 etatów; do pracy przejdzie tam 41 osób. Gdyby w ramach ustaw kompetencyjnych przekazano zadania i środki tylko samorządowi wojewódzkiemu, a nie także powiatom, podobnych absurdów - według urzędników - by nie było.

źródło onet, p l

Asia_:) - Wto Lis 08, 2005 22:33

czcionka ktora pozwala na maxymalne wykorzystanie umiejetnosci zapamietywania i kojarzenia faktow to 10-11

jesli chcesz by cos do kogos mocno dotarlo i szybko przede wszsytkim to pisz mu 10 :)

Major - Wto Lis 08, 2005 22:35

To rzeczywiście absurd bo do ludzi trafiają duże rzeczy ze wzlędu na to, że się na to zwraca uwage. Z drugiej jednak strony mała czcionka jest łatwiejsza do ogarnięcia wzrokiem powierzchniowo. Co za absurd :P
ziutek997 - Sro Lis 09, 2005 20:28

Gmeras, polewałęm z tego jak żadko :P hahahah :D
Ana - Wto Lis 22, 2005 20:42

hmmm... nie wiem czy tu to będzie pasować :)

Kierowca z okolic miasta Como na północy Włoch, ukarany mandatem wysokości 153 euro za jazdę z nadmierną prędkością, na znak protestu chciał uiścić opłatę monetami jednocentowymi.
Ponieważ jednak w straży miejskiej nie przyjęto dwóch ciężkich skrzynek wypełnionych monetami, mężczyzna przeznaczył sumę na cele dobroczynne.

50-letni Giovanni Rasori z miejscowości Fino Mornasco otrzymał mandat za jazdę z prędkością 63 kilometrów na godzinę w miejscu, w którym obowiązuje ograniczenie do 50 km na godz. Ponieważ karę uznał za niesprawiedliwą, najpierw próbował odwołać się u władz miejskich. Gdy jego protest odrzucono, postanowił w osobliwy sposób zemścić się na straży miejskiej.

źródło: w w w onet, p l

asik - Pon Gru 05, 2005 14:30

:rotfl: :hyhy: :rotfl:
Gmeras - Pon Gru 05, 2005 16:40

Amerykański policjant zatrzymał dwuletniego chłopca, który jechał po chodniku dziecięcym samochodzikiem i zagroził mandatem dziadkowi malca za... brak u chłopca prawa jazdy i odpowiednich opłat - podaje "The Mirror".
Mężczyzna początkowo myślał, że to żart, ale policjant powiedział, że dziecko może uderzyć swoim autkiem w zaparkowane obok samochody i po negocjacjach - ostatecznie zamienił mandat na pouczenie.

Rzecznik miejscowej policji tłumaczył, że dziecięcymi pojazdami mechanicznymi nie można jeździć wszędzie, szczególnie w pobliżu jezdni, ale nie wie, dlaczego funkcjonariusz tak surowo potraktował 2-latka i jego dziadka.

cinque - Sro Gru 28, 2005 13:55

Tajemnicze znikanie łyżeczek od herbaty

Jednym z najbardziej intrygujących zjawisk życia biurowego jest niewytłumaczalne znikanie łyżeczek do herbaty - informuje świąteczny numer "British Medical Journal".
Niezależnie od tego, ile jest łyżeczek do herbaty, zawsze są trudności z ich odszukaniem. Kto zna rolę herbaty w pracy biurowej, nie zlekceważy dokonań naukowców z Macfarlane Burnet Institute for Medical Research and Public Health w australijskim Melbourne.

Uczeni nabyli i dyskretnie oznaczyli 70 łyżeczek ze stali nierdzewnej (przy czym 54 sztuki miało jakość standardową, zaś 16 - podwyższoną, cokolwiek to znaczy). ?yżeczki umieszczono w przeznaczonych do popijania herbaty pokoikach na terenie instytutu. Przez pięć miesięcy przeliczano je co tydzień. Po pięciu miesiącach naukowcy ujawnili eksperyment całemu personelowi. Wszystkich poproszono o wypełnienie anonimowej ankiety na temat nawyków związanych z łyżeczkami i posiadanej wiedzy o ich ewentualnej kradzieży.

W tym czasie zniknęło 56 łyżeczek, czyli 80 procent ich pierwotnej liczby. Czas połowicznego zaniku łyżeczek wyniósł 81 dni - oznacza to, że po tym czasie połowa łyżeczek ginęła na zawsze. Środowiskiem szczególnie agresywnym okazały się pomieszczenia wspólne. Tam połowa łyżeczek znikała już po 42 dniach, podczas gdy w pokojach zastrzeżonych dla konkretnej grupy badawczej trwało to dni 77.

Wartość materialna łyżeczek nie wpływała na ich znikanie, a ogólna częstość tego zjawiska wyniosła 360,62 na 100 łyżeczkolat. W praktyce oznacza to, że aby zachować stabilną grupę 70 łyżeczek, trzeba by kupować co roku 250 sztuk.

Ankieta ujawniła, że większość (73 procent) zatrudnionych nie była zadowolona z zaopatrzenia instytutu w łyżeczki, co dowodzi, jak ważna częścią biurowego życia są te niepozorne przedmioty.

Próbując wytłumaczyć fenomen znikających łyżeczek naukowcy odwołują się do teorii rezystencjalizmu, czyli naturalnej wrogości nieożywionych przedmiotów wobec ludzi. Czynnik ludzki wydaje się mieć niewielki wpływ na migrację łyżeczek.

Ze względu na znaczenie herbaty i łyżeczek do niej dla funkcjonowania wszelkich instytucji, autorzy badań sugerują, że metody zapobiegania znikaniu łyżeczek powinny stać się priorytetowym zadaniem nauki, tym bardziej, że nie wymaga to, jak się wydaje, szczególnie skomplikowanego sprzętu ani bogatych grantów.



h t t p;//wiadomosci.onet, p l/1219043,69,1,1,,item.html#dalej]zrodlo

p4cz3k - Sro Gru 28, 2005 14:07

powiem tyle...ze zaczynajac pracowac w biurze...przynioslem wlasny kubek...wlasna lyzeczke...w ciagu roku pracy...przynioslem chyba kolejne 2 - 3 lyzeczki :=]
Gmeras - Sro Gru 28, 2005 16:56

Luknijcie na to :]
h t t p;//pl.wikipedia.org/wiki/Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch

gdzie jedziesz na wakacje do Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch

jasiu101 - Sro Gru 28, 2005 17:24

Kto by sie wyprowadzil do Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch
?? Ciekawe jak długo sie miejscowi uczyli tej nazwy:P :P :P :rotfl:

Dorothea - Sro Gru 28, 2005 17:55

no tak, angole jak juz cos wymyslą............ :zdziwko:
Krzysio - Sro Gru 28, 2005 20:06

to nie anglia tylko walia ;-) ogolnie jezyk walilski taki jest ze slowa sa zlozone z duzo literek :P:P

Cytat:
powiem tyle...ze zaczynajac pracowac w biurze...przynioslem wlasny kubek...wlasna lyzeczke...w ciagu roku pracy...przynioslem chyba kolejne 2 - 3 lyzeczki :=]

proste, ludze nie przywiazuja duzej uwagi gdzie klada lyzeczke i one znikaja ;-)

Dorothea - Sro Gru 28, 2005 20:19

Bzyki, zawsze musisz mnie poprawiac??????? :wsciekly: :evil:
Krzysio - Sro Gru 28, 2005 20:28

:wstyd: tak jakos wyszlo, wybacz :wstyd:
Dorothea - Sro Gru 28, 2005 20:33

Bzyki, zastanowie sie :zly: :niepewny: ,byc moze wybacze :D ......., tak,tak wybacze :D
Krzysio - Sro Gru 28, 2005 20:45

mam sie cieszyc ?
jeje hura hura :P :hurra:
no troche zboczylismy z tematu, ale co tam... :P:P

niezgrzeszona Stysia - Wto Sty 31, 2006 09:24

absurd - wydać Rozporządzenie Porządkowe NR 1/2006 Wojewody Śląskiego z dnia 29 stycznia 2006 rok w sprawie obowiązku usuwania śniegu i lodu
w czym tu absurd??? w tym ze takie rozporzadzenie wydano dopiero po katastrofie...

Szamanka - Czw Mar 09, 2006 15:11

Niemcy: Bilety kolejowe w barach McDonalda


W poniedziałek rano przed barami McDonald's w Niemczech ustawiały się długie kolejki. Byli to jednak niekoniecznie amatorzy hamburgerów i frytek - zainteresowanie wzbudziła promocyjna oferta biletów kolejowych.


Ze jedne 99 euro można w barze McDonald's w Niemczech kupić cztery bilety kolejowe na dowolną trasę krajową. Na sprzedaż wystawiono łącznie cztery miliony biletów.

Bilety, kupione w barach szybkiej obsługi, należy wykorzystać do 1 czerwca, z zastrzeżeniem, że podróżować nie można w piątki ani w niedziele.

Szaganka - Nie Mar 19, 2006 14:14

Skuszona atrakcyjnym zniżkami wykupiłam tzw. Kartę Stałego Klienta sieci Practiker. Umożliwia ona m. in. zakupy na raty bez pobierania odsetek, z czego skorzystałam. Sumę, na jaką wykonałam zakupy podzielono na 10 równych rat, które spłacałam sumiennie. Kiedy kwota została spłacona, przyszło do mnie zawiadomienie, że do spłacenia pozostało mi 0,02 zł :dontgetit: List zawierał:
* informację o niedokończonej spłacie zaciągniętej pożyczki;
* wyliczenia spłat kapitału;
* druczki pocztowe, na których z góry umieszczono informację, że kwoty poniżej 5,- nie muszę regulować.
Sytuacja nie byłaby moze absurdalna, gdyby nie fakt, ze zakup miał miejsce trzy lata temu, a takie powiadomienie przychodzi do mnie systematycznie co miesiąc i każde zawiera trzy,wyżej wymienione, załączniki.
Najśmieszniejsze jest jednak to, że od rzeczonej kwoty 2 groszy naliczają mi odsetki :dontgetit: Obecnie więc zalegam w spłacie całe 5 groszy :znudzony: Zastanawiam się.... czy kiedy dojdę do sumy 5 złotych dostanę nakaz spłacenia długu??? :looka: Tylko czy ja dożyję tego momentu skoro rocznie dług powiększa się o 1 grosz? :suchy:

Titanic - Nie Mar 19, 2006 14:41

Masz gdzieś skan tego zawiadomienia? Bo mnie się aż wierzyć nie chce :)
Szaganka - Nie Mar 19, 2006 14:55

Titanic, specjalnie dla Ciebie zeskanuję ten, który przyjdzie w tym miesiącu :)
(a jestem pewna, że przyjdzie). Ale możesz mi wierzyć na słowo :] W końcu żyjemy w Polsce, prawda? :]

Major - Nie Mar 19, 2006 15:11

To co Szaganka napisała, nie jest niczym nadzwyczajnym. Do moich rodziców przychodziły kwitki o stanie zadłużenia i przymusie uregulowania jego w wysokości 0,00zł. i dopisek o odsetkach w wysokości 0%. Taka sytuacja to czysta kpina i dowód na to jak beznadziejnie marnuje się pieniądze w tym kraju.
Titanic - Wto Mar 28, 2006 00:21

h t t p;//w w w arabia, p l/content/view/282249/2/
kwg - Pon Maj 01, 2006 12:38

'...
<xxx> Pomorze ktoś?
<Unf> Niestety, mazowsze.
'

kwg - Wto Maj 02, 2006 22:44

Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki.
Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej łapie trzymając prawie
kilogramowy kawał żółtego sera a drugą ciągnąc za sobą wielkie
pęto kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie
gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę
szafy, pod którą ma wejście do swojej norki. Już jest przed wejściem
gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy a na niej malutki
kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem :
- Jak dzieci ku..a, jak dzieci...

Titanic - Wto Maj 02, 2006 23:42

Dzisiaj, sklep rzeźniczy na os. Kopermika. Produkt wędliniarski pod nazwą...

"szynka z łysych"

jakoś tak się z "Delicatessen" dziwnie kojarzy :D

jeśli chodzi o absurdy, to jeszcze polecam "Rodzinę Poszepszyńskich", oto mała próbka:

h t t p;//w w w poszepszynscy.info/mp3/swinka.mp3

Szamanka - Pią Lis 02, 2007 11:11

Jeśli klientowi nie smakuje nasza żywność to zwracamy mu pieniądze, nie zadając przy tym żadnych pytań - takie zasady wprowadziła norweska spółdzielcza sieć handlowa Coop.

Ta druga co do wielkości w Norwegii firma handlująca artykułami spożywczymi poinformowała, że nowe działania wymusza na niej konkurencja na rynku i chęć pozyskania większej liczby klientów.
"Wierzymy klientom, że jeśli mówią, iż nie są z jakiś produktów zadowoleni, nie stawiamy pytań i zwracamy pieniądze" - powiedział rzecznik firmy czołowemu norweskiemu tabolidowi "VG".

Nie smakuje nam czekoladowy batonik, bo zawiera za dużo orzechów - zwracamy go do sklepu i odzyskujemy pieniądze - tłumaczy rzecznik. Dodaje jednak, że zwracanie napoczętych butelek alkoholu już nie będzie takie łatwe.

Firma zamierza też zwracać pieniądze za niespełniające oczekiwań konsumenta proszki do prania, czy jedzenie dla psów. JO

shad_ow - Pon Gru 10, 2007 16:57

:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:



Szamanka - Wto Gru 18, 2007 18:54

Pewien sfrustrowany Brytyjczyk zadzwonił na numer alarmowy i zażądał przyjazdu karetki do żony, ponieważ ta nie chciała się z nim kochać - podaje dziennik "The Sun". Dyspozytor pogotowia odmówił wyjazdu karetki, czym rozwścieczył mężczyznę, gdyż ten uznał, iż ratownicy skłonią jego żonę do poddania się "małżeńskim obowiązkom" Rzecznik South Central Ambulance Service powiedział "The Sun", iż często ludzie domagają się przyjazdu ambulansu w zupełnie absurdalnych przypadkach, a ten znajdzie się na czele listy kuriozalnych zgłoszeń.

znalezione w necie

Coyote - Nie Sty 06, 2008 13:06

Myślałem, że jestem magiem!


Cytat:
Takiej linii obrony użył 17 - letni Chińczyk po tym jak podpalił swojego kolegę.

Wszystko zaczęło się 5 dni wcześniej, kiedy niedoszły fire mage zakupił benzynę. Następnie wywabił swoją ofiarę ze szkoły z pomocą kolegi i rzucił zaklęcie. Przed sądem bronił się starą jak świat śpiewką - podobno zmusiły go do tego gry, a on sam myślał, że jest Fire Magiem z WoW.

Chiński sąd nie dał wiary tym wyjaśnieniom i skazał maga na 8 lat więzienia, a jego pomocnika na 7. Dodatkowo obydwoje wraz ze swoimi rodzinami mają zapłacić 100 000 dolarów dla poszkodowanego i jego rodziny.

Tak kończą się zabawy z ogniem. Na szczęście nikt nie gwarantuje, że chłopcy wyjdą cali i zdrowi z chińskiego więzienia.


źródło: onet, p l

...

qbmiko - Pią Gru 03, 2010 21:28

sporo tego widzę :), a macie jakieś ciekawe foty z absurdami? Jeśli tak to zapraszam do wrzucania ich na h t t p;//w w w totakiepolskie, p l :) przy okazji można 500zł wygrać :)
qbmiko - Pon Gru 13, 2010 12:37

no i konkurs zakończony, mamy zwycięzcę... :)

a od dziś w w w totakiepolskie, p l w pełnej funkcjonalności :) jak macie fajne zdjęcia, filmy, widzieliście gdzieś w necie lub znacie ciekawe historie związane z absurdami polskiej rzeczywistości to wrzucajcie je tam... walczmy z absurdami!

gosia7 - Czw Wrz 15, 2011 14:27

jeśli o absurdy chodzi to polecam wiochę, p l :wstyd:
studencik - Wto Paź 11, 2011 16:49

Zapomnieli napisać, że podkładki nie należy jeść i podpalać... ;)
szamo - Czw Lis 21, 2013 17:28

Dla mnie absurd h t t p;//sprzedajemy, p l/cukierkowe-stringi,3927272]cukierkowe stringi najpierw się nosi później zjada :zdegustowany:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group