dupiate forum

Z życia wzięte ;) - Hospicjum

Arex30 - Wto Lis 07, 2006 11:01
Temat postu: Hospicjum
Przyznam sie iz z wielkim trudem zaczynam ten temat. jest on naturalną kontynuacją mojego innego wątku.
Prosze o opinie, wrażenia.

Dorothea - Wto Lis 07, 2006 11:07

Nigdy nie byłam w hospicjum ,ani nawet nie miałam nikogo bliskiego ,ktory tam przebywał.Mysle jednak ,ze to potrzebne miejsce.Pomagające odejsc naszym bliskim w spokoju.Naturalnie jesli w hospicjum pracuja odpowiedni ludzi, ktorzy potrafia sie profesjonalnie zajmowac chorymi.
Piotrulek - Wto Lis 07, 2006 18:02

Arex30 napisał/a:
z wielkim trudem zaczynam ten temat



z trudem czy nie,to nie ma zadnego znaczenia,kazdy z nas moze tam trafic i to nie dlatego,ze bedzie samotny,czasem w rachube wchodza inne czynniki np.profesjonalna opieka fachowego personelu,zawsze na czas i z pelnym doświadczeniem.Jest to trudny temat,ale całkowicie zintegrowany z życiem.

Morqana - Wto Lis 07, 2006 20:23

Ja mogę się wypowiedzieć.
Tak więc byłam wolontariuszką w naszym hospicjum na ulicy Daszyńskiego.Niemiłe wspomnienia.W sumie niewiem po co chciałam wogóle pójść tam i pomagać.Może po prostu miałam wewnętrzną potrzebę.Patrząc na tych wszystkich chorych ludzi, którzy czekają na śmierć zastanawiało mnie dlaczego tu mają odejść z tego świata, a nie wśród bliskich... Nigdy nie oddałabym bliskiej mi osoby w takie miejsce.NIGDY! Niewiem jak tam można..
Zaprzestałam tam chodzić po pewnej dziwnej sytuacji, któej sama sie przestraszyłam, od tego momentu nogi nie postawiłam.Mam zdecydowanie słabą psychikę...
TO nie jest przyjemne miejsce.W kazdym roku czai się śmierć..ciemnoo i pusto. .:(

Arex30 - Wto Lis 07, 2006 21:11

MorQaNa napisał/a:
dlaczego tu mają odejść z tego świata, a nie wśród bliskich...

Niestety rozumie cie lecz wyobraź sobie że nie mamy ( z żoną ) możliwiści opiekowac sie teściąwą w warunkach domowych. Dotyczy to w szczególności spraw medycznych. W sprawach czysto ludzkich dajemy rade ( mycie przebieranie itp ), dlatego uważam iż miejsca godnego powtarzam godnego przejścia na drugą stronę muszą być.
Czy wyobrażasz sobie by w domu gdzie mieszka żona + dwójka dzieci w wieku 12 i 6 lat i ja przebywa osoba która jest w śpiączce mózgowej i nie reaguje na żadne bodźce zewnętrzne, nie przyjmuje pokarmów. TRAUMA DL ADZICIAKÓ!!!!!! a tak pamiętają babcie jako uśmiechniętą wesołą osobę.

Major - Wto Lis 07, 2006 22:59

Arex30, w życiu trzeba mieć styczność ze wszystkim. Szczęście całe życie nam nie towarzyszy i dzieci chociaż małe powinny o tym wiedzieć. Przecież jeszcze nie tak dawno ludzie mieszkali pokoleniami ze sobą gdzie w domach rodzili się i umierali ludzie. Co prawda jestem w stanie Ciebie zrozumieć. Taka osoba jest utradna w opiece i trzeba mieć dużo cierpliwości i wytrwałości. Każdy układa swoje życie jak potrafi, chociaż moim zdaniem argument "że dzieci" w tym przypadku nie do końca jest słuszny.
Morqana - Sro Lis 08, 2006 06:28

Major napisał/a:
"że dzieci" w tym przypadku nie do końca jest słuszny.


Oczywiście, że nie jest słuszny i nikt mi tego nie wmówi.TO jest -wg mnie oczywiście- chore!Jeśli się kocha tą osobę to nie oddaje jej sie do takich miejsc.A podejrzewam, że Twoja żona kocha matkę, tak więc niebardzo jest tu co komentować.Ze wszystkim trzeba sobie poradzić.Życie nie zawsze jest kolorowe... i chyba każdy nas to wie.

Monique - Sro Lis 08, 2006 06:39

Ja mysle ze ludzie.. ktorzy maja moga pozwolic sobie na to zeby utrzymac prywatna pielegniarke.. to powinni to robic.. nigdy nie oddalabym nikogo do hospicjum.. Nigdy.. dla mnie to jest nieludzkie.. tak samo jak domy starcow.. tak ludzie bywaja opuszczeni.. samotni.. I nieszczesliwi.. pozostawieni sobie samym.. Juz nie mowie o opiece.. jaka tam sie odbywa.. przez panie pielegniarki.. Niedawno byla duza afera wlasnie o takim hospicjum.. gdzie panie pielegniarki.. wogole sie nie zajmowaly swoimi podopiecznymi.. a mozna nawet powiedziec.. ze w niektorych przypadkach dochodzilo do znecania sie.. Dobrze ze sa tacy ludzie jak ty MorQaNa.. naprawde.. wlasnie tacy wolontariusze.. bardzo sa pomocni.. dotrzymuja towarzystwa tym chorym nieszczesliwym ludzia.. tylko wlasnie.. tak to jest to jest praca dla wytrwalych.. psychicznie..
asik - Sro Lis 08, 2006 08:41

Niestety w Polsce mało rodzin stać na to żeby wynająć pielęgniarkę bądź osobę która będzie mogła przez cały dzień zająć się chorym gdy domownicy są w pracy. Za granicą jest to inaczej rozwiązane. Starsi ludzie mają dużo większe renty i emerytury niż u nas i wtedy rodzina może sobie pozwolić na to żeby wynająć kogoś i żeby chory został w domu.. u nas często nie ma takiej możliwości..i choć dużo lepiej dla osoby chorej jest jeśli jest w domu to rozumiem takie wybory bliskich jak hospicjum..i nie jest wcale tak że to łatwa decyzja.. ale czasem po prostu nie ma innego wyjścia..
Monique - Sro Lis 08, 2006 10:35

Ale zobacz jest wlasnie bardzo duzo wolontariuszy.. ktorzy zajmuja sie bezplatnie ludzmi chorymi w domu.. cos o tym wiem.. gdyz moja ciocia prowadzila biuro wolontariatu.. i ja sama bylam wolontariuszka.. choc takimi ciezkimi przypadkami sie nie zajomowalam.. wystarczy zglosic sie do takiego biura.. zapytac sie czy jest ktos kto moze pomoc.. on nie musi przychodzic przeciez na caly dzien.. tylko po to zeby posiedziec dotrzymac towarzystwa.. a pielegniarka i tak przyjdzie ze szpitala.. po to aby dac zastrzyk.. czy dogladnac chorego.. i ja nie twierdze ze taka decyzja.. wlasnie dla czlowieka.. ktory oddaje kogos do domu starcow jest latwa.. ale.. naprawde trzeba sie rozejrzec.. za innym wyjsciem z takiej sytulacji
Arex30 - Sro Lis 08, 2006 10:58

Moja żona opiekuje sie osoba która wymaga stałej opieki. Jednak ta osoba jest przytomna ale nieobecna. W opieke nad ta osobą jest zangażowane 3 osoby + dochodzące pielęgniarki + mąż + rodzina.
Jednak w moim przypadku sprawa dotyczy osoby w która jest nieobecna ( śpiączka Mózgowa ) nieprzyjmującej pokary wymagającej stałej opieki medycznej ( leki + kroplówka+ cewnik + .....) Czy w takim przypadku pobyt osoby w domu jest wskazany?? Raczej nie. Co do dzieci. owszem mogą oglądać przez nieokreślony czas swoją babcie jak śpi. tylko czy po okresie ( to może trwac latami ) obraz sie nie przerodzi w koszmar??
Traume dzieci i tak mają gdyż Babcia dostała udary będąc z nimi sama w domu. To syn ( 12 lat) zadzwonił że coś sie z Babcią dzieje dzwonił do mnie i na pogotowie.
Bardzo mu za to dziękuję i jestem z niego dumny. Dlatego chcę by pamiętali Babcię jako wesołą uśmiechnięta kobietę a nie ......
Królewne ............ Tylko rycerza brak...........

Major - Sro Lis 08, 2006 11:00

Monique napisał/a:
zapytac sie czy jest ktos kto moze pomoc.. on nie musi przychodzic przeciez na caly dzien.. tylko po to zeby posiedziec dotrzymac towarzystwa

Nie jestem pewny czy bym wpuścił na czas mojej nieobecności jakąś obcą osobe do mojego domu. Zwłaszcza przy osobie nie mającej kontaktu z otoczeniem. Nie mówie, że każdy wolontariusz musi być zły, ale napewno wśród nich są osoby co sobie pobuszują po domostwie. Skoro im się nie płaci za to co robią to takie bycie samemu w czyimś domu może być kuszące.

Dorothea - Sro Lis 08, 2006 11:01

Arex30, ja dobrze rozumiem Waszą decyzje i w pełni ja popieram.......
Monique - Sro Lis 08, 2006 11:05

Major, zle wogole n to patrzysz.. czyli twierdzisz.. ze ci ludzie co przychodza do domow.. wolontariusze.. (niektorzy ) tak jak to powiedziales rozgladaja sie i czychaja napewno na to co ci wyniesc z chaty.. ja nie mowie o osobach calkiem schorowanych.. tak jak sytulacja Arexa.. tylko o osobach starszych niedozeznych.. ale kontaktujacych.. rozumiesz?? Arexa tez w takiej sytulacji popieram.. ale mi chodzi o innych ludzi ktorzy sa calkiem przytomni. a przebywaja w hospicjach czy domach spokojnej starosci
Major - Sro Lis 08, 2006 11:12

Monique, ja nikomu nie żałuje. Dobrze, że są tacy ludzie którzy pomagają innym. Jednak mam uprzedzenia do niektórych takich osób. Nie wychodze z założenia, że wszyscy tak robią, ale już się różnych dziwnych sytuacji nasłuchałem odnośnie wolontariuszy. Nawet jeśli przychodzą do świadomych starszych osób. Wiem, że często wyłudzają pieniądze nawet bezpośrednio od osoby nad którą sprawują opieke. Tkliwe opowiastki jak im to źle i tym podobne często trafiają do starszych ludzi, którym się robi żal młodych "źle sytuowanych" ludzi mimo, że sami żyją na skraju nędzy. Przykre, ale taka jest prawda.
Monique - Sro Lis 08, 2006 11:26

No jasne ze tak sie robic nie powinno nie mowie ze takie sprawy sie na zdazaja.. ale chodzi mi o sam fakt wolontariatu.. ktory jest potrzebny i napewno nie mozna.. ludzi straszyc.. tym ze wolontaiusze to zlodzieje.. i wyludzacze.. bo oni niosa tez duzo dobrego.. ale ok.. skonczmy ten temat..
asik - Sro Lis 08, 2006 12:27

Arex30, napisał o bardzo cięźkim przypadku choroby i wydaje mi się że wolotariusz za dużo tu nie pomoże, potrzebna jest fachowa opieka i w domu ciężko będzie ją zapewnić 24 godziny na dobe. Nie wydaje mi się żeby było to dobre żeby dzieci oglądały codziennie babcię w takim stanie (to dla nich zbyt duże przeżycie a mają tylko 6 i 12 lat). Dlatego też decyzja o wyborze hospicjum jest w tej sytuacji jak najbardziej słuszna..
tuchałowa - Sro Lis 08, 2006 18:25

Monique napisał/a:
Nigdy.. dla mnie to jest nieludzkie..

Przyjęło się tak ogólnie, że oddawanie kogoś do domu opieki czy hospicjum jest nieludzkie, ale nie wydaje mi się, że ludzie, którzy oddają swoich bliskich pod opiekę takich instytucji robią to z braku miłości czy chęci pozbycia się problemu, po prostu z braku wyjścia...według mnie myślenie, że wystarczą jakieś wizyty wolontariuszy od czasu do czasu czy pielęgniarki jest bardzo naiwne...są osoby, które wymagają całodobowej opieki (jeżeli jesteście sobie w stanie wyobrazić co to oznacza) i nie ma znaczenie czy są świadome czy w śpiączce...Ktoś po prostu może być niesprawny, schorowany, musisz go myć, karmić, wyprowadzać do ubikacji, ubierać, nie możesz go zostawić samego w domu, bo coś może mu się stać...i to wcale nie jest takie łatwe, gdy masz oprócz tego swoją rodzinę, bo cóż...zwolnisz się z pracy ? To za co wykarmisz dzieci...jeżeli kogoś stać na opłacenie całodobowej opiekunki/na , to ma wielkie szczęście, ale spójrzcie na średnią krajową...dlatego takie zarzuty wydają mi się raniące i niesprawiedliwe.

Monique - Sro Lis 08, 2006 19:19

tuchałowa, czytaj prosze uwaznie co napisalam.. wyzej.. skoro zabierasz sie do komentowania moich slow.. ja wcale nie powiedzialam o osoba obloznie chorych.. tylko o osobach starszych.. lub samotnych.. ktorzy np. sami mieszkaja w domu bo ich dzieci mieszkaja gdzie indziej.. i napisalam ze w takiej sytulacji jakie jest Arex.. to dobrze go rozumiem czemu tak a nie inaczej postepuje.. ale ile jest osob takich ktorzy naprzyklad z wyklej wygody oddaja osoby straszne do domu opieki spolecznej.. lub do domu starcow.. Wcale nie chce nikogo posadzac.. ani krzywdzic swoja wypowiedzia.. ale mowie cos co sama zauwazylam.. to jest moje zdanie..
Morqana - Sro Lis 08, 2006 19:38

Double :P

Ja mam swoje zdanie.Nadal uważam, że się tak nie powinno robić.Gdy tak jak w przypadku Arexa30 osoba jest w śpiączce? Mam drobne pytanie..24h? Hmm, ta osoba raczej nie jest niezdolna. To wyłączenie funkcji życiowych. Jeśli taką osobę karmi się, to chyba nie co 10 minut.Nie załatwia swoich potrzeb co 5 min. I nie wala się po łóżku w ciągłym czasie?Jeśli 24h?No ciekawe... Nie wyobrażam sobie oddać bliskiej mi osoby! Na tym koniec.Nie ma usprawiedliwień.Jeśli tak jak pisałam żona Arexa30 kocha swoją matkę, to dla niej nie jest to trudność... i nie będzie.. nawet jeśli komplikuje plany w życiu.

tuchałowa - Sro Lis 08, 2006 19:56

Monique napisał/a:
nigdy nie oddalabym nikogo do hospicjum.. Nigdy.. dla mnie to jest nieludzkie..
No więc, zrozumiałam to tak, że nie oddałabyś nikogo bo uważasz, że to nieludzkie...Popraw mnie jeśli się mylę...Ja napisałam, że są ludzie, którzy nie mają wyjścia...i miałam na myśli także osoby starsze, które też wymagają całodobowej opieki.
MorQaNa napisał/a:
Jeśli taką osobę karmi się, to chyba nie przez 10 minut.Nie załatwia swoich potrzeb co 5 min. I nie wala się po łóżku w ciągłym czasie?
Wiesz, czasami i tak się zdarza.

A odnośnie dzieci, to nie uważam, że patrzenie na cierpiącą osobę jest dla nich czym dobrym...dzieciństwo jest po to by żyć w słodkiej nieświadomości...mają jeszcze czas żeby napatrzeć się na zło na tym świecie. Ja mam 19 lat - i łzy mi się cisną do oczu gdy patrzę na moją babcię, bo pamiętam ją jako żywiołowego człowieka jeżdżącego w wieku sześćdziesięciu kilku lat na rowerze.

Morqana - Sro Lis 08, 2006 20:05

tuchałowa napisał/a:
MorQaNa napisał/a:
Jeśli taką osobę karmi się, to chyba nie przez 10 minut.Nie załatwia swoich potrzeb co 5 min. I nie wala się po łóżku w ciągłym czasie?
Wiesz, czasami i tak się zdarza.


Myślisz, że taka osoba ciągle je i się załatwia?Niesamowite ile to można zjeść.. ;/

tuchałowa - Sro Lis 08, 2006 20:08

Co do wolontariuszy to kwestię tą jak najbardziej popieram, czy to nie wspaniałe, że ktoś potrafi zrobić coś bezinteresownie? I naprawdę, podziwiam ludzi, którzy decydują się na pomoc w hospicjum, ja raczej bym się na to nie odważyła. Niestety, wadą wolontariatu jest to, że człowiek się szybko wypala.
Monique - Sro Lis 08, 2006 20:39

Cytat:
ja nie mowie o osobach calkiem schorowanych.. tak jak sytulacja Arexa.. tylko o osobach starszych niedozeznych.. ale kontaktujacych.. rozumiesz?? Arexa tez w takiej sytulacji popieram.. ale mi chodzi o innych ludzi ktorzy sa calkiem przytomni. a przebywaja w hospicjach czy domach spokojnej starosci


No wiec teraz tuchalowa.. nie ograniczaj sie do czesci moich wypowiedzi.. tylko do calosci.. nie mam Ci wiecej nic do powiedzenia.. bo uwazam ze nie masz racji.. [/quote]

Arex30 - Sro Lis 08, 2006 20:45

MorQaNa napisał/a:
Mam drobne pytanie..24h?

Osoba która jest po za kontaktem
Nie ma znią żadnego kontakt. Jest NIEŚWIADOAM
Nieprzyjmuje pokarmów
Jest karmiona dożylnie
Opróżnia się do PAMPERSA i ma założony cewnik.
Wymaga podawania leków robienia badań
Tak więc??

Morqana - Sro Lis 08, 2006 22:17

tuchałowa napisał/a:
Niestety, wadą wolontariatu jest to, że człowiek się szybko wypala.


Popieram... :(

Cytat:
Tak więc??


Policz sobie i powiedz szczerze czy to 24h... Nie musisz mi mowic jak to jest jak osoba jest nieswiadoma...

Szamanka - Sro Lis 08, 2006 22:58

Widze tu wiele wypowiedzi wiele za i przeciw...ale wtrace i ja swoje " pare groszy"

Arex doskonale rozumie Twoja obecna sytuacje i to, czym sie teraz borykasz...umie wyobrazic sobie Twoje wachania w sprawie oddania bliskiej Ci osoby czy tez zapewnienia jej jakies opieki w domu.

Sama pracuje w takim miejscu, gdzie zamieszkuja ludzie strasi, ktorych rodziny z pewnych wzgledow nie mieli mozliwosci ( czy tez checi) nimi sie opiekowac.
Zdaje sobie doskonale sprawe z tego, ze te warunki zachodnie pewnie roznia sie o tych, ktore mozna spotkac w Polsce.
Wierzcie mi w moim miejscu pracy robi sie wszystko by Ci ludzie mogli godnie doczekac swoich koncowych dni.
Wiem, ze wiele teskni za swoimi bliskimi i nikt i nic nie zastapi im tego co zostawili za " drzwiami" budynku w ktorym sie znajduja....wiele tez szybko zapomina i przyzwyczaja sie do obecnej sytuacji, nas w bialych fartuchach traktuja jak " aniolow".....ufaja, pragna czulosci i bliskosci.

Czasami zastanawiam sie czy potrafilabym ja oddac np. moja mame ( jezusicku jak ja nie cierpie slowa " oddac") pod taka opieke i na dzien dzisiejszy powiem, ze jezeli otrzyma ja taka sama, z ktora ja dziele sie na codzien...to TAK.....poniewaz wiem, ze bedzie oddana w dobre rece, ze bedzie miala mozliwosc nie tylko calodzienne lezenie w lozku i patrzenie w sufit, ale mozliwosc brania udzialu w tym co sie dzieje na okolo.

Major - Sro Lis 08, 2006 23:44

MorQaNa, zapewniami Cie, że wbrew pozorom jest to niemal opieka całodobowa. Mimo, że taka osoba jest podłączona do kroplówki i się nie rusza. Jednak nie załatwia się do WC, więc trzeba po każdym załatwieniu się umyć, nie rusza się, więc co jakiś czas należy ją obrócić, żeby nie było odleżyn, co jakiś czas wykąpać. To jest ogromny trud, bezwładny człowiek jest już trudny do przemieszczenia, a co dopiero wykąpać.
Morqana - Czw Lis 09, 2006 00:31

Major napisał/a:
MorQaNa, zapewniami Cie, że wbrew pozorom jest to niemal opieka całodobowa. Mimo, że taka osoba jest podłączona do kroplówki i się nie rusza. Jednak nie załatwia się do WC, więc trzeba po każdym załatwieniu się umyć, nie rusza się, więc co jakiś czas należy ją obrócić, żeby nie było odleżyn, co jakiś czas wykąpać. To jest ogromny trud, bezwładny człowiek jest już trudny do przemieszczenia, a co dopiero wykąpać.



Czy ty myslisz Major ze ja niewiem co to znaczy?Jesli nie mialabym o tym pojecia nawet nie zaczynalabym dyskusji.

Szamanka - Czw Lis 09, 2006 00:40

Nie rozumie o co tyle sprzeczki

oczywiscie bedzie tu teraz nie na temat

ale proponowalabym kazdemu z Was choc przez tydzien popracowac wsrod tych ludzi i to nie tylko w dzien ale i w poludnie i noca....moze wtedy dopiero co niektorzy zrozumieli by jak to tak naprawde wyglada.

Morqana - Czw Lis 09, 2006 07:11

Szamanka napisał/a:
ale proponowalabym kazdemu z Was choc przez tydzien popracowac wsrod tych ludzi i to nie tylko w dzien ale i w poludnie i noca....moze wtedy dopiero co niektorzy zrozumieli by jak to tak naprawde wyglada.
_________________



heh.

kaszanna - Czw Lis 09, 2006 08:15

Arex30, myślę że hospicjum to dobre wyjście. Nie jestem za tym, żeby dzieci izolować od babci, niech odwiedzają jak najczęściej. Dzieci muszą przyjmować chorobę i śmierć jako coś naturalnego (bo tak w końcu jest). Pozwól im pobyć z babcią, nie ograniczaj im tego (chyba że same nie będą chciały). W hospicjum Twoja teściowa będzie miała profesjonalną opiekę, a nigdzie nie jest powiedziane że nie możecie być tam tak często jak możecie. Przecież osoby w śpiączce nie zostawisz na ileś godzin bo musicie iść do pracy. Wynajęcie osoby do opieki w domu jest nie na każdą kieszeń, niestety.
katarzyna35k-ce - Czw Lis 09, 2006 11:05

MorQaNa napisał/a:
Ja mogę się wypowiedzieć.

uwazam ze mozesz sie wypowiedziec tylko od strony osoby pracujacej w hospicjum, jednak nie masz sytuacji gdzie ktos Ci bliski leży obłożnie chory .
Arex30,
rozumiem Cie w 100% i uwazam ze dobrze postąpisz oddajac teściową do takiej instytucji.
Monique napisał/a:
nigdy nie oddalabym nikogo do hospicjum.. Nigdy.. dla mnie to jest nieludzkie.. tak samo jak domy starcow.. tak ludzie bywaja opuszczeni.. samotni.. I nieszczesliwi.. pozostawieni sobie samym.. Juz nie mowie o opiece.. jaka tam sie odbywa.. przez panie pielegniarki..

Akurat tu ma odmienne zdanie . Znam osobe starsza ktora siedziała sama w domu skazana na siebie bo nikt z rodziny nie odwiedzał jej. Osoba ktora całe zycie byla miedzy ludzmi nagle została sama , załamała sie i dosłownie "zdziczała". Gdyby nie kilka osób ktore załatwiły jej taki dom opieki to zmarła by jeszcze w zeszłym roku.Obecnie poprostu kwitnie . Ma stała opieke i duzo znajomych gdzie jest dusza towarzystwa . Wiec moze nie generalizujmy ze wszedzie jest zle i ze te domy sa niepotrzebne.
kaszanna, w 100% popieram! :)

Dorothea - Czw Lis 09, 2006 11:09

katarzyna35k-ce, popieram w stu procentach to co napisalas
Morqana - Czw Lis 09, 2006 17:34

katarzyna35k-ce napisał/a:
MorQaNa napisał/a:
Ja mogę się wypowiedzieć.

uwazam ze mozesz sie wypowiedziec tylko od strony osoby pracujacej w hospicjum, jednak nie masz sytuacji gdzie ktos Ci bliski leży obłożnie chory .




No przykro mi, właśnie dlatego wogóle udzielam sie w tym temacie, że wiem jak to jest.

Piotrulek - Czw Lis 09, 2006 20:54

kaszanna napisał/a:
Dzieci muszą przyjmować chorobę i śmierć jako coś naturalnego



...ciekawe spostrzeżenie...jestem ciekawy co na to mowi psychologi jak sie ma to do wychowania dziecka,integracja ze śmiercią i z czym jeszcze??

katarzyna35k-ce - Nie Lis 12, 2006 00:21

MorQaNa nic wczesniej nie pisałas ze miałas tak obłożnie chorą bliska Ci osobe
Asienka - Nie Lis 12, 2006 15:20

hmm Ja w tym roku spędziłam wiele czasu w hospicjum na Daszyńskiego. 2 bliskie mi osoby tam spedziły oststnie chwile swego zycia. Były to osoby samotne i nikt z rodziny nie mogł sobie wziąc miesiąc urlopu i siedzieć całay czas z nimi. Jest to smutne miejsce, ale myslałam ze bedzie gorzej, że będzie wiecjej obłożnie chorych umierajacych ludzi. A wiekszość z nich była na chodzie.

Pracują tam wspaniałe pielęgniarki i lekarze , naprawde dbają o pacjenta.

Nie życzę nikomu aby spędził w hospicjum tyle czasu ile ja

kaszanna - Wto Lis 14, 2006 13:13

Piotrulek napisał/a:
kaszanna napisał/a:
Dzieci muszą przyjmować chorobę i śmierć jako coś naturalnego



...ciekawe spostrzeżenie...jestem ciekawy co na to mowi psychologi jak sie ma to do wychowania dziecka,integracja ze śmiercią i z czym jeszcze??


Chodzi o rozmowy o smierci. Na temat wychowania dzieci nie bede w Toba rozmawiac, wybacz.

Piotrulek - Sro Lis 15, 2006 18:53

Mam zgłoszenia od kilku wolontariuszy,ktorzy chca swój prywatny czas poświęcić dla pracy w hospicjum,prosze o wiadomości na pw w jaki sposob sie to zalatwia,prosze traktowac tą kwestie jako pilną...wielkie dzieki za podpowiedzi...
Arex30 - Pią Gru 14, 2007 21:34

Jko że mamy akcję dla h t t p;//w w w forumgliwice, c o m/viewtopic.php?t=3975]hospicium może odświerzymy trochę ten temat.
Aessa - Pią Lut 29, 2008 02:14

Napiszę coś od siebie, w prawdzie to tyczy się hospicjum na dolnym śląsku, ale myślę, że ten problem dotyka również innych województw.
Moja babcia jakiś czas temu miała udar. Trafiła do szpitala. Tam pod "fachową" opieką lekarzy dostała drugiego udaru. Wtedy dotknął ją paraliż. Nie mogła się ruszać i potrzebowała stałej opieki, której niestety my jej w domu nie mogłyśmy zapewnić. W szpitalu oczywiście stwierdzili, że już nic nie mogą dla babci zrobić i muszą się jej jak najszybciej pozbyć, bo blokuje miejsce innym. I tu się zaczęły schody. Wiadomo, mama chciała mieć babcie jak najbliżej, żeby mogła być u niej jak najczęściej. Szukała więc hospicjum w odległości max 30 kilometrów od domu. Znalazła kilka, w tym tylko 3, które cieszyły się dobrą renomą. Ogólne założenie NFZetu jest takie, iż w hospicjum od pacjenta jest pobierane 80% dochodów. I oczywiście takie jest tylko założenie, bo rzeczywistość jest zupełnie inna. Jasne, można próbować dostać się taką drogą do tego typu ośrodka, ale wtedy jedyne co się usłyszy to to, że wszędzie jest kolejka i najwcześniej miejsce zwolni się za pół roku. I co robić przez te pół roku z osobą, która wymaga stałej opieki? Oczywiście jest też drugie wyjście, mniej oficjalne. Więc... Mama była w 3 hospicjach, w pierwszym usłyszała, że do tych 80% dochodów babci trzeba dokładać co miesiąc tysiąc złotych (i wtedy rzecz jasna miejsce znajdywało się automatycznie), w drugim, że do stawki ustalonej przez NFZ (czyli tych 80%) trzeba dopłacać za wszystkie leki, wyżywienie oraz rehabilitacje, co w sumie dawało również tysiąc złotych. Byłyśmy pewne, że w trzecim ośrodku usłyszymy to samo, ale nie, tu warunki były dogodniejsze. Hospicjum to jest prowadzone przez księdza, pracują tam w większości siostry zakonne, więc wydawać się mogło, że nie powinno być problemu. Poszłyśmy na rozmowę do księdza. Od razu usłyszałyśmy, że nie ma miejsc i jeszcze długo nie będzie, ale w jego wypowiedział dało się odczuć, że chce nam coś zasugerować, ale nie powie tego wprost. Mama więc zaczęła... Spytała czy może nie potrzebne są jakieś figurki do kościoła lub coś w tym stylu. Po kilkunastominutowym wymuszaniu z księdza tego, co cały czas próbował nam zasugerować usłyszałyśmy, że przydałaby się pralka do zachrystii. Nie zastanawiałyśmy się dłużej, kupiłyśmy tą pralkę a dzień później babcia była już w hospicjum. Na opiekę narzekać nie mogę, mimo, iż mają wielu chorych ludzi na oddziale starają się dbać o każdego. Przeraża mnie tylko to, iż nawet ksiądz nie miał oporów przed załatwieniem czegoś za coś. :( :/ :zdegustowany:

Szamanka - Pią Lut 29, 2008 14:08

Smutne gdy sie czyta takie rzeczy.

Czlowiek cale zycie pracowal, ubezpieczal sie, oplacal podatki a gdy sam potrzebuje pomocy, to czuje sie jak niepotrzebny przedmiot.....

Dorothea - Pią Lut 29, 2008 16:17

i to niby ma byc to godne umieranie, nie moge czytac takich rzeczy, strasznie to smutne jest
babula - Czw Mar 06, 2008 16:08

I dlatego ,czytając takie smutne historie ,chciałabym mieć możliwość wyboru - czyli
poddanie się eutanazji .

Nie lubię być od nikogo zależna i nie chciałabym sprawić kłopotu moim bliskim .
A śmierć ,i tak jest nieuchronna .

Szamanka - Czw Mar 06, 2008 18:07

Tylko ze to nie jest wyjscie.

Ludzie ktorzy tak traktuja innego czlowieka, powinni zasluzyc na surowa kare.

Takie miejsce ( czyli osrodki dla Seniorow) nie powinny kojarzyc sie ze strachem, bolem i niechecia lub co gorsza nienawiscia.....to miejsce ma miec w sobie serce i jako zdrowi ludzie musismy sie o to postarac.
Bardzo dobrze ze media rozglaszaja o sytuacjach jakie panuja.

Arex30 - Czw Mar 06, 2008 18:12

a cuda sie zdarzają........
Szamanka - Czw Mar 06, 2008 18:14

Coz Arex ja wlasnie w takim " cudzie " pracuje


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group