dupiate forum

Na wesoło - Jak zabić świątecznego karpia?

Frycek - Pon Mar 28, 2005 21:03
Temat postu: Jak zabić świątecznego karpia?
1. Bicie na chama:
- młotek: walnąć z całej siły między oczy lub w okolice oczu (uważać na palce)
- tasak: obciąć głowę (uważać na dłoń)

Skutki uboczne: gwarantowane wyrzuty sumienia i mdłości. Nasze kalectwo i śmierć karpia równie prawdopodobne

2. Bicie "na tchórza" - unikanie walki:
- do wanny z karpiem wrzuca się włączoną suszarkę do włosów

Skutki uboczne: wymiana korków, zakup nowej suszarki

3. Bicie psychologiczne:
- podchodzi się do wanny, w której beztrosko pływa karp i znienacka pokazuje mu się kalendarz z zakreśloną czerwonym pisakiem datą 24 grudnia (na 99,9% karp umrze na zawał)

Skutki uboczne: a co będzie, jak trafisz na ten 0,01%?

4. Gry wojenne:
- do wanny wrzucasz petardę

Skutki uboczne: odpada patroszenie, lecz dochodzi malowanie ścian i sufitu

5. Bicie damskie:
- wyciągasz korek z wanny i wychodzisz na papierosa i serial brazylijski

Skutki uboczne: możesz zachorowac na raka (palenie szkodzi)

6. Bicie niesportowe:
- idąc do domu z karpiem udajesz, że niechcący wypada ci siatka pod nadjeżdżający autobus

Skutki uboczne: czasem kierowca autobusu chcąc uniknąć kolizji z siatką, w której może przecież być mina przeciwpancerna, przejeżdża nie tego co trzeba

7. Bicie koleżeńskie:
- wypijasz z karpiem flaszkę i tłumaczysz mu, że on nie ma już po co żyć, bo jego dziewczyna zdradza go z innym w sąsiedniej centrali rybnej; karp umiera z żalu lub przepicia

Skutki uboczne: chora wątroba, wyrzuty sumienia, a jak karp wie coś o twojej żonie?

Aither - Wto Mar 29, 2005 19:10

to chyba nie ta pora roku... ale prztrwamy do Bożego Narodzenia :P
Szamanka - Czw Paź 06, 2005 01:46

:szok: :szok: :szok: ..jak tak mozna


przeciez to jest morderstwo


WOLNOSC DLA KARPI

Frycek - Czw Paź 06, 2005 06:39

Szamanka :krzeslem:
Czarnulka - Czw Paź 06, 2005 08:41

Frycek, zauważayłam,ze Ty ostatnio to tylko bijesz :looka:
kisia - Czw Paź 06, 2005 08:59

haha Frycek trenuje prześ swiętami, tylko dlaczego na kobietach :zly: :kwasny:

co do karpia to to jak to to one są zabijane :?: :szok: ja zawsze dostaję już sztywnego karpia i myślałam że one takie sa poprostu :przestraszony:

Czarnulka - Czw Paź 06, 2005 09:04

kisia, moi rodziece kupują zawsze żywego karpia :looka: I potem tatko spełnia...."męski obowiązek" :znudzony:
Odkąd pamiętam to kupowaliśmy żywe :kwasny:
Ale nigdy nie zapomne jak kiedys wydostały sie z reklamowki w bagażniku i zaczęły pienić się na cały tył :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Dorothea - Czw Paź 06, 2005 10:08

kisiu no aby karpik był sztywny to najpierw trzeba go zabic słonko :rotfl:
Szamanka - Czw Paź 06, 2005 11:15

Frycek, :niepewny: :niepewny: ...no co Ty...chlopie


ja nawet zodiakalna rybka nie jestem aby na mnie z mlotkiem isc ;)

Major - Czw Paź 06, 2005 15:10

Zdaje mi się, że łatwiej przyszłoby mi uderzyć człowieka niż zabić karpia. Jakoś nigdy nie potrafiłem patrzeć na krzywde zwierząt i ich śmierć, a tym bardziej przyczynić sie do tego. Na święta też nigdy nie mam żywego karpia tylko juz kupionego po mordzie :|
Piotrulek - Czw Paź 06, 2005 15:27

Major napisał/a:
łatwiej przyszłoby mi uderzyć człowieka niż zabić karpia




no,no należy na ciebie uważać i to zdecydowanie,w szczególności gdyby doszło do wyboru ... :niepewny: :niepewny: :niepewny:

Major - Czw Paź 06, 2005 15:39

Nie, agresywny to ja nie jestem, chyba, że mi ktoś bardzo za skóre zajdzie. Zresztą sami sie przekonacie...
Tobi - Czw Paź 06, 2005 23:01

Major napisał/a:
Zdaje mi się, że łatwiej przyszłoby mi uderzyć człowieka niż zabić karpia. Jakoś nigdy nie potrafiłem patrzeć na krzywde zwierząt i ich śmierć, a tym bardziej przyczynić sie do tego. Na święta też nigdy nie mam żywego karpia tylko juz kupionego po mordzie :|

No ale to wcale nie czyni Cię lepszym dla tych stworzeń, po prostu kupujesz już zarżniętego karpia, a nie zabijasz go sam tylko dlatego, że to TY źle się czujesz z tą śmiercią.
A ja swojego karpia co rok tłukę sam - młotkiem. Swoją drogą ciekawe co by było jakby 200 tys. lat temu samiec homo sapiens powiedział do samicy - sorki mała ale nie będzie jedzenia bo nie mogę patrzeć na śmierć tych biednych mamutów ;)

Czarnulka - Czw Paź 06, 2005 23:12

Tobi napisał/a:
sorki mała ale nie będzie jedzenia bo nie mogę patrzeć na śmierć tych biednych mamutów

:rotfl: :rotfl: :rotfl:

Major - Czw Paź 06, 2005 23:24

Obecnie żyjemy w innych czasach. Ja wiem, że kupienie filetow nie ratuje tych zwierząt. Napisałem, że źle się czuję patrząc na ich śmierć. Co na to poradze, że taki wrażliwy w tej kwestii jestem. Jakbym musiał to bym zrobił.
Piotrulek - Sob Paź 08, 2005 12:10

Major napisał/a:
kupienie filetow nie ratuje tych zwierząt



a filety są z czego jak nie z żyjącej kiedyś ryby... :D

Major - Sob Paź 08, 2005 14:19

no to przeciez pisze ze ich to nie ratuje. :\ Ale chodzi mi o fakt ze nie musze na ich smierc patrzec.
ziutek997 - Sob Paź 08, 2005 15:46

Ja jako elektryk proponuję prądem :D ;)
Major - Sob Paź 08, 2005 17:36

Pod warunkiem, że o wysokim natężeniu :D
Ana - Sob Paź 08, 2005 19:37

już widzę efekty tego działania prądem... brak elektyyczności w domu przez kolejne 24 godziny i czekanie z utęsknieniem na pogotowie energetyczne :P :rotfl: :rotfl:
Major - Nie Paź 09, 2005 00:02

A tam, my z Ziutkiem na elektrycznym jestesmy to sprawa po fachu. Dalibysmy rade tego karpia tak zeby nic nie wysiadlo :D Wiesz odpowiednia harmoniczna i karp lezy :P
Czarnulka - Nie Paź 09, 2005 00:03

Sadyści :| :przestraszony:
Major - Nie Paź 09, 2005 00:05

Czarnulka patrz wyzej ;)
Ana - Nie Paź 09, 2005 01:01

Major napisał/a:
Wiesz odpowiednia harmoniczna i karp lezy

jasssssnnneeeeeeee... prędzej odpowiednia harmoniczna i brak prądu w calym mieście :rotfl: :rotfl:

ziutek997 - Nie Paź 09, 2005 11:58

O tak.. przed przystąpieniem do uśmiercania karpa należy dobrze uziemić.... :P np do kaloryfera :) i jeszcze zaplanować którędy ma przepłynąć prąd zwarciowy... ja proponuję przez glowę... to powinno być skuteczne :) Ciekawe jaką częstotliwość pracy serca ma karp... bo należy jeszcze przeanalizować czy potraktować biedaka prądem przemiennym czy może lepiej stałym ;) :hyhy:
kobi - Nie Paź 09, 2005 12:23

A przy okazji można go od razu usmażyć :D
Bary i swinki - Nie Paź 09, 2005 15:27

kobi napisał/a:
A przy okazji można go od razu usmażyć :D



no jak sie go oskubie na żywca i prądem dobije to zaoszczędzi sie wiele czasu:P gorzej jak sie przypali :D

Czarnulka - Nie Paź 09, 2005 16:16

Major, jak dla mnie sadyści i już :P
kobi - Nie Paź 09, 2005 16:30

=CzArNuLkA= napisał/a:
jak dla mnie sadyści i już

E tam od razu sadyści :P Taki karp nawet nie poczuje, że nie żyje jeśli trafi w dobre ręce ;) Więc jak dla mnie to humanitarny sposób :P

Bary i swinki - Nie Paź 09, 2005 16:51

Jak coś nie wyjdzie przy pokopaniu go prądem i zacznie świcić to zawsze może wylądować jako ozdoba choinkowa :P
Major - Nie Paź 09, 2005 17:50

To ja juz koncze wypowiedzi w tym temacie, zeby nie wyjsc w oczach kobiet na okropnego morderce pokopanych prądem karpii :D
FlashMan - Nie Paź 09, 2005 18:29

O karpiach zaczniemy ponownie konwersować na przełomie grudnia :)
Czarnulka - Nie Paź 09, 2005 22:04

Baier! :dontgetit: :zdziwko:
Major, jak narazie jednej kobiety... :P

Major - Nie Paź 09, 2005 22:36

=CzArNuLkA= jak dla mnie to już tyle to stanowcze zadużo :)
Czarnulka - Nie Paź 09, 2005 23:38

Czuje się zaszczycona :hyhy: :D
praz - Pon Paź 10, 2005 00:04

jakie szczęście , że nie jadam karpi...
kobi - Pon Paź 10, 2005 08:12

praz, jakie szczęście - będzie więcej dla mnie ;)
praz - Pon Paź 10, 2005 11:47

kobi napisał/a:
praz, jakie szczęście - będzie więcej dla mnie ;)

a ja zjem twoje uszka :P

kobi - Pon Paź 10, 2005 18:18

praz napisał/a:
a ja zjem twoje uszka

Kanibalizm czy pieszczoty? Bo nie wiem czy mam uciekać czy wręcz przeciwnie ;)

praz - Pon Paź 10, 2005 19:21

kobi napisał/a:
Kanibalizm czy pieszczoty? Bo nie wiem czy mam uciekać czy wręcz przeciwnie

heh okaże się w wigilie ;)

p4cz3k - Wto Paź 11, 2005 11:47

hyh wczoraj bylem swiadkiem zabojstwa :/

w tesco robilem zakupy i koles bil karpika po glowce...:( dobrze ze nie jadam karpi...

kobi - Wto Paź 11, 2005 23:48

A gdyby tak wsypać żelatyny do wanny z karpiem?
kisia - Sro Paź 12, 2005 01:34

moim sposobem na karpia jest zlecenie zabójstwa najemnikom :D :rotfl:
Major - Sro Paź 12, 2005 01:38

Znalesc ich mozna w pobliskich lasach i innych odludnych miejscach. Robote wykonaja szybko, zwinnie i bezbolesnie dla karpia. Oczywiscie wszystko za niewygórowaną cene.
p4cz3k - Sro Paź 12, 2005 07:05

kobi, zelatyna chyba rozpuszcza sie w wyzszej temperaturze niz masz w wannie;=]
kobi - Sro Paź 12, 2005 08:15

p4cz3k, trudno, podgrzejemy :]
Ana - Sro Paź 12, 2005 10:54

sadyści :przestraszony:
p4cz3k - Sro Paź 12, 2005 11:04

hyhyh karp ugotowany zywcem... :zdziwko:
Ana - Sro Paź 12, 2005 11:16

a w wannie przy okkazji zupa karpiowa na cały przyszły rok :P smacznego :rotfl: :rotfl: :rotfl:
kobi - Sob Paź 15, 2005 17:17

A można takiego karpia utopić? :looka:
Gmeras - Sob Paź 15, 2005 18:33

próbuj a może Ci sie uda :)
kinga - Sob Paź 15, 2005 18:36

takiemu karpiowi trzeba dac do powachania tygodniowe skarpetki
Czarnulka - Sob Paź 15, 2005 18:40

kinga napisał/a:
takiemu karpiowi trzeba dac do powachania tygodniowe skarpetki

:rotfl:

Major - Sob Paź 15, 2005 18:43

Pod warunkiem, ze wczesniej samemu sie od nich nie padnie :D
Gmeras - Sob Paź 15, 2005 18:44

A kto bedzie chodowac te skarpetki ? ;p
kinga - Sob Paź 15, 2005 18:46

facetom, chlopcom, panom i calej plci meskiej zawsze bardziej smierdza skarpety niz nam: kobietom, damom, paniom, dziewczynom a dltego poniewaz my je zmieniamy codziennie :)
kobi - Sob Paź 15, 2005 18:49

Kobietom mniej się stppy pocą :P

Koniec bo OT :offtopic:

Major - Sob Paź 15, 2005 18:50

Ja je tez zmieniam codziennie i mi nie smierdza :rotfl: Karpia nie uśmiercamy w te święta. Puszczamy je wolno :cisza:
kinga - Sob Paź 15, 2005 18:52

rozumiem ze zmieniamy tradycje
Gmeras - Sob Paź 15, 2005 18:55

Wesełych swią tylko szkoda ze znów ryba bedzie z puszki ;D
kinga - Sob Paź 15, 2005 18:57

padlina w puszce nie jest zla :P
Dorothea - Sob Paź 15, 2005 19:49

a ja lubie karpika jesc, zabijac nieeeee
Asia_:) - Nie Paź 16, 2005 14:07

ja lubie patrzec jak plywa w wanie w potem na moim talerzu, nie pytam go jak bylo po drodze i jest nam objgu latwiej :rotfl:
Dorothea - Nie Paź 16, 2005 14:09

Asia to dobre rozwiazanie ..........po co nam to wiedziec jak było po drodze hihihihii...........
kobi - Nie Paź 16, 2005 14:57

No tak, zwłaszcza, że tym "po drodze" zajmują się faceci :P
~pAaAuLiNeK~ - Nie Paź 16, 2005 15:14

Zaminąć w szmateczke i walnąć młoteczkiem :cisza: :hyhy:
~pAaAuLiNeK~ - Nie Paź 16, 2005 15:46

p.Kobi u mnie w domu to mamusia robi killim Karpikowi a tatuś wtedy wychodzi :hyhy: :rotfl:
kobi - Nie Paź 16, 2005 15:49

~pAaAuLiNeK~, kobi a nie p. kobi :P I dzięki za ostrzeżenie, następnym razem będę uważał na Twoją mamę skoro tak lubi robić killim :rotfl:
Dorothea - Nie Paź 16, 2005 20:06

kobi wcale nie lubie kilimowac karpikow, ale ktos to musi przeciez zrobic......
ziutek997 - Nie Paź 16, 2005 20:08

Ta tradycja z zabijaniem karpia w domu jest trochę niehumanitarna :P Niestety ale to prawda... to co przezywają te biedne ryby zanim trafią na tależ to jest piekło... które niestety trwa ładnych kilka dni... :(
Lepiej kupujmy zabite karpie...

Major - Nie Paź 16, 2005 20:13

To co Ziutek teraz napisał przypomniało mi pewien filmik, który widzialem kilka tygodni temu. Dotyczył on sposobu pozyskiwania futra. Nie chce być brutalny bo jest tu troche osob, ktore moglyby mnie potem zbesztac za ten link wiec go nie umieszcze. Jedynie napisze, ze nie bylem w stanie ogladnac go do konca, bo ogarnela mnie taka zlosc i smutek, zemdlilo mnie i chyba wszystkie negatywne uczucia jakie moglem poczuc to poczulem. Wiec tak z drugiej strony warto spojzec na cierpienie zwierzatek, ktore dla naszej pysznosci i nie rzadko głupoty.
Gmeras - Nie Paź 16, 2005 20:15

Ja nic nie mam do zabijania zwierzat dla pozywienienia to musi być smierc szybka ale dla futra to ja tego nierozumie
praz - Nie Paź 16, 2005 20:22

ogólnie sprawa hodowli i uboju zwierząt w obecnych czasach jest tragedią
Ana - Nie Paź 16, 2005 20:23

Gmeras napisał/a:
Ja nic nie mam do zabijania zwierzat dla pozywienienia

zgadza się (chociaż dalej twierdzę, że Ci od karpi to sadyści :P :rotfl: )
jest jednak mały problem nawet w przypadku tych zwierząt zabijanych na pożywienie. Nikt nie patrzy na to, żeby zrobić to szybko i bezboleśnie, a jedynie aby to było tanio :/

Gmeras - Nie Paź 16, 2005 20:32

Wiekszośc natury zabija i ta zwierzyna niezwraca uwagi czy to boli czy nie ona poprostu chce zjesc. Tylko ze człowiek jest tak rozwiniety że umi odruznic dobro od zła
Ana - Nie Paź 16, 2005 20:45

Gmeras napisał/a:
zwierzyna niezwraca uwagi czy to boli czy nie ona poprostu chce zjesc

własnie chodzi o to, że zabija tylko w celu zjedzenia.. ludzie zabijając zwierzęta często robią to w niemalże bestialski sposób :( (przyklad: te słynne transporty z końmi wywozonymi na rzeź :( )

Gmeras - Nie Paź 16, 2005 20:48

Tu tez w gre wchodza pieniadze ale troszke zeszlismy z tematu OT
Czarnulka - Pon Paź 17, 2005 08:50

h t t p;//w w w fwz.jawsieci, p l/okrutnezdjecia/
Tak a propos mordowania biednych zwierzątek...ja oglądałam to raz i na więcej nie mam ochoty :zalamany: Więc dajcie karpiom spokój!! :P

~pAaAuLiNeK~ - Pon Paź 17, 2005 10:05

ałaaa :( Biedne te ziwerzaczki, a te osoby co to robią, to pozamykałabym ich w klitkach i zostawiła na zawsze niech zdechną !! ;(;(;(
kobi - Pon Paź 17, 2005 10:39

=CzArNuLkA= napisał/a:
Więc dajcie karpiom spokój!!

Czyli co? Mamy jeść je żywcem? :zdziwko:

Ana - Pon Paź 17, 2005 11:49

Czarnulko widziałam tylko cztery czy pięć pierwszych zfdjęć :( dalej nie byłam w stanie :(
własnie tak wygląda u ludzi zabijanie "dla pożywnienia" :kwasny: :kwasny: :kwasny:

Gmeras - Pon Paź 17, 2005 15:31

widziałem juz to kiedyś ale to jest juz znęcanie sie bo to sprawia komuś radośc
Frycek - Pon Paź 17, 2005 21:13

kanibale jestescie i tyle :P ja tam wole sobie paluszki ryne kupic :rotfl:
kobi - Wto Lis 22, 2005 13:01

No panowie... już niedługo nasze kochane kobietki dadzą nam karpia, w drugą rękę młotek, po czym patrząc na nas niewinnie i słodko poproszą o popełnienie zbrodni :] Czas zacząć się szykować, miesiąc na treningi ;)
Ana - Wto Lis 22, 2005 13:43

zastanawiałam się koiedy ktoś sobie przypomnie o tym temacie? :rotfl: :rotfl:

Kobi, który sposób masz zamiar wykorzystać? :)

Tobi - Wto Lis 22, 2005 13:56

Trenować? Na kim? :zabawa:
kobi - Wto Lis 22, 2005 14:18

Tobi, najpierw jakieś małe akwariowe, potem płotki, a następnie małe karpiki. Tak po kolei. Trening czyni mistrza ;) Wtedy żaden karp nie będzie straszny :D

Ana, najprostsza metoda :cisza:

Gmeras - Wto Lis 22, 2005 14:26

A nie lepieej byy w sklepie za Ciebie to zrobili ? ;)
Ana - Wto Lis 22, 2005 16:21

kobi napisał/a:
Ana, najprostsza metoda

Kobi jak zaczniesz od dzisiaj to za miesiąc w całej Polsce żywego karpia nie zobaczymy, jeżeli się dobrze postarasz :przestraszony:


:rotfl: :rotfl:

Asienka - Wto Lis 22, 2005 17:16

Mnie nie bedzie w tym roku na swięta w naszym pieknym kraju :) a tam gdzie jade to sie karpików nie je :) wiec nie bede musiała go zabijać :)
Dorothea - Wto Lis 22, 2005 22:48

kobi napisał/a:
No panowie... już niedługo nasze kochane kobietki dadzą nam karpia, w drugą rękę młotek, po czym patrząc na nas niewinnie i słodko poproszą o popełnienie zbrodni :] Czas zacząć się szykować, miesiąc na treningi ;)



Kobi akurat do tego mezczyzna zupełnie nie jest mi potrzebny, doskonale sama daje sobie rade....

praz - Wto Lis 22, 2005 22:59

odżył ten morderczy temat :| Uwolnić karpia! :P
Dorothea - Sro Lis 23, 2005 00:45

praz, ale karpik dobry i mniamniusny jest.......... :D
darkenstein - Sro Lis 23, 2005 01:37

ja ich nie zabijam kroje na zywca :kwasny:
cinque - Sro Lis 23, 2005 11:53

darkenstein napisał/a:
ja ich nie zabijam kroje na zywca

ociekające krwią i ruszające się pożerasz i.... yyyy... kanibal...

darkenstein - Czw Lis 24, 2005 02:26

cinque, jak kanibal zachowuje sie tylko w towarzystwie kobiet ale poprzestaje tylko na lizaniu no moze male ukaszenie :D
Krzysio - Czw Lis 24, 2005 09:34

na nigdy nie jadlem, nie jem i nie bede jadl ryby, przynajmniej tak mi sie zdaje :P tak wiec problem mam z glowy, nie musze nawet kupowac karpia :)
Cytat:
Uwolnić karpia! Jezyk

jestem za!

Admike - Czw Lis 24, 2005 09:36

wstyd się przyznać,ale nie potrafię zabić karpia.Być może to z wygody,że zawsze zajmuje się tym mój dziadek.Poza tym teraz, gdy kupuje się karpie, to oferowana jest usługa zabicia i wypatroszenia ryby...
Gmeras - Czw Lis 24, 2005 13:52

Admike napisał/a:
wstyd się przyznać,ale nie potrafię zabić karpia
ja niepróbowałem i nie mam ochoty próbować jakos mi szkoda rybki :| ale ryby lubie ;D
cinque - Czw Lis 24, 2005 14:05

Gmeras napisał/a:
jakos mi szkoda rybki ale ryby lubie ;D

Rybki w ogóle są tu lubiane :D

ziutek997 - Czw Lis 24, 2005 15:41

cinque napisał/a:
Rybki w ogóle są tu lubiane

I tam ma być :D :ok: :super:

kobi - Czw Lis 24, 2005 15:43

Można dać karpia małej dziewczynce by go zagłaskała na śmierć :]
Czy to może zbyt okropne zabójstwo karpia? :looka:

ziutek997 - Czw Lis 24, 2005 15:48

Prądem... już pisałem... to humanitarne... wystarczy dobrać odpowiednią częstotliwość i ciach....
Człowieka zapija 200mA ciekawe ile wyrrzyma karp :P Sądzę że wrzucenie żelazka do wany w której pływa powinno wystarczyć... Hahahaha :D

Frycek - Czw Lis 24, 2005 16:07

nie wiem ,moze go utopie :) :rotfl:
Piotrulek - Czw Lis 24, 2005 21:09

Bzyki napisał/a:
na nigdy nie jadlem, nie jem i nie bede jadl ryby, przynajmniej tak mi sie zdaje



jak ja mialem 19 lat to też wiele mi się zdawało :ok:

Tobi - Czw Lis 24, 2005 21:37

Frycek napisał/a:
nie wiem ,moze go utopie :) :rotfl:

W alkoholu? :D

Szamanka - Czw Lis 24, 2005 21:38

Osobiscie nie mam nic do karpia


jakos zabic bym nie mogla,patrzec tez nie...zal mi gada,plaza....no rybke :rotfl:


Nie jadam tez karpia,za duzo osci a ja jakos nie przyzwyczajona palce ciagle w ustach trzymac :hyhy:

darkenstein - Pią Lis 25, 2005 01:06

a ja uwielbiam ryby :P zabijac tez je lubie wkoncu na kims moge sie wyzyc wyobrazam sobie wtedy ze to moja tesciowa :D
trunks - Pią Lis 25, 2005 18:24

nigdy nie zabijalem karpia, w sumie nie miłe by to bylo, ale jakby trzeba bylo to bym sie zmusil i zabił
darkenstein - Pią Lis 25, 2005 23:16

trunks, najgorzej pierwszy raz , zreszta tak samo jak z seksem :D pierwszy numerek i jestes niewolnikiem kobiet.
trunks - Pią Lis 25, 2005 23:23

darkenstein napisał/a:
zreszta tak samo jak z seksem

hehe niezłe porównanie :oczami:...ale niewolnikiem karpii bym nie chciał zostać :P

darkenstein - Sob Lis 26, 2005 00:02

trunks, a ja uwielbiam karpie sa soczyste , delikatne i wilgotne miesko tylko nie rozumiem po co sa tam te osci :kwasny:
Ana - Sob Lis 26, 2005 00:49

darkenstein napisał/a:
nie rozumiem po co sa tam te osci

to naturalna ochrona przed atakiem ludzi... wielu rezygnuje ze znęcania się nad tymi rybkami mająć samą świadomość tego drobnego uniedogodnienia ;)

darkenstein - Sob Lis 26, 2005 00:56

Ana, to tak samo jak z wlosami czasami zaslaniaja zbyt wiele ........ :D
Ana - Sob Lis 26, 2005 01:27

ale ani jedno ani drugie jak widać nie zniechęca prawdziwego mężczyzny :rotfl: :rotfl:
darkenstein - Sob Lis 26, 2005 22:15

Ana, no to fakt gdyby nie bylo osci to jedzenie by przebiegalo zbyt szybko bez wyczucia tego subtelnego smaku karpia , a wlosy wprawiaja w ciekawosc i nute tajemniczosci :P, osobiscie wole lekko podciete z grzywka :D
kobi - Sob Lis 26, 2005 22:43

Ana, darkenstein, :offtopic: :cisza:
trunks - Sob Lis 26, 2005 23:07

karp jest smaczniutki, a bez ości to niebyłby karp. darkenstein, Tobie sie chyba wszystko z jednym kojaży :)
darkenstein - Sob Lis 26, 2005 23:29

trunks, nie wszystko ale znaczna wiekszosc :D np. facet kojarzy mi sie np. z piwem :)
kisia - Nie Lis 27, 2005 02:47

darkenstein, jak chcesz sie bawic w skojarzenia to idź :lamer: do odpowiedniego topiku :zabanowany:
darkenstein - Nie Lis 27, 2005 22:51

kisia, z czym ty mi sie kojarzysz to lepiej nie bede pisal :P
kobi - Nie Lis 27, 2005 22:53

Spokój mi tu :cisza: :offtopic:
pscoua - Pią Gru 09, 2005 12:39

Cała prawda o "tradycjach" ;)

" KUPUJ CO POTRZBUJESZ,NIE CO CI KAŻ?-SOCJALISTYCZNE KARPIE,POZABORCZE,NIEMIECKIE CHOINKI SPRZECZNE Z TRADYCJ? ŚWI?T
WEGETARIANIZM+EKOLOGIA="ŚWI?TECZNA CHOINKA'... SPRZECZNA Z TRADYCJ? ŚWI?T !!! ZOSTAWMY CHOINKI TAM GDZIE JEST ICH MIEJSCE - W LESIE !!! "

Choinki' lądujące po świętach po uschnięciu na śmietnikach to tradycją z okresu zaborów polski - przywędrowała do Polski z Niemiec pod koniec XVIII wieku - (...) Wcześniej, przez całe wieki, wigilijną ozdobą izby i stołu były snopy zboża, słoma i siano. Dawniej przed wigilią, zarówno w domach chłopskich, jak i magnackich stawiano snopy zboża, a na pamiątkę stajenki, w której urodził się Jezus Chrystus, słomą wyściełano podłogę. Grubą warstwę słomy lub siana kładziono też na stole, który następnie przykrywano białym obrusem.'

Choinki' pozyskiwane (legalnie) z upraw drzew iglastych (lub nie) dewastują zbiorowiska leśne - zajmują miejsce dla bardziej wartościowych gatunków drzew liściastych. Monokulturowe uprawy drzew iglastych są podatne na masowe inwazje szkodników (np.kornika - przykład drzew Puszczy Białowieskiej, gdzie kornik niejako likwiduje' sztuczne dla tych terenów nasadzenia świerków, na miejsce których powracają naturalne dla Puszczy Białowieskiej gatunki drzew liściastych, odpornych na wpływy), wrażliwe na zanieczyszczenia powietrza, często są nienaturalne w stosunku do gleb i klimatu Polski, zubożone i nieprzydatne jako środowisko życia zwierząt, ptaków, owadów - a sadzone przeważnie z powodu szybkich przyrostów masy drzewnej słabej jakości - stąd często określa się je nie mianem lasu lecz plantacji desek', wymagających stosowania chemicznych oprysków. Plastikowe choinki wielorazowe to zbędny gadżet, używany jedynie kilka dni w roku.

PREZENTY, CZYLI JESZCZE WIęCEJ ŚMIECI ?

Prezenty nie zawsze są praktyczne i przydatne, a kupowane pod wpływem impulsu czasem zamiast cieszyć, nadmiernie opakowane (np. w jednorazowe opakowania) powiększają górę poświątecznych odpadków i śmieci - pozostałości świąt...

SZTUCZNE OGNIE, FAJERWERKI, CZYLI W NIEZBYT ZDROWEJ ATMOSFERZE

Całość świątecznej atmosfery' dopełnia użycie sztucznych ogni' lub fajerwerków - będących źródłem zanieczyszczeń atmosfery. W dobie wysokich technologii pokazy świateł i laserowe może stopniowo wyprą tą hałaśliwą tradycję.

TRADYCYJNY GROCH Z KAPUST?, KAPUSTA Z GRZYBAMI, PIEROGI Z KAPUST? I GRZYBAMI, KASZA Z MAKIEM...

Karpie to powojenna tradycja epoki socrealizmu. Początkowo postne potrawy były jedynie darami ziemi. Na polskie bożonarodzeniowe stoły trafia co roku około 25 milionów karpi. Ryby to innowacja wprowadzona najpierw przez kuchnię klasztorną, potem szlachecką. Karpie je dopiero czwarte pokolenie Polaków -wymyślił je socjalistyczny minister rolnictwa po 1950 roku jako dodatkowa produkcja PGR.'. Do najbardziej popularnych [dań] należały groch z kapustą, kapusta z grzybami oraz pierogi z kapustą i grzybami. Na stole wigilijnym nie mogło również zabraknąć słodkich dań. Na południu i wschodzie Polski zawsze musiała być tzw. kutia, którą przygotowywano z kaszy pszennej lub jęczmiennej z dodatkiem maku, miodu i bakalii (...). W innych regionach podawano natomiast kluski z makiem. Do tradycji wigilijnej należy też podawanie świątecznych ciast: strucli z makiem, keksów oraz różnego rodzaju pierników i pierniczków. W niektórych regionach Polski przygotowywano także kisiel z żurawin

Choinkę - świerk lub jodłę - ubiera się w naszym kraju od ok. 200 lat. Wcześniej, przez całe wieki, wigilijną ozdobą izby i stołu były snopy zboża, słoma i siano. Dawniej przed wigilią, zarówno w domach chłopskich, jak i magnackich stawiano snopy zboża, a na pamiątkę stajenki, w której urodził się Jezus Chrystus, słomą wyściełano podłogę. Grubą warstwę słomy lub siana kładziono też na stole, który następnie przykrywano białym obrusem.

Bliższa współczesnej choince była "zielona gałąź" świerkowa, sosnowa lub jodłowa, którą dekorowano dom, przybijano do płotów, furtek i drzwi. W niektórych regionach Polski przygotowywano stroik, który składał się z rozwidlonego wierzchołka świerku, sosnowej gałęzi lub okrągłych słomianych tarcz, które dekorowano symbolicznymi ozdobami.

Choinka jest najmłodszą ozdobą świąt Bożego Narodzenia w polskich domach. Przywędrowała do nas z Niemiec pod koniec XVIII wieku, choć we wsiach środkowej, wschodniej i południowej Polski pojawiła się dopiero w okresie międzywojennym. Ubierano ją zawsze w wigilię, wieszając na gałązkach ozdoby z opłatka, orzechy, pierniki, jabłka oraz świeczki. Z czasem pojawiły się na niej własnoręcznie wykonane ozdoby z papieru, słomy, wydmuszek jaj oraz z piór.

Zanim prezenty były tradycją

Bożonarodzeniowy zwyczaj obdarowywania się prezentami pod choinką pojawił się dopiero w połowie XIX wieku, ale szybko stał się tradycją. Dawniej tylko królowie i wielmoże obdarowywali podarunkami swoich dworzan. Podarunki te - stroje, futra, pasy i pierścienie, złote i srebrne łańcuchy, a nawet konie i rzędy końskie - były często bardzo kosztowne. Podarunki za wierną służbę otrzymywała też czeladź na dworach szlacheckich. W bogatych domach mieszczan zwyczaj obdarowywania upominkami dzieci powszechny był już w połowie XIX wieku, jednak bardzo rzadko spotykano go na wsi.

Chociaż wigilijny stół wygląda inaczej w poszczególnych regionach Polski, to nigdzie nie powinno zabraknąć podczas tej wieczerzy czerwonego barszczu, klusek z makiem czy kompotu z suszonych owoców. Wigilijny jadłospis jest bogaty, gdyż kiedyś wierzono, że to zapewnia obfitość jadła i umożliwia korzystanie z wszelkiej przyjemności i radości życia w nadchodzącym roku.

Dawniej wieczerza zaczynała się od zupy, dziś od zakąsek. W Wielkopolsce i na Śląsku podawano z reguły zupę migdałową lub rybną, w Małopolsce i we wschodnich regionach - barszcz czerwony albo zupę grzybową. (...)

Polskie specjały

(...) Do najbardziej popularnych należały groch z kapustą, kapusta z grzybami oraz pierogi z kapustą i grzybami.

Na stole wigilijnym nie mogło również zabraknąć słodkich dań. Na południu i wschodzie Polski zawsze musiała być tzw. kutia, którą przygotowywano z kaszy pszennej lub jęczmiennej z dodatkiem maku, miodu i bakalii (suszone i kandyzowane owoce południowe - figi, winogrona, daktyle, migdały, orzechy). W innych regionach podawano natomiast kluski z makiem. Do tradycji wigilijnej należy też podawanie świątecznych ciast: strucli z makiem, keksów oraz różnego rodzaju pierników i pierniczków. W niektórych regionach Polski przygotowywano także kisiel z żurawin.

Hej kolęda, kolęda

Popularny niegdyś bożonarodzeniowy zwyczaj kolędowania z gwiazdą, szopką czy turoniem należy dziś do rzadkości i spotykany jest głównie we wsiach południowej Polski.

Obchody kolędnicze znane były w całej Europie, a ich początki sięgają średniowiecza. W Polsce pierwsze zapisy o nich sięgają XVI wieku, lecz zwyczaj ten prawdopodobnie praktykowano już wcześniej. Kolędnicy różnili się przebraniem, repertuarem odgrywanych scen i akcesoriami. Jedni pukali do drzwi, prowadząc żywe zwierzęta, inni przychodzili z gwiazdą lub szopką, niektórzy z turoniem, konikiem, bocianem i kozą. Na scenie szopek odgrywano jasełka czyli przedstawienie o narodzeniu Chrystusa, kolędujący z gwiazdą śpiewali bożonarodzeniowe pieśni, a tzw. Herody odgrywały przedstawienie o Bożym Narodzeniu i królu Herodzie. (mn)




abcekologii@op, p l, 2005-12-07 14:58

kobi - Pią Gru 09, 2005 12:45

pscoua, i tak będę jadł karpia :P Nie odwiedziesz mnie od tego :P
Tylko jak go uśmiercić? :looka:
Pewnie zgodnie z tradycją :cisza:

Ana - Pią Gru 09, 2005 12:56

kobi napisał/a:
Tylko jak go uśmiercić?


biedne karpiki :zalamany:

PAKuS - Pią Gru 09, 2005 13:00

kobi napisał/a:
Tylko jak go uśmiercić?


normalnie po męsku i nierubnu się kobietami
Ja co roku zapijam karpia i patroszę i sie tego nie boję i nie wstydzę
krutko i na temat

Piotrulek - Pią Gru 09, 2005 13:07

PAKuS napisał/a:
zapijam karpia i patroszę



a czym go Pakuś zapijasz??chyba nie wodą?? :super: :super: :super:

kobi - Pią Gru 09, 2005 13:09

PAKuS napisał/a:
Ja co roku zapijam karpia

Zapijać to wolę śledziki :]
PAKuS napisał/a:
normalnie po męsku i nierubnu się kobietami

A jaki to jest sposób po męsku? Po niemęsku to tłuczenie parasolką? Puderniczką? :rotfl:
Karpie tłucze się młotkiem :cisza:

Dorotka - Pią Gru 09, 2005 20:07

patrz, jakie smutne oczy ma karp.... :zalamany:
Dorothea - Pią Gru 09, 2005 20:14

Dorotka, ale jaki jest dpbrusi, mniam, mniam :D
Ana - Pią Gru 09, 2005 20:19

i pomyślcie o tych wszystkich ościach które są w karpiu, może zamiast męczyć jedząc go lepiej uwolnić... :zalamany:
Dorothea - Pią Gru 09, 2005 20:20

Ana, nie mysle o osciach,to dla mnie nie przeszkoda, zadawalam sie smakiem
Dorotka - Pią Gru 09, 2005 20:21

to były tylko słowa piosenki, która mnie w tym roku powala na kolana ;) a tak na poważnie to niecierrrrrpię karpików bo mi śmierdzą mułem - niezaleznie od tego czy się moczą w cytrynie czy w mleku :niepewny: za to pochłaniam na tony wszytskie inne rybki :) a ze wszytskich ryb najbardziej lubie oczywiście filety ;) no i ogromna ich zaletą jest to że nie muszę ich zabijać sama :)
Dorothea - Pią Gru 09, 2005 20:24

no i ogromna ich zaletą jest to że nie muszę ich zabijać sama :)[/quote]

Tak to napewno jest zaleta, ale jak mus to mus

Ana - Pią Gru 09, 2005 20:25

Dorothea napisał/a:
zadawalam sie smakiem

Dorothea, pomyśl ile czasu byś oszczędziła nie musząc ich pozbawiać życia, smażyć i potem jeszcze męczyć się nad jedzeniem... tyle zachodu dla krótkiej chwilki przyjemności? :szok: :szok:

Dorothea - Pią Gru 09, 2005 20:30

Ana, czasami dla takich chwilek warto sie pomęczyc.Czekam na to cały rok :D
pscoua - Pią Gru 09, 2005 20:31

Nieprawdaaa :P Nie śmierdzą żadnym mułem! :)
Wystarczy je oporzadzić, posolić i w cebuli zostawić na noc :) Można pokropić cytrynką obficie :)
Tuż przed przyrządzeniem wystarczy go oplukać - wszystko to co "ble" wyjdzie z niego w postaci hm.. coś jakby żelu(?) :D
Wkażdym bądź razie - POLECAM!
Mniam mniam:D

Dorothea - Pią Gru 09, 2005 20:32

pscoua, własnie, masz racje.....

Nareszcie ktos kto podziela moje zdanie bo juz myslałam ,ze sama tu zostane :D

pscoua - Pią Gru 09, 2005 20:36

Dorothea, no przecież w kuchni NALEŻY experymentować! :D Tak długo próbowałam, żeby nie śmierdział i nie śmierdzi :D Nawet moja mama, która niecierpi ryb zjadła karpika na ostatnie Święta! :D
Dorotka - Pią Gru 09, 2005 20:40

pscoua, to znaczy co znim takiego robisz? bo ja już słyszałam nawet że mam ściągnąć z niego skórę i odciąć ostrym nożem tłuszcz jaki jest pod skórą bo w nim niby ten zapaszek się znajduje..... aloe to strasznie dużo paprania sie i mi się nie chce :niepewny:
pscoua - Pią Gru 09, 2005 20:55

Dorotka, zawsze, każde mięsko, rybkę, drób najpierw dokładnie oczyszczam! Pracochłonne? E tam, karpie wcale nie są takie ogromne :) Zresztą najsmaczniejsze są te w okolicach 1,5 kilo! :hyhy:
Tłuszcz koniecznie wytnij :) Jeżeli chcesz smażyć w całości - nie zapomnij włożyć cebulkę do środka wypatroszonego karpika.
Ja kroję ją w delikatne piórka, i rozdrabniam cebule, żeby było jej jak najwięcej - na grubym materacyku pod grubiutką kolderką :D Kocham czosnek więc i tego nie brakuje w mojej "marynacie" :) Jeśli kroisz rybkę w dzwonki - sytuacja prostsza ;)
W mleku przeważnie moczy się mięso, nie polecam ryb..

Nie musisz ściągać skóry! Jak byśpotem usmażyła rybkę? :/ W potrawce? :D Aha i dokładnie go opłucz w zimnej wodzie oczywiście przed włożeniem do marynaty! :) Na koniec skraplam obficie cytryna :) Po nocy (w zimnym miejscu, np na balkonie - przykryte) dokładnie go płuczę, obtaczam w mące i smażę na głębokim oleju, a właściwie oliwie z oliwek :)

Hm, to chyba wszystko :D Pozostaje mi powiedzieć jedynie - Smacznego! :D

Dorotka - Pią Gru 09, 2005 21:06

oki, muszę zrobić jeszcze przed świętami próbę generalną :) ale już teraz dzięki wielkie - może zabłysnę :padam:
pscoua - Pią Gru 09, 2005 21:10

Dorotka, ja też będę robiła karpika przed świętami, bo mama mojego chłopaka postanowiła akurat w tym roku spędzić święta bez karpia, a ja się muszę dostosować, buuu :rozpacz:
MajkeL - Pią Gru 23, 2005 10:36

Powracam do pytania......

Pytanie.: Jak zabić karpia ?
Odp.: szybko

W tym roku będe zajadał kapia w sosie winnym :P

Tobi - Pią Gru 23, 2005 13:14

Dzięki za podpowiedzi z cytrynką / cebulką :) Wg mnie karp nie śmierdzi mułem ale musi się najpierw wypływać w czystej wodzie, dlatego kupuję żywego karpia. No i właśnie ja mojego dzisiaj 'kilim' wieczorkiem...
kisia - Pią Gru 23, 2005 13:27

a ja mam pytanko
Gdzie w Gliwicach lub bliskich okolicach mozna wypuścić karpia by sobie pływał i zył długo i szczęśliwie :?:

Gmeras - Pią Gru 23, 2005 13:40

do kłodnicy :rotfl:
w Gliwicach chyba nie ma najczyszczych zbiorników wodnych ;)
lepiej na patelnie i best dobra rybka ;]

trunks - Pią Gru 23, 2005 14:25

kisia napisał/a:
Gdzie w Gliwicach lub bliskich okolicach mozna wypuścić karpia

najlepiej chyba na czechowicach lub dzierznie

siebawie - Pią Gru 23, 2005 22:36

...co do zabijania. Może tak bardziej humanitarnie? Zaczaić się za drzwiami iiii......... wyskoczyć nagle! Karp wystraszy się na śmierć i po sprawie. :hurra: jjuuuuuuupppppiii, ale ja jestem pomysłowy :P
Major - Pią Gru 23, 2005 23:31

Hhahaha siebawie to teraz doje... ykhm zarzuciłeś dobrym pomysłem :D Już widze tego karpia na stole z wybałuszonymi ślepiami :D
siebawie - Pią Gru 23, 2005 23:41

Major, ...widzisz ale sprawa załatwiona bezkrwawo (chyba, że karp ze strachu będzie chciał spierdzielić przez kratkę ściekową ... wtedy może być ostro :niepewny: ) ;)
praz - Sob Gru 24, 2005 00:04

ale takie mięsko to chyba nie za dobre, bo sie pewnie jakis hormon wydzieli w wyniku strachu
Major - Sob Gru 24, 2005 00:05

albo jakiś gaz :P
Aither - Sob Gru 24, 2005 00:06

z baniaka mu pociagnac... nie ma szans :]
Major - Sob Gru 24, 2005 00:06

Kurde, śliska sprawa krótko mówiąc :D
Ana - Sob Gru 24, 2005 00:09

Major napisał/a:
śliska sprawa krótko mówiąc

tiaaaa... najlepiej jednak darować im wolność :D

ze sposobów na zabijanie słyszałam jeszcze o wersji wyrzucania karpia przez okno z piątego piętra ;)

praz - Sob Gru 24, 2005 00:10

wogole dziwna sprawa bo jakos mi sledzia nie żal a karpia tak , w czym tkwi moj problem?:)
Major - Sob Gru 24, 2005 00:16

W tym, że karpie maja swój dzień unicestwienia raz w roku, a inne rybki nie.
Aither - Sob Gru 24, 2005 00:16

nie lubie karpia :) smakuje jakbym wyzerala mul z dna jeziora :)
kisia - Sob Gru 24, 2005 01:18

w tesco zatrudnili chyba paru chłopaków do zabijania karpia, ciekawe jakimi kryteriami się kierowali, może musieli przynieść swoją kartotekę z policji :rotfl:
siebawie - Sob Gru 24, 2005 11:50

..chyba,że to są tajni wysłannicy alkajdy po praniu mózgu, szkoleni wyłącznie do organizowania zbrojnych napaści na karpie polskie, przekonani o tym,że w ten sposób pozbawią Polaków wszelkich zapasów jedzenia ;) :P ...... kuchnia ja chyba coś brałem?? :P
p4cz3k - Nie Gru 25, 2005 16:06

a ja tradycyjnie nie jadlem w wigilie karpika:=]
Piotrulek - Nie Gru 25, 2005 16:34

A ja tradycyjnie jadlem karpika w wigilię i dzisiaj,byl wyjątkowo smaczny
trunks - Nie Gru 25, 2005 23:00

dobry był karp na wigilie i malo mial osci :oczami:
Dorothea - Pon Gru 26, 2005 00:33

Karpik był przepyszny, miałam to szczescie ,,ze jadłam w trzech roznych miejscach i wszedzie jednakowo był dobry
Gmeras - Pon Gru 26, 2005 09:15

takze pojadłem karpia ;p
Krzysio - Pon Gru 26, 2005 21:31

ja nie jadlem, nawet nie wiedzialem ze u mnie karp w tym roku byl na stole :D myslalem ze to kurczak :|
kisia - Pon Gru 26, 2005 21:35

Cytat:
Karpik był przepyszny, miałam to szczescie ,,ze jadłam w trzech roznych miejscach i wszedzie jednakowo był dobry

mogę powiedzieć dokładnie to samo i jeszcze że był w różnych postaciach, mniam mniam mniam



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group