dupiate forum

Dział Motoryzacyjny - hamowanie

chaoss - Nie Mar 11, 2007 14:51
Temat postu: hamowanie
Tak sie zastanawiam nad sposobami hamowania naszych samochodow i ostatnio zaczalem eksperymentowac z hamowaniem silnikiem. Tutaj moje pytanie czy jego naduzywanie jest szkodliwe dla silnika? Na kursach zalecali hamowanie w ten sposob, a nie jazde na "luzie", ale to oczywiste bo na luzie traci sie czesc kontroli (przyspieszenie). Nie mam na mysli tutaj tez takiego zwyklego puszczenia pedalu gazu, ale majac jakas wieksza predkosc, zmieniamy bieg na nizszy i wtedy...no wlasnie, mi silnik wyje, nie glosno, ale sluchac, ze kreci sie zawziecie. Czy to jest dobre dla silnika? Zalozmy, ze 2 bieg mamy do 60km/h, a wrzucimy 2 bieg przy 90 km/h i puscimy sprzeglo. Autko fajnie zwalnia, ale jest ten halas no....

Takie pytanie bo moze, ktos sie w tym bardziej orientuje. Odkrylem, ze takie hamowanie jest calkiem przydatne przy zjezdzaniu z jakies gorki na swiatla. Czesto tak jezdze na trasie gliwice - zabrze, gdzie na zabrzanskim skrzyzowaniu zjezdza sie na swiatla. Przydatne jest takze przy skutecznym szybkim hamowaniu i w zimie.

Poza tym zachecam do podzielenia sie swoimi doswiadczeniami w hamowaniu czy wychodzeniu z poslizgow. Kazdy chyba zna technike hamowania pulsacyjnego? Jak nie to jest ona przydatna w zimie jak ktos ABS nie posiada albo do denerwowania pasazerow :)

Mariusz - Nie Mar 11, 2007 20:00

Hamowanie silnikiem tylko i wyłącznie zimą ;-) Bo bezpieczniejsze, wiadomo.

Po co latem ? ;)
To dodatkowe paliwko ... wiadomo przecież, że przy prędkości 150km/h nie zmienisz na 4 bieg i zaczniesz zjeżdżać ... raz, że szarpie, dwa, że obroty wzrosną (więcej decybeli) i (co za tym idzie) trzy wzrost - spalania.

Co do kursów i jazdy na "luzie" ;) Trochę na opak to zrozumiałeś ... kurs głównie uczy jazdy w mieście, nie na drogach szybkiego ruchu czy autostradach. Dlatego też (w mieście) jadąc te 50 km/h i mając ten 4 bieg jedziesz przez centrum i widzisz, że przed Tobą (w odległości 200m) stoją auta na światłach nie wrzucisz luzu i po przejechaniu 150m zaczniesz hamować tylko zostawisz ten 4 bieg, puścisz pedał gazu i samochód sam Ci wyhamuje do niższej prędkości ... wtedy sprzęgło-luz i hamulec :)
Na autostradzie luz jest nawet czasem zalecany, żeby nie zatrzeć silnika ;)

A ABS to odmienna sprawa ... według mnie ten system jest trochę przereklamowany, bo w sytuacji kiedy potrzebujesz nagle wyhamować (a przynajmniej zwolnić auto przed przeszkodą znajdującą się 5m od maski np: pieszy, już znikający z jezdni) to nie dasz rady w aucie przy ABSie ...
Auto bez ABSu w sytuacji bezpośredniego, nagłego wciśnięcia hamulca roboczego zwolni skuteczniej przed przeszkodą niż auto z ABSem. Ale z kolei biorąc sytuację, gdzie przeszkoda znajduje się dalej niż te 5 m jest odwrotnie :)

krystian - Nie Mar 11, 2007 21:30

chaoss napisał/a:
Czy to jest dobre dla silnika?
silniki benzynowe uwielbijaja wysokie obroty wiec wyciem sie nie przejmuj ale...
chaoss napisał/a:
Zalozmy, ze 2 bieg mamy do 60km/h, a wrzucimy 2 bieg przy 90 km/h i puscimy sprzeglo
"przekrecisz" licznik i po silniku.
Mariusz napisał/a:
To dodatkowe paliwko ... wiadomo przecież, że przy prędkości 150km/h nie zmienisz na 4 bieg i zaczniesz zjeżdżać ... raz, że szarpie, dwa, że obroty wzrosną (więcej decybeli) i (co za tym idzie) trzy wzrost - spalania.
zalezy jaki silnik, jesli mowa o gaznikowym to oczywiscie bedzie spalal paliwo. ale jesli juz jest na wtrysku to gdy jedziesz na biegu bez dodawaniu gazu to spalanie wynosi rowne 0.
Mariusz napisał/a:
Na autostradzie luz jest nawet czasem zalecany, żeby nie zatrzeć silnika
he?? pierwsze slysze. przeciez jak silnik pracuje to pompa oleju tez, wiec o jakim zatarciu ty mowisz? wszyscy myla pojecia odnosnie systemu ABS. ten system nie sluzy do poprawienia drogi hamowania, sluzy tylko i wylacznie zapieganiu blokady kol przy ostrym hamowaniu tylko po to aby mozna bylo manewrowac.
jan - Nie Mar 11, 2007 22:29

Mariusz napisał/a:
Hamowanie silnikiem tylko i wyłącznie zimą ;-) Bo bezpieczniejsze, wiadomo.

Po co latem ...itd

Mariusz,bardzo cie proszę nie rób ludzim wody z mózgu !!

chaoss - Nie Mar 11, 2007 23:21

Mariusz napisał/a:
Po co latem
To dodatkowe paliwko ... wiadomo przecież, że przy prędkości 150km/h nie zmienisz na 4 bieg i zaczniesz zjeżdżać ... raz, że szarpie, dwa, że obroty wzrosną (więcej decybeli) i (co za tym idzie) trzy wzrost - spalania.

bo jak pisalem jadac sobie z gorki mozna ladnie hamowac tylko silnikiem, a na koncu "tradycyjnie" W wczesniejszym aucie mialem problemy z szczekami hamulcowymi, ktore przy czestym lub ostrym hamowaniu sie zaciskaly.
Z tym szarpnieciem to nie do konca, zalezy od biegu, wystarczy dac jeden w dol i szarpniecia nie mam nigdy.
No wlasnie jak jest z tym spalaniem? Gazu przeciez nie wciskam, silnik ma obroty przez ruch kol, a nie przez wciskanie gazu, spalanie wiec jest wieksze?
krystian napisał/a:
silniki benzynowe uwielbijaja wysokie obroty wiec wyciem sie nie przejmuj ale..

dotyczy to takze benzynowego przerobionego na gas?

dzieki za odpowiedzi. Specjalista od samochodow nie jestem, a staram sie glownie wszystko zrozumiec na logike ;)

Arex30 - Nie Mar 11, 2007 23:29

chaoss, logiki w samochodach brak....
poszukam jutro szkoły doszakalania jazdy. Dam Ci namiary i zdecydujesz sie na jedną lekcję jazdy. Koszty są niewielkie i o wszystkie mankamenty jazdy zapytasz na miejscu.
:camping:

nemo1125 - Pon Mar 12, 2007 00:58

Mariusz napisał/a:
Hamowanie silnikiem tylko i wyłącznie zimą ;-) Bo bezpieczniejsze, wiadomo.

Po co latem
Dziwne to co piszesz... na luzie nie jeździmy dlatego, że wówczas nie kontrolujemy auta bo czas potrzebny na wrzucenie biegu tylko teoretycznie trwa krótko w praktyce może decydować o życiu. Takiej wypowiedzi spodziewałbym sie po nowicjuszu lub złotówie której wydaje się, że oszczędza na paliwie a nie po miłośniku motoryzacji.
chaoss napisał/a:
No wlasnie jak jest z tym spalaniem? Gazu przeciez nie wciskam, silnik ma obroty przez ruch kol, a nie przez wciskanie gazu, spalanie wiec jest wieksze?
Jeśli jest to silnik na wtrysku to komputer odcina dopływ paliwa i silnik nic nie spala.
chaoss napisał/a:
silniki benzynowe uwielbijaja wysokie obroty wiec wyciem sie nie przejmuj ale..

dotyczy to takze benzynowego przerobionego na gas?
Ja tez specjalistą nie jestem ale jedno wiem: producent podaje maksymalne obroty dla danego silnika i wystarczy sprawdzić jakie to wartości tak samo jak warto wiedzieć kiedy silnik osiąga maksymalną moc i moment obrotowy. Wiedza ta pomoże zarówno w sprawnym przyspieszaniu jak i ekonomicznej jeździe.
chaoss napisał/a:
moje pytanie czy jego naduzywanie jest szkodliwe dla silnika?

Zdecydowanie nie

krystian - Pon Mar 12, 2007 08:18

nemo1125 napisał/a:
producent podaje maksymalne obroty dla danego silnika i wystarczy sprawdzić jakie to wartości tak samo jak warto wiedzieć kiedy silnik osiąga maksymalną moc i moment obrotowy.
maksymalne obroty silnika a chwila w ktorym jest najlepszy i najkorzystniejszy moment obrotowy to 2 rozne sprawy. krecic auto mozesz do czerwonego pola na liczniku :) chyba, ze nie masz obrotomierza. tylko w dieslach nie jest to wskazane bo one maja lepszy moment w nizszym zakresie obrotow. a jesli masz auto benzynowe z instalacja gazowa, krec bez oporow. nic mu nie bedzie. smarownie jest wiec mozna krecic. czasem dobrze to robi bo silnik nie bedzie mulowaty. ja swojego poprzedniego audika krecilem do 6500 i nic mu nigdy nie bylo. a nawet mialem wrazenie, po dluzszej jezdzie, ze lepiej sie sprawuje. benzynowe silniki to nie diesle i nie cierpia jazdy a'la taxi.
nemo1125 - Pon Mar 12, 2007 08:21

krystian napisał/a:
maksymalne obroty silnika a chwila w ktorym jest najlepszy i najkorzystniejszy moment obrotowy to 2 rozne sprawy
Nie precyzyjnie to napisałem ale o to mi chodziło : inne są obroty maksymalne, mocy maksymalnej i maksymalnego momentu. ;)
jan - Pon Mar 12, 2007 13:14

nemo1125 napisał/a:
Takiej wypowiedzi spodziewałbym sie po nowicjuszu


gwarantuję ,ze autor tej kontrowersyjnej wypowiedzi takim własnie jest

frohike - Pon Mar 12, 2007 15:07

ja sie słabiutko znam ale wiem ze hamowanie silnikiem jest wskazane podczas jazdy w terenie górskim.

zjezdzajac z jakiejs goreczki tylko hamujac nozka szybko zagrzeja ci sie klocki a to wiaze sie z wiekszym ich zuzyciem oraz gorszym hamowaniem

dlatego w gorach nalezy głownie hamowac silnikiem

Jordan - Pon Mar 12, 2007 15:48

tylko i wylacznie silnikiem , w lato , w zime , na rownym i pochyłym. Spalanie w silnikach z wtryskiem wynosi zero i to jest oprocz bezpieczenstwa glowny argument.
Mariusz - Pon Mar 12, 2007 17:32

nemo1125 napisał/a:
Dziwne to co piszesz... na luzie nie jeździmy dlatego, że wówczas nie kontrolujemy auta bo czas potrzebny na wrzucenie biegu tylko teoretycznie trwa krótko w praktyce może decydować o życiu. Takiej wypowiedzi spodziewałbym sie po nowicjuszu lub złotówie której wydaje się, że oszczędza na paliwie a nie po miłośniku motoryzacji.

Zależy kto ma jakie auto ... zrozumiem spalanie 13-14 l po mieście, ale 18 to mała przesada.
Poza tym mnie się nigdzie nie spieszy ... jak jest górka daje luz i niech auto się toczy.
Preferuję raczej "lans" niż "bandytyzm" a'la Tico z rozwierconym tłumikiem ;)
To też zależy od tego jak kto prowadzi ;)

Yeti - Pon Mar 12, 2007 17:41

Jordan napisał/a:
tylko i wylacznie silnikiem
Z tym "tylko i wyłącznie" to nie do końca bym się zgodził... Powiedziałbym raczej: przede wszystkim i w pierwszej kolejności, dopóki nie jest nam potrzebne zbyt gwałtowne obniżenie prędkości lub zatrzymanie pojazdu.

Tylko nie rozumiem, dlaczego nikt tu po prostu nie powie, że - jak każdą inną rzecz - hamować silnikiem trzeba umieć... Ten zakres obrotów, na jakim powinien pracować silnik nie został wymyślony tylko dla niesfornych dzieciaków!... Jeśli ktoś uważa, że stanowcze puszczenie sprzęgła, przy wrzuconej dwójce i 90 km/godz. to dobry pomysł, to równie dobrze niech sobie od razu jedynkę wrzuci, albo niech to wykona przy 120 km/godz.
Należałoby chyba ostrzec niektórych, że przy takich manewrach (robionych w sposób zbyt gwałtowny) nie tylko silnikowi może się stać krzywda... :/

chaoss napisał/a:
(hamowanie silnikiem) Tutaj moje pytanie czy jego naduzywanie jest szkodliwe dla silnika?
Wydaje mi się, że nie ma takiego pojęcia jak "nadużywanie" w tym przypadku,... ale jest "nieumiejętne stosowanie"... I zawsze trzeba sie liczyć z tym, że doprowadzenie silnika do nadmiernych obrotów (objaw: wycie), jak i zmuszanie do pracy pod obciążeniem na zbyt niskich obrotach (objaw: szarpanie), może mu zaszkodzić.

Jeśli ktoś z Was jeździł na "dwusuwie" to chyba najlepiej mógł (choć nie musiał) się z techniką hamowania silnikiem zapoznać...
...no ale teraz takie czasy, że powoli w ogóle technika hamowania stanie się umiejętnością zbędną, bo systemy typu ABS "pomyślą" za nas.

krystian - Pon Mar 12, 2007 18:46

Mariusz napisał/a:
Zależy kto ma jakie auto ... zrozumiem spalanie 13-14 l po mieście, ale 18 to mała przesada.
ale o co chodzi? do czego nawiazuje to zdanie?
Yeti napisał/a:
Jeśli ktoś uważa, że stanowcze puszczenie sprzęgła, przy wrzuconej dwójce i 90 km/godz. to dobry pomysł, to równie dobrze niech sobie od razu jedynkę wrzuci, albo niech to wykona przy 120 km/godz.
to sa zupelnie 2 rozne pojecia. wiadomym jest, ze nie mozna wrzucic za niskiego biegu przy za duzej predkosci. 1 bieg podczas jazdy w zasadzie nie istnieje co do tego nie ma watpliwosci. ale na 2 biegu moge jechac do 110 bez problemu i nic sie nie stanie. niestety to nie dziala w druga strone...przynajmniej moim zdaniem. tzn nie zredukowalbym na 2 przy 110. powtarzam, silniki benzynowe kochaja wysokie obroty, a zbyt niskie je zabijaja. jesli chodzi o hamowanie biegami...nie polega to na tym, ze jedziemy 100 na 5 biegu i postanawiamy zwalniac skrzynia, i redukujemy na 4. hamowanie skrzynia polega po prostu na tym, ze jesli przy tej 100 mamy 5 bieg to po prostu puszczamy gaz. i auto sie powoli toczy zwalniajac. niech nikt nie spodziewa sie cudow, ze auto zatrzyma sie bez uzywania hamulcow. ono po prostu zwolni, nie drastycznie, ale zwolni. glownym powodem jazdy na biegu jest mozliwosc manewrowania autem, a ze przy okazji zwalnia to druga sprawa...no i jeszcze oszczedza paliwo.
Cytat:
systemy typu ABS "pomyślą" za nas
niestety jeszcze nie( a moze na szczescie jeszcze nie) mimo tych wszystkich super systemow, ktore powoduja, ze czujemy sie bezpieczni to najwazniejszym choc najbardziej zawodnym czynnikiem wplywajacym na nasze bezpieczenstwo jest ta posiadajaca tetno i temperature 36,6 istota ktora siedzi na fotelu kierowcy.
Yeti - Wto Mar 13, 2007 08:23

krystian, ależ ja się z Tobą - w tym temacie - całkowicie zgadzam!... no, prawie całkowicie ;)
...i cieszę się, że podkreśliłeś tą różnicę pomiędzy jazdą z jakimiś tam obrotami silnika, a jego gwałtownym "zmuszaniem" do tych obrotów działaniami z zewnątrz, bo tego już z pewnością żaden silnik, żaden mechanizm nie lubi. Warto też mieć świadomość, że to nie tylko silnik w takim przypadku jest poddawany takiemu "szokowi" (bo tak właśnie bym określił sytuację, gdy w jednym momencie wymusza się przeskok prędkości obrotowej o kilka tysięcy obr/min.). Jest jeszcze skrzynia biegów, systemy współpracujące z wałem napędowym w samym silniku (pompa oleju, rozrząd,...) i kilka urządzeń, które silnik "ciągnie"... typu: alternator, pompa wody, czasem aparat zapłonowy,... paski klinowe, zębate,... ząbki kół zębatych... W końcu to chodzi o cały mechanizm, a nie tylko silnik... i co innego praca na wysokich obrotach, a co innego "szarpanie" tych obrotów!
Ja napisałem o tej jedynce właśnie po to, żeby łatwiej było sobie wyobrazić skutki tak rozumianego hamowania silnikiem, jak to zostało określone we wstępie do tego tematu.

A co do kwestii miłości...
krystian napisał/a:
powtarzam, silniki benzynowe kochaja wysokie obroty
Owszem, owszem... wysokie obroty,... ale nie te z czerwonej strefy obrotomierza! :]
Przykład z 90 km/h może odniosłem bardziej do realiów mojego samochodu, ale masz tu rację,... w końcu takie autka, które ponad 200 wyciągają, bez problemu na dwójce mogą "stówą" jechać... W moim przypadku, 90km/h na dwójce oznacza obroty ponad 7 tys/min i są one zdecydowanie już poza zakresem zalecanym.... na wszelki wypadek wspomniałem o 120km/h... ale biję sie w pierś, pisząc poprzedniego posta moje myślenie było nazbyt subiektywne... To tyle :]

krystian - Wto Mar 13, 2007 08:31

Yeti napisał/a:
rystian, ależ ja się z Tobą - w tym temacie - całkowicie zgadzam!
Yeti, alez ja nie powiedzialem, ze sie z Toba-w tym temacie- nie zgadzam
Yeti napisał/a:
obroty ponad 7 tys/min i są one zdecydowanie już poza zakresem zalecanym.
ja mowilem tylko o tej strefie gdzie czerwonego pola jeszcze nie ma. aczkolwiek nawet jesli wskazowka wejdzie na czerwone pole, to naszczescie inzynierowie wymyslili takie urzadzonko idiotoodporne, ktore przy za duzych obrotach odcina zaplon :) oczywiscie mozna ta blokade zdjac...ale po co. auto w tym zakresie juz tylko wyje a nie przyspiesza. z tego co slyszalem..i tu przestroga dla tych ktorzy wrzuca jednak ten za niski bieg przy za duzej predkosci...jesli pasek rozrzadu jest juz lekko zuzyty to istnieje mozliwosc, ze przeskoczy o jeden zabek. i wtedy jest problem. nie wiem jak jest z lancuchami rozrzadu, slyszalem, ze tez jest mozliwosc jego przemieszczenia sie. wiec lepiej uwazac z tym redukowaniem.
nemo1125 - Wto Mar 13, 2007 08:43

krystian napisał/a:
z tego co slyszalem..i tu przestroga dla tych ktorzy wrzuca jednak ten za niski bieg przy za duzej predkosci...jesli pasek rozrzadu jest juz lekko zuzyty to istnieje mozliwosc, ze przeskoczy o jeden zabek
Ba, mnie kiedyś pękł przy redukcji.
Co do obrotów to w ogóle nie dochodzę do czerwonego pola, moc maksymalną mam przy 6000 a moment przy 4000 więc biegi zmieniam góra przy 6500 chyba, że zmieniam bez ściągania nogi z gazu to może skoczyć na nieco wyższe ale to też niewiele.

wolf - Czw Mar 15, 2007 20:36

1. Jazda na luzie, dojezdzanie na światlach na luzie, wykorzystywanie górek na jazde na luzie ogranicza spalanie 12-15% Kto niewierzy prosze szukac artykulu z 2006r ADAC.
2.Hamowanie silnikiem jest wskazane gdy, hamulce juz nie wyrabiaja z hamowaniem, takie homowaniem silnikiem dobrze i szybko zwolni i odciazy hamulce, i zapobiegnie, w ekstremalnych przypadkach rozleceniu sie klockow lub zapaleniu sie ich lub wykrzywieniu tarcz hamulcowych.
Hamowanie silnkiem w wyeksplotowanych samochodach lub samochodach bez CUT off zwieksza spalanie samochodu.

Pozatym czeste hamowanie silnikiem z wysokich predkosci to odbija sie tez na stan pierscieni, na tlokach z faktu z braku paliwa i wysokiej temp brakuje czynnika smarowania co znajduje sie nie tylko w oleju ale rownież w paliwie.

chaoss - Czw Mar 15, 2007 21:53

wolf napisał/a:
1. Jazda na luzie, dojezdzanie na światlach na luzie, wykorzystywanie górek na jazde na luzie ogranicza spalanie 12-15%[...]

...w stosunku do:
a) dojezdzaniu na malym gazie do np swiatel
czy
b) dojezdzaniu na hamowaniu silnikiem
?

Ogolnie dzieki za rade, troche sie pobawilem tym hamowaniem ostatnio. Nie wrzucam oczywiscie dwojki przy 90 km/h tylko trojeczke, a pozniej dopiero dwojke. Jedynki w ogole nie uzywam do hamowania silnikiem bo na tej predkosci hamuje juz normalnie.
Podoba mi sie te hamowanie bo daje wieksza pewnosc i odpowiednio wrzucony bieg daje nam rowna predkosc przy zjezdzie z gorki lub powolne zatrzymywanie sie, a dla mnie czym wiecej mozliwosci tym lepiej/ciekawiej ;]

krystian - Czw Mar 15, 2007 22:11

wolf napisał/a:
1. Jazda na luzie, dojezdzanie na światlach na luzie, wykorzystywanie górek na jazde na luzie ogranicza spalanie 12-15% Kto niewierzy prosze szukac artykulu z 2006r ADAC
granicza jazda na biegu bo wtedy auto nic nie spala.
wolf napisał/a:
Hamowanie silnikiem jest wskazane gdy, hamulce juz nie wyrabiaja z hamowaniem
chyba na odwort. hamowanie hamulcem zasadniczym jest wskazane, gdy hamowanie silnikiem jest nie wystarczajace. kogokolwiek z ludzi ktorzy zawodowo zajmuja sie motoryzacja bys nie spytal, kazdy ci powie, ze hamowanie silnikiem jest podstawa. glownie chodzi o to aby jak najmniej uzywac hamulca zasadniczego. to jest prawdziwa sztuka kierowania. ni sztuka jest rozpedzic sie i jechac, sztuka jest zatrzymac sie.
wolf napisał/a:
Pozatym czeste hamowanie silnikiem z wysokich predkosci to odbija sie tez na stan pierscieni, na tlokach z faktu z braku paliwa i wysokiej temp brakuje czynnika smarowania co znajduje sie nie tylko w oleju ale rownież w paliwie.
owszem paliwo tez smaruje ale glownie uklady ktore sa odpowiedzialne za jego transport do silnika, czyli glownie pompa paliwa. tloki smarowne sa w 99% przez olej silnikowy. wiec hamowanie silnikiem nie dziala niszczaco na pierscienie i tloki.
wolf - Czw Mar 15, 2007 22:18

Wez mnie chlopie nie rozsmieszaj ze jazda na biegu nic nie spala. Bo sam sie przejedzies zna tych slowach na twojej audicy.
Olej smaruje gladz cylindra, a pierscienie paliwo, zmierz sobie kompresje silnika bez paliwa a z paliwem to sie przekonasz sam.

nemo1125 - Czw Mar 15, 2007 23:03

wolf napisał/a:
Wez mnie chlopie nie rozsmieszaj ze jazda na biegu nic nie spala
Weź sie chłopie nie ośmieszaj tylko zapytaj mechanika co się dzieje we współczesnym aucie gdy jedziesz na biegu :)
Mariusz - Czw Mar 15, 2007 23:07

We współczesnym to może tak, ale jak ktoś ma auto z silnikiem z 91 roku ? ;) np: ja.
To też weźcie pod uwagę ;)

wolf - Czw Mar 15, 2007 23:08

Nemo haha ale sie wychyliłes , czlowieku napisalem dwa posty wyzej, co i jak , wiec nie kieruj mnie do mechanika tylko czytaj wszystkie posty. :rotfl:
wolf - Czw Mar 15, 2007 23:16

chaoss napisał/a:
...w stosunku do:
a) dojezdzaniu na malym gazie do np swiatel
czy
b) dojezdzaniu na hamowaniu silnikiem
?
Wszystko chodzi o jazde samochodem bez wrzuconego biegu. Czyli toczenie sie na luzie.
nemo1125 - Czw Mar 15, 2007 23:32

wolf napisał/a:
Nemo haha ale sie wychyliłes , czlowieku napisalem dwa posty wyzej, co i jak , wiec nie kieruj mnie do mechanika tylko czytaj wszystkie posty. :rotfl:
masz rację przepraszam
wolf napisał/a:
Hamowanie silnkiem w wyeksplotowanych samochodach lub samochodach bez CUT off zwieksza spalanie samochodu.

chaoss - Pią Mar 16, 2007 00:24

wolf napisał/a:
Wszystko chodzi o jazde samochodem bez wrzuconego biegu. Czyli toczenie sie na luzi

to ja jak najbardziej rozumiem. Artykul mowi o zmniejszeniu zyzycia paliwa w przypadku jazdy np dojezdzania na luzie w stosunku do jakiej jazdy? Do normalnego dojezdzania na gazie do swiatel czy do dojezdzaniem hamujac silnikiem bo to jest roznica. Tez moge napisac, ze zuzycie paliwa spada o te kilka procent jak dojezdzamy do swiatel hamujac silnikiem w stosunku do zwyklego dojezdzania na gazie i bedzie to prawda jak tu koledzy wyzej napisali w przypadku silnika na wtrysku.

krystian - Pią Mar 16, 2007 01:56

wolf napisał/a:
Wez mnie chlopie nie rozsmieszaj ze jazda na biegu nic nie spala.
no to chyba bede cie musial rozsmieszyc. tylko nie przytaczaj mi tu przykladu swojego malucha tylko normalne auto na wtrysku. bo wiadome, ze gaznikowce pala normalnie. zreszta to juz wczesniej napisalem.
wolf napisał/a:
Bo sam sie przejedzies zna tych slowach na twojej audicy
nie przejade sie bo jestem w stanie sie z toba zalozyc o co tylko chcesz, ze w kazdym aucie na pelnym wtrysku paliwa jazda na biegu powoduje, ze nie spala sie w ogole paliwo. wez popytaj mechanikow a nie kieruj sie forami internetowymi
Mariusz napisał/a:
ale jak ktoś ma auto z silnikiem z 91 roku
jesli ma pelny wtrysk to na biegu pali zero
wolf - Pią Mar 16, 2007 10:00

Krystian powiem krotko szukaj artykułów Adac bo niechce mi sie już tobie nic tlumaczyc.
Napisałem wyraznie jak juz zacytowal Nemo.
No ale wiadomo wedlug ciebie jak widac przecierz ADAC to lewa firma jest. :rotfl:

I jazda na biegu krystian nic nie spalala, no to ciekawe, skad silnik bierze paliwo na jechanie do przodu hehe. :rotfl:

wolf - Pią Mar 16, 2007 10:08

chaoss napisał/a:
Artykul mowi o zmniejszeniu zyzycia paliwa w przypadku jazdy np dojezdzania na luzie w stosunku do jakiej jazdy?
W stosunku do hamowaniem silnikiem przed swiatlami i wtrybie ogolnym hamowania silnikiem w trybie miejskim.
Podobno policjanci Niemiecy zostaja skierowani co iektorzy do przebycia szkolenia, stylu jazdy, i wlasnie wrzucaniu luzu do dojezdzania do swiatel.

chaoss - Pią Mar 16, 2007 10:15

krystian napisał/a:
wolf napisał/a:
wolf napisał/a:
Wez mnie chlopie nie rozsmieszaj ze jazda na biegu nic nie spala.


no to chyba bede cie musial rozsmieszyc. tylko nie przytaczaj mi tu przykladu swojego malucha tylko normalne auto na wtrysku. bo wiadome, ze gaznikowce pala normalnie.


wolf napisał/a:
I jazda na biegu krystian nic nie spalala, no to ciekawe, skad silnik bierze paliwo na jechanie do przodu hehe.

wolf, a temat dotyczy jakiej sytuacji? Jazdy na biegu bez gazu, a to chyba roznica od normalnego poruszania sie do przodu?

krystian - Pią Mar 16, 2007 10:23

wolf napisał/a:
I jazda na biegu krystian nic nie spalala, no to ciekawe, skad silnik bierze paliwo na jechanie do przodu hehe. :rotfl:
a myslalem, ze choc troche znasz sie na autach. jesli silnik jedzie na luzie to wiadome, ma wolne obroty i cos musi spalac bo z nikad sie nie biora. natomiast jesli jedzie na biegu to napedzaja go krecace sie kola, przez co auto nic nie spala bo po co ma spalac? cale paliwo wraca do baku.
wolf - Pią Mar 16, 2007 10:28

No niemoze byc to jak wrzuce bieg, to zaplon wylacza sie i nic do silnika z paliwa nie trafia no niemoze byc to jakies wnet bedzie perpetum mobile.
No moze w swoim audi masz silnik z funkcja stop and Go :hyhy:

krystian - Pią Mar 16, 2007 10:31

wolf napisał/a:
zaplon wylacza
jakby sie zaplon wylaczyl to silnik by ci zgasl. . Puszczając gaz komputer rozpoznaje ujęcie nogi z gazu. Zamyka wtryskiwacze i silnik jest napędzany siłą bezwładności samochodu która poprzez koła pozwala wałowi korbowemu kręcić się dalej.a cala benzyna wraca do baku. silnik zacznie spalac dopiero az auto zwolni do takiego stopnia, ze obroty beda na poziomie krytycznym. czyli okolo 800 obr/min. tak jest w wiekszosci aut. wtedy bedzie spalal tyle co spala na biegu jalowym
wolf - Pią Mar 16, 2007 10:35

Uwierz mi Krystian ze kazdy wyeksplotowany silnik, chociaz na wtrysku bedzie przepuszczac jakas czesc paliwa, jesli chodzi o hamowanie silnikiem gwaltowne.
krystian - Pią Mar 16, 2007 10:36

mala poprawka do mojego poprzedniego postu. nie od 800 obr/min tylko od okolo 1500/2000 wtedy silnik zacznie spalac tyle co na biegu jalowym. spytalem wlasnie mechanika
krystian - Pią Mar 16, 2007 10:39

nie wiem co masz na mysli mowiac wyeksploatowany i nie wiem co masz na mysli mowiac hamowanie silniekiem gwaltowne. dla mnie hamowanie silnikiem to jazda na 5 biegu przy 100km/h i puszczenie gazu. to jest jak dla mnie hamowanie silnikiem. nie jestem desperatem i nie wrzuce 3. a wyesploatowany? nie wiem co moze byc? wtryski juz zuzyte? bo przeciez to wtryski sa zamykane a wtryski sa przed cylindrami., wiec skoro wtryski sa zamkniete to nie ma co palic bo nic nie dostanie sie do cylindrow.
wolf - Pią Mar 16, 2007 10:49

Gwaltowne hamowanie silnikiem, jedziesz dana predkoscia i zeby wychamowac redukujesz predkosc, wrzucajac nizszy bieg. Silnik wchodzi gwaltownie na wyzsze obroty.
Wyeksplotowany to taki z duzym przebiegiem i z luzami, na pierscieniach, wraz z zla praca wtryskiwaczy, lub z brakiem szczelnosci przepustnicy.I wiele wiele wiele innych czynnikow zurzycia.
To sa silniki wyeksploatowane.

krystian - Pią Mar 16, 2007 10:56

wolf napisał/a:
z luzami, na pierscieniach
a widziales kiedys auto bez luzow na pierscieniach?? jesli tak to powiedz mi jak tam chodza cylindry skoro nie ma luzow. poza tym ja mowie o calkiem sprawnym aucie, gdzie cisnienie w cylindrach utrzymuje sie w normie, gdzie wtryskiwacze nie puszczaja zbyt duzej ilosci paliwa a jesli nawet puszcza zbyt duza ilosc to nadmiar i tak wroci do baku. zeby byla jasnosc, ja nie mowie o aucie w ktorym silnik chodzi jakby chcial a nie mogl, mowie o srednim aucie, w srednim wieku, w srednim stanie tylko, ze na pelnym wtrysku.dotyczy sie to tez nowych aut. na gaznikowym wiem na 100% ze na biegu tez spala. nie wiem jak jest na wtrysku jednopunktowym.
wolf - Pią Mar 16, 2007 11:01

A ja napisalem wiele tematow wczesniej dokaldnie co i jak, nawet nemo do tego dotarl. :hyhy:
krystian - Pią Mar 16, 2007 11:17

wiem co napisales wczensiej,a ja mowie, ze pojecie "wyeksploatowany" mozna roznorako rozumiec. zreszta gdybysmy mieli tak dzielic auta to trzeba by teraz zrobic podzial na diesle czy benzyna, czy sama benzyna czy z gazem, jesli z gazem to jakim. jesli diesiel to jaki wtrysk, zwykly, wyeksploatowany czy nie, z turbina- bez. . uwazam, ze lepiej odpowiedziec na pytanie w temacie usredniajac a nie biorac pod uwage ekstrema
nemo1125 - Pią Mar 16, 2007 13:17

wolf napisał/a:
nawet nemo do tego dotarl.
Co to ma znaczyć, że nawet ja do tego dotarłem?! :zly:
Arex30 - Pią Mar 16, 2007 13:20

krystian napisał/a:
Puszczając gaz komputer rozpoznaje ujęcie nogi z gazu. Zamyka wtryskiwacze i silnik jest napędzany siłą bezwładności samochodu która poprzez koła pozwala wałowi korbowemu kręcić się dalej.a cala benzyna wraca do baku. silnik zacznie spalac dopiero az auto zwolni do takiego stopnia, ze obroty beda na poziomie krytycznym. czyli okolo 800 obr/min. tak jest w wiekszosci aut. wtedy bedzie spalal tyle co spala na biegu jalowym
wg mojej wiedzy nie do końca......
Prezykład:

Jedziesz z góry hamująć silnikiem obroty ok 2500 /min. silnik ryczy.

Idąc Twoim tokiem rozumowania paliwo nie jest podawane...
? ? ?
naciśnij gwałtownie sprzęgło silnik jest zgaszony....... :szok: :przestraszony:

Cioś nie tak......


Stan mojej wiedzy jest taki że bez względu na to czy szpryca czy gażnik czy diesel w takim układzie ( tzn hamowania silnikiem ) podawana ilośc paliwa jest równa ilości paliwa podawanego podczas wolnych obrotów.

Ja bardzo częst hamuje silnikiem i wspomagam hamulcem dopiero na samym końcu naciskam pedał sprzęgła zmieniając bieg na odpowiedni.....

Arex30 - Pią Mar 16, 2007 13:22

oczywiście w przypadku zasilania gazowego może być różnie gdyz gaz może być dawkowany ..... ale tego w chwili obecnej nie wiem....

A tak ()()() mówiąc na gaz to jest Junkers ( taki piecyk gazowy )

:D

krystian - Pią Mar 16, 2007 13:42

Cytat:
Jedziesz z góry hamująć silnikiem obroty ok 2500 /min. silnik ryczy.

Idąc Twoim tokiem rozumowania paliwo nie jest podawane...
? ? ?
naciśnij gwałtownie sprzęgło silnik jest zgaszony......
mylisz auta z gaznikiem (moj audik mial takie jazdy, ze jak mial wyzsze obroty i wcisnelo mu sie sprzeglo to zgasl) z autami sterowanymi komputerowo. nacisniesz sprzeglo to auto zaczyna normalnie miec dawkowane paliwo tak jak na wolnych obrotach. zreszta wystarczy sie przejechac autem z board computer i wszystkie wasze watpliwosci choc minimalnie ale zostana rozwiane. o reszte wiedzy prosze pytac mechanikow lub poczytac artykuly na necie.
Arex30 napisał/a:
Stan mojej wiedzy jest taki że bez względu na to czy szpryca czy gażnik czy diesel w takim układzie ( tzn hamowania silnikiem ) podawana ilośc paliwa jest równa ilości paliwa podawanego podczas wolnych obrotów.
stan twojej wiedzy nie jest wystarczajacy
Arex30 - Pią Mar 16, 2007 13:48

krystian, nie myle...... sprzęgło jest włanczane mechanicznie więc nie ma czujnika który poda informację
Powiedz z kąd czerpiesz swoją wiedzę na ten temat??
Komputer pokładowy nie wie czy ty naciskasz sprzęgło czy też nie.....
On wie czy obroty są wysokie czy niskie i czy jest nacisniety pedał gazu
Przy okazji wie kilaset innych informacji ale nie wie czy masz sprzegło naciśniete czy też nie
Weź chłopie poćwicz troche ten styl jazdy a bedziesz wiedział że nie masz racji

nemo1125 - Pią Mar 16, 2007 13:54

Arex30 napisał/a:
naciśnij gwałtownie sprzęgło silnik jest zgaszony....... :szok: :przestraszony:
nigdy coś takiego mi się nie stało.

Jeździłem ostatnio Toyotą Corollą Verso i C4 Picasso, oba pokazują spalanie 0,00 w trakcie hamowania silnikiem
h t t p;//autoswiat.redakcja, p l/poradnik/artykuly/artykul.asp?Artykul=13573

Arex30 - Pią Mar 16, 2007 13:58

nemo1125, a jak naciskasz sprzęgło to pewnie 100/100
?
nemo1125 napisał/a:
nigdy coś takiego mi się nie stało.
czyli podawanie paliw jest ?
nemo1125 - Pią Mar 16, 2007 14:03

oczywiście, przecież to logiczne, wciskasz sprzęgło i komputer podaje paliwo. Jakim autem ty jeździsz? Bo chyba to powoduje te problemy w porozumieniu między nami. Czytałem jeszcze o tym w 2 gazetach niestety nie widzę tego w postaci elektronicznej, jak znajdę to zapodam skany.
Arex30 - Pią Mar 16, 2007 14:05

nemo1125, ale z kąd komputer wie że ma podać paliwo??
że zostało naciśnięte sprzęgło??

nemo1125 - Pią Mar 16, 2007 14:06

nie wiem o co Ci chodzi z tym 100/100, jeżeli auto stoi a silnik pracuje to oczywiście komputer podaje99,9 czy coś takiego ale to logiczne, skoro się nie poruszasz to nie da się podać spalania na 100km
Arex30 - Pią Mar 16, 2007 14:16

nemo1125, wiesz sprawdze w najbliższym czasie.... zapne komputer i stestuje czy ... i ile...
wg rozmowy z mechanikami podczas hamowania silnikiem nastepuje normalny proces zapłonowy jednak prz zdecydowanie mniejszej ilości paliwa niz podczas jazdy.. ale czy jest to tyle ile podczas wolnych obrotów czy też mnie j to pokaże test....
Diagnoskop pokaże otwrcie wtrysku na ile , jak długo i kiedy. Porownamy to do danych z wolnych obrotów.

wolf - Pią Mar 16, 2007 14:31

krystian napisał/a:
mylisz auta z gaznikiem (moj audik mial takie jazdy, ze jak mial wyzsze obroty i wcisnelo mu sie sprzeglo to zgasl) z autami sterowanymi komputerowo. nacisniesz sprzeglo to auto zaczyna normalnie miec dawkowane paliwo tak jak na wolnych obrotach. zreszta wystarczy sie przejechac autem z board computer i wszystkie wasze watpliwosci choc minimalnie ale zostana rozwiane
Jak ci gasnie , to ewidentie masz klopoty z gaznikiem, a nie ze te typy tak maja, bo samochod na gazniku niema prawa zgasnac, jak wcisnie sie na wysokich obrotach sprzeglo.
krystian - Pią Mar 16, 2007 14:54

Arex30 napisał/a:
Komputer pokładowy nie wie czy ty naciskasz sprzęgło czy też nie.....
a wlasnie, ze wie.
Arex30 napisał/a:
emo1125, wiesz sprawdze w najbliższym czasie.... zapne komputer i stestuje czy ... i ile...
wg rozmowy z mechanikami podczas hamowania silnikiem nastepuje normalny proces zapłonowy jednak prz zdecydowanie mniejszej ilości paliwa niz podczas jazdy.. ale czy jest to tyle ile podczas wolnych obrotów czy też mnie j to pokaże test....
ale sprawdz przy normalnej jezdzie gdzie obroty sa powyzej 2000.
Arex30 napisał/a:
Porownamy to do danych z wolnych obrotów.
na wolnych obrotach auto z silnikiem 2,0 -2,5 litra spala okolo 0,9 litra na godzine
wolf napisał/a:
Jak ci gasnie , to ewidentie masz klopoty z gaznikiem,
juz nie mam z nim problemow :)
Arex30 napisał/a:
ale z kąd komputer wie że ma podać paliwo??
że zostało naciśnięte sprzęgło??
jadac autem na biegu bez gazu, auto sie toczy opierajac sie na prawie kinematyki i co do tego chyba nie ma watpliwosci:) wystepuje wtedy zjawisko do ktorego my nie jestesmy przyzwyczajeni, czyli kola napedzaja silnik a nie odwrotnie. spalanie wynosi 0 poniewaz wszystkie uklady w aucie sa napedzane przez ww kola. wtryskiwacze sa zamkniete.zeby byla jasnosc pompa paliwa normalnie pompuje, ale silnik nie spala paliwa. pompa olejowa normalnie wszystko smaruje. z chwila gdy wciskasz sprzeglo i co za tym idzie nastepuje rozpsprzeglenie silnik musi pracowac sam na siebie. na wolnych obrotach nie dziala na niego zadna sila.musi pobrac paliwo aby pracowac.
Arex30 - Pią Mar 16, 2007 14:58

krystian napisał/a:
nastepuje rozpsprzeglenie silnik musi pracowac sam na siebie. na wolnych obrotach nie dziala na niego zadna sila.musi pobrac paliwo aby pracowac.
no to w tej sytuacji nie uruchomisz pojazdu na popych .czy też zaciąg???? a jeddnak tak sie uda bez naciskania pedału gazu.
krystian - Pią Mar 16, 2007 14:59

Arex30 napisał/a:
no to w tej sytuacji nie uruchomisz pojazdu na popych .czy też zaciąg???? a jeddnak tak sie uda bez naciskania pedału gazu
a dlaczego to jest zabronione w silnikach z katalizatorem?
Arex30 - Pią Mar 16, 2007 15:04

krystian napisał/a:
a dlaczego to jest zabronione w silnikach z katalizatorem?
??
a o czem ty mówisz??
że co jest zabronione??

krystian - Pią Mar 16, 2007 15:13

mowie o tym, ze zabronione jest odpalanie auta na pych czy tez zaciag gdy auto jest wyposazone w katalizator, a w takie cos musi byc wyposazone kazde auto z bezposrednim wtryskiem paliwa poniewaz paliwo (zdawkowo), ktore powinno wrocic do baku trafia wlasnie (zdawkowo) do tego katalizatora przez co sonda lambda dostaje bledne informacje ktore pozniej sa kierowane do komputera.wprawdzie odpalisz takie auto ale tak nie mozna. komputer wtedy wariuje.
nemo1125 - Pią Mar 16, 2007 15:15

Arex30 napisał/a:
a o czem ty mówisz??
że co jest zabronione??
Odpalanie na pych jest zabronione z 2 powodów.
1. Ryzyko zerwania paska rozrządu
2. Paliwo przedostaje sie do katalizatora i w momencie jego uruchomienia spala się w nim wybuchowo (nie zawsze ale takie jest ryzyko). W każdej instrukcji samochodu to jest napisane.

Arex30 - Pią Mar 16, 2007 15:16

krystian napisał/a:
wciskasz sprzeglo i co za tym idzie nastepuje rozpsprzeglenie silnik musi pracowac sam na siebie
OK to jest zrozumiałe. Jednak kiedy silnik wie ze ma otworzyć wtryski
krystian napisał/a:
czyli kola napedzaja silnik a nie odwrotnie. spalanie wynosi 0 poniewaz wszystkie uklady w aucie sa napedzane przez ww kola. wtryskiwacze sa zamkniete
jesli nie wie ze kierowca wciska sprzegło.
Jeśli jest tak jak mówisz to popatrz co sie dzieje jesli cos sie kreci bo napedza ja siła kinetyczna poprzez krecoce sie koła ale jsli odetniesz te koła to silnik staje bez paliwa.
w momencie......
A tak sie nie dzieje.
Slinik podczas hamowania w sposób tutaj dyskutowany jest zasilany paliwem lecz zdecydowanie mniejszą ilością niz jest potrzebna do zasilania przy tych samych obrotach. i tutaj jest sedno tematu. Czy ta ilośc paliwa jest taka sama jak podczas wolnych obrotów czy też mniejsza....

Arex30 - Pią Mar 16, 2007 15:19

nemo1125 napisał/a:
Odpalanie na pych jest zabronione z 2 powodów.
1. Ryzyko zerwania paska rozrządu
2. Paliwo przedostaje sie do katalizatora i w momencie jego uruchomienia spala się w nim wybuchowo (nie zawsze ale takie jest ryzyko). W każdej instrukcji samochodu to jest napisane.
ale to sie przeciez kłuci z waszym pojęciem o zamknietych wtryskach podczas hamowania silnikiem..... skąd paliwo jeśłi pedał gazu nie jest wciskany a silnik jest zesprzęglony i napędzany od kół..... Gdzie jest tutaj logika ...??
:szok:

krystian - Pią Mar 16, 2007 15:43

Arex30 napisał/a:
ale to sie przeciez kłuci z waszym pojęciem o zamknietych wtryskach podczas hamowania silnikiem..... skąd paliwo jeśłi pedał gazu nie jest wciskany a silnik jest zesprzęglony i napędzany od kół..... Gdzie jest tutaj logika ...??
nie potrafie ci tego wytlumaczyc. az tak sie nie wtajemniczylem w to wszystko. wiem tylko tyle, ze auto nic nie spala. a jak to pozniej dziala przy odpalaniu na pych to tylko mechanik ci powie. kiedys z Voyteck-iem bylismy u jednego speca od aut. powiem ci Arex30, ze niektore zagadnienia i technologie zawarte w samochodach potrafia naprawde zaskoczyc. a szczegolnie jesli chodzi o elektronike.
wolf - Pią Mar 16, 2007 18:10

Musi spalac paliwo.
1.wylacz stacyjke przy 100km/h i zobacz jak samochod zwalnia
2.a pusc gaz przy 100km/h i zobacz jak samochod zwalnia.

Różnica kolosalna.

krystian - Pią Mar 16, 2007 18:56

wolf napisał/a:
wylacz stacyjke przy 100km/h i zobacz jak samochod zwalnia
ale do wszystkiego potrzebny jest prad, zeby pompa dzialala potrzebny jest prad, zeby wspomaganie dzialalo-prad, zeby hamulce dzialaly-prad, alternator nie bedzie pracowal jesli prad bedzie odlaczony. wiec to jest zle porownanie
Yeti - Pią Mar 16, 2007 19:20

Prawdą jest, że we współczesnych samochodach wyposażonych w komputer pokładowy, po zdjęciu nogi z gazu, wyświetla się spalanie = 0 L/100km, więc nawet jeśli ono nie jest zerowe, to z pewnością nie kolosalne.

Dla osób, dla których tak bardzo istotną jest rzecz oszczędzania paliwa, o wiele ważniejszym powinno być nie to w jaki sposób dojeżdżają do czerwonych świateł, ale raczej to, jak spod nich ruszają... oraz to, ile razy niepotrzebnie przyspieszają gwałtowniej niż to potrzebne,... i niepotrzebnie później hamują (mniejsza o to, czy silnikiem, czy hamulcami).

Cytat:
...czeste hamowanie silnikiem z wysokich predkosci to odbija sie tez na stan pierscieni, na tlokach z faktu z braku paliwa i wysokiej temp brakuje czynnika smarowania co znajduje sie nie tylko w oleju ale rownież w paliwie.
Przy wysokich prędkościach hamowanie silnikiem powinno się odbywać na wysokich biegach, a więc stanowi to mniejsze obciążenie dla silnika niż hamowanie przy niskich prędkościach. Dopiero po wyhamowaniu prędkości powinna nastąpić redukcja na niższe biegi...
A układ smarowania zapewnia je w wystarczającym stopniu na użytek tego hamowania. Dodatkowe własności smarowne paliwa na inną okazję są przewidywane... Wyjątek stanowią silniki dwusuwowe, ale tam stosuje się całkiem inną technikę hamowania, tzn. redukuje się bieg na niższy, ale nie zdejmuje się nogi z gazu (lub ręki) właśnie po to, żeby smarowanie następowało.

Cytat:
Hamowanie silnikiem jest wskazane gdy, hamulce juz nie wyrabiaja z hamowaniem
Z tym się absolutnie nie zgadzam!
Arex30 - Pią Mar 16, 2007 20:17

krystian napisał/a:
ale do wszystkiego potrzebny jest prad, zeby pompa dzialala potrzebny jest prad, zeby wspomaganie dzialalo-prad, zeby hamulce dzialaly-prad, alternator nie bedzie pracowal jesli prad bedzie odlaczony. wiec to jest zle porownanie

no to przesadziłeś
Do wspomagania prą??? a hydrauliczne??
Hamulce prąd?? .....
Alternator nie bedzie pracował?? przecie on wytwarza prąd??
Pompa??? są przecież też mechaniczne...

Oj Panie mechanik ;)

krystian - Pią Mar 16, 2007 20:55

Arex30 napisał/a:
Do wspomagania prą???
a pompe wspomagania co napedzi?
Arex30 napisał/a:
Hamulce prąd?? .....
Arex30 napisał/a:
Alternator nie bedzie pracował?? przecie on wytwarza prąd??
hehe wyjmij akumulator:) i sprobuj odpalic auto
Arex30 napisał/a:
są przecież też mechaniczne...
tak jesli masz auto 20 letnie z gaznikiem. oj panie mechanik;) nie radzimy sobie panie mechanik co? ;P wszystko co jest w aucie oparte jest na pradzie. bez pradu nic by nie ruszylo. najprostszy przyklad swiece....i juz pozamiatane co :)
Arex30 - Pią Mar 16, 2007 21:00

krystian napisał/a:
pompe wspomagania co napedzi?
pasek klinowy
krystian napisał/a:
tak jesli masz auto 20 letnie z gaznikiem. oj panie mechanik;) nie radzimy sobie panie mechanik co? ;P wszystko co jest w aucie oparte jest na pradzie. bez pradu nic by nie ruszylo. najprostszy przyklad swiece....i juz pozamiatane co :)
no cóż pewnie masz racje ale......diesel nie potzrbuje aku by jechać...... benzynowy bez akuku da sobie rade na wysokich obrotach ( wystarczy prad z alternatora ..... ale to dotyczy raczej starszych modeli ) uruchomisz na popych ... ale to jest raczej akademicka dyskusja....
w przyszłym tygodniu mój elektryk podepnie tester i p[ojedzie na jazde . sprawdzi czy wtryski podają paliwo na hamowaniu silnikiem.
Czy satysfakcjonuje panstwa takie rozwizanie??

Arex30 - Pią Mar 16, 2007 21:33

Co to znaczy hamowanie silnikiem ? To znaczy że silnik dostaje tak mało paliwa że chce się kręcić wolniej niżby to wynikało z prędkości samochodu i przełożenia skrzyni biegów. Prędkość zmusza silnik do szybszych obrotów więc musi pokonac dodatkowe opory pracy tłoków (głównie sprężania) i te opory zmniejszają stopniowo prędkość samochodu. Paliwo nie jest zasysane do cylindrów tylko dozowane do wtryskiwaczy ustawieniem pedału gazu. Skąd miało by się wziąć wieksze zużycie ? Uważam również że niemożliwa jest praca silnika bez paliwa. Opory sprężania w 4 lub 6 cylindrach były by tak duże że samochód postawiłoby na sztorc. A skąd komputer ma wiedzieć że trzeba odciąć paliwo bo my chcemy hamować silnikiem ?
Yeti - Pią Mar 16, 2007 21:59

Arex30 napisał/a:
A skąd komputer ma wiedzieć że trzeba odciąć paliwo bo my chcemy hamować silnikiem
Zastrzegam, że nie wiem napewno, czy tak jest, czy nie, ale technicznie nie ma żadnego problemu, żeby tak mogło być, i nawet nie potrzeba do tego komputera. Jeśli tak jest w rzeczywistości, to jest to jedną z podstawowych cech układu wtryskowego.
Arex30 napisał/a:
Uważam również że niemożliwa jest praca silnika bez paliwa. Opory sprężania w 4 lub 6 cylindrach były by tak duże że samochód postawiłoby na sztorc.
Arex, przemyśl to, co napisałeś! :) ... są przecież przełożenia skrzyni biegów jeszcze. Przy jedynce masz prawie że rację, tyle, że nie sztorc, ale zablokowanie i poślizg kół. Wyższe biegi łagodzą te skutki... Sam się powoływałeś do porównania z odpalaniem na popych, a teraz taka niekonsekwencja w myśleniu ;)
Arex30 - Pią Mar 16, 2007 22:05

Yeti, zostawmy ten wątek do momentu kiedy sprawdzę jak to działa .
Napisałem nawet do qmpla z firmy BOSCH na temat układów zasilania. Na kliku forach jest informacja o odcięciu paliwa powyżej 2000 wiec byc może jest to prawda o oszczędnościach jednak zobaczymy co sie uda dowiedzieć u źródeł oraz w testach

jan - Sob Mar 17, 2007 22:09

wolf napisał/a:
Olej smaruje gladz cylindra, a pierscienie paliwo


:przestraszony: takie rzeczy to chyba tylko w erze ;)

jan - Sob Mar 17, 2007 22:37

krystian napisał/a:
gdzie wtryskiwacze nie puszczaja zbyt duzej ilosci paliwa a jesli nawet puszcza zbyt duza ilosc to nadmiar i tak wroci do baku.


jezeli wtryskiwacz cos za duzo pusci to, to paliwo trafi tylko komory spalania i potem taka ciepłą rurą na zewnatrz do atmosfery

jan - Sob Mar 17, 2007 22:56

krystian napisał/a:
ze gaznikowce pala normalnie


otóz nie do końca, w układach zasilania gaźnikowych, powiedzmy ostatniej generacji były tzw zawory hamowania silnikiem, które były sterowane podcisnieniem, w momencie zwolnienia pedału gazu podcisnienie powodowało odcinanie paliwa do momentu kiedy to na skutek zmniejszających sie obrotów owe podcisnienie malało by w koncowej fazie zawór sie otwierał.

jan - Sob Mar 17, 2007 23:14

krystian napisał/a:
moj audik mial takie jazdy, ze jak mial wyzsze obroty i wcisnelo mu sie sprzeglo to zgasl

ZHS miał rozregulowany,brał fałszywe powietrze itp przyczyn moze byc wiele, a z drugiej strony Audi na gaźniku to jaki to musiał być rocznik??

krystian - Nie Mar 18, 2007 00:42

jan napisał/a:
otóz nie do końca, w układach zasilania gaźnikowych, powiedzmy ostatniej generacji były tzw zawory hamowania silnikiem
slyszalem cos o tym, ale dla mnie to juz jest wyzsza szkola jazdy. dla mnie gaznik to gaznik. :P
jan napisał/a:
ZHS miał rozregulowany,brał fałszywe powietrze itp przyczyn moze byc wiele
"wiele przyczyn" to bardzo dobre okreslenie ;)
jan napisał/a:
a z drugiej strony Audi na gaźniku to jaki to musiał być rocznik??
audi 80 b2 rok 1980
Yeti - Pon Mar 19, 2007 20:55

Tak w międzyczasie wrócę wstecz i trochę obok tematu...

nemo1125 napisał/a:
Co do obrotów to w ogóle nie dochodzę do czerwonego pola, moc maksymalną mam przy 6000 a moment przy 4000 więc biegi zmieniam góra przy 6500
To ja, tak dla równowagi powiem, że 4000 obr/min właściwie nie przekraczam, no chyba, że na autostradzie jestem...

Apropos ABS
krystian napisał/a:
mimo tych wszystkich super systemow, ktore powoduja, ze czujemy sie bezpieczni...
ABS, to oczywiście bardzo dobra rzecz! Zdecydowanie poprawiająca bezpieczeństwo... Niestety, skutkami ubocznymi takich systemów jest ich oddziaływanie na kierowcę... Zarozumiałość rzekomego pogromcy praw fizyki już niejednemu odebrała zdrowy rozsadek... Jednocześnie zanikają również np. techniczne umiejętności prawidłowego hamowania dostosowaniego do sytuacji (podobnie jak kalkulator, dobra rzecz, ale pozbawia ludzi zdolności biegłego operowania tabliczką mnożenia). Nie jestem, broń Boże, przeciwnikiem nowoczesności, zwłaszcze kiedy prowadzi do poprawy bezpieczeństwa, ale jednak nie potrafię pozbyć się pewnego sceptycyzmu... :/
krystian - Pon Mar 19, 2007 21:07

Yeti napisał/a:
ABS, to oczywiście bardzo dobra rzecz! Zdecydowanie poprawiająca bezpieczeństwo...
glosy sa za i przeciw. ja rowniez nie mam konkretnego zdania w tym temacie bo... owszem wszystko fajnie, ze kola sie nie blokuja podczas hamowania itd. ale...jesli przeszkoda jest zbyt blisko by ja minac to jednak wolalbym, zeby kola mi sie zblokowaly calkowicie a nie zeby abs mi sie wtracal, bo akurat wtedy tylko przeszkadza a nie pomaga. w zimie tez jakos tak dziwnie. bo niby hamuje ale w pewnym momencie wystepuje charakterystyczny "chrobot" pod pedalem hamulca i wiekszosc odruchowo go dociska...co jest ogromnym bledem. czasem mam ochote odlaczyc te wszystkie systemy. wole jednak sam wszystko kontrolowac, wtedy czuje sie mniej pewnie ale za to jestem uwazniejszy. uwazam, ze najwiekszym bledem kierowcow, ktorzy maja zbyt wiele systemow w aucie jest zbyt duze zaufanie,ktorym obdarowywujemy elektronike.
Arex30 - Pon Mar 19, 2007 21:12

krystian napisał/a:
przeszkoda jest zbyt blisko by ja minac to jednak wolalbym, zeby kola mi sie zblokowaly calkowicie
ale to tez wdedy niepomaga .......
kilka razy byłem na treningach dotyczących jazdy w trudnych wrunkach poazdani z i bez systemów......
jesli systemy niepozwalają ominąć przeszkody to uwierz mi zablokowanie kół niewiele pomaga
Nie masz pola manewru wiec suniesz wprosrt
a z systemami mozesz wykrecac skrecac próbowac
krystian napisał/a:
wiekszosc odruchowo go dociska...co jest ogromnym bledem.

niekoniecznie jest to błą
system sam bedzie dalej kontrolował ciśnienie.............
a kierowca ma kierować
krystian napisał/a:
uwazam, ze najwiekszym bledem kierowcow, ktorzy maja zbyt wiele systemow w aucie jest zbyt duze zaufanie,ktorym obdarowywujemy elektronike.

Kiedyś bedziesz dziekował że miałeś tyle systemów
moge pogazać klilka fur które mahjąć systemy pozwoliły przeżyć .................

krystian - Pon Mar 19, 2007 21:15

Arex30 napisał/a:
moge pogazać klilka fur które mahjąć systemy pozwoliły przeżyć .................
a ja ci pokaze kilka fur ktore przez te systemy pozbawily ludzi zycia.

Arex30 napisał/a:
ale to tez wdedy niepomaga .......
jesli jestes za blisko to sadze, ze ostre hamowanie bardziej pomoze niz gdy wlaczy sie system abs. bo manewr jest juz nie mozliwy a jednak w tym momencie nic nie zastapi starego dobrego ostrego tarcia opony o asfalt.
Arex30 - Pon Mar 19, 2007 21:24

krystian napisał/a:
ja ci pokaze kilka fur ktore przez te systemy pozbawily ludzi zycia.
cchętnie zobaczę
krystian napisał/a:
tarego dobrego ostrego tarcia opony o asfalt

pisk smród i bum ?
krystian napisał/a:
bo manewr jest juz nie mozliwy

to nawet tarcie nie pomoże.
ale cóż
nie życze nikomu próbować tego czy to już ....
zaden system nie jest w stanie zastąpić rozwagi kierowcy.

krystian - Pon Mar 19, 2007 21:37

Arex30 napisał/a:
to nawet tarcie nie pomoże
a skad ty to mozesz wiedziec?
Cytat:
pisk smród i bum
owszem sa sytuacje w ktorych tak sie to konczy, ale sa tez takie sytuacje w ktorych abs tylko przeszkadza i sa rowniez takie w ktorych pomaga, niestety nikt nie wynalazl zlotego srodka.
Arex30 napisał/a:
chętnie zobaczę
musialbym cie znac osobiscie, zeby przedstawic ci ludzi ktorych ja znam i ktorym system elektroniczny w aucie tylko pokrzyzowal plany. tak jak ostatni wypadek mojego mechanika...wchodzil w zakret i poczul, ze tyl juz sie oderwal. system zadzialal z opoznieniem. niestety na tyle duzym, ze on juz probowal tym poslizgiem wejsc w ten zakret,. niestety system w ostatniej chwili sie obudzil i wyprostowal auto i polecial prosto do rowu. oczywiscie powiesz, ze to stara konstrukcja zapewne byla albo cos. od razu mowie...ford focus kombi rok produkcji 2005
Arex30 - Pon Mar 19, 2007 21:44

krystian, nic nie powiem..... jest mi przykro z powodu fokusa i mechanika ..........
być może sie na tym nie znam....
przepraszam........
od przeszło 20 lat zajmuje sie motoryzacją ....... wiec pewnie nie wszystko wiem i nie wszystko jest dla mnie zrozumiałe.

krystian - Pon Mar 19, 2007 21:52

Arex30 napisał/a:
wiec pewnie nie wszystko wiem i nie wszystko jest dla mnie zrozumiałe.
ja tez nie uwazam sie z alfa i omege. poniewaz motoryzacja jest dla mnie pasja a nie nauka wyuczona w szkole. nie wszystko na ten temat wiem i nie bede tego ukrywal. ale akurat stwierdzenie , ze elektronika w aucie ma tylko same plusy jest wg. mnie lekko przesadzone. sadze, ze podzielisz moje zdanie
frohike - Pon Mar 19, 2007 21:53

krystian napisał/a:
wchodzil w zakret i poczul, ze tyl juz sie oderwal. system zadzialal z opoznieniem.


mi to bardziej wyglada nie na wine elektroniki tylko na zbyt szybkie wejscie w zakret

Arex30 - Pon Mar 19, 2007 21:58

krystian napisał/a:
aucie ma tylko same plusy jest wg. mnie lekko przesadzone. sadze, ze podzielisz moje zdanie

poniekąd sie z tobą zgadzam
ale dziki tej elektronice przy prędkości 80 km/h możesz spokojni prowadzić wozidlo bo wiesz ze masz szanse na przeżycie......
bez tej elektroniki przy 40 masz 0 szanse na przeżycie.....
jednak im więcej elektroniki tym więcej możliwosi na defekt.......
ale do hamowania uważam ze dzięki systemom takim jak ABS cze ESP istnieje większą możliwość na manewr niż bez i to bez względu na warunki
A prawda jest taka że nic nie zastąpi rozwagi ....... i wyobraźni kierowcy.

krystian - Pon Mar 19, 2007 22:29

frohike napisał/a:
mi to bardziej wyglada nie na wine elektroniki tylko na zbyt szybkie wejscie w zakret
chodzi o sam fakt, ze wyszedl by z tego gdyby auto poszlo poslizgiem dalej. ale niestety zadzialala elektronika, a ta jak kazda rzecz martwa zadzialala w sposob w jaki zostala zaprogramowana.
Arex30 napisał/a:
A prawda jest taka że nic nie zastąpi rozwagi ....... i wyobraźni kierowcy
oczywiscie, ze masz racje. to tak jak napisalem kilka postow wczesniej. mimo tych wszystkich super systemow, to wciaz najslabszym ogniwem jest czlowiek ktory siada za kolkiem. i jego zadaniem jest aby te systemy byly ostatnia deska ratunku
nemo1125 - Wto Mar 20, 2007 01:14

krystian napisał/a:
chodzi o sam fakt, ze wyszedl by z tego gdyby auto poszlo poslizgiem dalej. ale niestety zadzialala elektronika
kwestia dyskusyjna. Mozna też domyślać się, że facet poprostu nie przywykł do jazdy autem z ESP itp. dlatego popełnił błąd. To tak jak ludzie przesiadają się na auta z ABS i odruchowo puszczają hamulec w momencie zadziałania systemu co jest kardynalnym błędem. Może nie jestem bardzo doświadczonym kierowcą bo zrobiłem jak na razie góra 400 000 km i z każdym kolejnym lepiej wiem czego jeszcze nie umiem ale co raz bardziej przekonuję się do elektroniki typu ABS czy ESP. Wczoraj oglądałem program w którym poruszano temat drogi hamowania z ABS i bez ABS. Do tej pory wszyscy uważali, że ABS na suchym wydłuża drogę hamowania a jego sens to tylko (czy raczej "aż") zapewnienie kierowalności w trakcie hamowania. Dano auta bez ABS kierowcom rajdowym i okazało się, że za każdym razem zatrzymywali się dalej niż auta z ABS.
Yeti - Wto Mar 20, 2007 05:44

Arex30 napisał/a:
dzięki tej elektronice przy prędkości 80 km/h możesz spokojni prowadzić wozidlo bo wiesz ze masz szanse na przeżycie......
bez tej elektroniki przy 40 masz 0 szanse na przeżycie.....
Arex30, przesadziłeś :rotfl: ...no chyba, że masz tak oryginalne poczucie humoru, to :super:
Nieszczęściem jest, kiedy właśnie z taką świadomością siada za kierownicę niezbyt umiejętny kierowca, bo...
Cytat:
prawda jest taka że nic nie zastąpi rozwagi ....... i wyobraźni kierowcy.
...a wiara w cudowne działanie tych systemów niektórym tą rozwagę odbiera.
To właśnie dlatego, pomimo (na ogół) lepszych umiejętności technicznych i predyspozycji psychiczno-płciowych, wśród inspiratorów tych krzyży przydrożnych dominują faceci (zwłaszcza młodzi).
Do dwóch rzeczy żaden facet się nie przyzna (zwłaszcza młody,... nawet przed sobą samym):
1) że jest kiepski w łóżku,
2) że jest kiepskim kierowcą...
...no, prawie żaden ;)

Podstawą bezpieczeństwa na drodze jest tzw. zasada ograniczonego zaufania, która powinna dotyczyć zarówno podejścia do współuczestników ruchu, jak i do własnych umiejętności oraz niezawodności samochodu. A obok słabości ludzkich, właśnie elektronika jest elementem najbardziej niepewnym... (i tak dobrze, że w komputerach pokładowych się Windowsa nie instaluje, bo trzeba byłoby restartować auto co drugie skrzyżowanie ;) )

nemo1125 napisał/a:
Może nie jestem bardzo doświadczonym kierowcą bo zrobiłem jak na razie góra 400 000 km
Och! Ach!... Cóż za skromność!... :rotfl:
nemo1125, o lie nie pomyliłeś liczby zer, albo nie przejechałeś z tego 350 tys. na tylnym siedzeniu, to jestem skłonny uznać, że należysz do najbardziej doświadczonych kierowców na tym forum (tylko Aither Cię przegoni, ale dopiero po 2025 r. ;) )
Cytat:
Do tej pory wszyscy uważali, że ABS na suchym wydłuża drogę hamowania...
No, chyba jednak nie wszyscy... :oczami:
nemo1125 - Wto Mar 20, 2007 09:17

Yeti napisał/a:
Och! Ach!... Cóż za skromność!... :rotfl:
nemo1125, o lie nie pomyliłeś liczby zer, albo nie przejechałeś z tego 350 tys. na tylnym siedzeniu, to jestem skłonny uznać, że należysz do najbardziej doświadczonych kierowców na tym forum (tylko Aither Cię przegoni, ale dopiero po 2025 r. ;) )
400 tys to dla ciebie dużo? Nie rozśmieszaj mnie :rotfl: pierwsze 300 zrobiłem przez 5 lat pracy jako handlowiec, teraz pykam sobie 20 tys/rok jazdą na zakupy i do pracy + weekendy w górach i wakacje. Podobno najbardziej niebezpieczni są kierowcy, którzy mają ok. 100 tys km za sobą, bo wtedy wydaje im się, że już dużo umieją :mur: ja tak miałem przy dwustu, potem nabrałem pokory i 400 to naprawdę niewiele.

Swoją drogą znam gościa, który robi 100 tys rocznie (jest właścicielem niewielkiej firmy) i to są wg mnie duże przebiegi.

Aither, powiedz ile km robisz dziennie.

nemo1125 - Wto Mar 20, 2007 09:20

Yeti napisał/a:
Arex30, przesadziłeś
nie koniecznie, zależy od sytuacji
wolf - Wto Mar 20, 2007 09:21

Jak ktos zdaje sie na ABS i inne czujniki to jest kierowca do Bani taka prawda.
Pozatym przejechane km nic niemaja do doswiadczenia kierowcy widać to po taksówkarzach hehe.
A ty nemo powinienes wiedziec że ABS może nie zadzialać tak samo jak inny system, wiec zdawanie sie na ten systemy jest glupota.

nemo1125 - Wto Mar 20, 2007 09:32

wolf napisał/a:
A ty nemo powinienes wiedziec że ABS może nie zadzialać tak samo jak inny system, wiec zdawanie sie na ten systemy jest glupota.
Nigdzie nie napisałem, że trzeba jak tępy baran ufać w elektronikę tylko, że trzeba umieć z niej korzystac.

A ty wolf, nie sugeruj mi, że jestem głupcem

Aither - Wto Mar 20, 2007 09:39

odpowiadajac na pytanie kolegi powiem ze ja dziennie w pracy dobie od 90 do 150 km w czasie szychty :) prywatnie zrobilam cos moze kolo 4 tys w przeciagu calego swojego zycia kierwocy :) nie uwazam ze to duzo :)
jan - Wto Mar 20, 2007 10:09

nemo1125 napisał/a:
pierwsze 300 zrobiłem przez 5 lat pracy jako handlowiec,


Nie ukrywam ,że wynik imponujący.
Z prostego rachunku wychodzi, że aby zrobic taki wynik musiałes w tym czasie przez 365 dni w roku, dzień w dzień robic 164km ,
O kierowcach motorów czesto się mawia dawcy narządów. O tzw handlowcach ( raczej przedstawicielach) powiedziałbym tak samo.

A z drugiej strony zapytam gdzie są ci wszyscy moderatorzy tego forum.
Tematem tego watku było hamowanie silnikiem,a zeszło na przechwałki o znajomosci techniki motoryzacyjnej i wyczynach handlowców.

Aither - Wto Mar 20, 2007 10:14

tyle tu jestes i sie jeszcze nie przyzwyczailes do tego ? :) az dziw bierze :D

jan napisał/a:
Tematem tego watku było hamowanie silnikiem

a wracajac do pierwotnego tematu :) przyznaje ze jak sie jezdzi busem to sie tego "triku" czesto uzywa :)

jan - Wto Mar 20, 2007 10:24

Aither napisał/a:
tyle tu jestes i sie jeszcze nie przyzwyczailes do tego az dziw bierze

masz na mysli zbaczanie z tematu?
na innych forach admin dawno by sie juz właczył

Aither napisał/a:
przyznaje ze jak sie jezdzi busem to sie tego "triku" czesto uzywa

powiedziałbym raczej, że to pawidłowa technika prowadzenia duzego cięzkiego auta,
spróbuj kiedyś wyhamowac pełnym autobusem jadąc na luzie,a innym razem z włączonym biegiem, różnicę zapewne dostrzezesz i owego "triku" bedziesz uzywac na codzień w kazdych okolicznosciach


no to szerokiej ;)

Aither - Wto Mar 20, 2007 10:32

jan, jesli jade na luzie mam noge zawsze na hamulcu i systematycznie spowalniam pojazd zeby nie rozkula mi sie za bardzo :) bywa ze jak sie rozpedze z kapieliska to na luzie dojade do skrzyzowania kolo Kopernika :D ale to kwestia natezenia ruchu na drogach :)
Yeti - Wto Mar 20, 2007 10:38

Arex30 napisał/a:
dzięki tej elektronice przy prędkości 80 km/h możesz spokojni prowadzić wozidlo... (...) bez tej elektroniki przy 40 masz 0 szanse na przeżycie...
Yeti napisał/a:
Arex30, przesadziłeś
nemo1125 napisał/a:
nie koniecznie, zależy od sytuacji

nemo1125, ja jestem z pewnością mniej doświadczonym kierowcą od Ciebie, więc skoro to nie przesada, to podpowiedz mi tą sytuację, w której przy 40km/h jest się bez szans na przeżycie, a ABS pozwala bezpiecznie (spokojnie) 80-tką się przez tą sytuację przemieścić!

nemo1125 napisał/a:
400 tys to dla ciebie dużo? Nie rozśmieszaj mnie
Hmmm... ten dystans oznacza z grubsza 5 tysięcy godzin za kierownicą... Jeśli po takiej praktyce nadal nie jesteś doświadczonym kierowcą, to śmiem powiedzieć, że już nigdy nie będziesz. Osobiście uważam, pomimo tego, co napisałeć, że wcale tak nie jest, a jedynie skromność Ci podpowiedziała takie sformułowanie :)
Cytat:
znam gościa, który robi 100 tys rocznie (jest właścicielem niewielkiej firmy) i to są wg mnie duże przebiegi.
Nie bardzo rozumiem,... chcesz mnie przekonać, że są tacy, którzy jeżdżą więcej od Ciebie?... Nie musisz, wiem o tym! Mam brata zawodowego kierowcę... Jasne, że to są wielkie przebiegi!... Skoro są takie wielkie, to większość z tych tysięcy jest nabita zapewne na autostradach lub autostradopodobnych trasach, a to wcale już tak tego doświadczenia nie pomnaża...
nemo1125 napisał/a:
Podobno najbardziej niebezpieczni są kierowcy, którzy mają ok. 100 tys km za sobą, bo wtedy wydaje im się, że już dużo umieją ja tak miałem przy dwustu, potem nabrałem pokory i 400 to naprawdę niewiele.
Co za różnica, czy 100, 200, czy 400 tysięcy?... Tej pokory można się nauczyć znacznie wcześniej, wcale nie potrzeba do tego takich dystansów! Myślę, nemo1125, że Ty w międzyczasie dojrzałeś po prostu, bo przy okazji lat Ci przybyło i mysleć zacząłeś jak człowiek, a nie jak chłopczyk z fajną zabawką.

wolf napisał/a:
Pozatym przejechane km nic niemaja do doswiadczenia kierowcy widać to po taksówkarzach hehe.
wolf, taksówkarze, to tych kilometrów aż tak nie robią wiele,... oni czekają na postoju... ;)
Cytat:
Jak ktos zdaje sie na ABS i inne czujniki to jest kierowca do Bani taka prawda
Jak ktoś będzie jeździł samochodem z ABS-em, to nabierze nawyków, jakich ten system wymaga i trudno, żeby miało być inaczej! Samochód powinien być sprawny i już!... Natomiast zanikanie techniki hamowania jest nieuniknione. Jedynym, co można zrobić, to właśnie utrzymywanie tej pokory i nie szarżowanie w przekonaniu o super walorach tych pojazdów.
jan - Wto Mar 20, 2007 10:41

Aither, zwróc uwage na jeden aspekt takiej jazdy, sprzyja to znacznemu nagrzewaniu sie szczek i bebnów.Dotyczy to raczej dłuższych zjazdów.
Jezeli jeszcze tego nie doswiadczyłas, to weż pod uwage to, że mocno rozgrzane hamulce przestaja po prostu hamować.
Pedał wciskasz prawie do podłogi,a wóż się dalej toczy, o stresie temu towarzyszacym nie wspomnę.

Aither - Wto Mar 20, 2007 11:00

jan, no to jeszcze jedna sprawa dla mnie dziwna zwiazana z luzem i hamowaniem slinikiem... wiec pewnego dnia prawie mi sie zagotowal... prawie (bo nie wiedzialam ze ikarusy potrafia jezdzic przy 95 'C) no i jak zadzwonilam do starego kierowcy... to mi poradzil abym jechala jak najwiecej na luzie bo wtedy sie chlodzi O_o to jak to jest w koncu? chlodzi sie czy sie bardziej nagrzewa ? wiem ze w takim przypadku nie mozna grzac mu w tylek... ale jak to jest z tym luzem ?
jan - Wto Mar 20, 2007 11:25

Aither,
przegrzany silnik i przegrzane hamulce to dwie rózne sprawy.
Hamulce przegrzejesz jak np jadąc z górki bedziesz cały czas trzymała nogę na hamulcu i w ten sposób spawalniała jazdę zamiast np jechac na nizszym biegu bez gazu.
Natomiast silnik moze sie przegrzać np na skutek nie włanczania sie w pore wentylatora,ubytku płynu, awarii pompy, zapowietrzania sie układu chłodzenia itp.Wystarczy mały srubokrecik i potrafisz ten wentylator sama właczyć.Tak było w I 260 i I 280.
z tym,że po takiej regulacji czesto wentylator pracował non stop i silnik nie osiagał wiecej niz 50-60 stopni.Takie to juz te termostaty były.
Te 95 stopni to jeszcze nie tragedia,ale podpowiedź kolegi była słuszna.
Niestety w ruchu miejskim trudno to zrealizowac.Częsciowo tez pomaga właczenie wszystkich dmuchaw z tym ze latem to troche nie tak by grzac w wozie.

wolf - Wto Mar 20, 2007 11:57

Jak ci nawali system ABS lub ESP wtedy pogadamy czy wykorzystasz ta elektronike nemo hehe
Aither - Wto Mar 20, 2007 13:55

jan napisał/a:
cały czas trzymała nogę na hamulcu

nie no nie caly czas tylko stopniowo co jakis czas O_o nie wiem jak to powiedziec - pulsacyjnie... z tym przegrzaniem to dziwnie... bo plyn wlalam wentylator ponoc chodzi (sprawdzali) i nie jest zapowietrzony a grzanie teraz to nie ma klopotu gorzej jak beda upaly po 30 ' C O_o

jan - Wto Mar 20, 2007 19:16

Aither napisał/a:
z tym przegrzaniem to dziwnie... bo plyn wlalam wentylator ponoc chodzi (sprawdzali) i nie jest zapowietrzony


skrajnym przypadkiem moze byc jeszcze zakamieniona chłodnica,
silniki w ikarusach sa dosc wrazliwe na przegrzanie (zagotowanie),kilka razy zagotujesz,popekaja pierścienie i bedziesz latała codziennie z kubełkami z olejem :kwasny:

Aither - Sro Mar 21, 2007 08:50

jan, nie wiem co bedzie z moim busem jak wroce z L4 :/ poza tym :zawstydzony: troche zjechalismy z tematu :D znaczy juz nie troche :rotfl: dzieki za wskazowki :)
jan - Czw Mar 22, 2007 18:30

Aither napisał/a:
dzieki za wskazowki
:ok:
nemo1125 - Wto Lip 17, 2007 12:35

Znalazłem taki oto tekst w pismie MOTOR który powinien rozwiać wątpliwości co niektórych.
MOTOR Nr 28 09.07.2007 napisał/a:
Silnik wymaga paliwa tylko wtedy, gdy przekazuje napęd. Gdy hamujemy silnikem, dopływ paliwa jest odcinany całkowicie, gdyż to koła napędzają wtedy silnik. Gdy jednak prędkość obrotowa spadnie do około 1300 obr./min – dawkowanie paliwa jest przywracane, aby silnik nie zgasł. Tego typu odcinanie paliwa miały nawet auta gaźnikowe 25 lat temu. Obecnie absolutnie wszystkie silniki pracują według tej zasady.

vkimi - Wto Lip 17, 2007 12:44

w 99% prawda to ....
veronica - Wto Lip 17, 2007 17:20

proszę o instrukcje dla blondynki jak się hamuje silnikiem ?
nemo1125 - Wto Lip 17, 2007 17:40

puszczasz gaz i zostawiasz na biegu :)
Bogna - Wto Lip 17, 2007 19:20

no i jak trzeba redukujesz bieg:P
Major - Wto Lip 17, 2007 20:13

Bogna, ewentualnie wciskasz jeszcze hamulec zeby na zbyt wysokich obrotach nie zwalniac auta, bo zatrzesz silnik.
jan - Wto Lip 17, 2007 22:16

Major napisał/a:
ewentualnie wciskasz jeszcze hamulec zeby na zbyt wysokich obrotach nie zwalniac auta, bo zatrzesz silnik.


eeeeeeeee no co ty...

Major - Wto Lip 17, 2007 22:19

jan, to bylo takie dopelnienie do tego co napisala Bogna.
jan - Wto Lip 17, 2007 22:29

Major,
moze przytoczyłem zbyt długi cytat,
chodziło o zatarcie silnika podczas hamowania silnikiem

Major - Wto Lip 17, 2007 22:53

jan, a co nie zatrze sie tak silnika? (i to nie jest agresywny atak, tylko zwyczajne pytanie, osoby nie znajacej sie na mechanice) :P
krystian - Sro Lip 18, 2007 10:42

Major napisał/a:
a co nie zatrze sie tak silnika?
bez obaw nie zatrze sie. tylko przy redukcji trzeba uwazac, zeby nie wrzucic zbyt niskiego biegu do predkosci auta bo mozna "przekrecic" licznik
Bot - Sro Lip 18, 2007 11:14

veronica napisał/a:
proszę o instrukcje dla blondynki jak się hamuje silnikiem

Dojeżdżając np do skrzyżowania widzisz, że zmienia się na czerwone a jeszcze masz kawałek do przejechania. Puszczasz zupełnie gaz, samochód zwalnia, wciskasz sprzęgło dodajesz trochę gazu i go puszczasz i wrzucasz bieg niższy (dodanie gazu powoduje brak szarpnięcia przy redukcji silnik wyrównuje obroty do niższego biegu), można oczywiście przyhamować hamulcem i powtarzać to co do niższego biegu. Jadąc z górki jedziesz na niższym biegu niż normalnie jeśli musiałabyś co chwilę hamować bo auto się rozpędza za bardzo, silnik ma wyższe obroty ale nie trzymając nogi na gazie sam hamuje ci samochód i nie zużywa nadmiernie paliwa.

Bogna - Sro Lip 18, 2007 11:26

Major napisał/a:
Bogna, ewentualnie wciskasz jeszcze hamulec zeby na zbyt wysokich obrotach nie zwalniac auta, bo zatrzesz silnik.
myslalam, ze to oczywiste;) tzn z tym hamulcem..

hmm o dodawaniu gazu przed redukcja nie slyszalam... ja w sumie najwiecej na lzuie ejzdze po meiscie.. najpierw ewentualna redukcja a pozniej loooz.. i tak dojezdzam do skrzyzowania po czym zapala sie zielone.. a ja wbijam bieg i ajde dalej:Dbez zatrzymywania sie...

nemo1125 - Sro Lip 18, 2007 11:45

Bogna napisał/a:
najwiecej na lzuie ejzdze
nieładnie ;)
Bot - Sro Lip 18, 2007 12:59

Bogna napisał/a:
dodawaniu gazu przed redukcja nie slyszalam..

Chyba nie uczą na kursie prawa jazdy ale spytaj zawodowych kierowców.

Bogna - Sro Lip 18, 2007 13:10

hehe ok... popytam:D albo nie spytam a sama sie przekonam jak bede gdzies ejchac;p tak bedzie chyba najlepiej;p no ale podczas normalnej jazdy np moja matka szarpie przy zwyklej zmianie biegow i to strasznie;p wiec szarpniecie przy redukcji jest prawie niezauwazalne;)
Grabarz - Sro Lip 18, 2007 18:11

Chyba dzisiaj się rozgrzały oponki albo coś....bo jak zahamowałem przed światłami kościuszki/nowy świat to przejechałem na pisku jakieś 10m :przestraszony: aż się ludzie obejrzeli. Myślałem, że tylko w zimie trzeba uważać :P
Ps.Na szczęście wyrobiłem przed pasami

Bogna - Sro Lip 18, 2007 21:53

hahaha ladnie.. a mi na rondzie kolo centralnego znowu cos piszczalo w prawym kole;/ jest tak od dawna.. i dzieje sie tak przy skrecaniu... no mzoe nie wtedy kiedy moja mama jedzie i w zakret czy cokolwiek wchodzi z jedynki wrecz...
jan - Sro Lip 18, 2007 22:20

Major napisał/a:
a co nie zatrze sie tak silnika?


jeżeli układ smarowania masz sprawny i odpowiedni poziom oleju gwarantuję, że takie ryzyko nie istnieje,

khaman napisał/a:
Dojeżdżając np do skrzyżowania widzisz, że zmienia się na czerwone a jeszcze masz kawałek do przejechania. Puszczasz zupełnie gaz, samochód zwalnia.......

i tutaj bym zakończył,


to o czym piszesz później (redukcja z miedzygazem lub przygazowaniem -różnie to zwą) ma zastosowanie bardziej podczas jazdy z górki kiedy widzisz ,że mimo puszczonego pedału gazu auto nadal przyspiesza,wówczas redukujesz bieg na nizszy i kontrolujesz jazdę, w razie potrzeby ponownie redukujesz.
Z drugiej strony w samochodach osobowych stosowanie miedzygazu jest w zasadzie niepotrzebne- wystarczy deko wolniej puścić sprzęgło i żadnego szarpniecia nie bedzie. Bardziej wskazane jest w przypadku duzych silników napedzajacych samochody ciężarowe gdzie bezwładność wirujących elementów układu napedowego jest nieprównywalnie wieksza niz w przypadku osobówek

jan - Sro Lip 18, 2007 22:25

Grabarz napisał/a:
Chyba dzisiaj się rozgrzały oponki albo coś....bo jak zahamowałem przed światłami kościuszki/nowy świat to przejechałem na pisku jakieś 10m aż się ludzie obejrzeli


to coś, to moze poprostu zbyt duza prędkość

jan - Sro Lip 18, 2007 22:32

khaman napisał/a:
Bogna napisał/a:
dodawaniu gazu przed redukcja nie slyszalam..

Chyba nie uczą na kursie prawa jazdy ale spytaj zawodowych kierowców.


na kursie na kat B na 100% nie ucza, bo jak wczesniej juz napisałem w osobówkach stosowanie miedzygazu jest w zasadzie niepotrzebne, a z drugiej strony jest to powiedzmy juz deko wyzsza szkoła jazdy

veronica - Sro Lip 18, 2007 22:50

khaman, dziękuję za wyczerpującą odpowiedź ;)
nemo1125 - Sro Lip 18, 2007 23:55

jan napisał/a:
jest to powiedzmy juz deko wyzsza szkoła jazdy
ale tylko deko ;)
Bot - Czw Lip 19, 2007 08:34

jan napisał/a:
Z drugiej strony w samochodach osobowych stosowanie miedzygazu jest w zasadzie niepotrzebne- wystarczy deko wolniej puścić sprzęgło i żadnego szarpniecia nie bedzie. Bardziej wskazane jest w przypadku duzych silników napedzajacych samochody ciężarowe gdzie bezwładność wirujących elementów układu napedowego jest nieprównywalnie wieksza niz w przypadku osobówek

jan, nie do końca prawda, tu akurat nie chodzi o bezwładność ale różnicę obrotów silnika a kół. Owszem szarpnięcia nie będzie może jak się się zrobi idealnie (jednak prościej zrobić małą przygazówkę) ale na pewno sprzęgło się bardziej zużywa i zanim ktoś się nauczy redukować bez szarpnięc może upłynąć wiele wody ;)

Bogna - Czw Lip 19, 2007 09:29

eee Ciii nie znacie sie.. w nasyzm 7 letnim prawie ticu sprzeglo dziala;p a mamuska sprzeglo dusi zawsze!tj przy leciutkim przyhamowaniu itp itd.. najpierw idzie sprzeglo pozniej hamulec... ;/ ZAWSZE! ehh ja na tym aucie sie ejzdzic uczylam z poczatku.. pzoniej na swoim.. a teraz znowu tym czyms jezdze.. no ale sprzegla nie dusze ebz potrzeby;)
Bot - Czw Lip 19, 2007 12:24

Bogna napisał/a:
a mamuska sprzeglo dusi zawsze!tj przy leciutkim przyhamowaniu itp itd.. najpierw idzie sprzeglo pozniej hamulec...

No to raczej ściera hamulce a nie sprzęgło ;)

Bogna - Czw Lip 19, 2007 13:05

hmm no ale sprzeglo idzie czasem hmm jakies 30 sek przed polozeniem nogi na hamulec w jej wykonaniu... do tego ejst trzymane sprzeglo na zakretach.. jakby mogla je psucic.. a ona trzyma do konca caly zcas;/
jan - Czw Lip 19, 2007 19:24

Bogna napisał/a:
do tego ejst trzymane sprzeglo na zakretach


hm, ciekawe która to szkoła jazdy tak uczy...... :zalamany:

Bogna - Czw Lip 19, 2007 20:22

hmm nie wiem bo ta skzola jazdy byla jakies 22 lata temu;p pozniej 12 lat jakiejs przerwy.. nastepnie przyjmowanie krytyki odemnie, a pozniej z kolei blagania wrecz zbeym ja gdzies dalej wozila pzoa miasto bo sie boi;p teraz jeszzce dochdozi slepota.. i wciskanie gazu i w ostatniej chwili zauwazenie, ze aute przed nia stoi bo jets czerwone swiatlo;/ itp itd..
jan - Czw Lip 19, 2007 20:31

khaman napisał/a:
jan, nie do końca prawda

Twoje zdanie z którym ja sie nie zgadzam.

Ale jezeli juz podjelismy dyskusje w tym temacie pozwolisz ,że zapytam:
khaman napisał/a:
nie chodzi o bezwładność ale różnicę obrotów silnika a kół.

-które koła masz na mysli-w samochodzie jest ich sporo.

-który z silników - mały w osobówce czy tez duzy w cięzarowym (podział taki bardzo uogólniony) łatwiej będzie zakrecić korbą i dlaczego (w starszych co niektórych modelach była taka mozliwośc,obecnie niemozliwe gdyz brak takich rozwiazań technicznych)

khaman napisał/a:
szarpnięcia nie będzie może jak się się zrobi idealnie

powiem tak - praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka i w którymś momencie bedzie powiedzmy idealnie
khaman napisał/a:
prościej zrobić małą przygazówkę


no własnie, wyjasnij przysłowiowemu Kowalskiemu co to jest mała przygazówka, jak mozna okreslic czy jest dobra czy tez zła, kiedy powinna byc większa, a kiedy mniejsza, w którym momencie powinno sie to zrobic, co to jest podwójne wysprzeglanie itd

khaman napisał/a:
zanim ktoś się nauczy redukować bez szarpnięc może upłynąć wiele wody

no cóz , wszystkiego niestety trzeba sie nauczyc, i tak jak z przyswajaniem wiedzy jednemu przychodzi to bez problemu inny musi czasami poswięcic sporo czasu

jan - Czw Lip 19, 2007 20:46

Bogna napisał/a:
ta skzola jazdy byla jakies 22 lata temu;p pozniej 12 lat jakiejs przerwy


no cóz,ja pierwsze szlify robiłem w 1982 roku co daje jeszcze wiekszy dystans,
przerwy równiez jakies były ale napewno nie było to 12 lat, z tym,że na kat B nie zakończyłem i zrobiłem ich nieco wiecej, słów krytyki czy tez pouczeń nigdy sie nie wstydziłem tylko za kazdym razem wszelkie błedy starałem sie naprawiać i stosowac zalecenia bardziej doswiadczonych :)

Bot - Czw Lip 19, 2007 21:22

jan napisał/a:
khaman napisał/a:
jan, nie do końca prawda

Twoje zdanie z którym ja sie nie zgadzam

Przecież nie musisz ;) choć nie napisałeś logicznie dlaczego...
jan napisał/a:
khaman napisał/a:
nie chodzi o bezwładność ale różnicę obrotów silnika a kół.

-które koła masz na mysli-w samochodzie jest ich sporo.

-który z silników - mały w osobówce czy tez duzy w cięzarowym (podział taki bardzo uogólniony) łatwiej będzie zakrecić korbą i dlaczego (w starszych co niektórych modelach była taka mozliwośc,obecnie niemozliwe gdyz brak takich rozwiazań technicznych)

ad 1. oczywiście że zapasowe
ad. 2. spalinowy

jan napisał/a:
khaman napisał/a:
szarpnięcia nie będzie może jak się się zrobi idealnie

powiem tak - praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka i w którymś momencie bedzie powiedzmy idealnie

No tu się zgodzie, ale bierz poprawkę na:
Cytat:
proszę o instrukcje dla blondynki jak się hamuje silnikiem ?

Wyjasniłem wyżej Pani Kowalskiej :]
jan napisał/a:
no cóż,ja pierwsze szlify robiłem w 1982 roku

Cóż ja 10 lat później zrobiłem, więc niedoświadczony jestem i co ja wiem o przygazówkach i samochodach z 1982 ;)

jan - Czw Lip 19, 2007 21:54

khaman napisał/a:
nie napisałeś logicznie dlaczego...


no cóż, gdybyś odpowiedział lub chociaz zastanowił sie nad zadanymi przeze mnie pytaniami, miałbys gotowa odpowiedź dlaczego się z Toba nie zgadzam.
Natomiast napisanie odpowiedzi typu:
khaman napisał/a:
ad 1. oczywiście że zapasowe
ad. 2. spalinowy

potwierdza powiedzenie o dzwonach w kościele,

Zacytowna przez Ciebie prośba blondynki niczego do dyskusji nie wnosi, a raczej skłania do zastanowienia sie czy Twoja recepta (skierowana do owej blondynki) z przygazówka jest na miejscu.
khaman napisał/a:
więc niedoświadczony jestem i co ja wiem o przygazówkach i samochodach z 1982

Temat Twojego doswiadczenie lub jego braku nigdzie przeze mnie nie był poruszany,ale mimo twojej długiej wypowiedzi nigdzie nie napisałeś na zdane pytanie własnie o przygazówkach,ani o podwójnym wysprzeglaniu
czyżby znowu: wiem,ze dzwoni ......itd

Bot - Czw Lip 19, 2007 22:03

Cytat:
Natomiast napisanie odpowiedzi typu:
khaman napisał/a:
ad 1. oczywiście że zapasowe
ad. 2. spalinowy

potwierdza powiedzenie o dzwonach w kościele,

Janie, wiesz akurat tutaj odpowiedzi były adekwatne do bezsensownych pytań.. Zastanawiałeś się kiedyś nad różnicą ilości obrotów kół w samochodzie jadącym po prostej?

Bogna - Pią Lip 20, 2007 09:12

jan napisał/a:
no cóz,ja pierwsze szlify robiłem w 1982 roku co daje jeszcze wiekszy dystans,
przerwy równiez jakies były ale napewno nie było to 12 lat, z tym,że na kat B nie zakończyłem i zrobiłem ich nieco wiecej, słów krytyki czy tez pouczeń nigdy sie nie wstydziłem tylko za kazdym razem wszelkie błedy starałem sie naprawiać i stosowac zalecenia bardziej doswiadczonych


hehe ja krytyke tez przyjmowalam ok.. a raczej porady od mlodszego kuzyna, ktory mial lat 15;p a ja 18;p ale to on mnie duuuzo nauczyl:D no a moja matka nie slucha.. ona by sie zastosowac nie potrafila.. ona na luzie nie potrafi kawalka przejechac... ehh w ogole ona jezdzic nie powinna!a jeden pan zalatwil jej lekarza i ma prawko na stale.. bo kiedys miala czasowe.;/ wiec ogolnie paranoja...

nemo1125 - Pią Lip 20, 2007 09:20

Bogna napisał/a:
ona na luzie nie potrafi kawalka przejechac
to bardzo dobrze ;) na luzie się nie jeździ :)
Bogna - Pią Lip 20, 2007 11:31

hmm a to czemu? wiem, ze nie ma sie wtedy dobrej kontorli itp.. no ale w miescie jadac czesto wrzucam na looz tym samym dojezdzam spokojnie do skrzyzowania i mam zielone swiatelko i wrzucam bieg i jade dalej;p inna sprawa,ze poza miastem przy wiekszych predkosciach nie odwazylabym sie na luzie ejchac..
krystian - Pią Lip 20, 2007 12:12

jan napisał/a:
to o czym piszesz później (redukcja z miedzygazem lub przygazowaniem -różnie to zwą) ma zastosowanie bardziej podczas jazdy z górki kiedy widzisz ,że mimo puszczonego pedału gazu auto nadal przyspiesza,wówczasredukujesz bieg na nizszy i kontrolujesz jazdę, w razie potrzeby ponownie redukujesz.
owszem masz racje, ale nie tylko w czasie jazdy z gorki bo i na normalnych prostych drogach jest to skuteczne.
jan napisał/a:
Z drugiej strony w samochodach osobowych stosowanie miedzygazu jest w zasadzie niepotrzebne- wystarczy deko wolniej puścić sprzęgło i żadnego szarpniecia nie bedzie
i tu sie nie zgodze. miedzygaz jest bardzo dobry dla zywotnosci sprzegla i przedewszystkim w zimie. redukcja w zimie na nizszy bieg przy tylnym napedzie jest bardzo ryzykowna sprawa. jakiekolwiek zblokowanie kol przez redukcje biegow moze sie skonczyc zle. wiec lepiej przygazowac, zeby redukcja wyszla plynnie.
jan napisał/a:
w którymś momencie bedzie powiedzmy idealnie
idealnie bedzie jak w koncu wszyscy zaczna kupowac automaty a nie manuale:)
jan napisał/a:
no własnie, wyjasnij przysłowiowemu Kowalskiemu co to jest mała przygazówka
to bardzo proste. wystarczy mniej wiecej wiedziec jakie broty osiagnie silnik przy danej predkosci. trzeba zredukowac tak aby nie dorpowadzic do przekrecenia silnika. ja zazwyczaj przy redukcji gazuje do okolo 2 tys. to silnikowi wystarczy do spokojnej redukcji.
jan napisał/a:
co to jest podwójne wysprzeglanie
ale to sie raczej stosuje w ciezarowkach.
Bogna napisał/a:
hmm a to czemu? wiem, ze nie ma sie wtedy dobrej kontorli itp..
no i wlasnie sobie odpowiedzialas:)
Bogna napisał/a:
inna sprawa,ze poza miastem przy wiekszych predkosciach nie odwazylabym sie na luzie ejchac..
poza miastem zazwyczaj mamy juz 5 bieg wiec nie ma sensu zrzucac na luz
Bogna - Pią Lip 20, 2007 13:43

no czyli z tego co napsiales i z mojego rozumowania wynika, ze jesli w miescie wrzuce sobie na luz zbey dojechac spokojnie do skrzyzowania bez zbednego hamowania hamulcami czy silnikiem tragedi nie ma:)
krystian - Pią Lip 20, 2007 13:51

Bogna napisał/a:
no czyli z tego co napsiales i z mojego rozumowania wynika, ze jesli w miescie wrzuce sobie na luz zbey dojechac spokojnie do skrzyzowania bez zbednego hamowania hamulcami czy silnikiem tragedi nie ma:)
oczywiscie, ze to nie jest problem. sam czesto dojezdzajac do skrzyzowania wrzucam luz i na spokojnie turlam sie do swiatel. dla mnie to nie jest zaden wiekszy problem
Bogna - Pią Lip 20, 2007 14:12

no i wlansie tylko o cos takeigo mi chodzilo mowiac o jezdze na loozie;)
jan - Pią Lip 20, 2007 18:43

khaman napisał/a:
Zastanawiałeś się kiedyś nad różnicą ilości obrotów kół w samochodzie jadącym po prostej?


No cóz, nigdy nie miałem takie potrzeby by zastanawiac się nad czymś co nie istnieje,
dla wyjasnienia podam, że chodzi tu o koła jezdne idealnie takiej samej średnicy zewnetrzej i dotyczy jazdy na wprost bez jakiegokolwiek poslizgu.
oczywiście nie odnosi sie to do niezamontowanego koła zapasowego. ;)



krystian napisał/a:
miedzygaz jest bardzo dobry dla zywotnosci sprzegla


:ok: i tutaj dyskusja jest chyba zbędna, tylko jeżeli ktoś zadaje pytanie typu

veronica napisał/a:
proszę o instrukcje dla blondynki jak się hamuje silnikiem ?


to czy rozważania o redukcji z międzygazem sa wskazane ;)

frohike - Pon Lip 23, 2007 21:07

krystian napisał/a:
Bogna napisał/a:
hmm a to czemu? wiem, ze nie ma sie wtedy dobrej kontorli itp..
no i wlasnie sobie odpowiedzialas:)


moze jakis przykład bo nie zauwazyłem nigdy braku kontroli u mnie nawet przy wiekszych predkosciach,

np zjezdzam sobie na autostradzie badz innej szybkiej drogi z gorki z wieksza predkoscia (powiedzmy > 100km/h) wrzucam sprzeglo i autko dalej sunie podobna predkoscia bo jest z gorki a nawet przyspiesza, czy w takim przypadku robi sie cos zlego w jezdzie na luzie?

krzys - Pon Lip 23, 2007 21:09

z tego co wiem, to tak sie nie robi, tak naprawde niewiem czemu, ale tak mnie uczono na "L"-ce ...
Bogna - Pon Lip 23, 2007 22:06

nic zlego sie nie robi... ale jednak nie panujesz nad predkoscia auta itp poza naciskaniem hamulca.. generalnie juz w tym temacie czy innym ktos to tlumaczyl.. ja na luuzie duuuuzo bardzo ejzdze w meiscie;)
frohike - Pon Lip 23, 2007 22:53

Bogna napisał/a:
nie panujesz nad predkoscia auta itp poza naciskaniem hamulca..


przyspieszac nie zamierzam, auto utrzymuje stała predkość, nadal nie widze w jezdzie na luzie nic złego

Bogna - Pon Lip 23, 2007 23:12

stala predksoc utrzymuje?ale to chyba na rooownej drodze;) generalnei majac auto na luzie i jadac szybciej w naglej potrzebie nie wychamujesz autem dobrze i szybko.. bo stracisz pare sek na wbicie biegu.. gdzie nroimalnie moglbys juz redukwoac itp.. ale dobra ja sie nei odzywam.. jestem tlyko glupia blondynka;)
MacSen - Wto Lip 24, 2007 00:31

Ojciec mi kiedyś nakazał (kierowca z 40-o letnią praktyką i bez jednej nawet stłuczki więc się zna na sprawie) żeby zjeżdżać zawsze na tym samym lub niższym biegu niż ten na którym pchaliśmy się do góry.
A hamulce...no cóż używać (to logika) ale z rozwagą (impulsowo) w starym PF125 działało gdzie elektorniką nazwać można w sumie tylko radio. To i w dzisiejszych napakowanych bajerkami furkami też to zadziała...no chyba że kierowca idiota..to sprawa kończy się tak jak się kończy.

Zresztą na temat tej "tragedii" mam swoje zdanie ale cóż wole go nie ujawniać ..bo mnie tu zlinczujecie chyba wtedy :D

EDIT.
Zresztą trzeba mieć nieźle naszorowane pod deklem by się busem na taką droge pchać.

EDIT II

@Frohike
Cytat:
nadal nie widze w jezdzie na luzie nic złego

To ja z toba nie chce siedzieć w jednym aucie. Silnikiem w ostateczności też można wyhamować a na luzie to sorry ale lecisz "na pysk" siłą bezwładności.

EDIT III
Osobiście nawet na prostej płaskiej nie daje luzu (chyba że stoję na skrzyżowaniu)
Już wole pedał gazu puścić niż na luzie jechać...wszystko byle nie na luzie

frohike - Wto Lip 24, 2007 01:00

Cytat:
Bogna, generalnei majac auto na luzie i jadac szybciej w naglej potrzebie nie wychamujesz autem dobrze i szybko..


jesli potrzebuje gwałtownie hamować hamuje hamulcami a nie silnikiem

MacSen napisał/a:
Silnikiem w ostateczności też można wyhamować a na luzie to sorry ale lecisz "na pysk" siłą bezwładności.


tak jak powyzej, czy wy naprawde hamujecie w niebezpieczenstwie silnikiem? chyba przestane jezdzic jesli wszyscy tak robia :rotfl:

wszystkie systemy hamulcowe dzialaja w samochodzie tak samo, bez znaczenia jest czy auto jest na luzie czy na biegu, do poprawnego działania hamulców nawet silnik nie musi być włączony (w starszych autkach jak maluch chyba musi byc)

przyklad- hamujesz gwaltownie, jesli nie wcisniesz sprzegla silnik zgasnie, a jednak autko dalej hamuje

MacSen - Wto Lip 24, 2007 01:05

no jak dojeżdżam do skrzyżowań to już raczej gazu nie pociskam. Po prostu dotaczam się na tym co jest delikatnie przyciskając hamulec(ale nie na silniku wysprzęglonym). Nic mniej nic więcej. :D

Ps.
Prawko może mam 4-y lata (krótko) ale bądź co bądź tatowe rady się sprawdzają tak samo w prawie 40-o Letnim PF125 (już na żyletki przeznaczony) jak i w moim Focusie czy rodziców Citrusie.

nemo1125 - Wto Lip 24, 2007 01:14

frohike napisał/a:
wszystkie systemy hamulcowe dzialaja w samochodzie tak samo, bez znaczenia jest czy auto jest na luzie czy na biegu, do poprawnego działania hamulców nawet silnik nie musi być włączony (w starszych autkach jak maluch chyba musi byc)
:) raczej na na odwrót :) W "pierdzielu" nie było wspomagania i tam hamulce działały zawsze tak samo obojętnie czy silnik był włączony czy nie :]
Zdarza się, że jak są za słabe obroty to i hamulce gorzej działają ale to nie to jest tu problemem, masz jeździć na biegu bo panowanie nad autem to nie tylko hamowanie ale i inne manewry do których bywa niezbędne przyspieszanie :P i może się okazać, że ułamek sekundy potrzebny na wrzucenie biegu będzie kosztował cię bardzo wiele, ot cała filozofia :D

frohike - Wto Lip 24, 2007 01:23

nemo1125 napisał/a:
frohike napisał/a:
wszystkie systemy hamulcowe dzialaja w samochodzie tak samo, bez znaczenia jest czy auto jest na luzie czy na biegu, do poprawnego działania hamulców nawet silnik nie musi być włączony (w starszych autkach jak maluch chyba musi byc)
raczej na odwrót W "pierdzielu" nie było wspomagania i tam hamulce działały zawsze tak samo obojętnie czy silnik był włączony czy nie


tu pewnie masz racje, nie znam konstukcji malucha

co do wspomagania układu hamulcowego, to nawet jesli jest ono niesprawne (np jesli nie zasilimy boostra podcisnieniem) to hamulec bedzie tak samo sprawny, tylko bedziesz musial uzyc wiekszej sily w nodze aby docisnac tloki w pompie hamulcowej do konca

nemo1125 - Wto Lip 24, 2007 01:36

frohike napisał/a:
hamulec bedzie tak samo sprawny, tylko bedziesz musial uzyc wiekszej sily w nodze aby docisnac tloki w pompie hamulcowej do konca
sprobuj wyłączyć silnik w czasie jazdy i skutecznie zahamować, zwłaszcza czymś większym. Oczywiście staniesz ale droga hamowania będzie imponująca :oczami:
krystian - Wto Lip 24, 2007 09:26

frohike napisał/a:
do poprawnego działania hamulców nawet silnik nie musi być włączony
a zalozymy sie??;)
frohike napisał/a:
(w starszych autkach jak maluch chyba musi byc)
w maluchu uklad hamulcvowy uzalezniony jest od sily twoich nog. jak jestes pilkarzem ta maluch debem stanie, a jak jestes modelka to moze za 100 metrow...:P
frohike napisał/a:
co do wspomagania układu hamulcowego, to nawet jesli jest ono niesprawne (np jesli nie zasilimy boostra podcisnieniem) to hamulec bedzie tak samo sprawny, tylko bedziesz musial uzyc wiekszej sily w nodze aby docisnac tloki w pompie hamulcowej do konca
hmmm a to ciekawe :) mam pomysl...jak masz auto ze wspomaganiem hamowania, to wezme cie na linke, a ty ze zgaszonym silnikiem sprobujesz zahamowac:) za pierwszym razem ci sue uda...za drugim razem ledwo ci sie uda, a po 3 razie bedziemy pisac pismo do ubezpieczalni bo mi tyl auta rozwaliles:) hamulce przy wylaczonym silniku nie dzialaja prawie wcale, chocbys nawet na nich stawal
Bogna - Wto Lip 24, 2007 11:54

hmm w starej renault 5 hamulce dzialaly jak auto bylo zgaszone.. bo tak zjezdzalam z gorki przez brame i dopiero jak juz brame zamknelam i musialam na plaskim jeszzce wycofac auto odpalalam.. ale juz np tica do garazu nie wprowadze na wylaczonym silniku , no chyba ze bede recznym hamowac:D wiec ja sie zgadzam, ze jak jest auto wylaczone hamulce dzialaja syfiato albo wcale;)
Bot - Wto Lip 24, 2007 12:23

Hamulce przy zgaszonym silniku działają jednak nie w pełni, nie działają układy wspomagania no i zapomnieliście też o światłach stop ;) Niech ktoś spróbuje zgasić silnik i hamować dojeżdżając do skrzyżowania jak ktoś za nim będzie jechał :]
krystian - Wto Lip 24, 2007 12:34

khaman napisał/a:
no i zapomnieliście też o światłach stop Niech ktoś spróbuje zgasić silnik i hamować dojeżdżając do skrzyżowania jak ktoś za nim będzie jechał
zadzialaja...ale jak juz pedal hamulca bedzie twardy to sie nie wlacza bo czujnik nie zalapie. ale za pierwszym razem, jak hamulec bedzie miekki wlacza sie bez problemu
Bot - Wto Lip 24, 2007 12:46

krystian, no to trzeba będzie sprawdzić ;)
krystian - Wto Lip 24, 2007 12:48

khaman napisał/a:
krystian, no to trzeba będzie sprawdzić
najlepiej widac to w nocy. ja jak juz zaprkuje to zawsze sprawdzam, czy swiatla dzialaja. i za pierwszym razem sie wlacza ale pozniej juz nie chca.
Bogna - Wto Lip 24, 2007 12:48

hmm hamowac recznym jak ktos ejdzie za nami i przed skrzyzowaniem przerabiane:d jak kuzyn sie nduzil i nie kazal mi hamowac bo on recznym bedzie:dale jednak po kryjomu stop swiecilam co chwile;) a co do wspomaniag itp.. w ticu jakies sa?bo ja w to watpie.. a jak auto sie rozchula na zgaszonym silniku to zahamowac pedalem sie nie da ;/ trzeba recznym.. gdzie przy renault 5 z 86 sie dalo:D
frohike - Wto Lip 24, 2007 12:52

w Tico to wogóle słabiutkie hamulce są, podobno jedna z bardziej awaryjnych czesci w tym autku
Bogna - Wto Lip 24, 2007 13:01

awaryjna?hmm auto ma 7 lat i hamuje;p aczkowliek jesienia byly klocki zmieniane itp na moja wyrazna prosbe i grozbe,ze poza gliwice autem nie wyjade.. ale dalej ejst zle cos.. bo auto bylo w warzstacie gdzie nie powinno byc;/ i mi sie przednie kolo grzeje.. o tylnym nie wpsomne;) a do etgo piszczy i piszczy jaksie szybciej zakret wezmie... po rpostu koszmar.. i w ogole nie wiem co ejst grane.. ale na rownej drodze czuc, ze przod auta tj kola nei ida rowno.. o geometri kol to anwet nie mowie;) ale jakby hamulce w tym ejdnym kole troche trzymaly.. nie wiem qrde.. a moja mata auto odstawia etraz an wrstat.. bo diode musi miec zeby bylo widac guzik do tylnej wycieraczki;/ a cholera ajsna auto na wyjazd za miasto tj na szybsza droge sie nie nadaje;/
Arex30 - Sob Sie 04, 2007 09:49

mam propozycję na test dla odważnych.

Myślę że jest on wytłumaczyć o co idzie.

Proponuje wybrać jakiś amkniety dla ruchu ( ze wględu na bezpieczeństwo ) odcinek prostej.
Rozpedzić auto do powiedzmy 40 km/h i zacząc hamować silnikiem.
Drugim razem rozpędzić auto do tej samej prędkości i zacząć hamować silnikiem na wyłączonym zapłonie.
Różnice ( bądź ich brak ) powinny jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy podczas hamowania silnikiem spalane jest paliwo czy też nie.

Bogna - Sob Sie 04, 2007 11:09

heh wcz\oraj sie usmialam.. neiw iem czy to prawda.. koles zajmujacy sie daewo po ilus tam robionych ticaczaach na warsztacie.. doszedl do tego, iz klocki hamulcowe przy ponad 70km/h nie dzialaja w ogole.. ale inne , ktore roznia sie 1 mm w jakims tam wymiarze dzialaja super;/ czy takie cos mozliwe jest? dodam, ze moim zdaniem klocki produkwoane do ticazcy jak i piora wycieraczek sa syfiata i nic nie warte;/
Major - Sob Sie 04, 2007 18:59

Bogna, nie chce tu nikogo obrazac, ale to auto cale jest niezbyt dobre, zreszta przemawia za tym fakt, ze w paru krajach na swiecie zakazano ich sprzedazy.
Bogna - Sob Sie 04, 2007 20:25

hehe o tym to ja wiem i od zawsze to powtarzam:D aczkolwiek z braku laku;p moim zdaniem to auto jeszcze ujdzie w tlumie tj do jazdy w miescie z pracy do domu, na zakupy itp.. ale gdzies dalej juz nie.. zle sie jezdzi.. 9 godz w tym aucie za kolkiem to jakby cala dobe jechac;p aczkolwiek auto sie starzeje a mamuska mysli nad zmiana.. wiec bedzie cos starszego do tego ale lepszego pewnie;p no ale poki to jest i ja mam tym jezdzic to lepiej zeby bylo w miare sprawne;p wiec poki co nie wyjezdam tym za miasto dopoki nie zrobia geometri kol i tych cholernych hamulcow bo nie jest dobrze... a spieszy im sie do Jarocina jechac za 2 tyg.. i oczywiscie ja mam prowadzic;/ ahh





poprawilam literowke-szamana



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group