dupiate forum

Świat Kobiet - Bieda = więcej dzieci ; Dobrobyt = mniej dzieci

Jacek_s - Sob Kwi 04, 2009 16:31
Temat postu: Bieda = więcej dzieci ; Dobrobyt = mniej dzieci
"...Kraje Trzeciego Świata, którym bardzo szybko, na stosunkowo wczesnym etapie rozwoju,
udało się zmniejszyć tempo wzrostu liczby ludności, tj. Chiny, Sri Lanka, Kolumbia, Kuba
oraz indyjski stan Kerala, dowodzą, Ŝe Ŝycie biednych ludzi, w szczególności kobiet, musi
najpierw ulec poprawie, nim zdecydują się oni na mniejszą liczbę dzieci.
"

Nawet u nas
Polskie biedne KOBIETY rodzą jedno za drugim dziecko.
W rodzinach gdzie KOBIETA ma zapewniony byt decyduje się na mniejszą ilość swoich dzieci !

Takie są fakty ale czemu na to się kobiety decydują.
Skoro nie stać na dzieciaka to po co sobie kłopot robić ?
Tego nie rozumiem wytłumaczcie mi wasze podejście do życia.

MacSen - Sob Kwi 04, 2009 21:03

Jacek.
1/. HydePark bo kisia szału dostanie jak będzie to przenosić :D
2/. Popatrz w przeszłość bieda dla tego się wiązała z posiadanie sporej ilości dzieci by rodzina miała utrzymanie z wielu źródeł.
Ludzka natura nieważne czy to 21wiek czy 15wiek się nie zmieniła. Tak więc człowiek/Ludzie by zapewnić sobie rozmnażali się by móc więcej upolować obrobić w polu czy w jakiejkolwiek innej dziedzinie a dzieci były oddawane na nauki do kowala /garncarza lub innego ówczesnego specjalisty.


Popatrz na przyrodę, to wszystko to są zachowania identyczne jak u małp czy innych gatunków stadnych im więcej tym lepiej bo ... jest większa szansa na przeżycie

Nic nowego ani Ty ani żaden naukowiec od którego tekst skopiowałeś no nie odkryliście.

Ishikawa - Sob Kwi 04, 2009 21:08

Ja to widze tak.

Sa grupy społeczne, gdzie edukacja seksualna lezy i kwiczy. To raz, a 2 że hmm..no Kościół Katolicki zakazuje antykoncepcje , zarówno hormonalna jak i prezerwatywy. A z kalendarzykiem bywa róznie i nie kazdy jest systematyczny zeby go pilnowac.
Cos z tym statutem spolecznym moze byc na rzeczy, ale teraz model rodziny wyglada raczej na 2+1 albo 2+2. Wiec jak ktos nie ma za co zyc to dzieciaki sie na niewiele zdadza. Moja kumpela pracuje w MOP i ma tam kolesia co ma 9 dzieci. Na cala 9 dostaje niecałe 2 tys zł miesiecznie. Niby pensja, a i tak bardzo skromniutko zyja. Wiec niewiem czy to tak do konca status połęczny. Chyba ze ktos pracuje na opinie byka rozpołodowego ;)

colutea - Sob Kwi 04, 2009 21:09

a mi sie zawsze wydawalo, ze te niezamozne kobiety dlatego ciagle rodza dziecko za dzieckiem, bo nie stac ich na antykoncepcje....
Ishikawa - Sob Kwi 04, 2009 21:11

Ale Colcia:) anty nie jest tka droga, no ok 30 zł na meicha? Dziecko kosztuje o wiele wiecej kasy i nerwów.
Moze kobiety sie wstydza ginekologa ? Niewiem, mi tu ciemnota zalatuje niz brakiem kasy.

Dorothea - Sob Kwi 04, 2009 21:30

Ishikawa napisał/a:
Moze kobiety sie wstydza ginekologa


nie moze a napewno, niektore wcale nie chodzą, miałam okazje poznac takie , ktorych dziecko miało 15 lat a ona od porodu wcale nie była u ginekologa bo po co..., przeciez nic jej nie dolega. To dopiero ciemnogrod.
Sa i takie, ktore w czasie całej ciazy były tylko raz kiedy to sie dowiedziały o ciazy.
Sa rodziny patologiczne gdzie wóda leje sie strumieniami ipózniej w pijackim amoku nie wiedzac co robia plodza dzieci........, masakra

sebek - Sob Kwi 04, 2009 21:34

a moze jak jest bieda to się wiecej pije ?:D
popatrzcie ilu ludzi juz umarło z powodu alkoholu, lecz gdyby nie alkohol to popatrzcie ile mniej istnień by było :hyhy:

Ishikawa - Sob Kwi 04, 2009 21:34

Wiecie co,ale to jakis paradoks jak sie slyszy ze babka urodzila np. 7 dzieci, zabezpieczac sie neichce, zyc na koszt panstwa jak najbardziej....a powiazanie jajowodów na życzenie jest na nielegalne.
Dorothea - Sob Kwi 04, 2009 21:38

w takich rodzinach wielodzietnych gdzie sie nie przelewa i dzieci sa zdane same na siebie to przy kolejnym porodzie , moim zdaniem nie powinno sie pytac takiej kobiety czy sobie zyczy podwiazania jajowodów ja bym podwiazywała bez pytania
Ishikawa - Sob Kwi 04, 2009 21:41

To jest to,widzi sie skale problemów, ale tak czy siak, Dorothea, sa ludzie co Ci zarzucą "nie humanitarne traktowanie" przez podwiazanie jajowowdów, jednak sponsorami takich rodzin tez nie chca być ;)
Ale ja tez bym podwiazala takiej kobiecie.

colutea - Sob Kwi 04, 2009 21:45

ja nie rozumiem jak mozna podwiazywanie uznac za niehumanitarne!? gdyby to byl proces nieodwracalny to moze i owszem... ale nie jest! :zdegustowany:
Dorothea - Sob Kwi 04, 2009 21:47

Ishikawa napisał/a:
jednak sponsorami takich rodzin tez nie chca być ;)


jesli o to chodzi to mało jest do pomocy , ale gadac o tym co humanitarne a co nie to wielu potrafi.
Ni wiem czy widzieliscie taki film w telewizji Polonia pod tytułem Herkules?
Było to o chłopcu , jesli dobrze pamietam 14-to letnim, ktory pochodził z patologicznej rodziny, rodzice chlali od rana do nocy a on zbierał złom i przynosił im kase do domu. Nie potrafił czytac. Dla rodzicow bylo tylko wazne to ile kasy przyniesie, jak to ogladałam to flaki z nerwow mi sie skrecały

sebek - Sob Kwi 04, 2009 21:49

nie no, Jacek to ma talent do ożywiania dyskusji, nie ma co :rotfl:

ja tam nie wiem, im więcej ludzi, tym wieksze prawdopodobienstwo ze w wypadku jakimś zginie więcej ludzi,, w końcu bedzie tyle ludzi że całośc zacznie się zachowywać jak układ oscylacyjny wokół położenia równowagi, w skrócie, NIE MA SIE CZYM PRZEJMOWAć :rotfl: :rotfl:

Ishikawa - Sob Kwi 04, 2009 21:50

Podwiazanie jajowdów jest odwracalne ?
colutea - Sob Kwi 04, 2009 21:51

tak mi sie wydaje.. no chyba ze wystapia powiklania jakies w postaci zrostow etc. ale powiklania mozna miec po grypie i umrzec...

jest to sterylizacja wiec proces odwracalny... :looka:

Dorothea - Sob Kwi 04, 2009 21:53

Ishikawa, chyba nie rozumiem :zdziwko:
Ishikawa - Sob Kwi 04, 2009 21:53

sebek napisał/a:
nie no, Jacek to ma talent do ożywiania dyskusji, nie ma co :rotfl:

ja tam nie wiem, im więcej ludzi, tym wieksze prawdopodobienstwo ze w wypadku jakimś zginie więcej ludzi,, w końcu bedzie tyle ludzi że całośc zacznie się zachowywać jak układ oscylacyjny wokół położenia równowagi, w skrócie, NIE MA SIE CZYM PRZEJMOWAć :rotfl: :rotfl:


No tak,smierc np tysiaca osob to juz statystyka...

Ishikawa - Sob Kwi 04, 2009 21:54

Dorothea napisał/a:
Ishikawa, chyba nie rozumiem :zdziwko:


Czego?
Chyba musze sprawdzic czy janików, czy jajowodów. Poprawcie mnie jakby co :)

Ja myslalam ze to juz nie odwracalny proces.

Dorothea - Sob Kwi 04, 2009 21:55

DEFINICJA

Trwałe ubezpłodnienie (sterylizacja) kobiety lub mężczyzny poprzez chirurgiczne podwiązanie i przecięcie jajowodów lub nasieniowodów.


OBJAWY I PRZEBIEG

Pozbawienie kobiety lub mężczyzny płodności jest jedną z często wybieranych metod antykoncepcyjnych w krajach wysokorozwiniętych. Jednak nie we wszystkich jest ona dozwolona. W Polsce zabieg ten wykonywany jest tylko i wyłącznie w przypadku, gdy kolejna ciąża stanowi dla kobiety poważne zagrożenie zdrowia lub życia lub w przypadku zaistnienia możliwości przekazywania potomstwu ciężkich chorób uwarunkowanych genetycznie. Nie można go wykonać „na życzenie” pacjentki. Zabieg ten wykonuje się na drodze laparotomii lub laparoskopii. Najczęściej sterylizacji u kobiet dokonuje się w trakcie cięcia cesarskiego. Ma ona zarówno wiele zalet jak również wad. Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że zarówno sterylizacja kobiet jak również mężczyzn są zabiegami nieodwracalnymi. Płodności nie da się już przywrócić. Zabiegi sterylizacji nie powodują zmian hormonalnych, jak również nie mają żadnego wpływu na stan libido i nie ograniczają możliwości seksualnych.

colutea - Sob Kwi 04, 2009 21:56

jak czytam teraz na roznych forach to pisza ze jest nieodwracalny... ale sterylizacja jest odwracalna z definicji, wiec czegos nie rozumiem :zdegustowany:
colutea - Sob Kwi 04, 2009 21:57

chyba mi sie cos popiorkalo....
Ishikawa - Sob Kwi 04, 2009 21:57

Dorothea napisał/a:
DEFINICJA

Trwałe ubezpłodnienie (sterylizacja) kobiety lub mężczyzny poprzez chirurgiczne podwiązanie i przecięcie jajowodów lub nasieniowodów.


No :) Dzieci Dorothea, poprostu pomylilam pojecia ;/
Przepraszam za ten bład.

Col, a tu nie chodzi o ponowne udroznienie jajo..costam :P ? Kurde, czy jest ginekolog na forum ?:)

Dorothea - Sob Kwi 04, 2009 21:58

jak cos jest przeciete na stale to chyba sie juz nie zrasta ;) ;)
trunks - Sob Kwi 04, 2009 22:25

w bidnych rodzinach (w Polsce) rodzi sie wiecej dzieci, bo szkoda im kasy zeby sie zabezpieczac, a nie myslą w perspektywie, ze dziecko bedzie wiecej kosztować, bo nie biorą pod uwage takiej opcji...mozna powiedziec malo przewidujący, no ale jakby byli bardziej rozgarnieci to by nie byli biedni ? Zapewne liczą na "metody naturalne", ale jak chłop jest nawalony to....wiadomo.
A w krajach 3 swiata kasy na zabezpieczenia autentycznie nie mają, pozatym ich dostepnosc pewnie jest ograniczona....a dodatkowo tamtejsza tradycja jest taka, ze im wiecej pociech w domu tym lepiej....

MacSen - Sob Kwi 04, 2009 22:48
Temat postu: Re: Bieda = więcej dzieci ; Dobrobyt = mniej dzieci
Tak w zasadzie to po prostu wprowadźmy selekcję genetyczną - przede wszystkim wykluczymy wszelkie choroby i wady przenoszone na poziomie DNA. Począwszy od

----Aberracje chromosomowe
Zespół Downa
Zespół Pataua
Zespół Edwardsa

---- Delecje
Zespół kociego krzyku
Zespół Wolfa-Hirschhorna
Zespół Angelmana oraz Pradera–Williego
Zespół Di George'a

----Wady w liczbie chromosomów płci
Zespół Turnera
Zespół Klinefeltera

----Mutacje kodonowe
Zespół łamliwego chromosomu X

----Mutacje punktowe
Mukowiscydoza
Hemofilia
Dystrofia mięśniowa
Anemia sierpowata
Zespół Retta
Alkaptonuria

Ja wymieniłem tylko te choróbska genetyczne które są najbardziej popularne i o których wiecie. A ile jest chorób genetycznych i wad o których medycyna wie??? Od groma i jeszcze.

W zasadzie zaraz po narodzinach już jest możliwe określenie czy możemy mieć w przyszłości dzieci czy nie. I w zasadzie wtedy już jest możliwa starylizacja.

Czy to jest humanitarne... nie skądże. Ale czy skuteczne??? Kto się choć trochę uczył genetyki lub ma choćby o tym blade pojęcie to wie że bardzo skuteczne.

trunks - Sob Kwi 04, 2009 22:51

a dodatkowo zrzuciłbym bomby wodorowe na wiekszą czesc Afryki, oraz cześć Azji i Ameryki Południowej - tez powinno pomóc
Ishikawa - Sob Kwi 04, 2009 23:06

Nie chodzi o to, zeby nie dopuscic zeby osoby z jakims defektem sie nie rodzily. Tylko ograniczyc rodziny np z 10 dzieci, bo jakos niechce wierzyc ze ktos ma tak cudownie wielki instynkt maciezynski, i zapewni dzieciom dobry start w dorosłym zyciu. A potem i tak suma sumarum osoby sa na czyjejs łasce. Sterylizacja tak,ale tylko takie przypadki z prawdziwego zdarzenia.
colutea - Sob Kwi 04, 2009 23:10

tylko ze z drugiej strony ja znam szczesliwe rodziny z ponad 10 dzieci :) moze nie najbardziej zamozne, ale szczesliwe...
Ishikawa - Sob Kwi 04, 2009 23:13

I myslisz ze ta mama nie miala byc nic przeciwko np. 11temu dziecku ?
Moze uscisle swoja wypowiedz, ze zanim by doszlo do sterylizacji obadac srodowisko w ktorym zyje (albo egzystuje;/) dana rodzina. Albo gdy kobieta jest chora na umysle i raz po raz zachodzi w ciaze i rodzi dzieci obciazane ta sama choroba . Pewnie ze sa szczesliwe rodziny,ale mysle ze to sa wyjatki.

trunks - Sob Kwi 04, 2009 23:15

bo podstawa jest taka - musi byc miłość w domu ! Wtedy nie wazna jest ilość dzieci, a brak kasy nie jest takim problemem
Ishikawa - Sob Kwi 04, 2009 23:19

Miloscia sie nie wykarmi, nie ubierze, itp. pewnie ze mozna skromnie, ale pewnie skromnie dla kazdego znaczy co innego.
colutea - Sob Kwi 04, 2009 23:27

ta rodzina o ktorej pisalam ma ponad 11 dzieci :) koniecznie chyba chcieli chlopca :P bo byl zdaje sie dopiero 11ty ;) ale nie wiem czy po nim jeszcze czegos nie machneli :P

wychowanie w takiej rodzinie oczywiscie mialo i ma swoje skutki, bo dziewczyny z tego domu w bardzo mlodym wieku zachodzily niektore :/ i chyba kolko sie kreci....

trunks - Sob Kwi 04, 2009 23:27

heh no skromnie jak dla mnei to skromnie, ale ze da sie przezyc, u nas w kraju akurat z glodu nie umierają jeszcze ludzie....a prace mimo wszytko jakas znalesc idzie, tylko trzeba chciec....
kisia - Nie Kwi 05, 2009 00:05

MacSen napisał/a:
1/. HydePark bo kisia szału dostanie jak będzie to przenosić :D
to akurat ciekawy temat i bardzo sensowny(widze światełko w tunelu jeżeli chodzi o Jacka i jego tematy ;) )
a wracając do tematu to nie zapoznawszy się z wszystkimi postami bom zmęczona to uważam, ze po częsci
colutea napisał/a:
te niezamozne kobiety dlatego ciagle rodza dziecko za dzieckiem, bo nie stac ich na antykoncepcje....
ale nie tylko
Ishikawa napisał/a:
anty nie jest tka droga, no ok 30 zł na meicha?
dla Ciebie może nie, ale jeżeli kobieta musi wybierać między jedzeniem dla dzieci, a tabletkami, to raczej wybierze to pierwsze, również brak edukacji ma bardzo duży wpływ na taki stan rzeczy.
Reszta może później :)

Lama71 - Nie Kwi 05, 2009 01:40

kisia napisał/a:
również brak edukacji ma bardzo duży wpływ na taki stan rzeczy.

brak edukacji może mieć wpływ na pierwszą, może i drugą ciąże, ale kolejne? Wiele kobbiet/rodzin nauczyło się żyć z dzieci, ponoć się da, skromnie, ale sie da. Pozatym jak się ma dzieci, jest się z mieszkania nieusuwalnym, można nie płacić czynszu, i nawet jak znajdzie się lokal zastępczy, to jest to na tyle medialne, że takiej wielodzietnej rodzinie nie grozi eksmisja, bo... tyle dzieci do takich warunków.
Inna sprawa, to kraje Afrykańskie, o których pisaliście. Tam status społeczny mierzy się w ilości synów. Kiedyś czytałem, że 6 to minimum, celują w około 10 dzieci, lub więcej. Ale to niekoniecznie z jedną kobietą/żoną .
A a
Ishikawa napisał/a:
.no Kościół Katolicki zakazuje antykoncepcje , zarówno hormonalna jak i prezerwatywy.

no tak, zakazuje też seksu przedślubnego, pozamałżeńskiego, homoseksualnego, obżarstwa, opilstwa, invitro, i całej masy innych rzeczy, tylko co z tego? Kto się tym przejmuje?
Jeśli już Kościół w czymś tak naprawdę robi krecią robotę, to w seksualnej edukacji, dzięki czemu wiele dziewczyn, zachodzi w ciąże, bo nic nie wiedzą o metodach.
ech.. tyle na teraz, późno już. Ale, Jacku_s ... normalnie psujesz się chłopie, sensowne tematy zakładasz... chyba że Ci się kasa skończyła na to coś, co miałeś :zawstydzony:

Ishikawa - Nie Kwi 05, 2009 09:49

Kisia, no ok...ale pisałam dalej ze utzrymanie dziecka jest drozsze...a na to potem niby znajduja sie pieniadze? Prezerwatywy sa tansze, mozna poprpsic lekarza o przypisanie tanszych tabletek, kalendarzy jest za darmo, no ale wiadomo, sa rozne opinie na jego temat.
Spłodzic dzieci to wyjatkowo łatwo, no ale własnie co potem ?

Coluthea pisała o licznej rodzinie która jest szczesliwa. Super, fajnie sie takie rzeczy czyta, ze sa ludzie wyjatkowi w tym temacie. Ale w razie jakiegos wypadku, niewiem no choroby (oczywiscie nikomu nie zycze!) to wtedy co ? Wiem, ze o takich sprawach sie nie mysli jak jest dobrze i sie uklada.

Polecam do przeczytania artykuł z Wysokich Obcasów na temat nastoletnich mam. Włos sie jezy na głowie jak czytakm ze 19 latka ma juz np 4 dzieci, i czeka na lepsze wieksze mieszkanie od panstwa, za friko ma pielegniarki ktore jej pomagaja zeby sobie mogla isc na imprezke. Żenua. No ale tam naomiast jest edukacja seksualna,która lezy i kwiczy.

MacSen - Nie Kwi 05, 2009 13:56

Tak ładnie piszecie że te wielkie rodziny się kochaja itd itp.
W superlatywach to rozpatrujecie..
A ja się spytam tak. Z czego te rodziny żyją? I jakiego typu to są rodziny?
Na moje i Wasze nieszczęście w większości ( zaraz dostanę zj….ke) są to darmozjady żyjące na koszt państwa. Bo łatwiej iśc do MOPS i wziąć pieniądze (nie swoje). A do roboty ooo nie, nie pójdzie bo 8-em godzin to na „jego /jej” szlachetny kark to za dużo. Ile razy u mnie w firmie była oferta pracy ot choćby takie sprzątanie ( no za 1500 netto to ja mogę przyjść i posprzątać pomieszczenia o łącznej powierzchni 100m2) ale nie, nie znalazł się żaden książe / księżniczka. A właśnie taka oferta była skierowana do takich właśnie środowisk(prawie pół roku w PUP to wisiało i nikt się nie zgłosił). Co nierobom marzy się2000 i więcej za samo sprzątanie?? Przypominam że za sprzątanie normalnie 1126 ( minimalna płaca) normalnie się należy i to jeszcze brutto a my netto 1500 dawać chcieliśmy. Więc co miesiąca każdy z nas po kolei robi za sprzątacza dodatkowo i nikt szlachty nie udaje.( a każdy za to sprzątanie ma wypłacaną w/w sume tzn. ten który w danym miesiącu robił dodatkowo za sprzątacza/aczkę)
Zaś jakie rodziny??? Wystarczy w „trójkąt Bermudzki „ się przejść. Tak tak właśnie tego typu rodziny w większości mają po n-kroć dzieci. Ale do roboty ani ojciec ani mamuśka nie polezie wolą morde za państwową (naszą ) forse zalewać.

Piszecie tu o sterylizacji.
Wg. Prawa polskiego (art. 156 §1 K.k.) stwierdza, że kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci pozbawienia zdolności płodzenia podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Ja bym to po prostu zamienił na całkowitą kontrolę urodzeń. Możesz mieć max dwójkę i starczy i won do roboty.(choćby trawe malować lub autostrady budowac)
Nie trzeba sterylizować nawet . Nawet nie trzeba by było za to karać więzieniem. Starczyło by by za każde kolejne dziecko „ponad plan” rodzice płacili podatek w wysokości równej utrzymaniu tego dziecka na poziomie średnim państwowym. Czyli zapewniającym trzy porządne posiłki dziennie , Ilość ubrań umożliwiającą zewnętrzną czystość minimum możliwą kąpiel 2-a razy w tygodniu a 8-em razy w miesiącu.( w zupełności wystarczy do utrzymania czystości) mycie to wiadomo codziennie minimum rano i wieczorem. Odpowiednią opiekę medyczną. I pozostałe sprawy związane z utrzymaniem i edukacja tak by kończąc powiedzmy te 18~20 lat dzieciak miał maturę i mógł startować w życie.( matura to obecnie minimum w większości ogłoszeń o pracy)
Owszem by były protesty… ale co lepsze masa biedoty na ulicach bez wykształcenia czy może mniej ale lepiej wykształconych i świadomych życia ludzi.

Już patrzę na to z różnych punktów poczynając od w/w kastracji poprzez kontrolę przydatności do rozrodu kończąc na kontroli urodzin.

Kościoła w to nie mieszajcie z ich żałosnymi kalendarzykami bo cała ta instytucja co by nie powiedzieć dalej jest w okolicy 966 r.

MacSen - Nie Kwi 05, 2009 14:09

Ishikawa napisał/a:
Nie chodzi o to, zeby nie dopuscic zeby osoby z jakims defektem sie nie rodzily..


A po co mi w społeczeństwie osobniki rozprzestrzeniające wady genetyczne.. Nie trzeba ich eliminować po prostu zakaz rozpłodu i tyle.. Tego kraju/narodu nie stać na utrzymywanie tłumu ludzi niezdatnych do zycia samodzielnego. ( rozumiem wypadki losowe ) ale jeśli już po narodzinach wiadomo że dziecko ma wadę genetyczną to rozwiązanie nasuwa się samo ( sterylizacja)
Przecież nikt nie wmówi mi że Zespół Downa to ot tak się z nieba bierze ta wada jak i pozostałe są zakodowane w DNA i dokładnie wręcz wiadomo które chromosomy za nią odpowiadaja. Samo badanie jest niewiele droższe niż ustalające ojcostwo. a ile kosztów na przyszłość zaoszczędza.
Zimna kalkulacja??? Tak. bo nie stać mnie na utrzymanie ludzi zbędnych .

colutea - Nie Kwi 05, 2009 14:16

a widzisz MacSen, zawsze mi sie wydawalo, ze po wszelkie zapomogi to laza za przeproszeniem jak na (...) Ci ktorym to tak naprawde sie nie nalezy!!!! '97 wielka powodz.. ilu ludzi chodzilo raz w tygodniu po pralke czy lodowke?!?!?! Ci ktorzy bieduja naprawde nie maja zazwyczaj odwagi, albo inaczej, za duzo maja honoru zeby pojsc i poprosic... zwyle to najgorsze zule biora kase po to zeby miec za co chlac! biora kase na dzieci, a cala ja przepijaja! i taka jest niestety brutalna prawda! :kwasny:
MacSen - Nie Kwi 05, 2009 14:25

colutea napisał/a:
a widzisz MacSen, zawsze mi sie wydawalo, ze po wszelkie zapomogi to laza za przeproszeniem jak na (...) Ci ktorym to tak naprawde sie nie nalezy!!!! '97 wielka powodz.. ilu ludzi chodzilo raz w tygodniu po pralke czy lodowke?!?!?! Ci ktorzy bieduja naprawde nie maja zazwyczaj odwagi, albo inaczej, za duzo maja honoru zeby pojsc i poprosic... zwyle to najgorsze zule biora kase po to zeby miec za co chlac! biora kase na dzieci, a cala ja przepijaja! i taka jest niestety brutalna prawda! :kwasny:


Po pralki chodzili Ci "durnie" którzy się nie ubezpieczyli. U mnie w rodzinie też wtedy zalało Kędzierzynie całkowicie tylko w przeciwieństwie do reszty byli ubezpieczeni .
I mimo że polskich polityków nie akceptuje to chyba Krzaklewski ( jeśli dobrze pamiętam) powiedział żeby się ubezpieczać bo państwo to nie Caritas. ( może nie dokładnie tak ale taki to miało sens)

trunks - Nie Kwi 05, 2009 16:29

MacSen napisał/a:
Z czego te rodziny żyją? I jakiego typu to są rodziny?
Na moje i Wasze nieszczęście w większości ( zaraz dostanę zj….ke) są to darmozjady żyjące na koszt państwa

z tym sie akurat wiekszosc osob pewnie zgodzi, wiec nie bedzie zj....ki ;)

Ishikawa - Nie Kwi 05, 2009 20:41

MacSen, ktos juz miał pomysł na rase czysta genetycznie. Niewypalilo na dłuższa mete.
trunks - Nie Kwi 05, 2009 21:21

gwoli scislosci - niewypaliło, bo inni przeszkodzili ;p
MacSen - Nie Kwi 05, 2009 23:49

Ishikawa napisał/a:
MacSen, ktos juz miał pomysł na rase czysta genetycznie. Niewypalilo na dłuższa mete.


Nie o takie mi coś chodziło. Chodziło mi i chodzi nadal o to by określić czy można mieć dzieci czy nie . Bo co za sztuka dać życie osobie która będzie ułomna fizycznie czy psychicznie - żadna będzie tylko problemem ( tak to większość postrzega)
Chodziło mi tylko i wyłącznie o czyste geny. A to czy to będzie blondyn , brunetka, Chińczyk, Żyd, Murzyn, to mnie to tito byle wad nie rozprzestrzeniać. Czytajcie ze zrozumieniem.

Ishikawa - Nie Kwi 05, 2009 23:53

Tez pisałam o czystych genach ;) I nie wspominałam ani o Zydach,Murzynach itp. Czytaj ze zrozumieniem.
Lama71 - Pon Kwi 06, 2009 00:15

MacSen - jedno małe pytanko. Masz jak pamiętam ATS-a. To w zależności od formy, może być łagodne, lub... dość nieciekawe. To, że to masz, to znaczy, że twoje geny nie są czyste i klarowne. Ale to nie robi z Ciebie kaleki, nie ma więc problemu, że będziesz na cudzym garnuszku?
Tak czytam ten wątek, od jakiegoś czasu, i normalnie nadziwić się nie mogę. Kto daje prawo do oceniania, czy dany człowiek ma czy nie ma żyć? Znałem kiedyś faceta, starszego, który miał syna upośledzonego. Ten syn był całym jego światem. Kochał go, dla niego był NORMALNY. każdemu życzyłbym aby miał takiego ojca.
To, czy niedorozwinięty, upośledzony człowiek będzie lub nie ciężarem, zależy w ogromnej większości od tego, jak sam jesteś dorosły, jakim człowiekiem jesteś jakie masz wartości. Bo widzisz, każde z Was, stało lub będzie stało przed problemem, przed którym sam stąłem kilka lat temu - co, jak urodzi się nie takie, jak bym chciał. I to wcale nie musi być wada genetyczna, wystarczy że się poddusi przy porodzie.
Temat się zrobić nieco OT, ale cóz, zadanie dla modków ;)

MacSen - Pon Kwi 06, 2009 00:29

Lama71 napisał/a:
MacSen - jedno małe pytanko. Masz jak pamiętam ATS-a. To w zależności od formy, może być łagodne, lub... dość nieciekawe. To, że to masz, to znaczy, że twoje geny nie są czyste i klarowne. Ale to nie robi z Ciebie kaleki, nie ma więc problemu, że będziesz na cudzym garnuszku?


Lama dobrze czytasz, ja nie ustawiam siebie ponad innych, ATS w rodzinie państwa S. na mnie się skończy.(za wszelką cenę jaką mam ponieść) Wolę osobiście adoptować dziecko zdrowe i dać mu szanse na godne życie, Niż to co otrzymałem od rodziców w "niechcianym podarunku" przekazywać dalej.

To tylko tak gwoli wyjaśnienia co by nie było że siebie stawiam ponad.


Lama71 napisał/a:

To, czy niedorozwinięty, upośledzony człowiek będzie lub nie ciężarem, zależy w ogromnej większości od tego, jak sam jesteś dorosły, jakim człowiekiem jesteś jakie masz wartości. Bo widzisz, każde z Was, stało lub będzie stało przed problemem, przed którym sam stąłem kilka lat temu - co, jak urodzi się nie takie, jak bym chciał. I to wcale nie musi być wada genetyczna, wystarczy że się poddusi przy porodzie.
Temat się zrobić nieco OT, ale cóz, zadanie dla modków ;)


A co po śmierci rodziców???

Lama71 - Pon Kwi 06, 2009 00:48

MacSen - Ty bardzo jesteś k-sobny. Ty nigdy dziecka nie adoptujesz, co najwżej adoptujesz je z kimś. Ale co, jak Twoja wybranka będzie chciała mieć własne? Sterylizowałeś się czy jak? WIesz, związek, to co najmniej dwoje. Chyba że jesteś zwolennikiem patriarchatu,

MacSen napisał/a:
A co po śmierci rodziców???

to czysty pragmatyzm? Wyrachowanie? Właśnie dlatego pracując pół, czy całe życie, zapewniam takiemu dziecku dalsze życie. Nie pojmuję jednej rzeczy. Z jednej strony jesteś wrażliwy, na swój sposób ale jednak. Czy według Ciebie wyznacznikiem prawa do życia jest możliwość zaopiekowania się sobą? ktoś kto często bywa w hospicjum w Gliwicach, powiedział mi, że Ci ludzie dają mu coś, czego nie umie określić (to jest ona, nie on). jakąs siłe, chęć do dalszego życia. To są ludzie którzy często są już na krawędzi, bardzo cierpią. Popatrz, po co cierpieć, na cholerę, ja sam wolałbym, żeby mnie uśpili, nie chciałbym tak umierać. Ale to cierpienie czemuś służy. Może i takie dziecko może dać innemu coś wyjątkowego. Świat jest pokręcony.
A ja jakiś idealista czy jak... :zawstydzony:

MacSen - Pon Kwi 06, 2009 11:02

[quote="Lama71"]

Lama71 napisał/a:
Ale co, jak Twoja wybranka będzie chciała mieć własne?

Pomijając moją nieścisłość poprzedniej wypowiedzi … pytanie czy ja szukam partnera/partnerki na dalsze życie?

Lama71 napisał/a:
Sterylizowałeś się czy jak?

Nie, po prostu nie planuje dawać życia komuś kto będzie miał równie jak ja lub bardziej przekichane.

Lama71 napisał/a:
WIesz, związek, to co najmniej dwoje

Wiem. Lecz gdzie ja napisałem że chcę się z kimkolwiek wiązać?

Lama71 napisał/a:
Chyba że jesteś zwolennikiem patriarchatu?

A co ojciec to od razu gorszy wychowawca? TO że nasze prawo jest przeciw ojcom to jest fakt nie od dziś znany. Po rozwodzie dziecko prędzej trafi do matki niż do ojca mimo że to on jest mu w stanie zagwarantować więcej nie jednokrotnie ( ale to nie ten temat)

Lama71 napisał/a:
to czysty pragmatyzm? Wyrachowanie? Właśnie dlatego pracując pół, czy całe życie, zapewniam takiemu dziecku dalsze życie.

To się nazywa raczej marnowanie potencjału. Osobiście bardzo mi się podoba pomysł proponowany w „Wieczna Wojna” Marvano & Haldeman ( tak książka jak i adaptacja komiksowa) czyli po prostu przydatność dla społeczeństwa.

Lama71 napisał/a:
Czy według Ciebie wyznacznikiem prawa do życia jest możliwość zaopiekowania się sobą?

Nie. Ale jaki jest w tym sens jeśli tylko marnujemy środki swoje, innych i czas.

Lama71 napisał/a:
ktoś kto często bywa w hospicjum w Gliwicach, powiedział mi, że Ci ludzie dają mu coś, czego nie umie określić (to jest ona, nie on). jakąs siłe, chęć do dalszego życia.

Siłę do życia ma się w sobie. A nie od innych się ją dostaje.

Lama71 napisał/a:
To są ludzie którzy często są już na krawędzi, bardzo cierpią. Popatrz, po co cierpieć, na cholerę, ja sam wolałbym, żeby mnie uśpili, nie chciałbym tak umierać.

5/. Nie zabijaj. (Prywatnie jeśli chcesz ze sobą skończyć to nie zmuszaj innych do tego. Chcesz dać umrzeć osobie bliskiej … dokonaj tego sam a nie rękoma lekarzy.)

Lama71 napisał/a:
Ale to cierpienie czemuś służy.

Czemu służy … o przepraszam służy litości ze strony innych.

Lama71 napisał/a:
Może i takie dziecko może dać innemu coś wyjątkowego.

Nic poza tym że pokazuje że ono chce żyć … ale nie schodźmy na tematy dziecięce, tak jak reklam z dziećmi nie akceptuję ( zwłaszcza fundacyjnych )

Lama71 napisał/a:
Świat jest pokręcony.

Też mi nowość… :D

Niestety byłem, jestem i będę zwolennikiem rozwiązań takich jak natura przez tysiące lat stosowała. Jak dotąd jej to wychodzi na dobre.

sebek - Pon Kwi 06, 2009 11:42

hmmm, w sumie medycyna pozwala wielu z nas żyć, kiedys była naturalna selekcja, teraz nie, dlatego społeczeństwa są coraz bardziej "upośledzone", swoja drogą gdyby nie medycyna to też bym już ze 3 razy zeszedł z tego świata, takie głupie zakażenie tylko ;)
Lama71 - Pon Kwi 06, 2009 14:14

MacSen napisał/a:
Pomijając moją nieścisłość poprzedniej wypowiedzi … pytanie czy ja szukam partnera/partnerki na dalsze życie?

hehe... to zwykle przychodzi samo. Spontanicznie.

a co do reszty, hm.. widzę, że masz bardzo klarowne jasne i przejrzyste poglądy. Tylko, że jak tak czytam, to widzę, że są one niejako poglądami, których nie miałeś okazji konfrontować z realnym życiem. Bo czy fakt, że miałeś w życiu ciężko upoważnia Cię to stawiania takich twierdzeń, że
MacSen napisał/a:
Nie. Ale jaki jest w tym sens jeśli tylko marnujemy środki swoje, innych i czas.

a czy miałeś okazję opiekować się kimś?pomóc w jakiejś trudnej sytuacji? Czy choć raz byłeś w hospicjum, rozmawiałeś z kimś na krawędzi życia i śmierci? Spróbuj, zapewniam, że stonujesz to co wypisujesz. Bo takie poglądy, jak Twoje, są może i błyskotliwe, twarde, można by rzec, że tak mówią twardzi ludzie, ale .. wiesz, na mój gust są po prostu infantylne. Nie chodzi o to, że jesteś jakiś głupi, pozer czy coś. Po prostu stworzyłeś sobie zamknięty świat, w którym funkcjonujesz, a który ma się nijak do rzeczywistości.
Widzisz.. twierdzenie:
MacSen napisał/a:
Lama71 napisał/a:
Ale to cierpienie czemuś służy.


Czemu służy .. o przepraszam służy litości ze strony innych.

jest po prostu durne. Uważasz, że jeśli cierpisz, to znaczy że wyrażając to cierpienie żądasz litości? Ludzie którzy cierpią według Ciebie są zbyt miękcy aby je wytrzymać, więc pokazują je, aby litość otrzymać.
ech...

Bot - Pon Kwi 06, 2009 15:28

Lama71 napisał/a:
a czy miałeś okazję opiekować się kimś?pomóc w jakiejś trudnej sytuacji? Czy choć raz byłeś w hospicjum, rozmawiałeś z kimś na krawędzi życia i śmierci? Spróbuj, zapewniam, że stonujesz to co wypisujesz. Bo takie poglądy, jak Twoje, są może i błyskotliwe, twarde, można by rzec, że tak mówią twardzi ludzie, ale .. wiesz, na mój gust są po prostu infantylne. Nie chodzi o to, że jesteś jakiś głupi, pozer czy coś. Po prostu stworzyłeś sobie zamknięty świat, w którym funkcjonujesz, a który ma się nijak do rzeczywistości.

Chyba Panowie juz lekko odbiegacie od tematu Hospicjum to już osobna bajka :offtopic:

MacSen - Pon Kwi 06, 2009 16:01

Lama71. Jak najbardziej są to poglądy pochodzące z krótkiego 29-ęc lat życia ale jak najbardziej trafne i determinujące moją ścieżkę życia.
Jeśli sądzisz że gwarancją rozwoju ludzkości jest podtrzymywanie / powielanie / degeneracja DNA a zatem społeczeństwa to z całym szacunkiem jestem za pomysłem Trunks-a tylko że wszędzie a nie wybiórczo na jedno wyjdzie

Dla mnie podstawową wartością jest przydatność dla społeczeństwa.
Przyczepiłeś się do h t t p;//w w w atopowe-zapalenie, p l/atopedia/Atopowe_zapalenie_sk%C3%B3ry]AZS ona w żadnym wypadku nie uniemożliwia bycia przydatnym dla społeczeństwa.

A co do ewentualnego związku ( wysoce wątpliwego ) pokaż mi taką która by była w stanie zaakceptować fakt że czasem muszę odwołać np. urlop. Tak wszystko było już ustalone i sruuu nie jade bo się na twarzy albo na ramieniu/dłoni pokazało coś co wymagało bezwzględnej opieki medycznej
Ja do tego jestem przyzwyczajony większość niestety nie.
I tyle słowem OT



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group