dupiate forum

Z życia wzięte ;) - Eutanazja

Arex30 - Sro Lis 08, 2006 14:18
Temat postu: Eutanazja
Kolejny z tematów trudnych dla mnie.
Ale ....
Co sądzicie.

Dev - Sro Lis 08, 2006 18:00

TAK,
kazdy ma prawo decydowac o swoim zyciu

Monique - Sro Lis 08, 2006 19:21

Tak..
Arex30 - Sro Lis 08, 2006 20:40

Cytat:
kazdy ma prawo decydowac o swoim zyciu

Ale czy ktoś może decydować o twoim?

Major - Czw Lis 09, 2006 00:09

Arex30 napisał/a:
Ale czy ktoś może decydować o twoim?

Idealne pytanie, bo często bywa tak, że o eutanazje proszą osoby z rodziny.
Dla mnie to nie jest wyjście. Każdy powinienen umierać w swoim czasie, a nie przez "zabijanie" lub "samobójstwo".
Często bywa też tak, że człowiek chce umrzeć w momencie kiedy dopada go depresja bądź też ma ogromne bóle i w tym momencie zdaje mu się, że to koniec i szuka najłatwiejszej drogi do uśmierzenia cierpienia, ale przecież za czas jakiś ma szanse ozdrowieć, a eutanazja tą szanse odbiera. Jak dla mnie to stanowcze NIE! Bardzo mnie też szokuje, że kraje rozwinięte propagują takie rozwiązania.

Frycek - Pią Lis 10, 2006 09:28

Eutanazja dla dzieci
W Wielkiej Brytanii lekarze domagają się rozmów o dziecięcej eutanazji
Dlaczego można usunąć uszkodzony ludzki płód, a nie wolno skrócić cierpień noworodków, które nigdy nie będą sprawne i zdrowe? – zastanawiają się brytyjscy lekarze. I wcale nie oczekują, że w tej delikatnej kwestii dojdzie do szybkich rozstrzygnięć. O tym, jak trudny jest to temat, najlepiej wiedzą rodzice nieuleczalnie chorych dzieci.

reszta artykuly tutaj,,,,
h t t p;//wiadomosci.onet, p l/1371031,242,kioskart.html

Sam nie wiem co myslec, czasem sam sie zastanawiam co bym zrobil??

moja coreczka urodzila sie chora - z jednej strony uczucie szczescia,radosci a z drugiej pytanei co bedzie dalej,jak to bedzie , czy damy rade........

Czy jesli zostalo by mi postawione pytanie przez lekarza, to co bym powiedzial ?

Czy ma zyc i meczyc sie do konca zycia, do konca zycia byc w szpitalu ??
Czy moze pozwolic aby zasnela , ale pozniej miec poczucie ze sie ja zabilo..

Ciezkie pytania...

Jednak nie musialem wybierac :( , ale co by bylo gdybym musial ?? jaka byla by Nasza decyzja ?? W koncu to nasze dziecko.....

trunks - Sob Lis 11, 2006 00:07

trudno powiedziec, to wszystko zalezy od stopnia tej choroby. Nie jestem za tym, zeby kogos utrzymywac sztucznie przy życiu za wszelką cene, bo to wcale nie jest przejaw miłości ani wiary w Boga. Przypomina mi sie sytuacja, kiedy odchodził nasz papież JP2 i tam tez powiedzial on do lekarzy, ktorzy go ratowali, zeby dali mu spokój, zeby mogl spokojnie odejść.
W takiej sytuacji, jak nie ma szans na wyleczenie jestem za odłączeniem i niech ktos se w spokoju umrze. Raczej nie popieram aktywnej eutanazji, czyli robienia zastrzyków. Śmierć jeśli jest z przyczyn naturalnych jest "w porządku"...jesli mozna tak powiedziec

tuchałowa - Sob Lis 11, 2006 17:32

Frycek napisał/a:
a nie wolno skrócić cierpień noworodków, które nigdy nie będą sprawne i zdrowe?
Co innego gdy chory podejmuje świadomie decyzje o tym , że chce umrzeć, z jakiej racji wybierać za dzieci...
trunks - Sob Lis 11, 2006 23:52

tak, a potem dziecku w niebie powiedzą "no widzisz, urodzieś sie chory i rodzice postanowili pozbawic cie zycia, teraz najlepsze co mozesz zrobic, to pomodlic sie za ich dusze" :oczami:
Aither - Nie Lis 19, 2006 12:14

w jaki sposob noworodek powie ze chce / nie chce umrzec?
to ciezki temat jak wiele innych z tego rodzaju i wszystko zalezy od czlowieka. Jedni sa za inni przeciw. Ja nie mam zdania na ten temat... ale sadze ze jesli bym widziala ze ktos sie na prawde meczy to wyszla bym z taka propozycja. Jednak to co jest na prawde moze byc odebrane roznie przez ludzi ja moge odebrac to jako meczenie sie a inna osoba jako uporczywa walke o zycie.

Arex30 - Nie Lis 19, 2006 15:41

Aither,
Aither napisał/a:
jesli bym widziala ze ktos sie na prawde meczy

Cuda sie zdażają.....
a gdyby to dotyczyło ciebie??

trunks - Nie Lis 19, 2006 23:54

proboszcz swego czasu opowiadał historie o swojej siostrze, ktora miala jakiegos duzego guza i nie wiadomo bylo, czy przezyje. Dzien przed operacją przyszedł do szpitala z matką i modlili sie przy jej łóżku. Nastepnego dnia guz zniknął i operacja nie była konieczna ! Cud ?
super_sonic - Pon Lis 20, 2006 00:15

takie bajki to mozna dzieciom opowiadac na dobranoc ;)
Szamanka - Pon Lis 20, 2006 08:45

Wiele mozna by mowic...wiele jest za i przeciw.

Zwolennicy eutanazji czesto mowia o godnej smierci...smierci bez cierpienia.
Wymienia sie tez pewna liczbe aktow medycznych przy koncu zycia pacjenta, takich jak:
1) podawanie srodkow usmierzajacych bol w dawkach, ktore moga przyspieszyc zgon;
2) ograniczenie albo zaprzestanie aktywnego leczenia badz reanimacji,
3) odlaczenie urzadzen sztucznie podtrzymujących zycie (np. respiratora, sztucznej nerki),
4) towarzyszenie lub pomoc w samobojstwie

czy wyzej wymieniony wysilki nie mozna zaliczyc do eutanzji?

Wszyscy pewnie pamietaja Terri Schiavo
Na oczach calego swiata przez wiele dni umierala powoli, ktorej nie wolno bylo podac pozywienia. Umarla z odwodnienia i braku pokarmu. Rodzice i rodzenstwo patrzyli na smierc glodowa bliskiej im osoby, smierc zasadzona bez winy, smierc na zyczenie meza.....

Arex30 - Pon Lis 20, 2006 08:53

Cytat"
Tyle jest możliwych rodzajów filozofii śmierci, ile jest rodzajów filozofii życia. Z myślą o przemijaniu można się nie tylko oswoić, można wręcz pragnąć znaleźć się w innym wymiarze, w świecie, z którego nie ma powrotu. Mieszkańcy Egremont bardzo łatwo mogą skorzystać z tego rozwiązania: duchowy przewodnik wskaże drogę wiodącą do krainy szczęśliwości, a eutanazer wyznaczy termin podróży.
Takie funkcje pełnili urzędnicy Domu Śmierci, osobliwej instytucji przygotowującej swych podopiecznych do radosnego odejścia. Aż nadszedł dzień, w którym już nie przewodnik i klient, ale ci dwaj jako partnerzy w umieraniu, postanowili zniszczyć Śmierć, czyhającą na kolejne dusze. Pierwszym punktem misternego planu było zwabienie potwora. Wywołało to lawinę mrożących krew w żyłach zaskakujących wydarzeń."


Ian Watson
?owca śmierci
Deathhunter

Proponuje przeczytać. Punkt patrzenia może sie zmienić.
Naprawdę warto.
Czytałem to po raz pierwszy 20 lat temu.
I od tej pory wierze że wszystko ma swoją kolej tak więc nie zmuszajmy nikogo by umierał.

Aither - Pon Lis 20, 2006 16:45

Arex30 napisał/a:
Aither,
Aither napisał/a:
jesli bym widziala ze ktos sie na prawde meczy

Cuda sie zdażają.....
a gdyby to dotyczyło ciebie??

wyciales moje slowa z kontekstu... i nic z nich nie wynika. Jesli chodziloby o mnie... gdybym nie miala mozliwosci powiedzenia czego chce zdalabym sie na rodzine... w koncu jej sie ufa. W takim przypadku nawet nie ma sie wyjscia... wiec o czym mowa.

trunks - Pon Lis 20, 2006 22:35

super_sonic napisał/a:
takie bajki to mozna dzieciom opowiadac na dobranoc

chcesz powiedziec, ze proboszcz opowiadał zmyśloną historie ? Wątpie...

Szamanka napisał/a:
2) ograniczenie albo zaprzestanie aktywnego leczenia badz reanimacji,
3) odlaczenie urzadzen sztucznie podtrzymujących zycie (np. respiratora, sztucznej nerki),

tych punktow nie traktowalbym jako eutanazji, pisalem o tym zresztą w swoim pierwszym poscie w tym temacie...

super_sonic - Wto Lis 21, 2006 11:13

nie chodzi mi o to co proboszcz mowil tylko czy wg mnie jest mozliwe to co opowiadal, a poza tym co za roznica czy opowiadal to proboszcz czy krasnoludek?
trunks - Wto Lis 21, 2006 23:55

ja w to wierze, nasz nowy proboszcz to porządny człowiek....
kaszanna - Sro Lis 22, 2006 07:44

Bardziej wierzę w pomyłkę lekarzy niż w cudowne wyzdrowienia.
Teoretycznie jestem na tak, jeśli choroba jest śmiertelna a chory cierpi. Ale kto ma zdecydować? Chory, który jest często niezdolny do tego? Rodzina? Sąd? Za dużo wątpliwości.

p4cz3k - Sro Lis 22, 2006 12:12

Dev napisał/a:
TAK,
kazdy ma prawo decydowac o swoim zyciu


Monique napisał/a:
Tak..


ciekawy sposob odpowiadania na zadane pytania, mysle ze jesli nie macie nic wiecej do powiedzenia to naprawda kolejny post (+1) nie jest konieczny jesli ma byc napisany w takiej formie,

---
przypadek o ktorym przypomina Szamanka mozna powiedziec ze swiadczy o tym jak ludzie potrafia byc bezduszni, wokol smierci bliskiej osoby jej rodzina zrobila medialny szum ktory moim zdaniem byl nie na miejscu,

osobiscie jestem przeciw sztucznemu podtrzymywaniu procesow zyciowych czlowieka, ale rowniez nie pozostawialbym calej wladzy nad zyciem rodzinie chorego - bo moze sie zdazyc tak iz chory dla rodziny bedzie jedynie dodatkowym obowiazkiem ktory nie do konca im odpowiada - a jesli chodzi o moja osobe wolalbym odejsc w pelni sil niz po spedzonych latach przykuty do lozka

Aither - Sro Lis 22, 2006 12:18

i jakby nie bylo t4emat schodzi na "godne umieranie". Czy godnie umrzec to tylko w wymalowanym szpitalu i przy rodzinie? dla mnie smierc nastepuje gdy jakis narzad nie pracuje obojetnie czy to serce, mozg czy cos innego... a podtrzymywanie zycia sztucznie to dla mnie troszke upokazajace. Lekarze myla sie - fakt bo sa tylko ludzmi... ale popieram tutaj paczka
p4cz3k napisał/a:
a jesli chodzi o moja osobe wolalbym odejsc w pelni sil niz po spedzonych latach przykuty do lozka

Major - Sro Lis 22, 2006 17:24

Aither napisał/a:
a podtrzymywanie zycia sztucznie to dla mnie troszke upokazajace.

Co w tym upokarzajacego. Jeśli mozna zyc sprawnie po przeszczepie jakiegoś organu bez którego nie moglibysmy juz nic zrobic tylko umrzec to chyba tylko druga szansa na zycie. Nie widze w tym nic upokarzajacego. Takim stwierdzeniem chyba obrazilas wielu ludzi na swiecie, ktorych porownalas do mieczakow chcacych zyc i zrobili to kosztem innej osoby, ktora i tak juz by nie zyla. Sama eutanazja jednak nie do konca jest z tym zwiazana, bo tutaj juz nie ma szansy dla chorego. Odcina sie go i grzebie, koniec mozliwosci. Nie bedzie sie juz niczym cieszyl jesli pojawilaby sie jakas mala nadzieja na wyzdrowienie.

Yeti - Pią Gru 08, 2006 16:54

p4cz3k napisał/a:
jesli chodzi o moja osobe wolalbym odejsc w pelni sil...
Mogłeś jeszcze dodać, że piękny i młody, aby dobrze w trumnie wyglądać! ;)
Przepraszam za tą ironie!...
p4cz3k, kiedy jest się w pełni sił, to dlaczego "odchodzić"?...

Frycek napisał/a:
Eutanazja dla dzieci...
Wszystko, co myślę na temat eutanazji nigdy dla mnie nie było związane z dziećmi i dopóki nie przeczytałem tego tematu nie zastanawiałem się nad tym problemem... Nie potrafię w tej chwili się odnieść do takich przypadków, więc lepiej, jeśli pominę to w mojej wypowiedzi...

A poza tym, to... jestem za prawem do eutanazji! Uważam jednak, że powinny funkcjonować czytelne i rozsądne zasady regulujące ten problem, które wykluczałyby lub minimalizowały zakres nadużyć.

Dodam argument (oczywiście niemodny i nieprzystający do etycznego wymiaru zjawiska ;) ), o którym tu na razie nikt nie wspomniał... Ekonomia!...

Powiedzmy, że w Polsce, ale nie tylko, wcale nie ratuje się każdego życia, na ratunek którego pozwoliłby poziom naszej medycyny... Dlaczego?... Bo brakuje środków!... na przeszczepy, na operacje, ale czasem także na benzynę i wyposażenie do karetek pogotowia ratunkowego...
Jeśli więc osoba w stanie beznadziejnym, dla której dalsze życie to tylko wegetacja nafaszerowana cierpieniem, chce się zrzec prawa do tego swojego dalszego życia, to - w moim rozumieniu - zrzeka się również środków finansowych z tym związanych, na rzecz ratowania życia innym ludziom, którzy być może bardzo mocno żyć jeszcze chcą... Tym samym uważam, że odbieranie "z definicji" prawa do eutanazji jest czynem niehumanitarnym, a nawet przyczynieniem się do śmierci innych ludzi!

Szamanka napisał/a:
Zwolennicy eutanazji czesto mowia o godnej smierci...smierci bez cierpienia.
Prawdę mówiąc, zawsze mi się wydaje, że to hasło jest nadużywane... Cóż to znaczy "godnie umierać"?... chyba nie to samo, co bezboleśnie!... bo jeśli tak, to wystarczy większa ilość środków nasennych i już mamy godność zapewnioną!... :/

Major napisał/a:
Dla mnie to nie jest wyjście. Każdy powinienen umierać w swoim czasie, a nie przez "zabijanie" lub "samobójstwo".
(...) ... przecież za czas jakiś ma szanse ozdrowieć, a eutanazja tą szanse odbiera.

To wyobraź sobie sytuację, gdzie nie można już komuś pomóc!... np. pole bitwy i towarzysza, na wpół rozerwanego przez granat, jęczącego z bólu i błagającego Cię o ten akt litości... Pokrzepisz go wtedy słowami: "Zaciśnij zęby przyjacielu jeszcze na te kilka godzin! Twój czas już nadchodzi!..." :/
Przepraszam za taki obrazek pobudzający wyobraźnię, ale nie tylko na wojnie zdarzają się sytuacje beznadziejne...

Cytat:
Często bywa też tak, że człowiek chce umrzeć w momencie kiedy dopada go depresja
Taaak! Ten przypadek najczęściej dopada nastolatków ze złamanym sercem, ale przecież wtedy o eutanazji się nie mówi!... :zdegustowany:
Szaganka - Wto Gru 19, 2006 16:19

A czy pozwolenie na spokojne odejście, na godne umieranie bez walki, to również eutanazja? W pojęciu prawa - tak.... Widziana oczami praktyka... to zwykły humanitaryzm. Tylko osoby posiadające rzetelną wiedzę pozwalającą przewidzieć dalszy przebieg choroby np. mogą się swiadomie wypowiadać w tej kwestii. Dlatego najgorsze co może zrobić lekarz w tej materii, to kazać podjąc decyzję rodzienie, która kieruje się sercem... Wiara w cuda to ich motywacja... A kto walczy wtedy o ineteres cierpiącej osoby, która niejednokrotnie nie ma już szans na wyzdrowienie?
FlashMan - Czw Gru 21, 2006 10:14

Ja szczerze mówiąc jestem za eutanazją. Jeśli ktoś nie ma już jakichkolwiek szans na przeżycie bez aparatury, a ten ktoś chce już odejść to powinien mieć na to w 100% prawo.
p4cz3k - Czw Gru 21, 2006 14:49

Yeti napisał/a:
p4cz3k napisał/a:
jesli chodzi o moja osobe wolalbym odejsc w pelni sil...
Mogłeś jeszcze dodać, że piękny i młody, aby dobrze w trumnie wyglądać!
Przepraszam za tą ironie!...
p4cz3k, kiedy jest się w pełni sił, to dlaczego "odchodzić"?...


Yeti ;) nie ma za co przepraszac choc moim wygladem w trumnie to sie juz chyba przejmowac nie bede :)

ale chodzilo mi o to ... ze np nie chcialbym spedzic ostatnich lat przykuty do lozka / czy tez zdany na opieke spoleczna ze przyjda do mnie laskawie i nakarmia mnie bo sam juz bede mogl...

kazdy czlowiek moze dozyc pieknego wieku w pelni sil - nie spedzajac 3/4 tygodnia u lakarzy - nie jedzac xxxx tabletek na sniadanie i takiej samej ilosci przed kazdym posilkiem

moze na przykladzie jesli ktos by mi powiedzial ze odejde w wieku 50 - 60 lat nie majac problemow ze zdrowiem - albo odejde w wieku 80 lat gdzie ostatnie 10 przeleze w lozku to chyba wybralbym opcje pierwsza (wiek ktory tam podalem mozna zmienic - chodzi o to aby cieszyc sie zyciem a nie zyc w meczarniach)

sama eutanazja tak jak wiele osob pisze jest kontrowersyjnym tematem - ja to przekladam przedewszystkim w ten sposob - czasem mam wrazenie ze najwieksi krzykacze ktorzy poprostu chca miec furtke aby nie miec obowiazku opiekowania sie starszymi osobami - przykre ale tak mi sie wydaje - z drugiej strony czy usmiercic osobe dla ktorej ratunku juz nie ma ? skrocic jej ziemskie cierpienia ?

wydaje mi sie ze nie tylko my poruszamy ten temat zarowno filozofowie jak inni naukowcy rozprawiaja o tym od dawna i nie doszli nawet do polowy drogi w tym jakze ciezkim temacie

desperado - Nie Lut 11, 2007 15:21

FlashMan napisał/a:
szczerze mówiąc jestem za eutanazją. Jeśli ktoś nie ma już jakichkolwiek szans na przeżycie bez aparatury, a ten ktoś chce już odejść to powinien mieć na to w 100% prawo.
Jestem za masz 100% racji.
Aither - Czw Lut 22, 2007 13:10

ostatnio jest glosno u nas o czlowieku ktory jest niepelnosprawny ma tylko matke i podnosi sie ogolny spor czy w takim przypadku pozwolic na smierc czlowieka czy nie ? Zdania sa podzielone, wiadomo ze nikt nie zaopiekuje sie lepiej niz wlasna rodzina ale co w przypadku gdy juz nikt nie zostaje ?
Mam mieszane uczicia z jednej strony w koncu to czlowiek a nie zwierze ktore sie usypia gdy jest "chore" a z drugiej strony jesli ma zdac sie na los naszego rzadu i np sluzby zdrowia czy opieki spolecznej... to lepiej dla takiego chyba bedzie u Pana Boga za piecem... patrzac na to co sie dzieje u nas to sadze ze ta druga wizja jest bardziej "ludzka". Kazdy ma inne zdanie i to normalne... ale zwazajac na to ze taki czlowiek wymaga ciaglej opieki sadze ze to dla naszego rzadu moze "byc" wielki klopot bo w sumie kto za to zaplaci ? Ale czy tylko pieniadze sie tutaj licza? czy po prostu wygoda?

ziutek997 - Czw Lut 22, 2007 16:16

No właśnie... czy można przeliczać życie ludzkie na pieniądze?? Niestety coraz częściej różni ludzie tego próbują. Takie czasy wszystko i wszystkich przelicza się na kwoty.
Sprawa jest dość kontrowersyjna gdyż tkwi głęboko w moralności człowieka. Próbujemy zadawać sobie pytanie czy można zabijać "dla dobra sprawy" - ale odpowiedź na takie pytanie nigdy nie będzie zadowalająca.

desperado - Czw Lut 22, 2007 22:45

jestem za eutanazja , gdyby mnie to spotkalo wiecie co zrobic.
kisia - Pią Lut 23, 2007 01:09

Aither napisał/a:
jesli ma zdac sie na los naszego rzadu i np sluzby zdrowia czy opieki spolecznej.

Państwo zakazuje eutanazji, ale nie potrafi zapewnić godziwej opieki takim ludziom jak ten człowiek. Z tego co pamiętam to pisał do wielu instytucji i zbyt wiele pomocy nie uzyskał, jeżeli w ogóle jakąś dostał. Przez całą dobę muszą zajmować się nim rodzice, czesto bywają awarie elektryczności przez co nie działa respirator i człowiek się dusi. Przecież to jest nienormalne. Kosciół uważa że nie my mamy decydować kiedy ma sie skończyć nasze cierpienie, że Bóg dał nam życie i tylko Bóg może je odebrać. Według mnie Bóg to już zrobił 14 lat temu, gdyby nie maszyna ten człowiek by już nie żył i nie cierpiał.

desperado - Pią Lut 23, 2007 08:20

kisia napisał/a:
Państwo zakazuje eutanazji, ale nie potrafi zapewnić godziwej opieki takim ludziom jak ten człowiek. Z tego co pamiętam to pisał do wielu instytucji i zbyt wiele pomocy nie uzyskał, jeżeli w ogóle jakąś dostał. Przez całą dobę muszą zajmować się nim rodzice, czesto bywają awarie elektryczności przez co nie działa respirator i człowiek się dusi. Przecież to jest nienormalne. Kosciół uważa że nie my mamy decydować kiedy ma sie skończyć nasze cierpienie, że Bóg dał nam życie i tylko Bóg może je odebrać. Według mnie Bóg to już zrobił 14 lat temu, gdyby nie maszyna ten człowiek by już nie żył i nie cierpiał.

Masz racje Kisiu , jego decyzja powinien odejsc, na to ze bedzie zdrowy brak szans, ja ostatnio zajmowalem sie chorym z mama 3 tygodnie przewijanie , przwracanie karmienie, odlezyny itp psychcznie i fiztcznie bylem wykonczony , podziwiam rodzicow tego chlopaka.

kisia - Pią Lut 23, 2007 08:41

desperado napisał/a:
ja ostatnio zajmowalem sie chorym z mama 3 tygodnie ..... psychcznie i fiztcznie bylem wykonczony

Rodzice tego Janusza też już pewnie mają coraz mniej sił, są wyczerpani, ale mi bardziej chodzi o samą osobę , która jest sztucznie podtrzymywana przy życiu. To że Ty sobie nie radzisz, czy ktokolwiek z osobą nieuleczelnie chorą nie jest dla mnie argumentem by dokonać eutanazji na chorym. Dla mnie argumentem jest fakt, że ta osoba sama nie oddycha, jej serce bije dzięku maszynie, po co ?

kobi - Pią Lut 23, 2007 08:59

kisia napisał/a:
Dla mnie argumentem jest fakt, że ta osoba sama nie oddycha, jej serce bije dzięku maszynie, po co ?

Ano dlatego, że rodzina ma nadzieję, że dana osoba cudem wyzdrowieje. Nadzieje złudne, ale nie potrafią tego przyjąć do wiadomości, że ktoś już mógłby nie żyć, chcą tego kogoś mieć przy sobie - nieważne w jakim stanie, byle by był.
A Ty kisiu jesteś pewna na 100% jak byś się zachowała w tej sytuacji? ?atwo jest teraz mówić, ale co by było gdybyś stanęła przed wyborem? Nie sądzę, że byś podjęła decyzję bez zastanowienia.

kisia - Pią Lut 23, 2007 09:21

kobi, wydaje mi się że już kiedyś pisałam tutaj o tym, ale może byłoby to w innym temacie lub na innm forum, nie wiem jak bym się zachowała gdyby ktoś z mojej rodziny (odpukać) znalazłby się w takiej sytuacji i to
Cytat:
Ano dlatego, że rodzina ma nadzieję, że dana osoba cudem wyzdrowieje. Nadzieje złudne, ale nie potrafią tego przyjąć do wiadomości, że ktoś już mógłby nie żyć, chcą tego kogoś mieć przy sobie - nieważne w jakim stanie, byle by był.
doskonale rozumiem.
Teraz chodziło mi o ten konkretny przypadek. Nie ma jakichkolwiek szans na wyleczenie tego Jnusza, jego rodzina ani on też jej nie mają już nadziei. Poza tym, co innego gdy rodzina ma podjąć decyzję o odłączeniu od respiratora, nieprzytomnej osoby z którą nie ma kontaktu i nie wiadomo co jest wolą chorego, a co innego gdy chora osoba jest świadoma swojej beznadziejnej sytuacji i tego co niesie za soba decyzja o eutanazji.

krystian - Pią Lut 23, 2007 09:36

kobi napisał/a:
Ano dlatego, że rodzina ma nadzieję, że dana osoba cudem wyzdrowieje
ale ta konkretna rodzina nie ma juz nadzieji. nawet jego mama ( a wiadome, ze kazda mama za swoim synem poszla by w ogien) powiedziala, ze jest za tym aby go odlaczyc. sadze, ze zrozumiala,ze nie mozna na to patrzec jak na smierc syna tylko jak na pomoc mu w cierpieniu. mecza sie wszyscy a w szczegolnosci Janusz. Ciezka decyzja...to oczywiste. napewno nie byla podjeta podczas krojenia ziemniakow do obiadu. ale moim zdaniem to jedyna sluszna decyzja. mysle, ze wolalbym mu pomoc w cierpieniu i odlaczyc go od tego respiratora.niz patrzec jak z dnia na dzien sie meczy
desperado - Pią Lut 23, 2007 10:06

kisia napisał/a:
Rodzice tego Janusza też już pewnie mają coraz mniej sił, są wyczerpani, ale mi bardziej chodzi o samą osobę , która jest sztucznie podtrzymywana przy życiu. To że Ty sobie nie radzisz, czy ktokolwiek z osobą nieuleczelnie chorą nie jest dla mnie argumentem by dokonać eutanazji na chorym. Dla mnie argumentem jest fakt, że ta osoba sama nie oddycha, jej serce bije dzięku maszynie, po co
_________________
Osoba o ktorej mowilem doszla do siebie , chcialem Ci pokazac ile trzeba miec sil zeby 14 lat tak sie opiekowac , ja sobie dalem rade.
madzix15 - Wto Kwi 10, 2007 17:55

W Wielkanocny Poniedziałek w Kościele był czytany list. Właśnie nawiązujący po części do eutanazji. Poruszone zostały również tematy aborcji, samobójstw, mnorderst. Zapamiętałam to, co chyba było najważniejsze. Życie trwa od momentu poczęcia do naturalnej śmierci i NIKT nie ma prawa go przerwać!

Ja uważam, że eutanazja dla człowieka wierzącego to nie rozwiązanie. To ucieczka, która nei jest dobrym pomysłem. Wszystko dizeje się z jakiegoś powodu. to Pan tak chce i ludzie powinni to uszanować...

Yeti - Wto Kwi 10, 2007 18:55

A ja, pomimo pełnego szacunku do autorów tego listu (także go wysłuchałem) pozostaję przy swoim odmiennym zdaniu :)

madzix15 napisał/a:
Pan tak chce i ludzie powinni to uszanować...

Dzisiaj Kościół się sprzeciwia usprawiedliwianiu w ten sposób odmowy prawa do transfuzji albo przeszczepów narządów. Być może jutro zmieni zdanie odnośnie eutanazji,... co jest oczywiście mało prawdopodobne, ale wcale nie można tego przyjmować tak dogmatycznie! To tylko ktoś, powołując się na Wolę Bożą, tłumaczy w ten sposób współczesne stanowisko Kościoła.
Przede wszystkim Pan dał ludziom rozum i nakazał korzystać z niego dla dobra ludzkości, ale i dla dobra każdego pojedynczego człowieka... i On sam kiedyś osądzi, czy głupotą i brakiem szacunku dla ludzkiego życia jest prawo do eutanazji, czy raczej bierne przyglądanie się bezsensownemu cierpieniu... Moim zdaniem dopiero w konkretnym przypadku można rozpatrywać ten dylemat, za każdym razem indywidualnie... Dlatego jestem za tym, aby takie rozważania w ogóle wchodziły w rachubę, a prawo do eutanazji uważam za możliwość - w niektórych wypadkach - wyboru mniejszego zła.

madzix15 - Wto Kwi 10, 2007 19:02

Yeti napisał/a:
a prawo do eutanazji uważam za możliwość - w niektórych wypadkach - wyboru mniejszego zła.


No zgodzę się, ale mi to się osobiście nie podoba. Jeszcze całkiem niedawno było mi wszystko jedno! Mało mnie to obchodziło, ale teraz keidy zaczynam na nowo wierzyć i przyglądać się temu uważam, że autanazja tak czy siak może być traktowana jako morderstwo. Dlatego Kościół się temu sprzeciwia. chory sam sobie nie poda śmiertelnej dawki leki, czy nie odłączy się od respiratora etc. Musi zrobić to ktoś...

Wiem, łatwo to napisać. Pewnie inaczej zachowywałabym się, gdyby chodziło o sobę mi bliską. Może bardziej byłabym przeciwna, a może wręcz odwrotnie? Chciałabym aby prośba o eutanazję została przyjęta? Tego tak naprawde nie wiem. Nie byłam w takiej sytuacji i mam nadzieję, że nigdy nie będe...
Nie chciałabym, aby bliska mi osoba musiała cierpieć, ale też nie chciałabym jej tracić na zawsze...

Trudny temat

Szamanka - Pią Maj 04, 2007 20:36

Czy jezeli chory pragnie eutanazji a rodzina nie wyraza na to zgody co w takim przypadku??
Mysle, ze rodzina nie ma nic do gadania, jesli chory jest dorosly i nie jest ubezwlasnowolniony. Takiego prawa, ktore uzalezni upowaznienie do eutanazji od woli rodziny na pewno nie bedzie.... byloby niesprawiedliwe.
Eutanazja jest pewna mozliwoscia, z ktorej w wyjatkowych wypadkach moga skorzystac bardzo nieliczni ludzie, po spelnienieniu trudnych warunkow (np. musza byc przytomni). Proszacy o eutanazje, w kraju, gdzie jest ona dopuszczalna, musi wyrazic swa wole wielokrotnie i w pelnej swiadomosci. Jak sie waha, zmienia zdanie, to nie uzyska tej pomocy

Arex30 - Pią Maj 04, 2007 20:39

Szamanka, czy to nie jest forma samobójstwa ?
syrena - Pią Maj 04, 2007 20:42

A kto dał ludziom prawo decywowania o tym kto ma zyc a kto umrzec, i kto ma niby dokonac smiertelnego zastrzyku - lekarz, pielegniarka ???oni składali przysiege ratowania ludzkiego zycia za wszelka cene , a moze jakis felczer lub znachor na wiejskiej pipiduwie , a moze ktos z was spróbowałby patrzec w oczy ktore gasną, kiedy sie podaje zastrzyk smierci albo odłancza od respiratora ????? gwarantuje ze ten widok zostanie do końca waszych dni
Szamanka - Pią Maj 04, 2007 20:50

Czasem samobojce trzeba probowac ratowac bo zawsze jest mozliwe, ze ten samobojca chcial, zeby go uratowano, ze chcial jedynie zwrocic na siebie uwage. Nigdy nie wiemy, czy to "prawdziwy" samobojca.Jak ktos wielokrotnie prosi o pomoc w samobojstwie i wie, ze w rezultacie tych prosb moze stracic zycie NAPRAWDe, ten nie bedzie liczyl, ze to tylko "na niby" i "na pokaz".
syrena - Pią Maj 04, 2007 20:54

Szamanka, ale my nie piszemy o samobojstwie tylko eutanazji, a ten ''zabieg ''niestety musi dokonac osoba druga i tu jest problem!!!!!!
Szamanka - Pią Maj 04, 2007 21:03

Syrenko,

Arex spytal
Cytat:
czy to nie jest forma samobójstwa
, wiec odpowiedzialam jak to widze z tej strony

moje slowa

Cytat:
Eutanazja jest pewna mozliwoscia, z ktorej w wyjatkowych wypadkach moga skorzystac bardzo nieliczni ludzie, po spelnienieniu trudnych warunkow (np. musza byc przytomni). Proszacy o eutanazje, w kraju, gdzie jest ona dopuszczalna, musi wyrazic swa wole wielokrotnie i w pelnej swiadomosci. Jak sie waha, zmienia zdanie, to nie uzyska tej pomocy


Z tego co sie orientuje w Holandii istnieje hospicjum, gdzie eutanazja jest dozwolona, Ludzie tam swiadomie i bez jakielkowiek ( ze tak to moge nazwac) prosza o " smierc", ktora podawana jest w postaci napoju...

syrena - Sob Maj 05, 2007 13:22

Szamanka, moze żle zrozumiałam twoja sekwencje , ale powiedz tak szczerze chciałabys podac komuś taki napój!!!! Bo ja nie !!!!! a potem z tym zyc , ze prawo ci na to pozwoliło ????a jak prawo sie zmieni za kilka lat to co???? a gdzie sumienie????Walczyc o zycie trzeba do końca, niestety takie jest prawo człowieka tu na ziemi i żadne prawo państwowe i instytucja tego nie zmienią , chyba ze wrócimy do czasow kodeksu Hamurabiego, ale jak wiadomo tez upadł wraz ze smiercia jego twórcy, wiec co ? ludzie decyduja o tym kto ma zyc a kto odejsc??????
HELGA - Sob Maj 05, 2007 15:55

Uwazam, ze powinno istniec prawo do eutanazji oczywiscie na ściśle okreslonych warunkach sama chce stanowic o swoim zyciu ! zreszta tu powinny wypowiedziec sie osoby skazane na zycie jako "roslina" moze zrozumielibyśmy na czym polega cierpienie . Nie mówimy tu chyba o decyzji tylko lekarza ale przedewszystkim osoby zainteresowanej .
syrena napisał/a:
A kto dał ludziom prawo decywowania o tym kto ma zyc a kto umrzec, i kto ma niby dokonac smiertelnego zastrzyku - lekarz, pielegniarka ??oni składali przysiege ratowania ludzkiego zycia za wszelka cene

A czy w takim razie kobieta dokonujaca aborcji jest morderczynia a lekarz zbrodniarzem ? bo w końcu kto dał im prawo do samostanowienia tak rozumujac chyba własnie sie cofamy a ja jako jednostka mam prawo świadomie decydowac o swoim ciele .

Arex30 - Sob Maj 05, 2007 16:09

HELGA napisał/a:
A czy w takim razie kobieta dokonujaca aborcji jest morderczynia a lekarz zbrodniarzem ? bo w końcu kto dał im prawo do samostanowienia tak rozumujac chyba własnie sie cofamy a ja jako jednostka mam prawo świadomie decydowac o swoim ciele .
dyskusja o aborcji juz jest .
HELGA - Sob Maj 05, 2007 16:20

Ok to przykład do wypowiedzi
Szamanka - Wto Lip 24, 2007 14:04

53-letni mieszkaniec Sardynii, całkowicie sparaliżowany z powodu stwardnienia zanikowego bocznego, który bezskutecznie prosił o odłączenie od respiratora utrzymującego go przy życiu, zmarł w poniedziałek wieczorem z głodu i pragnienia.
Chory świadomie nie przyjmował pokarmu i płynów, ponieważ chciał umrzeć
Wielokrotnie poprzez syntezator mowy prosił, mając poparcie rodziny, o odłączenie od aparatury oddechowej i przerwanie jego cierpień
Kiedy prośby Nuvolego nie zostały wysłuchane, przestał pić i jeść. Postanowił zagłodzić się na śmierć.


zrodlo. interia

Yeti - Czw Lip 26, 2007 17:43

Cóż!... dla mnie jest to przypadek utwierdzający mnie w moich przekonaniach,... zresztą nie pierwszy i nie ostatni!... A powoływanie się osób odmawiających prawa do eutanazji, czy to na humanitaryzm, czy na względy religijne, tak naprawdę jest zaprzeczeniem tych wartości! :/
daniela - Pon Sie 06, 2007 06:34

nie wiem...
życia nie dałeś to go nie odbieraj.. :/

marti_ka - Pon Sie 06, 2007 15:04

ciezki temat, wlasciwie nie ma dobrego wyjscia w takiej sytuacji, z jednej strony trudno wymagac od czlowieka, ktory cierpi, jest na skraju zycia i smierci, ma tego swiadomosc, zeby chcial nadal zyc i cieszyc se kazdym dniem... z drugiej strony, tak jak to juz wyzej zostalo zauwazone, kto ma te zycie mu pomoc odebrac? lekarz... ktos z rodziny...? i jak ten ktos ma potem z tym zyc... :zalamany:
Yeti - Czw Sie 09, 2007 16:15

Cytat:
życia nie dałeś to go nie odbieraj..
Odebrać coś komuś?... Ten termin sugeruje, że zostanie odebrane coś, czego "ofiara" nie chce oddać.... A jeśli chodzi o eutanazję, to przecież tak nie jest!...
Eutanazja, z założenia, nie jest odbieraniem życia (bo ono jakby zostało już stracone), ale aktem miłosierdzia, którego celem jest skrócenie cierpienia.
Cytat:
...kto ma te zycie mu pomoc odebrac? lekarz... ktos z rodziny...?
...im bliższa i bardziej kochająca osoba, tym lepiej!... jeśli tylko taka osoba się znajdzie!... ale z pewnością powinno się to odbywać z udziałem lekarza!
Cytat:
i jak ten ktos ma potem z tym zyc...
Normalnie!... a nawet z dumą, że potafił sprostać wymogom skrajnie trudnej sytuacji,... być może z jednoczesnym bólem po stracie bliskiej osoby,... ale bez najmniejszych wyrzutów sumienia!
Arex30 - Czw Sie 09, 2007 17:52

Yeti, nie życzę Tobie przy całym szacunku byś kiedykolwiek musiał być tym który zgasi światło osobie która o to będzie Cię prosiła, mimo iż będzie wg jej słów cierpiała.
Yeti - Pią Sie 10, 2007 07:06

Arex30, słusznie prawisz!... Nikt takiej sytuacji nie chce i ja też nikomu jej nie życzę!... nieskromnie jednak zauwazę, że ja nie jestem już nastolatkiem, a grono osób, które pozostają w moim sercu, chociaż nie ma ich na ziemi, to grono wystarczająco liczne, żebym wiedział co nieco o wrażeniach "gdy światło gaśnie".

...jeśli manifestujesz szacunek i życzliwość, czy to wobec mnie, czy też w ogóle ludzi, to proponuję nie życzyć im konieczności stawania w obliczu cierpienia i śmierci bliskich sercu osób!... Proponuję nie życzyć nikomu bezsilności wobec tragedii i cierpienia!... bezsiności, którą się przeklina...

...każdy ma prawo myśleć jak chce, ale ja nie mam wątpliwości, że gdybym już miał się w takiej sytuacji znaleźć, to wolałbym, żeby istniała możliwość ulżenia w bezsensownym cierpieniu i jego skrócenia!... Wolałbym, żeby taka możliwość była zarówno na okoliczność, kiedy ktoś bliski byłby tą osobą cierpiącą, jak i wtedy, gdybym ja miał nią być!

Arex30 napisał/a:
...będzie Cię prosiła, mimo iż będzie wg jej słów cierpiała.
Co znaczy: "wg jej słów"?... Proszę Cię, nie sprowadzajmy tak poważnego tematu do rangi czyjegoś biadolenia z powodu bólu zęba!... Problem dopuszczalności eutanazji - zarówno prawnie, jak i etycznie - w żadnym wypadku nie dotyczy sytuacji, kiedy coś komuś się wydaje, kiedy ktoś ma gorszy dzień, kiedy kogoś chwila zwątpienia naszła...
madziar - Pią Sie 10, 2007 07:11

Holandia akceptuje eutanazję. Swego czasu oglądałam film o eutanazji w Holandii i okazuje się, że wielu starszych ludzi wyjeżdża z Holandii do Niemiec, gdyż boi się, że kochana rodzinka uzna, że się męczą niepotrzebnie i pomoże im skrocić życie.
Szamanka - Pią Sie 10, 2007 09:48

Madziar, no chyba cosik tu nie pasuje
Cytat:
Swego czasu oglądałam film o eutanazji w Holandii i okazuje się, że wielu starszych ludzi wyjeżdża z Holandii do Niemiec, gdyż boi się, że kochana rodzinka uzna, że się męczą niepotrzebnie i pomoże im skrocić życie.


przeciez tacy ludzie to sa jeszcze w sile wieku ( jesli tak mozna to okreslic), nie potrzebuja by ktos pomogl im pozbyc sie cierpienia...i nie mylmy pojec, bo nikt nikomu na sile nie wstrzyknie zastrzyka tylko dlatego by sie go pozbyc i naprawde glupota byl ten film i to co w nim pokazane.
Eutanazja to przeciez pomoc juz w skrajnych przypadkach, gdzie nie ma co liczyc na poprawe na wyzdrowienie....tylko ze najczesciej takie osoby, to wlasciwie leza juz w agoni i tak naprawde same nie potrafia za siebie zdecydowac.....decyduje najczesciej rodzina, a ta zas boi sie nie tylko swojego sumienia, ale najczescia" sasiadow".

W moim miejscu pracy bylo kilka przypadkow, gdy to wlasnie rodzina podpisywala oswiadczenie, ze w razie oslabienia organizmu ich ojca czy tez matki, nie podawac na sile jedzenia lub sztucznego dokarmiania, mozna bylo tylko kroplowke...i mysle, ze gdyby byla mozliwosc zadecydowania o eutanazji to pewnie by sie na to zgodzili.

madziar - Pią Sie 10, 2007 10:22

mówię o sytuacjach patologicznych i sama z palca tego nie wyssałam, obejrzałam o tym holenderski film. Prawo do eutanazji pozwala zabijać ludzi bez ich zgody, jedynie za zgodą rodziny. Tak też jest z małymi dziećmi. Taka filozofię przypomnę stosował Hitler wobec ludzi chorych i uposledzonych, by wyeliminować najsłabsze jednostki. Ja tam boję się zabawy w Pana Boga.

A tu mały cytat, gdzyż nie chciałam zanudzać całym długim artykułem:

"... wśród Holendrów w podeszłym wieku lub przewlekle chorych powstało zjawisko „turystyki w strachu przed eutanazją”. Starsi ludzie opuszczają Holandię, swój własny kraj, a wybierają najczęściej kraje sąsiedzkie (od niedawna nie będzie to już Belgia), właśnie w obawie przed uśmierceniem. Jest ciekawe, ilu z nich, gdy byli młodsi i zdrowi, popierało eutanazję. Wtedy ten problem nie dotyczył ich osobiście, natomiast gdy samemu jest się zagrożonym, to wtedy ogarnia silny lęk przed śmiercią „z litości”.

Yeti - Pią Sie 10, 2007 16:48

Madziar, jeśli ten tekst, czy ten film, na który się powołujesz, są obiektywnymi dokumentami, a nie manipulacją przeciwników eutanazji, to jedynie oznacza, że Holandia nie potrafiła dobrze skonstruować prawa w tym zakresie!

Cytat:
Prawo do eutanazji pozwala zabijać ludzi bez ich zgody, jedynie za zgodą rodziny. Tak też jest z małymi dziećmi. Taka filozofię przypomnę stosował Hitler wobec ludzi chorych i uposledzonych, by wyeliminować najsłabsze jednostki.

To nie całkiem tak jest!... Słowo "eutanazja" jest konkretnie zdefiniowane!... i nie ma nic wspólnego ani z tym, o czym napisałaś, ani z praktykami stosowanymi przez Hitlera!...
Można również usankcjonować prawnie zabijanie teściowych i też nazwać to eutanazją... Można iść do weterynarza uśpić psa i dostać pokwitowanie, gdzie jest napisane "eutanazja", bez względu na to, jakie były powody, jaki był stan zdrowia tego psa... Ale to nie jest przecież eutanazja!...

Tak, to prawda... usankcjonowanie prawne eutanazji niesie za sobą ryzyko wykorzystywania jej jako narzędzia do zabijania niewygodnych ludzi. Ale jeśli coś takiego ma miejsce, to negatywnie ocenić należy to prawo, które na to pozwoli, oraz ludzi, którzy będą chcieli je w taki sposób wykorzystywać, morderców "podpinających się" pod określenie eutanazji! Nie jest to jednak obiektywnym powodem, żeby samą eutanazję oceniać jako rzecz moralnie złą!... (czy przytulenie dziecka jest złem dlatego, że pedofil też tak się tłumaczył?...)

Arex30 - Pią Sie 10, 2007 22:17

Wiki:
Eutanazja (euthanazja) (od gr. εὐθανασία euthanasia - "dobra śmierć") – zadanie śmierci osobie nieuleczalnie chorej umotywowane skróceniem jej cierpień.

Dopuszczalność eutanazji jest trudnym zagadnieniem etycznym. Ma ona zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Konflikt racji bierze się z różnych systemów wartości, jakimi kierują się obie strony sporu. Przeciwnicy eutanazji uważają życie za święty dar od Boga (głównie przeciwnicy eutanazji czynnej) albo uznają je za najwyższą wartość. Zwolennicy natomiast twierdzą, iż ważniejsze są uszanowanie woli chorego, uchronienie go od cierpień oraz jego prawo do zachowania godności w rozumieniu, jakie on przyjmuje.

Eutanazja jest dzielona na bierną określana jako ortotanazja i czynną jako zabójstwo z litości. Eutanazją również mylnie bywała nazywana eksterminacja osób niepełnosprawnych przez nazistów podczas II wojny światowej.

Szamanka - Pią Sie 10, 2007 22:22

Istnieje jednak pozytywne wskazanie na eutanazję. Składają się na nie dwa przekonania - jedno o moim życiu, a drugie ożyciu społecznym. Zależy mi, tak jak bardzo wielu ludziom, na życiu pomyślnym. Pomyślnie żyję tylko wtedy, gdy w szerokim zakresie decyduję o sobie. Decyduję o sobie tylko wtedy, gdy decyduję o długości trwania mojego życia. Jeśli nie wolno mi w dowolnym momencie zabić siebie, jeśli nie wolno innym zabić mnie, gdy się od nich tego domagam, oni zaś wiedzą, że czeka mnie tylko cierpienie - gdy tak jest, żyję pod przymusem życia. Życie pod przymusem życia jest okrutne i niedorzeczne. Społeczeństwo, które przyzwala na eutanazję, sprzyja bezpieczeństwu swoich członków. Zmniejsza bowiem groźbę śmierci w męczarniach. By ją zmniejszyć wydatnie eutanazja musi być niekaralna.

znalezione w necie

Yeti - Pią Sie 17, 2007 07:29

Od razu widać, że za definiowanie etanazji w Wikipedii zabrał się jej przeciwnik! :/
Szamanka - Pon Mar 03, 2008 21:23
Temat postu: Prośba o śmierć
h t t p;//fakty.interia, p l/galerie/fakty/prosba-o-smierc/zdjecie/duze,699822,1,191


Chantale Sebire z Plombieres-les-Dijon we Francji, która cierpi na rzadkiego złośliwego raka sklepienia nosowego, zwróciła się z dramatyczną prośbą do mediów i prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego o możliwość godnej śmierci. Francuskie prawo zakazuje eutanazji.

Dorothea - Pon Mar 03, 2008 21:27

Boze !!! to jest straszne, ale Ona musi cierpiec, strasznie Jej wspolczuje.
Dlaczego jest tyle okropnych chorob na tym swiecie, dlaczego ludzie musza tak cierpiec?

Morqana - Pon Mar 03, 2008 21:50

Dorothea napisał/a:
Dlaczego jest tyle okropnych chorob na tym swiecie, dlaczego ludzie musza tak cierpiec?


Też się nad tym zastanawiam... Również teraz jak wspominam, gdy patrzyłam na odejście bliskiej mi osoby... Nikt nie wie jaki ból przeżywa każda taka istota, która włada choroba, i która nie może się jej przeciwstawić... :/

Szamanka - Czw Mar 20, 2008 08:50
Temat postu: Zmarła Francuzka z nieuleczalnym nowotworem twarzy
52-letnia Francuzka Chantal Sebire, która cierpiała na nieuleczalny nowotwór twarzy i domagała się prawa do popełnienia samobójstwa przy pomocy lekarzy, została znaleziona martwa w jej domu


h t t p;//wiadomosci.gazeta, p l/Wiadomosci/1,80269,5041074.html]Czytaj wiecej

Jacek_s - Czw Mar 20, 2008 20:13

madziar masz racje
Jednak to mlodzi ZADZA.
A sama swiata nie zmienisz.

Eutanazja to samobujstwo inaczej ?
Wielu z was potempia samobustwo
ze to ucieczka !
ze slaby !
itd !
Zastanowcie sie dlaczego tak bardzo to atakujecie.
Co lepsze wspolczesni samobujcy nie wykazuja objawow zalamania psycicznego noi my zapatrzeni w siebie swoje problemy nie widzimy innych.

kisia - Wto Kwi 08, 2008 21:29

Jacek_s, eutanazja to zdecydowanie co innego niż h t t p;//w w w forumgliwice, c o m/viewtopic.php?t=2511]samobójstwo i tam przenoszę ten list pożegnalny, który znalazłeś w necie
Jacek_s - Sro Kwi 09, 2008 20:14

fajnie ze podalas linka :).


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group