dupiate forum

Z życia wzięte ;) - upokorzenie

ANIUS - Wto Sie 16, 2005 22:31
Temat postu: upokorzenie
"Pewna mieszkanka Nowego Jorku twierdzi, że została upokorzona przez lekarza, który skierował ją na prześwietlenie do ogrodu zoologicznego. Ważąca ponad 180 kilogramów kobieta nie zmieściłaby się do normalnego rentgena, więc lekarz zaproponował, aby poddała się badaniom w specjalnym rentgenie dla słoni i hipopotamów, jaki znajduje się w ZOO w dzielnicy Bronx." Jakie sytuacje uwazacie za upokarzajace? Czy powyzsza , gdyby Was dotyczyla bylaby uwlaczajaca Waszej godnosci?
frohike - Wto Sie 16, 2005 22:35

niech sie babka cieszy ze maja przynamniej w zoo urzadzenia do ktorych wejdzie
Szamanka - Sro Sie 17, 2005 08:42

frohike, no to wcale nie jest smieszna sytuacja

Powiem tylko tyle,ze napewno sa klinki-tym bardziej w Jork-gdzie posiadaja urzadzenia przygotowane dla otylych ludzi
Kobieta miala prawo czuc sie upokorzona cala zaistniala sytuacja a lekarz postapil bardzo fe wzgledem jej
Jezeli chcial jej uswiadomoc,ze powinna troche schudnac,to napewno nie w taki sposob

przykre to,ze lekarze nie maja wspolczucia dla innych

morigan - Sro Sie 17, 2005 09:13

hmmm sadze ze to zalezy od sytuacji, i tego jak jej to powiedzial. Jezeli naprawde nie maja takiego sprzetu no to coz... jezeli chce byc zdrowa powinna to zrozumiec, pozatym sorki ale nie moze czuc sie upokozona ze takowego sprzetu nie mają, mało kto posiada taką wagę. Jezeli lekarz wytłumacyzł jej to to ok, nie powinna miec pretensji sama jest sobie winna, a jezeli powiewdzial to brutalnie czy z usmiechem to ją rozumie.
frohike - Sro Sie 17, 2005 10:06

niech sie babka cieszy ze lekarz poszukal dla niej odpowiedniego sprzetu a nie ze powiedzial jej " Pani to sie tylko do Zoo nadaje"
bocianu - Sro Sie 17, 2005 11:04

upokorzona???

ja wogole nie rozumiem calej tej afery
z upokarzaniem ludzi otyłych...

jak ktos powie palaczowi: "nie pal tyle bo zdechniesz na raka" to jest okej,
i mozna zabronic im palenia w miejscach publicznych i mozna ich nazywac
smierdziuchami itp... alkoholika tez wolno publucznie wyzwac od pijakow...

ale jak ktos powie grubasowi: "nie zryj tyle, bo zdechniesz na serce,
watrobe, miazdzyce, cukrzyce, albo inne gowno" to juz jest afera, bo
grubas zostal obrazony/upokorzony. bez przesady...

dla mnie nalog chorobliwego obzerania sie, to taka sama choroba
jak nikotynizm, alkoholizm i narkomania, ktore sa publicznie
pietnowane... dlaczego nie pietnujemy grubasow?

hipokryzja?
czy jakies uwarunkowania społeczne?

ANIUS - Sro Sie 17, 2005 12:23

bocianu napisał/a:
dlaczego nie pietnujemy grubasow?


bo niektorzy moga byc otyli np stricte ze wzgledow chorobowych?
a nie tylko ze zwyklego obzarstwa?

Szamanka - Sro Sie 17, 2005 12:33

Przyjelo sie ogolnie

gruby jestes bo "zresz"( delikatnie powiedziane)....fakt,ludzie otyli napewno odzywiaja sie zle,ale nie znaczy to ze wiecej

nie kazdy ma prawidlowa przemiane materii,nie kazdemu funkcjonuje prawidlowa tarczyca i mimo dobrych checi nie uzyskuja zamierzonego efektu,a wrecz czasami jest odwrotnie
ilez mozna wcinac salatki i zywic sie pekami...a znam ludzi,ktorzy stwierdza ze na samo spojrzenie na czekolade maja na wadze kilogram wiecej
psychika?

tak ,zgadzam sie ze jedzenie to nalog..podobnie jak inne nalogi...ale takim ludziom trzeba pomagac,bo niektorzy nie potrafia sobie pomoc sami...smutne to ale srodowisko bardziej potepia "grubaska" niz alkoholika

frohike - Sro Sie 17, 2005 12:33

ta pani chyba nie byla gruba z powodu choroby dlatego sie urazila
Szamanka - Sro Sie 17, 2005 12:35

nie wazne z jakiej przyczyny miala na wadze tyle kilogramow

nie wiemy tez jak jej lekarz to zasugerowal aby udala sie do Zoo

jednak uwazam ze bylo to nie w porzadku

frohike - Sro Sie 17, 2005 12:39

racja mogl jej powiedziec

przykro mi
nie jestem w stanie pani zbadac bo nie mam takich narzedzi
umrze pani do roku czasu chyba ze pani schudnie i zmiesci sie do standardowego przyrzadu bo w zoo to pani by sie obrazila aby pania zbadac

bocianu - Sro Sie 17, 2005 13:27

frohike :))))) dobrze,

ANIUS napisał/a:
bo niektorzy moga byc otyli np stricte ze wzgledow chorobowych?
a nie tylko ze zwyklego obzarstwa?


tak, oczywiscie ze niektorzy sa otyli ze wzgledów chorobowych...
mysle ze jakies 2%. reszta poprostu zre bez umiaru...
[mowie o amerykanach, ale pewnie sie to przeklada coraz bardziej na reszte swiata]

alkoholizm to tez choroba. ale nie mowi ze umieraja, bo byli
chorzy, tylko umarl, bo zapil sie na smierc.
o grubasie nikt nie powie ze umarl z przejedzenia, tylko
powie sie, ze umarl bo chorowal.

to jednak hipokryzja. bezwzglednie.

a pani co sie obrazila, ze chcieli ja badac w zoo,
to napewno tlusta amerykanka, ktora zre wiecej
niz hipopotam. tyle ze w ameryce mozna sie
sądzic nawet za nazwanie kogos "blondynem",
bo moze mu sie to pejoratywnie kojarzyc.

to chore spoleczentwo, ktore ze swobod
obywatelskich zrobilo cyrk i prywatny
folwark.

bycie grubasem nie wystarczy zeby byc madrym,
ale wystarczy, zeby byc waznym, bo nikt nie
odwazy sie ciebie obrazic, bo zaraz go posadza
o dyskryminacje....

czemu naprzyklad na opakowaniu bigmaca
nie ma wielkiego czarnego napisu:
"FAST FOOD ZABIJA" ?
a na fajkach jest?

w stanach wiecej osob umiera z powodu
otylosci niz z powodu reszty uzaleznien
zebranych razem do kupy.

smutne to, ale prawdziwe.

morigan - Sro Sie 17, 2005 13:46

hehehe czytam sobie tego poscika obzerajac sie frytkami ociekajacymi tłuszczem :wstyd:
A tak na serio to zgadzam sie z bocianu, nikt jesc nie kaze kazdy jest odpowiedzialny za swoja wage i nei ma co ludzi zalowac. ANIUS co do tej choroby, jasne to da sie zrozumiec, ale fakt jest taki ze to bardzo mały procent, otyli ludzie sa przede wszytskim dlatego ze sie nie umia pochamowac gdy widza kawałek czekolady.
A jezeli ktos tyle po jedym kawałku to tez jest na to rada, nie jesc kawałka ;) Albo zastapic go czyms innym rownie dobrym.
Otyłosc zabija tak jak inne nałogi, ale o tym to nikt nie mowi, za to mowi sie ze coraz wiecej ludzi jest grubych i co... tylko sie na gadkach konczy. Zero pomocy typu gdzie mam sie zgłosic, co zrobic gdy nie mam kasy na specjalistow itp. W Ameryce to faktycznie szkoda gadac, ponad 90% jest sobie winna za otyłosc i u nas tez to sie zbliza. Ludzie tylko potrafia gadac o dietach i o nich czytac, gorzej wprowadzeniem tego w zycie. Ale o tym to juz dzieci w 1 klasie powinny sie uczyc.

Asienka - Sro Sie 17, 2005 18:42

jakoś nieche mi sie wypowiadać w tym temacie... ale jakoś nie moge sie powstrzymać ......ok zawsze można mieć własne zdanie

bocianu napisał/a:
bycie grubasem nie wystarczy zeby byc madrym,
ale wystarczy, zeby byc waznym, bo nikt nie
odwazy sie ciebie obrazic, bo zaraz go posadza
o dyskryminacje....


TO ŻART ????????

wydaje mi się że nigdy w życiu widząc otyłą osobę na ulicy nie pomyślałeś że może bych chora...jestem pewna że na każdą otyłą osobę na ulicy patrzysz z potempieniem... nierozumie .... to tak jak ja bym dyskrimowała łysych , w okularach, z krzywymi zębami i tym podobnych i uważam że porównywanie do chorób społecznych takich jak alkoholizm czy podobne too ogromna przesada...



Acha a co do tematu to chciałam napisać że kobieta nie powinna się czuc upokorzona bo powinna sobie zdawać sprawę z tego jaka jest jej sytuacja...

morigan - Sro Sie 17, 2005 19:00

nioe zgadzam sie, otyłosc juz jest powoli chorobą społeczną, to już nie tylko sprawa wyglądu tak jak krzywe zęby, czy łysy. Otyłosc jest chorobą, kazdy lekarz to moze potwierdzic a jezeli jest sie otyłym przez obzarstwo to juz jest uzaleznienie które trzeba leczyc.
Piotrulek - Sro Sie 17, 2005 22:33

morigan napisał/a:
kazdy lekarz to moze potwierdzic



każdy lekarz mówi ,że palenie szkodzi i...wychodzi na fajke po co piątym pacjencie...pierdoły pociskają...

ANIUS - Sro Sie 17, 2005 22:48

Piotrulek napisał/a:
pierdoły pociskają...


nie zgodze sie z Toba, nie "pociskaja (...)", jak to okresliles, mowia prawde, a ze pala to juz inna sprawa. Nalog nie wybiera.., wpadasz jak sliwka w kompot, a moze maja po prostu niektorzy stresujaca prace...

morigan - Sro Sie 17, 2005 23:03

e no, Pietrulek lekarz tez człowiek :D to tak jak dentyscie zabronic jesc cukierkow bo szkodzą na zęby ;)
bocianu - Sro Sie 17, 2005 23:59

Asienka napisał/a:
...jestem pewna że na każdą otyłą osobę na ulicy patrzysz z potempieniem...


na zadna nie patrze z potepieniem, tak samo jak nie potepiam
palaczy i alkoholikow. sam do szczuplych nie naleze.
wydaje mi sie ze nie zrozumialas o czym mowie i o czym caly ten temat.
ani razu nie napisalem ze nalezy ich potepiac za to ze sa otyli.
nalezy potepiac tych, ktorzy ze swojej otylosci robia tarcze
przeciw jakimkolwiek probom pomocy, czyli:
"nie nazywaj mnie grubasem, bo pojdziesz do wiezienia"
"nie jestem otyły, tylko szczyply inaczej"
"obrazasz mnie mowiac, ze duzo waze..."

po drugie nie mowie o tych otyłych z powodu
złego metabolizmu czy innych chorob.
od samego poczatku mowie o NA?OGOWYCH OBŻARTUCHACH.

o tym jest mowa...

dlaczego ludziom otyłym nie mozna mowic ze sa otyli,
a palaczom wolno mowic ze smierdza, wolno zabraniac
im palic w miejscach publicznych, wolno pokazywac w telewizji
raka pluc i pisac na fajkach "palenie zabija".
zabronmy grubasom jesc w miejscach publicznych,
mnie to naprzyklad moze przeszkadzac (estetycznie) :)

nie bede sie juz powtarzal, bo sie uniose :P

ANIUS - Czw Sie 18, 2005 10:18

bocianu napisał/a:
bo sie uniose


nie unos sie, bo baloniki odlatuja jak sie uniosa ;) (nie bierz tego do siebie bocianku, to taki zarcik)

no a swoja droga, moim zdaniem kazda otyla osoba zdaje sobie sprawe z tego jak wyglada, wiec nie sadze, ze czuje sie upokorzona kiedy ktos powie o niej, ze jest otyla, ze jest grubaskiem, ze jest taka i owaka, mysle, ze problemem jest to w jaki sposob zostanie jej to przekazane, czy jest to drwina, czy jakas obraza w miejscu publicznym etc...wtedy moze czuc sie upokorzona, kwestia w tym, czy ta osobka robi cos by ten stan zmienic, skoro ja pewne komenatrze bola...

Asienka - Czw Sie 18, 2005 10:44

bocianu napisał/a:

zabronmy grubasom jesc w miejscach publicznych,
mnie to naprzyklad moze przeszkadzac (estetycznie) Wesoly


:przestraszony: a czy jeśli grubas je w miejscu publicznym czy to oznacza obżarstwo ???
i nie rozumie dlaczego moze to komus przeszkadzać???

bocianu - Czw Sie 18, 2005 11:15

Asienka napisał/a:
a czy jeśli grubas je w miejscu publicznym czy to oznacza obżarstwo ???
i nie rozumie dlaczego moze to komus przeszkadzać???


1. po pierwsze był to żart
2. może przeszkadzać - jeżeli ktoś jest wrażliwy na doznania estetyczne
3. jedzenie gubasa w miejscu publicznym nie oznacza obżarstwa, a jedynie
zaspokojenie nałogu, podobnie jak palenie, czy picie.

czepiasz sie Asieńko.
ale jak chcesz polemizować to ja chetnie. :hyhy:

ANIUS - Czw Sie 18, 2005 12:13

bocianu napisał/a:
3. jedzenie gubasa w miejscu publicznym nie oznacza obżarstwa, a jedynie
zaspokojenie nałogu, podobnie jak palenie, czy picie.


nie prawda, moze oznaczac : zaspokajanie potrzeby zyciowej
bo je np obiad, ktorego w domu dzis nie ma...

bocianu - Czw Sie 18, 2005 12:38

ANIUS napisał/a:
nie prawda, moze oznaczac : zaspokajanie potrzeby zyciowej
bo je np obiad, ktorego w domu dzis nie ma...


myśle ze dla grubasa jedzenie nie jest zaspokajaniem
potrzeby zyciowej. smialo moglby nie jesc tydzien :)
a juz napewno jedzenie na miescie, nie jest...

tak samo jak dla alkoholika wypicie jednego piwka,
nie jest zaspokojeniem pragnienia.

tak samo jak dla erotomana, seks nie jest aktem prokreacji.

...

[ Dodano: 2005-08-18, 12:43 ]
mysle ze musimy w tym calym rozumowaniu oddzielic
grubasów od grubasów - cały czas mowie o nałogowych
obzartuchach, ktorych powinno sie leczyc.

Asienka - Czw Sie 18, 2005 12:46

bocianu napisał/a:
czepiasz sie Asieńko.
ale jak chcesz polemizować to ja chetnie. Hyhy



nie ma sprawy mozemy polemizować


bocianu napisał/a:
myśle ze dla grubasa jedzenie nie jest zaspokajaniem
potrzeby zyciowej. smialo moglby nie jesc tydzien Wesoly


a w tym temacie na pewno sie z Toba nie zgodzę, a czy używałes jakiś diet ?? :) na pewno nie polegaja one na jedzeniu raz na tydzień :)

espi - Czw Sie 18, 2005 12:56

bocianu napisał/a:
mowie o nałogowych
obzartuchach, ktorych powinno sie leczyc.


Wkurzyłam się. :zly: Co to znaczy powinno się leczyć?? Jak ktoś jest gruby i mu to przeszkadza to jeśli chce może się leczyć.
Powinno się leczyć np. schizofreników, którzy mogą być niebezpieczni dla otoczenia, ale nie można wbrew ich woli, a nie grubasów. No, ciśnienie mi skoczyło. :zly: Może dlatego, że zawsze się utożsamiałam z grubasami.

frohike - Czw Sie 18, 2005 12:58

burek, mowimy tutaj o osobach ktore waza po 150 kg i nic nie robia aby schudnac
Szamanka - Czw Sie 18, 2005 12:58

burek, spokojnie...odychaj....i po co sie denerwowac


grubaski byly,sa i bede

i chwala im za to :rotfl:

no bo nie wiem czy to milo tak ciagle na "wieszaki" patrzec :)

espi - Czw Sie 18, 2005 13:13

frohike napisał/a:
burek, mowimy tutaj o osobach ktore waza po 150 kg i nic nie robia aby schudnac

A skąd wiesz ze nie robia? Moze robia, walczą, ale po nich widac dopiero jak schudna 50 kg a jak 5 to nie. Dlaczego traktujecie ludzi grubych jakby oni sami o sobie nie decydowali?
Dlaczego nie ma ,a przynajmniej ja o tym nie wiem, specjalnych zajęć odchudzających dla grubasów? Myślicie, że przyjemnie takim grubaskom pójść na aerobic, a tam same panny jak modelki skacza i świetnie się bawią patrząc jak się grubas poci i stęka? Ludzie, no wczujcie się trochę. :zly:

ANIUS - Czw Sie 18, 2005 13:28

bocianu napisał/a:
myśle ze dla grubasa jedzenie nie jest zaspokajaniem
potrzeby zyciowej. smialo moglby nie jesc tydzien Wesoly
a juz napewno jedzenie na miescie, nie jest...


nie, nie , nie - nie moge sie zgodzic...
zauwaz, ze jesli nawet mamy grubaska grubaska grubaska takiegfo prawdziwego obzartuszka to znaczy, ze nie ma on prawa, ze nie moze jesc nic...ze ma nie jesc tydzien, zeby umrzec...tez musi jesc, nie wazne czy wazy 90, czy 130 kg. Musi jesc i tyle. kwestia co i jak, w jakiej ilosci...
A druga kwestia to to, ze jedzenie na miescie tez moze byc odpowiednie dla grubaska. Nie McDonaldy i inne swinstwa, ale np dania dietetyczne w restauracyjce, sa i mi nie powiesz, ze nie ma :)

bocianu - Czw Sie 18, 2005 13:50

burek napisał/a:
Dlaczego traktujecie ludzi grubych jakby oni sami o sobie nie decydowali?


wrecz przeciwnie. uwazam ze sami o sobie decyduja,
zatem sami winni sa swej chorobilwej tuszy.
i oczywiscie ze nie mozemy ich zmuszac zeby
sie leczyli. dlatego napisalem "powinno sie leczyc",
a nie "musza sie leczyc". dyskretna roznica.
a powinni sie leczyc dla swojego dobra.

burek napisał/a:
Dlaczego nie ma ,a przynajmniej ja o tym nie wiem, specjalnych zajęć odchudzających dla grubasów?

sa.
sa nawet specjalne kliniki leczace otylosc.
sa sanatoria dla otylych.
sa nawet fundacje w ktorych mozna sie ubiegac o pomoc
na sfinansowanie leczenia otylosci.


ANIUS napisał/a:
A druga kwestia to to, ze jedzenie na miescie tez moze byc odpowiednie dla grubaska. Nie McDonaldy i inne swinstwa, ale np dania dietetyczne w restauracyjce, sa i mi nie powiesz, ze nie ma


oczywiscie ze sa.
cale moje stwierdzenie o zabronieniu grubasom
jedzenia na miescie bylo podszyte ironia. wcale tak nie mysle.
to byl jedynie przyklad na pokazanie hipokryzji naszego spoleczenstwa,
ktore jedne nalogi potepia, a na drugie przymyka oko, bez racjonalnego uzasadnienia.

espi - Czw Sie 18, 2005 14:00

bocianu napisał/a:
burek napisał/a:
Dlaczego traktujecie ludzi grubych jakby oni sami o sobie nie decydowali?


wrecz przeciwnie. uwazam ze sami o sobie decyduja,
zatem sami winni sa swej chorobilwej tuszy.
i oczywiscie ze nie mozemy ich zmuszac zeby
sie leczyli. dlatego napisalem "powinno sie leczyc",
a nie "musza sie leczyc". dyskretna roznica.
a powinni sie leczyc dla swojego dobra.


Właśnie napisałeś: "powinno się leczyć" a nie "oni powinni się leczyć". Subtelna różnica?

bocianu napisał/a:
burek napisał/a:
Dlaczego nie ma ,a przynajmniej ja o tym nie wiem, specjalnych zajęć odchudzających dla grubasów?

sa.
sa nawet specjalne kliniki leczace otylosc.
sa sanatoria dla otylych.
sa nawet fundacje w ktorych mozna sie ubiegac o pomoc
na sfinansowanie leczenia otylosci.


Nooo pięknie. Tylko ciekawa jestem, czy jest to dla normalnych ludzi, którzy pracują zawodowo, nie dlatego, że chcą tylko muszą bo mają dzieci i co się z tym wiąże masę wydatków czy raczej dla elit finansowych? A w finansowanie takiego leczenia nie bardzo wierzę. Nie w naszym pięknym kraju. :/

Asienka - Czw Sie 18, 2005 14:06

burek napisał/a:
bocianu napisał/a:
burek napisał/a:
Dlaczego nie ma ,a przynajmniej ja o tym nie wiem, specjalnych zajęć odchudzających dla grubasów?

sa.
sa nawet specjalne kliniki leczace otylosc.
sa sanatoria dla otylych.
sa nawet fundacje w ktorych mozna sie ubiegac o pomoc
na sfinansowanie leczenia otylosci.


Nooo pięknie. Tylko ciekawa jestem, czy jest to dla normalnych ludzi, którzy pracują zawodowo, nie dlatego, że chcą tylko muszą bo mają dzieci i co się z tym wiąże masę wydatków czy raczej dla elit finansowych? A w finansowanie takiego leczenia nie bardzo wierzę. Nie w naszym pięknym kraju. Zdezorientowany



ja sie orientowałam nie raz i nie jest to jakie łatwe, burek, oczywiscie masz rację :)
Np w poradni na Ligocie spotkania odbywaja sie 3 razy w tygodniu w godzinach od 10 do 13 , poradnie czynne sa conanajwyżej do 16 :zalamany: a nie kazdy moze brac co chwilke urlop , a jesli juz to oczywiście za kase możesz wszystko

bocianu - Czw Sie 18, 2005 14:16

burek napisał/a:
Właśnie napisałeś: "powinno się leczyć" a nie "oni powinni się leczyć". Subtelna różnica?


mozliwe. forma czynna i bierna. wydzwięk ten sam,
bo czy my ich bedziemy leczyc (oczywiscie nie mowiac
im ze sa grubi, bo moze ich to zabolec), czy beda
leczyc sie sami, wyjdzie im to tylko na dobre.

burek napisał/a:
Nooo pięknie. Tylko ciekawa jestem, czy jest to dla normalnych ludzi, którzy pracują zawodowo, nie dlatego, że chcą tylko muszą bo mają dzieci i co się z tym wiąże masę wydatków czy raczej dla elit finansowych?


a to juz nie wiem...
ale podobno chciec to móc ;)

wiem ze w centrach leczenia otylosci, napewno mozna zrobic
sobie bezplatne badania i bezpłatnie otrzymac specjalistyczna
diete przygotowana na podstawie badan, przez dietetyka.

płatne sa chirurgiczne metody leczenia otylosci.

[ Dodano: 2005-08-18, 14:18 ]
sa tez grupy wsparcia.. itp...

ale caly czas odbiegamy od tematu.

tematem bylo, czy to w porzadku,
ze grubasom nie wolno mowic ze sa grubi,
chorzy i niedopasowani do norm socjalnych.
(vide rzeczona maszyna do roentgena)

Dorotka - Czw Sie 18, 2005 14:30

Ciekawe, czy żadnej z osób krytykujących osoby otyłe nie przyszło do głowy, że najczęściej taka osoba wcale nie jest dumna z tego jak wygląda i najczęściej bardzo chętnie by schudła, ale to nie jest takie proste jak się wydaje. Jeżeli ktoś ma rzeczywiście nadwagę to zapewne zdaje sobie z tego doskonale sprawę i zapewne próbował już wielu "cudownych" sposobów na odchudzenie się. Wytykanie mu, że jest grubasem w niczym tak naprawdę nie pomoże ani osobie otyłej (co najwyżej spowoduje u niej jeszcze większe kompleksy) ani wytykającemu (no chyba że na sekundę podniesie we własnych oczach swoje ego - a to świadczy o nim nenajlepiej).
espi - Czw Sie 18, 2005 14:42

Dobra bocianu wypowiem się na temat skoro tego praniesz. Moim zdaniem owszem wolno mówić grubasom, że są grubi, ale świadczy to wyłącznie o kulturze danej osoby i nie grubasa mam na mysli. To jest tak samo jakbyś pryszczatemu młodzieńcowi powiedział, że ma pryszcze. Przecież on o tym doskonale wie! Chodzi do kosmetyczki, dermatologa, je drożdże, smaruje różnymi dziwnymi rzeczami, ale i tak je ma. Walczy z nimi, ale nie widać efektów. Nie będzie mu przyjemnie i to niezależnie od tonu jakim mu się to powie. Lekarz to co innego, ale też powinien być delikatny. Wszyscy przecież wiedzą, że zraniona psychika nie pomaga w odchudzaniu.
bocianu - Czw Sie 18, 2005 15:14

pryszczaty nie hodował sobie pryszczy,
w przeciwienstwie do grubasa ktory sobie
sam zapracował na sadło :)

[przypominam ze caly czas mowimy o obzartuchach,
a nie otylych z powodu choroby]

ANIUS - Czw Sie 18, 2005 15:16

bocianu napisał/a:
pryszczaty nie hodował sobie pryszczy,


hmm, no np wcinal czekolade tak jak grubasek, ale grubaskowi zostalo, a pryszczaty mial lepsza przemiane materii, tylko na buzi mu wysza...i co teraz?

espi - Czw Sie 18, 2005 15:21

bocianu napisał/a:
pryszczaty nie hodował sobie pryszczy,
w przeciwienstwie do grubasa ktory sobie
sam zapracował na sadło


Czy jak ktoś umiera na raka płuc, a palił całe zycie, to też mu wytykasz, że sobie sam na niego zapracował? Dla mnie to jest nic innego jak brak kultury i empatii. :(

bocianu - Czw Sie 18, 2005 15:29

aha... a czekolada mogla byc od ruskich,
wiec niech sie cieszy ze przezyl.... czcze gadanie.

caly czas sie czepiacie drobiazgow, a nikt
prócz burek, nie mowi na temat...

masz racje burek. to ze sie grubasow mowi ze jest
gruby swiadczy o kulturze mówiacego.
tak samo jak alkoholikowi nie mowi sie 'per alkoholiku'.
ale jednak wciaz wydaje mi sie, ze nie ma
w tym wszystkim jakiejs równowagi pojęć.

czesto sie mowi, nie smiej sie, to nie jego wina
ze jest gruby.... niestety w 90% to jego wina...
i obojetnie czy jest to powod do smiechu czy nie,
nazywajmy rzeczy po imieniu:
otylosc to choroba spoleczna.
nie hobby, nie sposob bycia, ani nie pasja.
to nałóg i choroba.

[ Dodano: 2005-08-18, 15:31 ]
burek napisał/a:
Czy jak ktoś umiera na raka płuc, a palił całe zycie, to też mu wytykasz, że sobie sam na niego zapracował? Dla mnie to jest nic innego jak brak kultury i empatii.


nie mowie tego wlasnie dlatego ze jestem w miare kulturalny i nie mialbym sumienia.
ale to prawda. sam sobie zapracowal.

Dana - Czw Sie 18, 2005 16:34

bocianu, napisał:
tematem bylo, czy to w porzadku,
ze grubasom nie wolno mowic ze sa grubi,
chorzy i niedopasowani do norm socjalnych.

Oczywiscie ze można tylko nie nalezy się obrazać jesli ten odpowie :
" a co tobie do tego szczypiorku "
no i po co mówić grubaskowi że jest okrągły on wie o tym i to jego sprawa czy cos z tym robi czy nie ,jego zmartwienie
moje dwadzieścia kilo na plus jest moje i napewno nie będe nikogo obarczać tym problemem tak jak nie będe nikogo dokarmiać na siłe jesli ma anoreksje są od tego specjaliści trzeba tylko podołać wyzwaniu i chcieć z nich skorzystać

ja nie chce zeby ktoś zamykał mi moją lodówkę przedemną - sama mósze znalesc sposób żeby jej nie otwierać :D
ciagle wymyslam nowe i ciagle ją otwieram :wstyd: bocianu, twój avatar sobie tam przykleje może zadziała :rotfl:

bocianu - Czw Sie 18, 2005 17:27

Dana, mysle ze zdjecie by bylo lepsze niz avatar.
jak juz wspominalem do szczuplych nie naleze.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group