|
|
dupiate forum
|
 |
Z życia wzięte ;) - Wirtualny Swiat
Szamanka - Czw Lis 08, 2007 14:16 Temat postu: Wirtualny Swiat W sumie zainspirowala mnie piosenka ktora uslyszalam ( ciagle szukam) aby zalozyc taki temat.
Prawie kazdego, kogo spytamy o " wirtualny swiat" odpowie, ze to swiat sztuczny, martwy ( ha moja bratowa nawet uwaza, ze to swiat szatana :rotfl: ).
Wystarczy tylko kliknac a przestaje istniec, a ludzie tam poznani przestaja istniec, bo " usmiercamy " ich wlasnie takim klawiszem, by znow nastpenym kliknieciem powrocic do zycia.
Czy tak jest napewno?
Czy czujecie podobnie?
Wiele razy sie slyszy ze " wirtualny osobnik" jest pelen zaklamania, sztucznosci od smiechu do placzu.
Czy jednak ten " wirtualny swiat" nie jest w jakims sensie podobny do realnego?
trunks - Czw Lis 08, 2007 20:19
Szamanka napisał/a: | Wiele razy sie slyszy ze " wirtualny osobnik" jest pelen zaklamania, sztucznosci od smiechu do placzu. |
niektórzy udają innych niz są, z kolei inni są szczerzy....w sumie jak w normalnym życiu....a niektórzy nie potrafią sie otworzyć przed kims w realu, a robią to dopiero anonimowo przez sieć....
Szamanka napisał/a: | Czy jednak ten " wirtualny swiat" nie jest w jakims sensie podobny do realnego? |
jest podobny w tym sensie, ze tworza go przecież realni ludzie, którzy za pomoca sieci sie komunikują....to po prostu inna forma kontaktu niż w realu....jedyny właśnie problem to to, ze nie mamy pewności czy to co ktos tam pisze jest prawdą i czy wogle jest tą osoba za którą sie podaje...
kwg - Pią Lis 09, 2007 18:38
To ten sam swiat , to swiat w ktorym zyjemy,
wirtualnosc istniala przed internetem,
to ludzie moga byc wirtualni,
wszystko zalezy od czlowieka,
kim jest i kim sie przedstawia
...
usmiercamy i odradzamy jednym kliknieciem,
to raczej jak z anonimowoscia w internecie , nie ma czegos takiego.
Male dzieci tak robia zaslonia oczy i swiat przestaje istniec ,
Wszystko zalezy od nas.
Szamanka - Pią Lis 09, 2007 22:21
Tak wiec, uwazacie, ze nie nalezy on do " swiata anonimowego" a przez to do bardzej odwaznego, smielszego?
W koncu tu mozna byc soba a zarazem kims innym...mozna w nim byc wszystkim i zarazem niczym. W sieci mozna sie zauroczyc, pokomplemencic, poswawolic, pokazac siebie najpiekniej jak to tylko mozliwe, poczuc drzenie serca i gesia skorke na ciele.
trunks - Pią Lis 09, 2007 22:25
Szamanka napisał/a: | W koncu tu mozna byc soba a zarazem kims innym...mozna w nim byc wszystkim i zarazem niczym. W sieci mozna sie zauroczyc, pokomplemencic, poswawolic, pokazac siebie najpiekniej jak to tylko mozliwe, poczuc drzenie serca i gesia skorke na ciele. |
to wszystko prawda, tylko to jest ulotne, bo jak sie odejdzie od kompa to wszystko znika !
kisia - Sob Lis 10, 2007 02:21
Napewno świat wirtualny nie jest tak do końca prawdziwy.Każda osoba, a przynajmniej znaczna większość jest w nim choć troszke bardziej odważna. Nie jeden raz pozwalamy sobie na jakis tekst, czy zachowanie, o którym byśmy w świecie realny mogli tylko najwyżej pomyśleć, ale wydaje mi się że ten świat jest na tyle wirtualny, na ile chcemy.W znacznej mierze zależy czego od niego oczekujemy. Jeżeli ktos chce w nim być całkowicie anonimowy to taki jest i pozwala sobie na sworzenie swojej wirtualnej postaci, która jest bardziej odważna, przystoja, piekna itp i z nia sie utożsamia. Sama nie raz jak jestem głupio zaczepaiana na gg udaje zupełnie kogos innego niz jestem bo wiem że jak wyłączę gg to ta osoba, z która rozmawiałam zniknie, a wraz z nią i moja postać, którą sobie stworzyłam ( chociaz nie zawsze i potem trzeba główkować :rotfl: )
Dla mnie nie wszystkie miejsca na necie sa wirtualne i znikaja wraz z wyłączeniem komputera.Chociażby nasze forum, gdybym chciała być całkiem wirtualna nie zaproponowałabym 4 lata temu pierwszego forumowego spotkania, nie przychodziłabym na spotkania. Nie potrafię nie zapomnieć o forumowych ludzikach, nie potrafie się nie cieszyć, czy nie martwić gdy coś sie komuś dzieje.
Wieczorny - Sob Lis 10, 2007 13:40
internet daje poczucie animowości.
logując się na forum, jesteś oceniany nie po tym, jakim jesteś człowiekiem, a potym jak piszesz.
pisać można wszystko.
logując się na czata możesz być każdym, musisz tylko umieć odrobinę kłamać.
reasumując, świat wirtualny a realny są ze sobą bardzo blisko i jednocześnie bardzo daleko.
dużo lepiej mi się rozmawia z ludźmi kiedy mogę im patrzeć w oczy.
Coyote - Sob Lis 10, 2007 17:08
Powiem jak fan Matriksa:
Świat nie istnieje.
Szamanka - Sob Lis 10, 2007 21:14
Wieczorny napisal Cytat: | logując się na forum, jesteś oceniany nie po tym, jakim jesteś człowiekiem, a potym jak piszesz.
pisać można wszystko. |
a czy to jest podobne do swiata realnego? Nie oceniaja Cie jakim jestes czlowiekiem, jakie masz wnetrze, co potrafisz, ale po tym jak sie ubierasz, jaki masz gruby portfel i jak gadasz....a gadac mozna wszystko.
kwg - Nie Lis 11, 2007 12:09
Chodzi o to wlasnie ze to ten sam swiat, bo ci sami ludzie.
Zgadzam sie ze jestesmy bardziej smieli, ze 'pierwszy kontakt' jest pozbawiony kompleksow itd itp.
Ale to nie znika gdy odejdziemy od peceta.
To tylko inny rodzaj kontaktu.
Czy gadac mozna wszystko ?, czy pisac mozna wszystko?
Za naszymi nickami i tak jestesmy MY.
Czesto bierzemy to za dobra zabawe i tak tez jest ale nie zawsze druga strona wie ze to zabawa .
Pamientajmy ze mozemy sie dobrze bawic , mozemy przezywac zauroczenia , milosci, przyjaznie, ale jest tez cierpienie bol i lzy.
To my stoimy za tymi nickami, i to co robimy zawsze niesie konsekwencje, zarowno te dobre jak i te zle .
Ukryci za nickiem nie mozemy robic wszystkiego, bo MY wiemy ze to MY bylismy ta osoba .
Wszystko zalezy od nas , od tego kim jestesmy nic wiecej.
Nieprawda jest , ze oceniaja nas po wygladzie i po portfelu, to jest zludne i nietrwale wlasnie ten wyglad i ten portfel jest bardziej wirtualny niz wszystko dokola bo jest nietrwaly, a MY, to kim jestesmy jest trwale bez wzgledu jak bardzo sie ukryjemy .
To nie ONI nas oceniaja to my sami sie oceniamy , ma to juz swoja nazwe ...kompleksy .
MacSen - Nie Lis 11, 2007 21:59
kwg napisał/a: |
............................. |
Kwg dobrze to ująłeś
Ale jest jeszcze coś…leczymy w ten sposób swoje fobie. Jeszcze inni wyładowują w Wirtualnym swoją frustrację albo nerwy nagromadzone przez cały dzień.
A niestety jest wielu takich którym się mówi a on swoje jak zacięte pudło.
Z jednym zastrzeżeniem do tego trzeba podejść z dystansem bo jak nie to mamy przekichane na całej lini.
Szamanka napisał/a: | ....a gadac mozna wszystko. |
Nie też niemożna też jest jakiś kanon którego niewolno przekroczyć
Coś Ci zacytuję z forum OGAME
Cytat: | 11-11 13:58:29 Maszynista [ x : xxx : x ] Re:Re:Brak tematuOdpowiedzi
na skanie nie widzisz mojej floty, która powoli może ci obrone poniszczyć. Moja jedna prośba. sasuka ma mieć spokuj wtedy ja ci terz dam spokuj :) |
Nie dość że sobie kolo opinie dzięki takim tekstom wyrabia lol-a totalnego to i komedię z siebie robi.
I jedna uwaga. Bo może Jacek_s to przeczyta też Ariadna to nie ja. Dałem kumpeli konto ponieważ pisze pracę o jakimś fenomenie MMORPG.
I z łaski swojej nie zasypuj jej spamem.
Jacek_s - Nie Lis 11, 2007 22:46
MacSen pewnie ze przeczytam
Nie rozumiem przed kim sie kryjesz ?
Po co klamiesz ?
To ze grasz czy nie wszytko mi jedno
trunks - Nie Lis 11, 2007 23:07
ale o so chodzi ? :P
MacSen - Pon Lis 12, 2007 00:19
Jacek_s napisał/a: | MacSen pewnie ze przeczytam
Nie rozumiem przed kim sie kryjesz ?
Po co klamiesz ?
To ze grasz czy nie wszytko mi jedno |
Pozwól że odpiszę Ci w terminie późniejszym Co ja na temat tego sądzę.
kisia - Pon Lis 12, 2007 01:47
MacSen napisał/a: | Pozwól że odpiszę Ci w terminie późniejszym |
chciałam zauważyć, ze ten topik nie służy do rozwiązywania swoich porachunków, od tego macie PW/gg, a najlepiej umówcie się na :zdrowko: i pogadajcie na żywo
Arex30 - Pon Lis 12, 2007 09:56
Niestety ludzie na WS są bardziej odważni niż na live..... i niedotyczy to tylko ogamowców....
pewnego razu na jakimś chacie obserwowałem dyskusję.... osób które były mi znane z reala.... ubaw nieziemski............
Agusssek - Pon Lis 12, 2007 10:24
Arex30 - tylko dlaczego sa odważniejsi? czego się boją w realu?
Siebie?
Nie rozumiem tego, ze w Wirtualnej Rzeczywistości ludzie kreują się na kogoś, kim nie są :niepewny:
Dla mnie to zakrawa na wizytę u specjalisty. :kwasny:
Najnormalniej w świecie szkoda mi takich ludzi. Życie życiem wirtualnym i kreowanie się na kogoś kim by się chciało być (?) musi być smutne...
Nie lepiej być sobą ? i dążyc w realu do osiągnięcia tego, czego się pragnie ?
no tak, tyle ze to jest zdecydowanie trudniejsze. Trzeba się wysilić. robić coś.
Innego niż klikanie w klawiaturkę.
Niech pomyslę, na kogo mogłabym chcieć się wykreować
- rasową kurę udomowioną (chyba nawet wirtualnie mi nie wyjdzie :D )
- kobietę sukcesu (nooo, tu moja kreatywność miała się chociaz o co zaczepić)
- femme fatale (khem, niezłe wyzwanie, ale nie pojawiłabym się na żadnym zlocie ;) )
-
jakieś inne pomysły ? :hyhy:
MacSen - Pon Lis 12, 2007 10:38
kisia napisał/a: | MacSen napisał/a: | Pozwól że odpiszę Ci w terminie późniejszym |
chciałam zauważyć, ze ten topik nie służy do rozwiązywania swoich porachunków, od tego macie PW/gg, a najlepiej umówcie się na :zdrowko: i pogadajcie na żywo |
Kisiu droga. O moją kulturę i sposób w jaki ten"Problem" załatwię się nie martw.
Nie jestem politykiem.
p4cz3k - Pon Lis 12, 2007 16:42
wirtualny swiat - niby anonimowosc ? bzdura...odrobina checi...umiejetnosci...mozna sprawdzic prawie wszystko...
moze stworzyc zupelnie wyimaginowana postac i sie nia bawic...mozna byc soba i poznac roznych ludzi - zarowno wyimaginowanych jak i nie
a przede wszystkim musimy podjac decyzje czy chcemy byc czescia tego wirtualnego czegos czy jedynie obserwatorami...
Agusssek - Pon Lis 12, 2007 19:06
ależ jest jeszcze trzecie rozwiązanie, przecież wystarczy być soba.
Cenię sobie anonimowość w necie na tyle, że np na zloty raczej się nie wybieram. Nie podaję danych teleadresowych wszystkim kto chce i nie chce. ale jestem sobą w wyrażaniu swoich opini.
I w opisywaniu siebie.
To nic nie kosztuje.
katarzyna35k-ce - Pon Lis 12, 2007 20:08
lubie wirtualny swiat bo nikt mnie nie widzi :/
trunks - Pon Lis 12, 2007 20:59
admin Cie widzi :P
kisia - Pon Lis 12, 2007 21:33
Agusssek napisał/a: | na zloty raczej się nie wybieram | szkoda bo miałam nadzieję Cię poznać
katarzyna35k-ce - Pon Lis 12, 2007 23:21
trunks napisał/a: | admin Cie widzi | e.... moje cyferki widzi ..
Agusssek - Wto Lis 13, 2007 07:05
kisia napisał/a: | szkoda bo miałam nadzieję Cię poznać |
czas działa na naszą korzyść :) lubię się najpierw dobrze zadomowić.
Szamanka - Wto Lis 13, 2007 13:53
Agussek a wiec tak do konca, ten wirtualny swiat nie jest dla Ciebie tylko anonimowy?
Przyznam sie, ze po pewnym czasie, jestem ciekawa osob z ktorymi pisze lub nawet udaje mi sie porozmawiac.....
...ale mam tez tak ze nawet tu ( wirtualnie) moge poczuc sie komus potrzebna, wyjatkowa bez fizycznego dotyku....moge wypic wirtualna kawe ( lub niebieskie ;)) ) i poczuc sie dobrze i nie ma znaczenia czy pije te kawe tutaj, czy w realnym swiecie....najwazniejsze, ze czuje sie z tym dobrze.
Agusssek - Wto Lis 13, 2007 14:41
Szamanka napisał/a: | Agussek a wiec tak do konca, ten wirtualny swiat nie jest dla Ciebie tylko anonimowy? |
oczywiście, że nie jest. gdyby był, klikanie w próżnię byłoby stratą mojego i waszego czasu :)
Dla mnie internet jest tym samym czym rozmowa przez telefon. Rozmawiam przecież z KIMŚ rzeczywistym.
I dlatego traktując życie serio, serio traktuję rozmówców.
Brzydzę się kłamstwem, i kreowanie siebie na kogoś kim nie jestem byłoby oszukiwaniem kogoś (o sobie nie mówiąc)
są tacy, którzy to lubią
ja jestem juz za stara na takie zabawy, :P i szukam rozrywek innego rodzaju ;)
co nie znaczy, że zaraz podam komuś swój nr kom, czy polecę na spotkanie z kimś, jeszcze dla mnie obcym.
Ale oznacza, że gdybym mogła komuś pomóc, to pomogę bez wahania. Nawet obcemu :D
Taka kobieca niekonsekwencja :P
nie lepiej iść z kimś na piwo niż kreować wirtualną osobowość ?
Arex30 - Sro Lis 14, 2007 13:04
W dzisiajeszych czasach żyjemy bardzo szybko i coraz miej mamy mozliwości na konwrersację face to face. Nowinki technologiczne dzisiejszych czasów pozwalają nam nie być tak do końca anonimowymi. Kiedyś nie do pomyślenia były Videokonferencje czy też Videotelefony ( pamietam kiedyś program TV pokazywał takie cudo w latach 80 ). Jeśli nie chcesz z kims klikać poprostu nie robisz tego.
Natomiast jest też druga strona medalu. Jak w życiu. Są osoby które potrafią sie zmienić po drugiej stronie klawiatury udając zupełnie kogoś innego. Mając do czynienia z takimi osobami trudno jest zachować dystans.Udając osoby wiarygodne lub uwiarygodniając się po przez np podanie kogoś ze wspólnych znajomych prowokują do takich czy też innych zachowań.
Można też próbująć zachowac anonimowość być aktywnym uczestnikiem WŚ.
Powstało wiele portali w których tęni wirtualne życie - Miasto Plusa czy tez ostatnio bardzo popularne My ... coś tam.
tuchałowa - Czw Lis 15, 2007 01:40
1. preferuję świat rzeczywisty
2.internet zabiera za dużo czasu w życiu każdego człowieka (niestety)
3.to jest smutne
Szamanka - Sro Gru 19, 2007 19:50 Temat postu: Trolling czyli jak zajść internautom za skórę Prosze co znalazlam w necie :D
Dziś do Internetu dostęp ma praktycznie każdy. Przyczyny, dla których ludzie goszczą na forach lub czatach są nie do zliczenia. Wypada mieć nadzieję, że najczęściej jest to chęć porozmawiania z innymi internautami, wyrażenia swoich opinii lub beztroskiej zabawy za pomocą słowa pisanego.
Problem jednak w tym, że nie każdego bawi to samo. Jednym sprawia przyjemność kulturalna zabawa przy zachowaniu wszelkich zasad obowiązujących w wirtualnej rzeczywistości, inni rozkoszują się jednak terroryzowaniem otoczenia.
Dziś wydaje się, że coraz więcej internautów nie wie lub nie chce wiedzieć o istnieniu Netykiety, czyli zbioru zasad obowiązujących w Internecie, której jednym z najpoważniejszych pogwałceń jest internetowa kłótnia.
Trolling to właśnie określenie zachowania osób, które prowokują dyskusję, doprowadzając do szumu wokół swojej osoby. Troll nigdy nie przyznaje się do winy, uporczywie udowadnia, że jedynie on ma rację, obrzuca obelgami tych, którzy wykazali jego błędy, wytacza argumenty nie związane z tematem dyskusji
Rozwiązanie jest więc oczywiste: nie dokarmiać trolla! Nic go tak nie boli i nie zniechęca do dalszej aktywności, jak ignorowanie przez obecnych rozmówców. Jest to skuteczna broń zarówno na czacie, na forum dyskusyjnym, jak i pod artykułami, gdzie mamy możliwość skomentowania przeczytanej treści. Troll powinien być dla nas prze-źro-czys-ty! Kiedy tylko zorientuje się, że jego zaczepne, agresywne, wulgarne lub obraźliwe teksty nie wywołują żadnej reakcji, znudzony lub podirytowany zniknie szybciej niż się pojawił
a wiecej na ten temat h t t p;//interia360, p l/artykul/trolle-sa-wsrod-nas,4169]TUTAJ
trunks - Sro Gru 19, 2007 23:25
Szamanka napisał/a: | Rozwiązanie jest więc oczywiste: nie dokarmiać trolla! Nic go tak nie boli i nie zniechęca do dalszej aktywności, jak ignorowanie przez obecnych rozmówców. Jest to skuteczna broń zarówno na czacie, na forum dyskusyjnym, jak i pod artykułami, gdzie mamy możliwość skomentowania przeczytanej treści. Troll powinien być dla nas prze-źro-czys-ty! Kiedy tylko zorientuje się, że jego zaczepne, agresywne, wulgarne lub obraźliwe teksty nie wywołują żadnej reakcji, znudzony lub podirytowany zniknie szybciej niż się pojawił |
ja sie zgadzam, ale niestety ciemni ludzie zawszę będą takiemu pajacowi odpisywać - najlepszy przykład to antek_emigrant z onetu, który ma zawsze najwiecej wpisów, oraz jego inne wcielenia typu kasia_lublin, czuly_wojtek, czy jasio_smietana.......jedynie jasio_pukwaterek ma smieszne komentarze i nie przeszkadza mi to, ze sam sobie odpowiada pod różnymi nickami :)
Lama71 - Czw Gru 20, 2007 01:15
trunks napisał/a: | ale niestety ciemni ludzie zawszę będą takiemu pajacowi odpisywać - |
A nie uważasz, że czasem lepiej, żeby się taki "wypróżnił" w sieci, niż zbierał frustrację latami, a potem łaził po nocach i napadał? Albo w domu robił piekło? Gość o którym piszesz, w gruncie rzeczy jest nieszkodliwy, choć jego trolling jest wkurzający, jednak niegroźny. Dla mnie to jest nic więcej, jak rozpaczliwa chęć zwrócenia na siebie uwagi, przez kogoś, kogo być może mijasz w sklepie, nie zwracając na niego najmniejszej uwagi
|
|
|