dupiate forum

Z życia wzięte ;) - "ja zostaje a ja nie"

praz - Pon Gru 05, 2005 18:47
Temat postu: "ja zostaje a ja nie"
kto planuje wyemigrować , jeśli tak to z jakich powodów i na ile
jeśli nie to dlaczego zostaje
podzielcie się swoimi planami na przyszłość w Polsce lub daleko od niej

Major - Pon Gru 05, 2005 18:51

Nie planuje wyemigrować na stałe, ale jeśli miałbym możliwość to na czas zarobku wakacyjnego czy jakiegoś innego chętnie bym się wybrał.
p4cz3k - Pon Gru 05, 2005 18:56

pytanie czy mowimy tu o emigracji czasowej ... czy na stale :=]

ja na stale nie planuje wyjezdzac...narazie zastanawiam sie nad dwoma rzeczami...pierwsza...: czy np w czasie wakacji nei wyjechacna dwa miesiace...zeby sobie troszke zarobic :)

a druga...to czy np nie wziasc sobie dziekanki np na 3 roku i rowniez nie wyjechac...w celach zarobkowych...nie da sie ukryc...w polsce trudno jest zarobic (przynajmniej na poczatku)...


nei ma w moich obecnych planach miejsca na wyjazd na stale...(czasem cos takie przemknie mi przez glowe...ale zadko:P) za bardzo lubie ten kraj...mimo wszelkich absurdow z jakimi sie tu spotykamy to moja ojczyzna...(ale to patriotycznie zabrzmialo)...choc z drugiej strony...mozna wyjechac i byc dalej polakiem...nie wiem...czas pokaze jak sie zachowam

praz - Pon Gru 05, 2005 19:07

ja sama nie wiem jak to będzie, mieszkałam już zagranicą rok i będąc tam strasznie tęskniłam, ale z drugiej strony żyło mi sie lepiej, a tu w Polsce też mi się tęskni za wyjazdami,
ale pewnie wyjade na jakis czas , żeby sie dorobić, poznać kawałek świata a później wrócę

Gmeras - Pon Gru 05, 2005 19:12

wakacyjna praca tak

stała emigracja nie

Piotrulek - Pon Gru 05, 2005 19:17

p4cz3k napisał/a:
mozna wyjechac i byc dalej polakiem



Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem,uważam,że Polakiem jesteś TU i TU decydujesz o swoim kraju,na bieżąco uczestnicząc w jego życiu,troskach i radościach,tam jesteś obcokrajowcem,ktory przyjechał po pracę i pieniądze...wiem co to znaczy nostalgia za krajem,językiem,rodziną,znajomymi,pracowalem za granicą(w 1990roku w NRD i później w RFN),wszak to nie daleko,ale przyjazdy byly żadkie,a rozstania w szczegolności z 2 letnim synem bardzo trudne. :(

Pomimo wszystko popieram emigracje,a w szczególności ludzi mlodych,ambitnych i pracowitych,gdyż w tym dziwnym naszym kraju,pomimo lat doświadczeń,klęsk i zwycięstw nikt nie nauczyl nas jak należy wykorzystywać potencjał wiedzy i mądrości ludzi mlodych(bo do doświadczenia to im dużo brakuje).Dlatego niech jadą i kochają inną matkę - ojczyznę,skoro ta matka nie potrafi ich wychować,wykarmic i zapewnić godnej przyszłości... :)

kobi - Pon Gru 05, 2005 20:06

Ja wygram w totka i kupię sobie bezludną wyspę :D Zacznę ją zaludniać :hyhy: Zero cywilizacji, będę łowił ryby, jakaś jaskinia by je tam trzymać i schronić się przed deszczem, źródełko ze słodką wodą, palmy, owoce... Zero stresu, polityki :D Nawet Internetu nie chcę :D
A jeżeli nie wypali to zostaję w Polsce :D

Szamanka - Pon Gru 05, 2005 21:15

Ciezki temat

ja wyjechalam...na poczatku mialy byc wakacje,spotkanie sie z dawno nie widziana kolezanka ktora zaprosila
byl powrot do Polski i znow nastapil wyjazd.....wtedy myslalam jak wielu z Was,zarobie,uskladam...wroce

nie wrocilam...zostalam :zalamany:
Poczatek byl ciezki...bez jezyka,znajomych i jakichkolwiek kontaktow z Polakami( procz kolezanki i kilku jej znajomych)
to byl dla mnie ciezki czas
kilka razy czatalam ta sama ksiazke lub gazete w ojczystym jezyku,gdy slyszalam w sklepie mowe polska wsiakalam jak gabka kazde slowo.
Po paru latach minelo...tesknota zostala
Dzis zyje mi sie latwiej,znajac jezyk i majac prace ktora " kocham",mam znajomych,kilu dobrych i przyjaciolke( tez Polke)
Mam dostep do codzienniego zycia jaki jest w moim kraju,w moim miescie.

Jednak ciagle czuje sie obca,inna...

Cytat:
mozna wyjechac i byc dalej polakiem...

zgodze sie w przciwienstwie do Piotrulka ,poniewaz nie czuje sie gorsza od ludzi mieszkajacych w Polsce....podobnie jak oni,umie czytac,pisac i mowic po polsku,znam polski hymn wiem kto jest prezydentem.....zwykle szczegoly dnia codziennego a jak ze wazne
Jestem Polka i tak juz zostanie

Major - Pon Gru 05, 2005 22:55

Szamanka napisał/a:
Poczatek byl ciezki...bez jezyka,znajomych i jakichkolwiek kontaktow z Polakami( procz kolezanki i kilku jej znajomych)
to byl dla mnie ciezki czas


Może dlatego ułożyłaś sobie życie, że byłaś z dala od polaków. Z tego co wiem to niestety nasza nacja na wyjeździe nie potrafi sobie pomagać, wręcz przeciwnie, wolą sobie podstawiać noge, żeby jeden od drugiego nie miał lepiej. Przykre to, ale prawdziwe.

trunks - Pon Gru 05, 2005 23:02

nie planuje, chyba ze czasowo
Szamanka - Pon Gru 05, 2005 23:05

Major, zgodze sie z tym co piszesz i chyba najbardziej jest to widoczne za granica


tutaj....Polak,Polakowi wilkiem.

Przepraszam za slownictwo ale rzygac mi sie chce,gdy widze jak ludzie zyja,jak ogladaja towar w skepie,jak splacaja kredyty,ale jada do Polski by pokazac sie kolejnym nowym wozem( ktory trzeba splaca przez kolejne kilka lat).

Wiele sie slyszy o Turkach i o tym jakie jest ich zachowanie....ale w kwestii pomocy i wzajemnego " trzymania sie razem" powinismy brac z nich przyklad.Polak odwroci glowe,Turek pomoze swojemu.

Smutne to ale niestety prawdziwe

pscoua - Wto Gru 06, 2005 00:03

Oj praz trafiłaś w samo sedno.. ;)

Przykro mi to mówić, ale uogólniając (wiem, wiem, nie można! ale w tym wypadku muszę..) stwierdzam, że KOCHAM Polskę, ale jako kraj, a nie naród... :( Dużo tłumaczenia..
Już ponad rok minął od mojej wizyty w Yokohamie.. Wtedy postanowiłam zacząć "zwiedzać świat'. I faktycznie. Hyh ;) Poznałam chłopaka -zawodowego kierowcę międzynarodowego, z którym właśnie poznałam co to Niemcy wzdłuż i wszerz, Austria, w tym prześliczny Tyrol(!), Italia (nie lubię określenia Włochy, bo kojarzy mi sie jak "z pod pachy" :P) no i Skandynawia, moja ukochana Skandynawia!
Teraz wzięłam nawet dziekankę na mojej Uczelni, żeby właśnie wyjechać.. I znowu -znikam, a przecież niedawno wróciłam... Tym razem Irlandia.
Ale mam już dość tej pokręconej mentalności "polaczków" :( Czy wiecie, że np w Japonii NIKT nie podnosi głosu na siebie? A młodzież nie przeklina! Trudno uwierzyć, prawda? :dontgetit:
Ktoś powie, że "Japonia, to przecież inny świat", a może jednak Polska?
W Szwecji ludzie nie stwarzają żadnych problemów! Nawet listonoszowi ustawiają swoją skrzynkę pocztową po drugiej stronie ulicy, a jego samochód ma kierownicę po prawej stronie, żeby nie musiał wychodzić z auta podczas "obchodu"!
A w Polsce starsze kobiety wypychają Cię łokciami z autobusu mrucząc coś o "trudnej młodzieży".. Pani w przychodni 3 gabinety dalej potrafi przylecieć z awanturą, dlaczego chcesz wejść bez kolejki do okulisty (zostawiając wcześniej zapomniane zaświadczenie), mimo iż sama czeka na ortopedę! Niestety wstyd mi za Polaków... I bardzo żal..
I modlę się, żeby moje dziecko nie urodziło się w tym kraju, żeby nie cierpiało w przyszłości..... Żeby było mu łatwiej żyć..
Ktoś mądry kiedyś powiedział: "Polska to taka arena w Colloseum.. Wszędzie mamy pod górkę.." :/

Konstatując.. Wyjeżdżam i wiem, że kiedyś wyjadę i nie wrócę za prędko... Bo nie wierzę już ze doczekam się czegoś lepszego w tym kraju.. :( Przykre.. Ale nie krzyczcie..

Cytując Majora: "Z tego co wiem to niestety nasza nacja na wyjeździe nie potrafi sobie pomagać, wręcz przeciwnie, wolą sobie podstawiać noge, żeby jeden od drugiego nie miał lepiej. "
W Yokohamie miałam "do czynienia" z Rosjankami, Litwinkami, Kanadyjkami, Australijkami, Filipinkami, Japonkami oczywiście, była nawet dziewczyna z Mołdawii, Serbii, Rumunii.. I oczywiście Polki.. I kto okradł mnie z 70tys jenów? Możecie zgadywać.... :(

Major - Wto Gru 06, 2005 00:14

Nie ma o co krzyczeć. Taka jest brutalna prawda o tym narodzie i niestety jakby się nie starać tego się nie zmieni. To tkwi w wychowaniu i nastawieniu starych ludzi. No chyba, że nasze pokolenie coś może zmienić, ale kiepsko to widze obserwując wiele sytuacji. Niestety niedorośliśmy do życia spokojnego. Od pokoleń Polacy to pieniacki naród i wszędzie się taki ujawniał. Jedynie wielki patriotyzm i zjednoczenie potrafimy wyciągnąć z siebie w obliczu wojen i olbrzymich zagrożeń. Te na szczęście nie często nas nawiedzają.
Niestety kocham ten kraj i jakoś bardzo zbratany się z nim czuję i ciężko byłoby mi wszystko porzucić tylko ze względu na to, że pewne sprawy są nam w opozycji. Trudno byłoby mi pozostawić tutaj całą rodzine i wszystkich bliskich.

p4cz3k - Wto Gru 06, 2005 00:27

przeciez nie kazdemu do zycia potrzebne sa "kokosy"...chodzi tylko o to zeby godnie zyc...co niestety w polsce nei zawsze jest proste...no i ta pokusa...wyjezdzajac za granice do pracy...w ciagu 2 -3 miesiecy ... ciezkiej pracy mozemy zarobic tyle co przecietny polak w ciagu calego roku...to jest najbardziej niepokojace...

moze sie to zmieni za 2 - 3 pokolenia...i wowczas inaczej panstwo polskie bedzie wygladalo...potencjal mamy duzy...ale wydaje mi sie ze zabardzo ciazy nam nasza historia...zawsze wydawalo nam sie ze wszystko sie nam nalezy...a teraz widzimy (przynajmniej ja patrzac z perspektywy czasu - historii ) ze wcale tak nie jest...

Olaa - Wto Gru 06, 2005 00:37

narazie nie planuje ale nie wiadomo co zycie przyniesie- jesli juz to chcialabym do Skandynawii- ktora ubostwiam!!! :D marze o podrozach, na nie chcialabym poswiecic duzo czasu, ale nie wykluczone tez ze kiedys znajde sobie prace stala za granica :)
Admike - Wto Gru 06, 2005 07:36

mnie tutaj trzymają jeszcze studia mojej żony i moje.Zostało mi 2 lata (wliczając ten rok,na który uczęszczam teraz-tym bardziej,że muszę za nie płacić).
Tak jak w temacie "sny"pisałem marzy mi się powrót do Australii i to chyba na dłużej niż byłem ostatnio czyli 3 miesiące. :super: :hurra:
Całkiem niedawno odrzuciłem ofertę pracy w Austrii (z powodów takich czy innych),jednakże przypuszczam,że prędzej czy później i tak wyemigruję...

Dorotka - Wto Gru 06, 2005 07:42

Podróżować - tak, zwiedzać świat - jak najbardziej ale wyjechać na stałe i zapuścić korzenie w innym kraju - nigdy w życiu. Emigracja dotychczas kojarzyła mi sie niestety z burakami którzy wyjeżdżali do Niemiec dokumentując swoje obywatelstwo niemieckie chociażby posiadaniem owczarka niemieckiego i którzy po pół roku przyjeżdżając na "pokazowe odwiedziny" mówili: "a u nas w niemcach..." brrrr :zly: część z nich nagle po pół roku miała problemy z porozumiewaniem się po polsku i była bardziej niemiecka od wszystkich innych Niemców razem wzietych chyba :zdziwko: Oczywiście wyjeżdża bardzo wielu bardzo mądrych ludzi, którzy pracują w swoim zawodzie, rozwijają się i nie robią niczego na pokaz. Ale taki wizerunek Polaka gubi się niestety wśród negatywnych przykładów. Może się to zmieni teraz kiedy do pracy w swoich zawodach wyjeżdża coraz więcej wykształconych ludzi specjalizujących sie w konkretnych dziedzinach. Ale z drugiej strony to trochę żal że na przykład nasi lekarze czy naukowcy wyjadą za pieniędzmi w świat a nas zaleją "specjaliści" ze wschodu na przykład :|
Dorotka - Wto Gru 06, 2005 07:54

a tak szczerze mówiąc to jeszcze bardziej od emigrantów którzy już wyjechali i po pół roku zapomnieli ojczystego języka to bardziej wkurzają mnie chyba tylko przyszli potencjalni emigranci tak strasznie narzekający na "mentalność polaczków" (!!!) i tacy strasznie zakochani w swojej przyszłej ojczyźnie - gdziekolwiek ona nie będzie. W końcu to MY wszysycy tworzymy wizerunek Polski i Polaków. To nasze zachowanie wpływa na to jak nas odbierają inni. Więc może zamiast marudzić i narzekac należałoby zabrać się za naprawianie tego wizerunku i to od samego siebie. Polska jest taka jacy jesteśmy MY a nie jacyś tam ONI, których tak łatwo jest obsmarować wybielając siebie.
asik - Wto Gru 06, 2005 08:06

mnie najbardziej razi przeklinanie.. nawet za granicą.. na ulicach w sklepach.. tak jakbyśmy nie mieli świadomości że akurat przekleństwa to większość rozumie.. coś okropnego..
a do do samej emigracji.. to nie chciałabym wyjeżdzać na dłużej.. ale kto wie co życie przyniesie..

pscoua - Wto Gru 06, 2005 10:14

Dorotka, coś czuję że pijesz do mnie ;) Ale zupełnie niepotrzebnie. :) Nikogo nie wybielam, a szczególnie nie mnie samą, bo po co?
Wyjedz - przekonaj się po prostu sama. Dlaczego obcokrajowcy mają takie a nie inne o nas myślenie? Skądś się to musiało wziąć. Polak-złodziej, Polak-kombinator, Polacy-kłotliwy naród... Etc, etc, etc...
Niestety mi to już zbrzydło, bo to że obracam się w "normalnym" towarzystwie nie wyklucza takich sytuacji jakie opisalam powyżej.

Jestem takiego samego przekonania co Ty-należy wziąć się w garść. Trzeba coś z tym wsyztskim zrobić.
Spójrzcie jaka jest teraz młodzież. O co walczy? Hah.. Dajmy na to przykład "młodzieży wszechpolskiej" :mad: :cenzura: :krzeslem: Grraaau! O to, żeby homoseksualiści z amerykańskiej orkiestry nie mogli wystąpić w celu harytatywnym, bo są HOMOSEKSUALISTAMI??? A kiedyś? Kiedyś młodzież miała swoje ideały - teraz woli wyjechać..

Nie mi to oceniać, bo sama to robię i wyzbyłam się ideałów... Bo co z tego, że chodzę na wybory, z całą masą ludzi wykształconych, inteligentnych, znajomych, skoro i tak wybierają Kaczora???? Kiedy ten naród się zmieni Dorotka, ?? No kiedy?? :znudzony: Moje wnuczęta tego doczekają? Dobrze... Może i tak. Ale ja dla siebie tu nie widzę przyszłości. Ot co.

Szamanka - Wto Gru 06, 2005 10:59

Mlodzi ludzie,a jest ich przeciez wielu,nie widza swojej przyszlosci w kraju,gdzie nie ma perspektyw...uciekaja do czegos lepszego,do czego gdzie po latach moga powiedziec....wlasnymi rekami dorobilem sie czego...jest to smutne,ale biegu sprawy sie nie zmieni.
Wielu z Was pisze ze w Polsce nie ma dla niego przyszlosci( chodzi o materialne sprawy),ze wyjada,wroca,ze beda tesknic i nie zapomna

Chyba w tym wszystkim logiczne myslenia ma pscoua,ktora nie bije sie w piers i glosno krzyczy" ja wroce,ja kocham ten kraj"
Podobnie ja kiedys myslalam :kwasny: az wstyd jak bardzo zmienilam swoje plany.

Dorotko wiem ze nie jestem wyjatkiem i naleze do tej grupy osob,ktora posiada dwa paszporty( na Slasku ma je co drugi obywatel)...nie probowalam nic udowodnic,zrobili to za mnie rodzice,ktorym nie pozwolono na wyjazd,ja grzecznie mowiac zlapalam to co oni rozpoczeli.
Nie wstydze sie tego,ze urodzona jestem w Polsce,staram sie nie udawac inna osobe.
Zapytam jednak inaczej.....sa ludzi,ktorzy unikaja polskiej mowy,kontaktow z rodakami i wszystkimi czynnikami z tym zwiazanymi...a wiesz dlaczego?,bo wstyd im za tych " innych polakow"( mnie czasami tez) :( i chyba nie trzeba komentarzu dlaczego.
Rozumie tez Twoje oburzenie,
Cytat:
część z nich nagle po pół roku miała problemy z porozumiewaniem się po polsku i była bardziej niemiecka od wszystkich innych Niemców razem wzietych chyba
...to proste po niemiecku nie umieja a po polsku zapomnieli...tez istnieja tacy :kwasny:
:kwasny: :kwasny:

Gmeras - Wto Gru 06, 2005 12:09

czy ja jestem tylko optymista i licze ze bedzie lepiej ? ja tam wole poczekać ale i tak niemozna mówic ze w Polsce jest źle mogło byc gorzej.
pscoua napisał/a:
Wyjedz - przekonaj się po prostu sama. Dlaczego obcokrajowcy mają takie a nie inne o nas myślenie? Skądś się to musiało wziąć. Polak-złodziej, Polak-kombinator, Polacy-kłotliwy naród... Etc, etc, etc...


to wszystko przez komune gdy w sklepach były puste półki i sie kombinowało kradło by cos mieć i tak to nam zostało i to tak jak paczek to powiedzial wszystko zmieni sie z kolejnymi pokoleniami...

ktos tez wspomniał że to my budujemy wizerunek polski i taka jest prawda a wy Polacy dalej narzekacie i budujecie swój wizerunek. kto chce niech wyjeżdza ja płakac nie będe.
pscoua napisał/a:
Nie mi to oceniać, bo sama to robię i wyzbyłam się ideałów... Bo co z tego, że chodzę na wybory, z całą masą ludzi wykształconych, inteligentnych, znajomych, skoro i tak wybierają Kaczora????


trzeba było gonic tez znajomych do urn bo młodzi nie chcieli kaczorów a to ze nieposzli to ich sprawa niech tezraz sie nie uzalaja mogli isc poszły tylko starsze osoby. mozna iśc znow do urn za 4 i 5 lat

i zgadzam sie z Dorotką w 100% :]


mozna miec polska krew za granicą ale nie mozna byc tam polakiem który nie jest z Polska i z niej ucieka.

pscoua - Wto Gru 06, 2005 12:23

Oj Gmeras... Mówisz jak dziecko, któremu wydaje się że zjadło wszystkie rozumy... :/ Niewiele starsza jestem ale wydaje mi się, że niestety w tej kwestii mam nieco większe doświadczenie...
Piszesz:
Gmeras napisał/a:
to wszystko przez komune gdy w sklepach były puste półki i sie kombinowało kradło by cos mieć i tak to nam zostało i to tak jak paczek to powiedzial wszystko zmieni sie z kolejnymi pokoleniami...

Ale nie mamy komuny a polacy dalej kombinuja! To nie ustrój, to taka mentalność, rozumiesz? Sama "kombinuję" jak wyjść na prostą, dlatego wyjeżdżam... Ale czy to nie przykre, że musimy wyjeżdżać z ojczyzny w poszukiwaniu godnego życia? Dla mnie bardzo przykre i nigdy się z tym nie pogodzę.
Dalej..
Gmeras napisał/a:
trzeba było gonic tez znajomych do urn bo młodzi nie chcieli kaczorów a to ze nieposzli to ich sprawa niech tezraz sie nie uzalaja mogli isc poszły tylko starsze osoby. mozna iśc znow do urn za 4 i 5 lat

Czytaj co piszę, by móc potem krytykować... Pisałam - szłam ze znajomymi, ludzmi młodymi, wykształconymi. Namówiłam chyba ponad 20 osób! Nie dam głowy, że wszyscy poszli, wiem, że znaczna częśc, ale cóż z tego?
Tak jak mówisz, poszły "starsze osoby" i niestety muszę tak powiedzieć, ale ludzie ze wsi, którym cokolwiek się jeszcze powie (jak Andriu)
uznają za słuszne... (znowu uogólniam, ale spójrzcie na statystyki :/)
I po raz kolejny pytam - kiedy ten kraj się zmieni??? I czekam cierpliwie..

Gmeras - Wto Gru 06, 2005 12:30

pscoua napisał/a:
Ale nie mamy komuny a polacy dalej kombinuja!

bo musza ale mi chodziło ze to sie juz wtedy zaczeło (moze podczas wojny tez sie kombinowało nie wiem) i dlatego na nas tak spostrzgają inni o to mi chodziło
pscoua napisał/a:
Dlaczego obcokrajowcy mają takie a nie inne o nas myślenie? Skądś się to musiało wziąć.
ja ci chciałem uswiadomic skąd


druga czesc o wyborach sapałem do wszystkich a nie tylko do Ciebie zacytowalem tylko twój tekst

trunks - Wto Gru 06, 2005 15:15

ja lubie zarówno sam nasz kraj jak i ludzi, bo mimo wielu wad mają tez wiele cech pozytywnych. Nikt nie jest doskonaly. W takim idealnym spoleczenstwie jak w Szwecji byloby mi nudno
Piotrulek - Wto Gru 06, 2005 18:27

Szamanka napisał/a:
Cytat:
mozna wyjechac i byc dalej polakiem...

zgodze sie w przciwienstwie do Piotrulka ,poniewaz nie czuje sie gorsza od ludzi mieszkajacych w Polsce....podobnie jak oni,umie czytac,pisac i mowic po polsku,znam polski hymn wiem kto jest prezydentem.....zwykle szczegoly dnia codziennego a jak ze wazne
Jestem Polka i tak juz zostanie



Beatko,nie zrozum mnie źle,ale jesteś tylko Polką bo tak uważasz i tak czujesz,natomist realia są inne,pracujesz dla obcego kraju,placisz podatki dla obcego kraju,wydajesz pieniądze w obcym kraju,żyjesz w obcym kraju i dlatego miedzy innymi jestem zdecydowanym przeciwnikiem,prawa do glosowania dla"emigracji",a to dlatego,że w żadnym wypadku nie mają pojecia co się w kraju dzieje i co dla kraju jest dobre a co złe,tacy ludzie nie znają kartek na żywność,godziny milicyjnej,szarego papieru toaletowego i godzinnych kolejek,mówię oczywiście o ludziach pokroju Nowaka-Jeziorańskiego i p.Kaczorowskiego(ostatniego prezydenta na uchodźctwie,nie wiem kto go wybrał),dlatego jeszcze raz proszę o wyrozumialość i nie traktowanie tej wypowiedzi jako atak na twoją osobę... :D :D

Dorotka - Wto Gru 06, 2005 20:14

pscoua napisał/a:
Ale nie mamy komuny a polacy dalej kombinuja! To nie ustrój, to taka mentalność, rozumiesz?

nie - nie rozumiem i nieprawda - nie kombinyję, nie mam takiej mentalności i wielu ludzi wokół mnie tego nie robi - więc może nie mierz wszystkich swoją miarą

pscoua napisał/a:
musimy wyjeżdżać z ojczyzny w poszukiwaniu godnego życia

nieprawda - nie musimy -i ja i wielu ludzi wokół mnie żyje godnie, pracuje i osiąga sukcesy tutaj

pscoua napisał/a:
Wyjedz - przekonaj się po prostu sama.

wyjeżdżałam wielokrotnie (nie masz monopolu na zwiedzanie świata ;) ) i spotkałam wielu wspaniałych Polaków. O wiele gorszą opinię mają hałaśliwi i chamscy Niemcy, którym się wydaje że świat i inni ludzie sa stworzeni dla ich rozrywki i usług.

pscoua napisał/a:
kiedy ten kraj się zmieni???
cały czas się zmienia - i ja to widzę i wiele osób w moim otoczeniu.


pscoua napisał/a:
coś czuję że pijesz do mnie
nie - nie pije do Ciebie. Poprostu mamy w tej sprawie diametralnie różne poglady - bywa :) Uważam że Polacy mają wady i zalety - widze i jedne i drugie. Ale myślę że to wspaniały kraj i ludzie z krwi i kości, nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej i boli mnie jak młodzi ludzie wygłaszają - szczególnie na zewnątrz takie opinie o swojej własnej ojczyźnie.
Szamanka, właśnie Ty i to że jestes tu z nami, interesujesz się tym co dzieje się w naszym kraju jest dla mnie przykładem na to, że można wyjechac i czuć się dalej sobą a nie farbować na siłę. Za co ogromny szacunek :ok:

frohike - Wto Gru 06, 2005 20:17

ja nie zamierzam wyjechac
nareszcie Polska rzadzi odpowednia partia i teraz bedzie tylko lepiej
spoleczenstwo teraz zacznie przyzwyczajac sie do normalnosci w Panstwie i do tego ze uczciwa praca mozna do czegos dojsc

p4cz3k - Wto Gru 06, 2005 21:09

frohike napisał/a:
nareszcie Polska rzadzi odpowednia partia i teraz bedzie tylko lepiej



rotfl...

widze kolejnego populiste...:-/

pscoua - Wto Gru 06, 2005 21:12

Piszesz Dorotka,
Dorotka napisał/a:
nie masz monopolu na zwiedzanie świata

Ja NIC takiego nie powiedziałam, nie musisz starać się mi dopiec ;) Po to jest forum by wyrażać swoje opinie, czyż nie? I to też właśnie czynię. :)

Dorotka napisał/a:
Poprostu mamy w tej sprawie diametralnie różne poglady - bywa

I TU się z Toba zgodzę ;) Bywa.
Dorotka napisał/a:
boli mnie jak młodzi ludzie wygłaszają - szczególnie na zewnątrz takie opinie o swojej własnej ojczyźnie.

Nienawidzę tego również, zawsze staram się przeciwnie - bronić NASZEGO kraju. Nawet naszej reprezentacji w piłce nożnej :P :D

W końcu jest wiele rzeczy, ludzi, z których powinniśmy być naprawdę dumni - i tego nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć.

pscoua - Wto Gru 06, 2005 21:13

frohike, a ja nawet tego nie skomentuję :(
frohike - Wto Gru 06, 2005 21:19

to nie ma nic smiesznego
mi sie zyje coraz lepiej i slyszac o planowanych zmianach tylko usmiech na mojej twarzy sie rysuje

frohike - Wto Gru 06, 2005 21:21

wogole to wszyscy ktorzy mysla o wyjezdzie z kraju powinni miec zakazane brania udzialu w glosowanich gdyz zaglosuja a pozniej uciekna z kraju a ja musialbym zyc w kraju zadzonym przez debili
dobrze ze przynajmniej teraz ktos normalny rzadzi

frohike - Wto Gru 06, 2005 21:22

i nie popadajcie w samozadowolenie mowiace ze na PO glosowala inteligencja :)
znajdzcie inne powody aby wytlumaczyc swoje poparcie dla tej partii
jak dla mnie smieszni jestescie z tym marudzeniem :rotfl:

Major - Wto Gru 06, 2005 21:23

Ja to juz skomentowałem w dawnym temacie o wyborze prezydenta :rotfl:

Kraju jako takiego przed obcokrajowcami bronie i mówie o nim pozytywnie, ale nie o politykach i całym tym urzędowym syfie jaki panuje. O reprezentacji polski to szkoda gadać, oni więcej się opier ten no nic nie robią niż grają, a co wygrany mecz to siadają na laurach jakby im dupy do nieotrzymanego jeszcze tronu przyrosły.
Polaków zagranicą bardzo sobie chwalą jako pracowników i jako jednostki. Niestety skupiska Polaków już są negatywnie odbierane i napewno nie bez powodów. Zresztą to już każdy z nas powiedział.

Major - Wto Gru 06, 2005 21:24

Frohike nieofftopuj zróbmy temat o polityce i nowych rządach to i można ciągnać temat.
p4cz3k - Wto Gru 06, 2005 21:27

frohike napisał/a:
znajdzcie inne powody aby wytlumaczyc swoje poparcie dla tej partii
jak dla mnie smieszni jestescie z tym marudzeniem


przedewszystkim kontra PiS...choc by za same wybory...i jak dazyli do swoich %...jak widze ich plany na panstwo opiekuncze to mnei krew zalewa...tak niektorym jest na reke taka polityka...takie plany...cale becikowe...i inne smieszne akcje...pis mi sie kojazy z tzw zamordyzmem...nie nie chce mi sie o tym pisac...wystarczy mi ze na codziec slysze teksty typu : jaki ten pis nie jest fajny...

frohike - Wto Gru 06, 2005 21:33

p4cz3k napisał/a:
jaki ten pis nie jest fajny...


pewnie poprzednio mowili ale .... nie jest afjny a po nastepnych wyborach tylko zmienia partie na ktora moga narzekac

jestesmy krajem marudzacym
nawet jak dostaniemy cos to zawsze zaczniemy marudzic dlaczego tak malo
wiec wcale sie nie dziwie ze ludzie marudza

Major - Wto Gru 06, 2005 21:35

Utwórzcie temat o partiach i rządzie, bo się OT robi i to duze.
Gmeras - Wto Gru 06, 2005 22:09

frohike napisał/a:
slyszac o planowanych zmianach tylko usmiech na mojej twarzy sie rysuje

jak sie plany przejdą w zycie( nie wszystko bo wszystko mi sie niepodoba co planuja) to ja tez sie uśmiechne i przyznam Ci racje dobra ? ;]


frohike napisał/a:
wogole to wszyscy ktorzy mysla o wyjezdzie z kraju powinni miec zakazane brania udzialu w glosowanich gdyz zaglosuja a pozniej uciekna z kraju a ja musialbym zyc w kraju zadzonym przez debili

Zgadzam sie nawet urny niepowinny być wystawione za granica


frohike napisał/a:
jestesmy krajem marudzacym
nawet jak dostaniemy cos to zawsze zaczniemy marudzic dlaczego tak malo
wiec wcale sie nie dziwie ze ludzie marudza


tu tez się zgodze i ja o tym tez nie raz wspominałem :hyhy:


Major napisał/a:
Utwórzcie temat o partiach i rządzie, bo się OT robi i to duze.

to jest jeden z powodów emigracji wiec jeszcze jest na miejscu

Szamanka - Wto Gru 06, 2005 22:57

Piotrulek, alez ja Cie dokladnie rozumie i tu podaje reke,mowiac,iz masz racje.

..ale powiedz mi tak.....co jest wazne?....czyz nie uczucia i odczucia?Tak jak wspomniala Dorotka jest wiele takich,ktorzy po paru miesiacach zapominaja gdzie jest ich ziemia dziadkow i kim naprawde sa.....jestem dumna z tego,ze ja po tylu latach nadal mysle,czuje i jestem jedna z tych co" placa podatki,pracuja dla kraju,cos dla niego wnosza"

praz - Sro Mar 15, 2006 18:42

jak dobrze pójdzie to od lipca ewentualnie września czeka mnie Paryż , minimum na rok :D
frohike - Sro Mar 15, 2006 19:17

praz, no to bede mial do kogo sie wbic na sylwka :D
praz - Sro Mar 15, 2006 19:24

frohike napisał/a:
praz, no to bede mial do kogo sie wbic na sylwka :D

nie ma szans :)sylwester i swieta w domu:)

frohike - Sro Mar 15, 2006 20:51

praz, ech nie dam sie tak latwo
w takim razie urlop wakacyjny planuje w Paryzu

p4cz3k - Sro Mar 15, 2006 21:12

a ja ostatnio powaznie sie zastanawiam nad wyjazdem...tak na rok ... moze pol...zobaczymy jak to wyjdzie
Major - Sro Mar 15, 2006 22:02

p4cz3k, to ja bym na Twoim miejscu (pod warunkiem, że masz coś odłożone) jechał z miejsca. To najlepsza pora, żeby bez większych problemów dostać gdzieś zagranicą prace. Przyjechałbyś w październiku wprost na pierwsze zajęcia, albo w połowie października. To by się też dobrze kalkulowało. Sam bym chętnie tak zrobił, ale w obecnej sytuacji nie moge sobie na to pozwolić z kilku poważnych powodów.
p4cz3k - Sro Mar 15, 2006 22:29

Major napisał/a:
(pod warunkiem, że masz coś odłożone)


nie mam...i narazie nie wiem na czym stoje na uczelni...:-/ sie zobaczy ;p

trunks - Sro Mar 15, 2006 23:27

p4cz3k napisał/a:
narazie nie wiem na czym stoje na uczelni.

z tą matematyką jeszcze sie nie wyjaśniło ?

Szamanka - Pon Sie 13, 2007 20:31

Zaczyna sie okres, ze znow wiekszosc mlodych ludzi wyjezdza.
Obronili sie na studiach, pokonczyli matury....mysla co dalej-lecz niestety nie w Polsce.
Pewnie ich plany sa takie, ze na krotko, tylko zarobic i wroce......mija kolejny rok i nie wracaja, bo wiedza lub tak tylko mysle, ze nie maja do czego wracac.
Moj bratanek zaplanowal sobie studiowac na zachodzi.....nie pomoglo po dobroci i krzykami mojej bratowej, jego zdanie bylo jedno-tam mam wieksze szanse.
Nie wiem czy to szansa na wieksza " kase" powoduje takie myslenie, czy faktycznie uczac sie i pracujac za granica, ma sie lepsze perspektywy na przyszlosc.

Major - Pon Sie 13, 2007 20:36

Szamanka, hmmm lepiej wyuczyc sie w kraju, a potem wyjechac. Zwlaszcza uczelnie techniczne, te daja ogromne mozliwosci na rynku swiatowym. Z uczelniami zagranicznymi roznie bywa, jest czesto duzo latwiej, ale zwykle tez wcale nie pomagaja w uzyskaniu lepszej kasy. Czesto wiecej warte sa jakies szybkie kursy doszkalajace na jakies zawody.
Co do tych powrotow, to powiem tak. Znam coraz wiecej polakow i spotykam sie najczesciej z tymi skrajnymi wypowiedziami jak: zostaje, po cholere tam mam wracac, tam jest nedza i jeszcze ci je*** politycy. Drugi typ wypowiedzi to: wracam i to jak najszybciej, mam tego kraju dosc i bycia wiecznie kims obcym.

Piotrulek - Pon Sie 13, 2007 20:47

Może to przeznaczenie

śpiewa Andrzej Rosiewicz...[/size]

Pytasz mnie, co wlasciwie Cie tu trzyma
Mowisz mi, ze nad Polska szare mgly
Pytasz mnie, czy rodzina, czy dziewczyna
I coz ja, coz ja odpowiem Ci

Moze to ten szczegolny kolor nieba
Moze to tu przezytych tyle lat
Moze to ten pszeniczny zapach chleba
Moze to pochylone strzechy chat

Moze to przeznaczenie zapisane w gwiazdach
Moze przed domem ten wiosenny zapach bzu
Moze bociany, co wracaja tu do gniazda
Cos, co kaze im powracac tu

Mowisz mi, ze inaczej zyja ludzie
Mowisz mi, ze gdzies ludzie zyja lzej
Mowisz mi, krotki sierpien, dlugi grudzien
Mowisz mi, dlugie noce, krotkie dni

Mowisz mi, sluchaj stary jedno zycie
Mowisz mi, spakuj rzeczy, wyjedz stad
Mowisz mi, wstan i spakuj sie o swicie
Czy to warto, tak pod gore, tak pod prad

Moze to zapomniana dawno gdzies muzyka
Moze melodia, ktora w sercu cicho brzmi
Moze mazurki, moze walce Fryderyka
Moze nadzieja doczekania lepszych dni

Moze to zapomniana dawno gdzies muzyka
Moze melodia, ktora w sercu cicho brzmi
Moze mazurki, moze walce Fryderyka
Moze nadzieja dla ojczyzny lepszych dni

katarzyna35k-ce - Wto Sie 14, 2007 15:32

Piotrulek, super piosenka :)
Bot - Sro Sie 15, 2007 21:44

katarzyna35k-ce napisał/a:
Piotrulek, super piosenka :)

Tak.... tylko nie ma nic o obecnym nie-rządzie...

Prawda jest taka, że nie mając dobrej pracy nawet nie zastanawiałbym się czy zostawać w kraju... Patrząc co się dzieje w polityce zbiera się na odruchy wymiotne... Na szczęście mam świetną pracę i nie muszę emigrować za 'chlebem', ale (odpukać) w razie czego nie znalazłbym takiej pracy jak mam teraz i zapewne wyjechałbym stąd przynajmniej na jakiś czas...

Major - Czw Sie 16, 2007 00:36

khaman napisał/a:
ale (odpukać) w razie czego nie znalazłbym takiej pracy jak mam teraz i zapewne wyjechałbym stąd przynajmniej na jakiś czas...

W polsce na prace nie narzekalem, chociaz rzeczywiscie nie bylo to co chcialem robic. Studiow nie skonczylem z takich czy innych powodow, ale tutaj mam prace, ktorej jestem pewny w polsce bez duzych znajomosci bym nie dostal, a z dobra atmosfera po za praca bylo by ciezko. Szczerze to wlasnie zdecydowalem sie wyjechac z kraju nie dla pieniedzy, ale dla mozliwosci zdobycia lepszej pracy bez wyzszego wyksztalcenia. U nas za duzo "magistrow od spraw nieistotnych".

krystian - Czw Sie 16, 2007 09:45

Major napisał/a:
U nas za duzo "magistrow od spraw nieistotnych".
hehehehe dobre
Szamanka - Czw Sie 16, 2007 13:59

Major napisal
Cytat:
Szczerze to wlasnie zdecydowalem sie wyjechac z kraju nie dla pieniedzy, ale dla mozliwosci zdobycia lepszej pracy bez wyzszego wyksztalcenia.



i co dalej, masz zamiar sie na "wyspie" osiedlic na stale?

a moze wlasnie tam zdobyc wyksztalcenie i wrocic?

Yeti - Pią Sie 17, 2007 07:21

Jeśli chodzi o mnie...

...tu żyją ludzie, których noszę w sercu! (prawie wszyscy!)
...tu są miejsca, które żyją w moich wspomnieniach!
...mam przyzwoitą pracę i szczelny dach nad głową!
...tu czuję się, że jestem w swoim domu! nawet jeśli nie jest to ten najpiękniejszy dom!
...tu mam jeszcze wiele do zrobienia!

ZOSTAJę!...

...a na urlop może gdzieś sie przelecę,... ale wrócę! :) ...chociaż chętniej podjadę w Bieszczady!

krystian - Pią Sie 17, 2007 08:56

Yeti napisał/a:
...tu żyją ludzie, których noszę w sercu! (prawie wszyscy!)
no zyja...
Yeti napisał/a:
...tu są miejsca, które żyją w moich wspomnieniach!
no sa...
Yeti napisał/a:
...mam przyzwoitą pracę i szczelny dach nad głową!
no mam...tylko placa nie jest przyzwoita
Yeti napisał/a:
...tu czuję się, że jestem w swoim domu! nawet jeśli nie jest to ten najpiękniejszy dom!
tu sie zawaham...
Yeti napisał/a:
...tu mam jeszcze wiele do zrobienia!
no mam, ale nie zrobie tego gdyz caly ten system mi na to nie pozwoli

moim zdaniem zycie jest za krotkie, zeby zyc marzeniami. dlatego WYJEŻDŻAM

trunks - Pią Sie 17, 2007 14:13

i krzyżyk na droge ;)
Solid_Wood - Pią Sie 17, 2007 18:15

ja się nigdzie nie wybieram, poza zwiedzaniem i wypoczynkiem :)
voyteck - Pią Sie 17, 2007 21:11

Yeti napisał/a:
...mam przyzwoitą pracę i szczelny dach nad głową!


Co wg. Ciebie albo innych to znaczy = " mam przyzwoitą prace" ????

Bo coś mi sie wydaje ze dla kazdego jest to inna suma , w róznym momencie życia .

Jesli sie uczysz , albo nawet juz tylko pracujesz i mieszkasz z rodzicami którym odpalasz kilka setek na miesiac i masz zalatwione sprawy jedzenia , dachu na głową , rachunków za prąd , wode , gaz itd . To reszta kasy jest do luzowania sie i czujesz sie super .
Ale jesli masz sie sam utrzymac , utrzymac mieszkanie , samochód itd + coś odkładac bo nic ne jest wieczne co posiadasz i kiedys trzeba bedzie za cos kupic to czy tamto . To juz jakies 2tys czy nawet 3tys nie jest takie piekne .

Albo mieszkania . Patrzył ktos na ceny 150-200tys za 2pokoje w stanie średnio dupiatym - czyli do remontu . a za 3 pok trzeba dac powyzej 200tys .
No oczywiscie można sobie czekac z numerkiem 15673 na mieszkanie ze spółdzielni .

Eh Kraj syfu i przekretów !
h t t p;//w w w as.silesia, p l/oferty2.php?id=53131
A na takie "coś" to z ilu wypłat (dobrej i godnej Pracy) można sobie odkładac ?!

Piotrulek - Pią Sie 17, 2007 21:30

voyteck napisał/a:
mieszkasz z rodzicami którym odpalasz kilka setek na miesiac i masz zalatwione sprawy jedzenia , dachu na głową



nie rozumie...co to znaczy ...odpalasz kilka setek,bo pracujesz??wyjaśnij proszę...

trunks - Pią Sie 17, 2007 22:19

Piotrulek napisał/a:
nie rozumie...co to znaczy ...odpalasz kilka setek,bo pracujesz??wyjaśnij proszę..

dokladnie tak - jak pracujesz i mieszkasz nadal z rodzicami, to odpalasz im jakąś częśąć wypłaty -> to chyba sprawiedliwe :oczami:

Morqana - Pią Sie 17, 2007 22:31

trunks napisał/a:
to chyba sprawiedliwe


I to bardzo :)

Piotrulek - Pią Sie 17, 2007 22:42

zaczynam troszke odbiegać od tematu,ale ten wątek ktory chce rozwinąc ma rownież wiele wspólnego z tematem..."ja zostaję a ja nie",gdyż nie wyobrażam sobie ,abym od wlasnego dziecka tylko dlatego,ze nie dostal sie powiedzmy na studia dzienne i zaczął prace i studia zaoczne,pobieral jakąś oplate za mieszkanie,jedzenie i inne rzeczy,toż to przecież niedorzeczność kompletna...odwróce sytuacje,a gdyby sie dostal na dzienne studia...to z czego ma mu sie tą kase potrącać,skoro nie zarabia...wiesz co trunks...wydaje mi sie,ze takie podejście rodzicow do tematu kasy jeszcze bardziej zniecheca te dzieci do pozostawaniu w kraju...(juz wrocilem do tematu)
kisia - Pią Sie 17, 2007 23:16

Piotrulek napisał/a:
wydaje mi sie,ze takie podejście rodzicow do tematu kasy jeszcze bardziej zniecheca te dzieci do pozostawaniu w kraju
a cóz strasznego jest w tym że dorzuca sie do utrzymania ? Uważam, że to uczciwe i dużo taniej wychodzi, niż gdyby dzieciak miał wynajmować gdzieś mieszkanie, pracować i uczyć się.To napewno mało motywuje do pozostania w Polsce.
trunks - Pią Sie 17, 2007 23:36

Piotrulek, ja mówie o sytuacji jak ktos juz skonczył edukacje (średnią czy wyższą) i po prostu pracuje zawodowo, wiadomo ze jak nie zarabia to nie musi dorzucac, bo i z czego....i nie mówie o potrącaniu, tylko o dokładaniu sie z własnej woli...
Piotrulek - Sob Sie 18, 2007 06:25

kisia napisał/a:
a cóz strasznego jest w tym że dorzuca sie do utrzymania


nie jest to nic strasznego oczywiście,ale czy nie lepiej ,zeby te pieniadze sobie odkladal na jakiś cel??powiem tyle od swoich dzieci,nigdy bym żadnej kasy nie wzial...

Yeti - Sob Sie 18, 2007 08:05

voyteck napisał/a:
Co wg. Ciebie albo innych to znaczy = " mam przyzwoitą prace" ???
Bo coś mi sie wydaje ze dla kazdego jest to inna suma , w róznym momencie życia
Masz rację!... Dla każdego to znaczy coś innego, ale można też powiedzieć, że każdy jest się gotów sprzedać za inną cenę. Moja nie została osiągnięta!... :)
Gwoli wyjaśnienia powiem Ci, że jestem głową rodziny tzw. wielodzietnej i ani moich potrzeb, ani sytuacji życiowej, nie można porównywać z chłoptasiem, co mu się śni jazda lepszą bryczką.

Ten temat jest zasadniczo jednak o czymś innym... voyteck, życie we własnym kraju też ma swoją wartość!... Podczas gdy jedni potrafią go opluwać nawet bez powodu, to dla innych jest to wartością wręcz bezcenną... Jeśli sytuacja mnie do tego nie zmusza (a nie zmusza!), to nie widzę powodu, żeby się tej wartości wyrzekać.
Oczywiście, wobec osób, dla których to nic nie znaczy, ja argumentów nie mam!... Wiadomo, w niektórych krajach zarabia się lepiej, a żyje łatwiej...

Zasadniczo jestem za tym, żeby wszyscy, którzy chcą wyjechać na stałe, zrobili to czym predzej!.... Wtedy będzie chociaż wiadomo, że ci, którzy zostali są zainteresowani tym, aby tu tworzyć lepszą przyszłość.
Oczywiście uczciwie byłoby, gdyby wprowadzono coś na kształt takiej kaucji emigracyjnej, proporcjonanej do wykształcenia jakie się w Polsce zdobyło... powiedzmy za podstawówkę 10 tys euro, a za wyższe techniczne 50 tys euro... Przy założeniu, że średnio sie pracuje 30 lat, za każdy rok na saksach, potrącana byłaby 1/30 tej wartości. Kto zostawia całość, może nie wracać!... Teoretycznie nikt nie musiałby tego płacić osobiście. Można dogadać się z krajem, który chce takiego imigranta zatrudnić. Jeśli niemiecki czy angielski klub sportowy potrafi zapłacić kilkaset tysięcy (skromnie piszę) za polskiego piłkarza na parę lat, to dlaczego ten bogaty kraj nie mógłby wydać kilkudziesięciu tysięcy za dobrze wyszkolonego inżyniera, lekarza, czy... hydraulika?... To chyba całkiem uczciwy pomysł.

Piotrulek napisał/a:
powiem tyle od swoich dzieci,nigdy bym żadnej kasy nie wzial...
Piotrulek, po pierwsze jesteś w sytuacji, kiedy nie musisz, a po drugie... to nie chodzi o to, żebyś Ty brał, ale o to, żeby oni nie odzwyczajali się od płacenia rachunków za to, z czego korzystają, jeśli to już nie maluchy! Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby np. brać i składać dla nich na przyszłość... :)
tomaszp - Wto Sie 28, 2007 22:14

Co to znaczy wyjechac na stale? Rok jest wyjazdem an stale, a moze 10 czy 20? Nie mieszkam od 7-miu lat w Polsce ale tez nie mysle o sobie jako emigrancie, ktory wyjechal na stale. Po pierwsze nigdy nie mow nigdy, po drugie w dzisiejszej "gospodarce globalnej" (ale znalazlem madry termin) mieszkasz tam gdzie masz prace.
Yeti - Sro Sie 29, 2007 08:00

tomaszp napisał/a:
Co to znaczy wyjechac na stale?
Słuszne pytanie!...
W moim odczuciu to ma związek z tym, po której stronie granicy organizujesz to miejsce, które nazywasz swoim domem.
Można wyjechać i już po drodze wiedzieć, że sie wyjeżdża na stałe (i jeśli się po pół roku wraca, to będzie to "powrót z nieudanego wyjazdu na stałe").
tomaszp napisał/a:
Nie mieszkam od 7-miu lat w Polsce ale tez nie mysle o sobie jako emigrancie
Czy w takim razie czujesz się... gastarbeiterem? :niepewny:
tomaszp napisał/a:
Po pierwsze nigdy nie mow nigdy
Słusznie!...
...dlatego ja jedynie napisałem: "Moja (cena) nie została osiągnięta!" ...i miałem tą świadomość pisząc to wszystko, co wcześniej napisałem :)

katarzyna35k-ce - Sro Sie 29, 2007 08:03

no teraz to juz na 100% nie wyjade , bo gdzie znajde lepsze warunki dla mojego Kazika? tylko w PL mozna łamac zakazy i nie ponosi sie za to wiekszj odpowiedzialnosci :]
marti_ka - Sro Sie 29, 2007 09:54

Ja zyje na emigracji co prawda nie daleko bo w niemieckiej Bawarii, ale zawsze... dlaczego? poniewaz jak poznalam meza to on juz tu mieszkal, pracowal... a ja konczylam studia w Polsce... drugi powod bo nie chcialam odwlekac macierzynstwa na blizsza lub dalsza przyszlosc... bo przeciez musialabym cos zaoferowac dziecku... a tu nie musze sie martwic... na co starczy becikowe na co nie... mi starczylo na wszystko... procz tego dostaje na dziecko pieniazki, mam darmowa opieke medyczna, szczepienia i lekarstwa dla dziecka, do 25 roku zycia jesli tu zostaniemy nadia dostaje pieniazki od panstwa, a ja moge spokojnie opiekowac sie mala do 3 roku zycia, nie martwiac sie ze nie leca mi lata pracy i skladka emerytalna, bo panstwo traktuje macierzynstwo jako tymczasowa prace i placi za mnie skladki... moze wyszlo taki materialne podejscie... ale jakby nie bylo dziecko jest skarbonka bez dna... a nie wyobrazam sobie w Polsce oddac 4 miesiecznego bobasa pod opieke (no wlasnie kogo? skoro babcie pracuja) i wracac do pracy, bo potrzebne sa pieniazki... :/
jest mi tutaj narazie bardzo dobrze, bo jest lepsza opieka medyczna, zaplecze spocjalne wrazie W itp... a bliskosc Alp i jeziora,to dodatkowy atut...
Maz planuje powrot, pod warunkiem ze bedzie do czego... tzn wlasny dom... i mozliwosc podjecia pracy... ale mamy czas na rozwazenie wszystkiego za i przeciw... poki Nadia nie pojdzie do szkoly... :)

trunks - Sro Sie 29, 2007 10:04

no jak juz tam pojdzie do szkoły to bez sensu zeby w trakcie sie przeprowadzac...
Lama71 - Sro Sie 29, 2007 13:54

od dłuższego już czasu, zastanawiam się bardzo poważnie nad takim właśnie wyjazdem. Pytanie na jak długo. Tak sobie myślę, że co najmniej na kilka, a nawet więcej lat. W zasadzie nie mam nic przeciwko wyjechaniu na stałe. A przyczyny :/
Mam ich bez liku. I tak rozważam sobie wszelkie za i przeciw, a że jestem w pewnym sensie zawodowo na takim rozdrożu, zastanawiam się dość intensywnie. Akurat kończy mi się umowa w robocie, i mam podpisywać nową. I stąd te przemyślenia. Trochę to dla siebie, trochę dla dziecka. Ale marzy mi się spokój. Marzy mi się trochę większe mieszkanie, za które nie będę spłacał kredytu do końca życia.
Przeczytałem ten temat w całości (jakoś weny do roboty dzisiaj nie mam, doła złapałem jakiegoś czy jak), i tak znowu zacząłem się nad tym zastanawiać. Piekielnie trudny krok, szczególnie jak ma się rodzinę. Jak już w zasadzie zdecydowałem się, że chyba raczej zostanę, pojawiła się informacja, że mogę znaleźć pracę w Niemczech, ponoć beż żadnego większego problemu.
Czy emigrując przestanę być Polakiem? Na pewno nie. Nie zgadzam się, że można nim być tylko w kraju. Za to zupełnie zgadzam się z tym, że emigranci nie powinni mieć prawa do głosowania w wyborach. Bo to trochę jak w tym dowcipie - zagłosować na PIS i emigrować.
no i ta "kaucja emigracyjna" Yeti-ego. Wcale to nie głupie jest, ale jest pewne ale. Moi rodzice pracując w kraju, płacili podatki, a za te podatki między innymi i ja się kształciłem, więc jeśli tak, to o kaucji raczej być mowy nie powinno. Chyba że zmienić przepisy podatkowe wtedy nie miałbym nic przeciwko. Choć nawet teraz wprowadziłbym jakiś obowiązek pracy w zawodzie przez kilka lat, choć w naszych realiach to prawie zawsze będzie bzdurą.

Yeti - Sro Sie 29, 2007 17:15

Lama71 napisał/a:
Moi rodzice pracując w kraju, płacili podatki, a za te podatki między innymi i ja się kształciłem, więc jeśli tak, to o kaucji raczej być mowy nie powinno.
Lama71, a mój ś.p. ojciec majątek zostawił w knajpie, ale jak ja tam teraz chcę piwo kupić, to sam zapłacić muszę!... :P

Ja zdaję sobie sprawę, że mój pomysł jest nierealny... to tak tylko napisałem, bo wydaje mi sie, że tak byłoby uczciwiej!
Zresztą, być może to się i tak będzie działo poprzez rozdział finansów unijnych, więc polska gospodarka wcale nie musi sie czuć pokrzywdzona tą migracją. Zabraknie jedynie tej osobistej (i wymiernej) świadomości osoby, która się na wyjazd decyduje, że ktoś tu za nią rachunki pospłaca :)

krystian - Sro Sie 29, 2007 22:05

Yeti napisał/a:
Zabraknie jedynie tej osobistej (i wymiernej) świadomości osoby, która się na wyjazd decyduje, że ktoś tu za nią rachunki pospłaca
jakie ty pieprzysz glupoty to po prostu nie moge. jakie rachunki czlowieku??!! jesli masz jakis dlug wobec tego kraju to go splacaj sobie ale skoncz smecic innym, ze maja jakis dlug. ja nie poczuwam sie do tego, ze jestem cos winien temu krajowi ani zadnemu innemu.
Yeti napisał/a:
więc polska gospodarka wcale nie musi sie czuć pokrzywdzona tą migracją
chyba emigracja.
Yeti napisał/a:
a mój ś.p. ojciec majątek zostawił w knajpie
i w tym piwie byl zawarty podatek dzieki ktoremu splaciles swoj dlug wobec polski. zadowolony?
Lama71 - Czw Sie 30, 2007 08:28

krystian napisał/a:
jakie ty pieprzysz glupoty to po prostu nie moge. jakie rachunki czlowieku??!! jesli masz jakis dlug wobec tego kraju to go splacaj sobie ale skacz smecic innym, ze maja jakis dlug. ja nie poczuwam sie do tego, ze jestem cos winien temu krajowi ani zadnemu innemu.

Ty może faktycznie żadnego nie masz, ale pamiętaj o jednym - wykształcenie specjalisty często kosztuje naprawdę wielką kasę. To tzw. długofalowa inwestycja. Jeśli nie płacisz za naukę, powinieneś w jakiejś formie przy emigrowaniu zapłacić za nią. Tak po prostu uważam. Adekwatnie oczywiście do tego, jaki rodzaj szkoły kończyłeś. Popatrz - wykształcenie inżyniera, czyli kogoś w specjalności technicznej, kosztuje majątek. A wykształcenie np. magistra jakiejś fililigii, czy religioznawstwa?
WIadomo, jadąc w świat, często przysyłasz do kraju kasę, często jest tak,że jakoś tam inwestujesz (mieszkanie, rodzicom autko, wczasy), więc i to wymierna korzyść dla kraju.
Yeti napisał/a:
a zdaję sobie sprawę, że mój pomysł jest nierealny... to tak tylko napisałem, bo wydaje mi sie, że tak byłoby uczciwiej!

ten pomysł wcale nie jest nierealny. Jest naprawdę bardzo ale to bardzo sensowny. Tyle żeby go wprowadzić, trzeba by zmian legislacyjnych, na naprawdę szeroką skalę. A to bardzo niepopularne.
Nie mówiąc już o offtopie :niepewny:

krystian - Czw Sie 30, 2007 09:13

Lama71 napisał/a:
Jest naprawdę bardzo ale to bardzo sensowny
jesli jest jeszcze pare osob o podobnych pogladach to juz wiem dlaczego nic mnie w tym kraju nie trzyma. widze, ze wyrastaja nam powoli potomkowie fidela castro, bo to z jego kraju ludzie uciakaja pontonami przez ocean bo boja sie sankcji. ostatnio widzialem w krakowie 2 facetow z czerwonymi koszulkami i duzym napisem "KOMUNO WROC"...yeti i lama71...to byliscie wy??:P

wracajac do tematu, o zadnych dlugach nic nie wiem. podejrzewam, ze gdyby zliczyc wszystkie podatki, akcyzy i inne (...) ktore wplacam i moja rodzina wplacala na ten kraj to moze nawet polska bylaby moim dluznikiem...a raczej na pewno. poza tym yeti...bawi mnie twoje czcze gadanie zwazywszy na to, ze ty sam w ktoryms z tematow powiedziales, ze jedno z twoich dzieci nosi sie z zamiarem wyjazdu za granice w celach zarobkowych. no wiec jak to jest?? jak inni wyjezdzaja to jest ble i powinni placic jakies "myto" a jak wyjezdza twoja corka czy syn to jest wszystko ok?

Yeti - Czw Sie 30, 2007 13:37

Krystian, jeśli w moich słowach Cię coś szczypie po oczach, to być może jednak wiesz, dlaczego. Nie trzeba być szczególnie bystrym, żeby dostrzec, że żyjąc w społeczeństwie, korzysta się z jego dorobku, często wielopokoleniowego. Dostrzeganie tego nie jest nakazane prawnie, wiec można powiedzieć, że masz prawo do swoich poglądów.
Niemniej ani ja, ani historia nigdy nie miała wątpliwości, jak oceniać takich jak Ty!

Prawo prawem, ale pomiędzy ludźmi funkcjonuje jeszcze coś takiego jak przyzwoitość. Być może słyszałeś już to słowo kiedyś, a jak nie, to zapytaj kogoś z rodziny, starszego od Ciebie, to Ci powie, co ono oznacza!...

Dzięsięć razy już z Tobą przerabiałem, jakie to Ty marne pieniądze zarabiasz, a jakie ogromne podatki płacisz, wiec jeśli używasz słowa na literkę "p", to się najpierw warto zastanowić, czy nie Ciebie ono tu raczej dotyczy!

krystian napisał/a:
i w tym piwie byl zawarty podatek dzieki ktoremu splaciles swoj dlug wobec polski. zadowolony?
Nie!... Tak wcale nie jest!... Za mnie nikt niczego spłacać nie musi!... A jeśli korzystam z rzeczy, których spłacić się nie da, to chociaż wiem, że się wdzięczność jakaś albo szacunek należy!

krystian napisał/a:
bawi mnie twoje czcze gadanie zwazywszy na to, ze ty sam w ktoryms z tematow powiedziales, ze jedno z twoich dzieci nosi sie z zamiarem wyjazdu za granice w celach zarobkowych. no wiec jak to jest?? jak inni wyjezdzaja to jest ble i powinni placic jakies "myto" a jak wyjezdza twoja corka czy syn to jest wszystko ok?
A co ma jedno do drugiego?... Przecież ja nikomu wyjeżdżać nie bronię, ani nikomu nie sugeruję, że wobec mojej rodziny mają być inne zasady!...
Gdy zapłacę mandat za przekroczenie prędkości, to też nie zmieniam od razu poglądów i nie twierdzę, że jej przekraczanie powinno być dozwolone!

Lama71 - Pią Sie 31, 2007 13:29

Szamanka mam takie pytanie - zdaje się, że mieszkasz i żyjesz sobie w Niemczech. Czy to prawda, że rdzenni, ci prawdziwi Niemcy, na gruncie prywatnym nie chcą utrzymywać stosunków prywatnych z obcokrajowcami, w tym Polakami? Tak z kumplem rozmawiałem, i mówił, że największy jego problem to samotność. W pracy jest wszystko ok, szanują go, żadnych problemów, ale gdy chce znajomości z pracy przenieść na grunt prywatny, trafia na ścianę. NIkt nie mówi nie, jak chce się gdzieś na piwo czy coś umówić, to oczywiście słyszy że nie ma sprawy, ale kończy się na tym, że on przychodzi, a reszta.. zapomina :(
Szamanka - Pią Sie 31, 2007 21:45

Lama, osobiscie nie spotkalam sie z tym problemem, ale nie zaprzeczam, ze jest to mozliwe. Mam kilka znajomych, rodowitych Niemcow,ktorzy chetnie sie spotykaja by gdzies wyskoczyc. Wiadomo, ze sa to ludzie mniej wiecej w moim wieku.
Mam tez sasiadke, ktora chetnie przyjdzie na klachy, upiecze ciacho lub gdy poczuje zapachy u mnie pyta ciekawie, co gotuje....ot babskie pogaduszki.
Przyznam sie jednak, ze bardziej szukam polskiego towarzystwa ( dodam tego normalnego-nie obrazajac innego), ale zdarzy sie, ze towarzystwo podczas spotkan przy winku jest mieszane.
Wydaje mi sie, ze to zalezy od czlowieka i od tego jak sie otwiera przed druga osoba. Na poczatku tez bylo mi ciezko, brak znajomych powodowal, ze czulam sie obco i nijako, ale na dzien dzisiejszy moge smialo powiedziec, ze to moj " drugi dom"

espi - Pią Sie 31, 2007 22:33

Zostaję. Nawet nie rozważam wyjzdu. Miałam możliwość wyjechać w czasie kiedy w Londynie nie było jeszcze tylu Polaków do legalnej pracy, ale nie chciałam. Zastanawiałam się dwa miesiące czy zostać, ale jednak wróciłam. Tu jest moje miejsce.
trunks - Pią Sie 31, 2007 22:37

i bardzo slusznie :)
p4cz3k - Sob Wrz 01, 2007 20:26

przyznaje sie bez bicia ze nie chce mi sie czytac wszystkiego co zostalo tu napisane :)

ale ja przestalem sie dziwic tym ktorzy wyjechali i sobie chwala :=]

darkenstein - Sob Wrz 01, 2007 20:33

chetnie bym wyjechal i jak bede mial wiecej powodow zeby wyjechac niz zostac to z pewnoscia wyjade jak narazie szala sie waha .
bog - Sob Wrz 01, 2007 20:46

a ja wyjezdzam do marsylii jestem happy bo tam ciepło
darkenstein - Sob Wrz 01, 2007 20:56

bog,
jak na stałe to zabieram sie z Toba :]

trunks - Sob Wrz 01, 2007 22:29

darkenstein napisał/a:
chetnie bym wyjechal i jak bede mial wiecej powodow zeby wyjechac niz zostac to z pewnoscia wyjade jak narazie szala sie waha .

ale na stałe ?

darkenstein - Sob Wrz 01, 2007 22:53

trunks,
pewnie ze na stałe chyba ze tam bedzie jeszcze wieksze szambo :D

desperado - Sob Wrz 01, 2007 23:55

darkenstein napisał/a:
pewnie ze na stałe chyba ze tam bedzie jeszcze wieksze szambo
spoko ja wszystko zalatwilem , znajomi sa , tam zaczniemy nowe zycie
trunks - Sob Wrz 01, 2007 23:59

darkenstein, a rodzina, żona, dzieci ? ;)
darkenstein - Nie Wrz 02, 2007 20:24

trunks,
rodzina zostaje w kraju

trunks - Nie Wrz 02, 2007 22:03

nie bedziesz tesknic ?
darkenstein - Nie Wrz 02, 2007 22:46

ja nie ale zona pewnie tak :P
desperado - Nie Wrz 02, 2007 23:51

darkenstein napisał/a:
ja nie ale zona pewnie tak
obecna czy przyszla
darkenstein - Pon Wrz 03, 2007 00:53

desperado,
przyszla mam nadzieje ze dobije do mnie :P

kisia - Pon Wrz 03, 2007 02:25

darkenstein, a może po to tam jedziesz żeby sobie jakąś przyszłą znaleźć ? Nie masz co tam szukac Polki w Polsce sa ładniejsze :hyhy: :P
trunks - Pon Wrz 03, 2007 11:33

darkenstein napisał/a:
przyszla mam nadzieje ze dobije do mnie

to ktora to juz bedzie ? :P

darkenstein - Pon Wrz 03, 2007 11:35

kisia,
ja doskonale o tym wiem jak I Ty

Lama71 - Wto Wrz 04, 2007 08:46

Szamanka napisał/a:
Przyznam sie jednak, ze bardziej szukam polskiego towarzystwa ( dodam tego normalnego-nie obrazajac innego), ale zdarzy sie, ze towarzystwo podczas spotkan przy winku jest mieszane.

ja temat znam wyłacznie przez znajomych, coto mieszkają w różnych częściach świata. I przyznam Ci również, że to że szukasz polskiego towarzystwa, jest też nieco inne niż to com słyszę. A słyszę tyle - chłopie, im dalej od polonii tym lepiej. Opinie są zwykle takie, - pomogą Ci, jak tego jakoś specjalnie nie potrzebujesz, np. mieszkasz gdzieś, masz pracę itd, i szukasz mieszkania większego, albo mniejszego, albo innego. Jak długo z współpracujesz, nic nie chcesz, wszytko jest ok. Ale jak znajdziesz się w potrzebie, okaże się, że nie dość, że Ci nie pomogą, to dodatkowo jeszcze wychodzi, że krążą od dłuższego czasu jakieś niezbyt miłe opinie na Twój temat, rozsiewane przez tych, coto niby byli tacy ok dla Ciebie.
Ja przyznam, że nie słyszałem, aby polonia ściągała z kraju ludzi, pomagała im na początku. Może się mylę, ale naprawdę tak to w ich oczach wygląda. Masz za granicą przyjaciół, no problem, mogą Ci pomóc. Ale polonia? No way...

trunks - Wto Wrz 04, 2007 11:48

też słyszalem, ze jak najdalej od Polonii...nikt cie tak nie wykręci jak oni :/
katarzyna35k-ce - Wto Wrz 04, 2007 11:51

trunks napisał/a:
też słyszalem, ze jak najdalej od Polonii...nikt cie tak nie wykręci jak oni

dokładnie Polacy sa najgorsi za granicami w stosunku do rodakow. niestety jest to przykre i prawdziwe :/

Szamanka - Wto Wrz 04, 2007 14:18

Nie wsadzajcie wszystkich do jednego worka.....kazdy jest inny i znajda sie tacy, ktorzy pomagaja i to bezinteresownie. Oczywiscie, ze sa osoby, przed ktorymi lepiej drzwi nie otwierac, gdy pukaja, ale nie sa to tylko Polacy.

Lama sam napisales, ze znasz sytuacje tylko ze slyszenia, wierz mi, ze Polak-Polakowi nie rowny, ale to nie oznacza, ze nie ma wsrod nich tych " lepszych".
Trzeba tez zauwazyc, ze wiele osob wykorzystuje tez czyjas dobroc i zaufanie nie dajac nic w zamian, wiec kiedy taki zmadrzeje, wie z kim pojsc do knajpy lub na impreze.
Zgodze sie jednak z tym, ze patrzac na inna narodowosc ( np Turkow) to widac w nich jednosc....niestety Polak nawet u siebie potrafi byc swinia.

Lama71 - Wto Wrz 04, 2007 15:01

Samanko ludzie z od których to słyszałem, żyją już za granicą co najmniej kilka lat. WIęc to nie jest jako zemsta, że nikt im nie pomógł. Takie mają doświadczenia. Jak nikogo nie wkładam do jednego wora. Po prostu takie panują opinie.
A co do Niemców, też sam widziałem tzw. Niemców, czyli Ślązaków z Opolszczyzny, coto byli tak strasznie niemieccy, bardziej niż rodowici z dziada-pradziada Niemiaszki. Ale... to pewnie jak ze wszystkim. Wszędzie są świnie, ludzie zazdrośni, zawistni.

trunks - Wto Wrz 04, 2007 22:38

Lama71 napisał/a:
Niemców, czyli Ślązaków z Opolszczyzny

ci to juz wogle....wieksi nacjonalisci od samych Niemcow

Szamanka - Wto Lis 06, 2007 18:25

Polacy na emigracji - wygnani !

h t t p;//anglia.interia, p l/wasze-artykuly/wasze-artykuly/artykul/polacy-na-emigracji-wygnani,2986

manexxl - Wto Lis 06, 2007 23:26

Niestety ale taka jest prawda. Panowie bliźniaki chwalili się jeden przez drugiego jak to w Polsce coraz lepiej i jak płace rosną. (ciekawe komu??)

A ja już do Polski nie wrócę, nawet jakbym pracę dostał za 3000zł, nawet za 5000zł bo to nie chodzi tylko o pieniądze. Niestety taka jest rzeczywistość a tu bynajmniej mogę zagwarantować dostatnie życie rodzinie i niczego sobie nie odmawiać co w Polsce nie było m dane.

Appo - Pon Lis 26, 2007 00:03

Ostatni rok spędziłem w ciągłej podróży. Sporo jeździłem po Polsce, a następnie zamieszkałem na pół roku w Dublinie. Miałem dobrą pracę, szybko dostałem awans, a kolejny na trenera już był tylko kwestią około miesiąca. Dorobiłem się szybko nowych znajomych, możliwości ... i wolności. Wychodziłem z pracy, kupowałem kawę w StarBuck's , wchodziłem na Trinity Collage i poprostu rozmawiałem z ludźmi. Żyło mi się tam pięknie i ani razu przez okres pół roku nie musiałem się martwić o pieniądze - miałem ich pod dostatkiem, tak samo jak wszystkiego innego. Pewien projekt przywiódł mnie do Polski, gdzie zostałem gorąco przywitany przez znajomych i pewne ... osoby. Moje życie się rozwijało w niesamowitym tempie. Teraz powoli mijają 2 miesiące... nie mogę się doszukać pracy ... ponieważ "mam za wysokie kwalifikacje" , albo ludzie niewierzą w moje osiągnięcia (jakby się nie patrzeć młody jestem, a CV mam naprawdę interesujące)... dałem sobie spokój na Śląsku z poszukiwaniem adekwatnej stałej pracy... z Warszawy natomiast dostałem 5 ciekawych ofert ... jednak i tak zastanawiam się czy po zakończeniu tegorocznych projektów nie powrócić do Irlandii. Tam miałem święty spokój, przyjazną atmosferę i wszystko to czego kurde brakuje w Polsce. Okiem przelotnego "emigranta"... Polska zostaje głęboko w tyle jeżeli chodzi o interesujące mnie możliwości rozwoju. Kocham moje miasto, Kocham mój kraj, Kocham mój język ... ale tak czy owak ... poprostu lepiej mi się żyło w Dublinie :/
Ktoś jeszcze miał tak?

trunks - Pon Lis 26, 2007 14:21

Appo, a w "czym" robisz jesli spytac oczywiscie mozna ;)
Appo - Pon Lis 26, 2007 14:34

W Dublinie szykowałem się na stanowisko Trenera działu HR w 5* hotelu, a obecnie jestem trenerem interpersonalnym. Jednak na święta lecę do Dublina i ponownie składam papiery, ale już na półkę wyżej ;)
trunks - Pon Lis 26, 2007 20:55

a no to nieźle, praca pewnie przyjemna i kaska calkiem calkiem...
Appo - Pon Lis 26, 2007 21:25

trunks napisał/a:
a no to nieźle, praca pewnie przyjemna i kaska calkiem calkiem...


Z świeczką takiej szukać w Polsce :/

frohike - Wto Lis 27, 2007 05:15

Appo napisał/a:
stanowisko Trenera działu HR w 5* hotelu, a obecnie jestem trenerem interpersonalnym.


napisz co dokładnie robi się na takich stanowiskach bo nic mi nie mówią te nazwy

Appo - Wto Lis 27, 2007 14:36

Zaczynałem jak każdy czyli od przysłowiowego "samego dołu" .... sprzątając, pilnując dotrzymania zasad itd. , przeszedłem kilka szkoleń w dziedzinie kontroli jakości usług i standardów i trafiłem półeczkę wyżej. Ciągle jednak kieduję się na stanowisko trenera w zasobach ludzkich (czyli to ja chciałbym prowadzić w/w szkolenia) - ponieważ sieć moich hoteli świadczy pracownikom szkolenia z naprawdę szerokiego wachlarzu (nie tylko bhp, ale również psychologia negocjacji, stand. ISO , podstawy budowania firm, rozwój osobisty itd. ). A trener interpersonalny to inaczej Coacher - człowiek, którego zadaniem jest dbać o dobry nastrój i rozwój pracowników w firmie bądź klienta idywidualnego. Moim zadaniem jest dbać o to, żebyś samemu znajdywał poprawne odpowiedzi ;)
Admike - Nie Gru 02, 2007 14:36

jestem w Norymbergii od 2 miesięcy.Zostały jeszcze 4.Powiem tak:miasto mi się podoba,praca jest ok i w sumie mógłbym sobie wyobrazić żyć i mieszkać tutaj.Jednak póki co jestem tutaj sam.Do Polski jeżdżę średnio co 2 tygodnie.Może gdyby była tu moja żona inaczej bym czuł,ale obecnie tęsknię za krajem.Dostałem w Polsce bardzo interesującą pracę kierownika sekcji magazynu (nie wiem jeszcze jakiej) z jak na polskie warunki bardzo dobrą pensją i stąd znalazłem się w Norymberdze, na szkoleniu.Powtarzam sobie,że to już niedługo i wróce do domu,bo póki co Wrocław jest moim domem.Jednak nigdy nie mówię nigdy i nie wiem,co będzie w przyszłości
nowakm - Sro Gru 05, 2007 22:33

też słyszalem, ze jak najdalej od Polonii...nikt cie tak nie wykręci jak oni

dokładnie Polacy sa najgorsi za granicami w stosunku do rodakow. niestety jest to przykre i prawdziwe :/


Hmmmm....a czy wiecie jak jest naprawdę?? Słyszeć, a wiedzieć, to różnica i to myślę znaczna :) Wszędzie są ludzie i ludziska, nawet tu, w Polsce :( niestety, nawet Polak w Polsce potrafi "wycyckać" rodaka :( :wstyd: :wstyd: :wstyd:

Szamanka - Czw Gru 06, 2007 09:42

nowakm napisala
Cytat:
też słyszalem, ze jak najdalej od Polonii
Cytat:
Słyszeć, a wiedzieć, to różnica i to myślę znaczna


no wlasnie, nie opierajmy sie na tym, ze sasiad powiedzial, bo sasiad sasiadowi nie chcial i on to mowi......

Tak jak wspomnialas, ludzie i ludziska sa wszedzie i wszedzie moze byc podkladana kloda.
Jak juz wspomnialam ja nie odczulam tego, zeby moi rodacy byli inni. Wiadomo, ze jesli mieszka sie spory kawal czasu na obczyznie, czlek sie zmienia, ale pod tym wzgledem bo jest mieszkancem danego kraju.

Przyznam sie, ze czasem mi wstyd za moich rodakow i nie bede tego ukrywac, wtedy wole takich unikac, ale tak samo pewnie czuje Rosjanin, Czech czy Niemiec.

tuchałowa - Czw Gru 06, 2007 11:33

Polacy w porównaniu z innymi imigrantami zachowują się zupełnie przyzwoicie...
Sou - Czw Gru 06, 2007 18:06

A mi sie tu w Polsce podoba: ) Moze jak skoncze studia i nie bede mogl znalezc pracy to sie zmartwie ale jesli chodzi o ludzi i atmosfere to tutaj czuje sie jak w domu ;)

Jak bylem w stanach 3 miechy to moze od strony "technicznej" wszystko bylo ladnie ale ludzie tacy mili... dziwnie sie czulem ;)

No i dobrze ze sie w Polsce urodzilem bo gdybym sie urodzil w stanach to nie sadze zeby moi rodzice mnie i 3ke rodzenstwa mogli na studia poslac tak jak tutaj. Do tego chory brat pewnie wysysal by wiekszosc dochodow rodzicow i ogolnie bylo by nieciekawie.

Szkoda ze nie wszyscy to doceniaja :/

trunks - Czw Gru 06, 2007 21:38

Sou napisał/a:
bo gdybym sie urodzil w stanach to nie sadze zeby moi rodzice mnie i 3ke rodzenstwa mogli na studia poslac tak jak tutaj. Do tego chory brat pewnie wysysal by wiekszosc dochodow rodzicow i ogolnie bylo by nieciekawie.

to chyba na odwrót by bylo haha

katarzyna35k-ce - Pią Gru 07, 2007 00:34

zrobiłabym wiele zeby wyjechac z tad na stałe , jak narazie nie moge niestety. Ale gdybym mogła nie zatrzymało by mnie nic .. nawet jakby młoda nie chciała jechac to bym pojechała sama , tak niecierpie tego kraju i ludzi.... :znudzony:
Sou - Nie Gru 09, 2007 13:50

trunks napisał/a:
Sou napisał/a:
bo gdybym sie urodzil w stanach to nie sadze zeby moi rodzice mnie i 3ke rodzenstwa mogli na studia poslac tak jak tutaj. Do tego chory brat pewnie wysysal by wiekszosc dochodow rodzicow i ogolnie bylo by nieciekawie.

to chyba na odwrót by bylo haha


Chyba wlasnie nie. Przeciez tam nie ma panstwa opiekunczego. Z pensji wezma ci kilka % najwazniejszych podatkow a jak sam sie nie ubezpieczysz i nie bedziesz odkladac na emeryture i studia to nic nie dostaniesz za darmo!

400k $ za bardzo dobre studia... ;) Ilu studentow na SGH moglo by sobie na to pozwolic?:) Nawet gdyby to porownac do zarobkow i podzielic chociazby na 4? 250000zl za 5 lat studiow. Powodzenia;)

Odiwedziny ostrego dyzuru bo dzieciak ma goraczke? 100$ jesli tylko zbadaja i powiedza ze to nic takiego...

Jest kolorowo ale do czasu ;)

Gmeras - Nie Gru 09, 2007 14:41

katarzyna35k-ce napisał/a:
tak niecierpie tego kraju i ludzi....
dzieki a ja Cie lubię :hyhy:
Arex30 - Nie Gru 09, 2007 14:42

katarzyna35k-ce napisał/a:
tak niecierpie tego kraju i ludzi...
no co ty powaga ;)
Gmeras, wkońcu prawda wysła na jaw ;)

trunks - Nie Gru 09, 2007 15:45

Sou, mimo wszystko mysle, ze tam są wieksze szanse
Appo - Nie Gru 09, 2007 15:51

A mi się dzisiaj śnił Dublin ... Przypomniało mi się wszystko ... spacery, morze i co najważniejsze StarBuck's ( kawiarnia prawdopodobnie jest najważniejszym dla mnie miejscem )... aż mi się tak jakoś bardzo tęskno zrobiło, a do wyjazdu jeszcze 8 dni :/
tuchałowa - Nie Gru 09, 2007 16:12

Kawa ze StarBucksa jest okropna... ;) Ale kanapki mają całkiem dobre..
Appo - Nie Gru 09, 2007 17:06

tuchałowa napisał/a:
Kawa ze StarBucksa jest okropna..

:o
StarBucks - GraftonStreet i kawiarnia na przeciwko (francuska) to najlepsze kawy w Dublinie :o

katarzyna35k-ce - Pon Gru 10, 2007 14:53

Gmeras, sory to nie bylo do Ciebie ,zle ujelam moje mysli. :|


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group