|
|
dupiate forum
|
 |
Dział Kulinarny - Wędrówki kulinarne Roberta Makłowicza
Fenix - Sob Mar 19, 2005 12:04 Temat postu: Wędrówki kulinarne Roberta Makłowicza :D h t t p;//fenix.boo, p l/1.pdf]Wędrówki kulinarne Roberta Makłowicza Napewno komuś się przydadzą te przepisy w formacie PDF....
kisia - Sob Mar 19, 2005 19:39
Kilka razy oglądałam jego program i nie wiem może mam jakieś zboczenie po szkole ale jeżeli jego potrawy smakują tak jak je przyrządza to nie wiem czy chciałabym jakąś spróbować.
Fenix nic nie ma na tej stronce, ktora podałeś :(
Fenix - Sob Mar 19, 2005 21:14
:lol: Twój awatar pasuje do ciebie jak ulał bo to nie strona tylko link do pliku w pdf do zapisania na dysku nie wiem co masz do ich przyżadzania????
ANIUS - Sob Mar 19, 2005 21:53
ja nie lubie jego programów..wg mnie jego sposób przyrządzania jest niesmaczny i niehigieniczny.
kiedy widzę jak oblizuje te swoje łychy przed kamerami to mi się odechciewa oglądania, co więcej on oblizuje jeszcze paluchy potem je wkłada do czegoś i tak w kólko...
a co do samych przepisów...nierzadko przypraw dodając na oko dodaje tyle, że wątpię w to, aby to co on robi przed kemarami bylo zjadliwe...
Fenix - Sob Mar 19, 2005 22:33
Dałem tu linka do przepisów nie chodziło mi o krytyke jak ktos gotuje bo nie tylko on oblizuje palce albo łyżkę a to co robi na antenie w moim przypadku było zjadliwe .
frohike - Sob Mar 19, 2005 22:37
ale przynajmniej w fajnych miejscach to gotuje, i to mi sie podoba w jego programach
ANIUS - Sob Mar 19, 2005 22:44
ok fenix nie irytuj się:) powiedzialam tylko, że nie lubię jego programów bo to i tamto:)
jeśli podane przepisy są ok:) to cieszę się bardzo
co do sposobu prezentowania przez niego to nadal uważam swoje :D
FlashMan - Sob Mar 19, 2005 23:18
Ja tam bardzo lubię jego programy, mają swój fajny, specyficzny klimat, który mnie przyciąga do oglądania ich...
kisia - Nie Mar 20, 2005 00:06
Cytat: | wiem co masz do ich przyżadzania? |
dokładnie to
Cytat: | ja nie lubie jego programów..wg mnie jego sposób przyrządzania jest niesmaczny i niehigieniczny.
kiedy widzę jak oblizuje te swoje łychy przed kamerami to mi się odechciewa oglądania, co więcej on oblizuje jeszcze paluchy potem je wkłada do czegoś i tak w kólko...
a co do samych przepisów...nierzadko przypraw dodając na oko dodaje tyle, że wątpię w to, aby to co on robi przed kemarami bylo zjadliwe... |
jedyną ciekawą rzeczą są miejsca w ktorych gotuje i ciekawe rzeczy które o tych miejscach opowiada
Cytat: | Dałem tu linka do przepisów nie chodziło mi o krytyke jak ktos gotuje bo nie tylko on oblizuje palce albo łyżkę a to co robi na antenie w moim przypadku było zjadliwe . |
nie kwestionuję że przepisy Małkowicza są ciekawe, tylko uważam że w obrzydliwy sposób to przedstawia. Jeżeli ktoś występuje w tv to powinien robic to profesjonalnie, tak jak trzeba.
Uszatek - Nie Mar 20, 2005 11:52
Hmm mi tam się podoba, widać, że facet lubi zjeść (albo przynajmniej przyjął taki wizerunek). Jakoś nie narzekam na higienę itp, jak oglądam jego program to skupiam się na jedzonku/krajobrazach/tym co gada a nie na sposobie przyrządzania :P Poza tym co, jak co, ale jest sympatyczny i miło się go słucha. Nie to co tego fhansuskiego pajaca z tvn, błe.
ANIUS - Nie Mar 20, 2005 12:22
owszem miejsca Makłowicza sa ciekawe :)
jednak wolę Pascala L., skoro już zostało jego imię poruszone :)
a najfajniejszy jest jego psiurek, co leży w półce kuchennej i sie przygląda :P
Uszatek - Nie Mar 20, 2005 15:16
ANIU¦, Makłowicz niehigienicznie przyrządza potrawy, a pies w kuchni to jest higieniczny? :? A jak widzę Pascala to mi się nóż w kieszeni otwiera :evil: No ale co kto lubi.
ANIUS - Nie Mar 20, 2005 15:55
hmm, masz jakies zwierzatko w domu? psa, kota? mają zakaz wchodzenia do kuchnii? wątpię? :wink: napewno nie mogą oblizywać talerzy i pchać mordki w jedzonko, ale kręcą się wokół... tak samo z Pascalem:) nie widziałam psa asystującego, tylko leżącego obok :D :!:
kisia - Nie Mar 20, 2005 16:32
Ja też zdecydoawanie wole Pascala :mg:
frohike - Nie Mar 20, 2005 16:50
Ciekaw jestem jak wasz Pascal poradzilby sobie z gotowaniem w terenie.
Makłowicz gotuje to w taki sposob na jaki da sie to zrobic w terenie a czaruje ze wszystko jest takie cacy
Uszatek - Nie Mar 20, 2005 17:52
ANIU¦, nie, nie mam zwierzątek (już, bo się po kuchni kręciły :twisted: ) A u Pascala poza zachowaniem irytuje mnie przybieranie tych potraw. Jakby do jakiejś wspaniałej restauracji robił, a nie do domu, cudnie udekorowane. Makłowicz nagotuje jakiejś kapuchy, żeberak, czegośtam, rzuci to na talerz, poleje sosikiem, aż się jeść od razu chce :D Bez zabaw w jakieś nikomu nie potrzebne dekoracje :P
kisia - Nie Mar 20, 2005 18:10
E tam Uszatek nie znasz się ;) :P
Ja z chęcią wybrałabym się na jakis kursik prowadzony przez Akademie Kurta Schellera ( to taki miły starszy Pan z fajnie zawiniętymi wąsami ), niestety jest dość drogi ;/
ANIUS - Nie Mar 20, 2005 19:14
frohike napisał/a: | Ciekaw jestem jak wasz Pascal poradzilby sobie z gotowaniem w terenie.
Makłowicz gotuje to w taki sposob na jaki da sie to zrobic w terenie a czaruje ze wszystko jest takie cacy |
przede wszystkim Makłowicz jest takim mistrzem w terenie , bo ma wszystko wyłożone (jak na talerzu)
mam na mysli skladniki, kuchenki przenośne itp
ciekawe...co by zrobił powiedzmy na takiej "szkole przetrwania", czy byłby takim mistrzem gotowania w terenie...pewnie nawet żabki złapać by nie umiał :lol: :lol: :lol: :lol:
Pascal byłby w terenie tak samo dobry :P
Aither - Pon Mar 21, 2005 12:24
gotowanie ... zwazajac na to ze ja wybredna jestem... to raczej nie zjadlabym nic od niego :) ale iz ze mnie totalna eXpErYmEnTaToRkA to ja chetnie sobie kominuje w kuchni... tylko bol jest taki, ze nikt potem nie chce tego jesc... moze ktos sie skusi ? ? :) na niedziele bede robila na kolacje pieczen z piersi indyka nadziewana grzybami... :lol: mowie wam pyszne :) i do tego paluszki ziemniaczane z polewa grzybowa :roll:
az zglodnialam :)
Witold - Sro Mar 23, 2005 21:57 Temat postu: gotowanie Makowicza Miałem okazje widziec i słuchac Makłowicza na zywo w Gliwicacch . To wyjątkowo dowcipny człowiek i co mi bardzo odpowiada jest naturalny.Nie udaje kogos innego , widac ze lubi zjesc a takze wypic . Pozatym to eruduta szalenie dowcipnyi bezposredni.Ja lubie gotowac i nawet umiem ale nie wyobrazam sobie gotowania bez probowania . A jezeli cos przyprawiamy to po to aby to było wyczuwalne w smaku a wiec czasem nalezy to robic obficie .W dawnych czasach przyprawy słuzyły do ZABICIA smaku np nieswierzego miesa , ale te czasy i zwyczaje mamy na szczescie za sobą . A z krytykow sposoby gotaowania Makłowicza ktos moze podac przykład zeby on wycierał nos , drapał sie czy inaczej niesmacznie zachowywał ? Rece zawwze słuzyły do przyrzadzania jedzenia . pozdrowionka dla amatorow gotowania witek
Piotrulek - Wto Mar 29, 2005 21:51
Cytat: | ciekawe...co by zrobił powiedzmy na takiej "szkole przetrwania", czy byłby takim mistrzem gotowania w terenie...pewnie nawet żabki złapać by nie umiał |
Pan Maklowicz nie jest Jackiem Pałkiewiczem i nie musi łapać żabek,gdyż jego jedzenie nie służy do przetrwania,ale do smakowania.
Witold - Sro Lis 23, 2005 22:21
Zadziwia mnie ta dyskusja. Nikt nie zauważył tego ze pan Makłowicz jest wybitnym erudytą, zna sie na tym co robi i na jedzeniu i na gotowaniu znakomicie . Jest krakowiakiem w każdym calu i sie do tego przyznaje . Najwiekszą jego zaletą jest to że nie udaje nikogo tylko jest sobą , a to przd kamerą jest bardzo trudne .Przeczytałem jego 2 ksiązki i wiem co piszę. Byłewm takze na spotkaniu z nim wGliwicach jak pokazywał robienie takkich plackow z gryczanej mąki / bliny/.
Organizator wręczył mu po spotkaniu butelke wina .Makłowicz popatrzył na etykiete i powiedział ' to jest najstarsze wino o jakim jest swiadectwo pisane'. To było jakies wino z Cypru .A żę używa rąk?Sprobuj zrobic kotleta mielonego łyżką !!
Umycie rąk i obci ecie paznokci to sprawa podstawowa zarowno przed gotowaniem jak i randką z dziewczyna . / Jeżeli dobrze pamiętam/
Pozdrowienia
Dorothea - Sro Lis 23, 2005 22:34
Ja bardzo lubie Makłowicza i ogladac i słuchac, lubie rowniez pascala
Major - Sro Lis 23, 2005 22:35
Kiedy widze jego program w tv nigdy nie zdazylo mi się go przełączyć na inny kanał. Co jest niesmacznego w przyrządzaniu przez niego potraw? Nie rozumie stwierdzen, że używa do tego rąk i to jest wstrętne. To że przeciska cytryne przez palce? Chyba na to samo wyjdzie czy wsadzi palce do potrawy w celu wyciągania pestek czy przecisnie ją przez dłoń. Nigdy nie widziałem, żeby zrobił coś niesmacznego podczas przyrządzania tak żeby mnie to odraziło. Zresztą jeśli jadacie w restauracjach to się założe, że w dużo drastyczniejszy sposób przygotowywane są potrawy niż pokazuje to Makłowicz.
Nie, nie lubie gotować, ale lubie jeść i patrzeć na ciekawe dania.
Dorothea - Sro Lis 23, 2005 22:41
Major dokładnie masz racje.Wiem jak sie przyzadza dania w restauracjach i nie jeden(jedna)nigdy nie zjedliby nic w restauracji gdyby wiedzieli co tam sie wyprawia.Nie twierdze,ze we wszystkich, ale napewno w wiekszosci
Ale wiadomo zdania sa jak zwykle podzielone
kobi - Sro Lis 23, 2005 22:46
Makłowicz to jest koleś :D Nawet jeżeli czegoś nie lubię to w jego wykonaniu bym zjadł :) Samo gotowanie to u niego mistrzostwo, ale jeszcze sposób w jaki o tym opowiada. Człowiek z pasją, aż miło się go słucha. Te wszystkie historie o potrawach, miejscach, w których je przyrządza... mmm... super sprawa :)
Także nie rozumiem tego, że komuś może przeszkadzać przygotowywanie jedzenia rękoma... :| Przecież to normalne. A jeżeli to jest obrzydliwe to nie powinni nawet pić porządnego wina bo owoce rozgniata się nogami :P
Dorothea - Sro Lis 23, 2005 22:53
przeciez kazdy przygotowuje jedzenie rekoma, sa takie dania ze inaczej nie mozna ich zrobic....,mielone, gołabki,pierogi i wiele innych,wiec dziwne sa tu stwierdzenia niektorych ludzi...
kobi a dobre winko nie jest złe :D
kobi - Sro Lis 23, 2005 23:02
Cytat: | kobi a dobre winko nie jest złe |
Kiedy umawiamy się na degustację? ;)
Przypomniała mi się jedna sytuacja z programu Makłowicza... Był to odcinek gdzieś za wschodnia granicą... chyba Ukraina... No i jak to ma często w zwyczaju, przyrządzał lokalną potrawę na rynku wśród ludzi. No i zaprosił do degustacji. Podszedł jakiś starszy facet, próbuje... i mówi: nie jest dobre do końca, czegoś tu brakuje :/ Makłowicz zdziwiony, o co gościowi chodzi... jak on mógł o czymś zapomnieć, coś dodać? A facet wyciąga zza pazuchy piersiówkę jakiejś lokalnej wódki :rotfl: No i Makłowicz przyznał, że faktycznie, często podaje się ten alkohol do przyrządzonego przez niego dania :rotfl: Wymiękłem jak to zobaczyłem :rotfl:
Dorothea - Sro Lis 23, 2005 23:25
kobi widziałam ten odcinek,super to było
a na degustacje zawsze mozna sie wybrac..... :hyhy: :D
Aither - Czw Lis 24, 2005 12:00
hehehehe ja mam w planach na sobote moze piatek zrobic spagetti wg jego przepisu :) ciekawe czy sie uda :D
cinque - Czw Lis 24, 2005 12:09
Aither, :P nie wierzę, że Tobie się nie uda :) :P
Makłowicz to mój idol :) Uwielbiam go słuchać, czytać jego książki, a gdyby kiedyś dane mi było skosztować, to co gotuje... achhhh, pomyślałabym, że trafiłam do nieba :)
Aither - Czw Lis 24, 2005 12:16
cinque, hahahahahha zabrzmialo jak wyznania nieszczesliwej milosci :D moja droga :] kiedys zrobilam wielka rolade jego autorstwa z piersi indyka, dluzsza od mojej reki ale zarcie to bylo mniami :] wiec nie dziwie sie ze tak wszystkie za nim wzdychaja :] jakby jeszcze tak "nakarmil" :oczami:
cinque - Czw Lis 24, 2005 12:21
Aither napisał/a: | wyznania nieszczesliwej milosci |
cos w tym jest :D
gdybyśmy tak sobie mogli pogawędzić przy tym jedzonku :D
taki błyskotliwy erudyta :) rewelacja :)
też coś kiedyś przyrządzałam, ale co to było? zupa cebulowa i cos węgierskiego kiedys na pewno, pełno papryki w tym było :)
pychotka
Aither - Czw Lis 24, 2005 12:22
przydalby sie taki jeden dzien "Maklowicza w kuchni" :) jestem chetna na takie jedzonko :]
cinque - Czw Lis 24, 2005 12:29
Aither napisał/a: | jeden dzien "Maklowicza w kuchni" |
nawet jedno danie ;)
tylko jak go namówić? :rotfl:
Aither - Czw Lis 24, 2005 12:32
hm... no to moze "pseudo Maklowicza" ? ktoras z nas bedzie za niego robic :)
cinque - Czw Lis 24, 2005 12:38
Aither, to musi być mężczyzna
ja się w każdym razie nie podejmę, to byłaby obraza dla Pana M., takie marne naśladownictwo :rotfl:
Aither - Czw Lis 24, 2005 12:41
Oglaszamy konkurs... potrzebujemy ciemnowolosego mezczyzne, wiek nie gra toli oby nie za mlody :P umiejacy gotowac :P z lekko zaokraglonym brzuszkiem :oczami: osoba, ktora potrafi ujac kobiety za serce i w dodatku... cos pysznie ugotuje :D
cinque - Czw Lis 24, 2005 14:28
Taki utwór kiedys się pojawił, na tle miłości do
Byc jak John Malkovich i Podrozy Roberta Maklowicza
zmiksowany przez I_W_O (?)
i podobno autoryzowany przez samego Makłowicza :)
Tekst utworu:
Proszę spojrzeć. Najpierw bez zbytniego zadęcia kroimy nożem bardzo sympatyczne flaki i dorzucamy:
biały ser Ricotta, makaron, listki szałwi i jedwabny szalik i skuter z dużą dozą renesansowych kobiet i goździki.
I to wszystko trzeba wrzucić na bardzo średnio rozgrzaną patelnię, nie przysmażyć tylko dusić (dusić, dusić).
Od ośmiu do dwunastu miesięcy. Proszę się nie przerażać robi się przeszło rok. I wszystko wędruje na talerz.
Gotowe do zjedzenia. Następnie nawinąć zręcznie na widelec. (mmmm Mamma)
Refren 1
Dorzuca się mieloną wieprzowinę
Dorzuca się mieloną wołowinę
Dusi się, dusi się wszystko razem z winem, razem z winem.
Coś spadło, na szczęście nie na moją głowę.
Cała woda wyciekła. Gotowe.
Genialne, proste i genialne.
Genialne, proste i genialne.
Zwrotka 2
Niezwykła receptura sprzed kilkuset lat. Po powąchaniu rozumiem dlaczego.
Drodzy państwo. W przewiewnym miejscu rozpuszczam na patelni ten gatunek dyni i wieprzowy żołądek.
Do podduszonych jarzyn dodaję teraz dość sporo mortadeli. Następnie farsz (farsz, farsz, farsz)
Na patelnię już można wrzucać: broń Boże nierafinowany, brązowy, szwajcarski kawałek schabu.
Kilogram świeżo startego parmezanu, pomidory bez skórek w zalewie, seler, smalec i na samym końcu stój zawodnika Palio i ewentualnie trochę śmietanki.
Refren 2
Dorzuca się mieloną wieprzowinę
Dorzuca się mieloną wołowinę
Dusi się, dusi się wszystko razem z winem, razem z winem.
Coś spadło, na szczęście nie na moją głowę.
Cała woda wyciekła. Gotowe
I to jest bomba
Sos zgęstniał jak atmosfera w polskim parlamencie.
Co na to dietetycy, nie wiem. Idę to po prostu zjeść.
Zwrotka 3
Drodzy państwo. Za chwilę bardzo prosta i bardzo "trendy" potrawa.
Wlewam, a w zasadzie wrzucam, spory kawałek śrutu w pasztecie. I dodaję: radykalne szparagi podobne kształtem do pietruszki.
I teraz najważniejszy składnik: najprawdziwsze prawdziwki. No i ser (ser, ser, ser, ser).
Do tego nam będzie jeszcze potrzebna genetycznie mutowana cytryna. Do niej dodaję jajko i jedną gazowaną skórę ze szparaga.
I teraz muszę dodać do tego takim specjalnym przyrządem parę plastrów śmietany i wzruszający połeć słoniny.
Refren 3
Dorzuca się mieloną wieprzowinę
Dorzuca się mieloną wołowinę
Dusi się, dusi się wszystko razem z winem, razem z winem.
Coś spadło, na szczęście nie na moją głowę.
Cała woda wyciekła. Gotowe
Voila
Ożywiony sportowym sukcesem dolewam białe wino i dodaję sztuka po sztuce: szachy, tarty ser i jeden wyrazisty w smaku kręgiel.
Dobra już nie tłukę... to było ostatni raz.
ziutek997 - Czw Lis 24, 2005 15:04
mhm... ten utwór swego czasu znalazł się na liście trójki :)
cinque - Czw Lis 24, 2005 15:07
ziutek997, dokładnie :)
tekscik ma smakowity :)
asik - Czw Lis 24, 2005 17:31
ja lubię pana Roberta i dla mnie mógłby gotować :D
Rafalka - Pią Lis 25, 2005 01:30
Wędrówki kulinarne Roberta Maklowicza - z otwartymi ustami oglada nawet moja Babcia, podglasnia TV w wiadomym celu, zeby nic co on powie je nie umknelo :D
madi - Pią Lis 25, 2005 11:45
h t t p;//iwo.mp3.wp, p l/?tg=L3Avc3RyZWZhL2FydHlzdGEvMTMzNjUsdXR3b3IsNTczMzUuaHRtbA==
:]
Olaa - Pią Lis 25, 2005 16:36
bardzo bardzo lubie tego przesympatycznego pana :)
trunks - Pią Lis 25, 2005 18:01
jest ok, ma fajne komentarze typu "boczek tłusty jak szyja carskiego oficera"
Ana - Czw Gru 01, 2005 02:04
ziutek997 napisał/a: | mhm... ten utwór swego czasu znalazł się na liście trójki |
też go znam z trójki :) całościowo jakoś niekoniecnie mi się podobal, ale tekst sympatyczny... i smaczny :)
|
|
|