dupiate forum

Dział Motoryzacyjny - samochodowe dylematy ...

kk - Nie Sie 31, 2008 00:09
Temat postu: samochodowe dylematy ...
Witajcie

Zastanawiamsię ostatnio nad nowym autkiem, mam już kilka typów, ale nadal nie jestem przekonany który wybrać.
Myślałem o Fiacie Stilo, Alfie 156, Volvo V40/S40 albo Toyocie Corolli.
Roczniki od 2001-, 2002 do 2003, 2004, silniki nienajsłabsze, a wyposażenie dobre a nawet "bogate" ;)

Co najlepiej wybrać, aby jeździło ( nie toczyło się) a koszty utrzeymania, napraw itp,nie pochłonęły całkowicie dochodów?

Z góry dziękuję za pomoc

krystian - Nie Sie 31, 2008 08:44

zdajesz sobie sprawe, ze zalozyles kontrowersyjny temat?:P powiedz zeby bylo latwiej do jakiej kwoty, dla ilu osob, i z jakim silnikiem najlepiej
Frycek - Nie Sie 31, 2008 09:10

corolla albo volvo zalezy juz od gustu. Wydaje mi sie ze sa to auta malo awaryjne ,jednak do corolli bedziesz miec tansze czesci
Niedźwiedź - Nie Sie 31, 2008 09:54

Przychylam się do zdania Frycka, ze Stilo miałem styczność... i nie polecam... A o 156 nasłuchałem się trochę...
krystian - Nie Sie 31, 2008 12:27

jesli mialbym wybierac sposrod tych aut o ktorych powiedziales to kazde z nich na swoj sposob ma minusy. alfa romeo, bo wiecznie cos z nia jest i niestety przez to, ze wprowadzili alfe 159 to 156 wyglada jak jej babcia i stracila wszystkie atuty stylizacyjne jakie miala, volvo bo to baaardzo stara konstrukcja, corolla bo jej wnetrze przypomina lata 80te ubieglego wieku, stilo bo psuje sie rownie czesto co alfa, z tym, ze czesci ma drozsze oraz prowadzi sie w zakretach jak polski autobus...nigdy nie wiadomo gdzie pojedzie jak wjedzie w dziure. ja jedna pozostane wierny audi. i to bym ci polecal.
Zielony - Pon Wrz 01, 2008 00:38

Jeśli chodzi o koszty utrzymania i napraw to nie ma reguły, najlepiej kupować auto od znajomej, pewnej osoby, poprostu zawsze można trafić na felerny egzemplarz nawet najdroższego i najlepszego samochodu
kk - Pon Wrz 01, 2008 21:32

krystian napisał/a:
zdajesz sobie sprawe, ze zalozyles kontrowersyjny temat?:P powiedz zeby bylo latwiej do jakiej kwoty, dla ilu osob, i z jakim silnikiem najlepiej


Kwota - to tak do 30 tysięcy zł.
Myślałem o Volvo V40/S40 bo mi się podoba, Stilo też mi wpadło w oko (wersja 3D) a Corolla fajna i ponoć małoawaryjna.
I jest jeszcze jeden ważny aspekt sprawy - potrzebuję fakturę VAT albo muszę bawić się w tzw, "VAT marżę". Zamierzam brać auto w leasing na firmę :D

vkimi - Wto Wrz 02, 2008 21:22

stilo ale w dieslu, volvo ma drogie części, alfa to rzucanie kasy w błoto, corollę polecam
Nickt - Sro Wrz 03, 2008 11:10

Jakbym miał tyle to kupiłbym A4. Części nie są tanie ale to jest naprawdę porządne autko.

Jeśli zależy Ci na tanich częściach to seat np. Cordoba.

A poza tym wszystko tylko nie fiat.

Frycek - Sro Wrz 03, 2008 12:43

moze skoda??
Nickt - Sro Wrz 03, 2008 12:45

W sumie te nowsze są już na podzespołach VW więc w sumie też dobre, ale nie najlepsze ;D
kk - Sro Wrz 03, 2008 12:59

Frycek napisał/a:
moze skoda??


Wiesz niby fajne autko, ale rodzice mają Felicię (po liftingu) z motorem 1.6 Volkswagena no i w warsztacie autko częściej niż moje UNO, o sporo większym przebiegu. A dwa razy, to nawet sama nie zajechała do mechanika tylko ciągnąłem Skodę na sznurku ;)

Notabene Uniak, jak już coś nawali to to jest to z reguły nie za drogie i wynikajace po prostu z zużycia materiału. Sprzęgło, zawieszenie, hamulce, rozrząd mają swoja żywotność.
Kilku kolegów ma Uno z przebiegami ponad ćwierć miliona km i jeszcze ich nigdy nie zostawiło w drodze. Czasem jak co poszło, to ledwo jechał, ale dojechał ;)

Każde auto się psuje, byle tylko nie psuło się częściej niż średnia przewiduje. Jak w którymś z aut trzeba robić sprzęgło czy rozrząd co 40 kkm, a przy przebiegu niecałych 80 kkm mechanik mówi że skrzynia już jest trochę nie "ten-tego", no to moim zdaniem nie jest to dobry wóz.

Wybór niby duży, ale ciężko znaleźć to, co by miało wszystkie atuty poszukiwanego modelu. Cóż dynamiczny i oszczędny rzadko kiedy w parze idą ;)

krystian - Sro Wrz 03, 2008 16:18

kk napisał/a:
Cóż dynamiczny i oszczędny rzadko kiedy w parze idą ;)
mialem 2 litrowe audi i srednia wyszla mi 8 litrow. wiec chyba nie jest zle.
kisia - Sro Wrz 03, 2008 23:55

krystian napisał/a:
mialem 2 litrowe audi i srednia wyszla mi 8 litrow. wiec chyba nie jest zle.
co nie znaczy, że z każdym audi będzie tak samo :P
trake - Czw Wrz 04, 2008 04:03

Ja tam, polecałbym też suzuki, gdyby wchodziło w opcję. Poza tym - Renault Clio ale STORIA.. z motorkiem 1.2 16v [75KM] lub 1.4 16v [100KM] I ekonomiczne i utrzymać się da, a do tego wcale nie tak awaryjne jak się mawia.. Osobiście nie stawiałbym na skodę, może na audi - jak już. Poza tym - złota zasada - jak dbasz, tak masz.. Także oby autko zadbane utrafić, a nie powinno stwarzać problemów. ;)

Sam jeżdżę, starym bo starym autkiem - Megane I z 97roku, i nie narzekam. Ekonomiczne duze autko - gorzej z osiągami mocy, bo słaby motorek, 1.4 i 75KM. Ale ekonomią nadrabia te straty. :)

Cóż rozglądaj się i szukaj swojej okazji - czasem samo auto wpadnie w łapy.. ;)

krystian - Czw Wrz 04, 2008 16:15

kisia napisał/a:
co nie znaczy, że z każdym audi będzie tak samo
spaqlanie zalezy od nogi. jak masz ciezka noge to za nia trzeba placic. sama wiesz, ze 2 litrowy silnik (bo taki masz chyba w alfie) wcale nie musi oznaczac monstrualnego spalania jak to niektorzy uwazaja. bo tamten 2 litrowy silnik w kombi spalal mi tyle co teraz 1,8 w malym peugeocie.ale olac to spalanie. audi polecam ze wzgledu na jakosc wykonania. nic nie skrzypi, nic nie lata po latach i zadne dziwne dzwieki nie denerwuja uszu kierowcy. czesci nie sa takie drogie jak glosi legenda. mialem juz 2 audiki w swoim zyciu i nie powiem na nie zlego slowa.
Deszcz - Czw Paź 29, 2009 22:49

Ja się podczepię do tematu.

Szukam samochodu o takich parametrach:
- silnik max 1,6, najchętniej 1,3 lub 1,4
- przebieg wiadomo im mniejszy tym lepiej :P
- rok produkcji od 1999
- cena: ok. 8 000zł

Jaką markę i jaki model możecie mi polecić? Nie jestem specjalistą więc wszelkie rady będą pomocne :)

trunks - Pią Paź 30, 2009 07:43

najlepiej jakiegos japończyka np. mazde 323
Debonair - Pią Paź 30, 2009 16:16

ja swego czasu miałam mazde mx3 - fajny samochodzik.

Za moich czasów miał tylko jedną awarię... problemy ze szczelnością zacisków hamulcowych i zapiekającymi się samoregulatorami szczęk hamulcowych. Podobno zdarza się to w tym modelu dośc często.
Zawieszenie było bardzo sztywne, na co najbardziej nażekali tylni pasarzerowie, jak mieli guzy nabite na czubku głowy... autko typowo 2 osobowe ;)

Ale jazda tym samochodzikiem dawała sporo radości :P

sebek - Pią Lis 06, 2009 00:13

Deszcz, może najpierw napisz jaki to ma byc samochód... rodzinny/ na dojazd do pracy/wół roboczy czy co, podajesz tylko pojemność i kasę...

osobiście rocznikiem bym się nie sugerował bo to ma akurat najmniejsze znaczenie a przebieg to rzecz względna bo sejek 900ccm min wyzionie ducha robi średnio 350tysi , rover z silnikiem K-serii jest w stanie zrobić spokojnie 500tysi z tym że średnio co 150tyś masz HGF i robisz uszczelkę pod głowicą (taka typowa przypadłość tych silników)

co do kasy i spalania to za 8000 kupowałbym golfa 3 1,9 tdi i nic innego, ewentualnie mozesz szukać golfa MKII w 1,6tdi bo bardzo zadbanego da sie kupić w granicach nawet 3000zł (wersja GTD miała lepsze wyposażenie i chodzi w granicy 4-5 tyś zł, mówię o na prawdę zadbanych egzemplarzach)

chyba że zależy ci na "wyglądzie" to wolałbym poczekać, dołożyć jeszcze z 5tyś zł i kupić octavię 1,9 tdi

8000zł to akurat taki głupi przedział, bo albo czekasz na super okazję (można się przejechać) albo kupujesz coś w gorszym stanie relatywnie tanio i oddajesz od razu do mechanika i robisz wszystko od strzału

osobiście odradzałbym na przykład passata w cenie około 10 000zł, koszt ewentualnego remontu na oryginalnych podzespołach przedniego zawieszenia to około 3500zł (wahacze są aluminiowe)


więc najlepiej sprecyzuj jakiego typu to ma być samochód ;)

krystian - Pią Lis 06, 2009 00:44

sebek napisał/a:
przebieg to rzecz względna bo sejek 900ccm min wyzionie ducha robi średnio 350tysi , rover z silnikiem K-serii jest w stanie zrobić spokojnie 500tysi
z tym, ze oba te auta spalaja jak smoki i psuja sie na potege. Nie wiem czy ktos by chcial jezdzic ktorymkolwiek z tych "aut".
sebek napisał/a:
co do kasy i spalania to za 8000 kupowałbym golfa 3 1,9 tdi i nic innego
powodzenia w znalezieniu nie zajechanego egzemplarza, i te przebiegi... pamietaj, ze golfa 3 robili od wczesnych lat 90 tych.
Ja bym Ci polecal Honde civic 1.5. Spalanie malutkie jesli sie go nie "kreci", awaryjnosc...przeciez to japonczyk (taki temat nie istnieje), i przyjemnosc z jazdy jak za te pieniadze na dosc dobrym poziomie

sebek - Pią Lis 06, 2009 12:18

dlaczego sadzisz zę rovery się psują ? posiadasz czy posiadałeś choć dwa z silnikiem K-serii? Nie powiedziałbym bo jeżdżę na tym silniku, katuję ile wlezie (obrotek dochodzi do 9 tyś - auto czysto do zabawy i sprzedawane nie będzie) i nic się nie dzieje, sejek jakoś też się nie psuje choć jest używany w sposób normalny, co do golfa, za 8000zł można w przyzwoitym stanie kupić 3 z 94 roku (kumpel kupił, miał przebiegu 170 tysi, teraz ma o nie całe 100 więcej w 2 lata, jedyne co robił to zawieszenie i sprzęgło-polskie drogi), sąsiad kupił takiego samego tyle ze w kombiku za 10 tyś zł z przebiegiem 220, przez rok czasu nic nie zrobił przy aucie po za wymianą rozrządu zaraz po kupnie, honda- dobre auto, ale wcale mniej niż rover nie pali, a silniki praktycznie te same (są symetrycznym odbiciem rovera, były opracowywane przez zewnętrzną firmę Powertrain LTD na zlecenie Hondy i Rovera

co do HGF-u to wina za zwyczaj przegrzania (nie sprawny termostat)

po za tym ja wyznaję zasadę : " jak się dba tak się ma" jak masz zamiar kupić i nic przy tym nie robić tylko czekać aż sie rozpadnie to lepiej jeździć komunikacją miejską, tyle na ten temat

nie chcę tu rozpętywać kłótni, ale twoje argumenty przypominają mi te o gazie... "gaz psuje silnik, gaz to zło", nie gaz psuje silnik tylko daremna instalacja gazowa, rozwala mnie jak ktoś do silnika MPI wkłada mikser zamiast porządnej sekwencji a potem narzeka ze mu strzela w dolot, ze mocy nie ma i silnik palić nie chce, ja mam w punciaku kupionym za 10 tyś instalację za 3tyś zł, i chodzi genialnie, żadnych problemów, silnik idzie praktycznie jak na benzynie i pali tylko 1,5 litra gazu więcej (cenowo i tak wychodzi połowa ceny benzyny)

co do "kręcenia" auta to każde mało pali jak się gaz dotyka zamiast naciskać, moja zabawka podczas normalnej jazdy zjada 10 litrów, ale jak zaczynam przyciskać to spalanie podskakuje do 25 (cykl mieszany)

chcesz mieć spalanie w mieście na poziomie 3,5 litra to kup Pandę 1,3 multijet i jeździj jak emeryt ;)

katarzyna35k-ce - Pią Lis 06, 2009 14:28

polecam Honde civic :) mam osobiscie i baaaardzo sobie chwale !
trunks - Sob Lis 07, 2009 00:03

golf 3 ponoc najbardziej awaryjny z rodziny i niby rdza go chyta szybciej jak dwójki...pozatym ten stereotyp auta dresiarskiego :-)
sebek - Sob Lis 07, 2009 08:54

to z tym ze go bierze bardziej niż golfa MK2 to akurat prawda, MK2 został wypuszczony po nie udanej serii MK1 w momencie jak firma zaczęła masowo tracić klientów, dlatego MK2 to najbardziej dopracowany model z całej serii dotychczasowego golfa, serii 3 unikałbym z ostatnich 2 lat produkcji bo rdza się szybko chwyta, co do stereotypu, powoli jego miejsce zajmują audice głównie A3, ja sam nie lubię golfa 3 ale jeśli w ciągu najbliższych 2 lat nie uda mi się odłożyć więcej niż 12 tys to zakupię takowego w kombiku, co do tej awaryjności, jeśli chodzi o dizla to potwierdzić tego nie mogę ;)

kuzyn kupił jakieś 1,5 miesiąca temu MK2 1,6 TD od mojego kumpla, turbo trochę cieknie ale bez tragedii, da się zregenerować, depnięcie jak na tak stary konstrukcyjnie silnik ma niezłe, spalanie przy normalnej jeździe w cyklu miejskim (nie emeryt-style ale także nie gaz do podłogi, normalna dynamiczna jazda) 5,2 ON, trasa 4,3 , może to auto to nie jakiś cud techniki ale w takim stanie, w kasie do 6 tysi nic lepszego by nie kupił, samochód z roku 86 tak dla ścisłości, jak będę miał chwilkę to wrzucę fotę

Deszcz - Nie Lis 08, 2009 04:18

Samochód który chcę kupić bynajmniej nie będzie "pracował", ma raczej stanowić środek dojazdu do pracy, pojazd na weekendowe wypady za miasto, więc z kategorii, pasuje najbardziej do "rodzinny" :)
Pytałem wielu znajomych co by mi polecali, cena zaczęła się wahać w okolicach 10-11 tyś zł, a czego nie i taką listę na dzień dzisiejszy zrobiłem, w pierwszej kolejności samochody które mógłbym kupić:
- Honda Civic,
- Skoda Fabia,
- Hyundai Accent,
- VW Polo,
natomiast tych których podobno nie warto kupować to:
- Renault Megane,
- Opel Astra rocznik '97-99,
- Skoda Felicia,
- Fiat Punto rocznik '97-99.

Jakie macie zdanie na temat takiego zbioru ? :)

krystian - Nie Lis 08, 2009 09:54

jedno co jest pewne, to zadno z tych aut nie pasuje do miana "rodzinny". Ale z tych co podales...zdecydowanie honda civic
kisia - Nie Lis 08, 2009 23:43

Alfa Romeo jest bardzo rodzinna :D ;)
sebek - Pon Lis 09, 2009 15:41

jeszcze pytanie, czy koniecznie benzyna?

co do spisu powiedziałbym że poprawny, megana tez bym odradzał, nie jest cały cynkowany i sa problemy z lakierem z tego powodu, w oplu unikałbym jak ognia silnika 1,6 16v (benzyna) wcinają olej aż miło (znam osobiście tylko 2 przypadki ze ten silnik nie brał oleju, o niebo lepszy jest 1,8 16V i wcale wiecej nie pali) felicja, hmmm też już ruda będzie ją brać, jeśli punciaka brać to pod względem blacharskim najlepiej trzyma się punto 1 generacji, silniczki takie sobie, jak dla mnie 1,2 8v zdecydowanie za słaby (szczególnie jak się klimę załączy), spalanie naszego punciaka (2002 rok 1,2 8V 60KM + w chwili zakupu 38 tyś przebiegu - luty,) miasto-7,5-8,5 , trasa i jazda super ekonomiczna + klimatyzacja- 4,82 (3 osoby + bagaż na cały bagażnik - ubrania), na LPG + załaczona klima (sekwencja BRC) spalanie: trasa przy 90km/h - 6,5 litra, trasa cały czas 160-170 na liczniku i tak przez 200 km do tego 3 osoby w samochodzie, bez bagażu i załączona klima - 11 litrów, miasto 8,5-10, różnicy w mocy prawie wcale, auto od lutego zrobiło już 17 tyś km, jeździ na full syntetyku, jedyny minus to słaba blacha (w tej serii punto, nie wiem jak z późniejszymi), szczególnie pod maską są miejsca podrdzewiałe, strasznie trzeba dbac o podłogę bo momentalnie dziury są w stanie wyskoczyć (przypadek w rodzinie)

Civic, Fabia jak najbardziej OK, Hyundai-a nie znam więc się nie wypowiadam, Polo w sumie nie jest zbyt pojemnym samochodem, nie myślałeś o skoda Octavia ? w benzynie można już w bardzo przyzwoitych pieniądzach wyrwać, w dizlu ceny oscylują w okolicy 15 tyś za całkiem niezły stan (sam się za czymś takim rozglądam tylko że w kombiku ;) )

Yeti - Nie Lut 07, 2010 19:44

Zapewne jak kk, tak i Deszcz, zrealizowali już swoje plany dawno, ale za jakiś czas znowu ktoś będzie miał podobne dylematy, kogoś znowu będzie korciło, żeby podobny temat założyć... :)
Moja rada jest taka:
1. Dobrze przemyśleć, jaki pojazd jest mi potrzebny, do czego będę go używał, ile pieniędzy chcę na niego wydać!
2. Wśród tych spełniających moje - określone powyższymi pytaniami - oczekiwania i potrzeby, przymierzyć się i zastanowić, z jaką marką, modelem, wersją (a być może i kolorem) chciałbym się utożsamiać, dobrze się czuć będąc użytkownikiem. Warto kilkoma się przejechać (jeśli się tego nie wie) żeby sprawdzić, czy to miejsce za kierownicą w tym konkretnym modelu nam "pasuje".
3) A kiedy już wiem, co chcę kupić, to rozeznać rynek w zakresie tego modelu (jednego konkretnego lub grupy) i "zapolować" na dobry egzemplarz!
4) Unikać super-okazji!

Osobiście odradzam sugerowania się cudzymi wskazaniami, co do marki czy modelu! Jednemu pasuje to, drugiemu tamto!...
Znam takich, co mówią: nic na "F" (w tym mając na myśli auta francuskie), a znam i takich, co renówki czy citroena nie zamieniliby na żadne inne!
Znam takich, co mówią: byle nie Fiat, ale znam i takich, co kolejny raz zmieniając auto kupują kolejnego Fiata.
Znam takich, co z pogardą mówią o Skodzie, ale znam i takich, co wiedzą, że Czesi potrafili budować znakomite samochody, kiedy VW jeszcze na świecie nie było, i że to nie wiedza techniczna tylko kapitał niemiecki w epoce upadku gospodarek komunistycznych był potrzebny.
Znam takich, co mówią: nigdy nie kupiłbym BWW, oraz takich co tylko w tej marce "siedzą".

Odradzam sugerowania się opiniami starszymi nieraz od tych którzy je wypowiadają, bez sprawdzenia, czy są jeszcze aktualne!... Dzisiejsze Volvo czy Toyota nie są już takie jak w czasach, kiedy swoją renomę zdobywały! A opinie zszargane produktami FSO i FSM nie odzwierciedlają też prawdy o firmie Fiat!
Gdybym dzisiaj wygrał w totka i nie musiał kierować się ekonomią, to kupiłbym sobie pewne autko koreańskiego koncernu - jeszcze parę lat temu takie zdanie nie przeszłoby mi przez gardło! ;)

A poza tym... Czy wyobrażacie sobie, żeby ktoś pytał: zamierzam się ożenić. Podpowiedzcie mi, która dziewczyna nie będzie mnie zdradzała zbyt często i nie będzie jadła zbyt dużo? :P Przecież z autem się nikt nie żeni! Jakby zakup okazał się błędem, to można sprzedać i kupić coś innego!
...jedynym warunkiem, żeby w takiej sytuacji nie ponieść zbyt dużej straty, to uniknięcie zakupu trefnego egzemplarza! To jest moim zdaniem najistotniejsze! Każde auto można kupić i sprzedać! Ale jak przepłacisz kupując, to kolejnego frajera możesz już nie znaleźć!

Koszty eksploatacji?... Kupując auto za 30 tys. trzeba się liczyć z tym, że w pierwszym roku użytkowania straci 3-4 tys. na wartości... Po co się więc zastanawiać, czy pali litr mniej, czy litr więcej? To kilkaset złotych w skali roku w prawo czy w lewo!... A jak ktoś przez te wydatki spać by nie mógł, to przecież gaz założyć można...

marek1 - Czw Cze 03, 2010 13:15

tylko alfa romeo bracie co ci znawcy mowia ze problemy ze babcia(chcialbym miec tak wygladajaca babcie) :) mam 156 od dwoch lat i jestem z niej bardzo zadowolony niesluchaj opini ludzi o alfach bo nie maja o nich pojecia i wiedzy tylko ktos od kogos tam cos slyszal auto godne polecenia tylko musisz dobrze poszukac...auto robiace gula uwierz :)
Karlus - Czw Cze 03, 2010 22:53

A jaki samochód byście polecili dla początkującego kierowcy?
Maluch odpada :hyhy:

Frycek - Pią Cze 04, 2010 09:10

Karlus napisał/a:
A jaki samochód byście polecili dla początkującego kierowcy?

to zalezy czy chcesz cos malego czy juz na dluzej....i ile masz kasiorki ale tak do 6tys powiedzmy
to spokojnie jakis opel corsa , moze skoda felicia(dobra a tania) duzo jest do wyboru

sebek - Pią Cze 04, 2010 12:05

tak jak napisał Frycek, przy czym jak chcesz mało awaryjne auto to polecam golf mk2 albo 1,8 benzyna (choć ma apetyt na paliwo) lub oszczędny 1,6 td, kupujesz takie auto za 3-4 tyś zł (bo po tyle chodzą w igła stanie jak na swoje lata), robisz remont zawieszenia za około 600zł (jeśli trzeba) i jeździsz, ogólnie w tym aucie nic się nie psuje, tylko trzeba trafić na zadbany egzemplarz i nie picowany do sprzedaży, jak stukniesz to nie będzie aż tak żal ;)
espi - Pią Cze 04, 2010 12:44

Hehe to zależy... Jak pokocha mk2, a tak to się czasem dzieje (wystarczy na forum golfa pobyć troszkę ;) ) to wtedy będzie żal każdej ryski na lakierze...
Ja jak zostanę bez samochodu, a podejrzewam że stanie się to w ciągu najbliższych miesięcy przymierzam się właśnie do golfa. Części w kiosku ruchu do gazety prawie gratis dodają i jest z czego wybierać.

sebek - Pią Cze 04, 2010 17:31

prawda jest taka że MKII to był najlepiej dopracowany z dotychczasowych golfów, po porażce serii MKI (pękała karoseria itp) musieli odbudować wizerunek, dlatego jest tak dopracowany, koniecznie szukać należy egzemplarza który nie miał nic robione z podłogą i ma jeszcze fabryczną konserwację (taka guma o kolorze szarym), jeśli nie została uszkodzona to jest prawie pewne że z podłogą nic nie ma, kumpel miał do wiosny MKII z bodaj 85 roku, miał jeszcze fabryczną konserwację podwozia, niestety zaliczył przy 70km/h słup energetyczny przodem, jemu nic się nie stało ale koszt naprawy samochodu był nieopłacalny, podczas rozbiórki samochodu okazało się że na całej podłodze znalazła się jedna dziurka wielkości 2x1cm w miejscu gdzie się kończyła konserwacja a zaczynał lakier, po za tym żadnych oznak korozji (faktem jest że auto było bardzo zadbane i miało tylko 2 właścicieli z czego pierwszy przez 13 lat w Niemczech), sztuka była kupiona 2 lata temu za 2500zł (okazja) przebieg 180 tyś, w chwili wypadku miał nakulane prawie 250 tysi, silnik 1,8 benzyna, wersja GT ;)

co do spalania, przy spokojnej jeździe w cyklu mieszanym około 9 litrów benzyny, trasa 8

taki sam golf tyle ze 1,6 TD (kuzyn posiada) spalanie cykl mieszany 5-5,5 litra, trasa 4,5

podczas poszukiwania radzę unikać aut świeżo malowanych, często po roku wychodzi rdza ;)

Karlus - Pią Cze 04, 2010 17:54

Mam ok 3000-3500zł, mało awaryjny, chociaż za tą cene moze być ciężko :looka:
Dzięki za udzielone już rady.

marek1 - Pią Cze 04, 2010 20:34

z tylu golf z przodu golf z boku golf z calym szacunkiem nielubie byc anonimowy w tlumie...tylko alfa romeo alfacholicy net
espi - Pią Cze 04, 2010 20:49

marek1, jakoś nie widać tego szacunku... Ja rozumiem że kochasz swoją alfę, ale Tobie nikt golfa nie wciska i nie o tym ten topic jest. Za takie pieniądze (3-4 tys.) ja bym alfy nie kupowała bo to trup będzie. Vw są długowieczne i to wszyscy wiedzą dlatego właśnie mk2 jest często polecanym autem w tym przedziale cenowym. A jak ktoś chce nie być anonimowy to sobie fajnie może tego golfa zrobić i tu znów odsyłam na vw.golf, p l Nawet z mk2 można zrobić cudeńko.
sebek - Pią Cze 04, 2010 21:35

Marek, bez urazy, ale jak koleżanka wyżej pisze, w tej cenie alfy się nie chwytamy ... po za tym nie sztuka kupić auto na granicy swoich możliwości finansowych a potem nie mieć za co zrobić choćby wymiany łożysk w kołach albo tarcz hamulcowych, dolicz do tego opłaty związane ze zmianą właściciela oraz OC, za 3000-3500zł można wyrwać MKII w dizlu w naprawdę przyzwoitym stanie którego nie będzie trzeba malować, nie będzie zgnity i ogólnie będzie utrzymany w należytym porządku (tylko nie należy się napalać na konkretny egzemplarz bo to bywa zgubne), sam jakoś specjalnie za golfami nie przepadam ale w tej cenie i dla początkującego kierowcy, który nie ma pojęcia o mechanice (tak zakładam) to na prawdę dobry samochód, warte polecenia są też stare audice 100 lub 80, tyle że palą więcej niż taki golf, ja to bym sobie kupił za 1500zł poloneza z silnikiem rovera (były takie fabrycznie montowane, miałem takiego ) i włożyłbym w niego kolejny 1000zł od strzału na wyremontowanie wszystkiego związanego z zawieszeniem + poprawki lakiernicze i mogę jeździć, tyle że ja w tym dłubię i potrafię sobie to zrobić sam ;)
marek1 - Pią Cze 04, 2010 22:00

zgadzam sie za 3 4 tys dobrej alfy nie kupisz ale zmierzalem do tego ze co drugie auto to golf mam jakies takie do tego podejscie hmm...tato mial poloneza 15lat dobre auto ale pozniej wiadomo z wiekiem szwankowal pare lat temu pojechal nim do chorwacji i zrobil tam furore nikt takiego auta tam nie widzial i to mi sie wlasnie podoba byc orginalnym choc to tylko auto a co do alfy to sie zgodze jestem maniakiem i zlego slowa na jej temat nie powiem pozdro sebek pozdro espi
espi - Pią Cze 04, 2010 22:38

marek1, jakbym miała kasę nieograniczoną kupiłabym sobie może phaetona z salonu, ale ponieważ nie mam kupię pewnie golfa, zrobię go żeby był na chodzie i nie raził wyglądem i będę zadowolona. Wszak jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. A w tym wątku radzimy co ma kupić początkujący kierowca z niewielkim budżetem :)
Manię samochodową rozumiem i szanuję, ale jak będziesz tak wszystkim wciskał tę alfę to będzie z przodu alfa, z tyłu alfa, z boku alfa i sam przestaniesz być oryginalny ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group