dupiate forum

Świat Kobiet - Ciąża/poród/połóg

Aessa - Wto Wrz 18, 2007 14:29
Temat postu: Ciąża/poród/połóg
Jak powszechnie wiadomo dziecko może wyjść na świat naturalnym sposobem lub przez cesarskie cięcie. Co wiecie na temat obu tych sposobów i który polecacie? A może coś z własnego doświadczenia? I jakie są następstwa porodów takimi sposobami? Miło by było gdyby topic się rozwinął, bo "jestem w temacie" i mam wielki dylemat...
nemo1125 - Wto Wrz 18, 2007 14:38

Mój Jasiu urodził się przez cesarkę i chwalimy sobie ten sposób zwłaszcza, że mieliśmy obok dziewczynę po całonocnym porodzie i nie wyglądała najlepiej. Z drugiej strony widziałem laske która urodziła w tempie naprawdę ekspresowym bez najmniejszego problemu :D Cesarka wbrew temu co się często mówi też nie jest najprzyjemniejsza i bezproblemowa ale ma jedną fajną zaletę: dokładnie wiesz kiedy to się stanie :)

Chyba najlepiej jak Ci ginekolog powie co będzie lepsze dla Ciebie. W naszym wypadku były po prostu wskazania do cesarki.

zajaFFka - Wto Wrz 18, 2007 14:42

Aessa jesteś młoda, więc po kiego Ci cesarka? Skoro w tak młodym wieku zdecydowałaś się na dziecko, to wątpie w to, że znajdzie się lekarz, który skieruje Cię na cesarskie cięcie.
nemo1125 - Wto Wrz 18, 2007 14:47

To nie zależy tylko od wieku
zajaFFka - Wto Wrz 18, 2007 15:05

A co, od kaprysu? Z tego co wiem cesarskie cięcie powinno być wykonywane tylko w przypadku utrudnień, a nie ,,widzimisie''.
nemo1125 - Wto Wrz 18, 2007 15:12

Oczywiście a tym utrudnieniem jest nie tylko wiek... Nie gorączkuj się tak zajaFFka
Szamanka - Wto Wrz 18, 2007 15:21

zajaffka, zyjemy w takich czasach, ze chyba mozemy sobie wybrac porod, w koncu nie na darmo ktos tam krzyczy " rodzic po ludzku"
Wiele znanych ludzi wybiera porody wlasnie taka droga czyli cesarka.
Kazda kobieta inaczej odbiera bol, a niektore wrecz panicznie sie tego boja i dlatego gdy poleca im sie zastrzyk czy tez cesarke korzystaja z tego.
Dawniej porod był sprawa wylacznie kobiet. W chwili obecnej obecnosc meza czy najblizszej rodziny jest czyms naturalnym i podczas naturalnego porodu mozna miec przy sobie oparcie.
Nie wiem jak to wyglada ze strony materialnej, czy jesli wybierzesz porod droga ciecia, to takie masz " widzismisie" jakie bedziesz musiala pokryc koszty.
Uwazam jednak, ze jest tyle srodkow znieczulajacych bol,ze porod naturalny wcale nie musi byc straszny

Aessa - Wto Wrz 18, 2007 15:25

zajaFFka ja Cię nie prosiłam o komentowanie mojego wieku czy wyboru. I bez znaczenia jest wiek w tym wypadku. Cesarkę można zrobić jeśli ma się takie widzimisię i jeśli oczywiście dostaniesz skierowanie, które może wypisać min: od psycholog z powodu np: panicznego strachu przed porodem naturalnym.
nemo1125, lekarz pozostawił wybór mi, a ja nie wiem co jest lepsze. :/

ansc - Wto Wrz 18, 2007 15:30

Wszystko zalezy od predyspozycji kobiety, od położenia dziecka, od zdrowia dziecka i matki itp. itd. Z tego co wiem to normalnie nie wybiera się sposobu w jaki się chce rodzić, można ewentualnie sobie zażyczyć znieczulenie. Ja urodziłam dwoje dzieci. Pierwszy poród miałam bez większych komplikacji, urodziłam naturalnie i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, drugie dziecko było położone pośladkowo i lekarz która mnie prowadziła powiedziała że jeśli to się nie zmieni urodzę przez cesarkę ( jestem dość drobnej budowy) lecz lekarz w szpitalu był innego zdania, stwierdził że jestem już wieloródką ( po jednym dziecku :kwasny: ) i urodzę normalnie, męczyłam się dość długo aż wkońcu nie miałam na nic siły i mąż zadzwonił do znajomego który wiedział gdzie uderzyć i wzieli mnie na stół. Ale gdybym mogła normalnie urodzic to teraz po cesarce wiem już, że wolałabym naturalnie. Każda operacja to jest ingerencja w ciało i zawsze pozostaje dyskomfort długo długo po operacji.
katarzyna35k-ce - Wto Wrz 18, 2007 16:37

ansc napisał/a:
Wszystko zalezy od predyspozycji kobiety, od położenia dziecka, od zdrowia dziecka i matki itp. itd.

dokładnie. jezeli dziecko jest ułozone prawidłowo i jezeli wszystko jest ok powinnas rodzic naturalnie .
ansc napisał/a:
Każda operacja to jest ingerencja w ciało i zawsze pozostaje dyskomfort długo długo po operacji

tu tez sie zgadzam.

Ja rodziłam naturalnie i pomimo opinii wielu moich znajomych ( jedna rodziła ponoc 2 dni a inna 12 godzin) zdecydowałam sie na porod siłami natury i wyszłam na tym super dziecko urodziło sie po godzinie od wziecia mnie na sale porodowa i bóle wcale nie były takie straszne.
Miedzy bolami opowiadałam kawały z połozna ;)
znam tez opowiadania dziewczyn co miały cesarke długa rekonwalescencja była wrecz makabryczna.

Piotrulek - Wto Wrz 18, 2007 17:37

katarzyna35k-ce napisał/a:
dokładnie. jezeli dziecko jest ułozone prawidłowo i jezeli wszystko jest ok powinnas rodzic naturalnie .



tez jestem tego zdania...ale ciesze sie ,ze jestem facetem i nie musze wybierać...

nemo1125 - Wto Wrz 18, 2007 22:58

Aessa napisał/a:
lekarz pozostawił wybór mi, a ja nie wiem co jest lepsze.
Oba sposoby mają swoje plusy i minusy, oba są nieprzyjemne i nieestetyczne przed, po i w trakcie tylko efekt jest ten sam. Ja to znam oczywiście tylko z obserwacji i opowiadań więc trochę dziwnie się czuję wypowiadając się na ten temat :D Cesarka nie jest taka bez problemowa jak się wydaje, to jest zabieg i to dosyć poważny. Uważam, że powinnaś porozmawiać z lekarzem co według niego jest dla Ciebie lepsze a jeśli nie potrafi udzielić konkretnej odpowiedzi to zmień ginekologa.
kisia - Wto Wrz 18, 2007 23:51

ansc napisał/a:
Z tego co wiem to normalnie nie wybiera się sposobu w jaki się chce rodzić, można ewentualnie sobie zażyczyć znieczulenie.
juz mozna sobie zazyczyc cesarke i coraz częściej młode kobiety na nia sie decyduja w obawie przed bólem.
Nie napisze co jest dobrego w cesarce bo jej nigdy nie miałam. Ja doświadczyłam porodu 3 razy, porodu naturalnego i mimo bólu raczej dobrowolnie nie zdecydowałabym sie na cesarke. Ból zapomina sie bardzo szybko, a widoku tej małej kruszynki, na która czeka sie 9 miesiecy, jej pierwszego krzyku, zapachu i ciepła kiedy jeszcze z nieodciętą pepowina kłada ja na brzuch nie zapomina sie nigdy. Mimo wszystko uważam, że to cudowne świadomie uczestniczyc od samego początku, od pierwszych sekund w przyjściu na świat swojego dziecka. Wspaniałe jest tez to, że teraz tatus dziecka lub inna osobą, która mama bedzie chciała, może uczestniczyc przy porodzie. Mam porównanie (2 rodzilam sama, trzecie z tatusiem). Obecnośc bliskiej osoby bardzo pomaga, uspokaja, ma kto potrzymac za reke, pomasowac plecy, przypominac o oddechu ;) a lekarze inaczej traktuja kobiete, bardziej sie staraja bo wiedza, ze ktos im patrzy na ręce.
nemo1125 napisał/a:
powinnaś porozmawiać z lekarzem co według niego jest dla Ciebie lepsze a jeśli nie potrafi udzielić konkretnej odpowiedzi to zmień ginekologa
to ze lekarz daje Aessie wybór porodu nie oznacza że jest złym lekarzem.
nemo1125 - Wto Wrz 18, 2007 23:59

kisia napisał/a:
nemo1125 napisał/a:
powinnaś porozmawiać z lekarzem co według niego jest dla Ciebie lepsze a jeśli nie potrafi udzielić konkretnej odpowiedzi to zmień ginekologa

to ze lekarz daje Aessie wybór porodu nie oznacza że jest złym lekarzem.
Chciałem napisać ...a jeśli nie będzie potrafił...
nie twierdzę, że jest zły, po prostu powinien rozwiać jej wątpliwości.

nemo1125 - Sro Wrz 19, 2007 00:01

kisia napisał/a:
a lekarze inaczej traktuja kobiete, bardziej sie staraja bo wiedza, ze ktos im patrzy na ręce.
pieknie to widać też po porodzie jak zachowują się pielęgniarki gdy wiedzą, że ojciec jest obok ...
Aessa - Sro Wrz 19, 2007 00:45

Tzn co? :zdziwko: nemo1125 jak się zachowują pielęgniarki, chyba nie mogę sobie tego wyobrazić, poproszę o jakiś przykład, bo jestem ciemna w tych sprawach. :wstyd:
kisia - Sro Wrz 19, 2007 08:33

Aessa, jak rodziłam sama, czesto bylam sama bo pielegniarki gdzies sie stracił mało interesowały sie tym co sie ze mna dzieje, czy nie chcialabym np zmienic pozycji, czy czegokolwiek. Jako że był to mój pierwszy poród byłam przerażona całą sytuacja, nie wiedziałam co sie ze mna dzieje, czy to co czuje jest własciwe, nie wiedziałąm co mam robic. Ja już jakas przylazła i o cos zapytałam to mało wzrokiem nie zabiłt, traktowały mnie jak zło konieczne. Na kobiete obok nawet jedna krzyknęła, zeby sie tak nie wydzierała bo jeszce az tak bardzo nie boli, no ale faktycznie wydzierała sie strasznie przeklinając swojego męża :rotfl: Gdy rodzilam z meżem były prawie cały czas. Sugerowały co maz może zrobic by mi pomóc/ulzyć, usmiechały sie, potrzymały za ręke.Dokładnie nie pamietam co robiły, pamietam tylko, że byłam mile zaskoczona troska pielęgniarek i lekarzy.
cos mi sie jeszcze przypomniało. W czasie ostatniej ciąży bardzo chciałam rodzic w wodzie. Jak sobie przypomnę to napisze dlaczego. Pamiętam tylko ze taki poród jest mniej bolesny i dobry dla dziecka. Niestety z powodów zdrowotnych nie mogłam tak rodzic.

nemo1125 - Sro Wrz 19, 2007 08:41

Aessa napisał/a:
Tzn co?
No właśnie tak jak kisia, napisała a dużo też zależy od szpitala w jednych jest lepiej a w innych ... Polecam Ci tą stronę h t t p;//w w w rodzicpoludzku, p l/index.php znajdziesz tu sporo ciekawych informacji
magusia24 - Sro Wrz 19, 2007 10:52

Szamanka napisał/a:
zyjemy w takich czasach, ze chyba mozemy sobie wybrac porod,
I niestety tu sie mylisz.Nie mozemy sobie na zyczenie wybrac opcji cesarka. Cesarka to operacja jakby nie bylo i wielu lekarzy odradza wlasnie kobieta ten sposob porodu.Malo tego nawet gdy sa wskazania do cesarki i pacjentki otrzymuja od swojego lekarza stosowne skierowanie do jej wykonania to w szpitalach czesto je kwestionuja. Ja tez uwazam ze to kobieta powinna wybrac sposob jak chce aby jej dziecko sie urodzilo.Ja zanim urodzilam tez byla za opcja cesarka. Na szczescie urodzilam naturalnie.Porod mialam blyskawiczny i szybko doszlam do siebie. Natomiast moja szwagierka dwa razy zdecydowala sie na cesarke i nie wyobraza sobie zeby miala sie meczyc porodem naturalnym. Uwazam ze najlepiej porozmawiac z lekarzem prowadzacym ciaze. Sa teraz naprawde super sposoby na przyspieszenie porodu, rozne opcje znieczulenia.Poza tym warto wybrac sie tez do szpitala w ktorym zdecydujesz sie rodzic i porozamawiac z poloznymi. Uwazam ze najwazniejsze jest aby miec dobra polozna ktora dobrze poprowadzi twoj porod( w przypadku gdy zdecydujesz sie na naturalny) Bo to wlasnie ona podpowie co mozesz zrobic aby szybciej urodzic zamiast lezec bezczynnie na lozku.
Pamietaj Aessa ze kazdy porod jest inny i nie powinnas sugerowac sie wszystkimi opiniami.Poza tym kazda z nas inaczej znosi bol. Przesle ci na gg linki na fora o ciazy.

Aessa - Sro Wrz 19, 2007 13:20

nemo1125, magusia24, dziękuję za linki. :)
kisia, ja też chciałam rodzić w wodzie, ale nie wiem w których szpitalach jest taka możliwość, słyszałam, że to ułatwia poród i jest dobre dla dziecka, o ile się dobrze orientuje to niewiele kosztuje, tylko problem właśnie w tym, że nie wszystkie szpitale udostępniają takiego rodzaju rozwiązanie ciąży.
Jeśli chodzi o poród naturalny... Ja nie tyle boję się bólu co tego, że ktoś mnie będzie chciał gdzieś tam nacinać, szwy itd - to mnie najbardziej przeraża. Wiem, że przy cesarce też są szwy i to dużo więcej, ale są one na brzuchu a nie w miejscu intymnym. Drugą sprawą jest to, że ja mam okropny charakter, jestem ją "wstrętną babą" i wiem, że jak ktoś zrobi coś albo będzie kazał mi coś zrobić, czego nie będę chciała to wywołam piekielną awanturę i wtedy dopiero będę miała przyjemny poród. :zdegustowany: Ja na przykład nie wyobrażam sobie, żeby jakaś pielęgniarka na mnie krzyknęła, bo jęczę z bólu, chyba bym jej oczy wydrapała. Już teraz wiem, że nie pozwoliłabym sobie na takie rzeczy, a co dopiero będzie jak do tego dojdzie stres związany z bólami, porodem itp. :|

zajaFFka - Sro Wrz 19, 2007 13:46

Szpital w Siemianowicach, Tychach i w Katosach oferuje poród w wodzie, jednak by mógł się on odbyć płód i matka muszą być w 100% zdrowi. Opłata od 100 do 150 zł.
Admike - Sro Wrz 19, 2007 14:30

ech kobiety... jak słyszę Wasze narzekania (oczywiście nie mówię o wszystkich) to się pytam:czy Wy się kiedyś zastanawiałyście ile facet musi się namęczyć by wogóle do tego porodu doszło??... :rotfl: ;) :D
Dorothea - Sro Wrz 19, 2007 14:56

Aessa napisał/a:
będzie chciał gdzieś tam nacinać,



nie zawsze nacinaja jesli jest dobre rozwarcie, a jak nacinają to i tak tego nie czujesz bo robia to w czasie skurczu. Szwy zakładaja rozpuszczalne, juz zakładali wtedy jak ja rodziłam a bylo to sto lat temu, wiec mysle,ze teraz maja te szwy jeszcze lepsze

magusia24 - Sro Wrz 19, 2007 15:43

W Gliwicach tez jest mozliwosc porodu w wodzie.
Admike napisał/a:
czy Wy się kiedyś zastanawiałyście ile facet musi się namęczyć by wogóle do tego porodu doszło??...
No rzeczywiscie to okropna meczarnia dla was :) Tez chcialabym sie tak meczyc przy porodzie :P Gdyby to faceci mieli rodzic dzieci to niestety chyba nasza cywilizacja by wymarła :rotfl: :D
nemo1125 - Sro Wrz 19, 2007 15:55

Aessa napisał/a:
mam okropny charakter, jestem ją "wstrętną babą"
Oni są przyzwyczajeni więc tym się nie przejmuj :)

magusia24, seksistka ;)

ansc - Sro Wrz 19, 2007 18:15

Bardzo polecam poród w wodzie, chcialam taki mieć i częściowo pierwszy taki miałam, częściowo gdyż 7 lat temu w Gliwickim szpitalu była tylko zwykła narożna wanna i pielęgniarki nie radziły sobie w niej z odbiorem porodu była poprostu za mała i przeszłam normalnie na stół. Ale skurcze w wannie z ciepłą wodą sa o wiele lżejsze. Co do cesarki, oprócz tego że po męczarniach jakie przeszłam nim do niej doszło nie mogłam się już doczekać kiedy mnie uśpią i myślałam że kopne w zęby starucha który mnie prowadził bo już jadąc na stół operacyjny dalej twierdził że urodzę normalnie. Oprócz tego że po wybudzeniu nie mogłam złapać powietrza po intubacji i oprócz tego że nie miałam dziecka koło siebie szwy goiły się dość szybko w porównaniu do sąsiadki koło mnie która dostała zakażenia rany pooperacyjnej. No i do dziś( po prawie 5 latach) rana daje się we znaki i powinnam iść na zabieg bo coś mi się tam zrobiło....
Co do mężczyzn którzy tak strasznie się męczą w trakcie porodu, po paru godzinach mój musiał jechać na obiad bo mdlał z głodu a ja nie jadłam od co najmniej 10h ;) No i fakt gdyby nie obecność męża to nie wiem jak bym zniosła ten drugi poród.

kisia - Sro Wrz 19, 2007 18:38

zajaFFka napisał/a:
Opłata od 100 do 150 zł.

5 lat temu w Tychach kosztował 1000 zł :przestraszony: . W gliwickim szpitaku tez był możliwy ale pielegniarki i lekarze chwytali sie czego mogli żeby pacjentka z niego zrezygnowała.
Co do nacinania to tak jak pisze Dorothea, nacinaja w momencie skurczu, nawet nie wiadomo kiedy, szybko sie goi i w zasadzie jak sie całkowicie zagoi nie widać, ani nie czuć go za bardzo.
Aessa napisał/a:
jak ktoś zrobi coś albo będzie kazał mi coś zrobić, czego nie będę chciała to wywołam piekielną awanturę i wtedy dopiero będę miała przyjemny poród.
wydaje mi się że nic takiego nie będzie miało miejsca, jak ci cos nie będzie pasować, czegoś nie bedesz chciała wystarczy że powiesz że wolisz inaczej.
Aessa masz juz wybrany szpital ? Będzie z Tobą Twój partner ?

Aessa - Sro Wrz 19, 2007 19:23

To nie chodzi o to, że to nacinanie będzie boleć, mi wystarczy świadomość tego, że mnie tam natną. Ale już wiem, że mogę sobie tego nie życzyć.
kisia tak, będzie. Szpitalu jeszcze nie wybrałam.

magusia24 - Sro Wrz 19, 2007 19:47

nemo1125 napisał/a:
magusia24, seksistka

Wcale nie :P
kisia napisał/a:
nacinaja w momencie skurczu, nawet nie wiadomo kiedy, szybko sie goi i w zasadzie jak sie całkowicie zagoi nie widać, ani nie czuć go za bardzo.

Zgadzam sie z Kisia Naciecie krocza wykonuja wtedy gdy glowka nie moze przejsc.Czasem lepiej zeby wykonali male naciecie niz zebys miala niekontrolowanie pęknac :kwasny:
kisia napisał/a:
5 lat temu w Tychach kosztował 1000 zł

Na stronie internetowej pisza ze w Gliwicach porod w wodzie jest bezplatny.
nemo1125 napisał/a:
Aessa napisał/a:
mam okropny charakter, jestem ją "wstrętną babą"
Oni są przyzwyczajeni więc tym się nie przejmuj

Aessa naprawde rozne kobietki o roznych charakterkach im tam przychodza rodzic wiec sie nie przejmuj. Najwyzej dostaniesz zastrzyk z relanium i wyluzujesz :P

kisia - Sro Wrz 19, 2007 20:07

Aessa napisał/a:
wiem, że mogę sobie tego nie życzyć.
oczywiście ze możesz sobie nie zyczyć, w końcu nacięcie jest zaleceniem, a nie koniecznością.Chyba sie teraz podpisuje jakiś papierek :niepewny: Jednak jeżeli nie ma potrzeby kobieta nie jest nacinana. Nie chciałabym pisac tu nic strasznego, ale weź pod uwage co stanie sie ze skóra jeżeli zachodziłaby konieczność nacieca, a ona nie zostanie nacięta.
Aessa, a myślałas o szkole rodzenia ? Uważam, że warto do niej chodzić.ćwiczenia bardzo dobrze wpływaja na stan fizyczny i psychiczny mamy jak i dziecka, a wykłady przygotowuja rodziców teoretycznie do opieki nad dzieckiem. Mi połozna przy pierwszym porodzie powiedziała ze po moim zachowaniu widac, że jestem po szkole rodzenia :)

Aessa - Sro Wrz 19, 2007 20:57

magusia24 nie dam sobie zrobić zastrzyku jak nie będę wiedziała z czym jest. :P
kisia myślałam o tym, ale nie chcę chodzić sama do takiej szkoły, a z chłopakiem niestety nie mogę. :/ A co do tej skóry to nie wiem co się stanie i nawet nie chcę myśleć. :przestraszony: :zdegustowany:

kisia - Sro Wrz 19, 2007 21:06

Aessa napisał/a:
co do tej skóry to nie wiem co się stanie i nawet nie chcę myśleć.
Magusia juz napisała, popeka, a taka ponoc gorzej sie goi
Aessa napisał/a:
nie chcę chodzić sama do takiej szkoły
napewno raźniej i lepiej chodzic z partnerem, ale ćwiczenia by sie przydały zwłaszcza jeżeli nie chcesz nacięcia.
Co do szkoły, czy nadal tak jest ze tatus musi obejrzec film "Naturalny poród" jeżeli chce uczestniczyc przy porodzie ?

nemo1125 - Sro Wrz 19, 2007 21:28

kisia napisał/a:
Co do szkoły, czy nadal tak jest ze tatus musi obejrzec film "Naturalny poród" jeżeli chce uczestniczyc przy porodzie ?
Chyba nie istnieją odgórne wytyczne na ten temat. Lekarz do którego chodziliśmy porostu pozwalał na to ale podobno miał zwyczaj niedopuszczania do porodu tych co nie przychodzili z przyszłą mamą na wizyty. :)
kisia - Sro Wrz 19, 2007 21:40

nemo1125 napisał/a:
miał zwyczaj niedopuszczania do porodu tych co nie przychodzili z przyszłą mamą na wizyty
hehe pewnie ma doświadczenie z mdlejącymi tatusiami, albo takimi co nie wiedząc co się dzieje z jego kobieta, krzyczy na lekarzy że jej krzywde robia bo ona jęczy z bólu :rotfl: ;) Tatuś na sali ma pomagać, a nie przeszkadzać więc powinien miec jako takie pojęcie co sie z jego kobieta będzie działo, jak może jej pomóc :)
Aessa - Sro Wrz 19, 2007 22:30

kisia napisał/a:
krzyczy na lekarzy że jej krzywde robia bo ona jęczy z bólu :rotfl: ;)
Mój może krzyczeć, przynajmniej nie tylko ode mnie zbierze się lekarzom. :P
trunks - Czw Wrz 20, 2007 08:08

mnie juz od samego czytania słabo :P
Dorothea - Czw Wrz 20, 2007 11:34

Aessa napisał/a:
Ale już wiem, że mogę sobie tego nie życzyć.


ale nie wiem czy to rozsądne, bo jak natną wtedy szef jest rowny a kiedy nie natna i skora sama pęknie wtedy i problem ze zszyciem i pewnie rana bardziej bolesna

madziar - Czw Wrz 20, 2007 11:53

Rany dziewczyny, za niedługo żaden facet z forum nie będzie chciał rodzić ze swoją kobietą ;)
Dorothea - Czw Wrz 20, 2007 12:12

madziar, ale oni, znaczy faceci nie stoja z tej strony(wiesz ktora strone mam na mysli), oni tylko trzymaja za rączke i ocieraja pot z czoła, ewentualnie przypominaja o oddychaniu jesli sami w tym czasi o tym pamietają.

Zaraz zostane tu pewnie zlinczowana przez niektorych dzielnych tatusiow, ale odrazu powiem,ze nie wszystkich wkladam do jednego wora ;)

kaszanna - Czw Wrz 20, 2007 13:42

Aessa, mnie również wydawało się, że skoro z opowiadań wynika, że kobiety krzyczą to ja też będę. Wcale tak nie było - byłam opanowana, wesoła i przeszczęśliwa, że to już :hyhy: Trafiłam na przemiłe położne, twierdzę, że w Gliwicach większość jest takich. Te które krzykną to nie dlatego, że lubią, po prostu czasami tylko krzyk trafia do rodzącej. Pełna współpraca z położną naprawdę się opłaca.
Nie musisz koniecznie rodzić z facetem, możesz zabrać ze sobą kobietę, najlepiej która już rodziła. Ja rodziłam z mężem który okazał się dla mnie dużym wsparciem, w sensie dosłownym ;) Mogłam na nim się podtrzymać przy skurczach.
Jestem po cc z przyczyn koniecznych, cesarka uratowała życie Gaby. Przeżyłam prawie cały poród, uczestniczenie w najmilszej częsci nie było mi dane. Cesarka to nic przyjemnego dla kobiety, tym bardziej dla dziecka. Warto spróbować rodzić naturalnie, nigdy nie wiadomo jak będzie. Dla mnie ból okazał się nie taki straszny jak opisywano, większość czasu spędziłam w domu. Mąż się wystraszył, że urodzę w domu to wezwał taksówkę :rotfl:
Dorothea, ja uważam, że jednak większośc facetów naprawdę ma dużo pracy w czasie porodu: słuchają przekleństw, oskarżeń, muszą przemilczeć paznokcie wbijane w ramię, podtrzymywanie kobiety ciężarnej która często waży niemało to mała frajda. Wiadomo, że ma co porównywać ale jednak doceniam ich obecność.

Dorothea - Czw Wrz 20, 2007 13:57

Cytat:
Dorothea, ja uważam, że jednak większośc facetów naprawdę ma dużo pracy w czasie porodu: słuchają przekleństw, oskarżeń, muszą przemilczeć paznokcie wbijane w ramię, podtrzymywanie kobiety ciężarnej która często waży niemało to mała frajda. Wiadomo, że ma co porównywać ale jednak doceniam ich obecność.
_________________



ale ja wcale nie napisałam,ze tak nie jest

Aessa - Czw Wrz 20, 2007 14:17

kaszanna ja chcę rodzić ze tatusiem, on też tak chce i wiem, że na pewno będę miała w nim oparcie. :)

Dorothea napisał/a:
ale nie wiem czy to rozsądne, bo jak natną wtedy szef jest rowny a kiedy nie natna i skora sama pęknie wtedy i problem ze zszyciem i pewnie rana bardziej bolesna


Znalazłam super forum, wypowiadały się tam kobiety, które były nacinane i te, które sobie tego nie życzyły. Postów było setki, w 90% z nich kobiety pisały, że te, które nie dały się naciąć i nawet popękały (co też nie u wszystkich się zdarzało mimo tego, że rodziły duże fasolki) miały zakładane najczęściej 1-2 szwy, a te które zostały nacięte miały ich o wiele więcej i narzekały, że długo nie mogły dość do siebie (chodzi o ból i siadanie), blizna zostawała widoczna, a w niektórych przypadkach twarda i duża i przez to nie każde zbliżenie z mężczyzną sprawiało im przyjemność. Oczywiście w tej kwestii jak i w wielu innych na pewno zdania będą podzielone.

Dorothea - Czw Wrz 20, 2007 14:39

Aessa, oczywiscie ile kobiet tyle roznych zdan ,ile porodow tyle opowiesci.
Jedne kobiety boli bardziej inne mniej.Ja bylam nacieta , wewnarz mialam 6 rozpuszczalnych a na zewnatrz dwa.Nic mnie nie bolała, z siadaniem nie mialam problemow, jedynie kiedy przyszedł czas na sciagniecie tych dwoch nierozpuszczalnych to troszke bolało bo lekarz za mocno je zwiazał i pielegniarka nie miala gdzie wsadzic nozyczek aby to przciac

magusia24 - Czw Wrz 20, 2007 19:57

Moj maz tez byl przy porodzie i bardzo sie z tego ciesze.Wspieral mnie, dodawal mi sil.Moglam sie do niego przytulic a Jego obecnosc bardzo duzo mi dala.A i dla niego bylo to wspaniale przezycie. I wszystko widzial, polozne zachecaly go do tego aby wszystko zobaczyl :]
Aessa ja bylam nacieta i mialam tylko 2 szwy rozpuszczalne. Znam przypadek gdy pewna pani nie byla nacieta i niestety nie bylo pozniej tak kolorowo :kwasny:
Dorothea napisał/a:
ile kobiet tyle roznych zdan ,ile porodow tyle opowiesci.

Zgadzam sie w pelni z Dorothea

Aessa - Czw Wrz 20, 2007 20:22

Dorothea, magusia24, oczywiście na pewno macie rację, bywa różnie, niektórym nacięcie na pewno się "przydało" i było lepszym rozwiązaniem a dla niektórych kobiet gorszym. Ja zdecydowałam się na poród w wodzie w szpitalu, który mi magusiu poleciłaś i za co jestem Ci bardzo wdzięczna. Podczas takiego porodu nie nacinają kobiety. Niestety nie mam pewności, że będę mogła tak rodzić, bo muszę mieć do tego 100% predyspozycje zdrowotne, a po ostatniej mojej wizycie u ginekologa dowiedziałam się, że dziecko jest ułożone w pozycji pośladkowej, główką ku górze, więc cesarskie cięcie jest coraz bardziej realne, choć mi już przeszła na nie ochota... :/ Ale do porodu zostało 9 tygodni, więc fasolka może jeszcze zmienić położenie.
desperado - Czw Wrz 20, 2007 21:25

Bylem jak rodzil sie syn , przezycie , poszlo bardzo szybko lekarki nie daly nawet znieczulenia, nie zdazyly tak szubko sie urodzil ze mial sinice. Moja ocena tych pan ktore byly przy prodzie niska , obchodza sie z kobieta jak z krowa , porody powinni odbierac mezczyzni.
nemo1125 - Czw Wrz 20, 2007 22:16

Cytat:
porody powinni odbierac mezczyzni.
coś w tym jest ... :]
Dorothea - Pią Wrz 21, 2007 08:12

Aessa napisał/a:
więc fasolka może jeszcze zmienić położenie.



napewno zmieni, ma jeszcze na to czas

Większość dzieci przyjmuje takie położenie (podłużne główkowe) między 32. a 36. tygodniem życia płodowego. Jeśli Twojemu maleństwu nie spieszy się z tym, nie martw się na zapas. Niektóre dzieci trzymają w niepewności swoich rodziców i lekarzy aż do kilku, kilkunastu dni przed porodem.

Aessa - Pią Wrz 21, 2007 11:29

Dorothea będę się modlić żebyś miała rację. :D
Dorothea - Pią Wrz 21, 2007 11:38

Aessa, ja tez bede za Ciebie i szcxesliwy porod, bedzie dobrze zobaczysz :)
Monique - Pią Wrz 21, 2007 16:13

ja tez jakby tak jestem w temacie.. i z tego co ja juz wiem.. to prawie kazdy lekarz namawia kobiete do tego zeby sie zgodzila byc nacieta bo to ulatwia porod.. ja potanowilam rodzic w Pyskowicach.. choc jeszcze nie na 100%.. ale tam bede chodzila do szkoly rodzenia.. Zdania sa tak podzielone ile tylko to mozliwe.. zreszta ja na temat porodu za duzo nie chce sluchac od innych mateczek poniewaz kazdy inaczej porod przechodzi.. a po co sie stresowac na zapas..??
ansc - Pią Wrz 21, 2007 17:23

desperado napisał/a:
Moja ocena tych pan ktore byly przy prodzie niska , obchodza sie z kobieta jak z krowa , porody powinni odbierac mezczyzni.

Tak jak mówicie ile porodów tyle przypadków i nie ma co uogólniać
Mój drugi poród odbierał facet i nie chciałabym go drugi raz widzieć :/

Piotrulek - Pią Wrz 21, 2007 21:10

Monique napisał/a:
ja potanowilam rodzic w Pyskowicach



juz wiekszej wioski nie potrafiłas sobie wymyślić??ojciec porzadny,matka porzadna,a dziecko urodzilo sie w Pyskowicach ;) ;) ...wstyd i hańba ;) ;) ...Boże widzisz i nie grzmisz... :D :D

kisia - Pią Wrz 21, 2007 21:19

Piotrulek, tak sie składa że akurat w tej wiosce jak to nazywasz szpital cieszy sie bardzo dobra opinią, a chyba o to przede wszystkim chodzi by trafić na bardzo dobry zespół, który w godnych warunkach i miłym otoczeniu pomoże mamie w rodzeniu jej jakże oczekiwanego malucha, niż żeby rodzić w jakiejś metropolii :P
Piotrulek - Pią Wrz 21, 2007 21:27

kisia napisał/a:
w tej wiosce jak to nazywasz




ja nie nazywam,taka jest prawda...


kisia napisał/a:
niż żeby rodzić w jakiejś metropolii



nie jakiejs tylko myślałem o Gliwicach i powiem tak,jestem pewien(mam doświadczenie,nie koniecznie w kwestii rodzenia),ze szpitale miejskie sa zawsze bardziej profesjonalne od tych prowincjonalnych szpitalików,dlatego tez wyrazilem swoje zaskoczenie,po przeczytaniu posta Moniki...

nemo1125 - Pią Wrz 21, 2007 21:34

Oj, nie w tym wypadku Piotrulek, co więcej Gliwice z tego co wiem dopiero ostatnio zaczynają mieć lepszą opinie bo do niedawna były uznawane za jeden z najgorszych szpitali położniczych.
kisia - Pią Wrz 21, 2007 21:41

nemo1125 napisał/a:
Gliwice z tego co wiem dopiero ostatnio zaczynają mieć lepszą opinie bo do niedawna były uznawane za jeden z najgorszych szpitali położniczych.
dokładnie tak
Piotrulek - Pią Wrz 21, 2007 21:51

nemo1125 napisał/a:
do niedawna były uznawane za jeden z najgorszych szpitali położniczych.



dwaj moi synowie urodzili sie w gliwickim szpitalu i jak do tej pory nic im nie dolega,a i ch mamie rownież...wiec nie wiem czy nie powstaje normalna nagonka na gliwicki szpital położniczy...a moze to juz czysta fanaberia...

nemo1125 - Pią Wrz 21, 2007 21:58

To są opinie kobiet które tam rodziły, można je poczytać na serwisach typu "Rodzić po Ludzku" w ten sposób powstają rankingi szpitali i Pyskowicki jest jednym z lepszych. Nie unoś sie tak Piotrulek, lokalnym patriotyzmem bo ja też urodziłem się w podobno najgorszym zabrzańskim szpitalu a nic mi nie jest :P
kisia - Pią Wrz 21, 2007 22:14

Piotrulek, ale o czym Ty piszesz ? to że 16 lat temu Twoja żona urodziła i nic sie nie stało nie oznacza że przez ten cały czas jest ok.
Ja tez urodziłam w gliwickim 3 razy zdrowe dzieci. zyja nic im nie jest i mi również.Jednak co jakis czas spotykam koleżanke która nie wypowiada sie pochlebnie o szpitalu w Gliwicach, a o Pyskowicach słyszy sie w samych superlatywach. W zasadzie jak kobieta przechodzi dobrze ciąże, dziecko jest zdrowe i w czasie porodu nic sie nie dzieje, to każdy szpital jest dobry. Prawdziwe schody zaczynaja sie gdy cos sie dzieje i najbardziej po tym poznaje sie dobry szpital.
nemo1125 napisał/a:
bo ja też urodziłem się w podobno najgorszym zabrzańskim szpitalu a nic mi nie jest
ja też jak pewnie wiele osób w wieku w okolicach 30-tki, bo kiedys zabrzański cieszył sie bardzo dobra opinia i był jedynym w okolicy gdzie mama mogła miec dziecko przy sobie. Teraz ja jak tylko moge odradzam koleżankom poród w tym szpitalu bo bardzo źle sie tam dzieje
Piotrulek - Sob Wrz 22, 2007 07:57

kisia napisał/a:
to że 16 lat temu Twoja żona urodziła


a o tym porodzie (16lat temu),to ja nic nie wiem,to chyba nie ze mna byla wtedy w ciaży...


nemo1125 napisał/a:
Nie unoś sie tak Piotrulek,



bardzo daleki jestem od unoszenia sie,tylko czytam te wypowiedzi i zastanawiam sie czy w jednych szpitalach przyjmuja weterynarze ,a w drugich lekarze


nemo1125 napisał/a:
na serwisach typu "Rodzić po Ludzku"



czyli rozumie,ze w gliwickim szpitalu nie rodzi sie po ludzku,czyli po jakiemu??

ansc - Sob Wrz 22, 2007 09:59

Piotrulek napisał/a:
bardzo daleki jestem od unoszenia sie,tylko czytam te wypowiedzi i zastanawiam sie czy w jednych szpitalach przyjmuja weterynarze ,a w drugich lekarze

Nie obrażaj weterynarzy ;)
Piotrulek napisał/a:
nemo1125 napisał/a:
na serwisach typu "Rodzić po Ludzku"



czyli rozumie,ze w gliwickim szpitalu nie rodzi sie po ludzku,czyli po jakiemu??


Teraz ten szpital ma lepszą opinie niż kiedyś. To po pierwsze a po drugie, przeczytaj poprzednie posty czego boja się kobiety idąc do szpitala i na jakiej podstawie wysnuwają opinie, oczywiście ile przypadków tyle opini, ale z palca one nie są. Rodziłam dwa razy w szpitalu Gliwickim, za pierwszym razem byłam zadowolona bo trafiłam na dobry zespół a moja ciąża przebiegała bez komplikacji i wszystko było Ok. Byłam wówczas zdziwiona że wiekszość kobiet boi się rodzic w tym szpitalu. lecz drugi mój poród już nie był taki prosty i wymagał większej uwagi a tego wówczas zabrakło, położne które wówczas były na zmianie a leżałam tam przez dwie zmiany olały mnie bo stwierdziły że jestem już wieloródką i poradzę sobie nawet z porodem pośladkowym ( to nic że jestem drobnej budowy i taki poród poczynił by wiele szkód dla mnie jak i dziecka)Lekarz który przyszedł to stary pryk chyba jeszcze za czasów złej sławy tego szpitala również mnie olał, dopiero odpowiedni telefon do odpowiedniej osoby przyspieszył decyzję o położeniu mnie na stół.
Więc wszystko zależy od tego na kogo sie trafi i czy poród przebiega bez komplikacji tak jak Kisia wspomniała,
Żeby było to bardziej zrozumiałe dla ciebie Piotrulek to zapytam cię, kogo byś zatrudnił do swojej firmy, człowieka o którym wiesz że lubi popijać piwko w czasie pracy i partaczy połowę roboty, czy takiego o którym wiesz że jest solidny, nie pije i nie marnuje czasu na papierochy w czasie pracy? Wcześniej oczywiście zasięgasz OPINI aby wiedziec kogo zatrudniasz ;)

Szamanka - Sob Wrz 22, 2007 10:11

Ja tez slyszalam, ze pyskowicki szpital cieszy sie dobra opinia i to nie tylko polozniczy ale ogolnie i dziwi mnie Piotrulek, ze wyrazasz swoja negatywna opinie, nie majac zadnych podstaw ( a moze?)
Moja znajoma tam rodzila i chwalila sobie personel, fachowych lekarzy i ogolna atmosfere

Aessa - Sob Wrz 22, 2007 11:57

I ja się dołączam do pochwał dla Pyskowickiego szpitala. Zaczęłam czytać fora o ciąży, ogólnopolskie, i kobiety z Gliwic lub okolic, (znalazłam nawet kilka z Katowic) wypowiadają się tylko pochlebnie na temat atmosfery w tym szpitalu, ludzi tam pracujących i ogólnych warunków. Nie spotkałam jeszcze złej opinii. A jeśli chodzi o Gliwicki szpital to ku mojemu zaskoczeniu też wiele dobrego o nim przeczytałam.
h t t p;//w w w rodzicpoludzku, p l/szukaj.php
Po wpisaniu województwa, miejscowości i zaznaczeniu opcji "Poród w wodzie" pokazuje nam szpital Gliwicki a pod spodem opinie kobiet. Nie ma chyba żadnego negatywu.

Arex30 - Nie Wrz 23, 2007 18:07

ejj\
W Pyskowicach urodziłem sie ja
i urodził sie najmłodszy a pierworodny sie miał urodzić ale niestety urodził sie w TG bo w Pyskowicach oddział noworodków był w remonciku

kaszanna - Pon Wrz 24, 2007 06:51

Aessa, ja również rodziłam w Gliwickim szpitalu. Gdyby nie szybka interwencja lekarzy nie miałabym córki przy sobie. Opieka po - rewelacyjna. Czułam, że i lekarzom i położnym na mnie zależy, w każdej chwili mogłam na nich liczyć. No i potem, gdy zaczęły się większe problemy z córką - położne na oddziale noworodków pomogły mi przeżyć ten cały strach o życie i zdrowie mojego dziecka. Na pewno złego słowa nie powiem, bo nie nikt mi nie podpadł ;)
magusia24 - Pon Wrz 24, 2007 15:00

Piotrulek napisał/a:
juz wiekszej wioski nie potrafiłas sobie wymyślić??ojciec porzadny,matka porzadna,a dziecko urodzilo sie w Pyskowicach ...wstyd i hańba ...Boże widzisz i nie grzmisz...

Ja tez urodzilam swoja corke w Pyskowicach i wcale sie tego nie wstydze.Wrecz przeciwnie polecam ten szpital wszystkim przyszlym mamusia. Tak sie sklada ze w tym samym czasie gdy ja rodzilam w Pyskowicach moja kuzynka rodzila w Gliwicach. I ja bylam zachwycona opieka nade mna w czasie porodu i po nim.Tak samo jesli chodzi o opieke nad dzieckiem.A moja kuzynka niestety juz taka zadowolona z gliwickiego szpitalu nie byla.
Na szczescie kazda z nas ma prawo wybrac sobie szpital w ktorym chce urodzic swoje dziecko.

Aisha Yildirim - Pon Paź 01, 2007 07:58

Aessa napisał/a:
po ostatniej mojej wizycie u ginekologa dowiedziałam się, że dziecko jest ułożone w pozycji pośladkowej, główką ku górze, więc cesarskie cięcie jest coraz bardziej realne

moja mała tez byla leniwa i ani w glowie jej bylo obracanie sie do porodu....:)
Ginekolog prowadzacy zalecil cesarke z racji drobnej budowy ciala i zwiazanych z tym problemów przy ulozeniu posladkowym dzidziusia...
W przyblizonym terminie porodu przyjechalam do szpitala w Gliwicach, przezylam obrzydliwie niegrzeczna i paskudna pielegniare przy przyjeciu i obrzydliwego lekarza na patologii .... ale potem juz bylo tak:
Mój lekarz na dzien przed operacja poprosil abym ubrala najmniejsze majteczki jakie tylko moglabym wymyslic, nastepnie markerem namalowal dwie kropki , poczatek i koniec ciecia, w takim miejscu aby te mini stringi dokladnie zakryly blizne:)....
Przekroil mnie dokladnie w tym miejscu ktore namalowal, zeszyl idealnie , czysto .... nie mialam najmniejszych komplikacji ze zrastaniem sie rany.... po tygodniu wlasciwie bylabym zdrowa gdyby nie moja glupota, ale to juz odrebny temat....
Najmniejsze plazowe bikini zakrywa ciecie idealnie, tak jak ginekolog mi obiecał:)

Blizne widze tylko w momencie gdy bardzo sie skupie zeby ja odnalezc, nie mam najmniejszego problemu z utrzymaniem napiecia miesni w miejscu ciecia, Marta urodzial sie sliczna i nie wymeczona, obok lezala kolezanaka ktora "rodzila po ludzku" (11 lat temu oznaczalo to tylko tyle w gliwickim szpitalu ze pomocy rodzacej udzielano dopiero w chwili zagrozenia zycia, inaczej miala byc blisko z natura :kwasny: )co skonczylo sie wyciaganiem maluszka kleszczami , o jego stanie i stanie mamy lepiej jest nie myslec.....
Podsumowujac - szpitala gliwickiego nienawidze do dzisiaj, mimo wszystko udalo mi sie tam odnalezc wyjatkowo zyczliwych ludzi, sama cesarke zrobiona fachowa reka polecam.....gdybym miala rodzic raz jeszcze nie zdecydowalabym sie na "nature"....

Aessa - Pon Paź 01, 2007 10:43

Jeszcze takich pochwał na temat cesarki nie czytałam, ale cieszę się, że są kobiety, które są zadowolone z takiego rodzaju porodu, jednak jakby nie patrzeć nieczęsto się to zdarza. Ja mam w piątek zaklepaną wizytę u lekarza więc będę wiedziała czy moja mała zdecydowała się już ładnie ułożyć do porodu czy dalej woli wychodzić pupcią do przodu. ;-)
Monique - Pon Paź 01, 2007 12:49

Aessa, ja na samym poczatku chcialam sie zdecydowac na cesarke ale w szpitalu prywatnym.. bo tez wlasnie slyszalam wiele bardzo pozytywnych opini na jej temat.. a jeli jeszcze trafisz na dobrego lekarza tak jak miala szczescie Aga to juz wogole bedziesz super zadowolona..
Aessa - Pon Paź 01, 2007 13:43

No właśnie...
Monique napisał/a:
a jeli jeszcze trafisz na dobrego lekarza

Jeśli trafię... A jeśli nie? Tak jak wyżej - ile ludzi tyle opinii, a po co mam iść pod nóż jeśli jest możliwość, że nie będzie takiej potrzeby i będę mogła urodzić w wodzie? :) Jasne, liczę się z tym, że może tak być, iż będę zmuszona do cesarki i też na początku chciałam się jej poddać, ale póki co mam jeszcze półtora miesiąca na zmianę zdania... ;)

kaszanna - Pon Paź 01, 2007 14:29

Aessa, może się okaże, że cały Twój poród będzie trwał 3 godziny ;) Nie ma co gdybać, możesz umówić się przecież z lekarzem, że jak poród będzie się przedłużał to będzie cc.
nemo1125 - Pon Paź 01, 2007 15:02

kaszanna napisał/a:
możesz umówić się przecież z lekarzem, że jak poród będzie się przedłużał to będzie cc.
Z tego co wiem to cesarka już w trakcie porodu jest niebezpieczna i właśnie dlatego jeśli jest planowana to robi się ją 2 tygodnie przed terminem aby uniknąć ryzyka, że w trakcie zacznie się poród naturalny.
kaszanna - Wto Paź 02, 2007 06:53

Z tego co ja wiem, często lepiej jest tak żeby jednak zaczęła się akcja ;)
A co powiesz na cc które jest robiona dla ratowania życia dziecka w czasie porodu, np.w końcowej fazie? Cesarka jest operacją która ratuje życie dziecka lub matki, a nie zabiegiem kosmetycznym.

nemo1125 - Wto Paź 02, 2007 08:28

kaszanna napisał/a:
Z tego co ja wiem, często lepiej jest tak żeby jednak zaczęła się akcja
Według ordynatora Z Tarnowskich Gór, lepiej żeby się nie zaczynała.

kaszanna napisał/a:
A co powiesz na cc które jest robiona dla ratowania życia
no jak najbardziej, chodziło mi o to , że ty napisałaś
kaszanna napisał/a:
możesz umówić się przecież z lekarzem, że jak poród będzie się przedłużał to będzie cc
jeśli chodzi o ratowanie życia to nie trzeba się z nikim umawiać :D
kaszanna - Wto Paź 02, 2007 08:58

Nemo, chodzi o to, że Aessa zastanawiała się jaki wybrać poród. Swoim wywodów nie chce mi się pisać, nie chce mi się nikogo przekonywać. Jestem na nie za cc na życzenie. Ale jeśli się ktoś uprze to radzę najpierw spróbować sn i ew. potem zdecydować się na cc ;)
Zresztą każdy lekarz to inna opinia, ja słyszałam od wielu, że lepiej dla kobiety (chodzi o fizlologię) akcja się rozpoczęła.

magusia24 - Wto Paź 02, 2007 10:22

Aessa napisał/a:
Ja mam w piątek zaklepaną wizytę u lekarza więc będę wiedziała czy moja mała zdecydowała się już ładnie ułożyć do porodu czy dalej woli wychodzić pupcią do przodu. ;-)

Aessa bede trzymac mocno kciuki aby dzidzia juz sie ladnie ulozyla.Daj znac jak wrocisz od lekarza. Mojej kuzynce synek 2 tygodnie przed terminem odwrocil sie pupcia w dol.Lekarze troche panikowali ale czekali no i na dzien przed porodem ulozyl sie znowu glowka w dol.Ciekawe jak on to zrobil majac juz w brzuszku tak malo miejsca, maly akrobata :)

Aessa - Pią Paź 05, 2007 22:09

Może to nie pytanie o poród, ale mocno związany. Chodzi o to po jakim czasie wróciłyście po urodzeniu do swoich figur? Chodzi mi przede wszystkim o brzuszek, ale wiedza na temat reszty ciałka też się przyda. :P
kisia - Pią Paź 05, 2007 22:47

Aessa napisał/a:
po jakim czasie wróciłyście po urodzeniu do swoich figur
nigdy :przestraszony: :rozpacz:
Po pierwszym dziecku zeszczuplałam, schudłam 15 kg ( w czasie ciąży przybrałam na wadze 9 kg), po następnych dzieciach co prawda waga wróciła do stanu sprzed ciąż, ale figura się zmieniła. Gdzieś wyczytałam ze po każdej ciąży/porodzie miednica rozchodzi się 2 cm. Brzuszek teoretycznie po pół roku może wrócić do normy bo tyle trwa całkowite skurczenie sie macicy, ale u niektórych kobiet trwa to znacznie krócej. Mój brzuszek tylko po pierwszej ciąży był ładny

kaszanna - Pon Paź 08, 2007 10:43

Do wagi wróciłam po 2-3 miesiącach. Wszystko wróciło do normy (niestety, jeśli chodzi o wagę), nic mi się nie rozeszło, figura się nie zmieniła.
Dorothea - Pon Paź 08, 2007 11:01

ja po ciazy wygladałam jak suchot kazdy kto mnie widzial to rece zalamywal, brzuch mi wpadl do srodka, jak lezalam do wygladalo to jak miska, mozna bylo nalac wody i sie myc, wciazy przytylam tylko 11 kilo i w czasie porodu to wszystko ze mnie "zeszlo" a przed ciaża wazylam 51 kg
Monique - Pon Paź 08, 2007 14:28

kurcze ostatnio spotkalam kolezanke.. ktora wlasnie miala miec cesarke.. lekarz jej kazal przyjsc do Gliwickiego Szpitala za dwa tygodnie a w dzien kiedy ustalila termin odeszly jej wody.. Lekarz ktory mial miec cesarke wyjechal i nie bylo go wiec inny lekarz dyzurny odbieral.. jak uslyszalam o tym ze jej znieczulenie.. okolooponowe(czy jakos tak) nie dalo rezultatu.. i ze wszystko czula to mi sie slabo zrobilo.. :( najwazniejsze ze teraz jest wszystko dobrze ze malutka jest zdrowa i ze ona juz czuje sie swietnie ale wspomnienia ma nie za ciekawe.. :niepewny:
ansc - Pon Paź 08, 2007 15:13

Monique napisał/a:
jak uslyszalam o tym ze jej znieczulenie.. okolooponowe(czy jakos tak) nie dalo rezultatu.. i ze wszystko czula to mi sie slabo zrobilo.. :(

Dostała to znieczulenie do cesarki?

Monique - Pon Paź 08, 2007 15:21

ansc, tak wlasnie.. :( moze dlatego bo wlasnie zaczela sie jej akcja porodowa.. nie wiem czemu tak ale wlasnie dostala takie znieczulenie
kaszanna - Wto Paź 09, 2007 06:27

Monique, nie mogła powiedzieć lekarzowi, że wszystko czuje? Przecież przy znieczuleniu jest zawsze anestezjolog, który tego pilnuje, jakoś wierzyć mi się nie chce, że dopuścił do czegoś takiego. No chyba, że jej chodzi o to, że czuła te "wyszarpywanie" dziecka z brzucha, to już całkiem normalne, mimo znieczulenia.
daniela - Wto Paź 09, 2007 06:57

moja corcie urodzilam w Gliwicach :)
do szpitala poszlam w piatek na piechote :P w sobote sie zaczelo :rotfl:
na porodowce bylo nas tylko 3 - ja, polozna (bardzo mila dziewczyna, chyba Basia miala na imie) i moja kolezanka, ktora zostala mamą chrzestna córci. sam porod trwał 55 min, silami natury :hyhy: bez znieczulen, kolezanka ze mna oddychala :D ,
z pomoca poloznej wszystko poszlo bezbolesnie !! naprawde!!
potem przyszedl lekarz-sympatyczny, mily, pogadal, pozartowal. :)
na sali bylo nas 4. pielegniarki wspaniale!!
po 3 dniach poszlysmy do domu.
bylam bardzo zadowolona z obslugi w naszym gliwickim szpitalu.
pozdrawiam

magusia24 - Wto Paź 09, 2007 13:07

kaszanna napisał/a:
Monique, nie mogła powiedzieć lekarzowi, że wszystko czuje? Przecież przy znieczuleniu jest zawsze anestezjolog, który tego pilnuje, jakoś wierzyć mi się nie chce, że dopuścił do czegoś takiego. No chyba, że jej chodzi o to, że czuła te "wyszarpywanie" dziecka z brzucha, to już całkiem normalne, mimo znieczulenia

Zgadzam sie z kaszanna.Nie mozliwe aby przy znieczuleniu ZZO czula ból. Czuje sie chocby wlasnie takie wyszarpywanie i to normalne ale to nic nie boli.
Aessa ja do figury tez szybko wrocilam.Teraz waze mniej niz przed ciaza.Ale to wszytko zalezy od tego ile sie w ciazy przytylo i czy masz zamiar karmic piersia. POza tym kazda z nas jest inna i u kazdej z nas inaczej to wyglada.

ansc - Wto Paź 09, 2007 16:41

Rety co wy za dziwne rzeczy opowiadacie ja do cesarki byłam uśpiona, nie wyobrażam sobie żebym miała operację na żywca :przestraszony:.
nemo1125 - Wto Paź 09, 2007 16:55

Moja dziewczyna też czuła jak jej wyszarpują i nie wspomina tego najlepiej...
Aessa - Wto Paź 09, 2007 19:31

ansc napisał/a:
Rety co wy za dziwne rzeczy opowiadacie ja do cesarki byłam uśpiona, nie wyobrażam sobie żebym miała operację na żywca :przestraszony: .


Ja też sobie inaczej nie wyobrażam cesarki, chociaż na pewno odbywają się one tylko pod znieczuleniem...

nemo1125 napisał/a:
Moja dziewczyna też czuła jak jej wyszarpują i nie wspomina tego najlepiej...


I tym krótkim zdaniem wybiłeś mi cesarkę z główki. :P :krzeslem:

magusia24 tzn, że jak się karmi piersią to się szybciej wraca do swojej wagi? Jeśli tak to czy jest jakaś różnica między karmieniem piersią a odciąganiem mleka?

nemo1125 - Wto Paź 09, 2007 20:42

Aessa napisał/a:
czy jest jakaś różnica między karmieniem piersią a odciąganiem mleka?
Cena laktatora - ok 150 zł ;)
kisia - Wto Paź 09, 2007 23:55

Aessa napisał/a:
czy jest jakaś różnica między karmieniem piersią a odciąganiem mleka?
jest wielka,ogromna różnica
przede wszystkim kontakt z dzieckiem. karmienie piersią jest bardzo przyjemne w odróżnieniu od odciągania.Ściągając pokarm nigdy nie ściągniesz go dokońca, przez co dziecko nie otrzymuje wszystkich składników jakie powinien. Mleko najpierw jest bardzo wodniste, aby dzieko mogło zaspokoić pragnienie, potem dopiero jest treściwe by zaspokoić głóg, przez co sklad mleka jest inny.
Dzieci często nie chcą pić odciągniętego mleka z butelki bo ma inny smak i zapach.
Kobietom, które bardzo często odciągają pokarm szybciej on zanika.
Karminie piersią to wielka wygoda. Nie trzeba bawić sie z butelkami, wyparzaczami :)

Aessa - Sro Paź 10, 2007 12:06

kisia, okey, to ja wiem, ale mi chodziło jaka jest różnica między karmieniem piersią a odciąganiem mleka przy wracaniu do wagi. :P

magusia24 napisał/a:
Aessa ja do figury tez szybko wrocilam.Teraz waze mniej niz przed ciaza.Ale to wszytko zalezy od tego ile sie w ciazy przytylo i czy masz zamiar karmic piersia.

espi - Sro Paź 10, 2007 13:14

Aessa, nie jesteś w stanie tyle odciągnąć laktatorem ile wyssie dziecko. Nie ma szans. Poza tym karmiąc dzidziola bardzo uważasz co jesz i to też jest przyczyna spadku wagi. Obawiam się, że myk z odciąganiem wyłącznie nie podziała...
Karmiłam bite dwa lata, więc trochę na ten temat wiem. ;)

Aessa - Sro Paź 10, 2007 15:21

:zalamany: A jeżeli ja nie mogę karmić piersią? Tzn, że nie wrócę do swojej wagi? Na pewno jest tak jak piszesz, dziecko wyciągnie więcej mleka, ale przecież to co zostanie w piersiach nie można liczyć na kilogramy, nie są to aż takie ilości, więc nie rozumiem czemu przez to będzie się wracało dłużej/gorzej do swojej wagi... :zdziwko:
nemo1125 - Sro Paź 10, 2007 15:27

Szczuplejesz przez to, że organizm zużywa dużo energii do produkcji mleka.
Nie często zdarza się aby matka nie mogła karmić piersią więc tym się nie martw :)

Aessa - Sro Paź 10, 2007 15:44

nemo1125 ja nie mogę.
nemo1125 - Sro Paź 10, 2007 15:51

No to się przynajmniej wyśpisz bo karmisz piersią co najmniej co dwie godziny przez całą dobę a jak dasz dziecku butle wieczorem to wstanie rano :D
ansc - Sro Paź 10, 2007 16:38

nemo1125 napisał/a:
a jak dasz dziecku butle wieczorem to wstanie rano :D

To nie jest tak do końca każde dziecko inaczej znosi karmienie sztucznym mlekiem.
Co do powrotu do swojej wagi nie ma reguły, jest to indywidualna sprawa i na pewno nie zależy to od karmienia piersią czy też nie. Ja karmiłam piersią i wracałam do wagi 4 lata tylko dlatego, że po cesarce nie miałam odwagi tak szybko wrócić do sportu a nawet do zwykłych czynności gdzie trzeba było użyć więcej wysiłku związanego z napinaniem mięśni brzucha.
Powracając do karmienia sztucznym mlekiem, warto użyć jak najlepszej jakości mleka w proszku, musisz sie przygotować na to że nie każde mleko będzie tolerowane przez dziecko a będzie się to objawiać choćby kolkami. Nic się nie martw każdy przez to przechodzi i na pewno sobie poradzisz :)

magusia24 - Sro Paź 10, 2007 19:29

kisia napisał/a:
Ściągając pokarm nigdy nie ściągniesz go dokońca, przez co dziecko nie otrzymuje wszystkich składników jakie powinien.
:zdziwko: Pierwszy raz o czyms takim slysze :zdziwko:
kisia napisał/a:
Mleko najpierw jest bardzo wodniste, aby dzieko mogło zaspokoić pragnienie, potem dopiero jest treściwe by zaspokoić głóg, przez co sklad mleka jest inny
To akurat prawda ale ...
kisia napisał/a:
Dzieci często nie chcą pić odciągniętego mleka z butelki bo ma inny smak i zapach.
Musze przyznac ze o tym tez pierwsze slysze.Poza tym dzieci na ogoł wlasnie chetniej pija z butelki bo jest im łatwiej niz z cycusia.
kisia napisał/a:
Kobietom, które bardzo często odciągają pokarm szybciej on zanika.
Prawda aczkolwiek niekoniecznie. Ja sama odciagam mleczko dla swojej malej juz ponad 10 miesiecy wiec troche na ten temat moge powiedziec. Moja mala w szpitalu przyzwyczaila sie do strzykawki i za nic nie chciala ciagnac piersi. Mialam dosc jej placzu wiec zaczelam odciagac.
burek napisał/a:
Aessa, nie jesteś w stanie tyle odciągnąć laktatorem ile wyssie dziecko.
Swego czasu mialam tyle mleka ze moglabym jeszcze inne dzieci wykarmic. Nigdy przez te 10 miesiecy nie musialam dokarmiac malej sztucznym mlekiem.Wystarczy dobry laktator. Na poczatku moze bylo mi ciezko(bo zamiast spac trzeba bylo poswiecic te 20min by odciagnac mleko) ale bardzo chcialam karmic dziecko swoim mlekiem i sie udalo z czego jestem bardzo szczesliwa.
burek napisał/a:
Poza tym karmiąc dzidziola bardzo uważasz co jesz i to też jest przyczyna spadku wagi.
Tu sie z toba zgadzam w 100% :)
kisia - Sro Paź 10, 2007 23:13

ansc napisał/a:
Co do powrotu do swojej wagi nie ma reguły, jest to indywidualna sprawa
dokładnie, każda kobieta ma inny organizm. Mam koleżanke która widząc jak ja schudłam, karmiła rok dziecko piersią ale niestety jej waga poszła w drugą stronę.
magusia24 napisał/a:
pierwsze slysze
wszystko co napisałam oparte jest o prawie w sumie 9 letnie karmienie 3 dzieci :D,
ale w sumie
magusia24 napisał/a:
Wystarczy dobry laktator
masz rację. Teraźniejsze laktatory sa znacznie lepsze niż kiedyś.
magusia24 napisał/a:
Swego czasu mialam tyle mleka ze moglabym jeszcze inne dzieci wykarmic.
też miałam bardzo dużo na samym początku i karmiłam przez jakiś czas inne dzieciątko, ale ilość produkowanego mleka dostosowuje sie do potrzeb dziecka. Jezeli odciągając pokarm nie ściągnie sie go w całości, po pewnycm czasie kleka robi się coraz mniej.
Aessa napisał/a:
ja nie mogę.
:zdziwko:
Monique - Czw Paź 11, 2007 13:06

wiec tak wlasnie ona mowila ze to bylo takie wyszarpywanie dziecka.. ale ona to strasznie przeszla.. bardzo ja bolalo i darla sie w nieboglosy..
i co myslicie ze gdyby powiedziala lekarzowi ze ja to boli.. to lekarz podczas porodu da jej wielksza dawke?? :zdziwko: znieczulenia??

magusia24 - Czw Paź 11, 2007 21:29

Monique napisał/a:
i co myslicie ze gdyby powiedziala lekarzowi ze ja to boli.. to lekarz podczas porodu da jej wielksza dawke?? znieczulenia??

oczywiscie ze tak.
Monique napisał/a:
bardzo ja bolalo
Bolec to ja moglo ale po cesarce ale nie w trakcie :zdziwko:
kaszanna - Pią Paź 12, 2007 06:30

Monique, te "wyszarpywanie" każda kobieta odczuwa inaczej. Moja jedna koleżanka twierdzi że to nie boli tylko jest to nieprzyjemne uczucie, druga stwiedziła, że to najgorsze co ją w życiu spotkało i że wolałaby rodzić naturalnie co miesiąc.
Monique - Pon Paź 15, 2007 15:17

kaszanna, no wiec wlasnie.. kazdy odczuwa to inaczej..magusia24, Watpie zeby bylo tak jak piszesz.. mysle ze by wiekszej dawki jej nie podali ale nie wiem nie jestem lekarzem
Aessa - Sro Paź 17, 2007 14:15

Ja się wczoraj dowiedziałam czegoś szokującego. Niby to nic strasznego, ale uważam, że to nie fair. A więc byłam na wizycie kontrolnej u ginekologa i rozmawialiśmy o porodzie. Powiedziałam, że chcę rodzić w Gliwickim szpitalu w wodzie. Przeraziło mnie to, co odpowiedział lekarz. Mówił, że poród w wodzie jest na pewno lepszy dla kobiety, nie odczuwa się tak bólu itp i opowiedział jak taki poród wygląda w Gliwicach. Podobno na kilka godzin przed porodem, chyba wtedy, gdy wody odejdą, wsadzają kobietę do wanny z ciepłą wodą po to, żeby się wymoczyła, każą jej przeć a gdy dziecko jest bliskie przyjścia na świat wyciągają kobietę z wody, kładą na stół porodowy i rodzi w normalny sposób, w pozycji półleżącej. :przestraszony: Robią to podobno dlatego, że coś tam z tętnem dziecka jest nie tak jak się rodzi w wodzie. Uważam, że to niesprawiedliwe, w takim wypadku szpital nie powinien oferować porodów w wodzie, bo wcale tam on się nie odbywa. Doktor kazał mi się jeszcze dokładnie dowiedzieć jak to z tym jest, wybieram się więc na dniach do tego szpitala i jeśli okaże się, że jest tak jak powiedział to będę musiała szukać innej placówki, w której można normalnie urodzić w wodzie. Jestem zła, bo nie tak to sobie wyobrażałam. :(
Dorothea - Sro Paź 17, 2007 15:14

ZALETY PORODU W WODZIE Dla kobiety:


Ciepła woda łagodzi napięcie nerwowo-mięśniowe, przez co zmniejsza ból porodowy.
Widok i szum wody stymulują poród, dzięki czemu skraca się jego czas.
Zrelaksowanie rodzącej wpływa na szybsze rozszerzanie się szyjki macicy i mięśni macicy i krocza; główka dziecka szybciej przesuwa się w kanale rodnym.
Ponieważ tkanki krocza łatwiej się rozluźniają, rzadziej wykonuje się nacięcie krocza.
Dla dziecka:

Skraca się czas porodu.
?agodne przejście "z wody do wody" zmniejsza stres związany ze zmianą środowiska.
Oddziaływanie dźwięku i światła nie jest `tak` intensywne.
PRZECIWSKAZANIA DO PORODU W WODZIE

ciąża wysokiego ryzyka;
poród przedwczesny;
duże dziecko;
wady wrodzone u dziecka;
choroby matki: układu krążenia, nadciśnienie i niedociśnienie, choroby naczyń, ciężka niedokrwistość, choroby dermatologiczne;
nieprawidłowości pojawiające się w czasie trwania porodu, np. krwawienia, zaburzenia tętna płodu.

espi - Czw Paź 18, 2007 06:00

Aessa napisał/a:
będę musiała szukać innej placówki, w której można normalnie urodzić w wodzie

Popytaj w Knurowie. 5 lat temu można było rodzić do wody, więc i teraz pewnie też. Położne tam są super, lekarz tylko jeden do kitu, więc jest szansa, że na niego nie trafisz. ;)

Matrix - Czw Lis 08, 2007 23:59

Witam serdecznie. Droga autorko topiku jak tam twoja dzidzia w brzuszku czy dalej siedzi główką w górę? No bo jesli tak to jest to bezwzględne wskazanie do cesarki zwłaszcza u kobiety rodzącej po raz pierwszy. Chciałam sie podzielic wrażeniami własnie z cesarskiego cięcia które przeszłam ponad 3 miesiace temu w Prywatnym szpitalu w Katowicach Ochojcu, własciwie to gdybym miała brac sobie do serca wszystkie "zyczliwe" uwagi forumowiczów z róznych for internetowych to musialabym chodzic teraz zgieta w pół i zwijac sie z boleści a zaraz po cesarce to powinnam umierac z bólu, a na stole operacyjnym dostac conajmniej zawału i przezywac horror, musze stwierdzic ze niektórzy ludzie strasznie wyolbrzymiaja niektóre dolegliwości, bardzo mi się nie podoba gdy najwiecej do powiedzenia na temat dolegliwości po cesarce mają faceci albo kobiety które nigdy nie urodziły w ten sposób(bez komentarza) no ale mniejsza z tym, operacja przeszła bez większego problemu :ok: , wykonana sposobem Misgav- Ladach w znieczuleniu podpajeczynówkowym(dostajesz zastrzyk w kręgosłup i tracisz na parę godzin czucie od pasa w dół) po niecałych 10 minutach mogłam zobaczyć córeczkę, nawet dali mi ja przytulic i pocałować :) , uczucie niesamowite(szczerze to poryczałam sie jak bóbr), w przypadku gdyby znieczulenie nie zadziałało to musiałabym dostac narkozę ale nie było takiej potrzeby, troszke nieprzyjemny jest moment wyciągania dziecka z brzucha ale naprawde jest to do przeżycia, cewnik włozyli mi jak juz byłam znieczulona, przed twarzą miałam parawan zeby nic nie widzieć, cała operacja trwała jakies 40 parę minut, zaraz po operacji zostałam przewieziona na salę i zaraz przyniesli mi dziecko do karmienia, cały dzień jest sie na kroplówkach z lekami przeciwbólowymi włącznie, wstaje się na drugi dzień rano, wyjmuja ci juz cewnik, idziesz pod prysznic- w razie czego pielegniarka ci pomaga, w 3 dobie normalnie chodziłam bez większych problemów, w 4 dobie wyszłam ze szpitala, jak w 10 dobie zdjeli mi szwy to juz czułam sie jak nowo narodzona, w tej chwili jestem juz ponad 3 miesiace po cesarce i została mi tylko cienka kreska długości kilkunastu cm nad wzgórkiem łonowym, i musze powiedziec ze bardzo dobrze wspominam swój poród, jednym słowem bardzo dobrze zniosłam ta rzekomo "straszna operację" i super doszlam do siebie, jest oczywiscie parę minusów po cesarce bo intensywnie cwiczyć np. brzuszki czy na siłowni to nie prędzej jak po pół roku, ale przynajmniej seks jest taki jak dawniej. Żeby nie było ze jestem jakąś gówniarą która łatwo doszła do siebie po cc, to tak pro forma mam 32 lata, przed ciążą miałam 10kg nadwagi, mam jeszcze sporo do zrzucenia ale pozatym czuje sie OK. Polecam Prywatny szpital w Katowicach z czystym sercem, opieka przed, w trakcie i po cesarce rewelacyjna, panie od nowrodków cudowne. Naprawde cesarskie cięcie to nie jest nic strasznego pod warunkiem ze jest wczesniej zaplanowane a nie np. po kilkunastu godzinach porodu(bo wtedy o wiele gorzej dochodzi się do siebie) no i jak rozważnie wybierze sie szpital w którym ma nastąpic rozwiązanie. Ja w kazdym razie nie wyobrażam sobie teraz innego porodu niz przez cc. Życze udanego rozwiazania i trafnych wyborów. Pozdrawiam
Aessa - Pią Lis 09, 2007 00:29

Matrix gratuluję dzidziusia i udanego porodu. :ok: Moja mała już obróciła się główką ku dołowi i najprawdopodobniej będę rodziła w wodzie. Chcę się dogadać z moim ginekologiem, żeby rodzić w szpitalu, w którym on pracuje a w zamian on obieca, że urodzę jak będzie mi się podobało (to w końcu pieniądze dla niego) :P A co do cesarki każdy przeżywa to inaczej. Poza tym najwięcej zależy od lekarzy, którzy odbierają poród, nigdy nie wiesz na jakiego trafisz. No ale jeszcze wszystko przede mną, po następnej wizycie u lekarza będę wiedziała jak i gdzie rodzę. :)
kisia - Pią Lis 09, 2007 00:33

Matrix, skoro to prywatny szpital to może jeszcze nadmienisz ile Cie kosztował poród i pobyt w szpitalu ?
Matrix - Pią Lis 09, 2007 00:49

Zapomniałam napisać że ta klinika ma podpisany kontrakt z NFZ a ja miałam jednak wskazania do cesarki, wiec nic nie płaciłam za operację, płaciłam tylko 300zł przy wypisie na fundację szpitala, za normalny poród tez sie nic nie płaci, no chyba ze nie jestes ubezpieczona, płaci sie tylko za cc na życzenie(3500zł)
Aessa - Pią Lis 09, 2007 02:21

Matrix napisał/a:
płaciłam tylko 300zł przy wypisie na fundację szpitala


Ja wolę nie płacić tych "tylko 300 złotych" na fundację i za darmo rodzić w zwykłym szpitalu. W ogóle to śmieszne... Nie dojść, że my się męczymy godzinami przy porodzie i to dla nas nic przyjemnego to jeszcze trzeba za to płacić. Paranoja. :zdegustowany:

Matrix - Sob Lis 10, 2007 10:50

Powiem ci ze te 300zł(jako jedyna płatność za pobyt w Prywatnej Klinice) to jest nic w porównaniu za całokształt tego co mnie tam spotkało, jeżeli trzebaby było to moglabym zapłacic nawet i pełna kwote, takiej atmosfery jak tam, pielegniarek interesujących się twoim stanem i stanem twojego dzieciaczka oraz naprawde zyczliwej opieki niestety nie znalazłam np. w szpitalu w Gliwicach w którym leżałam na Patologii ciązy w styczniu tego roku, i tak na marginesie jeszcze dodam ze państwowa słuzba zdrowia juz od dawna nie jest darmowa, a nawet jeżeli jest to sa to conajwyżej ochłapy, choć podobno w Gliwickim szpitalu polepszyło się od czasu kiedy ja tam byłam, ale i tak nie urodziłabym tutaj nigdy w zyciu
nemo1125 - Sob Lis 10, 2007 11:06

Matrix napisał/a:
państwowa słuzba zdrowia juz od dawna nie jest darmowa
Eeeeeeeeee, przesadzasz. W Tarnowskich Górach nie zapłaciliśmy ani złotówki i było naprawdę dobrze. Bez przesady oczywiście bo były małe zgrzyty ale bez większych problemów i piguły w większości też były miłe i uczynne a lekarze bardzo dobrzy. Nakłady finansowe jakie trzeba było ponieść to: lewatywa, wenflon, podkłady i pieluchy.
Matrix - Sob Lis 10, 2007 11:49

"Lepsze jest zawsze wrogiem dobrego" ale to tak na marginesie, ja tylko wyraziłam swoje zdanie i opinię a kobieta ciężarna i tak urodzi tam gdzie chce albo tam gdzie jej bedzie wygodnie, wiesz dla jednego wystarczy byle jakie łózko i ogólnie byle co, a drugi woli byc w komforcie i luksusie za grosze, wybór nalezy oczywiście do pacjenta
nemo1125 - Sob Lis 10, 2007 13:14

Cytat:
wiesz dla jednego wystarczy byle jakie łózko i ogólnie byle co, a drugi woli byc w komforcie i luksusie za grosze
Taaaaak, ładnie to podsumowałaś, jak ktoś nie chce zapłacić to znaczy, że lubi byle co i w domyśle jest głupkiem który może mieć "luksus za grosze" a woli barłóg za darmo ... :zdegustowany:
magusia24 - Sob Lis 10, 2007 14:21

Matrix napisał/a:
wiesz dla jednego wystarczy byle jakie łózko i ogólnie byle co, a drugi woli byc w komforcie i luksusie za grosze

Szczerze mowiac mnie tez nie spodobalo sie to co napisalas.Ja przed rozwiazaniem rozwazalam porod w prywatej klinice w Krakowie(oczywiscie platny) i ciesze sie ze zrezygnowalam z tego pomyslu. Rodzilam w Pyskowicach i bardzo,bardzo sobie chwale. Nie placilam ani zlotowki a opiekowali sie nami naprawde wspaniale i wcale nie uwazam aby bylo to jakies byle co. :zdegustowany:

Aessa - Sob Lis 10, 2007 15:00

Matrix napisał/a:
wiesz dla jednego wystarczy byle jakie łózko i ogólnie byle co, a drugi woli byc w komforcie i luksusie za grosze,


To takie podzielenie na gorszych i lepszych - lepsi zapłacą za luksus, gorsi nie zapłacą i wystarczy "byle co". Matrix myślę, że to, że trafiłaś na taką fachową opiekę i miłą atmosferę jest w dużej mierze zależne od tego, że klinika była prywatna i oni za to biorą pieniądze, więc muszą być sympatyczni, żeby właśnie kobieta po porodzie w ich szpitalu chwaliła sobie i polecała go innym.

nemo1125 - Sob Lis 10, 2007 15:10

Eeeej Aessa, ale to nie ja powiedziałem :P
Aessa - Sob Lis 10, 2007 16:01

Oj coś się źle zacytowało, już zmieniam, przepraszam nemo1125. :zawstydzony:
Harcerka - Nie Lis 11, 2007 08:29

Matrix a czy jakiesnamiary blizsze mozna prosic:)???
nawet na PW
czymialas dodatkowo platna polozna? tzw zaprzyjazniona?

bo szczerze mowic zamiast dawac w lape poloznej w zwyklym szpitalu i oczekiwac ze godnie sie Toba zajmie to ja wole zaplacic tak jak Matrix i miec pewnosc ze nie beda mnie traktowac jak "wrzoda":)))

syrena - Nie Lis 11, 2007 08:48

Aessa, Nie zjadziesz takiego szpitala w ktorym od poczatku do konca bedziesz siedziała w wodzie , ten lekarz miał racje , gdyz z przyczyn bezpieczeństwa i kontroli tentna płodu matka ma zalozony w trakci 3 fazy porodu specjalne urzadzenie na brzuch zwane udetem ktore rejestruje bicie serca maluszka , niestety to urzadzenie nie jest wodoodporne i w tym tkwi caly problem , poza tym polecam wanne gdyz zmniejsza i przyspiesza siłe skurczow porodowych
Aessa - Nie Lis 11, 2007 13:15

syrena napisał/a:
Nie zjadziesz takiego szpitala w ktorym od poczatku do konca bedziesz siedziała w wodzie


Nieprawda. :) Zapoznałam się z wieloma historiami i opiniami i kobiety RODZI?Y w wodzie, co za tym idzie nie na stole porodowym tylko w wannach, nikt ich stamtąd nie wyjmował. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że w niektórych szpitalach nie ma możliwości rodzenia w wodzie, wkładają tam kobiety tylko po to, żeby nie odczuwały tak silnych skurczów. Nie podoba mi się to, bo poród w wodzie ma być w wodzie, szpitale nie powinny ogłaszać, iż istnieje u nich możliwości takiego rozwiązania ciąży jeżeli odbywa się to inaczej niż powinno.

kaszanna - Pon Lis 12, 2007 08:15

Wytłumaczcie mi tak łopatologicznie po co opłacać położną? W sumie po to ona jest żeby zbadać kobietę, zmierzyć tętno dziecka i robi to w ramach swoich obowiązków, prawda? Ja nawet nie pamiętam jak wyglądała położna która była ze mną ;)
Aessa - Pon Lis 12, 2007 08:25

kaszanna chyba po to, żeby przy tym co robi (mierzy tętno, itd) była miła. Mi tam jakoś nie zależny na tym, mam zamiar być tak samo uprzejma i sympatyczna jak lekarze/położne będą dla mnie. :]
Agusssek - Pon Lis 12, 2007 09:15

Aessa - moje były miłe, bo mąż był przy mnie :) jakoś pewnie mają hamulce przed świadkami :]

a w sumie to ja miałam chamskiego lekarza (przy obu porodach tem sam, jak pech to pech) a tego nie przewidzisz :) równie dobrze może być niemiła salowa :]

wszystkim po kolei w łapę nie dasz ;)

Aessa - Pon Lis 12, 2007 10:09

Agusssek ale to nie ja chciałam dawać w łapę. :P
Agusssek - Pon Lis 12, 2007 10:28

ee nie ważne, pisałam ogólnie ;)
mnie też może się tyczyć.
Jak mi się trzecie trafi, to też nie zamierzam w łapę dawać :mad:

Aessa - Pon Lis 12, 2007 11:09

Popieram. :) Nie uważam, że powinniśmy płacić za coś, za co oni/one dostają już pieniądze, to należy do ich obowiązków, a jak im nie odpowiada taka praca, to mogą się łapać za miotłę i zamiatać korytarze w szpitalu, woźna też zawód. ;)
kaszanna - Wto Lis 13, 2007 07:28

No dobra, może inne kobiety zwracają uwagę na to czy położna jest miła czy nie. Mnie to ogólnie zwisało :zdziwko: No i druga sprawa: na niektóre rodzące TRZEBA krzyknąć. A potem taka ma pretensje ;)
Aessa - Wto Lis 13, 2007 07:42

kaszanna dla mnie nie ma czegoś takiego jak "trzeba krzyknąć". One mają wykonywać swoją pracę, a nie ma w ich obowiązkach krzyczenia na rodzące. Wiedziały na co się decydują gdy zostawały położnymi, wiedziały jak wyglądają porody, jak się zachowują rodzące kobiety, mogły się wtedy zastanowić. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś na mnie krzyczał, jeśli któraś zrobiłaby coś podobnego to ja nie będę miała żadnych hamulców. :klutnia: One są od tego, żeby pilnować czy poród przebiega bez problemów, pomagać rodzącej a nie żeby się na nią wydzierać. :wsciekly:
Dorothea - Wto Lis 13, 2007 09:27

Aessa, ale sa rozne rodzące, jedne nie oddychaja inne nie chca przec i zadne prosby nie skutkuja wiec aby dziecko wyszlo szczesliwie na swiat kobieta musi robic to co w danym momencie mowi do niej połozna jesli sie do tego nie stosuje to bardziej nerwowe polozene moga sobie w takiej chwili krzyknąc........

Porod to nie jest jakis schemat ktory sie zaczyna na A a konczy na Z, ile kobiet tyle porodow i roznych nieprzewidzianych zachowan. Sama kobieta rodzaca nie jest w stanie przewidziec swojego zachowania w czasie porodu.
Jestesmy tylko ludzmi i roznie reagujemy na bol i stres

Aessa - Wto Lis 13, 2007 09:56

Dorothea oczywiście, każda kobieta przechodzi to inaczej, i wiem, że są sytuacje, w których nieraz nic do nas nie dociera. Mi chodziło o to, że położne/pielęgniarki/lekarze nie mają prawa odnosić się do nas jak do zła najgorszego, bo sami wybrali taką pracę. Dla nich to rutyna, a jeżeli jedna z pacjentek zachowuje się inaczej niż pozostałe, czyli tym samym łamie tę rutynę zaczyna być traktowana jak trędowata, jak ktoś gorszy.

Dorothea napisał/a:
aby dziecko wyszlo szczesliwie na swiat kobieta musi robic to co w danym momencie mowi do niej połozna


Super, zgadzam się, z tym, że nie wyobrażam sobie, żeby w takim momencie dotarł do mnie krzyk, raczej by mnie to rozwścieczyło i dopiero wtedy był by problem.

Dorothea - Wto Lis 13, 2007 10:02

Aessa napisał/a:
nie mają prawa odnosić się do nas jak do zła najgorszego


tak masz racje bo nie ma nic gorszego jak brak wsparcia i zrozumieenia w sytuacji kiedy oczekujemy pomocy i chcemy aby z nami i z naszym dzieckiem wszystko bylo oki.

Mozemy przeczytac tone ksiazek na temat porodu, ale nasz moze okazac sie zupełnie innym niz ten opisany w ksiazce, dlatego oczekujemy wskazowek, cieplego slowa i naprowadzania nas na to co w danym momencie powinnysmy robic...........
Mysle,ze spokoj i zyczliwosc wiecej zdziala niz krzyk i zly humor poloznej

kaszanna - Wto Lis 13, 2007 10:46

Oj nie zawsze ten spokój położnej jest wskazany. Na sali była ze mną dziewczyna do której nic nie docierało, żadne uspakajające słowa, położne były na początku naprawdę dla niej przesympatyczne, starały się pomóc. Dopiero gdy jedna krzyknęła dziewczyna się opamietała i jakoś ten poród szedł dalej. Gdyby nie taka interwencja położnej nie wiem jakby się to skończyło (dziewczyna w ogóle nie współpracowała, nic do niej nie docierało, w histerię wpadła).
Zresztą, nie spotkałam się w gliwickim szpitalu na niemiłą położną, wszystkie były rewelacyjne, nawet ta najważniejsza ;), mimo, że szorstka w obyciu, okazała się prawdziwym skarbem.
Najważniejsze jest to, żeby kobiety rodzące i po porodzie je również traktowały z szacunkiem a nie domagały się Bóg wie czego. Jeśli rodzi się w publicznym szpitalu nie można wymagać żeby wszyscy skakali wokół. Wystarczy grzecznie poprosić o pomoc, nie wierzę że wtedy ktoś tej pomocy nie udzieli.

Dorothea - Wto Lis 13, 2007 11:02

kaszanna napisał/a:
Oj nie zawsze ten spokój położnej jest wskazany

kaszanna, nie zawsze i tu tez sie zgodze juz predzej o tym napisałam, ale czasami predzej do rodzacej dotra slowa mile i spokojne a krzyk moze je zupełnie "zaklinowac"

Ale doswiadczona polozna wie co w danym momencie jest najlepsze i czasami ten krzyk niejednokrotnie ratuje zycie

Aessa - Wto Lis 13, 2007 13:24

kaszanna napisał/a:
Wystarczy grzecznie poprosić o pomoc, nie wierzę że wtedy ktoś tej pomocy nie udzieli.


Chciałabym, żebyś miała rację, a nawet życzę sama sobie tego, żeby tak było. Ja jestem w trochę innej sytuacji od większości rodzących kobiet i chciałabym żeby traktowano mnie tak samo jak inne młode mamy. Z tego co wiem w przypadkach takich jak mój położne nie chcą służyć pomocą, wręcz odwrotnie, uprzykrzają pobyt w szpitalu. Nie będę się rozdrabniać w czym mój poród będzie inny, w każdym razie chciałabym bardzo żeby potraktowano mnie tak jak piszesz kaszanno. :)

Dorothea napisał/a:
Mozemy przeczytac tone ksiazek na temat porodu, ale nasz moze okazac sie zupełnie innym niz ten opisany w ksiazce, dlatego oczekujemy wskazowek, cieplego slowa i naprowadzania nas na to co w danym momencie powinnysmy robic...........
Mysle,ze spokoj i zyczliwosc wiecej zdziala niz krzyk i zly humor poloznej


Lepiej nie można było tego opisać. :ok:

magusia24 - Wto Lis 13, 2007 15:05

No to ja wam opisze pewna sytuacje ktora przezyla moja szwagierka z miesiac temu na porodowce w Gliwicach.
Dziewczyna rodzila ponad 15h.Byla wymeczona okropnie no i poza tym calkiem sporo ja nacieli.W trakcie zakladania szwow uniosla pupe do gory bo ja po prostu zabolalo mimo iz zastosowali znieczulenie miejscowe a wtedy polozna sie wydarla "Czy mysli pani ze mnie chce sie tu siedziec i patrzec w pani krocze??" :zdziwko: Dziewczyna byla w szoku.Szkoda ze na mnie nie trafila bo ja juz bym jej powiedziala do sluchu :zdegustowany: Nigdy niestety nie wiesz na kogo trafisz a opalcajac polozna bynajmniej masz pewnosc ze takie przykre sytuacje nie beda mialy miejsca. Przed porodem chcialam oplacic polozna aby zajmowala sie tylko mna ale niestety nie zdazylam, bo urodzilam szybciej :P I jak juz opisywalam wczesniej nie zaluje bo opieke i bez placenia mialam super.
Aessa napisał/a:
Nie uważam, że powinniśmy płacić za coś, za co oni/one dostają już pieniądze, to należy do ich obowiązków,

Zgadzam sie z toba ale niestety nie wszystkie pracujace tam kobiety tak uwazaja :zdegustowany:

nemo1125 - Wto Lis 13, 2007 15:38

Zamiast płacenia polecam obecność faceta - szybko studzi zapał personelu do pyskowania :]
Aessa - Wto Lis 13, 2007 15:42

magusia24 napisał/a:
a wtedy polozna sie wydarla "Czy mysli pani ze mnie chce sie tu siedziec i patrzec w pani krocze??"


Tak się zastanawiam... Ja to chyba nawet chciałabym trafić na taką babę, przy pierwszej nadarzającej się okazji strzeliłabym ją a winę za tę chwilą niepoczytalność zwaliłabym na znieczulenie. :]

nemo1125 napisał/a:
Zamiast płacenia polecam obecność faceta - szybko studzi zapał personelu do pyskowania


Mój będzie ze mną na pewno, ale ja tak czy siak nie pozwoliłabym do siebie szczekać. :]

Agusssek - Sro Lis 14, 2007 08:09

Aessa - wiesz, jak kobieta rodzi swoje dziecko, i życie tego dziecka zależy czasem od fochów albo chciejstwa personelu, to ja ci gwarantuję, że WSZYSTKO dasz sobie zrobić i powiedzieć, byleby poród zakończył się szczęśliwie.

Tak jak pisała kaszanna - kobiety różnie reagują rodząc, bywa że są w różnych stanach świadomosci. Ja przy pierwszym porodzie miałam połozną szorstką, a druga stała koło mnie i cicho spokojnie powtarzała dokłądnie to samo, co rozkazującym tonem mówiła pierwsza.
Ja tej pierwszej nie słyszałam. Po prostu NIE słyszałam. Z porodu pamiętam cichy spokojny głos tej drugiej.

Przy drugim porodzie trafiłam na położną którą znalam z widzenia ze szkoły rodzenia sprzed lat ;)

Jak już je powiedzał mąż, że żona mówi, że już rodzi, to nawet się wydarła lekko na niego, że przecież przed chwilą sprawdzała, i co my panikujemy :mad:
ale jak już se chcę, to mogę się na fotel położyć i leżeć do urodzenia :mad:
Jak wlazłam na fotel, to ledwie zdążyła dziecko złapać :przestraszony: :rotfl:
Też była zdziwiona :)

Różni są ludzie, różni rutyniarze.

Ale kobieta rodząca to wyjątkowy egzemplarz nieprzewidywalnych zachowań :)

Aessa - Sro Lis 14, 2007 08:41

Agusssek ja nie czuję się mądrzejsza ani od położnych, ani od całego pozostałego personelu, ale jak jakieś durne babsko zacznie się na mnie drzeć to ja Tobie GWARANTUJę, że to mi na pewno nie pomoże a wręcz przeciwnie. Nienawidzę krzyku, działa to na mnie jak płachta na byka,a w takim momencie to już w ogóle nie jestem sobie w stanie wyobrazić co mogłabym zrobić.
Agusssek - Sro Lis 14, 2007 12:10

a bo to jest niewyobrażalne przeżycie :D
kaszanna - Sro Lis 14, 2007 12:38

Aessa, no to gratuluję takiej wiedzy ;) Nigdy nie wiesz jak się zachowasz w danej sytuacji, tym bardziej w czasie porodu. Być może ten krzyk Ci pomoże - nie możesz tego wiedzieć, no i gwarantować tym bardziej. Oczywiście życzę Ci krótkiego porodu, miłej położnej itd. ale naprawdę, nie nastawiaj się na nic, tylko na wsłuchiwanie się w swoje ciało, niepotrzebnie potem się ma pretensje do wszystkich. Nastawienie się na miłe przeżycia mogą potem skutować wielkim zdziwieniem, że jest zupełnie inaczej niż się oczekiwało, a nastawienie się negatywne na pewno w niczym nie pomoże.
Aessa - Sro Lis 14, 2007 17:55

kaszanna ja się nie nastawiam na przyjemne odczucia w trakcie porodu :rotfl: , ale wiem co jak na mnie działa i to nieważne czy w trakcie porodu czy nie.

kaszanna napisał/a:
Być może ten krzyk Ci pomoże - nie możesz tego wiedzieć, no i gwarantować tym bardziej


Oczywiście, że mogę wiedzieć i wiem. :)

tuchałowa - Sro Lis 14, 2007 20:22

To może opowiesz nam po porodzie.. :] A kiedy szczęśliwe rozwiązanie? :)
Aessa - Sro Lis 14, 2007 20:35

tuchałowa niedługo... Nie wiadomo kiedy dokładnie, ale jakoś koniec listopada. :)
kisia - Czw Lis 15, 2007 00:54

Aessa napisał/a:
kaszanna napisał/a:
Być może ten krzyk Ci pomoże - nie możesz tego wiedzieć, no i gwarantować tym bardziej

Oczywiście, że mogę wiedzieć i wiem. :)

hmmm, jak można wiedzieć coś czego się nie przeżyło :niepewny: gratuluję takiej wiedzy. W sumie najważniejsze zeby dzieciątko urodziło się bez komplikacji i szybko czego Ci życzę :)

tuchałowa - Czw Lis 15, 2007 01:35

Ech kobitki chyba nie ma co się przejmować porodem, bo to małe piwo w porównaniu z wychowywaniem tego dziecka ;)
Aessa - Czw Lis 15, 2007 07:52

kisia widzisz, ja mogę, posiadam nadludzkie moce. :]

tuchałowa pogadamy jak Ty będziesz w ciąży i zostanie Ci parę dni do porodu. ;)

Agusssek - Czw Lis 15, 2007 09:51

ale w sumie to tuchałowa trafiła w sedno :hyhy:
kisia - Czw Lis 15, 2007 19:57

w innym topiku
Aessa napisał/a:
Pierwszy (czyli ten niby najbardziej wiarygodny) termin porodu mam na 15 listopada (czyli dzisiaj :rotfl: )
z doświadczenia wiem, ze pierwszy podawany termin porodu jest mało wiarygodny, chociaż i tu zależne jest to od kobiety.Ja żadnego dziecka nie urodziłam w wyznaczonym terminie, tylko tak gdzieś tydzień później.
Aessa, wyczytałam też ze jak bedziesz się dobrze czuła przyjdziesz na spotkanie forumowe. Napisz jeszcze raz tak na wszelki wypadek który szpital wybrałaś, zebysmy wiedzieli gdzie Cię wieźć gdyby tak wybiła godzina 0 :D

Aessa - Pią Lis 16, 2007 00:53

kisia napisał/a:
z doświadczenia wiem, ze pierwszy podawany termin porodu jest mało wiarygodny, chociaż i tu zależne jest to od kobiety.


Mi lekarz powiedział wczoraj, że ten pierwszy niby miał być najbliższy prawdzie, ale u mnie jakoś też się to nie pokrywa. Ale spokojnie, mam wyznaczone jeszcze 4 inne. :P

kisia napisał/a:
Napisz jeszcze raz tak na wszelki wypadek który szpital wybrałaś, zebysmy wiedzieli gdzie Cię wieźć gdyby tak wybiła godzina 0 :D


Jeszcze nie wybrałam, jestem taka niezdecydowana. :zawstydzony: Ale chwila, po co chcecie mnie zawozić? Nie fajniej byłoby gdybym urodziła na spotkaniu? :rotfl: Może mała do końca życia miałaby drinki ( do 18 roku życia czytaj soczek :P ) za darmo w Babilonie? :rotfl: :rotfl: ;)

kisia - Pią Lis 16, 2007 02:35

Aessa napisał/a:
mam wyznaczone jeszcze 4 inne.
:rotfl: może w któryś sie wstrzelisz :rotfl:
Aessa napisał/a:
Może mała do końca życia miałaby drinki ( do 18 roku życia czytaj soczek :P ) za darmo w Babilonie? :rotfl: :rotfl: ;)
dobrze kombinujesz
Aessa napisał/a:
Jeszcze nie wybrałam, jestem taka niezdecydowana.
myślałam, że skoro jestes zdecydowana na poród w wodzie to juz masz wybrany szpital, to chociaz torbe spakuj :P
Aessa - Pią Lis 16, 2007 09:47

kisia problem w tym, że nie wiem w którym szpitalu można rodzić rzeczywiście w wodzie. :P
kisia napisał/a:
to chociaz torbe spakuj :P


A co do niej należy spakować? :rotfl: ( Poważnie nie wiem co. :wstyd: ) :P

Dorothea - Pią Lis 16, 2007 10:26

Aessa, lepiej w samolocie urodzic, wtedy masz darmowe loty do konca zycia buahahahah
Monique - Pią Lis 16, 2007 14:20

Aessa, Szkoda ze nie powiedzialas wczesniej ja mam broszurke taka co nalezy zabrac ze soba do szpitala.. a teraz nie pamietamn :(
Co do poloznej zgadzam sie w 100% z Aessa.. ja tez nie pozwole na siebie krzyczec.. i nich ktoras sprobuje tylko cos krzywo powiedziec.. lub uciszac mnie jak bede krzyczec.. to ja wtedy znajde sily i jeszcze jej pokaze gdzie raki zimuja..
Ja narazie termin ktory mam wyliczony i termin z USG mam taki sam.. lekarz jest zadowolony z ciazy.. ale zobaczymy co bedzie jak sie przeprowadze..
Jak zmienie lekarza..

Aessa - Pią Lis 16, 2007 15:01

Dorothea i to najlepiej tymi najdroższymi liniami lotniczymi i w dodatku w biznes klasie. :rotfl:

Monique kiedyś mówiłam na jakimś babskim, poradziłyście mi żebym wzięła taką broszurkę od ginekologa i za każdym razem na wizycie miałam o nią zapytać i tak nie zapytałam do tej pory. :P

Monique napisał/a:
Co do poloznej zgadzam sie w 100% z Aessa.. ja tez nie pozwole na siebie krzyczec.. i nich ktoras sprobuje tylko cos krzywo powiedziec.. lub uciszac mnie jak bede krzyczec.. to ja wtedy znajde sily i jeszcze jej pokaze gdzie raki zimuja..


:super: :super: :super: :super: :super: :super: :super:

A ja się jeszcze przyznam, że ostatnio mam tak wisielczy humor, że tak skrycie sobie marzę, aby trafić na taką wredną babę, co będzie chamska, ale bym się wtedy wyżyła, wszystkie stresy by minęły. :oczami: :zawstydzony: :rotfl:

katarzyna35k-ce - Pią Lis 16, 2007 15:13

Monique, Aessa, ech madrale :rotfl: chc mi sie smiac bo ja tak samo mowiłam, a jak przyszło co do czego tobyłam potulna jak baanek bo wile zalezy od tego czy bedziesz słuchała tej połoznej. wierz mi ! I nigdy nie mow nigdy!
Aessa - Pią Lis 16, 2007 15:31

katarzyna35k-ce to prawda, zderzenie z rzeczywistością może być inne w skutkach niż przewidujemy. Ale ja i tak trzymam się swojego, a co będzie - zobaczymy po porodzie, obiecuję zdać relację. :P

A tak poza tym... Ile się leży w szpitalu po porodzie i czy można wyjść z niego na własne życzenie?

katarzyna35k-ce - Pią Lis 16, 2007 15:34

Aessa napisał/a:
A tak poza tym... Ile się leży w szpitalu po porodzie i czy można wyjść z niego na własne życzenie?

zawsze mozesz wyjsc na własne zyczenie , ale dla Twojego dobra zostałabym tam tyle ile Ci kaza. Ja lezałam 3 doby po porodzie, teraz nawet 2 doby i wypuszczaja ponoc...

Aessa - Pią Lis 16, 2007 15:37

Ja się raczej nie mam zamiaru wcześniej ulatniać ze szpitala, choć muszę przyznać, że nienawidzę leżeć w szpitalach. A co do długości pobytu to słyszałam tak zróżnicowane opinie... Kobiety pisały, że leżały po porodach 3,4,5 dni, ale znalazłam też wypowiedzi, gdzie niby po niecałych 24 godzinach wychodziły i tak się zastanawiałam od czego to jest zależne.
katarzyna35k-ce - Pią Lis 16, 2007 17:15

Aessa napisał/a:
tak się zastanawiałam od czego to jest zależne.
od Twojego i dziecka zdrowia , jezeli wszystko jest ok to nie maja powodow zeby Was trzymac.
fekete - Pią Lis 16, 2007 18:18

Syn miał zatrucie ciążowe, ponieważ nie spieszyło mu się na świat, w wyniku czego rodzinka spędziła tydzień w szpitalu.
Aessa - Pią Lis 16, 2007 19:37

Cytat:
Syn miał zatrucie ciążowe


To dzieci mają zatrucia ciążowe? :zdziwko: Do tej pory myślałam, że to dotyczy tylko kobiet oczekujących na dziecko. :niepewny:

kisia - Pią Lis 16, 2007 20:29

Aessa napisał/a:
co do niej należy spakować? :rotfl: ( Poważnie nie wiem co. :wstyd: )
dlatego warto wybrać sobie szpital bo wtedy mozna zadzwonić i się dowiedzieć co jest potrzebne. Każdy szpital wyposażony jest w inne rzeczy. W jednym np.będziesz potrzebowała pieluszek dla dziecka w innym nie
fekete napisał/a:
Syn miał zatrucie ciążowe
yyyy a to raczej niemożliwe, jeżeli nie śpieszyło mu się na świat mógł być dzieckiem przenoszonym, wtedy dzieci też zostawia się na troszke dłużej
Aessa napisał/a:
ale znalazłam też wypowiedzi, gdzie niby po niecałych 24 godzinach wychodziły
to chyba jest raczej mało prawdopodobne, ponieważ więcej niż połowę dzieć dopada po urodzeniu żółtaczka fizjologiczna, która zaczyna sie objawiać dopiero po 24 godz. życia dziecka i od jej nasilenia też jest uzależnione wyjście ze szpitala
Aessa, może Ci się przyda :D
DLA DZIECKA :
- 5 tetrowych pieluszek
- paczka pampersów
- 1 cienki kocyk ( może byc bawełniany )
- 1 ciepły kocyk
- 1 ręcznik do kąpieli
- 3 pajacyki ( śpiochy z rękawkami ) lub 3 pary śpiochów i 3 kaftaniki
( kaftaniki najlepiej z batystu )
- 2 czapeczki cieniutkie i 1 ciepła
- 3 kaftaniki lub body
- 1 para rękawiczek tzw niedrapek ( cienkie bawełniane)
- 2 pary cienkich bawełnianych skarpetek i 1 para ciepłych

DLa CIEBIE :
- dowód osobisty
- karta ciąży
- karta z grupą krwi
- wyniki badań ( najważniejsze ostatnie i z glukozą )
- 5 podkładów higienicznych ( część szpitali ma swoje)
- 3 koszule do karmienia ( rozpinane lub z rozcięciami )
- 5 par majtek jednorazowych ( tzw majtki poporodowe )
- szlafrok
- przybory toaletowe ( najlepiej bezzapachowe lub specjalne dla kobiet w ciąży- ze względu na możliwość wystąpienia alergii u dziecka lub u Ciebie )
- 2 ręczniki

fekete - Pią Lis 16, 2007 20:33

Aessa, masz rację, pokręciłem. W wyniku zatrucia ciążowego u żony przeleżeli w szpitalu cały tydzień, syn pod kroplówką.
Aessa - Nie Lis 18, 2007 09:00

kisia jesteś wielka. :padam: Przyda się i to na pewno, bo nie miałam kompletnie pojęcia co mam wziąć ze sobą. Dzięki. :)

Ja już szpital wybrałam, będę rodzić w Gliwicach, ponieważ:
~ jest najbliżej, nie będzie problemu gdy trzeba będzie coś jeszcze przywieść
~ wczoraj byłam obejrzeć porodówkę, jest czyściej niż na salach u góry i ogólnie jakoś fajnie wygląda (nie licząc oczywiście tych stołów porodowych, które wywołują u mnie panicznych strach i odruch wymiotny, no ale tak będzie w każdym szpitalu :P )
~ udostępniają poród w wodzie
~ oprócz tego w wodzie i normalnego mają jeszcze tysiąc innych sposobów z jakimiś piłkami, drabinkami i innymi
~ mimo wszystkiego złego, co słyszałam o personelu wczoraj rozmawiałam z 4 położnymi i jednym lekarzem i spotkałam się z naprawdę bardzo miłym przyjęciem
~ za 25 złotych od doby można poprosić o jednoosobową salę (na czym mi ogromnie zależało)

Były sprawy, które mi się nie podobały, np: to, że sale dwuosobowe są wielkości konfesjonału w kościele, albo to, że ogólnie oddział położniczy wygląda na zaniedbany, jakiś brudny, na prześcieradle widziałam plamę od krwi (co prawda pewnie było wyprane, ale odbarwienie zostało i nie zbyt to wygląda). Ale nie znajdę szpitala, w którym wszystko będzie mi pasowało. :)

Mam pytanie. Wiecie może czy w szpitalu w Gliwicach mają podgrzewacz do butelek i ogólnie butelki i sztuczny pokarm dla dzieci?

Harcerka - Nie Lis 18, 2007 12:29

a ja jeszcze nie wybralam:)))
w ogole jeszcze nigdzie nie bylam:)))
sie rozejrzec:)

Aessa - Pon Lis 19, 2007 20:51

Kobiety - POMOCY!
Jestem już 5 dni po terminie i nic się nie dzieje. Poszłam dzisiaj na KTG, rozmawiałam z lekarką, która powiedziała mi, że nic nie wskazuje na normalny przebieg porodowy i trzeba go będzie wywołać. To mnie nie przeraziło tak bardzo, jak fakt, że mają to zrobić kroplówką uczuleniową, pod którą będę musiała leżeć 6 dni. :przestraszony: :przestraszony: :przestraszony: :przestraszony: :przestraszony: Plus do tego dzień zerowy (w którym będę rodziła) i 3 pełne doby poporodowe. :szok: Przecież to szaleństwo, 10 dni w szpitalu, nie chcę tam tyle być. :zalamany: Z czego jeszcze pierwsze 6 będę musiała siedzieć pod kroplówką. :rozpacz: :rozpacz: :rozpacz: Pomóżcie mi, jak można wywołać poród jakimiś domowymi, bezpiecznymi sposobami? Załamię się jak będę musiała tam tyle czasu spędzić. :(

trunks - Pon Lis 19, 2007 22:10

chyba lepiej juz w szpitalu niż jakim domowymi niepewnymi sposobami....nie przesadzaj 10 dni to nie takie straszne...
MajkeL - Pon Lis 19, 2007 22:50

Jestem Facetem, ale nie moge nie ustosunkować sie do Twojej wypowiedzi.
Aessa napisał/a:
Pomóżcie mi, jak można wywołać poród jakimiś domowymi, bezpiecznymi sposobami? Załamię się jak będę musiała tam tyle czasu spędzić.

Aż dziw bierze co ty tu piszesz !!
Wywołać poród domowymi sposobami !!
Bez przesady.
Swoją drogą powinnaś mieć (chyba) swojego lekarza z którym na bieżąco kontaktujesz sie w czasie ciąży i w/w informacja nie powinna Cię zaskoczyć.
To zdarza się dość często, a 10 dni w szpitalu to chyba nic strasznego i można się poświęcić dla dobra dziecka.
Wiem że nie jestem kompetenty w tym temacie, ale napisałem co wiedziałem.
Tak czy siak życze udanego "rozwiązania".

Szamanka - Pon Lis 19, 2007 23:39

Aessa bez paniki...sa kobiety, ktore rodza dwa tygodnie po terminie....zdrowe, duze dzieciaczki, bez jakichkolwiek domowych sztuczek.
kisia - Wto Lis 20, 2007 00:19

Aessa, przerazajace jest to co Ci powiedziała lekarka, brzmi to jak nie z tej epoki :przestraszony: . Mówiłaś, ze masz podane 4 terminy porodu ( to też dziwne), ale tydzień poślizgu przynajmniej za czasów moich porodów nie był powodem do niepokoju. Zawsze tłukli mi do głowy ze po 7 dniach od terminu powinno się zgłosić do szpitala i też nie zawsze od razu był wywoływany poród, gdyz wyliczony termin porodu jest orientacyjny i dziecko może się urodzić nawet po 2 tyg od wyznaczonego terminu i będzie to zaliczane jako termin o czasie. Dziecko wie najlepiej kiedy jest w pełni gotowe by przyjść na swiat. Oczywiście nie mówię o skrajnych przypadkach.
Przede wszystkim Aessa nie denerwuj się tak bo jakikolwiek scenariusz porodu się u Ciebie zarysuje na pewno wszystko będzie dobrze i szybko zapomnisz o niefajnych momentach porodu :)
Co do domowych sposobów to bardzo dobrym jest seks, mówię poważnie delikatny seks i masowanie brodawek, przysiady z mocno rozszerzonym nogami, wchodzenie bokiem po schodach. Nie chce znowu czepiać się szkoły rodzenia ale tam np wykonywane ćwicznia mają na celu mocne nierozciągnięcie krocza by lepiej się rodziło, ale to tak na przyszłość ;)
W szpitalu dostaje sie kroplówkę z płynem fizjologicznym i druga z oksytocyna, która jest odpowiedzialna za skurcze, dawka jest zwiększana w zależności od tego jak się posuwa akcja porodowa. Oksytocyna różne działa na kobiety, jeżeli skurcze będą bardzo bolesne poproś o znieczulenie. Poza tym zanim będą robić z Tobą te dziwne rzeczy o których napisałaś będziesz mogła korzystać z tych wszystkich "zabawek" wywołujących poród. Czy twoja ginekolożka powiedziała Ci co będa z Tobą robić na izbie przyjęć ? W sumie troszkę zależy to os szpitala, ale warto wiedzieć co nie co :)

tuchałowa - Wto Lis 20, 2007 00:50

Aessa, trzeba spojrzeć na sprawę optymistycznie, w zamian za 10 dni męki dostaniesz wspaniałe dziecko na resztę Twojego życia...
tuchałowa - Wto Lis 20, 2007 00:53

Poza tym MajkeL, jak wszystko rozumiem, ale żeby krzyczeć na kobietę w ciąży...
kaszanna - Wto Lis 20, 2007 07:52

Też jestem zaskoczona tym co powiedziała lekarka. Sporo kobiet musiało mieć wywołany poród, nie jesteś pierwsza Aesso, spokojnie ;) Oprócz sposobów o których pisała Kisia, podobno nieźle działa herbatka z malin. A urodzić możesz w każdej chwili, bez wcześniejszych objawów (ja swoje skurcze brałam za kolkę jelitową :rotfl:
Popytaj lekarki czy musisz iść koniecznie już teraz do szpitala, wydaje mi się, że powinna się zgadzać na codzienne kontrolne ktg i na czekanie w domu. Koleżanka miała termin na 01 stycznia, urodziła dopiero 15 stycznia, więc to całe 2 tygodnie po terminie. W szpitalu leżała dopiero od 13.01.

trunks - Wto Lis 20, 2007 08:36

tuchałowa napisał/a:
Poza tym MajkeL, jak wszystko rozumiem, ale żeby krzyczeć na kobietę w ciąży...

krzyczenie to jest z włączonym caps-lockiem, a Majkel tylko zaakcentował zdanie wykrzykniekiem, co jest zrozumiałe, bo sprawa poważna...

Aessa - Wto Lis 20, 2007 08:40

trunks, MajkeL może porozmawiamy jak któreś z Was będzie w ciąży. Facetom zawsze jest łatwo wszystko napisać, Wy musicie jedynie dbać o nas w czasie ciąży, a ciężar porodu, przenoszenia bezpiecznie dziecka przez te 9 miesięcy jest w naszych rękach. Poza tym nie interesuje mnie wasze zdanie na temat leżenia w szpitalu, bo nie o to pytałam i nie macie w tym temacie zbyt wiele (czytaj: NIC) do powiedzenia. I Wam również proponuję poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem:
trunks napisał/a:
jakim domowymi niepewnymi sposobami
MajkeL napisał/a:
Wywołać poród domowymi sposobami !!
Bez przesady.


Napisałam BEZPIECZNYMI sposobami, a słowo bezpiecznymi oznacza, że nie zagrażają życiu dziecka. To też trzeba Wam tłumaczyć? :]

kisia napisał/a:
Mówiłaś, ze masz podane 4 terminy porodu ( to też dziwne), ale tydzień poślizgu przynajmniej za czasów moich porodów nie był powodem do niepokoju


Tak, ale lekarz (mój) i lekarka w szpitalu powiedzieli, że najważniejszy jest ten pierwszy (czyli 15 listopad) i od niego liczy się te 7 dni.

kaszanna napisał/a:
Popytaj lekarki czy musisz iść koniecznie już teraz do szpitala, wydaje mi się, że powinna się zgadzać na codzienne kontrolne ktg i na czekanie w domu.


Zacznijmy od tego, że wczoraj dostałam skierowanie od mojego ginekologa do szpitala ze względu na to, że słabo czuję ruchy. Lekarka w szpitalu po obejrzeniu KTG powiedziała, że powinnam już dzisiaj zostać na oddziale, ale na własną odpowiedzialność mogę poczekać i przychodzić codziennie na KTG. Nie podała mi powodów, przez które słabo czuję te kopniaki, dlatego boję się, że nie wyjdzie mi na zdrowie nie pójście do szpitala, a na 10 dni nie chcę iść, stąd moje pytanie o domowe sposoby wywoływania porodu. Lekarz wspominał mi, że są jakieś sposoby wysiłku fizycznego, między innymi seks, ale mówił też żeby zapytała już jakiś doświadczonych mam. :)

daniela - Wto Lis 20, 2007 08:45

kisia napisał/a:
Co do domowych sposobów to bardzo dobrym jest seks,

kisia przyznaje rację
poniewaz przez cala ciąże robiłam wszystko to co normalnie kiedy nie bylam w ciąży, tzn.pracowałam, sprzątanie (najlepiej na kolanach i duzo kucać), zakupy, kopałam łopatą na ogródku :P , tapetowałam, malowałam mieszkanie, przesuwałam meble (oczywiscie ostroznie), nie chodziłam na zadną szkołe rodzenia!! , no i oczywiscie sex!
urodziłam prawie 10 dni pózniej (poszłam na piechote do szpitala :hyhy: ),
zdrowe dziecko, duże :D ,a poród trwał 1 godzine + bóle jakies 2 godziny czyli razem 3 :rotfl:
i po 3 dniach wróciłam do domu
rodziłam w gliwicach

Harcerka - Wto Lis 20, 2007 08:46

kolezanka po terminie lazila po schodach na 4 pietro i spowrotem:))
podobno sam lekarz jej to polecal wiec to chyba nie tak zle;))

Monique - Wto Lis 20, 2007 14:53

Aessa.. spokojnie.. to nie koniec swiata.. Idz do szpitala.. Nigdzie nie bedziecie bezpieczne bardziej niz pod stala kontrola lekarza.. daj spokoj dziewczyno.. Szpital to nie tragednia
Aessa - Wto Lis 20, 2007 15:03

Monique może i nie koniec świata ale nic przyjemnego i póki wiem, że to, iż nie pójdę do szpitala nie zagraża mojemu dziecku to nie wybiorę się do niego.
Ja nie proszę o pomoc w podjęciu decyzji czy powinnam iść do szpitala, bo takową już podjęłam.

katarzyna35k-ce - Wto Lis 20, 2007 16:45

Aessa, lekarka dziwna jakas , ja miałam wywoływany porod 2 tyg po terminie( a co ciekawe okazalo sie ze to wczesniak byl) lezalam pod kroplowka 3 godziny i urodzilam. Faktem jest ze lepiej jest byc w szpitalu pod stala opieka niz w domu... takie moje zdanie
Aessa - Sro Lis 21, 2007 13:08

Nie chcę rozpisywać się nad tym, bo długo by tłumaczyć jak to się stało, napiszę tylko, iż okazało się, że pierwszy termin mam nie na 15 listopada a na 22, a do szpitala mam się zgłosić 7 dni później, czyli 29. Trochę się pokręciło, ale teraz już jest jasność. :)
Mam pytanie. Po co do szpitala zabiera się pieluszki tetrowe?
kisia napisał/a:
DLA DZIECKA :
- 5 tetrowych pieluszek
- paczka pampersów

Po co pieluszki skoro są pampersy? Pytam, bo nie kupiłam tych tetrowych, mam wielką pakę pampersów i to chyba wystarczy dla niemowlaka, no chyba, że te tetrowe mają inne zastosowanie. :P

trunks - Sro Lis 21, 2007 13:11

tetrowe są zdrowsze :)
kaszanna - Sro Lis 21, 2007 13:47

Aesso, pieluszki są potrzebne np. jako podkładka na Twoje ramię gdy dziecku się uleje, albo do włożenia do zamrażalki jak będziesz miałam nawał. Taka szmatka do wszystkiego.
Aessa - Sro Lis 21, 2007 13:55

kaszanna napisał/a:
albo do włożenia do zamrażalki jak będziesz miałam nawał.


Że co będę miała? :zdziwko:

MajkeL - Sro Lis 21, 2007 14:54

Aessa napisał/a:
Że co będę miała?

h t t p;//babyonline, p l/niemowle_karmienie_piersia_podstawy_karmienia_artykul,1137.html]Nawał

Aessa - Sro Lis 21, 2007 15:28

Dzięki, już wiem. :P A więc to mi nie grozi, więc nie muszę kupować tych tetrowych. :)
katarzyna35k-ce - Sro Lis 21, 2007 15:49

Aessa napisał/a:
A więc to mi nie grozi, więc nie muszę kupować tych tetrowych.

boze jakas Ty madra i przewidujaca. Nie rzycze Ci nic złego ale powinnas posłuchac osob ktore juz rodziły bo wiedza troche wiecej od Ciebie i wierz mi ze tetra moze sie przydac jak sie okaze ze Twoj bobas moze miec uczulenie na pampersy.

Aessa - Sro Lis 21, 2007 16:16

katarzyna35k-ce Ty za to wszystko wiedząca jesteś. :] Wiem, co piszę i nie muszę się tłumaczyć skąd mam taką pewność. Tym razem to zrobię - nie będę karmiła piersią więc nie będę miała dylematu związanego z nawałem. Nie twierdzę, że w ogóle nawału nie będę mieć, a w tym wypadku nie potrzebne będą mi pieluszki tetrowe. Więc może zanim następnym razem coś napiszesz przemyśl wszystkie możliwości. :]

W wypadku jeśli będzie miała mała uczulenie, to jasne, przydadzą się, wtedy je zakupię. :)

MajkeL - Sro Lis 21, 2007 16:36

Aessa napisał/a:
katarzyna35k-ce Ty za to wszystko wiedząca jesteś. Wiem, co piszę i nie muszę się tłumaczyć skąd mam taką pewność.

Aessa, koleżanki radzą Ci jak najlepiej przejść poród (i nie tylko one).
Uszanuj ich doświadczenie w tych sprawach skoro czasem sam niewiesz o co chodzi.
Aessa napisał/a:
A więc to mi nie grozi

Aessa napisał/a:
Nie twierdzę, że w ogóle nawału nie będę mieć,


Aessa napisał/a:
Więc może zanim następnym razem coś napiszesz przemyśl wszystkie możliwości.

Wyjełaś mi to z ust....bo miałem to samo Ci odpowiedzieć.....

Aessa - Sro Lis 21, 2007 16:47

MajkeL a Ty uszanuj to co napisałam Ci kilka postów wcześniej. :]
inamorata - Sro Lis 21, 2007 17:41

Przyglądam się temu wątkowi od dłuższego czasu... i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że do macierzyństwa trzeba dorosnąć. Niestety po bohaterce tematu tego w ogóle nie widać. Biedne dziecko.
nemo1125 - Sro Lis 21, 2007 19:08

Tetra przydaje się do wielu rzeczy, np zamiast przytulanki dla dziecka (to nie żart, są nawet specjalne szmatki przytulanki).
Jest jeszcze jeden powód, mianowicie niemowlaki często pakuje się jednocześnie w pampersa i w tetrę co pomaga uniknąć jakiejś wady stawów biodrowych, dotyczy to zwłaszcza dziewczynek. Tematu dokładnie nie znam bo tego nie robiłem i mam chłopca ale dziecku mojej kuzynki coś takiego się przytrafiło.

Aessa - Sro Lis 21, 2007 19:34

inamorata więc czemu wcześniej się nie odezwałaś, tylko teraz wtrąciłaś swoje marne 3 grosze jak zauważyłaś, że z kimś innym się kłócę? Czyżby brakło Ci odwagi? W kupie raźniej? :] A to:

Cytat:
Biedne dziecko


zostawiam bez komentarza, Twoja wypowiedź świadczy to jedynie o Tobie.

nemo1125 napisał/a:
Jest jeszcze jeden powód, mianowicie niemowlaki często pakuje się jednocześnie w pampersa i w tetrę co pomaga uniknąć jakiejś wady stawów biodrowych, dotyczy to zwłaszcza dziewczynek.


nemo1125 dzięki. :) Teraz właśnie przeczytałam o tym na innym forum. A nie orientujesz się może przez ile czasu trzeba tak zawijać małą?

tuchałowa - Sro Lis 21, 2007 20:11

Jesteście bezduszni...ciekawe jakbyście się czuli jakby Wam kilka dni przed porodem powiedział
inamorata napisał/a:
Biedne dziecko.
... :zdegustowany:
nemo1125 - Sro Lis 21, 2007 20:51

Aessa napisał/a:
nie orientujesz się może przez ile czasu trzeba tak zawijać
nie mam pojęcia na pewno kilka miesięcy ale nie więcej niż rok.
inamorata - Sro Lis 21, 2007 22:16

To jest forum. Każdy ma prawo do swobodnego wyrażania swojej opinii. Po prostu uważam, że podejście Aessy do sprawy jest najzwyczajniej w świecie szczeniackie.
Aessa - Sro Lis 21, 2007 22:39

Szczeniackie są teksty w stylu:
Cytat:
Biedne dziecko.

Na szczęście świadczą o Tobie i Twoim wychowaniu.

Szczeniackie jest to,że jak czegoś nie wiem to pytam? Poza tym Twoja pierwsza wypowiedź pod moim adresem padła w momencie zatargu z Majkelem, więc o jakim Ty moim podejściu masz pojęcie? I Ty mnie chcesz w czymś pouczyć, pisać mi, że jestem niedojrzała, gdy sama nie jesteś w temacie i nie masz w tej sprawie żadnego doświadczenia? Chyba sobie żartujesz, idź nabijaj posty w innym dziale. :]

Szamanka - Sro Lis 21, 2007 22:44

Najwazniejszy by Aessa urodzila zdrowego bobasa ( wiesz moze plec?) i nie potrzebne sa tu teraz jakies uszczypliwe uwagi na ten temat.
To fakt, ze jest mloda mama, ale nie znaczy, ze calkiem "zielona" na te tematy.
A co i jak bedzie jej potrzebne, to sama sie przekona ;))
Zycze ze swojej strony szybkiego rozwiazania i sliczniutkiego dzidziusia.

Aessa - Sro Lis 21, 2007 22:46

Szamanka będzie śliczna dziewczynka z mamusiową figurą i dużym nosem po listonoszu. ;)
kisia - Sro Lis 21, 2007 22:48

Aessa, poza pakowaniem dzieciecia w 2 pieluszki ( nigdy tego nie robiłam, należę do mam układających dzieci na brzuszku) tertra jest potrzebna do owijania dzieciątka . W szpitalu nie zakładają maluszkowi śpiosków tylko zawijają nóżki w pieluszkę tetrową złożoną w trójkąt, pakują dziecko w kocyc i przynoszą mały "kokonik" ;) Tetrowe pieluszki przy małym dziecku naprawde się przydają więc warto je zakupić, zanim będa potrzebne. Nawał możesz mieć czy będziesz karmić piersią czy nie, gdyż Twój organizm będzie w 100% przygotowany do roli mamy więc i produkcja pokarmu z chwilą porodu zaczyna sie pełną parą i nie masz na to wpływu. Przez jakiś czas po porodzie zanim Twoj organizm skuma ze należysz do mam niekarmiących piersią, będzie sie gromadziło w Twoich piersiach sporo pokarmu ,będa nabrzmiałe, bolące i gorące, więc ochłodzona pieluszka będzie zbawienna (u mnie jak brałam dziecko na ręce mleko samo się sączyło z piersi). Jeżeli zamierzasz od początku dziecko sztucznie to tych pieluszek przyda się sporo bo jelitka dziecka nie będa przygotowane na taki szok. I nie irytuj się tak bo czytając niektóre Twoje wypowiedzi w tym topiku odnosi sie wrażenie, że jesteś wszechwiedząca w momentach kiedy naprawde trudno stwierdzić jak zareaguje twój organizm, a w momentach kiedy można wiedze zaczerpnąć z książek, czy internetu zadziwiająco jesteś niewiedząca, ale kobiety w ciąży na wszystko moga sobie pozwolić i nikt nie może im nic powiedzieć bo go myszy zjedzą ;) :rotfl: więc korzystaj z tego póki możesz i pytaj o co chcesz ;)
Szamanka - Sro Lis 21, 2007 22:50

Mam pytanie do mlodej mamy

dlaczego zdecydowalas sie nie karmic piersia?

kisia - Sro Lis 21, 2007 22:53

Szamanka, hehe nie wiem czy Aessa powinna o tym tu pisać bo moze zostać spalona na stosie. Na innych forach czesto tak sie dzieje ;) mam nadzieje ze na tym forum, a przynajmniej w tym temacie szanuje sie decyzje ludków bez wzgledu na to jakie sa :)
Szamanka - Sro Lis 21, 2007 22:54

W sumie to jej prywatna sprawa i nic nikomu do tego...ot tak spytalam z ciekawosci.
Aessa - Sro Lis 21, 2007 23:07

Ja przecież nie wiem wszystkiego, to nie tak. :) Uparłam się tak z tymi pieluszkami tetrowymi,bo artykuł, który przytoczył Majkel tyczył się tego nawału, było tam napisane, że kobiety mają bardzo dużo pokarmu i że podczas karmienia dziecka mleko może się ulewać, dlatego między innymi potrzebne są pieluszki tetrowe. Ja swój pokarm będę odciągać, więc nie będzie problemu z wylewaniem się mleka, bo będzie systematycznie ściągane. Stąd było moje przekonanie, że pieluchy tetrowe będą zbędne, ale po przeczytaniu innych ich zastosowań, wiem, że jednak się przydadzą. :) A co do tego:

Szamanka napisał/a:
Mam pytanie do mlodej mamy

dlaczego zdecydowalas sie nie karmic piersia?


Nie będę karmić, bo nie chcę, taka decyzja zapadła raczej bez żadnych przyczyn fizjologicznych, zwyczajnie nie chcę karmić w ten sposób. A to co kisiu napisałaś:

kisia napisał/a:
hehe nie wiem czy Aessa powinna o tym tu pisać bo moze zostać spalona na stosie.


Nie ma problemu, jakoś w ogóle mnie nie ruszają komentarze w stylu, że tylko wyrodna matka nie karmi piersią, to moja indywidualna sprawa, a to czy ktoś się z tym zgadza czy nie mnie zupełnie nie obchodzi. :)

kisia - Sro Lis 21, 2007 23:17

Aessa napisał/a:
to moja indywidualna sprawa
jak najbardziej masz racje
Aessa napisał/a:
zwyczajnie nie chcę karmić w ten sposób.
a wiesz, że znam mamy które tak twierdząc karmiły piersia 2 lata :D
Tak w ogóle jak się czujesz ?

Aessa - Czw Lis 22, 2007 01:11

kisia napisał/a:
Aessa napisał/a:
zwyczajnie nie chcę karmić w ten sposób.
a wiesz, że znam mamy które tak twierdząc karmiły piersia 2 lata :D


Wiem, wiem, po porodzie kobieta zupełnie inaczej na wszystko patrzy, zobaczymy jak będzie ze mną, póki co żyję w przekonaniu, że będę karmiła butelką. :P
A czuję się dobrze, może z wyjątkiem tego, że niedługo trzeba będzie wozić mnie taczką po mieszkaniu. ;)

kisia - Czw Lis 22, 2007 01:20

Aessa, e tam, za niedługo to będzie u Ciebie w domku cudownie pachniec małym dzieckiem, uwielbiam ten zapach :oczami:
kaszanna - Czw Lis 22, 2007 07:26

Aesso, wiem że Cię nic nie obchodzi i nie rusza, ale dla mnie (co podkreślam) jest trochę dziecinne stwierdzenie że się nie będzie czegoś robiło, mimo, że się tego wcześniej nie próbowało. Nie twierdzę, że mamy które karmią sztucznie są wyrodne - to ich wybór. Ale uważam, że to powinna być decyzja przemyślana po tym, jak spróbują karmić piersią. Nie wiesz czy to będzie dla Ciebie miłe (choć na początku na pewno nigdy nie jest) ale przekreślasz tą decyzją zbyt wiele. Naprawdę, te parę dni po porodzie jest bardzo ważne dla dziecka, przede wszystkim najważniejsze jest jego zdrowie, prawda? Nie chcę Cię do niczego namawiać, ale przemyśl to. Jedne mamy karmienia naturalnego nie polubiły - ok, przechodzą na sztuczne mieszanki. Krzywdy tym nikomu nie robią, bo stwierdziły osobiście, że to nie dla nich.
Ja też miałam wiele wątpliwości po porodzie co do karmienia. Początki były ciężkie, bo byłam po cc i wiele pozycji do karmienia były wykluczone i nie od razu mi się wszystko spodobało. Ale powoli, prosząc o pomoc, dałam radę. I zaczęło być fajnie.

Monique - Czw Lis 22, 2007 11:14

ja uwazam (tez jaka przyszla mama) ze Aessa bardzo dobrze robi trzymajac sie pewnych swoich ustalen.. Ma do tego prawo ja wiem ze wiele osob chce pomoc ale mysle ze naskakiwanie tez na kogos nie ma wiekszego sensu
czlowiek uczy sie na bledach.. a na sile przekonujac ja do czegos napewno nic nie zmienicie..

Aessa - Czw Lis 22, 2007 11:18

kaszanna to jak napisałam wyżej, podjęłam decyzję już teraz i nie obrażając oczywiście ani Ciebie ani Twojego podejścia - nie chcę karmić i teraz już tak zdecydowałam, napisałam również wyżej, że możliwe, że po porodzie coś się zmieni, ale na dzień dzisiejszy NIE CHCę i nie mam zamiaru zaczynać. Decyzję przemyślałam, mimo, iż nie spróbowałam karmić w taki sposób. I nikt mnie do tego nie namówi. :)

Kisiu ja jeszcze nie miałam okazji poczuć tego zapachu, ale na pewno też go pokocham. :)

Monique :ok: fajnie, że ktoś to rozumie. :)

kaszanna - Czw Lis 22, 2007 11:58

Monique, nikt na nikogo nie naskakuje. Chodzi o to, że nie można mieć pewności co do swoich zachowań. Nikt nie jest w stanie przewidzieć pewnych spraw a trzymanie się kurczowo swoich racji, gdy pewnych rzeczy się nie przeszło jest trochę niepoważne. Można powiedzieć: chyba nie będę karmić piersią, bo wydaje mi się to niepotrzebne/chyba nie będę używać pieluszek tetrowych, wolę pampersy/chyba w czasie porodu nie będę krzyczeć, bo na codzień jestem opanowana - ale może zmienię zdanie. Takie zdania budzą normalną reakcję, prawda?
Aessa - Czw Lis 22, 2007 15:21

Dlaczego tak ciężko jest poprostu zaakceptować to, że nie chcę karmić i nie rozwodzić się już w tym temacie, skoro decyzja została już podjęta?
Dorothea - Czw Lis 22, 2007 15:38

No i dobrze, to Twoja decyzja, Twoje dziecko i bedziesz Je karmiła tak ,jak bedziesz uwazała za słuszne.
Zafira - Czw Lis 22, 2007 15:41

Aessa jesli nie chcesz karmic piersią z powodu o ktorym mysle, a ktorego nie wiem czemu wszyscy boja sie napisac ;) - to jestem z toba, nie karm :)
dziecko dzieckiem ale o siebie tez należy dbać. myślę, że jeżeli kiedys bede miec dziecko (a zakladam, ze nie wczesniej niz przed 30-stką - taaa moze naiwne ale tak postanowilam) to będę karmic piersią bardzo krótko. na pewno będę bo jestem ciekawa jakie to uczucie no i ponoć jakaś więź głębsza sie wytwarza miedzy matka i dzieckiem wtedy (??) ale mysle, ze nie dluzej niz jakies 3 miesiace.

proszę wszystkie dzieciate i prawie dzieciate ;) o tolerancyjne podejscie do moich pogladow - tak tu z ciekawosci zajrzalam :)

Gmeras - Czw Lis 22, 2007 17:18

Cytat:
Dlaczego tak ciężko jest poprostu zaakceptować to, że nie chcę karmić i nie rozwodzić się już w tym temacie, skoro decyzja została już podjęta?
ale z takich opini może jakaś inna kobieta wyciągnie inne wnioski która będzie przegladać ten temat i niech każdy ma prawo do swych opini sory za OT :P
Aessa - Czw Lis 22, 2007 17:28

Zafira a tam wszyscy się boją. ;) Z kilku powodów nie chcę karmić, na pewno jednym z nich jest również wygląd piersi po karmieniu, następnym to, że mam tak delikatne piersi, że chyba bym nie wytrzymała gdyby moja mała gryzłaby mnie po sutkach. Wiele kobiet karmi piersią i chwali sobie to, ale są też takie, które przeżywały horror, bo zmuszano je (położne, lekarze, rodzina, znajomi) do karmienia piersią a ich dzieci nie potrafiły ssać albo one same nie miały wystarczającej ilości pokarmu. To jest właśnie kolejny powód, dla którego nie chcę karmić w ten sposób. Póki co mam nikłe zapasy mleka, wiem, po porodzie to może się zmienić, ale u mnie to rodzinne, że dzieci są karmione sztucznym mleczkiem, bo mamy nie mają zasobów do wykarmienia ich. Poza tym to każdego indywidualna sprawa czy karmi i z jakich powodów nie chce karmić. :)

Zafira planuj szybciej tego bobasa, bo chcę mieć z kim wychodzić na spacery z wózkiem. ;)

Harcerka - Czw Lis 22, 2007 22:46

:) ja na razie nie wiem ile bede miala pokarmu wiec nie robie zalozen:)
ale zamierzam na poczatku karmic piersia jak mi sie uda tylko i wylacznie z ekonomicznego punktu widzenia wykorzystania czasu:))))

latiwej mi bedzie ulozyc plan dnia wiedzac ze mleko bede miala "gotowe"

a pozniej sie zobaczy:) ja i tak szybko wracam do pracy a ponadto "zdalnie"bede czesciowo pracowala na macierzynskim... taka praca...

Zafira - Czw Lis 22, 2007 23:43

Aessa napisał/a:
Zafira planuj szybciej tego bobasa, bo chcę mieć z kim wychodzić na spacery z wózkiem

ooo tak szybko to sie na pewno nie da :rotfl: :rotfl: :rotfl:

kaszanna - Pią Lis 23, 2007 07:29

Sam fakt że zaszłaś w ciążę sprawił, że Twoje piersi nigdy nie będą takie jak wcześniej. Poczytaj sobie o budowie piersi, ogólnie o karmieniu itd. Ja nie namawiam do karmienia, tylko piszę ogólnie, bo jak słyszę (i czytam) takie herezje to pusty śmiech mnie ogarnia, naprawdę, np. to że ktoś kogoś zmuszał do karmienia (nóż przy gardle trzymali?). To już sprawa tych kobiet że dały się tak traktować. No i sprawa rodzinnego oddziedziczenia oraz sprawa piersi bez mleka w ciąży (ja nie miałam ani kropli, ogólnie rzecz biorąc mleko pojawia się po porodzie).
Aesso, proszę Cię - poczytaj coś mądrego, idź do szpitala, do poradni laktacyjnej - dowiedz się rzeczy o których nie masz pojęcia. Nie namawiam się do karmienia, namawiam Cię do poszerzenia wiedzy, bo jakaś inna kobieta to przeczyta i jeszcze uwierzy w to co piszesz :przestraszony:

trunks - Pią Lis 23, 2007 09:57

h t t p;//dziecko.onet, p l/3919,6,9,piers_czy_butelka,artykul.html
Aessa - Pią Lis 23, 2007 12:10

kaszanna ja nie będę komentowała tego co napisałaś. Powiem jedno - teraz już zupełnie nie obchodzi mniei Twoja opinia, ale, że to forum to możesz ją spokojnie wyrażać. Tylko proszę, nie używaj w swoich wypowiedziach mojego nicku ani nie kieruj ich do mojej osoby, bo po pierwsze nie życzę sobie tego a po drugie nie mam ochoty wyczytywać Twoich mądrości. Uważasz, że jak urodziłaś dziecko to wiesz wszystko najlepiej. Guzik prawda. To Ty poczytaj jakieś mądre artykuły jak nie masz pojęcia jak wyglądają porody/połogi poza Twoim.
kaszanna - Pią Lis 23, 2007 12:33

Droga Pani (lepiej?), staram się tylko wytłumaczyć sprawy zupełnie wiadome sprawy, co krok podkreślam, że nie namawiam Pani do niczego. Nie zjadłam wszystkich rozumów, po prostu żyję parę lat dłużej niż Pani, czytam o wiele więcej artykułów/książek/forów/opinii niż Pani, co wnioskuje z odpowiedzi. Nie uważam, że urodzenie jednego dziecka upoważnia mnie do czegokolwiek, staram się z życzliwości coś poradzić. Irytuje mnie niewiedza oraz zabobony, które staram się w miarę wyplewiać z umysłów (o swoim mówię także).
Nie wiem dlaczego Pani tak napadła na mnie, może hormony, nie wnikam - radzę używać pw. Skoro post jest kierowany do mnie publicznie - odpowiadam publicznie.

Szamanka - Pią Lis 23, 2007 12:35

Aessa, ale chyba dobrze poczytac kogos, kto juz ma w tym jakies doswiadczenie, jest matka nie tylko w teorii ale w praktyce.
Pamietam jak moja znajoma byla w ciazy, to przechodzila ja typowo ksiazkowo.....wszystko co tam bylo napisane ona znala na pamiec. Urodzila i juz nie bylo jak w ksiazkach, zycie pokazalo inaczej, druga ciaza przebiegala juz normalnie :D
Gdybym mogla cos na temat porodu napisac, pewnie bym to zrobila, ale niestety :zalamany:

nemo1125 - Pią Lis 23, 2007 14:19

Dajcie spokój dziewczynie która zaraz będzie rodzić, dobry humor jest jej teraz na pewno bardziej potrzebny niż dobre rady.
Aessa - Pią Lis 23, 2007 14:46

kaszanna nie czuję się Panią wobec Ciebie a na Twoje posty odpowiadam tutaj a nie na PW, ponieważ wszystko kręci się wokół tego tematu. Poczytaj swoje wcześniejsze posty i wtedy oceń kto na kogo naskakuje, zarzucasz mi, że pisze głupoty i nie mam o niczym pojęcia.
kaszanna napisał/a:
Aesso, proszę Cię - poczytaj coś mądrego, idź do szpitala, do poradni laktacyjnej - dowiedz się rzeczy o których nie masz pojęcia. Nie namawiam się do karmienia, namawiam Cię do poszerzenia wiedzy, bo jakaś inna kobieta to przeczyta i jeszcze uwierzy w to co piszesz :przestraszony:

Owszem, nie mam doświadczenia jeśli chodzi o ciążę, rodzenie i dziecko, ale ja również wiele czytam, rozmawiam z lekarzami, znajomymi, którzy mają dzieci i nic co tu piszę nie wyssałam z palca.
kaszanna napisał/a:
np. to że ktoś kogoś zmuszał do karmienia (nóż przy gardle trzymali?)

Próbujesz wyszydzić to co piszę, a wygląda na to, że nie zdajesz sobie sprawy jaki wpływ na psychikę kobiety po porodzie ma to, co mówią jej inni. Nikt nikomu noża do gardła nie przykłada, ale ślęczy nad nią rodzina, lekarze i wmawiają, że musi karmić piersią. Nie wszystkie kobiety mają na tyle sile charaktery żeby znosić takie komentarze, wiele przeżywa załamania nerwowe, a Ty to co piszę bagatelizujesz i wyśmiewasz.

Cytat:
Aessa, ale chyba dobrze poczytac kogos, kto juz ma w tym jakies doswiadczenie, jest matka nie tylko w teorii ale w praktyce.

Mam wiedzę taką jaką mam (czyli czysto teoretyczną i to nawet taką niepełną) ale nikt mi na siłę swoich rad do głowy nie włoży. Doskonale wiem, że macie większe doświadczenie w tej dziedzinie, ale weźcie pod uwagę również to, że nie wszystkie kobiety przechodzą porody w sposoby jakie Wy znacie i że ktoś, kto jeszcze tego nie przeżył też może mieć rację.

Nie chcę się już kłócić, bo to błędne koło i do niczego nie prowadzi. Nie będę karmić piersią i już. Może jestem uparta i jak dostanę "po (...)" po porodzie to zmądrzeje.

katarzyna35k-ce - Pią Lis 23, 2007 14:53

nemo1125 napisał/a:
Dajcie spokój dziewczynie która zaraz będzie rodzić, dobry humor jest jej teraz na pewno bardziej potrzebny niż dobre rady.
masz racje , sama zobaczy czego nie dopatrzyła a powinna była i sama poniesie odpowiedzialnosc za swoje czyny :) dobrze by było zeby nikt na tym nie ucierpiał.
Ja pamietam porod jako miłe wspomniebnie i choc nie było przy mnie meza a połozna darła pyska a do lekarza mowiłam na TY jest to niezapomniane uczucie!
nawet udawało mi sie miedzy bólami opowiadac kawały połoznej ;)

trunks - Pią Lis 23, 2007 14:57

widze, ze przez porodem hormony szaleją i człowiek strasznie rozdrażniony :P
kaszanna - Pią Lis 23, 2007 15:17

Mnie nikt nie zmuszał do karmienia, ani żadnej z moich koleżanek. Celowo tak napisałam, bo z kobiet rodzących robi się jakieś owieczki które idą na rzeź, które nie potrafią myśleć samodzielnie i nie mają własnego zdania. Aesso, no wybacz, ale co za problem jest powiedzieć, że nie chcesz karmić piersią, bo... (i tu wstawiasz jakiś sensowny argument). Jeśli ktoś będzie starał się Ciebie namówić to słuchasz, trawisz (bo może powiedział coś mądrego i przekonywującego) i podejmujesz decyzję. Ale argument nie bo nie i nie dopuszczanie do siebie żadnych tłumaczeń, wybacz, ale jest dla mnie naprawdę dziecinny. Ok, zdecydowałaś się nie karmić – bez próbowania – Twoja sprawa. Ale nie dziw się, jeżeli ludzie będą się starali odwieść od tej decyzji. Bo Twoje argumenty nie mające żadnych podstaw jednak powodują u człowieka takie a nie inne reakcje
nemo1125 - Pią Lis 23, 2007 15:38

trunks, jak widać "po" też szaleją ;)
Aessa - Pią Lis 23, 2007 15:57

katarzyna35k-ce napisał/a:
sama zobaczy czego nie dopatrzyła a powinna była i sama poniesie odpowiedzialnosc za swoje czyny :)


Super, dokładnie o to mi od początku chodzi. :)

kaszanna napisał/a:
Aesso, no wybacz, ale co za problem jest powiedzieć, że nie chcesz karmić piersią, bo... (i tu wstawiasz jakiś sensowny argument). J

kaszanna napisał/a:
Ale argument nie bo nie i nie dopuszczanie do siebie żadnych tłumaczeń, wybacz, ale jest dla mnie naprawdę dziecinny.
kaszanna napisał/a:
Bo Twoje argumenty nie mające żadnych podstaw jednak powodują u człowieka takie a nie inne reakcje


kaszanno dlaczego Ty nie potrafisz zrozumieć, że ja nie muszę wymieniać ŻADNYCH argumentów, powodów, dla których nie chcę karmić piersią, bo to dotyczy jednie mnie i to moja osobista sprawa.
kaszanna napisał/a:
Ale nie dziw się, jeżeli ludzie będą się starali odwieść od tej decyzji.

Jak do tej pory tylko Ty próbujesz to zrobić.
kaszanna napisał/a:
co za problem jest powiedzieć, że nie chcesz karmić piersią,

Przecież ja cały czas to piszę, ale niektórzy nie potrafią się z tym pogodzić jakby to dotyczyło ich.

trunks napisał/a:
widze, ze przez porodem hormony szaleją i człowiek strasznie rozdrażniony :P

Masz w 100% rację. Jednak duży wpływ mają na to czynniki napływające ze środowiska, między innymi takie wykłócanie się o to kto ma rację, kiedy ja i tak zrobię jak będę uważała za najlepsze dla mnie i dla mojego dziecka.

nemo1125 :D :D :D

MajkeL - Pią Lis 23, 2007 16:21

Jak widać rozmowa się zaostrza więc drogie Panie zapraszam na PW.
kisia - Sob Lis 24, 2007 02:24

hehe jak ja Was dobrze znam, wiedziałam że temat karmienia piersią taki bedzie miał przebieg :zdegustowany:
Po co ta agresja i kłótnie ? :zdegustowany: każda mama odpowiada za swoje dziecko i jeżeli jest przekonana o słuszności swojego postępowania, to nic tego nie zmieni. Jeżeli robi coś źle sama musi do tego dojść.
kaszanna napisał/a:
Jeśli ktoś będzie starał się Ciebie namówić to słuchasz, trawisz
słuchanie i trawienie ma swoje granice, w pewnym momencie ma się już dość tych wszystkich cudownych rad, zwłaszcza kiedy się o nie nie prosi.
Cytat:
sama zobaczy czego nie dopatrzyła a powinna była i sama poniesie odpowiedzialnosc za swoje czyny :)
jak każdy, na którym spoczywa jakaś odpowiedzialność :)
Cytat:
dobrze by było zeby nikt na tym nie ucierpiał
od sztucznego karmienia jeszcze chyba nikt nie ucierpiał ;)
Jestem ogromna zwolenniczką karmienia piersią (każde dziecko po 2.5 roku)ale jestem daleka od potępiania mam które nie chcą tego robić. Uważam również, że nie powinno się na siłe ich uszczęśliwiac i wymądrzać się jak to powinny postępować, robić to, czy siamto, jeśli o to nie proszą.

Jacek13 - Sob Lis 24, 2007 13:40

kisia napisał/a:
każda mama odpowiada za swoje dziecko i jeżeli jest przekonana o słuszności swojego postępowania, to nic tego nie zmieni. Jeżeli robi coś źle sama musi do tego dojść.

Tylko do roli matki trzeba też dorosnąć. :zdegustowany: :zdegustowany: :zdegustowany:

kisia - Sob Lis 24, 2007 15:02

Jacek13 napisał/a:
do roli matki trzeba też dorosnąć.
a co to znaczy dorosnąć ? Przestańcie do licha robić z Aessy jakiejś wyrodnej matki, ludzie co się z Wami dzieje ?
nemo1125 - Sob Lis 24, 2007 15:33

kisia napisał/a:
ludzie co się z Wami dzieje
każdy ma się za najmądrzejszego ...
Jacek13 - Sob Lis 24, 2007 15:46

kisia napisał/a:
Przestańcie do licha robić z Aessy jakiejś wyrodnej matki, ludzie co się z Wami dzieje ?

Jeszcze nią nie jest :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Jacek_s - Sob Lis 24, 2007 16:29

Assesa jaki wybralas w koncu sposob ?
Aessa - Sob Lis 24, 2007 16:33

Jacek_s sposób na urodzenie czy na karmienie?
Rodzić będę w wodzie jeśli wszystko będzie w porządku (nie chcę myśleć, że nie będzie). A co do tego drugiego to zdania nie zmieniłam nawet na chwilę. :)

Tunia - Sob Lis 24, 2007 20:53

Aessa, tak sobie czytam i czytam. I nie wiem czy Ty nie chcesz karmić piersią czy nie chcesz karmić swoim mlekiem? Chcesz odciągać, to już wiem, wylewać, czy podawać dziecku?
Z tym karmieniem piersią to tak różnie bywa. Niby natura nas do tego przygotowała ale cywilizacja wiele zniszczyła.
W każdym razie życzę Ci łatwego i bezproblemowego porodu, zdrowej i ślicznej córci. Wiele siły i cierpliwości. A ile mała waży?

Arex30 - Nie Lis 25, 2007 10:30

Aessa, no co ty cyca mu daj... ( oczywiście wypowiadam sie jako facet :) ) bo to fajne jest .
z jednej ciągnie dzieciak a z drugiej ..... ;) ojciec.
I wszyscy majom przyjemność.

nemo1125 - Nie Lis 25, 2007 10:35

Aleś dowalił :rotfl:
Arex30 - Nie Lis 25, 2007 10:38

nemo1125, bo sie jakaś duszna atmosfera zrobiła.
BTW czy juz po pordzie bo bym sie na pempkowe chciał załapać.......

Aessa - Nie Lis 25, 2007 12:41

Tunia dzięki bardzo. :) Nie wiem dokładnie ile mała waży, USG pokazuje, że ok. 3 kg, ale wiem, że może to się mijać z prawdą. A co do pokarmu... Chciałabym bardzo podawać je dziecku, jeśli będę miała go na tyle dużo to na pewno będę to robiła, albo będę podawała mieszankę. Jeśli natomiast będą tego pokarmu tak małe ilości, że nie będzie co odciągać to będę musiała na sztucznym mleczku dziecio wykarmić.

Arex30 napisał/a:
Aessa, no co ty cyca mu daj... ( oczywiście wypowiadam sie jako facet :) ) bo to fajne jest .
z jednej ciągnie dzieciak a z drugiej ..... ;) ojciec.
I wszyscy majom przyjemność.


Jakbym słyszała moją połówkę. :rotfl: :rotfl: :rotfl:

A do porodu jeszcze parę dni, zawiadomię Cię kiedy na pępkowe. ;)

desperado - Nie Lis 25, 2007 13:51

Aessa napisał/a:
Jakbym słyszała moją połówkę.
mleko kobiety fuj sciagalem do kawy sie nie nadaje :hyhy:
Tunia - Nie Lis 25, 2007 20:26

Aessa napisał/a:
że nie będzie co odciągać to będę musiała na sztucznym mleczku dziecio wykarmić.


Nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Nie ma co sie martwić :).

Aessa napisał/a:
USG pokazuje, że ok. 3 kg


O to nie jest taka duża. Dobrze, bo podobno jak dziecko duże jest ( ponad 4 kg) to w wodzie nie pozwalają rodzić. Zupełnie nie wiem czemu.

katarzyna35k-ce - Nie Lis 25, 2007 20:30

desperado napisał/a:
mleko kobiety fuj sciagalem do kawy sie nie nadaje
ale jakie zdrowe i pełne witaminek :hyhy: :P
kisia - Nie Lis 25, 2007 22:39

desperado napisał/a:
mleko kobiety fuj
każdy noworodek się z Tobą nie zgodzi :P
nemo1125 - Nie Lis 25, 2007 23:55

desperado napisał/a:
mleko kobiety fuj
mnie tam smakuje, choć z kawą nie próbowałem :]
Piotrulek - Pon Lis 26, 2007 09:57

katarzyna35k-ce napisał/a:
desperado napisał/a:
mleko kobiety fuj sciagalem do kawy sie nie nadaje
ale jakie zdrowe i pełne witaminek



bo to mleko nie jest dla takich starych byków jak Ty :D :D ,tylko dla niemowląt...

Harcerka - Pon Lis 26, 2007 18:13

hmm znawcy mleka:)))))))
Arex30 - Pon Lis 26, 2007 20:31

Harcerka napisał/a:
hmm znawcy mleka:)
e raczej tego z kąd te mleko kapie.....
Harcerka - Pon Lis 26, 2007 21:58

czyli technicznie rzecz biorąc znawcy generatorów mleka????

hehehe i tak sie milo zrobilo) juz nikt nie rzuca miesem w sprawie porodu?

MajkeL - Pon Lis 26, 2007 23:29

....a to przecież temat o Porodzie więc koniec :offtopic: i wracać to tematu marsz ;)
Aessa - Pon Lis 26, 2007 23:39

Cytat:
hehehe i tak sie milo zrobilo) juz nikt nie rzuca miesem w sprawie porodu?


Harcerka czekaj, czekaj, przestałam się udzielać to dlatego spokój. :D

kisia - Wto Lis 27, 2007 00:54

MajkeL napisał/a:
temat o Porodzie więc koniec :offtopic: i wracać to tematu marsz ;)

ponieważ nie ma narazie takiej potrzeby by zakładac kolejne tematy, na prośbę Aessy, tytuł tego topiku został zmieniony, więc pisanie o karmieniu i nie tylko sa juz na temat :)

Aessa - Wto Lis 27, 2007 01:35

No to lecimy od nowa. :P
W środę idę do szpitala i chciałabym wiedzieć tak na zaś... Czy jeśli uważam, że lekarka, która pilnuje przebiegu mojego porodu źle się mną zajmuje lub z jakiegokolwiek innego powodu nie pasują mi jej metody mogę poprosić o innego lekarza? Wiem, że na innych oddziałach ludzie życzyli sobie zmiany lekarzy i ich prośba była spełniana, więc na położniczym chyba też się tak da. :niepewny: Pytam, ponieważ gdy poszłam ostatnio do szpitala (zawitałam tam, bo przez długi czas nie czułam ruchów i chciałam aby ktoś sprawdził czy wszystko jest w porządku) strasznie ścięłam się z jedną panią doktor, która nie chciała mnie zbadać i robiła ze wszystkim straszne problemy, poza tym ogólnie była szorstka. Skończyło się na tym, że usłyszałam, iż jak ona będzie przy moim porodzie to ona będzie decydowała kiedy i w jaki sposób urodzę i żeby nie liczyła na taryfę ulgową. Trzasnęłam drzwiami i poszłam prywatnie do lekarza. W każdym razie nie chciałabym jej spotkać na porodówce, a jeśli by się tak stało chcę wiedzieć czy mam prawo do poproszenia o zmianę lekarza? :|

kaszanna - Wto Lis 27, 2007 07:10

Nie wiadomo na kogo trafisz, bo nie wiadomo kiedy urodzisz - lekarze mają dyżury i ciężko wyczuć kiedy lekarka będzie miała swój (chyba że znasz jej grafik).
katarzyna35k-ce - Wto Lis 27, 2007 09:36

Aessa, przy dzisiejszym braku lekarzy mozesz miec z tym kłopot
magusia24 - Wto Lis 27, 2007 10:18

Aessa lekarze w tym szpitalu czesto robia łaske ze kogos zbadaja. Pamietam jak ja po wypadku zaczelam miec bole w dole brzucha.Niestety mojej ginekolog nie bylo a ze bylo blisko pojechałam własnie tam. Lekarz i owszem zbadał mnie ale z taaaka łaska ze mialam dosc. Ciesze sie ze tam rodzic nie musialam.
A jesli chodzi o zmiane lekarza w trakcie porodu no coz mozesz miec z tym ciezko.

kaszanna - Wto Lis 27, 2007 11:05

Zresztą lekarz jest na samym końcu, przy odbieraniu porodu albo gdy coś się dzieje nie tak, więc to chyba nie jest aż tak do końca ważne.
Nigdy nie zdażyło mi się, żeby lekarz w szpitalu był dla mnie niemiły albo robił coś z łaska albo nawrzeszczał na mnie. Spotkałam się z dużą życzliwością, czyżbym miała takie szczęście?

Aessa - Wto Lis 27, 2007 14:20

Mi się nigdy nie zdarzyło, żeby lekarz w szpitalu gliwickim był dla mnie miły, za pierwszym razem gdy tam poszłam na badanie musiałam czekać 40 minut na to, żeby lekarz tylko podpisał się na wyniku KTG, bo zrobił sobie akurat przerwę i ciężko mu było poświęcić 30 sekund na złożenie podpisu. Przy kolejnych wizytach w tym szpitalu też zawsze coś było nie tak, ale przy ostatniej to już przerosło moje oczekiwania. No cóż, będę musiała coś wymyślić, bo naprawdę nie chcę żeby te babsko odbierało mój poród, mimo, że tylko wtedy będę miała z nią do czynienia to nie wyobrażam sobie aby w takim momencie akurat ją widzieć. Znając życie pewnie nic nie wykombinuje i trafię na nią... :zdegustowany:
katarzyna35k-ce - Wto Lis 27, 2007 14:28

Aessa napisał/a:
Znając życie pewnie nic nie wykombinuje i trafię na nią...
a co jak sie okze po tym wszystkim( porod) wspaniałym fachowcem? czego Ci z całego serca rzycze
Aessa - Wto Lis 27, 2007 14:40

katarzyna35k-ce ja nie wątpię w profesjonalizm tego, co robi, ale po tym co mi powiedziała wiem, że poród z nią nie będzie przyjemny i jeśli miałabym możliwość wybrania lekarza, to wolałabym na nią nie trafić.
katarzyna35k-ce - Wto Lis 27, 2007 14:43

Aessa, wierz mi ze Cie rozumiem! ja sama rodziłam jak miałam niespełna 18 lat i wiem jakie wazne jest by lekarz czy połozna byli wyrozumiali i nie tyraktowali nas jak nastepna rodzaca pacjentke
Monique - Wto Lis 27, 2007 14:58

Mysle ze nie bedziesz miala wplywu na to jaka lekarka bedzie odbierac twoj porod.. powiedza ci albo rodzisz z ta albo wogole.. tak mi sie wydaje.. Ale nie nastawiaj sie negatywnie nawet jesli ja zobaczysz moze miala zly dzien a teraz bedzie miala dobry i bedzie mila..
Szamanka - Wto Lis 27, 2007 15:27

Monique Ty tez za niedlugo bedziesz rodzic...jak to wyglada u Ciebie?
kisia - Wto Lis 27, 2007 15:32

Monika ma jeszcze dokładnie 2 miesiące i wygląda kwitnąco :D
Monique - Wto Lis 27, 2007 15:39

Szamanka, Oczywiscie ze kiedys moze urodze.. ja sie czuje dobrze.. nie narzekam.. narazie mam tyle sily ze o 5.30 rano latam z odkurzaczem.. myje naczynia targam kartony i sie pakuje..
kisia, tak bardzo kwitnaco jak stokrotka zima :)

Szamanka - Wto Lis 27, 2007 15:44

Trzeba przyznac kisce racje......ciaza Ci sluzy, wygladasz naprawde slicznie
katarzyna35k-ce - Wto Lis 27, 2007 15:45

Monique, wygladasz wrecz apetycznie :rotfl:
Aessa - Wto Lis 27, 2007 15:46

katarzyna35k-ce miło przeczytać coś wspierającego. :)
Monique może masz rację ale tak czy siak wolałabym żeby ktoś inny miał mnie pod opieką. :)

5. Prawo do wolnego wyboru

Każda osoba ma prawo wolnego wyboru procedury leczenia oraz świadczeniodawców na podstawie rzetelnej informacji.

"Wybranego lekarza można zmienić bez konieczności wyjaśniania przyczyn takiej decyzji."

?ródło: Europejska Karta Praw Pacjentów.

Z tym, że na ogół tak bywa, że przepisy to jedno a rzeczywistość to coś zupełnie innego... No zobaczymy, będę krzyczeć, kopać, gryźć, drapać, może coś wskóram. ;)

katarzyna35k-ce - Wto Lis 27, 2007 15:47

Cytat:
Każda osoba ma prawo wolnego wyboru procedury leczenia oraz świadczeniodawców na podstawie rzetelnej informacji.

?ródło: Europejska Karta Praw Pacjentów.

Z tym, że na ogół tak bywa, że przepisy to jedno a rzeczywistość to coś zupełnie innego... No zobaczymy, będę krzyczeć, kopać, gryźć, drapać, może coś wskóram.
_________________
własnie w praktyce wyglada to o 180 stopni inaczej
Aessa - Sro Lis 28, 2007 12:49

No i to chyba już moje ostatnie pytanie co do porodu... Jak u Was się zaczynał poród? W szpitalu czy w domu? I jak poznać, że to już ten moment? Coś boli? Wiem, że kobiety dostają skurczy, ale ja takie skurcze mam już od paru dni. Możecie powiedzieć coś więcej na ten temat? :zawstydzony:
kaszanna - Sro Lis 28, 2007 13:49

Aesso, skurcze każda kobieta odczuwa inaczej. Ja przez godzinę myślałam, że mam kolkę jelitową ;) W sumie zdałam sobie sprawę, że to poród gdy skurcze zaczynały się od krzyża, nie były to takie typowe skurcze samego brzucha. Najważniejsza jest regularność skurczy, czas pomiędzy nimi jest dość równy. Gdy zacznie Cię boleć mocno, weź kąpiel - jeśli przejdzie tzn. że to nie to. Moje skurcze były od razu co 3-4 minuty, u większości kobiet zaczynają się co 15-20 minut. Najlepiej jak najwięcej czasu spędzić w domu, ja sobie siedziałam (a raczej kucałam) na podłodze, gdy skurcze zaczęły być co 2 minuty, mąż zadzwonił po taksówkę. W szpitalu spacerki po korytarzu i skakanie na piłce.
Porodu nie da się przegapić, wierz mi ;)

Monique - Sro Lis 28, 2007 14:01

i no jeszcze czop jest jakis ponoc :zdziwko: :zdziwko: nie wiem co to wyczytalam tak w ksiazce.. :) no i wody plodowe :D ja pewnie swoj to przespie :D
kaszanna - Sro Lis 28, 2007 14:03

Monique, ja czopa nie zauważyłam, a wody odeszły mi dopiero w szpitalu, nawet myśleli o przebiciu więc raczej na te objawy często nie ma co liczyć za każdym razem ;)
katarzyna35k-ce - Sro Lis 28, 2007 14:36

a u mnie to wogole były jaja, bo ja czesto mam bóle jelitowe i myslałam ze mnie boli brzuch bo cos zeżarłam i tak łaziłam se 10 dni az poszłam na wizyte a p. doktór mowi ze mi juz głowka wychodzi :rotfl: te bóle to były fajne poniej najgorsze było jak mnie połozyli i dali kroplóke zeby szybciej dziecko wylazło to bóle były juz takie mocniejsze ale miałam przerwy i gadałam kawały połoznej :rotfl: potem przyszedł moj lekarz ( bardzo przystojny facecik) i mowie mu JUrek kuzwa zrob cos bo ja chce isc do domu bo mnie wszystko boli :rotfl: a moj lekarz spojrzał sie na mnie usmiechnoł sie i powiedział : cierp ciało jakzes chciało i odkrecił kroplówy :rotfl: no to potem szybko parte były gdzie połozna darła sie "nie przyj"a ja parłam se :] no az wyszła moja córcia piekna mała kruszynka, pozniej wyszło łozysko( super uczucie takie ciepło wylatuje z Ciebie) a potem szycie odkarzenie i wio na korytarz i pilnuja Cie zebys nie spała.
Aessa - Sro Lis 28, 2007 15:50

"Czop porodowy (nie zawsze można go zauważyć - zielonkawa, żelowata wydzielina, wypada na jakiś tydzień przed porodem)"

Wydaje mi się, że już przynajmniej z 3 razy widziałam u siebie coś takiego, pierwszy raz jakieś 3 tygodnie temu. :zdziwko:

katarzyna35k-ce napisał/a:
i wio na korytarz i pilnuja Cie zebys nie spała.


A o tym nie wiedziałam. Nie można spać po porodzie? Dlaczego? :niepewny:

magusia24 - Sro Lis 28, 2007 22:19

Aessa uwierz mi ze jak sie zacznie to na bank tego nie przegapisz :) Zgadzam sie ze wszystkim co napisala kaszana. Teraz masz pewnie takie skurcze przepowiadajace. Zwracaj uwage na to czy skurcze sa regularne w jakich odstepach czasu.
Ja swojego czopa nawet na oczy nie widzialam :P A wody odeszly mi gdy mialam zalozony pessar :D

katarzyna35k-ce - Sro Lis 28, 2007 22:22

Cytat:
o tym nie wiedziałam. Nie można spać po porodzie? Dlaczego?
_________________
nie mozna bo organizm jest tak wycienczony ze mogłabys zapasc w spiaczke. Dlatego na 2 godziny jestes przeniesiona do miejsca gdzie chodza połozne i Cie budza jak zasniesz...
Aessa - Sro Lis 28, 2007 22:30

katarzyna35k-ce aaa. :zawstydzony: O tym wspominała mi coś położna w szpitalu. Jak napisałaś, że nie pozwalają spać to myślałam, że to przez jakiś dłuższy okres czasu. :wstyd:
Dorothea - Czw Lis 29, 2007 14:17

katarzyna35k-ce napisał/a:
ja sama rodziłam jak miałam niespełna 18 lat i



no chyba kochana cos ci sie pomyliły oblicznia......., policz raz jeszcze :D :rotfl:

katarzyna35k-ce - Czw Lis 29, 2007 14:25

Dorothea napisał/a:
katarzyna35k-ce napisał/a:
ja sama rodziłam jak miałam niespełna 18 lat i



no chyba kochana cos ci sie pomyliły oblicznia......., policz raz jeszcze

czekaj czekaj ... faktycznie bylam starsza :rotfl: miałam 19 latek

Hans - Pią Lis 30, 2007 02:23

tak sobie zerknąłem na ten topik,przeczytałem pare postów i nasuwa mi się pytanie Aessa, po co pytasz się ludzi o rade, skoro nie potrafisz później zachować się z kulturą, to że ktoś odpowie nie tak jakbyś chciała czy ma odmienne zdanie na jakiś temat nie znaczy ze musisz być opryskliwa, to trochę nie ładnie.
A tak juz na temat, czy będzie z Toba Twój mąż/partner przy porodzie ?
Ja uczestniczyłem przy porodzie mojej małej i jest to niezapomniane przeżycie. Tą chwile pamięta się do końca życia.Kasia mówiła też że jest szalona różnica w rodzeniu bez partnera, a z partnerem. Dali mi też przeciąc pepowine (nie przypuszczałem że jest taka twarda) :D

katarzyna35k-ce - Pią Lis 30, 2007 09:21

Hans napisał/a:
Dali mi też przeciąc pepowine (nie przypuszczałem że jest taka twarda)
bo my całe i nasze dzieciaczki jestesmy twarde ! ;)
Aessa - Pią Lis 30, 2007 11:13

Hans napisał/a:
tak sobie zerknąłem na ten topik,przeczytałem pare postów


To przeczytaj cały temat. ;)

Przyszedł czas i na mnie. :P Tak się broniłam przed tym szpitalem, odkładałam pójście do niego jak tylko mogłam, miałam nadzieję, że moja mała zdecyduje się na wyjście jeszcze w domu... No ale się nie udało, nawet się nie zapowiedziała z wyjściem na świat, więc pewnie w szpitalu spędzę trochę więcej czasu. Idę się pakować i wio na oddział. Trzymajcie za mnie kciuki żeby łatwo poszło i przede wszystkim żeby mała była zdrowusia. :kwiatek: Do zobaczenia po porodzie, wrócę i opowiem jak to mnie tam strasznie torturowali. ;)

Szamanka - Pią Lis 30, 2007 11:16

Aessa, powodzenia zycze i krotkiego, bez bolesnego porodu.
katarzyna35k-ce - Nie Gru 02, 2007 09:16

Aessa, trzymaj sie dzielnie i do zobaczenia po :)
Dorothea - Nie Gru 02, 2007 17:32

katarzyna35k-ce napisał/a:
miałam 19 latek



buahahahah nie chodzilas na matematyke w podstawowce


Aessa napisał/a:
Przyszedł czas i na mnie.


trzymam kciuki z calych sil

katarzyna35k-ce - Sro Gru 05, 2007 17:02

Dorothea napisał/a:
buahahahah nie chodzilas na matematyke w podstawowce
:ups: faktycznie miałam 20 :rotfl:
Olaa - Sro Gru 05, 2007 18:26

teraz wlasnie rodzi moja kolezanka i juz sie doczekac nie moge co wyjdzie chlopak czy dziewczynka :hyhy: ??? Wczesniej nie chcieli znac plci, i kazde z rodzicow obstawia inna :rotfl: :D iiii doczekac sie nie moge az ciocia Olaa bedzie mogla Ja/Jego zobaczyc :D
Monique - Sro Gru 05, 2007 18:37

Ja tez dalej nie znam plci mojego malenstwa.. i zostalo mi juz tylko 6 tygodni i chyba nie chce wiedziec :) chociaz wkurzaja mnie babsztyle w sklepie ktore pytaja sie" chlopczyk czy dziewczynka" jak sie pytam co to za roznica przy zakupie czapeczki to ona ze rozowe czy niebieskie a ja jej na to ze Be-zowe :D
nowakm - Sro Gru 05, 2007 23:10

Ja rodziłam naturalnie :D - pomimo tego, że (jak zresztą każda młoda mama) miałam obawy przed porodem siłami natury. Do szpitala nie jechałam na gwałt, moje dziecko nie było przenoszone - urodziło się 3 listopada, podczas, gdy termin miałam na 4 :D - jechałam dlatego, że odczuwałam dziwne bóle w podbrzuszu, co łączyłam również z "cholernym" przeziębieniem, które w tym czasie złapałam. Więc jak już stwierdziłam, że nie ma żartów - to pojechaliśmy z mężem. I dobrze zrobiliśmy, bo położna powiedziała mi, że rozwarcie mam na 2 palce - i że to jeszcze potrwa :( Ale na szczęście mój Kubuś nie był aż tak cierpliwym dzieckiem, i jak trafiłam już do szpitala, to po 4 godzinkach (przy czym "męczarni" na porodówce może 2 godzinki :)) Kubuś był już na świecie :) Oczywiście dostałam znieczulenie, ale uważałam, że to nie działa, lecz kiedy położne poprosiły mnie o podpisanie jakiegoś dokumentu - to stwierdziłam, że ja nic tu nie widzę, bo czułam się jak pijana - tak właśnie działały środki p/bólowe :D - były takie mocne. Ale źle nie było, a powiem wprost - lepiej być chyba nie mogło.
Wybór należy do każdej z nas. Ja chciałam rodzić razem z mężem - ale On nie zdążył dojechać do mnie (musiał coś załatwić) a Kubuś już był.
Z tego co wiem, to wskazaniem do cesarskiego cięcia jest np. wada wzroku. Jeżeli nosisz okulary, to przy tak dużym bądź co bądź wysiłku wzrok może się pogorszyć :( i jest wskazaniem do cesarki. Ale jak jest w pozostałych przypadkach, tego już nie wiem. :rotfl: :rotfl: :rotfl:

nowakm - Sro Gru 05, 2007 23:19

Monique, o rany, dawno mnie tu nie było :) Szczere GRATULACJE!!!! :hurra: Naprawdę baaaaardzo szczere :) Na kiedy masz "przewidziany" termin?? Mam nadzieję, że się pochwalisz :D Oczywiście czekamy.
kisia - Sro Gru 05, 2007 23:51

nowakm, monika ma termin na 27 stycznia :)
Olaa - Czw Gru 06, 2007 01:05

kolezanka rodzila 11 h i urodzila CORECZKE :hurra: :hurra: :hurra: :hurra: :hurra:
kisia - Czw Gru 06, 2007 02:28

Olaa, gratulacje dla koleżanki :)
Olaa - Czw Gru 06, 2007 03:34

kurcze zazdroszcze jej- tez bym juz chciala wlasne dzieciatko....
nemo1125 - Czw Gru 06, 2007 09:27

Olaa napisał/a:
tez bym juz chciala wlasne dzieciatko
to jest bardzo łatwe ;)
Piotrulek - Czw Gru 06, 2007 09:30

Olaa napisał/a:
kurcze zazdroszcze jej- tez bym juz chciala wlasne dzieciatko



Oleńko powiedz kiedy masz chwilke czasu...ja gwarantuje chłopców... :D :D

Dorothea - Czw Gru 06, 2007 09:51

katarzyna35k-ce napisał/a:
faktycznie miałam 20



no dobra niech Ci bedzie, ale i z tym bym sie nie zgodzila

magusia24 - Pią Gru 07, 2007 23:01

Olaa napisał/a:
kurcze zazdroszcze jej- tez bym juz chciala wlasne dzieciatko....

Macierzynstwo to nie jest taka prosta sprawa.

Olaa - Sob Gru 08, 2007 06:43

magusia24, a czy ja powiedzialam, ze prosta... powiedzilam jedynie ze czasem przychodza mi mysli, ze juz bym chciala miec dziecko, ale jednak pozostaja kwestie poprzedzajace decyzje o dziecku np. slub, mieszkanie, praca etc, a z tym wsyztskim wiaze sie pieniazki wiec bede musiala jeszcze poczekac :) co nie zmienia faktu, ze jej zazdroszcze :)
Aessa - Nie Gru 09, 2007 14:17

Ja właśnie wróciłam do domku. Moje szczęście urodziłam w Mikołajki, śliczniutkie i zdrowiutkie, chociaż kruszynka z niej straszna (2,810 kg), ale 10 punktów na 10. :kwiatek:
Opowiem o wszystkim jak trochę odpocznę. :)

Gmeras - Nie Gru 09, 2007 14:35

gratuluje zdrowej córeczki :)
Arex30 - Nie Gru 09, 2007 14:35

Aessa, GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wujek Arex30 składa całuska kruszynce ........... Jaka mniemam Mikołajka jej budiet ....
BRAWO
Zuch kobita !!!
BTW My z Ponczusiem możemy sie zapisać jako Ojcowie chrzestni ;) jak by co .......

nemo1125 - Nie Gru 09, 2007 14:52

Gratuluję ! :hurra: <z3>
inamorata - Nie Gru 09, 2007 15:27

Gratulacje :)
Dorothea - Nie Gru 09, 2007 18:55

Aessa, moje wielkie gratulacje


Tunia - Nie Gru 09, 2007 23:23

I ja się dopisuję z gratulacjami. Odpoczywajcie dziewczyny :)
kisia - Nie Gru 09, 2007 23:28

h t t p;//w w w forumgliwice, c o m/viewtopic.php?t=4465]gratulacje i zycznia dla Aessy i jej coreczki
Lady Nyks - Pią Sie 22, 2008 19:33

Ja rownież gratuluję, choć spóźniłam się kilka miesięcy... :(

A ja zapytam, doświadczonych osób (to znaczy mam fprumowych) jak poród w ogóle wygląda... To znaczy bez szczegółów olbrzymich, tylko na jak długo otrzymam dziecko po porodzie... czy natychmiast zabiorą i dadzą mi moje dzieciątko (planuję) za jakąś godzinę po badaniach? Boję się, że potraktują nas przedmiotowo - dzieciątko jak obiekt badań, mnie jako obiekt po porodowy, którym też trzeba się zająć. Czy będę mogła dzieciątko dostać na długo, długo, i jak to potem wygląda z karmieniem, czy wsadzą go do jakiejś tam sali z innymi noworodkami i bedą mi go dawać tylko na czas karmienia, czy zostawią mi go... w sali, ze mną oczywiście. Wolałabym, by nie płakał w zawody z innymi dziećmi i czuł się potwornie sam.
No. Prosze o pomoc. Jak to wygląda? Ewentualnie w jakim szpitalu panują najprzytulniejsze warunki. Gdzie rzeczywiście pielęgniarki dbają nie tylko o sterylną higiene, ale i o nasze (moje i dziecka) potrzeby kontaktu wzajemnego?...

kisia - Sob Sie 23, 2008 01:32

Lady Nyks napisał/a:
w jakim szpitalu panują najprzytulniejsze warunki.
nie rodziłam tam, ale najwiecej dobrych opini słyszałam o szpitalu w Pyskowicach.
Lady Nyks napisał/a:
na jak długo otrzymam dziecko po porodzie
od razu po porodzie dostaniesz na chwile na brzuch (przecudowne uczucie, dzieciątko jest takie maciupeńkie i takie ciepłe), przy tobie zakładają na rączki paseczki z imieniem i nazwiskiem. Potem zabierają do mycia, mierzenia, badania, zawijają w kokonik i zabieraja do sali noworodków, a w międzyczasie kończą zajmowanie się Tobą (ważenie łożyska,szycie) i odstawią Cię na 2 godziny do innej sali lub na korytarz (w różnych szpitalach różne mają na to miejsce). Będą do Ciebie zaglądać, a Ty nie możesz w czasie tych 2 godzin spać. Potem przewożą na odział położniczy. Jeżeli nie jesteś zmęczona i poprosisz o dziecko to je przynoszą wraz z łóżeczkiem (jednak kobieta raczej jest zmęczona i zasypia) i jeżeli masz siły sie nim zajmować, jest juz cały czas z Tobą, z wyjątkiem zabierania dzieci do badań i kąpieli.

Zaznaczam, ze mój opis może nie być dokładny ale tak to pamiętam po 6 latach od porodu :D ( rodziłam 3x w Gliwicach)

CrazyZELL - Sob Sie 23, 2008 13:00

Moja zona ma termin na 30.08.08.
Bedzie rodzila w Pyskowicach, tak jak 1 corke.
Kurde, najgorsze jest to, ze zona jest spokojna a ja juz przezywam.

kisia - Sob Sie 23, 2008 13:41

CrazyZELL, będziesz przy porodzie ?
Basia K - Sob Sie 23, 2008 15:30

kisia napisał/a:
najwiecej dobrych opini słyszałam o szpitalu w Pyskowicach.


Dołaczam się do tych opinii.
Dwukrotnie tam byłam,dwa razy miałam CC.
Fakt,że pierwszy raz to było aż 16 lat temu :szok: Drugi raz 8 lat temu.
Obydwa razy bardzo miło wspominam.
Jeśli chodzi o opiekę,atmosferę,w ogóle podejście do pacjentek,stawiam 6+

Monique - Sob Sie 23, 2008 16:43

Ja tez mialam rodzic w pyskowicach.. bylam tam widzialam oddzial.. i bylam zadowolona jednak urodzilam w Koszalinie z czego nie jestem zadowolona!! i najchetniej dalabym im -100 tragedia!!! stawiam na Pyskowice!!
pelulola - Nie Sie 24, 2008 17:16

A ja zastanawiam się nad szpitalem w Strzelcach Opolskich- chodzę do gin, który tam właśnie pracuje.Słyszeliście jakieś opinie na temat tego szpitala?
CrazyZELL - Nie Sie 24, 2008 20:14

kisia napisał/a:
CrazyZELL, będziesz przy porodzie ?

Hmm, dobre pytanie.
Przy Martusi chcialem i duzo nie brakowalo a zostalbym wyniesony z sali na noszach :?
Jak widze igle to prawie mdleje, nie mowiac juz o krwii.
Najgorsze jest to, ze wiem ze nie dam rady tam byc. Ale zapewnilem/zarezerwowalem osobe (bliska osobe), ktora bedzie z zona przy porodzie. Przy pierwszym byla moja siostra, ktora takie zeczy jak porod nie ruszaja.
Do szpitala oczywiscie pojade, ale bede sie blakal po szpitalu lub na zewnatrz szpitala.

Basia K - Pon Sie 25, 2008 08:52

pelulola napisał/a:
zastanawiam się nad szpitalem w Strzelcach Opolskich-



pelulola,a w razie W nie za daleko ?

pelulola - Pon Sie 25, 2008 14:10

Ja i tak muszę dojechać albo do Gliwic, albo do Pyskowic, a różnica w dojazdach nie jest aż tak wielka (myśle o SO). Jeszcze nie rozmawiałam z lek. jak on to widzi, zresztą sama nie wiem :zalamany: . Czytałam sobie na stronie rodzić po ludzku i Strzelce nie wypadały jakoś super....Dobrze, ze mam jeszcze troche czasu!
Harcerka - Sro Sie 27, 2008 16:26

ja rodzilam w Gliwicach:)
opieka super - nie mozna zlego slowa powiedziec na zadna polozna czy pielegniarke...

opinie swoja droga.... ale fakt faktem iż szpital Gliwicki posiada zaplecze aparaturowe ktorego ponoc Pyskowicom brakuje...
rownież patologia noworodka znajduje sie w Gliwicach i przy porodzie w Pyskowicach musza dziecko przewozic..

dla mnie wybor byl prosty - ma byc blisko (dla meza) oraz ma by sprzęt - reszta byla mniej wazna...

gdybym miala rodzic drugi raz - rowniez wybiore Gliwice

kaszanna - Czw Sie 28, 2008 11:05

Również rodziłam w Gliwicach i też złego słowa nie powiem. Ale co człowiek to inna opinia, niejednej kobiecie może się nie podobać (koleżance nie podobało się na przykład w Pyskowicach). Mnie jak Harcerkę przekonała patologia noworodów na miejscu (miałam nosa bo młoda tam wylądowała)

I taki OT: Harcerko, masz aktualny czy nieaktualny pasek?

Harcerka - Czw Sie 28, 2008 21:22

oczywiscie stary:) - dziekuje za przypomnienie;))
heh nie jestem taka szybka;))

BTW - moja Niunia na szczescie nie wyladowala na patologii..ale "przezorny ...."

FAKT: co osoba to inna opinia;)

CrazyZELL - Wto Wrz 02, 2008 19:01

Zona juz w szpitalu :(
3 dni po terminie.
Byc moze juz dzis w nocy lub jutro rano?
Kurcze, ale sie denerwuje, siedze w domu i czekam na telefon.

Harcerka - Wto Wrz 02, 2008 19:05

spokojnie;) ja poszlam do szpitala tydzien po terminie:)
CrazyZELL - Wto Wrz 02, 2008 19:15

Podczas pierwszej ciazy tez bylo po terminie.
Dlatego wolimy dmuchac na zimne i lepiej juz sie udac pod fachowa opieke.
Ale mam "pietra" . > ponownie<

babula - Wto Wrz 02, 2008 20:17

czekam na narodziny wnuka :P córka trochę w strachu ,wie co ją czeka ;)

wszystkim przyszłym mamom ,życzę szybkiego rozwiązania :D

Basia K - Sro Wrz 03, 2008 18:35

babula,a jak długo musicie jeszcze czekac?


CrazyZELL,jakieś nowiny ?

babula - Czw Wrz 04, 2008 11:24

W/g lekarza 5 tygodni ale chyba Marcel pojawi się szybciej na świecie .
Córka była u ginka i dał jej maks . 2 tygodnie .
Szyjka macicy jest mięka a poza tym ,moja córka w I trymestrze ciąży miała operację na przepuklinę pępkową ,która nie miała czasu się zagoić .

Czas pokaże czy maluszek urodzi się wcześniej .

kisia - Czw Wrz 04, 2008 19:29

h t t p;//w w w forumgliwice, c o m/viewtopic.php?p=259108#259108]Gratulacje i życzenia z okazji narodzin dzieciątka :)CrazyZELL
CrazyZELL - Czw Wrz 04, 2008 19:37

Juz jest :ok:
Urodzila sie wczoraj o 12:15.
Natalka 4040 i 59 cm.
Nareszcie :) :super:

kisia - Czw Wrz 04, 2008 19:44

CrazyZELL napisał/a:
4040 i 59 cm.
duża niunia :D :super:
Arex30 - Czw Wrz 04, 2008 20:46

CrazyZELL, nono widzę żę krawiec dobry z Ciebie......
Gratuluję

babula - Czw Wrz 04, 2008 20:51

Moje gratulacje :hurra: :hurra: :hurra:
kisia - Czw Wrz 04, 2008 21:16

a następne gratulacje, żeby nie robić OT proszę pisać w wyżej wskazanym topiku życzeniowym :)
babula - Pon Paź 20, 2008 20:34

Zostałam szczęśliwą babcią :hurra: :hurra: :hurra: :hurra:





Marcel urodził się 14 pażdziernika ,ważył 3750 :hurra: :super:

kisia - Pon Paź 20, 2008 22:56

Chłopczyk nie taki mały, gratulacje, pewnie jako babcia będziesz go rozpieszczac :)
Basia K - Wto Paź 21, 2008 07:49

babula,gratulacje.Śliczny wnusio :kwiatek:
Kala - Sro Lut 11, 2009 10:29

Lady Nyks napisał/a:


tylko na jak długo otrzymam dziecko po porodzie... czy natychmiast zabiorą i dadzą mi moje dzieciątko (planuję) za jakąś godzinę po badaniach? Boję się, że potraktują nas przedmiotowo - dzieciątko jak obiekt badań, mnie jako obiekt po porodowy, którym też trzeba się zająć. Czy będę mogła dzieciątko dostać na długo, długo, i jak to potem wygląda z karmieniem, czy wsadzą go do jakiejś tam sali z innymi noworodkami i bedą mi go dawać tylko na czas karmienia, czy zostawią mi go... w sali, ze mną oczywiście. Wolałabym, by nie płakał w zawody z innymi dziećmi i czuł się potwornie sam.
No. Prosze o pomoc. Jak to wygląda? Ewentualnie w jakim szpitalu panują najprzytulniejsze warunki. Gdzie rzeczywiście pielęgniarki dbają nie tylko o sterylną higiene, ale i o nasze (moje i dziecka) potrzeby kontaktu wzajemnego?...


Dwa lata temu rodziłam w Szpitalu Klinicznym w Zabrzu, który potem był zamknięty, ale znowu go obecnie otworzyli. Wtedy warunki na salach nie były zbyt dobre. Obskurnie pomalowane kolory szaro białe, ale nie to sie liczyło. Był tam super sprzęt (z WOŚP), lekarze kompetentni, pielegniarki chętne do pomocy. Pomagały przy dzieciątku. Uczyły, jak zakładać pierwszego pampersa, jak karmić. Brały dzieciątko, gdy długo nie chciało spac w nocy czy w dzień, żeby mama mogła chwilę sie przespać. A dzieciątko było cały czas przy mamie.
Niestety mój synek leżał na sali z 3 wrzeszczącymi dziewczynkami :D , które płakały non stop, a on spał w najlepsze nie bacząc na ich krzyki :P . Wyspał się, ja niestety nie. Więc gdyby sale były mniej niż 4 - osobowe, to byłoby fajnie.
Ale duży plus dla lekarzy, ich profesjonalizmu, dla pielęgniarek, i dla sprzetu. Teraz - nie wiem jak jest, jak otworzono szpital, ale skoro większość presonelu została, to powinno być dobrze.

Bea.tka - Czw Lut 12, 2009 17:37

ja rodziłam w szpitalu w Pyskowicach byłam bardzo zadowolona cudnie sie zaopiekowali mna i moja córeczka teraz leci mi juz 6 miesiac i wiem ze bede rodzic w Pyskowicach choc nad Zabrzem tez sie zastanawiałam :)
magusia24 - Wto Mar 10, 2009 15:21

D_y_s_z_k__a napisał/a:
ja rodziłam w szpitalu w Pyskowicach byłam bardzo zadowolona cudnie sie zaopiekowali mna i moja córeczka teraz leci mi juz 6 miesiac i wiem ze bede rodzic w Pyskowicach choc nad Zabrzem tez sie zastanawiałam :)

Ja też bardzo sobie chwalę Pyskowice. Następny poród planuję tylko tam :)

kisia - Wto Mar 10, 2009 17:28

magusia24 napisał/a:
Następny poród planuję tylko tam
a już coś sie szykuje ? :)
Bea.tka - Pią Mar 13, 2009 18:22

w przyszłym tygodniu wybieram sie do szpitala w Zabrzu obejrzec sobie sale i porodówke po powrocie opisze wrazenia :)
Harcerka - Pią Mar 13, 2009 23:00

a ja drugi raz rownież bym nie wymyslala tylko rodzila w Gliwicach:)
Bea.tka - Sob Mar 14, 2009 09:48

leżałam w Gliwicach na patologi bo mi sie szyjka za wczesnie skracała i było podejrzenie przedwczesnego porodu zagrazajacego i jakos nie jestem przekonana do tego szpitala ale to pewnie przez te opowiesci jakich sie człowiek moze nasłuchac lezac na patologi bo tak sobie teraz mysle ze byłam obejrzec porodówke i ma u mnie plusa za to ze jest wiele miejsc dla ciezarnych w pyskowicach jest jedna sala i jedno łozko porodowe nie wyobrazam sobie jakby rodziło np 5 kobiet naraz ja miałam te szczescie i sama akurat rodziłam wiec dobrze mi było ale tak jak pisałam jak wieksza ilosc kobiet nagle by zaczeła rodzic to klops :zdziwko:
Bea.tka - Pon Mar 16, 2009 21:23

byłam obejrzałam porodówke w Zabrzu jest przyjemnie wszystko ładne nowe, połozne z którymi rozmawiałam bardzo miłe, sale 4 osobowe z łazienką ... blisko mojego miejsca zamieszkania wiec decyduje sie na ten szpital.

zmartwiło mnie jednak to ze Panie połozne powiedziały ze raczej bede miała cięcie a ja panicznie sie tego boje :( pierwsze dziecko rodziłam siłami natury i jakos jestem bardziej przekonana do tego typu porodu

Bea.tka - Wto Mar 17, 2009 10:46

Przepraszam któa z Pań miała robione cięcie cesarskie ???
Bea.tka - Wto Mar 17, 2009 10:58

tak sie tego boje a chyba bede musiała sie zdecydowac na ciecie :( :( :(
Ishikawa - Wto Mar 17, 2009 11:13

Nie boj sie Dycha, moja mama pracowala na porodowce i naprawde, nie taki diabeł starszny jak go maluja. :) Moze dla wlasnego zdrowia psychicznego nie czytaj for internetowych bo ludzie takie bajki pisza ze niewaidmo czy sie smiac, czy plakac :)
Bea.tka - Wto Mar 17, 2009 14:05

Ishikawa napisał/a:
Moze dla wlasnego zdrowia psychicznego nie czytaj for internetowych
ZA PÓZNO :/

Ale jeszcze mam nadzieje ze ciecie nie bedzie koniecznie w poniedziałęk jade do okulisty go wypytac czy nie da sie tego obejsc ...

Kala - Wto Mar 17, 2009 14:24

Ja miałam cięcie cesarskie w Zabrzu w na Traugutta.
Miałam znieczulenie od pasa w dół. Po kilku minutach dzieciątko leżało na piersiach, potem go wzięli, a ja byłam szyta. Przez pierwszych kilka godzin nie wolno podnosić głowy, potem można zacząć ruszać na boki i lekko nogami. Znieczuelnie przestaje działać po kilku godzinach i zaczynasz czuć nogi. Na drugi dzień rano Cię pionizują. Cewnik masz założony i zdjęty na drugi dzień. Powrót do sił jest na pewno trudniejszy (dziewczyny po zwykłym porodzie sie śmiało ruszały, ja chodziłam po ścianach, bo bolało). Ze względów medycznych miałam cięcie i wiedziałam szybciej o nim. Przez trzy miesiące nic nie wolno dźwigać, przez pół roku żadnych gorących kąpieli.
Na początku byłam zła, że miałam cięcie, ale teraz jestem zadowolona. Tyle koleżanke miało komplikacje po zwykłych porodach, że z biegiem czasu jestem zadowolona, że miałam cięcie. To pierwsze dzieciątko. Nie miałam naturalnego porodu, więc porównać nie mogę.
Da się to przeżyć. Nie jest to nic strasznego, jak opisują. Jest to, naturalnie, ingerencja chirurgiczna, ale jeśli trzeba z jakichś tam względów to trzeba. Też się bałam przed i to bardzo, ale obecnie ejstem zadowolona, że tak los chciał. Jakbyś miała bardziej szczegółowe pytania, to zadaj, chętnie odpowiem.

Bea.tka - Wto Mar 17, 2009 14:31

Kala, a jak z pokarmem po cieciu miałaś ?
magusia24 - Wto Mar 17, 2009 15:51

Ja rodziłam naturalnie ale moja szwagierka dwa razy miała cesarke i była bardzo zadowolona. Nie miała problemu z pokarmem i w miare szybko do siebie doszła. Najgorsza jesto podobno pierwsza doba i wstanie z łóżka. Poród naturalny to nie dla niej, perspektywa kilkunastogodzinnej męczarni i wycia z bólu ją przerażał. Ja nie zdecydowałabym się na cesarkę a ona na poród naturalny. No ale jak mus to mus :)
magusia24 - Wto Mar 17, 2009 15:52

kisia napisał/a:
magusia24 napisał/a:
Następny poród planuję tylko tam
a już coś sie szykuje ? :)

Jeszcze nie, dopiero w przyszłym roku :)

Mamma20 - Wto Mar 17, 2009 18:11

Ja też miałam cesarkę,jak widziałam dziewczyny "śmigające" po naturalnym a ja ledwo chodziłam....Ból dla mnie był okropny...ściaganie szwów to dla mnie była trauma...Co do pokarmu,było ok,nawet pielęgniarki mi mówiły że mam go dość dużo :) ale mała nie umiała ssać
Bea.tka - Wto Mar 17, 2009 18:16

kurde w poniedziałek okaze sie co ze mna bedzie :( póki co mam nadzieje ze urodze siłami natury :)
Dorothea - Sro Mar 18, 2009 10:58

D_y_s_z_k__a, nie zamartwiaj sie na zapas napewno wszystko bedzie dobrze. Wiem,ze sie martwisz i ciagle o tym myslisz, ale pozytywne myslenie bardzo pomaga, ja trzymam za Ciebie i dzidziusia kciuki
Bea.tka - Sro Mar 18, 2009 11:22

Dorothea, Dziekuje :) miłe słowo zawsze mile widziane potrzebuje teraz takich słów :)
Ishikawa - Sro Mar 18, 2009 13:22

Schizujesz sie jak niewiem. Nie lepiej popytac połozną/ginekologa? Niz czytac pierdoły na forach ?:)
Bea.tka - Sro Mar 18, 2009 14:33

Ishikawa, rozmawiałam i zapamietałam najbardziej z tej rozmowy ze jestem ewenementem :P zdziwiły sie bardzo ze istnieje na swiecie ktos taki kto niechce cesarki :zdziwko:
Ishikawa - Sro Mar 18, 2009 15:40

A widzi :) to tym bardziej sie nie schizuj :zabawa:
Bea.tka - Sro Mar 18, 2009 17:38

Ishikawa, kule mam guza ała :zdegustowany: ;)
Ishikawa - Sro Mar 18, 2009 19:05

I oko Ci lata :P
Kala - Sro Mar 18, 2009 22:11

D_y_s_z_k__a napisał/a:
Kala, a jak z pokarmem po cieciu miałaś ?


W pierwwszej dobie nie, ale potem bez problemu mialam. Położne były miłe i uczyły jak przystawiać. A mały załapał, więc nie było problemu. Tez sie bardzo bałam. Ale wszystko mówili, co i jak. Potem masz przez kilka dni kroplówki. w 3 dobie na wieczór zupe mleczną, a od czwartej doby możesz zacząć jeść sucharki, biszkopty i dużo wody pić. Po zdjęciu cewnika masz dyskomfort w siusianiu, ale szybko mija.

Bea.tka - Sro Mar 18, 2009 22:58

o nic juz wiecej nie pytam co ma byc to bedzie ;]
Kala - Czw Mar 19, 2009 06:48

Dobrze będzie. :D
Bea.tka - Czw Mar 19, 2009 12:03

mam to na wzgledzie :D
Bea.tka - Sob Kwi 04, 2009 21:05

Opłaciła sie konsultacja z 3 okulistami :hyhy: moge rodzic siłami natury :) :) :)
Dorothea - Sob Kwi 04, 2009 21:07

super :D
Bea.tka - Sob Kwi 04, 2009 21:08

Dorothea napisał/a:
super
O TAAAAAAAAAAAAAAAAK !!!
Dorothea - Sob Kwi 04, 2009 21:17

zycze powodzenia
1 kwietnia moja znajoma urodziła slicznego chłopczyka 4, 180 kg

Bea.tka - Pon Maj 04, 2009 09:40

jeszcze jakies 18 dni do daty porodu mam nadzieje ze urodze w terminie bo nie wyrabiam juz :( sił mi brak i jeszcze ta cholerna alergia do tego wszystkiego potrzebna mi jak ..... :zly:
Bea.tka - Czw Maj 07, 2009 22:07

kurde od wczoraj swedzi mnie całe ciało najpier swedziały dłonie a teraz to jest nie do zniesienia wyczytałam w necie ze to moze byc cholestaza mój ginekolog jutro przyjmuje do 14 nie mam niestety jak sie do niego wybrac jak myslicie powinnam podjechac do szpitala i powiedziec co jest grane ... zastanawiam sie tylko czy jest sens na łikend ładowac sie do szpitala ???
kisia - Czw Maj 07, 2009 23:21

D_y_s_z_k__a, zastanów się co jest większym sensem ładowanie się na weekend do szpital i możliwość zdiagnozowania przyczyny swędzenia, czy narażanie dziecka i męczenie sie przez weekend ?
Bea.tka - Pią Maj 08, 2009 10:08

kisia, pytaniem na pytanie nie ładnie ;) ale z Toba juz akurat rozmawiałam na ten temat znasz moja opinie a ja Twoja :) jesli tylko dotrwam do poniedziałku to odrazu stawiam sie u lekarza
Bea.tka - Czw Maj 14, 2009 20:15

no i nie dotrwałam i dobrze w sobote zdecydowałam o wizycie u lekarza dyzurnego w szpitalu i dobrze zrobiłam bo to niestety okazała sie cholestaza dostałam pełno kroplówek chyba z 6 i 6 zastrzyków uczuleniowych tzw prowokacja niestety nic nie ruszyło :( a szkoda bo juz sie nastawiłam ze Maja bedzie z nami ... no nic pozostało mi byc cierpliwa i grzecznie przyjmowac leki
Bea.tka - Nie Maj 31, 2009 14:14

Majeczka jest juz z nami !!! ur 26 maja 3600g 58cm 10/10 !!!!!!!

:serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce:

Mamma20 - Nie Maj 31, 2009 19:45

GRATULACJE :) Fotki jakieś jeśli można ;)
kisia - Nie Maj 31, 2009 20:47

D_y_s_z_k__a, no to Ci prezent na dzień mamy zrobiła :) :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :przytul: gratulacje
Bea.tka - Pon Cze 01, 2009 21:36

A Prosze nasza druga córeczka Majeczka :serce:

h t t p;//img266.imageshack.us/my.php?image=majalolek.jpg]

h t t p;//img207.imageshack.us/my.php?image=majeczkabiedroneczkaspi.jpg]

h t t p;//img207.imageshack.us/my.php?image=majeczkawdomuziewamy.jpg]

Czarnulka - Pon Cze 01, 2009 21:46

Ojej jaka kochana śmieszka :D
kisia - Pon Cze 01, 2009 23:58

ale słodziutki pycholek :D
Mamma20 - Wto Cze 02, 2009 10:23

Prześliczna córeczka :)
Kala - Czw Cze 04, 2009 08:39

Gratulacje! Siłami natury czy jednak cesarka była?
Bea.tka - Czw Cze 04, 2009 11:08

Kala napisał/a:
Gratulacje! Siłami natury czy jednak cesarka była?


siłąmi natury :D pierwszy okres 3:45min drugi 5 minut :hyhy:

archer81 - Czw Cze 04, 2009 12:26

Gratulacje :) śliczna dziewczynka :)
trunks - Czw Cze 04, 2009 21:21

gratuluje :)
Bea.tka - Pią Cze 05, 2009 11:43

Dziekujemy :)
Dorothea - Nie Cze 07, 2009 11:57

D_y_s_z_k__a, bardzo |Ci gratuluje, dopiero dzis przeczytałam tą wspaniałą wiadomosc. Życze duzo zdrowka
Bea.tka - Pon Cze 08, 2009 08:22

Dorothea, dziekuje :)
inamorata - Wto Cze 09, 2009 20:36

Moje gratulacje! Śliczna mała :)
AgnieszkaL - Pią Cze 18, 2010 15:08
Temat postu: Wróciłam po przerwie i się chwalę
Nie bardzo wiem gdzie ten temat podpiąć ale myslę ze moderator zrobi z tym porządek ;)
Znowu zniknęłam na chwilkę i znowu wróciłam szybciutko zeby oficjalnie pochwalić się moim forumowym kolegom i kolezankom ze juz na początku lutego a moze nawet pod koniec styczna po raz drugi zostanę mamą :)
Jestem szczęśliwa i czuję się fatalnie ;P

[ Komentarz dodany przez: kisia: Pią Cze 18, 2010 23:10 ]
scalone :D

kisia - Pią Cze 18, 2010 22:12

to pozwól Agagatko, że pierwsza Ci pogratuluję. Zyczę dużo zdrówka i wytrwałości :D :przytul:
alenda - Pon Cze 28, 2010 21:09

Grtaulacje!
AgnieszkaL - Sro Sie 04, 2010 19:07

juz czuję się o niebo lepiej tylko badań na czczo nie potrafię zrobic bo jak nie zjem jeszcze w łozku to dzień stracony,
mdłości jako tako opanowałm. z dzidziusiem wszystko ok rosnie sobie zdrowo w brzuszku juz sie nie moge doczekac lutego kiedy go zobacze tylko wszyscy bior mnie za swira bo nie chce poznac płci do dnia porodu

kisia - Sro Sie 04, 2010 19:43

Agagatka, dobrze, ze się już lepiej czujesz, teraz możesz się cieszyć ciążą :)

ja tez nie chciałam poznać płci

Nikaa - Wto Wrz 28, 2010 11:29

No i BUM! znowu temat i mnie dotyczy..
Bylam dzisiaj u lekarza i lekarz nie zrobil mi USG i nic nie sprawdzil :szok: bo to za wczesna ciaza.. Wiec pytanie mam takie.. prywatny ginekolog z USG w 4D :) ktos mi poleci??
odrazu adres poprosze i numer telefonu :)

Arex30 - Wto Wrz 28, 2010 13:53

Nikaa, Garulacje :)
Nikaa - Wto Wrz 28, 2010 15:59

Arex30, Dzieki..
alenda - Wto Wrz 28, 2010 20:08

Nikaa gratuluję! A 3 D nie intresuje cię? Cholewa jest boski.
kisia - Wto Wrz 28, 2010 21:10

USG w 4D to takie już też są :niepewny: i co wtedy się dzieje ? jest się mokrym z wód płodowych :rotfl: sorry ale mi wyobraźnie szaleje :rotfl: :wstyd:

Nikaa, zapisuj dzidzie do żłobka bo jak się urodzi , to nie będzie miejsc ;)

:przytul:

i znowu nie bede miała z kim pić niebieskiego ;)

Basia K - Sro Wrz 29, 2010 09:30

Nikaa,gratulacje! :)
Nikaa - Sro Wrz 29, 2010 10:18

alenda, no 3D tez moze byc.. tylko powiedz mi gdzie takie robia..??
Nikaa - Sro Wrz 29, 2010 10:19

kisia, Basia K, Dziekuje Kochane :) bedziecie przychodzic bawic na zmiane ;P
AgnieszkaL - Sro Wrz 29, 2010 20:24

Dopadla mnie zgaga
alenda - Sro Wrz 29, 2010 20:53

Nikaa napisał/a:
alenda, no 3D tez moze byc.. tylko powiedz mi gdzie takie robia..??


Ja robiłam u Dr. Cholewy. Tam jest prywatnie, ale jeśli masz skierowanie od swojego gin, że masz wskazania to za darmo. Ja w sumie nie miałam aż takich wskazań, ale trochę poprzesadzaliśmy ;)

Zabrze:pon-pt 728-813-759 Żory:środa 32/434-30-36 Katowice:pon,czw,pt 32/258-02-77

O nim na stronie więcej:
h t t p;//w w w znanylekarz, p l/19703/dariusz-cholewa/ginekolog/katowice-zabrze-zory

Nikaa - Czw Wrz 30, 2010 06:52

alenda, dzieki kochana ale do zabrza do lekarza nie chce mi sie jezdzic.. napewno cos na miejscu znajde..
Agagatka, Manti... i bedzie lepiej :) ja mialam przez ostatnie 4 miesiace zgage caly czas.. a najgorsza jak zjadlam cos slodkiego lub tlustego..
A ja nie moge spac.. :/znaczy w nocy nie moge bo w dzien sie za bardzo wysypiam..

AgnieszkaL - Sob Paź 02, 2010 19:38

zgaga dopada mnie sporadycznie więc nie jest zle w poprzedniej ciązy miałam ją cały czas silna do tego stopnia ze manti dzieliłam na 4 i ssałam takie kawałeczki zeby nie przekroczyc dziennego limitu a musiałam siępo manti budzic równiez w nocy.
w tym tygodniu idę do lekarza, ciągle boli mnie w dole brzucha i nie wiem czy to normalne czy nie, w poprzedniej cięzy na tym etapie na którym jestem teraz to juz od dwóch miesięcy miałam skurcze, które ustapiły w ósmym miesiącu zeby dziecko mogło się urodzic po terminie i zrobic tym wszystkim w koło niespodziankę

Bea.tka - Pon Kwi 16, 2012 09:45

Witam mam pytanie temat tyczy sie ciazy wiec pisze tu .. podjelam prace dostalam umowe o prace na okres próbny( pracuje mniej niz 14dni) mialam przerwe jako bezrobotna wiecej niz 30dni ale ubezpiecza mnie maz w swojej pracy wiec czy moge bez problemu pojsc na l4 ciazowe jestem juz w trzecim miesiacu ciazy i ledzwie daja mi do wiwatu ze hej :(

prosze o pomoc...
pozdrawiam:)

llaneta - Pon Kwi 16, 2012 19:37

żeby pójść na L-4 trzeba mieć 30 dni ubezpieczenie CHOROBOWEGO czyli takiego które odprowadza się z umowy o pracę lub indywidualnie z działalności gospodarczej i nie należy tego mylić z ubezpieczeniem zdrowotnym do którego możesz być zgłoszona z ubezpieczenia męża . Więc jeśli chcesz mieć płatne l-4 to musisz poczekać jeszcze 16 dni lub więcej .
Bea.tka - Pon Kwi 16, 2012 22:21

dziękuje za odpowiedz :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group